Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak mam sie teraz zachowac? wyjazd dziecka do dziadkow.

Polecane posty

Gość gość
No widać nie umie. Powiedział ze się zgodzili z radością, ja zadzwoniłam podziękować i wysłuchali swoje. To prawda że brakuje mi asertywności, ale dla mnie jest juz wystarczajaco upokarządzące, że ich proszę o opiekę nad mamą kiedy chcemy wyjechać. No ale nie ma innej opcji, a w DPS za 10 dni opieki zaśpiewali taka kwotę, że na wakacje by nam zabrakło. Jak dzieci będą starsze to mąż pojedzie z nimi, a ja zostane najwyżej w domu, ale to prędko nie nastąpi. Na obecny czas nic nie mogę zmienić w swoim życiu, ale myślę, że wiele spraw rozwiąże czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być "wysluchalam (ja) swoje, telefon zmienił. Z dziećmi nie ma aż takiej tragedii, musze poprostu wiecej pracować , młody idzie do masowej podstawówki, jest inteligentny, rokowania są pomyślne. Poprostu w niektórych aspektach jest tyle za rówieśnikami, stad terapie (głównie rehabilitację, terapia ręki, wizyty u neurologa). Kiedyś też były takie dzieci i nikt nie diagnozowal. Mówiło się, że nie zdają, że nieaktywny, introwertyk czy coś. To tyle, dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezdara miało być, że bazgrze jak kura pazurami, że nietaktowny itp. Nie cierpię pisac na telefonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wytarczyło uprzedzić teściów o swoim zamiarze przyjazdu do nich. Jeden,krótki telefon Twojego męża i nie byłoby tego tematu. Pomyśl sobie, że do Ciebie ktoś zwala się na głowę w taki sposób,kiedy Ty wypoczywasz? Powiedz szczerze, cieszyłabyś się? I nieistotne czy są tam tydzień czy miesiąc. Nikt nie lubi być zaskakiwany i stawiany pod ścianą. Swojemu synowi przecież prosto w oczy nie powiedzą że jest nieproszonym gościem ale po Tobie pojechać mogą. Twój mąż to jednak dupa wołowa. Masz trudną sytuację i Powinnaś mieć w nim więcej oparcia,przynajmniej w relacjach z teściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko twoja sytuacja jest niewątpliwie trudna i tu nie ma o czym mówić. Jednak jakby nie było twoi teściowie wyjechali odpocząć i przyjazd ich syna z wnukiem był kiepskim pomysłem. Każdy by się wkurzył jakby miał plany a tu ktoś mu się zwala na głowę. Tu jest konieczna rozmowa twojego męża z rodzicami o waszej sytuacji trzeba to wyjaśnić bo domysły kompletnie nic nie dadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez jaj, jedziecie po autorce jakby mąż z synem pojechali tam co najmniej na tydzień, a młody miał zostać sam na kolejny. Pojechali na jedną noc, autorka liczyła na 2 noce a nie na 4... Więc bez przesady. Nie przejmuj się autorko, ja mam podobnie, młodzi mają 7 i prawie 6 lat i teściowie nie zostali z nimi nigdy nawet na pół godziny, ale z synem od córki to zupełnie inna bajka. Moje dzieci są bo są, zainteresowanie nimi praktycznie zerowe, pomału się przyzwyczajam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przykro patrzeć na coś takiego, ale dziadków się nie zmieni. Twoje dzieci mają pecha, bo mają takich, a nie innych, ale ja mimo że przez kilka lat nie pojechałabym na wakacje, to nie chciałabym od nich pomocy. I jeszcze tekst, że wnuk nie może zostać, bo tam wszystko drogo!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2 plus 2
Ja bym nic nie kupowała tylko powiedziała do teściowej, przepraszam mamo, nie wiedziałam że to będzie dla Was taki kłopot. Jest mi przykro że tak angażujecie się w opiekę nad dziećmi siostry a trzy dni z dzieckiem syna to taki problem. I tyle. Tak żeby dać im coś do myślenia i stanęła bym na rzesach żeby ich o nic więcej nie prosić. A do opieki nad mama rozejrzała się za jakąś sąsiadka czy kimś, myślę że na tydzień na pewno kogoś znajdziesz kto chce dorobić nie za miliony. Moja teściowa też taka była że ciagle wszystko na nie, przestałam dzwonić, prosić o cokolwiek i teraz sama wydzwania i pyta co nic nie przyjeżdżamy. Powiedziałam jej ze chciała mieć spokój to ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Abstrahując od sytuacji autorki, trzeba powiedzieć, że wnuki od córki dziadków zawsze bardziej interesują. Mój mąż ma akurat tylko brata, więc u nas tego nie widać, ale obserwuję taką zależność u koleżanek. To musi być przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że zabrakło rozmowy. Trzeba było zapytać czy możecie przyjechać teściów albo nawet jeszcze wcześniej właścicieli domku. Trochę to dziwne, że córka udostępniła domek rodzicom a tam przyjeżdża bez pytania brat i zostawia swoje dziecko. Niby nic, ale wypadało to uzgodnić. Może wtedy sami zaproponowaliby nawet tydzień wypoczynku dla małego i nie byłoby nieprzyjemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak się zachować teraz? Przeprosić za kłopot i wiecej już nie prosić a mąż niech pogada z rodzicami. To prawda, że często dziadkowie faworyzuja wnuki :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze Ty sie nigdy nie podniesiesz z kolan. Pokorny, niemialy, niepewny czlowiek nie tylko jest klopotliwy dla otoczenia, ale tez kalectwem dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.07.08 Jestem babcią,dużej już nastolatki ,ale do niedawna miałam ją prawie na okrągło,pozniej jak poszła do szkoły to wszystkie wolne dni od nauki łacznie z wakacjami była u mnie,o wdawaniu olbrzymiej kasy nawet nie wspominam. Teraz jak jest duża babci się nie zna mieszkając na drugim osiedlu miasta,jeszcze mi zrobili tak "koło pióra"że do tej pory leczę zdrowie. Bardzo ci dziewczyno wspólczuję,mieć dziadków takich kłąków gdzie brak empatii do syna i synowej a córce wszystko.Ale uwierz mi że zdobyte doświadczenie dało mi tyle że jak drugi syn się ożeni ,nawet nie kiwnę palcem.Bo wiem i widzę w tym winę osób które potrafią być interesowne a jak załatwią temat to zaczynają mącić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z Tobą autorko. Twoje uczucia są zrozumiałe. Też bym więcej nie dała tam dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przesadzasz. To już dziadkowie nic nie mogą powiedzieć? Nie wierzę, że był to jakiś opertol. Najwyżej trochę wyrzutów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż powinien z nimi porozmawiać. Opieprz go, że cię w takiej sytuacji postawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Beznadziejni sa. Twoj maz powinien im powiedziec do słuchu, u mnie jest podobnie i wlasnie to maz ucial kontakty takie czestsze. Poza tym sa wakacje i co nie moga wziac.go.na tydzien chociaz? Porazka Moi.rodzice traktuja dzieci mojego brata identucznie jak moje Sprawiedliwie, a nie ze synowa urodzila i te wnuki sa beee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co o tej sprawie mówi / myśli Twój mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synek juz wrócił do domu. Podobno był bardzo grzeczny, poza dzisiejszym dniem bo juz tęsknił. Ja kupiłam teściom w podziękowaniu bomboniere, dobry likier, kawę i ulubiona herbatę. Wydałam na to koło 100, myślę, że tyle nie przejadl przez te 4 dni i ze jakoś się wyrownalo, tesciowie nie czują się wykorzystani. Mąż na to nic. Nie chce się kłócić, bo nie zostaną z mama i wtedy to już nigdy nie wyjedziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia jesteś, zamiast załatwić sprawę otwarcie to jakieś domysły, dąsy bombonierki. Niestety ale dla was to są dziadkowie, a zapominacie, e są to też ludzie, którzy mają swoje życie i swoj swiat, a wy tylko dziadkowie i dziadkowie. A jakby ktoś w was widział tylko matkę, a nie kobietę, kochankę?. Oni też potrzebują normalnego zycia, , pobyć tylko razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze juz mnie denerwuje te "pobyć razem". Nie martw się tak o nich, pobędą. Oni nigdzie nie wracają, dalej się będą wczasowac. To były 4 dni na 7 lat życia dziecka, więc chyba aż tak ich wnukiem nie umęczyłam? To są ludzie na emeryturze, i to wcześniejszej, wiec od wielu lat cieszą się swoim towarzystwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej ocenie tu nie chodziło o pobycie razem, relaks, czy seksualnej przy winie. Jak ich znam to tutaj chodziło o kasę, że może będzie ich wnuk na lody czy frytki ciągnął Ale pieniędzy od syna przyjąć nie chcieli. Stąd ta "rekompensata"prezentem, żeby nie wyszło, że zaoszczędzimy ich kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odpuscilabym mężowi, gdyby pozwolił mnie opieprzac swoim rodzicom. Nie chcieli, żeby mały u nich został, to powinni to powiedzieć swojemu synowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och...w Twojej ocenie. Może tak przestań snuć domysły i rozważać co by było najlesze dla wszystkich tylko załatw sprawę otwarcie a nie tłumaczysz dupowatego męża i gdybasz tylko. W ocenie rodziców męża wszystko może wyglądać zupełnie inaczej. Popełniliście jeden prosty błąd i ciężko Ci się do tego przyznać. Nieważne czy to teściowie, znajomi,ciotka z wujkiem czy święty MIKOŁAJ. Takie rzeczy załatwia się wcześniej, uprzedza o swoim przyjeździe i tyle. Do opieki nad mamą możecie znależć kogoś innego. Jak teściów zabraknie a mama nadal będzie to nie wyjdziesz z domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Męża nie tłumacze, po prostu nic nie piszę ale swoje myślę. Tez się martwię, co będzie, jak tesciowie nie pomoga przy mamie. Narazie to nie jest ciężka opieka, trzeba podać obiad, pomoc w myciu, dopilnować. Opiekuje się już 7 rok. Może nadejdzie czas, że mama pójdzie do DPS i tam ja będę dogladac. Narazie jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie bez sensu problem. Równie dobrze możesz komuś zapłacić za opiekę nad mama na wakacje. Załóżmy,że chcesz wyjechać na tydzień. Ile ta opiekunka Cię będzie kosztować na te 7 dni? Może masz jakąś koleżankę,sąsiadkę, która by za te 700zł przyszła i podała obiad i pomogła w toalecie. To nie są jakieś wielkie pieniądze, tym bardziej,że Masz cały rok żeby uzbierać. Wolałabym biedniej żyć niż prosić teściów o pomoc skoro dla nich to problem. Nawet na 3 dni jechać, odpocząć jeśli koszty cię przerażają. To już zawsze coś i dla was i dla dziecka,taka odskocznia. Ja nigdy na wakacjach nie jestem dłużej niż 3dni, bo mnie zwyczajnie męczy siedzenie w jednym miejscu. Wolę wycieczki 1-2 dniowe co weekend czy kilka razy w roku niż raz w roku,a na tydzień,dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakim prawem teściowie ruszyli na Ciebie? Przecież to ich syn przyjechał z dzieckiem a nie Ty? Twój mąż to jakaś pipa że nie umie własnej żony obronić przed swoimi rodzicami. I nie mówcie że synowi nie powiedzą że nie jest mile widziany, bo własnemu dziecku łatwiej jest takie rzeczy powiedzieć niż "obcej osobie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak tesciowie dla których jest problemem zaopiekowanie się samodzielnym wnukiem opiekują się twoja mamą??? Myją ją? Prowadzaja do toalety? Przebierają? Babsko wypomina ci że chciałaś ją naciągnąć "porzucając" wnuka a Ty nie masz honoru i godności i prosisz ją o zajęcie się własną matką??? Aż tak żal Ci kilku groszy żeby zapłacić komuś obecny i nie mieć zobowiązań???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kumam dlaczego ty a nie mąż rozmawia o zostawieniu syna. To maź powinien zapytać, podziękować czy ewentualnie dopytać o co chodzi ze drogo jest w domku letniskowym należącym do rodziny. Od lat stosujemy ta zasadę że każde z nas samo dogaduhe się ze swoją rodziną i nigdy nie było problemów. Zatem jeśli chcecie cokolwiek powiedzieć tesciom I wyjaśnić dlaczego jest wam przykro, to może to zrobić tylko maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy Ci doradzają ze to maz powinien zadziałać a to Ty dałaś bombonierka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×