Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Narzeczony ma pieniadze na zakup mieszkania ja nie

Polecane posty

Gość gość
Dziwy z dzieckiem albo dwoma nikt nie wyrzuci z WASZEGO domu, nie łudźcie się że to że kupione przed ślubem cokolwiek zmieni. xxx A te dzieci dziwy to przypadkiem nie są też dziećmi twojego znajomego? I uwierz mi, niebieskiej karty nie zakłada si za nic - historię znasz tylko z jednej strony, wiesz tylko to co on ci opowiedział. To, że się wyprowadził do rodziców to jego własną decyzja, bo z własnego mieszkania nie można być eksmitowanym. I co jest w tym dziwnego że ma dalej spłacać kredyt za własne mieszkanie? Banku nie interesuje czy właściciel w nim mieszka czy nie. I nie martw się - sąd nie przeniesie prawa własności z Twojego kumpla na jego żonę, nie ma takiej możliwości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy zakaz zbliżania i wylatujesz z własnej chaty, nie łódź się że będzie inaczej. A co do prawa własności - jego adwokat powiedział mu jak sprawa się skończy - żona będzie przeciągać sprawę rozwodową aż on spłacić mieszkanie po czym łaskawie się wyprowadzi a on będzie musiał ją spłacić. Fajnie, prawda? Nie ma mieszkania, musi za nie 100 % zapłacić a przy rozwodzie dołożyć kolejne 50% malzonce. Żyć nie umierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech twój kumpel zmieni adwokata! Jak on ma ją spłacać skoro mieszkanie nie jest jej własnością??? A może po prostu o czymś nie wiesz, bo powiedział Ci że to on kupił A tymczasem kredyt jest na oboje. Niech jej założy sprawę o eksmisję. Może również sprzedać mieszkanie. I jeszcze jedno - zakazu zbliżania nie dostaje się za nic!!! Twój kolega to zwyczajny damski bokser!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.53 dokladnie!!!+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Za farbę i gips może byś nie żądał Ale urządzenie mieszkania to meble i sprzęty AGD, RTV - za to też nic byś nie żądał czy po prostu wszystko byś pozabieral? xx A to jest mieszkanie ? Czy wyposazenie ? Znasz definicje nieruchomosci ? I skoro wyposazenie mieszkania byłoby kupione PO SLUBIE.. no to co by było ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bajeczki z lat 70, miałem własne mieszkanie, po ślubie dołożyłem własne oszczędności sprzedałem i kupiliśmy nowe większe mieszkanie. Po rozwodzie nowe mieszkanie pozostało moje, była żona przepisała dwa połowę na mnie, gdyby chciała ją zachować musiała by mnie spłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak że kobiety jeśli po ślubie na siłę chcecie by on sprzedał swoją chatę i kupił nową ( niby po ślubie wszystko wspólne) to muszę was zmartwić, jest coś takiego jak wkład własny w rzeczy kupione po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gdyby moja kobieta kupiła mieszkanie to bym się cieszył że razem będziemy tam mieszkać, i będzie ono "nasze" i my je urządzimy po swojemu. XXXX no wlasnie, i zapewne autorce tez nie wadziloby to, ze cale mieszkanie będzie narzeczonego a nie wspolne gdyby nie fakt, ze TESCIOWIE BEDA CHCIELI URZADZIC CALE MIESZKANIE POD SWOJ GUST, nie patrzac na to ze to ich syn i autorka beda tam zyc. Czy Ty tak chętnie bys wtedy podchodzil do tematu, gdzie tesciowa decydowalaby o tym gdzie bedzie stala szafa i w,jakim kolorze bedzie sciana na ktora bedziesz patrzyl cale dnie? Pol biedy kiedy wstrzeli sie w twoje gusta, ale gorzej gdy ona lubi to czego ty nienawidzisz, i co? Chcialbys zamieszkac w domu ktory jest dla ciebie synonimem kiczu i brzydoty? Watpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj spokój, za nic? starczy że rąbniesz łbem w szafkę i zakrwawiona polecisz na policję. nie znasz tych trików? koleżanki cię uświadomią jak można w małżeństwie symulować przemoc, gwałt i jak prowokować zdradę. wiem wiem, ty byś przecież nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do własności - jest dopisana, teoretycznie mieli po ślubie wspólnie spłacać ale ona przecież teraz nie ma z czego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma z czego bo pracuje w domu wychowywujac ich wspólne dziec*****erze, sprząta, gotuje, opiekuje się dziećmi kiedy są chore - Czyli w ogromny sposób przyczynia się do tego żeby twój kompletnie miał żadnych obowiązków i mógł spokojnie zarabiać duże pieniądze! Praca w domu to też PRACA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co ją dopisał? Po co brał kredyt? Po co się żenił? Po co plodzil dzieci? Nie wiedział że ona nie jest bogata z domu i ze po urodzeniu dziecka możliwości zarobkowania spadają kobiecie do zera? Teraz pretensje że trzeba rodzinę utrzymywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pretensje że jest dymany przez cwaniare I popieprzone polskie prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Ty chcesz od prawa??? To co było jego przed ślubem po rozwodzie zostaje jego A ona nie ma do tego prawa! To co zostało kupione w trakcie małżeństwa idzie do podziału - i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie problem z d**y. Pewnie dlatego że jestem przyzwyczajona że ludzie przed ślubem mają swoje mieszkania (chociaż jedno z nich) i po ślubie albo przed nim po prostu mieszkają w lokum jednego z nich. My mieliśmy swoje mieszkania, Po ślubie wprowadzilam się do meza i przez 8 lat nie czułam się jak gość tylko jak u siebie. Tak samo mąż nigdy nie dał mi odczuć że to jego własność. Nie potrzebowałam potwierdzenia na papierze. A co do teściów to skąd ta pewność że będą chcieli dyrygowac w jego mieszkaniu. Ps. Jeżeli tak faktycznie jest to nie zmieni tego nawet połowa twojej kasy na to mieszkanie bo twój kochany powie że połowa jest jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli dostana od rodzicow to maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:30 Nie właśnie większość kupiła sama mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:40 chcesz powiedziec, ze osoby przed 30tka zaplacily same za mieszkanie, ktore kosztowalo co najmniej 300 000zl- 400 000?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś kupił za swoje to mu sie nikt nie wtrąca! A jak kupili tesciowie - no to trzeba się liczyć z tym ze będą chcieli się wtrącać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są jeszcze kredyty. Poza tym niekoniecznie 400 tyś. Ja za swoje 2 pokoje w b.dorej lokalizacji płaciłam 210 tys. 2 pokoje na początek spokojnie wystarczy. Ale jak się chce od razu 100m apartament to przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego napisz o jakim miescie napisalas, jesli mieszkasz w malym miesci ei tam masz znajomych to sie nie dziwie, bo tam mozna miec mieszkanie za 200 tys. W duzym miescie ceny sa co najmniej 2 razy wieksze za mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:53 Nie kochanie.pisze o Warszawie. 2 pokojowe mieszkanie na Mokotowie blisko sluzewca przemysłowego, świetnie skomunikowana cześć Warszawy. Fakt, że to było parę lat temu. Ale teraz patrząc po ogłoszeniach widzę że nie wielka różnica w cenie. Z resztą sąsiadka w rok temu sprzedawała 2 pokoje za 210 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od razu napiszę bo zaraz jedną z drugą zarzuca mi że ściemniam. Swoje kupowałam zaraz po studiach w 2005 roku, sąsiadki było do remontu. Większość znajomych płaciła podobnie i większość brała mieszkanie na kredyt. A wracając do tematu po raz kolejny napiszę, Jeżeli narzeczony jest podatny na wpływy teściów to nie zmieni się pod wpływem tego że autorka wyłożył i połowę kasy na mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwię się, że w razie jak twój facet kupi mieszkanie, to nie będziesz miała wpływ na jego urządzenie. Mój narzeczony zbudował dom (ja mam swoje mieszkanie, ale mieszkamy u niego) i to ja o wszystkim decydowałam. Urządzony jest w 99% wg mojego gustu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobrze będziesz miala dom ale kiedy? może za 5 lat a może za 40? chyba nie będziesz czekać na śmierć rodziców?? facet kupuje mieszkanie i jest jego, jesteście małżenstwem więc mieszkasz z nim, powinnaś się cieszyć że nie będziesz musiała wydawać kasy na wynajem.. a co do urządzania to zależy tylko od narzeczonego, to nie ma znaczenia ze rodzice dają pieniądze on chyba też ma jakieś swoje zdanie i wie co mu się podoba a co nie, a jeśli cię kocha i szanuje to będzie chciał znać również twoje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co do urządzania to zależy tylko od narzeczonego, to nie ma znaczenia ze rodzice dają pieniądze xxx Już widzę jak ty będziesz dawała pieniądze bez szemrania A dziewczyna Twojego syna będzie decydowała co kupować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup se simsy lepiej i tam udekoruj dom. Pogódź się z tym że nie stać cię i albo go opuść jeśli tak ci to przeszkadza albo dołóż się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już widzę jak ty będziesz dawała pieniądze bez szemrania A dziewczyna Twojego syna będzie decydowała co kupować! x tak jak będę miała pieniądze na mieszkanie dla dziecka to kupię mu to mieszkanie, a urządzają niech się sami już bez przesady żebym miała wybierać dzieciom meble, może jeszcze talerzyki i szklanki a na końcu majtki i skarpetki! Do głowy mi nie przyszło że tak można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak będę miała..." To jak już będziesz miała to wtedy wejdź na forum i się mądruj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×