Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tylko dla mnie kosmosem jest wyjechać na wczasy bez swoich małych dzieci?

Polecane posty

Gość gość
12.40 Pewnie, że nie, ale niektórzy mają bardzo elastyczne podejście do tego czym jest u/y****ie się w życiu na maxa, podczas gdy tak naprawdę jeszcze nie zdążyli się dobrze przy swoich dzieciach u/ye/bać. Dzieciak jeszcze przykładowo nie mówi, robi w pieluchy, ledwo od cycka odstawiony albo i nie, a mamusi z tatusiem małżeństwo się zawali jak mamusia nie pójdzie na jogę, tatuś na browca z kolegami albo nie znajdą pół godziny na figle. No problem jak cholera. To co tacy ludzie zrobią gdy naprawdę, odpukać i nikomu nie życzę, spotka ich w życiu prawdziwa próba przy której opieka nad zdrowym 2-latkiem to pikuś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jedna sprawa. Nie wiedziałam, że moje dziecko będzie chore, to wyszło po jakimś czasie, ale to ja jestem jego matką i miałabym mojemu dziecku teraz powiedzieć: "Sorry mój mały, mamusia jest wielce zmęczona, a w życiu nie chodzi o to, aby się u/y/ebać po pachy, spadam na kawkę z koleżanką albo idziemy na kolacyjkę z twoim tatusiem, bo dawno seksu nie było? Zaraz przeczytam, że nie o takich matkach jaj ja jest mowa w wątku. Już się nauczyłam, że takie jak ja mają być niewidzialne. W Życiu nie chodzi przecież o to, aby się u/yeeebać, nie? Ma być miło i bez kłopotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi mi o to że obije są schorowani, więc nie mają sił by pójść z dzieckiem do lasu, na basen czy pograć w piłkę. Nie chodzą na spacery tylko siedzą w ciepłe dni w domu. Włączają więc bajki, układają puzzle i jak teściowa przyznała czekają na odbiór wnuka przez rodziców. A rodzice spotykają się w tym czasie ze znajomymi (ich znajomi nie mają dzieci) x wychowywali mnie młodzi rodzice, zapisali na łyżwy, taniec, nauczyli jazdy na rowerze. Wynik: nie chciałam chodzić na taniec, łyżwy, nie lubiłam jazdy na rowerze, zawsze wolałam sobie posiedziec sama poukładac puzzle, poczytać, rysować. Zadne z rodziców nie umiało pływać wiec na basen mnie nie targali. żyję do tej pory i to nieźle. Jesli to 2 latek to uważam ze układanie puzzli ma na niego lepszy wpływ (chociaż cos mu sie w mózgu ruszy) niż uczenie go jazdy na rowerze(chyba za mały trochę, co?). Może tylko na spacery powinni go brać, nawet dla swojego zdrowia.A poza tym sadzę ze rodzicenie sie zapoza domem cały czas i cos tam z dzieciakiem sami tez robia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co tacy ludzie zrobią gdy naprawdę, odpukać i nikomu nie życzę, spotka ich w życiu prawdziwa próba przy której opieka nad zdrowym 2-latkiem to pikuś? x prawdopodobnie dostosuja siedo zmienionej sytuacji, bo większość tak robi, nawet jeśli srednio chce. Nie widzę zatem powodu zeby sie umartwiać na wyrost i ćwiczyć siedzenie w domu, bo za rok dziecko może na amen sparalizować. I wtedy to juz będziemy przygotowani:). Posiadanie dziecka wymusza zmiany, ale przy normalnych układach rodzinnych, zdrowiu wzystkich, jakims poziomie materialnym naprawdę nie musi i nie powinna człowieka w ogóle wyłączyć z zycia poza pieluchami. A dbanie o relacje pozarodzicielska miedzy małżonkami to akurat bardzo dobra rzecz choćbyś sienie wiem jak na to oburzała. W miare ogarnięte osoby pogodza kilka ról. I nie dlatego ze w przeciwnym razie im sie małżeństwo rozpierniczy, ale może po prostu dlatego, ze uważaja meża i zonę za kogoś ważnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a co sie dziwić jak ona jena z drugą ma 40 lat i rodzi , więc jeżeli chce jeszcze w miarę upojnie spędzić czas to musi wykorzystać okres do 50 ( naturalnie jeżeli chemicznie się nie stymuluję wydłużając okres menopauzy :-) ) to wtedy faktycznie i do 60 dupą będzie ruszać . Tak czy siak stara się robi i ma ten czas poświęcić dla dzieciaka ciekawe , wtedy to taka matka kukułka byleby tylko dziecko komuś podrzucić i mieć spokój .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja ta od rowerów;) dziecko ma teraz 4lata. Rozumiem o czym piszesz ale tu jest tak że dziecko często jest weekendy u dziadków (praktycznie każdy) i wtedy zamiast wyjść na spacer siedzi praktycznie cały czas w domu, ewentualnie na płac zabaw z dziadkiem. O innych wyjściach nie ma mowy z powodu schorowania teściów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.27 A może tak fajnie byłoby się nauczyć pisać po polsku anie jakiś bełkot na poziomie podstawówki dla opóźnionych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.27 Czy pewnie szybko urodziłaś i dlatego nie zdążyłaś szkoły skończyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a co sie dziwić jak ona jena z drugą ma 40 lat i rodzi , więc jeżeli chce jeszcze w miarę upojnie spędzić czas to musi wykorzystać okres do 50 ( naturalnie jeżeli chemicznie się nie stymuluję wydłużając okres menopauzy usmiech.gif ) to wtedy faktycznie i do 60 dupą będzie ruszać . Tak czy siak stara się robi i ma ten czas poświęcić dla dzieciaka ciekawe , wtedy to taka matka kukułka byleby tylko dziecko komuś podrzucić i mieć spokój . Taaa a w tym przypadku młodzi rodzicie siły maja ale wola podrzucić dziecko do dziadków bo kręci ich wspólny wypad (nie jeździli przed dzieckiem bo bardzo krótko się znali przed ciąża)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja ta od rowerówoczko.gif dziecko ma teraz 4lata. Rozumiem o czym piszesz ale tu jest tak że dziecko często jest weekendy u dziadków (praktycznie każdy) i wtedy zamiast wyjść na spacer siedzi praktycznie cały czas w domu, ewentualnie na płac zabaw z dziadkiem. O innych wyjściach nie ma mowy z powodu schorowania teściów x no to powiedz im kiedyś, ze dziwi ciebie, ze dziecko w letnie dni siedzi w domu i ze to niezdrowo. może im dasz do myslenia.Inna sprawa, ze wiek to żaden wyznacznik,znam 20-latkę która bardzo chciała dziecko i jeszcze niemowlęciem się bardzo zajmowała, ale juz kilkulatek ja nieco znudził i najbardziej lubiła jak sie bawił telefonem, laptopem, albo ogladął TV. Zadne ambitnejsze rozrywki czy spacery nie były jej potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.18 Można być w miarę ogarniętą osobą, to jedna sprawa, ale bycie ogarniętym nie ma nic wspólnego z chęcią lub jej brakiem u dziadków do opiekowania się wnukiem. Można też mieć normalne relacje rodzinne i nie uważać, że z tego tytułu babcia ma spędzać z wnukiem połowę wakacji. Moja babcia taka właśnie była, nie zajmowała się nami zbytnio, a jednak nas kochała, my kochaliśmy ją, To nie jest z góry tak, że jak dziadkowie nie siedzą z wnukami to relacje rodzinne są jakieś nie halo albo dziadkowie mają wnuki w czterech literach. Niektórzy mylą tu te pojęcia. Znam też kobietę zajmująca się wnukiem na etacie. Rodzice tego dziecka cali happy, że babcia się garnie do opieki, a ja widziałam jak ta opieka wyglądała (frustracja, krzyki, zmęczenie, wszystko jak najmniejszym nakładem sił, byle do dzwonka) i jak na kobieta naprawdę tego nie chciała, a nie umiała się postawić. Czasami matka i ojciec widzą to co chcą widzieć, bo tak jest dla nich lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjazd bez dziecka we dwoje nie ma sensu, no chyba ze sie jedzie na babski rejs z przyjaciolkami a dziecko zostaje z ojcem.To dziecko tworzy rodzine, wyjazd tylko z jego ojcem to to samo co z kolega z pracy albo sasiadem, byscie odliczali tylko dni do powrotu i klocili sie bo kazde by tesknilo za dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.13 właśnie, że nie, problemy z czytaniem? Mowa jest o paru dniach, czyli 3-4 dni. A ty się rzucasz jakby dziecko było oddawane do sierocińca. A poza tym, mówisz, że nie masz dziadków blisko, spoko, inni mają i zostawiają na 3-4dni w roku i jadą sobie we dwoje. Czy mniej kochają niż ty? Nie sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wtedy faktycznie i do 60 dupą będzie ruszać . x rozumiem, zę twój ambitny plan jest taki zeby do 60 umrzeć już,albo sie tak posypać zdrowotnie zeby już ledwo do najblizszej Żabki dopełznać, a potem zdychanie do wieczora w domu. No co kto tam lubi. można sie podniecać siedzeniem w kolejce do geriatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ale my mówimy o weekendzie, a nie połowie wakacji czy stałym zajmowaniu sie dzieckiem. a nawet o wyjściu na gwiazdkę dla pracowników. Więc nie ma co analizować tysięcy bardziej skomplikowanych wersji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjazd bez dziecka we dwoje nie ma sensu, no chyba ze sie jedzie na babski rejs z przyjaciolkami a dziecko zostaje z ojcem.To dziecko tworzy rodzine, wyjazd tylko z jego ojcem to to samo co z kolega z pracy albo sasiadem, byscie odliczali tylko dni do powrotu i klocili sie bo kazde by tesknilo za dzieckiem x rozumiem ze to żart? czy alkoholowe otępienie mózgu, albo udar słoneczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem nawet na weekend wyjechac bez dziecka nie jest normalne, no chyba ze jakas sprawa typu pogrzeb, ale tak dla rozrywki to po jakiego grzyba?byloby wam milo we dwoje?jesli tak, to nie nadajecie sie na rodzicow.to dziecko jest spoiwem w kontekscie rodziny, a bez niego jest sie para znajomych ktorzy nie maja wlasciwie o czym ze soba gadac.najpierw sie jest rodzicami, a jak kto chce to w dalszej kolejnosc***ara, ale na to nie ma ani czasu ani z czasem juz ochoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.42, bezdzietna z wyboru, zgadlam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja z mężem mamy normalne kontakty, jesteśmy przyjaciółmi i nasze wyjazdy nie ograniczają się do kłótni i tęsknienia. Chodzimy sobie, zwiedzamy, śmiejemy się i żartujemy. Nie jeździmy, bo związek się rozpadnie, jeździmy bo lubimy, a dzieci zabieramy w wakacje na 2 tygodnie na plażowanie. Nie wiem dlaczego niektóre z góry założyły, że wyjazd rodziców to ratowanie małżeństwa. To zabawa z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi by było miło we dwoje, czy to że zostałam matką wyklucza bycie kobietą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.45 Lecz się na nogi bo na głowę to już dawno za późno. Jak można takie głupoty pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo część chciałaby żyć jak przed pojawieniem się dziecka i udawać, że nic się nie zmieniło. Ma być kolacyjka, ma być fitness, ma być zawsze czas na seks, na kosmetyczkę, na masaż, na plotki z psiapsiółkami i mój ulubiony tekst "szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko", dziwnym tylko trafem "szczęśliwa mama" to tylko wtedy jak ma czas na wszystkie w/w rzeczy, najczęściej kosztem dziadków, którzy mogą zgodzić się na opiekę, ale jednocześnie, niekoniecznie mają na nią ochotę i siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.42, bezdzietna z wyboru, zgadlam? x nie, mężata od dawna, 3 dzieci w sensownym wieku, zadowolona z zycia rodzinnego. I uwierz mi ze czułam sie z meżem rodzina za nim sie pojawiło 1 dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.49 Nie, nie wyklucza, ale niektórzy przesadzają w drugą stronę i najchętniej nadal mieliby 19 lat, jak babcia z dziadkiem nie godzą się na wakacyjną opiekę to zaraz lecą gromy, że dziadkowie wnuka w poważaniu mają, Ja np. nie wyobrażam sobie zostawić dziecko i polecieć gdzieś z mężem samolotem, bo co gdybyśmy oboje, hipotetycznie, zginęli w katastrofie lotniczej? Wiem, statystycznie mało prawdopodobne, ale to byłaby nasza wielka nieodpowiedzialność względem dziecka, które zostałoby bez mamy i taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to to samo co z kolega z pracy albo sasiadem x to rozumiem, ze maż to tylko narzędzie do wystrugania dziecka, a tak to moze spiertalać, czy jak?I rozumiem ze sasiadom i kolegom z pracy bys bez problemu dała d..., uprała gacie, wzieła wspólny kredyt i odwiedzała ich rodziny, bo to w sumie to samo:D Ech idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.52 A część po pojawieniu się dziecka zapomina zupełnie o sobie. O tym, że jest się kobietą, że jest się małżeństwem. A co jest złego w tym wszystko co wymieniłeś? Ogarnięta osoba jest w stanie to wszystko pogodzić. Mieć dziecko, iść czasami do kosmetyczki, uprawiać nadal seks ( bo to nie istnieje tylko po to aby mieć dziecko) i wyjechać z mężem na weekend. No straszne to wszystko rzeczywiście. Bo jak jest dziecko to życie, które było wcześniej się kończy i jest się tylko matką. I nikt tu nie mówi o wykorzystywaniu dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a bez niego jest sie para znajomych ktorzy nie maja wlasciwie o czym ze soba gadac.najpierw sie jest rodzicami, a jak kto chce to w dalszej kolejnosc***ara, ale na to nie ma ani czasu ani z czasem juz ochoty x to prowokacja jakiejś idiotki, ale odpiszedla zabawy. Nie kochana, może u was na wsi najpierw sie zachodzi w ciążę a potem rozmawia i bierze slub, ale normalnie przyjęte jest to ze najpierw poznajesz partnera, rozmawiasz z nim, chcesz mieć znim dziecko i dopiero potem przystępujesz do rozmnażania, a nie najpierw danie d..a potem pytanie o imię ojca dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wyobrażam sobie zostawić dziecko i polecieć gdzieś z mężem samolotem, bo co gdybyśmy oboje, hipotetycznie, zginęli w katastrofie lotniczej? Wiem, statystycznie mało prawdopodobne, ale to byłaby nasza wielka nieodpowiedzialność względem dziecka, które zostałoby bez mamy i taty. x To lećcie wszyscy. Wtedy będzie "z głowy"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.56 TY tak poważnie? To nie jeździsz nigdzie samochodem tylko z mężem bez dziecka? Przecież wtedy też możecie mieć wypadek i zginąć na miejscu. Ja nie wierzę co czytać czasami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My pojechaliśmy na tygodniowe wakacje pierwszy raz jak mały miał 5 miesięcy. I zawsze jeździmy. Ja znowu nie rozumiem jak można jechać z małym dzieckiem. Ogranicza atrakcje,imprezy i zwiedzanie. Na wakacjach do korzysta a nie niańczy dziecko. To tylko tydzień/dwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×