Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdradzilam a teraz jestem wrakiem czloweka

Polecane posty

Gość gość
Aha odeszlas od męża odbilas męża innej kobiecie ale się rozmyslilas bo jesteś sierota życiowa i bez męża sobie nie umiesz poradzić ,tak się to kończy jak baba żyje jak wyreczana że wszystkiego mala księżniczka , powinnas dac spokój sobie że zwiazkami bo się do tego nie nadajesz ,brak ci odpowiedzialności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co ona pisze upewniam się że myśli tylko o sobie. Ciągle pisze jak cierpi jak jej źle, kontaktów z kochankiem nie urwała definitywnie, trzyma go tylko na dystans. Zdradziłam bo coś tam, teraz cierpię i do kuwy nędzy już wystarczy mi tej kary, odpokutowalam miesiąc i styka, JA jestem zbyt wrażliwa by mnie mąż tak męczył, niech się decyduje już teraz, mi jest źle jak nie mam faceta, wraca do mnie albo rozwód. Jak wraca to ta całą zdradą ma zniknąć tak jak by jej nie było, mamy być takim samym małżeństwem jak kiedyś z tym że mąż ma być dla mnie lepszy - przecież powiedziałam że go więcej nie zdradzę i nie wracamy do tematu. A jak rozwód to zaraz po dam szansę mojemu partnerowi (co za nazewnictwo, ona się nie puszcza ona ma partnera), będę z nim i poszukam w tym czasie lepszego faceta. Dzieci? A tak przecież mam dzieci, mają co jeść i gdzie spać, teraz mam poważniejsze problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się od niego odcielam. Nie odpisuje, kasuje SMS, maile i nie odbieram telefonu, zmieniłam nr. Stary tel wyłączam ale z uwagi na ogłoszenia o prace patrzę czy ktoś nie dzwonił. Tyle, ze kochanek nie przyjmuje do wiadomości, ze ja nie wroce. Przyjeżdża, stoi pod oknami. Nie wiem jak od tego uciec. Dzisiaj na pewno przyjedzie bo sprawę ma w moim mieście. Jak twierdzi wszyscy nawet żona namawiają go żeby walczył a to ze ja mowie inaczej go nie przekona bo jemu serce mówi żeby czekał na mnie. To ze czuje coś do męża mu nie przeszkadza, nie wróciliśmy do siebie wiec jak nam nie wyjdzie to ja wroce do niego. Myśle, ze gdyby dowiedział się ze jest szansa na powrót to zrobiłby wszystko by ja zniszczyć. Wydzwaniał do partnerki męża i opowiadał jej niestworzone historie, ze my to planowaliśmy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 17 bałbyś się debilu tak pisać, bo karma wraca szybko do zaklamanych, złych ludzi, do ciebie na razie wróciła tylko pod postacią prostackiej narzeczonej, to za kobiety wysmiewane przez ciebie za urodę, prostactwo i umilowanie pornograficznego seksu, jeszcze nie wróciła za zło jakie wyrządzasz ludziom, nie mówiąc o Kobiecie, która krzywdzisz od lat. Czekaj i bój się co przyniesie ci los, za krzywdzenie dzieci, za bycie psem ogrodnika, za zastraszanie ludzi, nie mających wpływu na decyzje kobiety, za lea o dejva i za wielu innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama tego chciałaś ,skrzywdzilas tyłu ludzi , to właśnie karma się msci na tobie za twoje zło , myślę że dobrze gdyby obaj zmadrzeli i nie chcieli nawet na ciebie patrzeć , myślisz o kimś oprócz siebie ? Masz osobowość narcystyczna ,ważna jestes tylko ty a to że zniszczylas życie wielu ludziom to już cię nie obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast pomyśleć o ludziach którym zrujnowlas życie myślisz tylko o sobie i skupiasz się tylko na swoim cierpieniu ,idź do spowiedzi przede wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie mi czy miałam go okłamywać? Nie rozumie, ze go trzymam bo jak z mezem mi nie wyjdzie to wroce? Skąd te wnioski. Wiem, ze nikt nie czyta od deski do deski wszystkich wypowiedzi. Ja powiedziałam kochankowi prawdę. Rozstałam się z nim i nie szukam kontaktu. To on postanowił czekać na mnie. Poprosiłam żeby tego nie robił, ze ja nie wroce i żeby zaczął żyć i zapomniał o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż swojej żony
Radę daję Tobie. Z punktu widzenia Faceta, Męża, Ojca...Nie chcę Ciebie oceniać bo to nic nie zmieni...jesteś dla mnie obca i nie mam powodów Nie wierzyć w Twoje dobre intencje..znam wielu facetów którzy po dostaniu obuchem zmienili się na lesze...znam też takich którzy zmienili się na gorsze..jeżeli twierdzisz że możecie stworzyć z mężem związek to jeszcze raz powtarzam...czas czas czas...i jak przyjdzie kochanek to udawaj ze go nie znasz...jak bedzie trzeba zrob to z usmiechem na twarzy... Piszecie ze maz tez od razu poleciał miedzy nogi innej...nie dziwi mnie to akca<->reakcja...i tak jak pisałem wcześniej...nie usprawiedliwiam go...ale rozumiem... Powiem Cie jeszcze jedno...zdziwiłabyś się jak mało rzeczy by ci w nim teraz przeszkadzało...związek jest jak waga temidy...czasami jedne brudne gacie rzucone w kąt potrafią przechylić szalę mimo że po drugiej stronie równowagi zawisła szczera - choć czasami zbrukana miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:29 gdyby każdy się odkochiwal na pstrykniecie palcem to by nie było złamanych serc moja droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanek stoi przed domem, dzwonisz na policję że cię nęka. Więcej nie wróci, bo jak narazie to mu pomarudzilas jak przyjacielowi jakie masz plany i że ty już się nie chcesz spotykać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja powiedziałam kochankowi prawdę. Rozstałam się z nim i nie szukam kontaktu." "Kasuję maile i smsy".... To skąd do cholery wiesz, że ma do załatwienia sprawę w Twoim mieście i że będzie stał pod oknem? Siebie okłamujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz sobie pisać głąbie co ci się podoba, nie obchodzi mnie życie zboczeńców którzy mieli się za bogów a okazało się, że bez zemsty ze strony Kobiety Zycie/Bog samo ja pomscilo, teraz czują się biedni i poszkodowani:p Twoja narzeczona nie potrafiącą pokochać corke, nie opiekujaca sie, gdy mogła chorą umierajaca matka, wredną dla współpracowników, zakłamaną, ponizajace i ciesząca się z poniżenia innych raptem czuje się poszkodowana? KARMA uczy empatii, w tym wypadku bardziej boi się że straci milionera wiec udaje życzliwa dla tej która niszczył całe zycie, bo jemu zalezy nie wiedziec czemu, by o nia dbala, wiwc wsxyscy dxiwia sie, co sie stala ze tak zmienila sie wobec ciebie? Mam powiedzieć, że narzeczonemu jej na tym zależy? Głupia baba w tyłek mu dosłownie włazic, by go nie stracić, zrobi wiec wszystko by mu się przypodobać, zakłamana dziwaczne, nic więcej. A teraz możecie mnie hejtowac, mam to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie racje. Chce iść do spowiedzi. Nie myśle tylko ja i ja. Należy mi się ostra krytyka i więcej pokory. Ale jak już coś piszecie to przeczytajcie wcześniejsze wypowiedzi. Ja nid chce wracać do nikog innego niż mąż, nie chce szukać nikogo innego. Tak jak pisałam jeśli to się nie ułoży to zostanę sama. Wiem, ze muszę przejść szkole życia. Usamodzielnić się bo inaczej ciężko będzie mi żyć nawet z mezem. Żeby w związku było dobrze trzeba umieć dawać a nie tylko brać. Teraz tak zyje o wiem, ze mogę być wsparciem dla męża, przyjaciółka, ze będzie mógł na Mnie zawsze liczyć. Tak teraz pisze o sobie bo przecież nie zapytam co ma zrobić mąż lub kochanek. A to, ze pisze ze tyle czasu już minęło to efekt tego, ze sama nie wiem czy czas działa na korzyść odbudowy naszego związku czy niekorzyść. Obecnie jesteśmy w jakimś zawieszeniu - nie wiem w która stronę idziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On pewnie ci nie wybaczy i zostanie z tamtą kobietą , musisz być na to gotowa , ale pracuj nad sobą i zrób sobie jakąś odnowę duchową ,może różaniec albo zwykła modlitwa z prośbą o przebaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż swojej żony
i jeszcze jedno...Miłość...jak często te słowo jest nadużywane...nie chce dawać wykładów a o miłości...ale jak ktoś motyle w brzuchu, zakochanie nazywa miłością..to zawsze mówię "nie mienie rok jak motyle w brzuchu zamienią się w sraczkę" I jeszcze jedno...kocham swoją żonę i od czternastu lat jestem w niej szaleńczo zakochany...nie wiem czy byłbym z nią gdyby mnie zdradziła...wiem natomiast jak miałbym się zachowywać... jakie warunki musiałaby spełnić...i tak jak pisałem choćby jeden sms i juz by nie miała szans... Oczywiście głęboko wierzę że nie będę miał takiego dylematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie prawdziwą miłość to nie kwiaty ani diabeł rogaty jak mówi piosenka a miłość to wzajemna troska i tolerancją dla swoich gorszych dni , to że nie czujesz ekscytacji to nie znaczy że nie kochasz , motylki w brzuchu to zauroczenie a miłość to masz świadomy wybór ,ty ten wybór odrzucilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozśmieszaj mnie, po rozwodzie zostaniesz sama? Może z tydzień, potem będziesz potrzebowała rozmowy z jakims kolejnym "przyjacielem" popatrz w stecz na swoje życie założę się że nigdy nie byłaś sama, po pierwszym chłopaku zaraz był następny lub na zakładkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż swojej żony
i jeszcze jedno..często wiele rzeczy nam przeszkadza...często dążymy do ideału..a przecież każdy ma prawo mieć gorszy dzień...każdy ma prawo się wkurzyć...każdy ma prawo być zmęczony...każdy ma prawo do błędu...jeszcze raz piszę: jak wam się uda to zabaczysz jak niewiele rzeczy będzie Ci przeszkadzało...oczywiści nie możesz być służącą dla męża...masz być partnerką..może na początku bardziej wyrozumiałą... i jak wrócicie do siebie to duzo rozmawiajcie o tym co Was boli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestańcie, to chyba prowokacja. Autorka wyżej pisze, Że nawet żona kochanka go dopinguje, zeby sie nie poddawał??:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż swojej żony
tolerancja dla gorszych dni...potwierdzam - jesteśmy ludzmi nie robotami...tolerancja do gorszych dni jest niemalże warunkiem koniecznym partnerstwa/małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mąż swojej żony" - święte słowa. Ja jestem po drugiej stronie, zostałem zdradzony....To był romans, podły, świadomy z pełną premedytacją. Kłamstwa prosto w oczy, bezczelność do granic możliwości. W tej chwili jestem po dwóch rozprawach rozwodowych, mija rok, żona nagle otrzeźwiała bo jednak te piękne słowa kochanka, który okazał się zwyczajnym bawidamkiem okazały się ułudą. Wszyscy znali zakończenie tej opowieści tylko nie ona....W tej chwili ja nie potrafiłbym z nią być, zdeptała to małżeństwo, zabiła we mnie uczucia, samym romansem, ale również tym podłym postępowaniem po ujawnieniu. W tej chwili płacze co noc, bo żałuje, jednocześnie utrzymując kontakt z kochankiem bo razem pracują. Wybrałem chyba fatalny materiał na żonę. Mieć ciastko i zjeść ciastko, ale to nie ze mną. Rozwód się odbędzie cokolwiek by się wydarzyło. Co będzie za rok, dwa, pięć tego nikt nie wie. Jedno jest pewne orzeczenie winy ujawni jej prawdziwe intencje, czy faktycznie tak bardzo mnie kocha tylko późno sobie to uświadomiła czy jest to zwykła gra żeby uniknąć konsekwencji w postaci orzeczenia jej winy. Czy Wy kobiety naprawdę nie potraficie przewidzieć konsekwencji i zakończenia tych historii? Czy te emocje naprawdę są warte tego wszystkiego? To Wy finalnie wyjdziecie z tego najbardziej poturbowane a my zostaniemy zwycięzcami, po czasie i przepracowaniu tematu w nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż swojej żony
O tym mówiłem...teraz nie wiem czy bym wybaczył...ale wiem jak musiałbym się zachowywać...i wiem jak ona musiałaby się zachowywać...pełna skr******.oczekiwanie...całkowite odcięcie od kochanka... ja zająłbym się sobą, dziećmi i bym obserwował...nie wierzyłbym w nic bo...przecież przysięgała, więc co z tego co mówi...ale też wiem ze każdy ma prawo do błędu...zawsze więc mówię nie wiem co bym zrobił...wiem jak bym się zachował...:) współczuję kolego...trzymaj się i nie schodź z obranej drogi...jak będzie chciała wrócić i po rozwodzie będzie błagać...chociaż jak dalej z nim pracuję to ja bym ją skrślił...jak pisałem pierwszy warunek kontakt CUT... Także koleżanko udawaj ze nie znasz kochanka i uwierz mi ...Twoj mąż obserwuje twoje zachowanie...on nie wierzy w to co mówisz ..On wierzy w połowe tego co widzi... więc czekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż swojej żony
nie wiem czemu skruchę wykropkowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie kochanek nie opuścił. To ja zostawiłam jego aby wrócić do męża. Oddałabym wszystko aby cofnąć czas i nie wyrządzić tyle zła... Wiem, ze wiele osób nie potrafiło by wybaczyć, ale skoro mąż był na to gotowy i chciał mojego powrotu to ja dziekuje mu za to, ze dał mi szanse. To, ze teraz wyglada na to, ze jednak nie dokonca chciał. Macie racje nic innego nie mogę zrobić jak poprosić Boga o wybaczenie i tych, których zraniłam. Będę czekać na męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż swojej żony
nie opuścił ale by Cię zamęczył...dziewczyno nie wiem czy jesteś dobrą kobietą...ale on na pewno nie jest dobrym facetem...jego zachowanie teraz świadczy bardziej o jego urażonej dumie niż o miłości...walczy...walczy...co to za walka...samiec alfa się znalazł...chciałaś go sprawdzić trzeba było powiedzieć...szkoda mu jego ego i d**y...sorry ze tak pisze ale to prawda..nie wiesz co by było z kochankiem za pięć lat...sama pisałaś jak reagował na twoje problemy...jeszcze raz pisze ego i d**y mu szkoda...ot cała historyja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że faktycznie Ty opuściłaś kochanka (jeśli faktycznie to prawda) to może działać troszkę na Twoją korzyść, bo sugeruje, że sama doszłaś do tego i zrozumiałaś swój błąd. Jednak akt romansu boli tak samo, niezależnie od sposobu zakończenia tej relacji. To prawda-jeśli mąż choć w minimalnym stopniu myśli o tym, że może da Ci szansę za jakiś czas ( na pewno nie dziś, nie za tydzień i miesiąc) to obserwuje w tej chwili bacznie Twoje zachowanie. Pamiętaj jedno potknięcie z Twojej strony i możesz pogrzebać te tlącą się jeszcze nadzieję. Nie wierzę w przypadki, więc jakikolwiek kontakt z kochankiem, nieważna forma (sms, przypadkowe spotkanie, połączenie tel) przesądzi sprawę, więc weź sobie do serca rady powyższych użytkowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z kochankiem za 5 lat okazałoby się dokładnie tak samo. To ułuda szczęścia. Wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma. Zakazane smakuje najlepiej. Po opadnięciu emocji, fascynacji i wysraniu motyli z brzucha zaczyna się prawdziwe życie. I nagle okazuje się, że....wcale nie jest lepsze od poprzedniego, nierzadko nawet gorsze, zaczynamy rozumieć, że wpadliśmy z deszczu pod rynnę, bo swoje problemy zawsze zabieramy ze sobą do każdego kolejnego związku, one nie znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z kochankiem za 5 lat okazałoby się dokładnie tak samo. To ułuda szczęścia. Wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma. Zakazane smakuje najlepiej. Po opadnięciu emocji, fascynacji i wysraniu motyli z brzucha zaczyna się prawdziwe życie. I nagle okazuje się, że....wcale nie jest lepsze od poprzedniego, nierzadko nawet gorsze, zaczynamy rozumieć, że wpadliśmy z deszczu pod rynnę, bo swoje problemy zawsze zabieramy ze sobą do każdego kolejnego związku, one nie znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę anonimowy anonim
Współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż swojej żony
nawet tym tekstem podswiadomie go bronisz...nie broń go...niech spier,,la ...amator cudzych żon to zawsze zwykły fiut...nie ma innej prawdy...mogłaś się rozwieść...kochanek z sexem by poczekał do rozwodu...jestem ciekaw jakby zareagował...oczywiście wiem ze by mówił nie spieszmy się...poczekam...ale wiem czego by chciał...ja jestem facetem dobrym czy złym nie ważne po prostu facetem z kręgosłupem moralnym...wierzę że zestarzeję się ze swoją żoną...marzę o tym...ale nie wykluczam ze się nie rozwiedziemy..wykluczam ze jej nie zdradzę...on bzykał ciebie mając żonę...fiut nie facet..a teraz jego ego cię nęka...i proszę ciebie skup się na mężu...jak ten gość napisał ze kochanek olał jego żonę i że żle się zachowywała po wykryciu zdrady to Ty nie napisałaś że ty okazujesz skruchę tylko że On cię nie olał...jescze raz piszę skup się na rodzinie a nie na tym fiucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×