Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasiur88

Mamusie listopad 2017 cz.2 ;)

Polecane posty

Gość gośćfffbasia
Gośćxy u dla starszych dzieci kupowałam szczoteczki z przyciskiem, światełko migało dwie minuty i tyle musiały myć ząbki. Opowiadałam też o "robaczku pr******czku" ale szczerze mówiąc zawsze o te mycie ząbków była wojna (tak jak o pantofle;-) ) do tej pory muszę dzieci gonić do mycia zębów, jak były mniejsze to często im sama myłam ale nie na siłę. Teraz myją ale "myją jak myją" na szczęście zęby zdrowe mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
O rety, ocenzurowało "robaczka Pru/chniaczka":-) Gośćxy fajnie że o tym napisałaś. Ja ciągle pisze o moich starszych dzieciach, bo ich strasznie kocham:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Dzis ktos w nocy podmienil mi dziecko...zasypianie w ciagu dnia to jakas masakra. To juz nawet o remont nie chodzi. Tak jak zawsze pieknie zasypiala sama w lozeczku przy smoczku i pieluszce, tak dzis na nic sie to zdaje. Placz, placz, placz. Dwa razy zasnela na moich rekach na fotelu bujanym. Spi max. 30 minut. Przez co jest marudna. Eh...mamy dzis gorszy dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2017
Jak zmieniałam pieluszkę zauważyłam u małego ze ma zaczerwiebiony duży paluszek z wewnetrznej strony i lekko spuchnięty. Jeszcze nie obcinałam paznkokietówpm, bo ma jak ja to mówie paznokcie w palcu ze jakby rosly w skóre, a nie na wierzch. Ale widze ze w tym paluszku ma krótki i zadarty. Wiec chyba gdzieś zadarł może o spodnie albo skarpetkę. Nie wiem czy to wrastajacy paznokiec czy moze od pajacyka mu sie tak zrobiło hmmm. Doradzicie cos. Czy pojechać do lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo2017, Jasio miał podobnie, duzy palec u stopy, od wewnatrz. Psikałam octeniseptem kilka razy dziennie i zakladałam luzne spiochy bez skarpetek i po dwoch dniach nie bylo sladu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fenyloetyloaminka
Mam kryzys. Łzy w oczach i ledwie żyję. Mały jest dziś płaczliwy i nieodkładalny... :( Noc kolejna też była ciężka. :( 3 kupki już były więc to brzuszek... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2017
Gosc 1003 dzieki :-****** Kochana sprobuj moze termofor polozyc na brzuszek. Moze lzej bedzie mu troszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscxy
Dziękuję Basiu za podpowiedź :-) widziałam takie w rossmanie i też chciałam kupić ale okazało się ze została tylko atrapa więc wzielam zwykłą :-/ później zapomniałam o tym ale mam nadzieję ze uda mi się jutro taka kupic :-) Moje dzieci są raczej grzeczne i więcej sie śmieją niż płaczą, dużo śpią, każde ma swój pokoik i od początku w nim śpią, mają tam ciszę i spokój a jak są marudne i placzliwe to zazwyczaj oznacza początek infekcji albo po wizycie dziadków którzy non stop je noszą i poświęcają im 100% uwagi. Któraś z Was pisała o chłodnym wychowaniu, nie wiem do końca co mialyscie na myśli ale myślę ze możecie tak uważać mój sposób wychowania dzieci bo ja ich nie noszę, nie husiam, nie śpię z nimi, nie przypatruje się kolorem kupek, nie uzalezniam ich od swojej (lub czyjejkolwiek) obecności, nie przebieram pampersa przy każdym karmieniu.. Ja o dzieci dbam, pielęgnuje i jestem "na kazde zawolanie". Kocham ****ardzo i okazuje im miłość na każdym kroku ale nie przez wiszenie na mnie caly dzien. W mojej wielodzietnej rodzinie wszyscy tak byliśmy wychowywani za to rodzina męża wychowuje wszystkie dzieci poświęcając im cały dzień i noc nosząc, przytulajac, zabawiając i organizując im cały czas. Często się wszyscy odwiedzamy i wygląda to tak ze jak przyjeżdża moja rodzina to dzieci bawią się same, uradowane i rozesmiane, przebiegają do nas pokazać co zrobily. A jak przyjeżdża rodzina męża to dzieci wymuszają wszystko krzykiem, nudzą się same i cała impreza jest na podłodze bo wszyscy musimy się bawić i to tak jak dziecko nam pozwoli. Dla nas dzieci też są najważniejsze ale nie jesteśmy przez nie zdominowani. Rodzina męża jak idzie usypiac dzieci to nie ma ich czasami 1,5 godz a i tak za chwilę dziecko budzi się z krzykiem bo nie czuję ich obecności. U nas usypianie polega na położeniu do łóżka, buzi, kołysanka i same zasypiają. Oczywiście ze też się zdarzy ze zaplacza w nocy ale wtedy przytulimy, damy buzi i śpią dalej. U nich nie do pomyślenia jest ze będąc sama w domu z dziećmi gotuję obiad i sprzątam a jedno dziecko przyjdzie co chwilkę pokazać czym sie bawi i przytulić lub plata mi się pod nogami i zasypuje toną pytan a drugie leży w bujaczku i z zapałem wkłada rączki do buzi. Bo u nich jedna osoba musi się nimi zajmować a dopiero druga może spokojnie gotować. Nie pisze tego żeby pokazać jacy jesteśmy świetni bo my też jesteśmy zmeczeni i mamy gorsze dni ale z mojego pkt widzenia oni to dopiero mają harowke.. Jest wiele sposobów wychowania i z pewnością każdy jest dobry. Dziewczyny które macie pierwsze dziecko, zastanówcie się jak chcialybyscie żeby wyglądało wasze rodzinne życie za pół roku, rok czy 3 lata bo każde jedno zachowanie na tym etapie prowadzi do przyzwyczajenia dziecka a dzieci łapią wszystko w mig. A odzwyczaic dziecko jest bardzo bardzo baaardzo trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Goscxy mam podobne podejscie do wychowania. Jak ja bylam mala, to sama sie musialam soba zajac (mam brata starszego o 5 lat. Czasami razem gralismy w cos, ale glownie bawilam sie sama). Mama ogarniala dom, robila obiad itp. Tez nie wygladalo to tak, ze wogole sie mna nie interesowala :) pamietam, ze przynosilam jej czasem moja ulubiona ksiazke "Bambi" zeby mi poczytala (a i tak znalam ja na pamiec :)). Pamietam, ze przestawala robic to co akurat robila, brala mnie na kolana i spokojnie czytala cala ksiazke. Bardzo wazne dla mnie bylo, zeby Maja sama zasypiala w lozeczku. Czasami, tak jak dzis w ciagu dnia, potrzebuje mojej bliskosci kiedy zasypia, tego by sie wyciszyc i dlatego biore ja na rece, siadam na fotelu bujanym i usypiam ja. Kiedy zasnie lub widze ze jest juz na tyle wyciszona i spokojna i wiem, ze juz zasnie w lozeczku, odkladam ja i ona po chwili usypia. W ciagu dnia nie bierzemy jej duzo na rece, glownie kladziemy na kanapie, macie, lub do bujaczka. Nie oznacza tez to, ze sie nia nie zajmujemy wtedy. Albo kucamy do niej, albo siadamy obok niej na kanapie lub macie i rozmawiamy, bawimy sie, usmiechamy do siebie :) kiedy Maja placze po odlozeniu na kanape lub do bujaczka, w 99% oznacza to ze jest zmeczona lub glodna. Takze goscxy uwazam, ze fajnie wychowujecie dzieci :) kazde z Was ma ta swobode, a nikt nie jest tak strasznie uwiazany do nikogo, ale jesli potrzebuje sie czulosci i milosci to sie ja natychmiast otrzymuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Domdel ja też chrzcilam w styczniu i na drugi dzień dziecko zaczęło gaworzyc :-) więc musi cos w tym być :-) MM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Ja jestem trochę niepoprawną mamą, tzn nie śpię z Alusiem bo ze starszymi spałam i ciężko było oduczyć, dzieci mam trochę rozpieszczone ale staram się być przeciwieństwem mojej mamy. Woim rodzinnym domu było dozownik miejsca, pieniędzy pod dostatkiem a ciepła nie było:-( jako 10latka musiałam juz potrafić ugotować dla całej rodziny i wysprzątać dom a jak było czysto to moja mama potrafiła odsunąć pralkę by pokazać mi że jest tam brud i udowodnić że jestem do niczego. Oczywiście przemoc i wyzwiska na porządku dziennym. Tata jest typowym "Panem Dulskim" Oj za bardzo się rozpisałam:-( chyba nie potrzebnie. Dziewczyny jak czytam nasze forum to upewniam si że wszystkie jesteście wspaniałymi mamami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2017
Gosc 1003 dzieki Serduszko za rade. Spryskałam Octaniseptem wczoraj, i rano patrze juz sporo zaczerwienia zeszło :-***** U mnie też mama mnie nie przytulala, nie okazywała miłosci, ciagle nie zadowolona była jak u Basi (ciagle było cos zle). A juz jak byłam starsza nie miałam z nią dobrego kontaktu. Nie zwierzałam sie, po prostu żyłam swoim zyciem. Za to tata miłosci nie szczedził. Bajki czytał, mowił ze kocha, kolorował z nami itp ogolnie dużo uwagi poświecał. I z nim najlepszy kontakt miałam. Mimo ze już nie żyje 4 lata to bardzo mi go brakuje i czesto go wspominamy z mezem. Dlatego ja swojemu dziecku nie żaluje czasu uwagi itd. Za jakiś czas juz ono nie bedzie tak mnie potrzebowało, bo zajmie sie sobą, to pojdzie do przedszkola/szkoly. Poki potrzebuje i chce to spedzam z nim jak najwiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Dziewczyny, to niesamowite, urodziłam chłopca o bujnej, czarnej jak węgiel czuprynce, (cieszyłam się że on jeden się we mnie wdał) a teraz mam w domu prawie łysego blondaska:-):-) A wasze dzieci? Zmieniły im się włoski? Oczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
U nas włosy zostały jaśniutkie tylko jest ich więcej :-) oczka też zrobiły się bardziej szare :-) a mnie chyba łapie angina...i jak na złość mąż ma nocki w tym tygodniu i przez ponad połowę dnia muszę się sama zajmować dziećmi :-/ padam na twarz :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
u nas włoski były ciemne jak u mamy i też była czuprynka ;) A teraz są znacznie jaśniejsze i dłuższe, czuprynka została ;) oczka z kształtu się zmieniły, były jak moje ;) teraz ogromne I piękne jak u taty ;) poza tym kolor oczu mamy z mężem wręcz identyczny i widać jak już się tworzy ten kolorek ;) U mnie w domu rodzice zawsze dbali, aby nic nam nie zabrakło, zawsze kosztem ich samych i to się nie zmieniło do tej pory ;* też będę o to dbała ;) teraz dzwonię do nich codziennie ;* jak jestem w domu też staram się ich odwiedzać co drugi dzień i dzwonić ;) żyją cały czas tylko dla nas, inaczej nie umieją ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama2017- ciesze sie, ze moglam pomoc :) U nas oczka zostaly niebieskie, a glowa nadal lysa, ale to co przebija jest ciemniejsze niz po urodzeniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak u was z oczami.? Ja mam brazowe maz niebieskie a syn ma niebiesko zielone jakby... myslalam zawsze ze braz jest dominujacy juz chyba z tegk sie nie zrobi kolor brazowy. Zauwazylyscie ze teraz dzieci w wiekszosci maja niebieskie oczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez myslalam ze braz dominuje, ja mam niebieskie i syn tez, a tata brazowe, ale nie zanosi sie na zmiane jak na razie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
U nas wlosy brazowe tak jak byly, no moze ciut ciemniejsze. Wytarte na tyle glowki ;) oczy niebieskie, mam nadzieje ze takie pozostana i odziedziczy po mezu kolor :) ja mam piwne. Czasami mam wrazenie, ze w ostatnim czasie ciagle klade mala spac. I tekst ktory najczesciej pada z moich ust to: Maja jest zmeczona. Nie wiem juz, czy tak jest faktycznie, czy tylko ja to widze. Spojrze na nia i widze, ze juz oczka zmeczone lub lezy wyciszona lub marudzi. Klade ja do lozeczka, czasami posteka czasami nie i po chwili spi. Dzis tez, mama sie zapytala czy mala spi, mowie ze jeszcze nie ale zasnie bo widze po niej. No i mama mowi, ze Maja nie wygladala na spiaca. I tak pomyslalam sobie: kurcze, moze faktycznie nie byla spiaca? A ja ja polozylam, ona troszke postekala itp. Co jesli kaze jej zasypiac kiedy ona wogole tego nie potrzebuje? A potem mysle: no nie, miala oczka zmeczone, tarla piastkami oczka, namietnie ssala smoczek co ja wycisza. Gdyby nie chciala spac, to by zaczela w koncu plakac w lozeczku bo by jej sie znudzilo lezenie. Nie wiem dziewczyny. Maja robi czeste ale krotkie drzemki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2017
Ja tez juz sama nie wiem. Ide dzis z malym do lekarza. Bo juz sam siebie przechodzi. Wczoraj do poludnia było ok. A pozniej ryk. Dzis pol godziny po obudzeniu placz. Nic mu nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Normalne że wiesz kiedy jest zmęczona:-) w przyszłości jak (odpukać) będzie ją brało przeziębienie i nikt nic nie będzie jeszcze widział to Ty już będziesz wiedziała że coś się szykuję:-) mamy tak mają:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2017
Byliśmy u Pani doktor. Na paluszek dostalismy masc. A przyczyna placzu sa zabki prawdpodbnie, bo dziasla rozpulchnione. Mały waży 8.5 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fenyloetyloaminka
Eh dziś kolejny płaczliwy dzień.. :( U nas mały zasypia sam w łóżeczku. dwa pierwsze karmienia nocne mogę go odłożyć i śpi sobie te godzinę czy czasem dwie, ale potem robi się marudny i nieodkładalny a ja jestem już w takim stanie, że po prostu go biorę do łóżka... ;/ A miało tak nie być. Mam nadzieje, że marudzenia i płacze niedługo przejdą. Nie wiem czy to nadal brzuszek czy skok 14-19. U mnie w domu też zimne wychowanie. Sporo rodzinnych komplikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2017
Dziewczyny u Mamyginekolog na blogu jest post o zaparciach u dzieci. Moze sie przydac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Dobijaja mnie juz te superkrotkie(15-30 minut) drzemki w ciagu dnia. Mala jest zmeczona, przez co narudna i mega placzliwa. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina- u nas tez sa takie dni, nie zawsze, ale sie zdarzaja. Duzo cierpliwosci. Napisz jak było wieczorem, czy juz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffBasia
Aluś znowu strzela fochyw na cyca ;-) nie wiem czy to nie brzuszek bo wierci się przy karmieniu, wygina w łuk i wrzeszczy jak poparzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapisuje dzisiejszy dzien w kalendarzu :) Maly zasnał o 22.30, pobudka o 1.30 i o 5.30 :) Modle sie zeby tak juz zostało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Zasnela po 18:00, pobudka na mleko po 3:00, kolejna o 6:00. Zawsze po nocy budzila sie po 7:00. Dzis jak tylko zobacze pierwsze oznaki zmeczenia, zabieram mala na drzemke. Zaslaniam okno, zmieniam pieluszke, daje mleko, wyciszam ja, odkladam do lozeczka. Zobaczymy czy moj plan sie powiedzie. Szkoda mi jej kiedy jest tak bardzo zmeczona i nie wysypia sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×