Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wasze babcie pracowały? Gdzie?

Polecane posty

Gość gość

Właśnie przeczytałam w jednym temacie, że w czasach naszych babć pracowały tylko wdowy i samotne matki. Wydaje mi się, że za głębokiej komuny jednak raczej kobiety pracowały. Z kim nie rozmawiam to miał babcie pracującą. A wasze babcie? Pracowały? Co robiły? U mnie jedna byla nauczycielką rosyjskiego w LO a druga pracowała w Urzedzie Wojewodzkim jako księgowa, babcia męża pracowała w pralni a druga w elektrociepłowni jako intendentka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy pracowali. Jak nie na roli, to w zakładach. Na niepracujących było specjalne słowo "bumelant". Za komuny nie było bezrobotnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie przeczytałam w jednym temacie, że w czasach naszych babć pracowały tylko wdowy i samotne matki. Wydaje mi się, że za głębokiej komuny jednak raczej kobiety pracowały. jedna była, kierowniczką księgarni, a druga pracowała w ADM w biurze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj***abcie akurat są ze wsi- tam się nie dało nie pracować. Męża babcia pracowała jako nauczycielka, i to długo, jeszcze na emeryturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia na wsi pracował a w sklepie. Do tego miał a 6 dziec i i gospodarstwo rolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowała jako maszynopisarka, a później aż do emrytury wydawała narzędzia w zakładzie pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:47 Gdzie to wyczytałaś? Chyba na jakimś propagandowym, komunistycznym serwisie. Skoro pracowały tylko wdowy i samotne matki to przekaz jest jasny - tyle co zarobił mężczyzna wystarczało na całą rodzinę. A więc luksus, komfort i wygoda. To do czego dążą dzisiaj ekonomiczni mądrale. Pracować mniej, a zarabiać więcej. Dzisiaj w XXI wieku, wieku dobrobytu jakby się mogło wydawać, mało kto sobie może pozwolić, żeby tylko jedno z partnerów pracowało, a drugie zajmowało się domem. Za małe dochody, a życie drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez wiecznie czytam na kafe, że kiedyś dzieci były lepiej wychowane, bo kobiety je wychowywały zamiast pracować. I też mnie to dziwi. Moje obie babcie pracowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna babcia to była kierowniczka w zakładach chemicznych, druga dyrektor potężnej firmy przez jakieś 20 lat. Pracowały. Może prababcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dwie babcie nie pracowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe spostrzeżenie. Na pewno były kobiety, które prowadziły dom i nie pracowały zawodowo, ale to wbrew pozorom była raczej mniejszość. Na wsi wiadomo - gospodarka własna albo praca w PGR; w miescie - wszelkie zakłady, urzędy, handel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja była lekarzem. A druga nauczycielka języka niemieckiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia pracowala jako pomoc u weterynarza. Miala 7 dzieci. Ale nie poznalam jej nigdy bo.umarla gdy jej najmlodsze dziecko mialo 11 lat. Druga babcia pracowala na gospodarstwie, miala 3 dzieci. Ja pamietam jak przez mgle, bo umarla gdy mialam 4 lata- pamieram ze ciagle byla chora, zawsze lezala w lizku a chodzila tylko o.kulach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako sprzątaczka w zakładzie produkującym wagony. Druga babcia nie pracowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna moja babcia mieszkała na wsi i pracowała w szwalni, miała 6 dzieci, nie była ani wdową ani samotną matką. Druga babcia, mieszkająca w mieście, pracowała w banku, miała 3 dzieci, również nie była wdową ani samotną matką. Z kolei moja mama, mimo, że miała nas dwoje, nigdy nie pracowała, bo uważała, że ona musi prowadzić dom, sprzątać, gotować żeby ojciec miał obiad zaraz po pracy. Tylko szkoda, że w tym sprzątaniu, gotowaniu, zakupach jakoś nie znajdowała czasu dla dzieci, zawsze miała coś do zrobienia. Teraz, kiedy jestem już dorosła, wiele lat temu wyprowadziłam się z domu rodzinnego, mama narzeka na brak zajęć, nudę, brak towarzystwa. Ale ja powtarzam jej, że sama sobie zgotowała taki los. Ja mam dwoje dzieci i jakoś nie wyobrażam sobie nie pracować, być kilka czy kilkanaście lat w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jedna pracowała na produkcji, rodziła dziecko i po 3 miesiącach do żłobka, ona do pracy (miała 2 dzieci). Druga na wsi miała duuuużą gospodarkę, 4 dzieci i pracy pełno. Moja ciocia jak miała 5lat to swojemu bratu niemowlakowi (mojemu tacie) o pokazanych na zegarku porach podawała mleko, a babcia cały dzień w polu. Wszystkie dzieci pracowite, uczciwe i dobrze im się żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może należy sprecyzować o jakie czasy chodzi. Moja babcia, która niedawno umarła mając ponad 90 lat, pracowała na roli, a potem jako sprzątaczka. O tym pokoleniu piszecie? Czy o paniach 70+?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście,ze pracowały.Jedna była ławnikiem w sądzie,druga Pielegniarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja była położna. Miał a 5 dziec i. Każde po 2 miesiącach wysłała do żłobka, potem do przedszkola. Zaw0zila rano i odbierała późnym wieczorem. Dziadek pracował w Afryce na budowach nie było go po kilka miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obie babcie w wieku 70+ ( jedna już nie żyje, byłaby w tym wieku), jedna nauczycielka w 1-3, druga pracowała w dziekanacie. Prababcie ( miałyby +90): jedna w zakladzie produkcyjnym, druga kontrolowała bilety w tramwajach, trzecia miala gospodarstwo rolne, czwarta byla praczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcie mojego meza nie pracowaly, a moje tak. Jedna byla pielegniarka, druga ksiegowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:42 To 90 lat temu byly tramwaje??? Chyba ściema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moj***abcie jedna rocznik 1925 a druga 1926..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojego meza babcie obie pracowaly w cegielni ( jedna miala 3 dzieci, druga 2, byly z tej samej wsi) plus pracowaly na swoich gospodarstwach. Jedna juz nie zyje, druga ma 83 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna babcia była nauczycielką, druga przedszkolanką. Podaje tylko te zawody, które wykonywały najdłużej; po wojnie przeprowadzały się i zmieniały pracę kilkukrotnie, tak jak i dziadkowie. W domu nie siedziały, owdowiały dobrze po 70tce i 80tce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje obie babcie pracowaly jako matki i zony. Jedna w zapalkowni, a druga w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja prababcia miala 12 dzieci z dwoma mezami ( pierwszy zmarl). Ale ona to rocznik ok. 1900. Miala wielkie gospodarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obie pracowaly, jedna (rocznik 1933) jako krawcowa, druga (ur. w 1945 chyba ) jako laborantka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie ma to jak wyjść na niedouka :D :o pierwsze tramwaje w Polsce to koniec XIX wieku (lata 1870).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia rocznik 1920, pracowała najpierw jako tzn "gazownik" ale w administracji, tzn, chodziła po domu i zbierała kasę za czynsz, potem pracowała już na miejscu w biurze, też przy rozliczeniach za czynsz z administracji. Już tak do emerytury. Dziadek, jej mąż, rocznik 1910, jako księgowy i "kaowiec" całe życie w wielu zakładach. Jej siostra zaś rocznik 1923, od początku aż do emerytury pracowała w jednym z największych zakładów wyrobów czekoladowych w księgowości. Druga babcia rocznik 1926, ze strony taty, nie pracowała ani jednego dnia, tylko dziadek rocznik 1918 jako motorniczy tramwaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×