Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdradzilam a teraz jestem wrakiem czloweka

Polecane posty

Gość gość
Kawal gnoja i nic poza tym. Takie jak Ty nie powinny miec praw do dzieci? Na jakiej podstawie tak sadzi? S******l. Trzeba bylo mu podziekowac za podsuniecie propozycji spotkan z partnerem i powiedziec, ze teraz na pewno to zrobisz. Oczywiscie zrobisz co uwazasz, ale na swieta bym tam nie jechala. Gdzie sens? Po takich slowach? Dzieciom nic sie nie stanie jak raz spedza swieta bez Ciebie. Poza tym dlaczego to on wydaje rozkazy dalej? Jeden dzien u niego, jeden z Toba i w czym problem? A z rozwodem czekacie do konca roku bo? Trzeba bylo dupkowi podziekowac za zlota rade powrotu do partnera i powiedziec, ze na pewno skorzystasz. Nie wiem autorko czy jeszcze tu zajrzysz. W kazdym razie zycze Ci duzo sily. Najblizsze miesiace nie beda latwe, ale nie poddawaj sie. Masz corki, ktore potrzebuja matki jak nikogo innego. Walcz ze swoim bolem i smutkiem, bo masz dla kogo! One nie moga na tym ucierpiec. Za kilka miesiecy sama stwierdzisz, ze dobrze sie stalo, ze sie nie zeszliscie, bo to kawal chama, ktory by sie nie zmienil. Czulabys sie tak samo przy nim jak wtedy zanim doszlo do zdrady. Nawet jesli teraz nie myslisz o sobie, nie chce Ci sie zyc to pamietaj o corkach. Ciebie by zabraklo i poszlby do tatusia dyktatora, ktory tylko ryja niegdys potrafil na nie otwierac, ktorego sie baly. Duzo sily i spokoju. Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za podwojna wstawke na temat partnera w odpowiedzi. P.s. Twoj maz ma cos z glowa. Ty go zmuszalas do pisania tych listow i smsow? On sam siebie slyszal? Doszlo obrazanie Twojej rodziny. Skad ja to znam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma to jak curvishon usprawiedliwia drugiego curvishona w sprawie w której nie ma usprawiedliwienia. zdrada to zdrada. puściła się a takich rzeczy się nie wybacza. też bym się jej brzydził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Curviszon to Ciebie zrobil chlopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dotarlo cos wreszcie do ciebie? Teraz widzisz, ze twoj tata dobrze go podsumowal? On nie czuje sie winny? Albo jest typowym prostakiem, niezdolnym do refleksji, albo typ, ktory bez konca robi pranie mozgu i wciska poczucie winy. Jeszcze troche, a spadna ci te klapki z oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam ponownie, pisałem już tu kilka razy. No cóż, są zdradzeni, którzy wybaczą i będą dalej w związku ze zdradzaczem, są tacy, którzy wybaczą ale nie będą już w tym związku ze względu na obrzydzenie i nieumiejętność poradzenia sobie z negatywnymi uczuciami, faktem zdrady, urażonym ego i są tacy, co nie wybaczą. Pewnie Twój mąż należy do tej drugiej grupy. Bardzo to przykre, szczególnie przed świętami. Ale cóż, w momencie zdrady zawsze coś w zdradzonym umiera, czasem szybko, czasem powoli. I zdradzony nie ma obowiązku dawać szansy, jeśli tego nie czuje... Bardzo to przykre. Dużo siły życzę autorce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dobrze, nie ma czego żałować. Jej mąż to doopek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się czujesz autorko co się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kafe
Mam nadzieję, że jeszcze tu zajrzysz, choćby po to, by przeczytać, że życzę Ci dobrych, spokojnych Świąt, mimo wszystko. Już wcześniej czytałam Twój wątek, coś niecoś napisałam. Rozumiem Cię wyjątkowo, mam za sobą podobną historię, która akurat skończyła się dobrze dla mnie. Ale i dla męża, tak sądzę. Ale nie dlatego piszę. Dobrze byłoby, gdybyś otworzyła szeroko oczy i zobaczyła, że dotychczasowe Twoje zachowanie i działania przynoszą odwrotny od Twoich oczekiwań skutek. Wydaje mi się, że powinnaś zagrać va bank, wóz albo przewóz, inaczej się wykończysz. Czemu rozwód ma się odbyć pod koniec roku ? Żebyś jeszcze pochodziła na smyczy ? Żebyś się dalej kajała ? Spróbuj zrozumieć, że to, że kochasz męża, nie daje Tobie prawa decydowania o tym, że musicie być razem. Zmień swoje postępowanie o 180 st. Wiadomo, kochasz go, ale tak zyć dalej nie możesz, Zastanów się, które uczucie jest silniejsze, żony czy matki. Jeśli żony, to musisz brac pod uwagę, że kiedyś naprawdę zostaniesz sama, bo dzieci Ci nie wybaczą, nie łudź się. Zarządałabym rozwodu natychmiast, z alimentami na dzieci i na siebie. I jak najszybciej udałabym się do adwokata, by wiedzieć na czym stoję. Nic bym przed nim nie ukrywała. Walcz, ale inaczej. Bądź dumna i przestań przepraszać, że żyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:50 Z tymi alimentami na autorkę bym sie tak nie rwała - tak mi sie zdaje (choć moge sie mylić), ze alimenty na małżonka sa zwykle zasadzone, kiedy zobowiązany do płacenia ich, jest winnym rozpadu. A tutaj na pewno on nie wezmie tej winy na siebie, a ze ona przyznała sie do zdrady i odeszła do kochanka - to na dwieście procent zadałby rozpadu z jej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Autorka nie ma co liczyc na alimenty na siebie, bo rozwod musialby byc z orzeczeniem o jego winie, a wiadomo ze tak nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka popełniła samobójstwo było w radiu coś podobnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zyje, jestem na świętach z „ mezem” i dziećmi. Jestem tak dobita ze nie mam sił rozmawiać. Zreszta m nie stara się nawet do mnie odzywać. Ignoruje mnie, pozwolił mi przyjechac z uwagi na dzieci. A ja nie wiem czy to był dobry ruch bo teraz żałuje jeszcze bardziej ze przegrałam to wszystko... Ex partner chce mi oddać rzeczy w przyszłym tygodniu a ja po awanturze ze coś takiego ja ja nie powinno mieć praw do dzieci boje się z nim spotkac. Znając moje szczęście to M akurat się nawinie i będzie afera, ze się spotykam z tamtym... Nie śpię z nerwów, i dobijam się tym, ze tak spier... lilam wszystkim życie. Mój M był tak okrutny w tym co mówił ze aż go nie poznaje. Tyle nienawiści a wcześniej pomimo tego co się stało był dla mnie miły. Boje się ze w sądzie będzie walka. On naprawdę chce dzieci bo przez to ze ja go pozbawiłam rodziny on nie będzie siedział sam w domu bez nich. Ja to zrobiłam to powinnam ponieść konsekwencje. Mieliśmy ratować rodzine a teraz M chce za wszelka cenę mnie zniszczyć, tak jakbym nie była jej częścią. Boje się, jestem słaba i znowu nie mam sił, ledwo chodze, ledwo mowie. Ucieka ze mnie wola i siła do życia. Leki pomagają tylko w tym, ze znika trochę kula w brzuchu i jest mi mniej niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się Ciebie czytać autorko . Zrób z siebie podnóżek dla tego swojego męża, nie męża. Idiota dyktuje Ci co masz robić? Jesteś jeszcze glupsza od niego. On pluje , a według Ciebie..deszcz pada? . Żenujące, zero godności masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba bylo z nim absolutniw swiat nie spedzac. moglas jechac do swoich rodzicow. On uwielbia sie nad tob pastwic, sprawia mu przyjemnosc twoje zalamanie. wez doope w troki i wyjdz! Jedz do rodzicow i go zostaw nie mowiac gdzie idziesz. zacznij go traktowac jak powietrze. umaluj, usmiechnij . niech zobaczy cie "szczesliwa" i niech zobaczy co traci. Nikomu nie zalezy na osobie nijakiej, beznadziejnej. pokaz zw jestes silna. przestan sie uzalac nad soba!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostawcie tą prowokacje nie znacie prawdy o drugiej stronie i jej wersji . To czysta gra słów na wybielenie i zmiany ofiary na sprawce . Przeżyłem to byłem zdradzany ,poniżany i oczerniany o znecanie się wyzywany od toksycznego , 3lata walki horroru . była tez pisała brednie omnie , dzieki garstce przyjaciół doszłem prawdy i na ostatniej rozprawie właśnie pani sędzina zrozumiała jak perfidną gre była prowadziła by mnie oczernić rozwód wygrałem z wyłącznej jej winy dzieci zostały zemną (2 nastoletnich) i alimenty po 200zł na dziecko których nigdy nie widziałem ale olałem to cieszyłem się że już niema jej w naszym życiu . Sory autorko może ty jesteś ok ale czytajac ciebie wracają złe wspomnienia . a do wszystkich ludzi co biorą strone autorki apeluje o rozsądek może psioczycie na boga ducha winnego faceta nic nie wiecie jaką gehenne przechodziłem ja i moje dzieci przez kłamstwa ,ludzie i cześć rodziny odwracała się odemnie jak od przestępcy . a teraz myślą że zwykłe przepraszam wszystko naprawi , tak naprawdę nie potrafia spojrzec mi w oczy nic tego nie naprawi jedyny + z tego to teraz wiem kto ze znajomych i rodziny jest wart mego i moich dzieci szacunku a kto nie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CD do gość dziś właśnie 1 temat z kafe z przed 6lat posłużył mi za jeden dowodów gdzie była pisała ale to był dodatek + bilingi z 2 komórek ,poczty pamietacie w internecie nic nie ginie trzeba tylko fachowca by wiedział co szukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze tutaj i nie wybielam się. Żałuje i to bardzo, błagałam męża o wybaczenie na kolanach. Wiem, ze bardzo go skrzywdziłam i ze wcale nie ma obowiązku być ze mną. Ja się załamałam bo naprawdę wierzyłam w to, ze zrozumieliśmy błędy jakie popełniliśmy, ze się zmieniliśmy. Mam listy i SMS od męża wiec nic sobie nie zmyśliłam, nie obiecywałam na podstawie złudnych gestów. Tak miał prawo dojsc do wniosku, ze jednak nie da rady ale czy to musi odbywać się na zasadzie zemsty. Mogliśmy sobie to wyjaśnić i nie zawieszać rozwodu po to żeby po niespełna 15 minutach od wyjścia od mediatora dowiedzieć się, ze nigdy mi nie wybaczy. Ja ciagle się kajam, żałuje tego co zrobiłam z całego serca. Liczyłam się z tym, ze trzeba z siebie wylać żal i ból i w tych rozmowach nie próbowałam zwalać winy na niego. Wiem co zrobiłam i największa kara dla mnie jest to, ze straciłam wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:56 to wspaniale,ze "doszles" moze dojdziesz tez kiedys do slownika:) Autorko, ty wez sie za codziennosc i zycie, bo jak bedziesz tak tylko siedziala i myslala, a on naprawde bedzie chcial w sadzie toczyc wojne, to dzieci zostana przy nim (musisz wykazac, ze jestes wydolna wychowawczo, pracowac, byc przytomna osoba). Po co pojechalas na te swieta? glupia jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przepraszam że się wtrącam w rozmowę tez jestem samotnym ojcem . ale pisząc tak jak piszesz robisz z niego potwora co moze i jest nie prawdą a wszystkie jego dobre reakcje zle odczytujesz że co jeszcze moze byc , zrozum mozna kochać i wybaczyć ale nie możliwe jest już życie razem tak mają faceci z dużym poczuciem honoru i dumy a ty poprostu się nakrecasz i widzisz szanse tam gdzie jej nie ma taką postawa niszczysz sobie życie ale i tez robisz sajgon i kłopoty rodzinie ,mężowi ,dzieciom , dumnego faceta nie da się wziąć na litość to go tylko utwierdza że grasz dalej, stanowczo odpuść jesli facet przeczyta ten topik masz pewne jak w banku ze ciebie znienawidzi na całego za tą wersje bo sa tylko twoje wyolbrzymione emocje on może i napewno odczuwa inaczej to rada na koniec bo nadal ci nie wierze nad zbyt długo byłem kopany gdy lezałem przez zdradzajacą partnerke . jesli niechesz go całkiem stracić i zachować resztki godności jako kobieta i jego partnerka to się ogarnij zaciśnij zęby daj mu żyć tak jak chce stanowczo nawet nie odzywaj sie do niego a unikaj wszelkich kontaktów , to możeeeee masz szanse facet ciebie obserwuje to normalne o zdradzie i jego wybuchy złości też są normalne , wiem coś o tym mi zajeło prawie 2 lata by się wyciszyć z matni kochania na przemian z nienawiścią były chwile gdy chciałem przytulić a za moment zabić wredne uczucie , ale gdy cała prawda wyszła na jaw zostało tylko obrzydzenie i chęć by ta osoba na zawsze znikneła z życia ale jest dziecko i jakieś takie relacje musza być i po rozwodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapraszam do blokowania stron Marka Kotońskiego, który jest mizoginem i nienawidzi kobiet. Blokujecie mu fejsa, kanał na youtube i vimeo a także zgłaszajcie jego forum do organizacji kobiecych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak drugi dzień świąt autorko u ciebie wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy już w domu. Z teściowa rozmawiało mi się jak zwykle świetnie. Kochana kobieta zawsze mówiłam, ze jest dla mnie jak mama. Bardzo mnie podniosła na duchu. Stwierdziła ze ona oczywiście by chciała żebyśmy się zeszli ale jak jej syn tylko będzie pokazywał swoją krzywdę to lepiej żebym się z tym pogodziła i układała sobie życie z kimś innym. Teściowa martwiła się ze straciłam radość życia i nie uśmiecham się tak jak dawniej, dla niej najważniejsze jest to żebym stanęła na nogi i nie dała się depresji. A mąż traktował mnie na zasadzie nie rozmawiam z Tobą i traktuje cię jak powietrze. Odpowiadam tylko zapytany - w drodze powrotnej to ja coś mówiłam a on coś odburkiwal naburmuszony. Noi znowu przypomniałam sobie jak to było dawniej - ja ciągnę rozmowę a on pokazuje ze nie ma chęci ze mną rozmawiać. Strasznie mnie to bolało bo czułam ze mąż nie chce mnie słuchać. Wiecie co wydaje mi się ze mąż mnie nie kochał, ze podobnie jak ja czuł ze pomiędzy nami coś już tylko się ledwo tli. Jemu nie chciało się walczyć a ja zabiegałam o niego jakoś tak nieudolnie (prezenty bez okazji, witaminki gdy czuł się gorzej, gotowałam mu dietę gdy się odchudzał i ja tez jadłam z nim żeby nie miał smaka na kaloryczne dania, byłam bardziej namiętna) ale nie umiałam i bałam się prosto z mostu powiedzieć ze wydaje mi się ze mnie już nie kocha a przez to ze mnie odtrącił we mnie tez gaśnie uczucie, ze czuje się samotna, nic nie warta. Niestety w tym samym czasie znalazłam kogoś komu o tym opowiedziałam i tak zakończyłam walkę o nas. Zauroczyłam się tym innym bo on mnie chwalił, doceniał i nie ukrywał zdziwienia, ze mąż nie dba o taki skarb jak ja. Teraz dostaliśmy baty od losu zarówno on jak i ja cierpimy. Ja bo zdałam sobie sprawę z ogromu zniszczeń jakie zrobiłam, on bo stracił mnie. Oboje jestesmy tak samo nieodpowiedzialni i chyba boimy się samotnego życia, na własna odpowiedzialność. Ale mamy tego czego chcieliśmy - nie mieszkamy pod jednym dachem z małżonkami, z którymi wiecznie się spieralismy. I jakoś okazuje się, ze to życie wcale nie jest takie fajne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozostaje Ci nic innego jak skupić cała swoją energię na sobie i córkach. Jego zostaw nie mysl, nie szukaj kontaktu, uwolnij się no i stan na nogi, zacznij pracować bo z czegoś musisz żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa tak cie wspiera niby?dziwne ,albo sama sie koorfila albo jest popieprzona..mezowi sie nie dziw ,nie ma przed wami przyszlosci,miedzy wami juz nic nie ma ,on Toba gardzi I sie brzydzi ,a Ty no coz,placisz za swoja glupote..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On też płaci za swoją głupotę bo nie szanowal tego co miał, pomiatal nimi, robił awantury to teraz ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak kobiety wydały wyrok puściła się i nie jest winna facet nie przytulił nie wybaczył ( przecież nie mydło nie wymydli się ) Został osądzony i jest winny . co się dziwić 90% kobiet ma wyprane mózgi przez seriale gdzie kazdy z każdym co pare odcinków i spada na 4 łapy w glorii i chwale , każdy cwaniakuje doradza . tylko 90% to zdradzacze , ten kto to przeżył wie ze to jak morderstwo umiera coś w człowieku na zawsze , nie da się opisać bólu i zmian w psychice , ktoś kto nie przeżył tego powie że wyolbrzymiam hm ale nie prawda jest taka że zdrada to nóz w plecy dla ukochanej osoby ,podłość najgorsza z możliwych i nie żądajcie by ofiara usmiechała sie i tuliła "morderce'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prof czytam tego typu historie z powodów osobistych i może jeżeli coś się okaże niestety prawdą to opublikuje tutaj też swoją historię nie do przebicia , ale powróćmy do autorki. Zdrada to zdrada i jak piszą nic już nie będzie takie same jak kiedyś, nieznajomośc psychiki panów i innej pan prowadzi do nieszczęść. Ja np. jestem zamknięty w sobie , nie umiem emanować uczuciami ( nie jestem ciapowaty i rozlazły ) a słowo kocham mówię kiedy potrzeba a nie jak papuga co lubią kobiety i zdrada dla mnie to koniec związku nawet pomimo zrozumienia jej i wybaczenia ale już nie do pogodzenia ( zagryzł i zamęczyłbym żonę i siebie oraz dzieci gdybym miał życ ze zdradą ) więc co ci radze ( od pół roku codziennie czytam wszystko co dotyczy zdrad żon ) napisz list do męża w którym wyjaśnij co Ci brakowało w małżenstwie, DLACZEGO zdradziłaś , jak długo to trwało , co czułaś do kochanka a co do niego, w jakim stanie psychicznym byłaś wtenczas, jakie plany co do małżenstwa miałaś, dlaczego jednak wybrałaś męża odrzucając kochanka, jak pragniesz zadoscuczynic za poniesioną krzywdę mężowi, jak się czujesz i co odczuwasz, jak widzisz w marzeniach wasz dalszy związek, co oczekujesz od niego, co masz zrobic by nie tylko Ci wybaczył ale dopuscił do życia małżeńskiego na początku w formie namiastki i co czujesz aktualnie do niego . Na koniec jak go kochasz i szanujesz to napisz że podpiszesz inblanko papiery rozwodowe bo go kochsz i nie możesz patrzec jak cierpi i się miota ( jak kochasz pusc wolno jak kocha to wrući ) i będziesz na jego PRZEBACZENIE czekac pomimo tego ( wiele małżenstw rozwiedzionych po latach się schodzi gdzie miłośc gosciła a małżonek winny czekał ). Aktualnie jestescie w fazie koczenia budowy muru przez niego bo nie daje sobie psychicznie rady i nie tylko on ale i ty ( popełniacie mase błędów ) . Może potrzeba Ci pomocy w psychice duchowosci , patrz = uzdrowienie małżenstwa . Po wpisaniu w wyszukiwarkę zobacz , poczytaj , porozmawiaj. Nie zapominaj o tym forum gdyż na błędach innych uczymy się i zdobywamy doświadczenie w sytuacji gdy to nas spotka. Optymizmu i wiary = cuda się zdażają o ile my chcemy je doświadczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki list już napisałam podczas mediacji i przeczytałam go mężowi. Wtedy on się wahał czy nie wrócić do partnerki, spotkaliśmy się- wtedy błagałam go na kolanach o wybaczenie, przeczytałam cały list. Podczas naszej rozmowy 30.03 powiedziałam jeszcze raz dlaczego to się stało i ze go nie oszukiwałam, nie zdradzalam od wielu miesięcy, powiedziałam, ze wielu rzeczy nie pamietam i to co mówiłam i robiłam było wynikiem mojego stanu psychicznego, który na pewno był daleki od normalnego. Mąż z powodów się nabijał, cały czas mówił ze to się inaczej załatwia tylko na argumenty ze nie chciał rozmawiać, prośby i groźby ze nie wytrzymam, czułość i troska tez nie robiły na nim wrażenia ma jedna odpowiedz, ze jemu już się nie chciało bo wiedział ze mnie koleżaneczki zepsują i to i tak nic nie da. Przegrałam nasze życie, nasza rodzine... Mąż kochał mnie dopoki mnie nie odzyskał - jak już wiedział ze mi zależy to odzyskał poczucie własnej wartości, więcej nie potrzebuje. A odbudowanie rodziny na której mu tak zależało ma się odbyć na zasadzie ja jadę gdzieś do pracy i zostawiam je pod jego opieka lub będą więcej czasu u niego. Ja nie jestem jej częścią bo ja rozwalilam. Jeśli słyszy się to co ja usłyszałam to nie wiem czy można mieć chociaż cień nadziei, to jest totalny obrót o 180 stopni. Od wyznania miłości, wybaczenia prośby o zjednanie i propozycji kolejnego dziecka do znikaj z naszego życia, nienawidzę Cię i brzydzę się Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakończcie w taki razie sprawe o rozwód, rozejdz się z nim, zaakceptuj przegraną, przegraną waszego związku i małżeństwa. Ustalcie opiekę nad dziećmi, nie daj sobie ich zabrać, skończ spędzanie czasu wspólnie z nim i dziećmi, ani w świeta ani inne, potraktował cie źle, oczywiście zdradziłaś ale rozejsc sie z klasą można zawsze, mało kto jednak potrafi. niech bierze dzieci sam...ustalcie to. niech wie, że skoro podjał decyzje że razem nie bedziecie to teraz dzielicie się dziećmi a ciebie nie ma. sama wez sie za szukanie pracy i skup na dzieciach. skończ biadolenie i katowanie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×