Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ona32lata

jak potraktował mnie facet którego kochałam. Czy jest jeszcze dla nas nadzieja?

Polecane posty

Gość gość
To co on mówi, nie współgra z tym co robi. Szczyl..poprostu. Masz dziecko, zachowujesz się jak gowniara dość że dałaś się wyobracać to jeszcze łkasz o ..jakieś zainteresowanie. Mniej Ty trochę oleju w głowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ją kocha, ale takie przekuty jak Wy z wąsami pod nosem zamiast na c***e, ryjecie jej psychikę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona32 gdzie jesteś? Już nas nie lubisz?? Wiele osób czeka na Ciebie Twoje emocje itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spóźniłam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spóźniłam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie jesteś spiacia królwno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbijam, Ola32 odezwał się do Ciebie ten buc|?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odezwal sie bo to bylo wszystko wymyslone i chodzilo jedynie o to minimum 20 stron :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona to tak opisaływa, troling roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
witajcie ponownie!! Nie było żadnej prowokacji. Zdecydowałam się dzisiaj napisać żeby was poinformować że on zgodził się wrócić do mnie... Na troche innych zasadach, bardziej luźnych. To była moja propozycja. Nie widzieliśmy się 3 tygodnie, rozpaczałam, próbowałam zapomnieć, niestety to było niemożliwe, w końcu pisałam do niego, on odpisywal zdawkowo, specjalnie nie odzywałam sie tu na kafe żeby sie bardziej nie pogrążać, tylko najbliższe przyjaciołki wiedzialy co przechodzę. Było lepiej, juz jakos funkcjonowalam bez niego, juz nie bylo tego bólu, tylko co jakis czas taka potrzeba a to zeby smsa napisac, myslalam, zalowalam, już nawet ogarnęłam, wróciłam do pracy, odnalazłam znowu przyejmność życia, ale czułam brak faceta, tego jego zainte źle to zabrzmi, ale żałowałam ze nawet do łóżka mnie juz nie chce. Pisałam do niego, czy kogoś ma? Odpowiedział że nie. W końcu 3 dni temu złożyłam mu propozycje luznego zwiazku bez zobowiązań. Milczał, chodz go prosiłam żeby mi napisał, jak nie chce to zeby mi napisał. Byłam juz bardzo zrezygnowana. Bo on nic kompletnie mi nie napisał i zrozumialam ze to naprawde koniec, juz sie z tym pogodziłam nawet. I dzis mu napisałam, że rozumiem i przestaje do niego pisać bo to bez sensu, ze zostajemy znajomymi i ja zycze mu wszystkiego dobrego w życiu. A on o dziwo zaczął pisać o co mi chodzi, że on mnie nie rozumie i zebym wytlumaczyla jak to miało by wygladac. No i napisalam mu ze normalnie jak do tej pory tylko na luzie, bez oczekiwan, tylko spotykamy sie kiedy mamy ochote, za oboje jestesmy dorosli, ze oboje mamy potrzeby wiadomo. No i dałam mu nawet termin jeden tydzien czasu - niech sie zastanowi - o dziwo zgodził się od razu. Znaczy po 3 dniach pisania. Wygladało to tak ze pisalam cos rano, jakies 2, 4 smsy on nic i czekalam pozniej, nastepnego dnia rano znowu i tak az do dzisiaj. W koncu się udało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam, że ''Przygody ona32lata'' przeleciałam pobieżnie, z uwagę ostatnie strony. Ucieszyło mnie to co napisałaś 2017.10.08 , Pomyślałam, że Przyjaciel Rozum powraca do Ciebie z długiej wędrówki jednak po tym co Napisałaś teraz...WHY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
nie wiem czy o to faktycznie mi chodziło, ale jakos tak nie moglam sie pogodzic ze to tak szybko sie skonczyło, czulam ze nie sprawdziłam sie jako kobieta, czułam sie nie dosc ze nie kochana to jeszcze nie pożądana, żałowałam, ze nie wykorzystałam z nim wystarczająco tego czasu ktorego mielismy tak mało, ze sie czepiałam zamiast cieszyc sie tym co jest, żałowałam, modliłam się i płakałam dosłownie "Boże oddaj mi go chociaż na trochę.." To było takie żałosne. Przemyślałam wszystko. W sumie jesli jemu chodzilo o seks, to czemu bny tego nie kontynuować. On chlopak bez wiekszych perspektyw, 24 latek, ja 32 latka. oboje samotni. Z potrzebami. Czemu to marnować, nie chciałam go tak skreślać, więc wymyśliłam ten układ. Wiem że on sie we mnie napewo nie zakocha, że chodzić będzie tylko o seks, ale przeciez chyba cały czas głównie o to chodziło. Nie chciałam szukać sobie nikogo nowego, z nim było mi dobrze. Nie uwierzycie ale tak bardzo chciałam jeszcze raz znaleźć sie blisko tego faceta, jeszcze raz się z nim położyć do tego łóżka, i dać mu najlepszy seks jaki tylko jestem w stanie dać mężczyznie. Taki żal czułam że mnie zostawił, że już nie będzie nic, nie chciałam poznawać nikogo nowego, uzmysłowiłam sobie że tylko jego powrót jest w stanie dac mi ulgę, ale w sensie odzyskałam go, znowu choć na trochę jest mój. To brzmi jak obsesja. Ale wiem że znowu byłabym długo sama, możliwe że i lata, albo długie miesiące, bo ja zajmuje sie w zyciu głownie pracą, domem, dzieckiem., nie mam czasu na zycie towarzyskie, Błagałam Boga żeby oddał mi go choć na chwile, i w momencie jak poczułam że nie ma już zadnej nadziei zaczelam sie moblić żeby udało mi sie o nim zapomniec. Dzis snil mi się, ze pisalismy, ale go nie widzialam, Glupi sen, rano wstałam wysłałam mu te smsy, że chyba jednak mnie lekcewazy ze ja sie poddaje i zostajemy na stopie kolezenskiej (bo od 3 dni pytam go czy wszystko miedzy nami skonczone i prosze zeby mi to napisał, a on milczy) a tu jednak sie skusił. Widzicie jacy są faceci, tylko o seks im chodzi, głównie o seks. Jeszcze musialam go zapewnić, bo nie dowierzał, ze to nie ejst podpucha, że ja wiem że caly czas zalezało mu głownie na seksie.. Moze jak pare razy sie z nim przespie, to sie odkocham.. kto wie. napewno wole to niz samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
w tym rzecz ze ja sie zablokowałam na miłosć totalnie po porażce z nim, musze to zakonczyc po swojemu, musi do mnie dotrzec ze to on na mnie nie zasługuje, na moje uczucie, ze ja zasluguje na milosc i uczucie odo kogos inengo i musze tego zapragnac. Teraz pomysl milosci i uczucia z kims innym niz on napawa mnie obrzydzeniem. Czuje ze takie cos dziwnego mna zawładnęło, że nie moge tego wyrzucic z głowy, że musze sama zrozumieć że z tej mąki chleba nie będzie, muszę mieć tą satysfakcję że on mnie chociaż pożąda.. To dziwne, ale tak to pojmuje.. Nie chce byc znowu sama, ta porażka z nim to gwóźdż do trumny mojego nieudanego życia uczuciowego, więc dlatego tak zdecydowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo. Będziesz dla niego tylko laleczka do seksu, a szacunku nie będzie miał do Ciebie wcale tak jak Ty nie masz do siebie. W towarzystwie kumpli będzie się śmiał z Ciebie jaka jesteś desperatka i że na wszystko się zgodzisz, no ale oczywiście bzyka.al Cie będzie bez zobowiązań, nic tylko korzystać z głupiej baby. A gdy pozna inna która mu się spodoba, rzuci Cie nie zastanawiając się ani sekundy. Dopiero wtedy będziesz się czuła jak kretynka, wykorzystana jak tylko się da. Sama sobie krzywdę robisz dalej utrzymując z nim kontakt. Skąd się biorą takie kobiety? Nie mogę tego pojąc. Wstyd mi za moją płeć jak czytam takie rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
Nie spodziewałam się że oceni mnie ktoś tu dobrze, sama mam do siebie trochę wstręt za to co robie, ale z drugiej strony co złego w tym gdyby nie moje uczucia, a uczucia może trochę się zmienią. Honor, duma, godność przez tego faceta gdzies to straciłam. Ciężko się pogodzić z odrzuceniem, ciężko się pogodzić z tym że facet woli nagle być sam niż choć czasem spotkać się z tobą.. Nie zrozumie tego ten kto nigdy nie był w takiej sytuacji, wiem że lepsze dla mnie będzie to niż samotność. Czuje się dowartościowana osobą i wiem że jeśli pozna kogoś to nie będę mogła nic zrobić, wtedy on odejdzie, ale równie dobrze ja mogę kogoś poznać, my nie możemy być razem na serio i nigdy nie powinniśmy bo jesteśmy skarajnie różni, dla mojego syna mój związek z takim człowiekiem byłby niekorzystny . On jest zbyt młody i niedojrzały, on kocha wolność, kolegów, imprezy, alkohol, ja nie szukałam takiego partnera, Moje dziecko nie może patrzeć na takiego partnera matki, on nie dałby mu przykładu, więc jeśli nie prawdziwy związek to niech będzie przyjaźń bez zobowiązań. Miłości nie ma.. między nami będzie niemożliwa. Seks owszem, nie rozumiecie mnie, Czuje że go odzyskałam że udało mi się, że jednak nie mnie tak do końca nie skreślił, skoro chce się spotykać bez zobowiązań. Ja jestem samotną matką, nie ukrywajmy, my samotne matki dzieci nie jesteśmy kandydatkami na partnerów, nie każdy akceptuje dzieci, faceci szukają wolnych niezależnych kobiet, które maja pasje, a ja? ja po pracy muszę wracać do domu, do syna, i jestem tylko matką i pracownikiem w swojej firmie. Nie jestem już kobietą, bo nie mam tej osoby dla której mogłabym nią być, potrzebuje mieć faceta, faceta ale nie męża, bo mężem już chyba nikt nie będzie, ja muszę się poukłada sama ze sobą, mieć swoje życie w domu przy dziecku, drugie w pracy, trzecie dla siebie tam miejsce na rzeczy tylko dla mnie i faceta, jakiegoś sporadycznie na spotkania. Jeśli ktoś tu jest samotną matką to wie o czym ja mówię.. Ja jestem samotna od 6 lat i wiem jak ciężko jest.. Musze odchować syna, na razie ma 9 lat i wciąż mnie potrzebuje, ale z każdym rokiem będzie coraz samodzielniejszy żebym mogła więcej czasu poświęcać sobie bez wyrzutów, że robie coś źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polecam ci książkę miłosna obsesja syndrom marilyn monroe.. myślę, że opisane przypadki w dużym stopniu pasują do ciebie.. można ja pobrać w pdfie, poczytaj sobie może choć troche ci pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz mówisz że nie masz czasu dla siebie z pwoodu syna i pracy, ale zauważ że jakoś dlatego faceta czas znajdujesz, i to całkiem sporo wiec myślę, że spokojnie wygospodarowałabyś tez ten czas dla siebie. Druga rzecz, jeżeli nie będziesz miała do siebie szacunku to choćbyś miała trylion pasji, w ten spsoób nie przycuągniesz do siebie żadnego wartościowego faceta, co najwyżej jakiegoś nieudacznika jak właśnie ten którego opisujesz. Twój syn nie wymaga już całodobowej opieki, myślę, że spokojnie, możeszz zająć się po pracy sobą, na weekendy, masz rodziców, podejrzewam że bedą wznibowzieci gdy znajdziesz sobie pasja na miejsce tego typka i z radością wezmą od ciebie dziecko do pilnowania. Myślę, ze to co piszesz to tylko wymówki, boisz sie samotności i to jest twój największy problem ale jesli się nie nauczysz być sama ze sobą, to z każdym facetem będzie tak samo. Zastanawiałaś się autorko, czy jest coś cochciałabyś zrobić w życiu, coś co cię interesuje, kiedyś interesowało, a o tym zapomniałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz autorko bardzo niskie poczucie własnej wartości. Skoro już zależy Ci tylko na seksie to znajdź sobie sponsora, przynajmniej pieniądze z tego będą a nie dzieciaka bez przyszłości, ktory ledwie na bransoletkę wysuplal. A co do samotnych matek znam kilka i znalazly fajnych facetów, ojcow dla dzieci, wiec szanse masz. Myślę, że niepotrzebnie pakujesz się w taki układ, to Cię może pogrążyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
to nie jest tak: po pierwsze to jest poświęcanie czasu który powinien być dla syna, który wraca ze szkoły, nie wiem czy to rozumiecie.. po całym dniu w pracy, chyba syn czeka na mnie, i jeśli wybieram wtedy co innego to to jest poświęcanie czasu który powinnam spędzić z synem w domu. Zająć po pracy sobą? a co to miało by być? Pójście na zakupy, czytanie książki, jazda na rowerze? Robię to, ale to kontaktu z ludźmi mi brakuje a nie pasji. Ja mam 32 lata, dążę podświadomie do założenia rodziny. w weekendy mam rodziców, a jak myślicie kto zajmuje się moim synem w tygodniu jak jestem w pracy, wlasnie oni, czy dziwne ejst ze w weekend chcieli by odpocząć? to jest fenomen samotnej matki, może masz koleżanki które znalazły ja jakośc nie znalazłam i każdej kobiecie która zastanawia się nad odejściem od partnera, męża, mowie Zastanow się, możesz już sobie nie ulozyc zycia, to bardzo trudne. Będziesz ciagle rozdarta pomiędzy wypełnieniem swojego wychowawczego obowiązku checia ulozenia sobie zycia, a faceci nie szukają kobiet z dziecmi, To inny typ kobiety, to nie singielka, to matka. Z reszta teraz widzimy same ze mezczyzni się raczej nie zakochują, wiec po co facet ma się zwiazac z kobieta która ma dzieci. wiem ze innym to się zdarza, tez bylam przez te 6 lat w związku z jednym takim typkiem, który to początkowo twietrdzil ze jest bardzo zakochany, okazało się ze tylko mnie wykorzystal, i okazal się oszustem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
jestem 6 lat sama, ale w ciągu tych 6 lat bylam przez 2 lata z tym facetem. I co mam myslec o facetach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie byłaś z facetem, a z niedojrzałym dzieciakiem, który nie nadaje się nawet do seksu bez zobowiązań, nie mówiąc o przyjaźni. Ale chętnie skorzysta z Twojej szerokopojętej gościnności, bo wie, że nie potrafisz być sama. Szczerze wątpię w to, że Go kochasz. Jedyne co czujesz, to paniczny strach przed samotnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mysle ze sie boi samotnosci, ale bedac w tym ukladzie bedzie tylko jeszcze bardziej cierpiala. Facet oczekuje seksu bez zobowiazan i pewnie bedzie chodzil na imprezy i bzykal sie w tym czasie z innymi panuenkami, a tobue autorko peknie serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość q odpowiedzi
Autorko, to wszystko co tu piszesz jest zalamujace. Do czego potrafi czlowieka doprowadzic skrajna desperacja. Rozumiem twoje potrzeby ale na Boga, nie takim kosztem. Nie po trupach. Dorobilas sobie do swojego zachowania cala filozofie co jednak nie zmienia faktu, ze twoje zachowanie jest mega zenujace. Masz bliskosc swojego dziecka, kup sobie psa albo kota i koniecznie wibrator i nie rob z siebie szmaty co zebrze u jakiegos mlodego obszczymurka troche seksu i jego zapachu potu. I jak tu nas maja szanowac faceci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
ja nigdy tak nie zrobiłam przez 24 lata to przy nim mam takie chęci myśli i pragnienia. Wczoraj pisałam z nim pół nocy co bym zrobiła i bardzo mu się to podobało, aż do tego stopnia że zapraszał mnie do siebie dziś o 6 rano.. Mam wątpliwości czy dobrze robię, ale on naprawdę nie mógłbny być moim partnerem na serio, a że w łożku się sprawdzał i czułam do niego straszą chemię, to co ja mam do stracenia? on spotykał się ze mna dla seksu, stworzył otoczkę niby związku, ze mu zależy, a zależało głónie na tym żebym przychodziła po pracy i szła z nim do łóżka, albo zostawała czasem na noc. Więc teraz gramy w otwarte karty, bez żadnej ściemy. To cżłowiek z innego świata i może dlatego tak mnie pociąga ta jego "inność" Będzie teraz moim kochankiem, co w tym złego nie mam męza ani on żony.. Trochę mam wyrzuty sumienia, boję się że się zaangażuje, ale wiem na czym stoję, on wie, i będzemy pilnować żeby to się nie zmieniło, jak kochankowie, życie jest jedno, co nam pozostaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siebie już urobiłaś...brawo. Chciałabym napisać Ci coś co dotrze gdzieś tam głęboko ale patrząc na roległość topiku, ilość rad danych Tobie abyś wyszła z tego bagienka. Nurzasz się w tym g*****e i nie chcesz wyjść a jedynie uczysz pływać. Utoniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, do autorki nic nie dociera i oszukuje sama siebie. Bedzie cierpiec niesamowicie, no ale sama to sobie wybrala. Jeszcze tylko autorko nie rozumiem jednej rzeczy, piszesz, ze nie masz czasu na hobby, bo to skradziony czas dziecku, a na fagasa bedziesz miec czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
przestańcie, to silniejsze ode mnie. Nie umiem sobie przetłumaczyć że powinnam sobie z nim dać spokój. Czuje do niego niesamowity pociąg seksualny, jestem go spragniona jak żadnego innego faceta. Teraz dopieroto zrozumialam, wcześniej się wstydziłam, wydawało mi się że to nie wypada, że muszę być powściągliwa, bo za dużo mu pokazę, a musze najpierw byc pewna jego zaangażowania żeby sobie pozwalać na jakiś seks bez zachowamowań, wierzyłam w jakieś dyrdymały o miłości którą nigdy by mnie nie obdarzył. Od poczatku mu chodzilo o jedno, ale oszukiwalismy sami siebie, ja wiedziałam o tym że jemu chodzi glownie o seks, ale dorabiałam sobie teorie że musi mu tez zalezec, bo sie tak starał, wiedząc że celowo stwarza otoczkę zebym chciała przychodzić. Teraz już nikt nie musi udawać wiadomo że chodzi o seks. To człowiek z innego świata, w zyciu nie moglibysmy byc razem na serio. On jest inny ja tez, musialabym sie bardzo zniżyc do jego poziomu, on by do mnie nie chcial sie dostosować. podniecałam go seksualnie dlatego chcial spotkań, bo brakowało mu seksu, jest młody i potrzebuje się wyżyć. Dla mnie tez to bedzie nowe doswiadczenie, potrzebuje faceta, młodego kochanka. Wlaśnie uzmysłowiłam sobie że tego potrzebuje najbardziej, a miłość ona dla mnie narazie nie istnieje. to uczucia doprowadziły mnie do tego obłędu. amoku i w rezultacie rozpaczy. wierzyłam w coś co miało nigdy nie nastąpić. Chodziło mu o seks, stworzył otoczkę niby związku, zebym chciała.. troche mnie omamił, nieświadomie, sama jestem sobie winna bo byłam zakochana, pomyliłam pożądanie z miłością teraz już wiem czego chce od tego chłopaka.. Seksu.. i zainteresowania. Sama pozwoliłam mu się "oszukiwać" domyślałam się o co mu chodzi, te jego teksty - nie chce tylko spotkan w parku, chodzenia za rekę, chce zeby coś się działo... Ja wiedziałam że chodzi mu głownie o seks, że nie angażuje mnie on w swoje życie, że nudziły go rozmowy, że nie był już zauroczony jak na początku, a sama się nabieralam. A pozniej rozczarowanie tak bardzo bolało.. Tak cierpiałam a teraz, nie mam oczekiwań, wiem że chodzi tylko o seks, i mam zamiar dać z siebie wszytsko, żeby go zadowolić. Też potrzebuje się wyżyć, coś przeżyć, nabyć doświadczenia, żeby póżniej je wykorzystac w nowym stały związku. Za bardzo bolało mnie odrzucenie przez niego,. bo jesli odrzucił mnie a chodziło o seks, to odrzucil wtedy moją seksualnośc, kobiecość wszystko to co dla niego robiłam.. w łożku bylismy raptem 4 razy, wyobrazacie to sobie, nie zdazylam sie dobrze rozkręcić tylko wypatrywałam oznak zaangażowania, nie zdążyłam się nim nacieszyć, pokochać się z nim pożądnie, wiec dla tego wymyśliłam ten układ. Wiem że darzę go uczuciem, ale to uczucie się bierze głównie z pożądania z chęci bycia dla niego najważniejszą, tą ktorej pożąda, bez ktorej mu źle i za którą teskni.. ja nigdy nie byłam w układzie takim, ale może powinnam wlasnie z tym facetem, bo jesli pociągają mnie tacy faceci musze sie z kims takim wyżyć, wyszumieć, póki jeszcze nie znajdę stałego partnera.. zanim sie z nim związałam i go poznałam, pociągali mnie młodsi faceci.. i musiałam w koncu zobaczyc jak to z takim jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×