Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy teraz każdy obchodzi roczek dziecka

Polecane posty

Gość gość
I tak! Jej kazde urodziny to jest dla mnie swieto. To jedyny dzien w roku kiedy w firmie biore wolne mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0:50 no rzeczywiście nie ma nic wspólnego z chrztem, skoro dziecko losuje wśród religijnych przedmiotów. Ewidentnie masz w rodzinie w tym dniu nawiązanie do sakramentów. Jeszcze raz tłumaczę. Roczek w kościele, powtarzam w KOŚCIELE, to rocznica chrztu świętego. A to czy ty zrobisz dziecku przyjęcie z okazji pierwszych urodzin, w dniu mszy świętej, z okazji pierwszej rocznicy chrztu, to tylko twój biznes. Łączy się te dwie "okazję" w jedno i tyle. Tylko problem w tym, że ludzie myślą, że ta msza w kościele to świętowanie pierwszych urodzin, a guzik prawda. Poniała już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja świętuje każde urodziny, bo to zawsze jakieś oderwanie się od codzienności, coś się dzieje. Ciekawe ile macie lat, że już takie nudne jesteście. Ja mam 24 narazie, kocham imprezy, towarzystwo znajomych jak i rodziny ale martwię się, że niedługo stanę się taka poważna, nierozrywkowa jak wy, wręcz mnie to przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.38 Weź nie ćpaj więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.25 Ale roczek z pompą nie jest dla dziecka tylko dla Ciebie. Zresztą wolno Ci, ale nie oszukuj się, że to jest dla dziecka- to jest dla rodziny. Ja robię od wieku przedszkolnego imprezę dla dziecka i jego rówieśników. Sama tak miałam I żal mi było dzieci, które miały takie sztywne imprezy z dorosłymi - tak to wyglądało wtedy z mojej perspektywy, może się mylę, ale jednak wydaje mi się, że np dla 10-latka impreza z ciotkami zamiast dla kolegów, to siara :) Zresztą co rodzina, to zwyczaj, np u znajomych największe spędy familijne są przy okazji imienin, a u mnie się tego w ogóle nie obchodzi I zjazdy są z okazji świąt, urodzin babci etc. Tylko właśnie jak ktoś napisał, zachodzi obawa, że w rodzinie celebruje się tylko to co związane z dzieciakami, co wysyła kiepski przekaz. Chyba, że wszystko tak celebrujecie, bo głupio jak dla dziecka pompa, a dla matki kawa i goździk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre z was sa tak zgorzkniale az zal czytać :( Spotkanie z najbliższa rodzina przy kawie + tort to dla was taka kara? Ja tez jestem typem samotnika ale sa rzeczy ważne i ważniejsze. Jeśli ktoś zaprasza mnie na roczek to ide i ciesze sie ta chwila razem z rodzicami . Korona nikomu z głowy nie spadnie jak posiedzi godzinę z rodzina .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś 9.25 Ale roczek z pompą nie jest dla dziecka tylko dla Ciebie. " NIE takie imprezy robi sie dla rodziny . Dla siebie to ja mogę isc na saune albo masaż . Moja córka ma 7 lat i każde urodziny zapraszamy dziadków , chrzestnych , ciocie . Razem z córka pieczemy tort i dekorujemy . Dla mojego dziecka to nie sa nudne ciotki to jest rodzina z która lubi spędzać czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam przecież, że dla ciebie i dla rodziny w kolejnych zdaniach. I nie oszukuj się, że nic z tego nie masz- najwyraźniej coś ci daje urządzenie takiej imprezy, więcej masz na pewno z tego niz dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tak masz racje Daje mi czas spędzony z rodzina . Jest to dla mnie i innych odskocznia od codzienności . No i radość dla naszych dzieci (mam na myśli wszystkie dzieci w rodzinie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez sa zwariowane mlode ciotki, smieszni chrzestni i wyluzowani dziadkowie. Zawsze goszcze ich na urodzinach corki, a oni nie maja problemu z przyjsciem. Malo tego i tak zadzwoniliby kiedy moga wpasc z prezentem do malej. Sa rodziny i rodziny, tak jak matki i matki. Ja wylaczam sie z tej dyskusji no nie jestem trzebiotka, ktora stawia na swoim i wszystkim wkreca swoje zdanie. Jestem pracujaca i spelniona mama. I kazdemu zycze usmiechu na twarzy i troche polotu. Dretwe mamuski - moze niedlugo bedzie dotyczyl Was dzien babci - po co wnuki beda mialy przyjezdzac do zgoszknialej i starej baby! Juz w kwietniu organizuje kolejne swietne urodziny i juz mysle czym zaskoczyc mala. Pozdrawiam - Normalna mama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko lubi rodzinę, ale taka 7-latka na bank woli szaleć z koleżankami i mieć swoją imprezę niż siedzieć z ciotkami i rodzicami przy stole. Chyba, że ma jedno i drugie, ale jak dziecko ma tylko posiadówy z dorosłymi, to współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie ludziska .zrozumcie że nikogo ten roczek, oprócz was rodziców nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Ja świętuje każde urodziny, bo to zawsze jakieś oderwanie się od codzienności, coś się dzieje. Ciekawe ile macie lat, że już takie nudne jesteście. Ja mam 24 narazie, kocham imprezy, towarzystwo znajomych jak i rodziny ale martwię się, że niedługo stanę się taka poważna, nierozrywkowa jak wy, wręcz mnie to przeraża." To samo pomyślałam czytaj ten temat . Nudne , zgorzkniałe baby z wiecznie wykrzywionym ryjem hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.31 O tu się myślisz. U nas w rodzinie roczek każdego dziecka obchodzi każdego. Teściowa ma 11 wnuków i następne w drodze, a na wszystkich roczkach byłam ja, teściowej i wszyscy z rodzeństwa mojego męża. Zawsze. Komunie też obchodzimy. Mam dwoje własnych dzieci, troje chrzesniakow, ma z na też trochę chrzesniakow i zawsze się stawiamy na imprezach rodzinnych, bo lubimy nasza rodzinę. A to tylko rodzina od strony męża. Ja mam jeszcze dwoje rodzeństwa, też dochodzi 4 dzieci, i też obchodzimy wszystkie chrzty, roczki, urodziny, komunie. Bo lubimy spędzać czas z rodziną. I nie, nie tylko imprezy dzieci. Dorosłych urodziny również świętujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko! 20stka dzieci w rodzinie i celebracja każdych urodzin. Nie zazdroszczę. Połowa weekendów roku zajęta na urodziny dzieciaków, druga połowa na imieniny etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.40 A jak ja miałam 24 lata czy nawet 30 to wolałam nocne życie, latać po klubach i restauracjach pojechać na weekend do Sopotu czy Londynu, a imprezy ku czci cudzych dzieciaków nie kojarzyły mi się nigdy ani z rozrywką ani z zabawą, tylko obowiązkiem wobec rodziny. Takie posiadówy, to jest atrakcja dla ludzi po 50tce. To też może i jest potrzebne, z rodziną też się warto spotkać, ale to nie jest zabawa ani życie towarzyskie w moim rozumieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.19 Imienin dzieci nie obchodzimy(tylko dorosłych), ale urodziny już tak. I jest super. Nie musisz zazdrościc, raczej ja tobie współczuję takiego podejścia do życia. Zamiast cieszyć się życiem narzekasz. Jak sama napisałaś to tylko nie cala połowa weekendów w roku. Reszta jest dla nas. Szklanka dla niektórych jest zawsze do połowy pełna. Dla mnie jest do połowy pusta. Resztę czasu mam dla męża, dzieci i siebie. Moje życie jest super i współczuję tym wiecznie narzekającym i nieszczesliwymm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.19 A to lepiej spędzać ten czas jak większość ludzi - przed telewizorem? Moim zdaniem lepsze spotkania z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko urodzony dzieci obchodzcie? Te "imieniny", to umownie - na pewno są jeszcze urodziny matki, srebrne gody ciotki Zosi i wujka Janusza i mnóstwo innych, chyba, że Wy tylko dla dzieci żyjecie. I tak każdy weekend na spędzie, a jak nie to pewnie teściowa przyjdzie na obiad etc. I chyba człowiek w ogóle czasu dla siebie nie ma? Ja mam akurat dobre stosunki z rodziną, ale jest ona mała i rozproszona po świecie i chyba bym była przytoczona jakbym miała taką wielką rodzinę, a do tego większość "za płotem" w tej samej mieścinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11. 26 spoko, że byłaś w Londynie. Ja też wiesz to mając dzieci. I byłam w Stanach, bo dostałam zaproszenie od mojej chrzestny matki, na roczek jej wnuka. Jakbym była taka wredna jak tu piszące, pewnie bym nie pojechała, bo po co na roczek lecieć. Ale ja rodzinę swoją lubię. I przy okazji Wielki Kanion zobaczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.40 Wydaje ci się,ze to jest tak strasznie źle i tyle czasu zajmuje. A wiesz czemu ci się wydaje, że to tak dużo czasu zajmuje?bo tylko ci się to wydaje. Nie wiesz jak to jest. A teściowa na obiad w niedzielę nie przychodzi, bo się tak często widzimy. Może raz na miesiąc czy dwa nas zaprasza na obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co was obchodzi, że ja roczków ani żadnych innych bib nie robię. Po cholerę dogadujecie złośliwie? Lepiej się czujecie? Ja nie lubię takich imprez. Jak dziecko pójdzie do przedszkola to zaprosi kilku kolegów i kuzyna na tort i kanapki, rozwiesimy trochę balonów, serpentyn w salonie, przyjdzie babcia z dziadkiem i koniec. Wszyscy muszą żyć tak jak wy, bo jak nie to hejt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli niektóre nawiedzone wyzywają kobiety z normalnym podejściem do życia od zgorzkniałych, nudnych bo nie chcą uczestniczyć w roczku ich dziecka i tym samym uważają to za szczyt życia towarzyskiego... to ja nawet nie wnikam jak monotonne wiedziecie życie. Nudziary zafiksowane na punkcie dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrząc z perspektywy dorosłej kobiety jest mi miło, że rodzice nie byli takimi z gburami jak niektóre tu piszące. Mam fajne zdjęcia z roczku z babcią, która zmarła jakiś czas później i żadnych innych zdjęć z nią nie mam. Nie każdy wtedy miał aparat i zdjęcia właśnie robiono z jakiejś okazji. I nie, u mnie w rodzinie nie świętowali każdych imienin cioci Krysi ale te roczki dzieci to była miła okazja do spotkan. Mój mąż z kolei nigdy nie miał swietowanych urodzin, czy to roczku czy jak był w podstawówce czy osiemnastki. Nic. Smutne to i teraz mając dzieci sam widzi, jak jest im miło i jak się cieszą na swoje urodziny. I myślę, że też kiedyś docenia moje starania tak jak ja doceniam moich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1148 Raczej widzę na tym temacie na odwrót. Wielkie światowe co wola na dominikanie jechać wzywają od nudnych kobiety, które wolą uczcić w gronie rodziny czyjeś urodziny. I dlaczego niby ty co nie chcą roczku są normalnymi kobietami? Może właśnie te, co obchodzą roczek swoich dzieci są normalne. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś fajnie, że uważasz np moich rodziców za gburów mimo ze ich w ogóle nie znasz, tylko dlatego, że ja biby na roczek nie miałam i zdjęć też nie mam, ŻYJĘ i traumy z tego powodu jakos nie mam. Ty to jesteś super fajna mhmmm super cię ci twoi święci rodzice wychowali.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I byłam w Stanach, bo dostałam zaproszenie od mojej chrzestny matki, na roczek jej wnuka. Jakbym była taka wredna jak tu piszące, pewnie bym nie pojechała, bo po co na roczek lecieć. Ale ja rodzinę swoją lubię. I przy okazji Wielki Kanion zobaczyłam. xxx hahahah waahahaha nie mogę, ale farmazoniara :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś widzisz to co chcesz widzieć bo hejtu i głupich dogadywanek jest akurat po równo z obu stron moja droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 42 lat i mam zdjęcie z roczku, są rodzice, dziadkowie ci co blisko mieszkali, mamy brat 6 letni . Był zwyczaj, ze dziecko na roczek coś sobie wybiera. Ja trzymam różaniec i kieliszek. Czyli coś takiego było już kiedyś, tylko nie takie huczne jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje, że to nie jest żadna wredność, tylko inny styl życia i np. jak u mnie brak takiej wielkiej rodziny, w której jest kilkanaścioro dzieci. A przy tym może takie osoby były wciągane w takie imprezy w wykonaniu znajomych czy dalekich krewnych. Wtedy to nie jest takie atrakcyjne. Sorry, ale spędy u cudzej rodziny, to jest średnia atrakcja. Moja siostra weszła w taką rodzinę. Mąż ma miliard kuzynów i kuzynek, każde ma dzieci i w kółko jakieś imprezy i prezenty. Ona jest akurat bardzo pozytywną osobą i mało narzeka, ale widać, że już jej bokiem ta sytuacja wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×