Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wycieczki górskie z dziećmi

Polecane posty

Gość gość

Odnośnie tematu o górach, jeździcie mamy z kilkulatka mi w góry? My zaczęliśmy w zeszłym roku, młodzi 4,5 i 6, póki co Beskid śląski bo blisko. Byliśmy na stożku, PTTK Soszów, wielka Czantoria, Klimczok, Równica, potrójna no i Babia góra :-) Najwięcej przeszliśmy 21 km w 2 dni, zwykle wycieczki jednodniowe po koło 10 do 14km, zależy ile do schroniska. Chodzicie? Jakie miejsca polecacie? Jakie szlaki? Którędy lepiej nie iść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka: piszcie nie tylko o Beskidzie Śląskim, w tym roku w Tatry choć raz, malownicze Schronisko nad zielonym stawem, młodzi zachwyceni bo marzą im się PRAWDZIWE góry ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn ma 4,5 roku i droga z przedszkola do domu to czasem męka, bo już go nogi bolą. Gdyby tyle przeszedł w górach, byłabym zachwycona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni na początku też jęczą, ale po godzinie wchodzą w odpowiedni tryb i idą super, czasem nawet biegają jak jest łagodniejsze podejście :-) wbrew pozorom dzieci mają mnóstwo siły, a na górze w Schronisku zawsze jakaś nagroda :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, ja sie za bardzo nie udzielę co do polskich wzgórz i gór, bo mieszkam w Szkocji. ale powiem tak: w fajnym wieku zaczęliście z dziećmi te wędrówki :) My mamy syna, obecnie ma 11 lat, zaczęlismy z nim wyprawy po okolicznych wzgórzach jak miał 6 lat (wcześniej ja bylam "dziwna" i nie mialam na to ochoty ! potem szybciutko pokochalam te wędrówki, zmęczenie, szybkie bicie serce i TEN widok jak już jesteś na szczycie i te endofriny ... :) ) syn zaczął od wzgórz ok 500-600 m npm (tylko tutaj, w Szkocji, poziom morza jest w zasadzie zerowy. Np najwyższy szczyt Wielkiej Brytanii ma tylko 1,345 m ale to jest prawie pionowa i cięzka niemalże od poziomu morza wspinaczka, i moja koleżanka, która na niego weszła i była też np na Śnieżce czy na Ciemniaku, mówiła, że to była "pestka" przy Ben Nevis. no ja nie wiem bo w polskich górach jeszcze nigdy nie bylam). Niemniej, życzę udanych wyprawi to super sprawa, że dzieci to lubią ! a że jęczą itd, to zrozumiałe. męczą się. będzie lepiej. mój syn ma teraz dłuuuugie nogi i ja isę czasem bardziej męczę w górach, niż on :) ostatnio bo we wrześniu weszlismy rodzinnie tam (szczyt Bidean Nam Bian) http://www.stevenfallon.co.uk/photos/glencoe/photo7.jpg pozdrawiam ciepło !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, piękne to zdjęcie, zazdroszczę :-) najstarszy to nastolatek, też ma długie nogi i zawsze nas wyprzedza i to sporo hahaha ;-) te podejścia które robimy to też maks 600 m przewyższenia, ale jestem pełna podziwu dla młodych :-) Ja nigdy nie chodziłam po górach bo nikt mnie nie wziął :-( w czerwcu zeszłego roku pojechałam sama ale to miał być odpoczynek pod górami, musiałam tylko przejść przez Równicę z Ustronia do Brennej bo byłam pociągiem, ale w drodze poznałam grupę gości, którzy też szli przez Brenna i tak marudzili, że poszłam z nimi, w ciągu 2 dni przeszłam ponad 30 km, 3 już tylko zeszłam na dół i tak zaczęła się moja miłość ;-) byłam ledwo żywa ale jaka szczęśliwa i dumna ;-) Mam nadzieję, że uda mi się w dzieciach zaszczepić tą miłość do gór, że może kiedyś też wezmą swoje dzieci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoją drogą jestem zdziwiona, że tyle tu mam i żadna nie jeździ w góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My jeździmy nad morze :) jak mały miał 2 lata to przechodził 3 km wzdłuż plazy. Teraz ma 8 i przejeżdżamy rowerami 20 km. Na pieszo potrafi zrobić 13 km. Gór nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się porwałam na wejście z moim trzylatkiem na Łysicę. Wejść to wszedł (zajęło to 1,5 godziny), ale potem musiałam go znieść, bo się przewracał ze zmęczenia, a, jak wiadomo, droga jest pełna ostrych kamieni. Wrócę do chodzenia po górach za parę lat, kiedy to będzie dla niego przyjemność. Aktualnie ma prawie 4 lata i 2 km po płaskim to nieraz droga przez mękę, bo nudno, zmęczony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśmy pierwsze podejście zrobili jak najmłodszy też miał niecałe 4, ale się nie udało, niecały rok później dreptali już równo po 12km, więc różnica kolosalna.. może to wynika z tego, że bardzo dużo na rowerach jeżdżą od małego, najpierw biegowe od 2 roku, potem normalne. My akurat góry mamy bliziutko, do morza niestety cała Polska :-( a też uwielbiam, ale poza sezonem ;-) Ale to i tak nie zmienia faktu, że zawsze jesteśmy bardziej zmęczeni niż oni ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wole nie ryzykować takich wypraw.... może jestem za bardzo zapobiegliwa ale chyba bym się bała. W zeszłym roku kupiliśmy dla naszej całej rodzinki rowery ze strony http://sklep.rowmot.eu/ - teraz z całą rodziną jezdzimy na wycieczki rowerowe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym skorupka za młodu...... My też tak zaczęliśmy z dziećmi chodzić po górach. Teraz same ciągną na szlak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, a czego tu się bać? Nie wspinamy się na góry typu rysy, bierzemy pod uwagę możliwości naszych dzieci, nie chodzimy w deszcz, nie chodzimy w upały, zawsze na końcu wejścia czeka na nas Schronisko, wchodzimy zawsze dłuższym szlakiem bo podejście jest łagodniejsze, ale fakt faktem, że mijamy dzieci w nosidłach albo takie wczesno szkolne. Właśnie liczę na tą skorupkę ;-) najstarszy zawsze jak słyszy to kręci nosem, ale potem pyta a gdzie? A ile km? I czy kupię mu 2 albo 3 żurki w Schronisku ;-)? Bierze plecak, tel, kasę i idzie sam i spotykamy się na górze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×