Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

SIERPNIÓWKI 2018

Polecane posty

Gość kjkjkj
Widzę, że każda z Was ma jakieś przygody z imionami :) Jeszcze się taki nie narodził co by każdemu dogodził!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja póki co nie mówiłam jaka płeć i co za tym idzie jakie imię, więc mam spokój. Wydaje mi się, że nikt nie będzie się wtrącać do imienia. Ale to zobaczymy.... Poruszyłyście temat urzędu, dziewczyny a jak ja z moim lubym nie mamy ślubu to wiążą się z tym jakieś problemy? Będę sama musiała to załatwiać czy wystarczy jakieś upoważnienie czy coś? Miałam w planach, że ja z maleństwem zostanę w domu, a wystawimy tatusia do walki z urzędami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bedemama nieslubne dzieci musza zarejestrowac obydwoje rodzice- tata sklada oswiadczenie ze jest ojcem a ty to potwierdzasz. calosc zajmie wam 5-10 min :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bedemama....przejmuje rękawice niestety.:( +14 ważna w ubraniach i obuwiu zimowym a co najlepsze to z badań w szpitalu wyszło że jestem bardzo niedozywiona.ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laura_1988 dziękuję. Tyle jeszcze muszę doczytać w tym temacie :( meeg3232 ja ważę się od początku u siebie w domu na swojej wadze, zawsze rano i golusieńka :D bo u lekarza to różnie bywa, raz jestem ubrana na cebulkę, a raz jadę autem to w sukieneczce. Wolę śledzić u siebie 'postępy'. A na jakiej podstawie wyszło, że niedożywiona? Są jakieś badania krwi dodatkowe? Bo mój lekarz to standardem ciągle jedzie. Myślę nad zmianą, bo na początku był ok, ale teraz pojawia się więcej pytań, a on zlewa mnie totalnie. Wiem, że dla niego to kolejna ciężarna, no ale....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura tylko ,że ja właśnie staram się jeść zdrowo jak już jem....:( jem dużo warzyw i owoców...i nie wiem z kad to.Teraz faktycznie ilościowo nie jen dużo bo nie moge i nie czuje głodu ale staram się jeść dla dzidzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może wodę zatrzymujesz? Masz obrzęki? Puchniesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie tak na slodkie wzielo! Uh... nawet jak cale rano trzymam sie postanowienia zeby niepodzerac to popoudniu albo wieczorem i tak cos wciagne. U mnie +5. Wydaje mi sie ze oprocz ostatnich wyskokow to jem zdrowo, 5 posilkow o w miare stalych porach. Duzo warzyw i owocow. Aczkolwiek z owocami tez czasem zaszaleje. W pierwszej ciazy jakos sie trzymalam postanowien, a teraz? Mieczak ze mnie. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11.20 Wody mam ogromnie dużo....Nawet buty mam problem założyć,na udach mam takie grudy jak bym miala zylaki albo nie wiem co jeszcze. Mam wadę wrodzoną nerek i przy każdej ciąży tak mam...bialkomocz,zapalenie kieliszków itp to u mnie norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madoro.. .nie mam teraz przy sobie wyników bad.ale mam jakiś tam kwas na 1"+" który świadczy że mam powyżej normy do.C w organizmie i lekarz tłumaczył mi że z moja wada nerek nie mogę spożywać tyle owoców i nabiału bo nerki nie radzą sobie wogole co mam bardzo podwyższone i inne cuda na kiju. Staram się odżywiać dobrze ale najwidoczniej moje maleństwo wysysa że mnie wszystko. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mniecna razie 3 kg na +,ale podejrzewam ze zacznie rosnąć szybko, bo odkąd zaczęłam 2 trymestr mam ogromny apetyt, zwłaszcza na słodycze. Tez tak macie?ja zawsze byłam łasuchem na słodkie, ale teraz to masakra!wyzeram nawet słodycze dzieciom!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inga1304
Ale produkujecie! :) Z tymi imionami to i tak się każdemu nie dogodzi. Ja wychodzę z założenia, że moje dzieci - moja sprawa. Mojej teściowej nie podoba się imię Paulina (bo miała kiedyś jakąś starą ciotkę co się tak nazywała) i okazuje swoje niezadowolenie na każdym kroku. Jak jej ostatnio powiedziałam, że większości osób jednak się podoba, a po za tym to wybór syna więc jemu sprawia przykrość to uslyszalam, że "a co ci mają powiedziec". Ręce opadają, ale nie zamierzam przejmować się zdaniem kobiety, która chciała córkę nazwać Wiesia, ale teściu "uratował" dziecko i przy rejestracji podał inne imię (za co szwagierka jest mu wdzięczna) ;) Nie żebym coś miała do Wieś, ale to imię jest koszmarne dla większości ludzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepsze zaczyna się po urodzeniu dziecka, pełno rad, pouczeń..każda babcia/ciotka itp jest znawcą od niemowląt i koniec. Ile się nasłuchałam o tym, że okulista się nie zna skoro zabrania przemywać oczka herbatą czy rumiankiem. Znajomej mama dosypywała wnuczce cukru do mleka modyfikowanego bo uznała, że niesłodkie.Także dziewczyny które rodzicie 1 bobo-szykujcie się ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mandarynkaa dokładnie :p Ja miałam akcje przy okazji wprowadzania nowych smaków. Mówię teściowej "dałabym mu 1 raz banana, ale dziś jedziemy w gości więc wolę nie ryzykować jeśli mu zaszkodzi". A ona " możesz dać, ja mu już wczoraj dałam i nic mu nie było, uznalam, że jak mu zaszkodzi to się nie przyznam". Bez komentarza! Teraz urodzę latem i już czekam na to: a gdzie czapka? A gdzie skarpetki? Masakra!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha ha.....dobre to jest.Przerabialam to i szczerze to ciężko mi się opanować w takich sytuacjach. Teraz będę mieszkała już bez mamy i teściowej więc jest szansa na swoje zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam rodziców 300 km stąd a teściów 200 km wiec nie będzie częstych wizyt :D no ale zawsze zostaje telefon... dzisiaj znowu mama pytała jakie imię!!! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do produkcji to nie wiem czy któryś miesiąc naprodukowal tyle stron co my :D widzę, że marcowki 2018 piszą juz 33 stronę a my jeszcze 4 miesiące do porodu a tu już stuknely 73 strony haha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam mame na Majorce a z tesciowa nie mamy kontaktu a teraz po przeprowadzce to juz calkiem nikogo tu nie mam i spokoj. ja tez na słodkie to masakra! zwlaszcza teraz lody :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha dziewczyny uśmiałam się jak poczytałam Was :D meeg logika Twojej teściowej mnie rozbroiła z ELA hahah jakie to wszystko prawdziwe!!! Jestem u teściów od tygodnia i choć mam dobrą teściową to.tak bardzo mnie już męczy!!! Chce dobrze i to widać, ale już mi się tak nie chce odpowiadać na te wieczne pytania czy nie jestem głodna, czy nie jestem zmęczona, a może bym się położyła trochę :D albo te teksty jak to my nie mamy dobrze, bo kiedyś kto tam by pomyślał, żeby być w ciąży na zwolnieniu bla bla bla Dziś mnie olśniło i już wiem, że muszę zrobić przemeblowanie w sypialni. Wiem jak to zrobię! Teraz tylko działać ;p jak wrócę do domu to obiecałam sobie, że ogarnę szafę swoją i porobię trochę miejsca na ciuszki :) Widziałam dziś bobasa mojej koleżanki, ma 4 miesiące- taki słodziak!!! Mówię Wam!!! A zaraz my będziemy takie mieć! Dziewczyny, ktore juz mają dzieci- miałyscie baby bluesa po porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madoro
Ja mialam baby bluesa. Wydawalo mi sie, ze niemam, a mialam..:) Najbardziej odczulam jak maz po 3 tygodniach wracal do pracy. Szedl na rano, a ja po karmieniu o 3 juz nie zasnelam tylko siedzialam i plakalam. Obudzilam go tym i sam nie wiedzial czy ma isc do pracy czy nie. Kazalam mu isc - pracuje na kopalni. Zaraz po 14 mialam telefon ze leci do domu. Faktycznie przylecial, taki zsapany. :) A ja juz usmiechnieta bylam. :P Ogolnie nieprzezywalam tego zbytnio. Wysypialm sie, a maz mi bardzo pomagal. Tego dnia po prostu sie balam, ze cos sie moze corce stac, a ja niepodolam. Strach minal... Kiedy corka skonczyla nieco ponad mieciac zapisalam sie na prawo jazdy i juz niemialam czasu sie rozczulac. U mnie uwag co do ubioru czy zajmowania sie dzieckiem nie bylo po porodzie. Nikt niechcial mi sie narazac. Jak juz wczesniej pisalam , moi bliscy znaja moj charakter wiec boja sie kontry. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie miałam baby bluesa. Byłam zakochana w synku do szaleństwa. Zajmowałam się głównie patrzeniem na niego i nie mogłam uwierzyć, że to MOJE dziecko ;) Ale synek był aniołkiem, bo tylko jadł i spał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda kochała od początku nad życie i właśnie to był ten problem...ja płakałam jak tylko mojej pierwszej damie coś się działo.. .wylam jak głupia,szczepienie to była katorga.Moja mama była w gabinecie bo ja ma korytarzu wylam ...kolka,ona płakała a ja jeszcze bardziej ale już przy drugiej było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meeg dobrze napisane.."każda kochała od początku nad życie". Kiedy już ten mały człowiek pojawia się na świecie, to już nic nie jest takie samo. Miłość do niego jest tak samo wielka jak strach, by nic mu się nie stało. Pamietam, że jak syn spał to sprawdzałam co chwile, czy oddycha...U mnie po spadku stężenia hormonów ciążowych wystąpiła depresja. Ciężki temat, dlatego nie będę opisywać. Nie ma się, co oszukiwać-przez pierwszy miesiąc jest naprawdę ciężko, ale wszystkie damy sobie radę :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówią różnie, pierwszy miesiąc, pierwsze trzy miesiące... ciekawa jestem jak to ze mną będzie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slomka tak samo bedziesz dogladala malucha jak my. Ja mialam nianie elektroniczna, a i tak dogladalam. :) Pamietam pierwszy "normalny" po wyjsciu ze szpitala poranek. Wstalismy ogarnelam karmienie i cala reszte po czym maz zrobil kawe i siedzielismy przed telewizorem... Po chwili mowie do niego "Boze... jak to zlecialo. Nasze dziecko spi obok w pokoju." , a maz "Ide zobaczyc czy z nia wszystko OK". Oboje jakby niemoglismy uwierzyc, ze ona juz z nami jest i bedzie na zawsze. Ze to wlasnie na nia czekalismy, nasze dziecko. :) Doskonale pamietam tez jak maz wszystko podpatrywal, jak bardzo chcial mi we wszystkim pomoc. Kapiel, przewijanie, spacery, noszenie gdy plakala... jedynie w czym bylam niezastapiona na tamta chwile to karmienie. A i tak nieraz odciagalam pokarm gdy szedl z nia na dluzszy spacer, a ja mialam odpoczac. Tylko, ze ja w tym czasie zrobilam milion innych rzeczy i dogladalam czy juz wracaja. :) Ja mialam strasznego powera po porodzie. Wszystkim chcialam udowodnic, ze mozna niezaniedbac mieszkania, zrobic sobie make up i ogarniac najlepiej jak sie potrafi male dziecko i obowiazki domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zamierzacie miec porody rodzinne czy same chcecie rodzic? Ze mna byl maz i powiedzial, ze niechcialby byc przy drugim. Najgorsze uczucie - bezsilnosc, kiedy ukochana zwija sie z bolu, a Ty nie mozesz nic zrobic. Kiedy dowiedzielismy sie o ciazy, padl temat porodu. Powiedzialam ze poradze sobie sama, a on zostanie z corka w domu. Powiedzial, ze po tym co przezyl przy pierwszym nie wyobraza sobie mnie zostawic. Nie wytrzymalby psychicznie na odleglosc. Przyznam, ze moj maz ma nielatwy charakter, a jednak jesli chodzi o nas i dzieci to robi wszystko bez zajakniecia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To my też jak wariaci co 5 minut zaglądaliśmy do niego jak spał :) Ja miałam początki dość łatwe bo nie dość że grzeczne dziecko to jeszcze mąż na L4 (miał złamaną nogę, ale już wtedy chodził bez kul) więc nie byłam z małym sama. Teściowa też pomogła sprzatac i gotować więc ja mogłam skupić się na dziecku i sobie :) Wspominam to jako magiczny czas. Przy drugim już pewnie jest inaczej, chociaż po 8 latach czuję się jakby to znów była 1 ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×