Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdradzilam a teraz jestem wrakiem czloweka

Polecane posty

Gość gość
Autorka jest dobra kobieta, opiekuńczy matka, jej mąż to manipulant i agresor. Powinna się od niego uwolnić emocjonalnie i rozpocząć nowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie potrafię i nie chce się uwolnić od męża. Już się przekonałam, ze nie da się uciec od kogoś jeśli się go kocha. Po pierwszym momencie gdy działałam w amoku, nie wiedziałam co się ze mną dzieje wróciła mi świadomość tego, ze tesknie i to bardzo za mezem i za tym, ze tylko my jesteśmy w stanie stworzyć naszym dzieciom rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.32- wytłumacz to wszystkim zdradzającym kobietom że rujnują swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię autorko, jednak dwie strony muszą chcieć, sama tu nic nie zdziałać. On najwyraźniej nie jest już tobą zainteresowany, zresztą nigdy cię nie szanowal. Uzależnil cię od siebie w wielu kwestiach i Ty biedna teraz się męczysz, zamiast uczyc się żyć bez niego. Pomyśl jak by wyglądała wasza przyszłość, ciągle awantury, teraz byłby dla ciebie jeszcze gorszy bo ciągle wypominalby ci zdradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - nigdy nie szanował a ona budzi się po romansie i stwierdza, że "jednak go kocha"? Coś mi tu nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:58 - tez uzalezniona od "kata" ( ostatni wyraz nie brac doslownie ) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że autorce wydaje się, że go kocha. W momencie gdy zaczął znów o nią zabiegać, to przypomniało jej się jak byli dawno temu szczęśliwi i poczuła, że go traci. Teraz ona jest tak niespokojna, że nie myśli trzeźwo. Ten związek nie ma przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety to koniec marzeń o powrocie. Mąż właśnie wyszedł od nas. Chciałyśmy z córkami gdzieś z nim iść ale strasznie nie chciał. Spróbował zupę stwierdził, ze pyszna ja na to się uśmiechnęłam i powiedziałam ze zapraszam na obiad i przez żołądek do serca. Na to mąż mi odpowiedział ze po co to mowie. Żebym już to skończyła bo po czyms takim nie ma szans na powrót. Powiedziałam ze tak robię bo mi na nim zależy. On stwierdził ze to wie i wiedział ze tak będzie i przecież mi to wtedy mówił. Poprosiłam o szanse, ze może potrzebuje więcej czasu ale on stwierdził, ze ma szacunek do samego siebie i koniec. Ze po co psuje wszystko, chociaż namiastkę tej dobrej relacji. I poszedł sobie. Ja płacze, córki razem ze mną. Właśnie umarłam...To koniec a jeszcze dzisiaj śnił mi się w nocy. Wstałam dzisiaj jakaś zdenerwowana i nie miałam odwagi aż do czasu gdy mąż zbierał się do wyjścia spytać czy gdzieś idziemy z dziećmi. Po co ja z tym wypalilam - chciałam połechtać jego ego, pokazać ze mi zależy... I straciłam go całkiem, zraniłam do siebie. Nie wiem dlaczego podpisał ta ugodę, mógł się ze Mną rozwieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacja. Baba zdradza okropnego męża, maja córki. Wyjawia prawdę, facet błaga, ale ona chce byc z nowym. Maz sie wyprowadza, córki zostaja z mama, wprowadza sie kochanek. Maz zaraz znajduje sobie kochankę. Wszystko dzieje sie w ekspresowym tempie. Autorka uważa, ze przez miesiące nikt z sąsiadów nie zauważa, ze zniknął maz, a zamiast niego mieszkał z nia jakis facet:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:35 , 13:36 - napisalam to na poczatku tego topiku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, według mnie nie wszystko jeszcze stracone. Rób swoje i nie okazuj mężowi jak jesteś zdesperowana. Po prostu należycie wykonuj swoje obowiązki i tyle. Może mąż pójdzie po rozum do głowy i wszystko się ułoży. Na to potrzeba czasu. Łatwo zrujnować małżeństwo, nie tak łatwo je odbudować. Nadzieja umiera ostatnia. Pamiętaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety to nie prowokacja. To moje przegrane życie... Wszystko to napisałam bo liczyłam, ze usłyszę od was, ze jednak jest szansa... Tak karmiłam się każdym jego uśmiechem, tym co mówiła mama i teściowa. Wiem nadzieja umiera ostatnia ale mąż nie daje mi cienia szansy. Powiedział jeszcze w drzwiach, ze morderca tez działa czasami w amoku i potem żałuje ale ponosi przez całe życie karę za to, ze kogoś skrzywdził... To była wypowiedz odnosząca się do tego, ze mogłam chcieć naprawić wszystko na samym początku. Powiedziałam mężowi ze ja wtedy byłam w jakims dziwnym stanie, nic do mnie nie docierało. Wiem, ze byłam w amoku, który ustaje wraz z odpadnięciem emocji. Dopiero wtedy dociera do człowieka co zrobił. Z tego wszystkiego wynika, ze mąż mnie teraz karze? Wypominał mi to, ze kazałam mu się wyprowadzić (długo mieszkałam sama z córkami) . Pamietam, ze kiedy się wyprowadzi ustaliliśmy wspólnie jeszcze ponad miesiąc mieszkaliśmy razem. To nie ma teraz znaczenia. Mąż powtarza słowa, które rzekomo o nim mówiłam do kochanka (kochanek miał kontakt z kochanka męża i oboje po odejściu do nich wydzwaniali i pisali do nas co jedno niby mówiło o drugim). Myśle, ze to koniec. A ugoda to gwarancja, ze po kopie w d... nie wroce do kochanka. Teraz mąż może bez informowania mnie złożyć pozew odwieszenie sprawy. Zrujnowałam życie tylu osób. Nie mam sił żyć. Dawniej byłam dobrym człowiekiem, nigdy nie uwierzyłabym, ze Mogę zrobić coś takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra autorko , ale czego zalujesz ? Bo czytajac twoje wpisy jak bylo w wczesniej i dlaczego tak sie stalo to znaczy ze wcale nie bylo kolorowo . Przypomnij sobie co pisalas . Zalujesz tych wyzwisk i braku szacunku z jego strony do ciebie i dzieci ? Tego ci tak bardzo zal ? Chujwego malzenstwa ? Tak bylo i to popchnelo cie do zdrady :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi autorko, jednak wyobraź sobie życie takie codziennie z mężem, byłas wykończona, prosiłaś, błagalas, w końcu pojawił się ktoś kto na chwilę ukoil nerwy, polechtal ego, stwierdziłas że to nie to... Ale mąż to też nie Ten.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Badanie MGR
Dzień dobry, Jeżeli ktoś, kto zdradził partnera/partnerkę chciałby o tym opowiedzieć (anonimowo!) dla dobra nauki, zapraszam do kontaktu - piszę pracę magisterską na temat zdrady. Badanie odbędzie się przez Skype, termin do uzgodnienia, nie ma konieczności włączania trybu video - by zachować pelną anonimowość. Zachęcam do zgłaszania się mailowo na adres d.konisiewicz@student.uw.edu.pl (w temacie maila proszę wpisać "badanie mgr") lub telefonicznie nr +48 793 395 845. Przez te dwie drogi można również zadawać wszelkie pytania dotyczące samego badania. Pozdrawiam serdecznie! Studentka psychologii Uniwersytetu Warszawskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze nie było różowo. Mąż się zmienił ja tez wiele zrozumiałam. Myśle ze nie było by tylu awantur. Przeraża mnie to, ze ja nie potrafię go przestać kochać. Może idealizuje to jakby było ale pamietam te chwile gdy były dobre dni - wtedy było cudownie. Byłam szczęśliwa i żyłam dla tych chwil. Zastanawiam się czy ja umie kochać kogoś z kim zyje się normalnie. Kochanek mnie szanował, nigdy nie było awantur ale gdy mnie przytulał w ciężkich dla mnie chwilach nie czułam nic, takiego szczęścia jak w objęciach męża... Mąż przytulał mnie po wielkich awanturach i byłam wtedy taka szczęśliwa, ze się pogodziliśmy, zd mnie jednak kocha. Tylko tych dobrych chwil i praytulen było coraz mniej. Ale pomimo to wiem, ze go kocham. Ucieczka od niego to największy błąd mojego życia. Trzeba było się cieszyć tym, ze jestem przy osobie która kocham. Nie wiem dlaczego tak strasznie szukałam kogoś kto da mi miłość i pokaże ze mnie chce. Zapomniałam w tym wszystkim, ze ja tez powinnam ta osobę pokochać a nie tylko zafascynować się tym, ze komuś się podobam, ze mnie chce i to okazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebowałas uczucia, nie chciałaś tylko ciągle dawać, czekać, że po awanturze on łaskawie cię przytuli, to chore... Tak szczęśliwy związek nie wygląda. Stalo się, musiało się to stać byś mogła pójść dalej, bez tego człowieka, twojego męża, który nigdy cię nie docenial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Myśle ze nie było by tylu awantur. Przeraża mnie to, ze ja nie potrafię go przestać kochać. Może idealizuje to jakby było ale pamietam te chwile gdy były dobre dni - wtedy było cudownie" X Zawsze sie pamieta te dobre chwile , zapominamy o zlych . A za jakis czas bedziesz wspominac kochanka i te szczesliwe chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie znaczy ze zlych nie bylo . Doszlo do tej zdrady w wyniku czegos i tak jak ktos napisal :" stalo sie co mialo sie stac i to niw byl szczesliwy zwiazek " . Ale teraz idealizujesz meza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się czujesz autorko? Odzywał się mąż,?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak widać w powyższych postach odezwał się i powiedział, ze nie ma powrotu po czyms takim. Wiem, ze z kochankiem tez przeżyłam cudowne momenty. Na początku po rozstaniu trochę za nim tęskniłam - teraz potrafię myslec o nas w kategorii dwójki bezmyślnych ludzi. Żal mi żony i dzieci kochanka. W myślach mowie Boże ale zniszczyliśmy sobie i innym życie... Wiem, ze on mnie szczerze i mocno pokochał. Nadal próbuje się ze mną skontaktować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż się na pewno nie odezwie. Zauważyłam, ze od dwóch tygodni nie odpisuje na moje SMS-y. Pokazywał mi jak mógł, ze nie chce mieć ze mną bliższego kontaktu. Od czasu gdy się przyznałam, ze to był błąd i ze go kocham jemu przestało zależeć. Myśle, ze ma ogromny żal, ze wtedy gdy on chciał mi wybaczyć ja nie słuchałam. Tak jak pisałam nie wierzyłam w to, zd mi wybaczy. Kolega opowiadał mi jak jego żona się wyprowadzała a on potem po nią jechał inprzpraszal bo wygodniej mu była z nią.., podpuszczał ze mąż tez tak Mówi z tych samych względów, ze on mnie nie kocha bo gdyby kochał to by mnie tak nie traktował. Teraz to chyba nie ma co analizować to już koniec. Cały czas płacze a gdy dzieci mnie pocieszają to już wyje. Miałam ogromna nadzieje, ze wrócimy do siebie jakoś to posklejamy. Dziewczynki tak się cieszyły ze znowu spędzamy czas razem. Te wspolne wyjazdy - po co to wszystko. Mąż wiedział, ze mi zależy na pewno zdawał sobie sprawę z tego, ze ja sobie robię coraz większa nadzieje... Przegrałam wszystko - nie mam męża, pełnej rodziny, pracy. Rozbiłam inna rodzine i zniszczyłam życie innego faceta bo zakochał się w kobiecie, która nie była tego warta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie żałuj żony kochanka, zdradził bo nie kochał zresztą sam Ci o tym powiedział , gdyby ja kochał to by z nią był. Zdrada jest konsekwencją tego co w małżeństwie się dzieje, jak jest dobrze to nie zdradzamy. Ciekawe, czy gdybyś znów zaczęła się spotykać z kochankiem to mąż by chciał wracać haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż napisał do córki, ze przyjdzie zagrać z nią w karty... Do mnie ani słowa. Faktycznie teraz jest na wygranej pozycji. Nawet gdybym nie chciała się z nim dzisiaj widzieć to nie mam nic do gadania. Umalowałaś się bo od ryku cały makijaż popłynął. I tak jestem cała spuchnięta. Nie wiem jak zachować godność. Mam nadzieje, ze jak go zobaczę to nie będę płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pomysl o nim jak o realnej osobie, ile przez niego płakałas już, ile nerwów zjadlas. Dlaczego widzisz w nim jakiś ideal faceta. To manipulant. Udawaj że skoro tak, to ty masz swoją godność i zaczynasz swoje życie bez niego, w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty sie weź kobieto za szukanie pracy. Czas zmieni patrzenie na to wszystko. Troche zleci i znowu wspomnisz to, co było do kitu. Teraz masz poczucie straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dokładnie, to poczucie straty. Nie ma kogo żałować, nie był dobrym mężem, widzisz do czego cię doprowadził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak przyszedl do corki, to trzeba bylo sobie gdzies wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukam pracy - to już trwa ponad 4 M- ce. Chyba wsadzę sobie Cv i wykształcenie do kieszeni i będę musiała szukać czego kolwiek.. Wysyłam oferty na wszystko co pasuje do mojego doświadczenia lub wykształcenia. Nie jestem przekonana, ze to tylko poczucie straty. Ja tesknie za mezem, za tym żeby mnie przytulił, pocałował.., Wyszłam za niego z wielkiej miłości po ponad 5 latach chodzenia ze soba. Nie ukrywam, ze boje się samotności i tego, ze wszystkie problemy zostaną na mojej głowie. Mąż mi pokazuje, ze jego nic nie interesuje nawet jeśli dotyczy to dzieci. I niestety znowu mi się śnił w nocy. Praktycznie tak jest co noc- śni mi się ze jesteśmy znowu razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poradzisz sobie, głowa do góry i myśl tylko pozytywnie. A dlaczego męża nie interesują sprawy związane z dziećmi? Ojcem nie przestał być! Powiedz mu o tym wyraźnie i wymagaj więcej od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×