Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Serio dziecko wam nie pozwala się umyć?!

Polecane posty

Gość gość
Owszem kiedys pozwalano dzieciom sie wyplakwiac. Dzis te pokolenie wali drzwiami i oknami do terapeutow. Jakas durna kwoka pieje "a co sie stanie jak poplacze". Eech ty wiesz ze to byly badania neurologiczne a nie psychologiczne? Bardzo latwo zobaczyc jakie obszary mozgu sa aktywne podczas takiego "darcia sie". Mozg niemowlaka jest bardzo delikatny i latwo go uszkodzic. Moze zostac uszkodzony obszar mozgu odpowiedzialny np za empatie czy relacje spoleczne i to potem wychodzi. Kochajacy rodzic nie dopuszcza do wyplakiwania sie. Takie sa fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam takie dziecko ale mylam się jak mąż się nim zajął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Wam powiem, dlaczego swoje dzieci tych samych rodziców, wychowywaniu tymi samymi metodami zachowuje się różnie. Otóż właśnie tutaj jest błąd - każde dziecko wymaga innych, dostosowanych do siebie metod. Bo każde jest inne. I na każde dziecko jest sposób - trzeba tylko go poszukać. A nie tłumaczyć się, że mam hnb, bo metody działające przy pierwszym nie zadziałały przy drugim. Każde ma inne potrzeby i tyle. A przy okazji dodam, że śmieszą mnie matki z dzieckiem wiszącym na piersi i z nosem w kafeterii - potem się chwalą jaka to wspaniała więź rodzi się podczas karmienia piersią....buahaha...między matką a telefonem chyba :p Raczej w ten sposób nie zaspakajacie potrzeby bliskości dziecka - ono doskonale czuje, że jesteście obok niego, ale tak naprawdę nie z nim. Przemyślcie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*dwoje dzieci *wychowywanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:30- to się madralo wpatruj w oczy dziecka przez 10godzin dziennie. Ty też się nie wpatrujesz w oczy dziecka bo tyle nie karmisz. Czyli nasze dzieci skorzystaja tyle samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty zaspokajasz bliskość dziecka gdy leży wpatrzone w karuzele a Ty w laptopa? Moje ssie piers i czuje bliskosc. Jak ssie i tak ma oczy zamkniete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haloooo czy ktos mi odpowie na moje pytanie Jak matka ma bliźniaki i dziecko nr 1 placze kiedy matka karmi dziecko nr 2 to według waszej teori dziecko nr 1 będzie miało zmiany w mózgu i traumę na cale życie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie są wymagające a trudne dzieci i tak, istnieją. A o tych które mówią że kiedyś nie było tego i tamtego... Kiedyś było też depresji tylko nazywano to lenistwem a homoseksualistów wysyłano na leczenie. Takie same porównanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Wygra sprytniejsze, czyli to, które będzie się darło bardziej, bo będzie chciało być uspokajane. Drugie będzie mimozą, a matka będzie mogła brać kąpiele w blasku świec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak będzie miało traumę gdy będzie leżało obok.znam matkę bliźniaków co karmiła dwójkę jednoczesnie. A jak nie dawała rady to babcia czy mąż tulili dziecko czekające na pierś w tym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy wasze dzieci nie maja ojcow? nie rozumiem, rano gdy sie myje dziecko jest ze mna w lazience, kapie sie wieczor to dzieckiem zajmuje sie moj maz i nawet moge 2 h spedzic w lazience. Co to, wszystkie rozwodki i samotne matki?;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo inny przykład . Niemowlę jest chore i ląduje w szpitalu . Lekarze muszą zbadać dziecko które podczas badanie caly czas placze . Czy wtedy tez takie dziecko będzie miało zmiany w mózgu i traumę do końca życia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mama męża i hnb dziecko i kapcie się tylko jak mąż jest w domu. Przecież nie chodzę rok bez kapania. Ale o tym mówię przecież, że nie zostawiam samego na 5minut. To chyba logiczne że dzięki mężom naszym nie zaroslysmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jesli matka jest sama w domu a maz w pracy . Babci , dziadków , ciotek do pomocy nie ma to co ? Ma jedno oddać do dd? czy strzelic sobie w łeb bo dziecko płakało kilka minut ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mając blizniaki chocbys sie zesrala nie zajemiesz sie 2 w jednym czasie. Dzieci nie mowia tylko placza, nie zaj***esz sie tylko po to by dziecko nie zaplakalo bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy dziecko placze to je przytulam do mojej mlecznej, spoconej, nie mytej od tygodni, smierdzacej piersi, ten zapaszek je uspokaja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś gość dziś Jesli matka jest sama w domu a maz w pracy . Babci , dziadków , ciotek do pomocy nie ma to co ? Ma jedno oddać do dd? czy strzelic sobie w łeb bo dziecko płakało kilka minut ? x A, to już musi wybrać sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dokladnie, kiedy ma sie wiecej na glowie niz jedno dziecko to za nic nie zajmiesz sie wszystkimi tak samo, watpie ze matki maja wyrzuty sumienie bo jedno spokojnie jadlo a 2 zaklwililo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.57 jakbym czytała o swoim synku. Do pól roku nie schodził z moich rąk. A spal w dzień albo przy mnie albo w wózku który jechał. Teraz ma dwa lata i jest super gościem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że tu siedzą same samotne matki, bo inaczej to problemu nie ma - kąpiesz się jak mąż jest w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci tresują was jak psy . Nie możecie sie nawet normalnie wysrać bo jesteście na każde kwikniecie dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nikogo nie obraza, wasze dzieci sa wymagajace ale gdzie sa wasi mezowie do cholery? przeciez to tez jest ich obowiazek. Zrobili dzieciaka a na glowie maja tylko prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężowie są w pracy... Moja córka też pól roku z rąk mi nie schodziła, miałam dość. Teraz ma ponad rok i jest super, wszystko da mi zrobić, a.macierzyństwo teraz cieszy na maxa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytalam temat od poczatku i masakra bo problem nie lezy tylko po stronie dzieci, ale widze ze wasi mezowie czy tez faceci Was niezle wytresowali... Ciegle czytam ja musze, ja karmie, ja przebieram, ja sie wykapac nie moge, ja sie wysikac nie moge, ja nie moge zjesc, ja nie moge wyjsc z domu.. z******tych sobie dobralyscie facetow do wspolnego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 17.18. Ja nie moge. Ale sie tu dyskusja zrobiła niezła:) no dobra sorry za "zamuła" ale nie nazywajcie dzieci innych niz Wasze "bachorami czy tam rozwydrzeńcami". Rozmawiamy tu o zupełnie malych dzieciach a nie o 3 latkach po ktorych juz serio widac "rozwydrzenie" bo dziecko na przyklad nie szanuje czyjejś tam wlasnosci czy bije szczypie itd. Bo takiego to przeciez mozna wychowac i nauczyc i wytlumaczyc. Wiadomo ze sa przypadki trudne i trudniejsze ale tu chociaz mozna próbować. A z takim niemowlakiem to co mozna poprobowac? Co mam zrobic jak wstaje po 10 razy (serio) w nocy? No musze wstac przeciez jak placze i nie mowie tu o 5 minutach. Moje dziecko jako noworodek serio z reka na sercu spalo w dzien okolo 4 godzin wiec jak sobie czytalam ze noworodek to spi po 20 to sie smialam w glos:D no ale przesypiala za to cala noc (jeszcze wtedy przesypiala). I zeby nie bylo. Myje sie codziennie, codziennie robie obiad itd. Nie zarastam brudem i nawet jestem ogolona:) a corka w dziwn jest naprawde do ogarniecia a nawet sama sie bawi tylko noce sa fatalne ale nie bede wyzywac tu innych osob co nie daja rady, bede im wspolczuc bo wierze na slowo ze maja ciężko. To nie jest licytacja kto ma gorzej to jest lepsza osoba czy coś w tym stylu. Na cale szczescie ten trudny okres kiedys minie:) tylko kiedy?:p i nie myslcie sobie ze tryskam energia bo jestem zmeczona i zestresowana:/ ale jakos trzeba dawac radę. Dziecko w tym miesiacu konczy rok:) wszystkie jestesmy matkami a nie umiemy sie dogadac tylko sie klocimy o to kto ma gorzej co jest przeciez bez sensu...pozdrawiam serdecznie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże w pracy, zaraz wszystkie napisza ze ich mezowie pracuja po 12-13 h dziennie. Wiec to jest z******ty uklad, facet pracu i jego zona pracuje, ona rodzi i tylko Ona zajmuje sie dzieckiem przy czym i tak dostaje pieniadze z macierzyńskiego, a facet nic nie musi. Gdy ja bylam w ciazy z miejsca sie umowilam z mezem, ze obowiazkami dzielimy sie po polowie, maz z 12 h potrafil zejsc na 8 godzin bo rodzina jest najwazniejsza a nie ze ja sie musze z***bac i zrezygnowac z wszystkiego a on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie macie pojęcia o sytuacji to nie piszcie głupot. Mam dwoje dzieci,wychowywane są w jednakowych warunkach i oboje są różni. Przy pierwszym nie mogłam zrobić NIC. Noce na zmianę z mężem przenosilismy na rekach,budziło się do 1,5 roku co noc z placzem,do nikogo oprocz mnie i meza nie poszlo na rece.Drugie, całkowite przeciwienstwo. Od 3 miesiąca życia z reguły przesypia całą noc,a nawet jak raz się obudzi to na piers i śpi do rana, obojętnie kto je może wziąć na ręce,do każdego sie śmieje. Dlatego jestem w stanie uwierzyć w to,że można przy jednym dziecku nie miec jak się wykąpać. Ja teraz przy dwójce mogę zrobić wszystko w domu,od kiedy starsze wyrosło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bym się w życiu nie zdecydowała na macierzyństwo gdyby wyszło z rozmowy z mężem że z jego strony nic się nie zmieni a ja do swoich obowiązków dostałabym wszystko co związane z dzieckiem, nii jestem masochistką. Dziecko jest wspólną decyzją i wspólnym obowiązkiem. Waszym problemem nie jest trudne dziecko tylko trudny mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie ze mężowie są w pracy. Pracy po 12 na dobę. Przecież co 2 na kafe robi cobie dziecko nie mając warunków i potem mąż musi wypruwac flaki żeby było na dziecko. I siedzi taka sama z tym dzieckiem i nie ma jak do kibla iść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma racje . Jak ja czytam te wasze głupoty to nie dziwie sie ze na ulicy pełno brudnych , śmierdzących , zaniedbanych matek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×