Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nienawidzę swojej tesciowej

Polecane posty

Gość gość
Mówi mi że ja wyśle do.polski , parę razy w kłótni kazałam mu to zrobić, gdy np po pijackiej nocy wracała do domu nad ranem zaszczana, to zgadzał się że mną, ale w ostatnim momencie rezygnowal. xxx Czyli ona pije dalej mieszajac u was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówi mi że ja wyśle do.polski , parę razy w kłótni kazałam mu to zrobić, gdy np po pijackiej nocy wracała do domu nad ranem zaszczana, to zgadzał się że mną, ale w ostatnim momencie rezygnowal. xxx Czyli ona pije dalej mieszajac u was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to swietnie jej syneczek pomogl! W Polsce nie miala kasy na picie no to teraz ma! I do tego nie musi sie o mieszkanie, jedzenie i rachunki martwic - faktycznie ten twoj glupi maz to "dobry czlowiek"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem męża. Zakładam że teściowa nie popijała wcześniej i wpadła w to przez życiowe nieszczęście, i sama nie potrafi się wygrzebać... Też bym nie olała mamy w takiej sytuacji, ale to co robicie to jest trzymanie jej pod kloszem. Skierujcie ją na terapię, do psychiatry, na leczenie w klinice odwykowej, co to za tekst że "musiała" się napić po spotkaniu aa? To znaczy że pod waszym dachem też piła? I co to znaczy że "zarabia na własne wydatki"? Jej wydatki to teraz przede wszystkim długi w Polsce (co z jej mieszkaniem tam? nie ma praw do żadnego lokalu?), jej część rachunków domowych (nie wierzę że nie zarobi na nie pracując 5 mcy w roku), i ewentualnie jedzenie. Chyba nie pozwalacie jej w takiej sytuacji przepuszczać pieniędzy na kosmetyki, ciuchy i doraźnie- alkohol właśnie? Czemu "nie dało się" zorganizować opieki pod przymusem, skoro mamusia najwyraźniej do tego stopnia weszła w nałóg że nie była w stanie sama pokierować swoim postępowaniem, wpadła w spiralę długów, zagrażała własnemu zdrowiu i bezpieczeństwu? Sąd nie zgodził się na ubezwłasnowolnienie? Wierzyć mi się nie chce... Mieszka z wami w tym kraju już kilka lat- tutaj również nie należą jej się żadne świadczenia, wsparcie systemowe, leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej jak pije pod syneczka kontrola niz w Polsce - picie mamusi wazniejsze od zony i dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce jak mówiłam ma rentę po mezu,przepijala ja dlatego wpadła w długi. Więc to nie jest tak że tam nie miała za co pić a tutaj ma. To co zarobi tutaj i owszem wysyła na splacanie swoich długów (Co swoją drogą też mnie denerwuje bo ona spłaca swoje długi a nam do rachunków się nie dokłada znacznie , czasem kupi coś do jedzenia ale raczej to my dalej utrzymujemy ja tutaj ) owszem pije , ale nie tak jak w Polsce w stresowych sytuacjach sięga po Alko, np gdy rodziłam dwa miesiące temu i byłam z mężem w szpitalu to wzięła koleżankę do nas do domu i razem się spily. Jednak przyznać muszę że pije mniej , w Polsce była w ciągu tutaj pije czasem. Pije gdy nas nie ma albo jak wychodzi do sklepu , czasem po pracy na ławce. W Polsce nie udało się załatwić przymusowego leczenia bo ona mieszkała sama , czyli nie uprzykrzala życia innym mieszkańcom, dzieciom, mezowi. Tutaj obawiam się gdziekolwiek jej zgłosić że względu na własne dziecko, bo boję się że jak dowiedzą się że jest alkohol w domu to będziemy mieć problemy , boję się że odbiorą mi dziecko. Ja wiem że to głupio brzmi ale uwierzcie że tutaj trzeba bardzo uważać, bo wystarczy że sąsiad podkabluje i już można mieć opiekę na glowie. A po spotkaniach AA naprawdę piła, ja sama nie rozumiałam czemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym nie kochała męża to dawno bym to w d**e kopnela żeby z mamusia sobie mieszkal. Ale zależy mi na nim , a też widzę że cierpi, to że nie jest ch/u/j/e/m i chce pomóc matce to raczej dobrze o nim świadczy ale nie dobrze robi dla naszego życia, związku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale cie ten twoj durny maz urzadzil! Pijaczka w domu, koszty bo trzeba pijaczke utrzymywac, strach przed social service ze odbiora dziecko, z domu wyjsc nie mozna bo pijaczka zaraz libacje urzadza, dziecko nie bedzie mialo swojego pokoju bo pijaczka musi miec sie gdze regenerowac do dalszego picia - naprawde nie widzisz w jakie goowno cie ten debil wpakowal???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie czlowiek ktory niszczy swoja zone i dziecko zeby umozliwiac matce picie w komfortowych warunkach wcale nie jest "dobrym czlowiekiem"!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę że nie jest wesoło ale to co ja mogę zrobić? Rozwód ? Bo matki zostawić on nie chce? Kocham męża ale rozwiode się przez stara babę ? Moje dziecko nie ma mieć ojca ... Jezu i wszystko przez alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co twojemu dziecku ojciec ktory ma je w doopie bo najwazniejsze zeby babcia mogla sie spokojnie napic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chwila. Być może źle się wyraziłam. Tak czasem zdarza jej się jeszcze pic. Ale w skali trzech miesięcy zdarza się może raz lub dwa . Aż takiej tragedi nie ma po w pl każdego dnia była pijana. W poście chodziło mi bardziej o to , Nie że pije cały czas i nas niszczy a o to że mnie wkurza. Bo nie myśli, bo dziecko mi budzi , bo przez nią nie mam swojego miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję dziewczyno, bardzo Cię rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz przez nia swojego miejsca tylko jak sie napije dwa razy na trzy miesiace czy jednak nie masz przez nia swojego miejsca caly czas? Widze ze jak przyszlo do podjecia radykalnych krokow to juz tesciowa przestaje byc taka zla - bo tak naprawde to zniesiesz wszystko byleby tylko portki byly w domu i zeby kase dawal!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna prosi o pomoc jak rozwiazac ten problem.Sprawa nie jest taka prosta ,czy wlasna matke tez tak latwo byscie wywalili z domu.Moze porozmawiajcie we trojke ,ze dluzej nie mozecie jej utrzymywac ,zaproponujcie kurs nauki jezyka ,ze czas by sama zadbala o siebie. ze moze na Was liczyc ,musicie sie przelamac i rozmawiac . mowcie ,ze jest jeszcze mloda zdrowa kobieta i musi dac rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję autorce, rozumiem ją, rozumiem jej męża. Myślę, że skoro jesteście na siebie skazani to trzeba zmienić zasady w domu i uświadomić matkę wyraźnie i dosadnie, że musi przyjąć te zasady i że ona sama musi się zmienić. To zadanie dla męża i to nie łatwe. Swój pokój matka ma, niech w nim siedzi. Ma przestać się odzywać bez potrzeby i nie dotykać dziecka. Trzeba jej to wyraźnie uświadomić, że musi trzymać się tych zasad i pomagając jej poświęcacie swoje szczęście i spokojne życie. Trzeba jej to powiedzieć wprost. Może w czasie kiedy nie pracuje mogłaby się gdzieś uczyć języka, skoro są u Was kluby dla pijaków (rozumiem, ze bezpłatne) to może są "szkoły" gdzie bezpłatnie uczą języka. powinniście jej postawić taki warunek. Ustalcie zasady, które ona musi przyjąć, w końcu jest od Was zależna i powinna się dostosować. Trzeba jej narzucić reżim i warunki do spełniania, uświadomić, że robi za mało. Ktoś widzi jakieś inne rozwiązanie, jeśli wykluczamy brutalne pozbycie się matki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz widze jak jak alkoholiczka ktora tylko szuka gdzie wypic zamienia sie w przykladna studentke jezyka angielskiego! I w to jej picie "dwa razy na trzy miesiace" rowniez nie uwierze. Z tej sytuacji wyjscia nie ma - matka nic nie zmieni w swoim zyciu bo tak naprawde nic znieniac nie musi - natomiast autorka jak juz sie wykonczy psychicznie to sie wreszcie z dzieckiem wyprowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie, teraz matka nic nie zmienia bo nie musi ale może syn ją zmusi albo niech przynajmniej spróbuje ją zmusić... Nie wiemy czy były poważne rozmowy, w czasie których matka dowiedziała się, że swoim postępowaniem niszczy życie swojemu synowi i jego rodzinie, że syn i synowa chcą jej pomóc musi się zmienić oraz trzymać się zasad, które panują w domu w którym teraz mieszka. Nie jest wielkim zdziwieniem chyba, że pijaczka sama na to nie wpadła. Trzeba jej to uświadomić a potem spróbować wyegzekwować. Nie wiemy czy to się nie uda, może kobiecina zaskoczy w obliczu nowego zagrożenia. Jeśli nie zaskoczy, to młodzi przynajmniej będą wiedzieli, że zrobili wszystko aby jej pomóc. Nikt nie oczekuje, że będą ją holować do końca jej dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez autorka pisala ze po kazdym uchlaniu sie tesciowej maz nie pozwal wyslac jej do Polski ani nic z tym nie robil - nie liczylabym na to ze zacznie mamusi stawiac twarde warunki. Autorka o tym wie dlatego zali sie na forum - jakby przeszlo do momentu "ona albo ja" to on wybierze matka a autorka straci sponsora wiec nigdy nie postawi twardych warunkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Echh, to takie brutalnie prawdziwe. Moim zdaniem jednak powinni spróbować aby wykorzystać wszystkie możliwości pomocy przed pozbycie się matki. Zadanie dla męża - zreformować matkę. Zadanie dla żony - zmusić męża do podjęcia próby zreformowania matki. Bez rewolucji się nie obejdzie, po dobroci już próbowali i nie dało rady. (Jak jej syn porządnie nagada to może matka ucieknie z domu i ją szlag trafi gdzieś po pijaku albo popełni samobója - tak jak jeden z jej braci. To tez byłoby jakieś rozwiązanie dla młodych ale przecież to niepoprawne i nie można o tym pisać wprost ani proponować tego autorce.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może powiedzcie matce, że za pół roku dziecko będzie potrzebowało swojego pokoju i żeby przez te pół roku albo poznała podstawy języka, znalazła stałą pracę i coś sobie wynajęła w pobliżu Was, albo będzie musiała wrócić do Polski, bo Was też już męczy mieszkanie w takiej ciasnocie i że jako młoda rodzina chcecie mieszkać sami z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymaj się dziewczyno. Bardzo Ci współczuję, szczególnie jak napisałaś o tym, że jak wróciłaś po porodzie do domu to zastałaś tam pijaną teściową. Nawet tak piękną chwilę uprzykrzyła Ci swoim nałogiem. Już wtedy powinna wracać do Polski. Swoją pracą dorywczą do końca życia nie spłaci tych kilkudziesięciu tysięcy długów. Powinna chodzić do stałej pracy. Niech wraca do kraju jak jest nieporadna. Macie być jej wdzięczni, bo zdarza jej się nachlać jedynie raz na miesiąc? Niestety zgadzam się z ostatnią wypowiedzią. Brutalne, ale nie możesz niańczyć 55-letniej baby. Skoro piła całe życie to mąż pewnie nie miał za różowego dzieciństwa, a zajmujecie się nią jakby była najlepszą mamusią. Nie ma z niej pożytku, jest nieodpowiedzialna, pije, przy dziecku nie pomoże, nie dokłada się do życia. Niech spada. Dla Ciebie to obca baba, podziwiam, że tyle wytrzymałaś. Jak nic nie zrobisz to będziesz się męczyć jeszcze 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla Ciebie powinno być najważniejsze DZIECKO. CZY ULATNIAJACY SIĘ GAZ JEST OK? Czy nerwowa mama jest ok? Nie. Pomysł jak to wpływa na dziecko. Ja bym nie chciała pijaka w domu. Miałam taka siostrę. Odcielam się. Jest dorosła,chciałam pomoc to mi zaczęła niszczyć życie. Do tej pory mam problemy przez tą alkoholiczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchajcie to też nie jest tak że ja się boję mu mówić wprost co myślę bo wtedy sponsor sobie pójdzie w sina dal.. ja zawszee pracowałam, teraz jestem na macierzyńskim ale zaraz znowu wracam do pracy , tyle że na nocna zmiane aby mozna bylo zajmowac sie dzieckiem na zmiane. Takze naprawde zaradna jestem i umiem zadbac o siebie .zawsze mówię mu co myślę, nawet wczoraj. On mowi ze jesli cos mnie demerwuje to musze jej wprost mowic , ale ja nie chce tego robić, ja czasem patrzeć na nią nie mogę, tłumaczyć proste rzeczy że dziecko śpi proszę do niego nie mówić, nie trzaskac tak drzwiami, albo ręce mi opadają jak po raz kolejny źle gaz odkręci i ten się ulatnia a ta siedzi obok przy stole ż telefonem w ręku i słuchawkami słuchając tych swoich kabaretów czy czegos i nic nie czuje ! Z jednej strony jest mi jej żal, a z drugiej dla mnie teraz najważniejsze jest dziecko , i bezpieczny spokojny dom . Ona uczyła się języka, coś tam umie ale bardzo niski poziom . Podstawy. Gdyby ona kogoś miała w Polsce, kogokolwiek .. rodzinę jakas... Ale naprawdę jest sama , i mąż też z całej rodziny tak naprawdę ma tylka ją . Wiem że on też chciałby mieszkać bez niej ale w świadomości że matce dobrze się układa i żyje sobie , a tak to żył tylko w stresie za kazdym razem jak sąsiad dzwonił to strach , że matka już nie zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tu napisał że pewnie nie miał mąż kolorowego życia bo matka pila od zawsze. Tak , jak wspominał było ciężko ale ona nigdy s/u/k/a dla niego nie była. Ja sama z matka własną nie mam dobrych relacji i jak patrzę na nich to czasem zazdroszczę bo widzę jak na serio się kochaja. Ona była dla niego zawsze dobra nigdy go nie uderzyla a w młodości gdy się urodził zawsze ciężko sama pracowała żeby mąż miał wszystko. Po śmierci jej wszystkich bliskich (strata matki , braci , ojca nie miała bo ich zostawił, mąż zmarł) ona zaczęła wymiekac****ić. I sami zobaczcie, ja sama mam wyrzuty sumienia, i mimo że nie znosze jej obecności tutaj to mam trochę do niej zrozumienia. Chciałabym tak umieć stanąć, wydrzeć się że ma się wynosić, koniec sielanki, spakować ja i wystawić za dzwi, niech sobie sama żyje w samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz jestem na macierzyńskim ale zaraz znowu wracam do pracy , tyle że na nocna zmiane aby mozna bylo zajmowac sie dzieckiem na zmiane. xxx Ha ha ha ha Kolejny pomysl z doopy! Bedziesz pracowala w nocy a w dzien zajmowala sie dzieckiem??? A kiedy bedziesz spala? W niedziele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat nasze zmiany da się połączyć sensownie, więc napewno znajdę czas na sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaw się teraz na miejscu teściowej, to nie jest mebel, żeby wyrzucić jak będzie już stary i się do niczego nie przyda, tylko człowiek, który potrzebuje pomocy. Trochę empatii a nie tylko JA JA JA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może teściowa przyda ci się do niańczenia dziecka ? Nie pomyślałaś o tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta ktora w kazdej chwili moze sie napic ma zostac opiekunka dla dziecka? I to takiego malego? Bedzie odgrzewala jedzenie to zabije ich oboje gazem. Przez swoja nieuwage moze zrobic mu krzywde. Genialny pomysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×