Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie dałam rady i zabrałam wczroaj dziecko z przedszkola..

Polecane posty

Gość gość

Mój synek ma prawie 3 latka. Zapisałam go do przedszkola, chociaż z obawami, bo mały od zawsze tylko mama i mama, nawet na placu zabaw. Na dniach adaptacyjnych w ogóle nie chciał iść do dzieci, ba nawet wejść do sali, siedziałam z nim na schodach.. Myślałam że przez lato coś się zmieni, całą noc nie spałam z przejęcia jak to będzie tego pierwszego dnia. W wakacje czytałam mu książeczki o przedszkolu, kolorowaliśmy kolorowanki, chodziliśmy na spacery w okolice przedszkola.. No i wczoraj spokojnie, z uśmiechem wzięłam go za rączkę i poszłam zaprowadzić. Pani pokazała nam obrazek w szatni i kazała się przebrać. I tu zaczął się dramat.. Mały wpadł w taki atak paniki jakiego jeszcze nigdy nie widziałam :( Trzymał się mnie kurczowo, trząsł się, płakał, palce od nóg podginał żebym mu butów nie mogła zdjąć.. Przyszła pani wychowawczyni i mówi mi że muszę być dzielna, małemu tłumaczy że mama wróci itp ale był w takim amoku że i tak nic do niego nie docierało. I wtedy pod wpływem jakiegoś impulsu kiedy opiekunka na chwilę zniknęła- wzięłam małego na ręce i wyszłam z przedszkola, a tak naprawdę to prawie wybiegłam. I kiedy byłam już poza terenem odczułam ogromną ulgę, mały się uspokoił, usiedliśmy na ławce, tuliłam go, a on tylko powtarzał że nie chce do przedszkola :( Mój mąż jest na mnie wściekły że jak ja to jego synowi mogłam zrobić, ale przecież ja widzę że synek naprawdę nie jest gotowy na ten krok :( Sama siebie karcę bo przecież kontakt z dziećmi, nauka, zabawy, w końcu czas dla mnie.. Ale naprawdę nie mogłam, serce mi omal nie pękło. Czy tylko ja jestem taka miękka? Czy naprawdę każda matka potrafi tak na siłę zostawić płaczące dziecko? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic by mu sie tam nie stalo.uczysz go ze beczeniem wszystko wymusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę tego oceniać bo sama nie miałam takiego problemu z dzieckiem. Natomiast zastanowiłabym się czy problem nie leży w tym, że tak naprawdę też nie chcesz się z nim rozstać.. Dziecko to wyczuwa i może stąd taka ostra reakcja. Jedno jest pewne- teraz już na pewno twój synek nie będzie chciał chodzić do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie tak że beczeniem wszystko wymusi, w domu jest grzeczny, przestrzega zasad, a jak próbuje coś wymusić płaczem nie reagujemy. Naprawdę nie spodziewałam się takiej reakcji z jego strony, jakby go coś opętało tak bardzo się bał. Jaką byłabym matką gdybym tak po prostu odepchnęła go i wyszła, pokazała że nie obchodzi mnie to co on czuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE JESTES MIĘKKA TYLKO ŚLEPO ZAPATRZONA W ROZWYDRZONEGO BRZDĄCA ,JEST ROZPUSZCZONY I OD MALEŃKIEGO NAUCZONY ZE KRZYKIEM I PŁACZEM WSZYSTKO NA TOBIE WYMUSI, ucz go tak dalej a wyrośnie na egoistę zawsze wykorzystującego wszystkich, mąz ma rację, dziecku nic by się nie stało mogłaś spokojnie poczekać na panią, teraz to ty sama robisz z niego ofiarę ciamajdę ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieliśmy podobny problem z córeczką. Od zawsze bawiła się sama, nie dostrzegała innych dzieci lub brała zabawki i szła w inny kąt placu gdy podchodziły dzieci. Na dniach adaptacyjnych w przedszkolu nie chciała uczestniczyć w żadnych zabawach, siedziała u mnie na kolanach i trzymała się kurczowo. Wtedy stwierdziliśmy z mężem że nic na siłę i braliśmy pod uwagę dwie opcje- opiekunkę lub klubik malucha. Wybraliśmy opiekunkę, emerytowaną panią z przedszkola i mała w pół roku z tą panią tak się rozwinęła że sama na placu do dzieci podbiegała, a później ta pani zabierała ją też do klubu malucha. W rezultacie wyszło lepiej- bardziej indywidualny kontakt z dzieckiem to lepszy rozwój dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w domu jest grzeczny bo jest zawsze z tobą, może mu to minie ale musisz go uczyć zabawy z innymi dziećmi, nie możesz mu we wszystkim ulegac, to mąż ma rację że jest zły,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klubik malucha a co to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie miejsce alternatywa dla przedszkoli np zajęcia 3 razy w tygodniu po 2 lub 3 godziny takie zajęcia sportowe, teatralne, muzyczne. Bez posiłków. Naprawdę polecam, może to będzie taki delikatny, fajny wstęp do przedszkola :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieprawda że uczę go że płaczem wszystko wywalczy!! To była ta jedna sytuacja, jak dziecko wygląda jakby ze stresu miało mi zaraz dostać ataku padaczki albo stracić przytomność to jak miałam tak po prostu wyjść? A mój mąż to może sobie być mądry bo nie dość że wciąż nadgodziny to jak jest w domu to nawet placem nie kiwnie, a w delegacje jedzie bardzo chętnie i jakoś ze łzami w oczach z domu nie wychodzi jak wie że zostawi małego na np 2 tygodnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba zdecydowanie zostawić dziecko Pani, nie oglądać się za siebie i wyjść bla bla bla. Też byłam taka mądra kiedy moje pierwsze dziecko szło do przedszkola, mloda trochę pomarudzila, popłakała, ale ogólnie nie było dramatu. Mądra byłam do momentu kiedy druga córka skończyła trzy lata i przyszedł czas na nią. Histeria, panika, wymioty, sikanie i wszystkie inne rozrywki. Wieczorem gorączki, błaganie i płacz. Serce mi pękało. Nie mogłam,! Poprostu nie moglam jej tego zrobić. Zabrałam, wróciła niania. Rok później poszła z płaczem, ale duuuuuzo spokojniej. Każde dziecko jest inne, każdy ma inne priorytety, każdy inaczej patrzy na krzywdę Dziecka. Dziecko się przyzwyczai ,ale moim zdaniem zostanie złamane. Teraz moj najmłodszy syn jest w czterolatkach i chodzi od początku bez większych rewelacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co też tak miałam z synem ,nie miał jeszcze 3 lat jak poszedł do przedszkola. Tak samo dni adaptacji super ,bo byłam w pobliżu .A jak przeszedł 1 września to ryk 2 września tez weszłam i zobaczyłam jak sam siedzi przy stoliczku i płacze. Gdy go zabierałam powiedział do mnie tylko weź kapcie, nie zapomnij bo ja tutaj nigdy nie wrócę .Potem rozmawiałam z panią z przedszkolu która mi powiedziała ze on nie ma jeszcze 3 lat i wcale nie musi siedzieć w przedszkolu bo jeszcze jest mały i się przyzwyczai jak będzie rok starszy nic po prostu noe straci . Zabrałam go u nie mając jeszcze 4 lat poszedł ponownie i to do przedszkola w Norwegii gdzie słowa po Norwesku nie znał ani dnia nie zaplaklal .Nie żałuję że go wówczas zabrałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to sprawa bardzo indywidualna. My naszej córeczki nie posłaliśmy do przedszkola z podobnych względów. Są plusy i minusy każdej sytuacji. Jednak moim osobistym zdaniem każda matka posiada wrodzoną intuicję odnośnie swojego dziecka i wie co jest dla niego najlepsze. Skoro intuicyjnie tak zareagowałaś to być może było to jedyne słuszne rozwiązanie w tej sytuacji. Ważne jak teraz ułożysz małemu plan dnia, tygodnia. Nie wiem czy masz plany wrócić do pracy, jakie masz środki pieniężne, ale może warto zacząć od zajęć dodatkowych albo opiekunki kilka godzin w tygodniu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże dziewczyny dziękuję za wasze historie, teraz wiem że dobrze zrobiłam i postaram się zagospodarować małemu czas w taki sposób żeby się rozwijał jak najlepiej. Boże jaka ulga że nie tylko mnie to spotkało.. I cieszę się że nie widziałam jak mój synek sam siedzi przy stoliku i płacze, to musi być okropny widok :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobiłaś. Mały nie był gotowy na ten krok, a ty mu pokazałaś że jest dla ciebie ważny i że nie jest obojętne tobie to że się boi. Zawsze możecie spróbować za rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz autorko, ja Ciebie rozumiem, też jestem mamą miękką i wrażliwą. Pytań jest kilka - dlaczego tak się stało? czy dobrze zareagowałaś? co dalej? Sama dwukrotnie przechodziłam adaptację dziecka w przedszkolu, moje córki poszły jednak bezproblemowo, ani razu przez całą edukację nie było płaczu rano. Nie było wprawdzie tak, że w sobotę chce do przedszkola, ale ogólnie lubiły i chętnie chodziły. Nie wiem co zrobiłabym gdyby było inaczej... ze starszą pewnie zostałabym w domu, z małą pewnie byłaby niania. Jeżeli nie pracujesz i możesz synka prowadzać na kilka godzin spróbuj go dobrze przygotować do tego rozstania i zaprowadź w poniedziałek. Chyba, że jest tak jak pisze gość wyżej, że to Ty nie jesteś gotowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałuję że moja mama tak nie postąpiła 30 lat temu.. Do dziś pamiętam jak płakałam, prosiłam, a ta stara jędzowata baba odrywała mnie od mamy krzycząc "niech pani już idzie". Zaciągnęła mnie do sali gdzie stałam przy drzwiach i ryczałam na całego powtarzając mama a jakieś inne babsko po czasie odezwało się do mnie z tekstem "jak nie przestaniesz dostaniesz na tyłek". Ten dzień to był koszmar i wiecie co kiedy mama po mnie przyszła wcale się nie ucieszyłam bo zachodziłam w głowę jak to możliwe że tak mnie kocha a oddała mnie w takie miejsce. I jakoś nigdy później dobrego kontaktu nie miałyśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko go wypisz oficjalnie z tego przedszkola, żeby nie blokować miejsca innemu dziecku, moja bratowa pracuje w przedszkolu i mówi, że matki nie wykreslaja dzieci z listy chociaż te dzieci w ogóle nie uczęszczają, i trzymaja sobie miejsce na póżniej, a przez to miejsce jest zablokowane na rok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to możliwe że tak mnie kocha a oddała mnie w takie miejsce. I jakoś nigdy później dobrego kontaktu nie miałyśmy. xx a miałybyście dobry kontakt, jakby zamiast pójść do pracy została z toba w domu? i nie miałaby pieniędzy, zeby ci kupowac różne rzeczy przez co czułabyś się gorsza od rówieśników? do ojca nie masz pretensji? może jakby nie był pier/dołą tylko facetem i zaeabiał godne pieniądze to matka nie musiałaby pracowac tylko zostałaby z toba w domu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko , tak to jest jak sie trzy latki do przedszkola posyla a przez 3 lata pod spudnica trzyma :o chowasz odludka aspolecznego to pozniej jest panika i rosna takie dziwadla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:13 - u nas w przedszkolu 30 dni nieobecności nieuzasadnionej i dziecko jest wykreślane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz jak taki madry to niech sam zaprowadzi synka. Maly widzi ze ojciec go olewa i unika boi sie ze ty zaczniesz robic to samo dlatego ta panika. Jest mocno zwiazany z Toba. Daj go za pol roku lub rok. Nic na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dzieci są różne i nie ma złotego środka. Opiszę swoje doświadczenie z przedszkolem. Moja starsza córka była i jest dzieckiem nieśmiałym i bardzo się bałam, jak sobie poradzi w przedszkolu, ale na szczęście poradziła sobie i nie płakała, nie bez znaczenia był fakt że poszła do grupy razem z sąsiadka, z którą bawiły się od niemowlaka. Druga córka jest bardziej przebojowa i od razu świetnie się zaklimatyzowała, pewnie nie bez wpływu pozostał fakt, że od urodzenia uczestniczyła w zaprowadzaniu starszej do przedszkola i wiedziała, po co się tam idzie, co się robi itd. Rok temu mój synek miał zacząć przedszkole, było podobnie jak u Ciebie. Jest bardzo ze mną związany, od urodzenia ze mną śpi, jest bardzo zazdrosny o siostry itd. Przez tydzień przez 5 godzin płakał do zachrypnięcia, nie chciał jeść i pić ani bawić się z dziećmi. Panie, które znały moje córki były w szoku, że mały tak reaguje na przedszkole i doradziły, że jeśli mam możliwość lepiej poczekać rok. W piątek synek poszedł do przedszkola i mimo że miał łzy w oczach, poszedł z Panią, normalnie jadł i bawił się z dziećmi. Dziś spakował swój plecaczek i sam powiedział że będzie się bawił z Kubą i Frankiem w roboty. Tak że ten rok naprawdę dużo nam pomógł. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij sie spotykac ze znajomymi z dziecmi. Twoj maly potrzebuje kontaktu z innymi dziecmi. Chocby takimi na kilka godzin. By dzieci razem sie bawily, cos zjadly.. Widocznie trzymalas go pod spodnica caly czas i maly jest zwyczajnie antyspoleczny.. Zachecaj go do kontaktu z innymi. Ok, 3 lata moze za malo, ale za rok bedzie gotowy do chodzenia do przedszkola. Dziecko rozwija sie przez kontakty z innymi, nie tylko siedzac w domu rysujac itp.. Za latwo tez uleglas, maly kojarzy przedszkole tylko z rozstaniem z Toba. Nie wie, ze w sali czekaja inne dzieci, zabawki, zabawa. Powinnas wejsc z nim na sale, pokazac raz jeszcze to wszystko. W przeciwnym razie, bedzie tak do 18 roku zycia, wyrosnie maminsynek nadopiekunczej matki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każde dziecko jest gotowe do przedszkola w wieku 3 lat. Jeśli nie masz noża na gardle, to daj mu jeszcze rok. Kupa dzieci w ogóle nie chodzi do przedszkola i też nic im się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troche pożno sie za niego wzięłaś, skoro dopiero w wakacje zac zęłas mu czytać i kolorować... Ja czytam od urodzenia, a moja córka zaczęła kolorować mając rok. Zaczęłam ją socjalizować gdy skończyła 9 mcy, ale kochana autorko, nigdy przenigdy nie zabierałam jej na publiczne place, kulkolandie czy inne atrakcje, ponieważ to wszystko jest przeznaczone dla dzieci powyzej 3 lat i jeżeli coś sie stanie to nigdy nie dojdziesz odszkodowania od nikogo, bo twoje dziecko po prostu nie miało prawa sie tam znaleźć. W każdym mieście są jakieś zajęcia dla niemowlaków i dzieci poniżej 3 lat gdzie przebywa z rówieśnikami i nic jej nie grozi! Ja mieszkam godzine drogi od Wrocławia (u mnie w pipidówie nic nie ma dla takich dzieci) i zabierałam córkę do 3 różnych teatrów na przedstawienia dla jej grupy wiekowej, do grupy zabawowej, na zajęcia muzyczne, jest tego mnóstwo, gdybyś chciała to byś sie zainteresowała, ale najprościej ci było przeczytać ksiażeczkę o przedszkolu i mieć "czyste" sumienie... to wymaga wieloletniej pracy która procentuje i to jak. Moje dziecko ma w tej chwili 2 lata i 4 mce i właśnie zaczęła przedszkole, jako jedyna w grupie korzysta z wc, potrafi prawidłowo trzymać kredkę i jako jedyna nie odstawia cyrku i nawet łezki nie uroniła. Nawet dzisiaj chciała iść do p-la choć sobota :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielką przedszkola od wielu wielu lat (rocznik 64) i zaobserwowałam, że u mnie w grupie 2,5 latków najbardziej mazgają sie chłopcy, maminsynki :) żadna dziewczynka nigdy nie zrobiła takiego cyrku, jaki potrafi zrobić chłopiec za mamusią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy przenigdy nie zabierałam jej na publiczne place, kulkolandie czy inne atrakcje, ponieważ to wszystko jest przeznaczone dla dzieci powyzej 3 lat i jeżeli coś sie stanie to nigdy nie dojdziesz odszkodowania od nikogo, bo twoje dziecko po prostu nie miało prawa sie tam znaleźć. xx wiekszosć matek zabiera bo myśla, ze to super socjalizuje i pózniej mamy efekty-rozryczane 3 latki nie mogace sie odkleić od spódnicy matki! bo myśla, ze w przedszkolu bedzie rywalizacja i przepychanie jak na placu miały ze starszymi dziećmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 dni nieobecności nieuzasadnionej i dziecko jest wykreślane xx no właśnie, nieusprawiedliwionej, ale matki przynoszą lewe zaświadczenia że niby dziecko nonj stop choruje i trzymają sobie miejsce na przyszły rok :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurwa!!!!! Wieloletnia praca z 3 latkiem? Serio? Od kiedy, od 6 czy może lepiej 4 tyg życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×