Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wrronika

mam 34 lat i zaczynam szukac meża. jest późno

Polecane posty

Gość gość
Myślę tak samo. Jakiś czas żyć samemu - To nawet wskazane, można sobie poukładać w głowie pewne sprawy. Ale ma dłuższy czas, na zawsze-to męczarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek jest gatunkiem stadnym i prędzej czy później będzie chciał mieć kogoś obok siebie. W jakim wariancie to już inna sprawa. Mój sąsiad owdowiał jest sporo po 70 i znalazł sobie jakąś panią. A tu pada zdanie, że po 30 jest się skazanym na samotność! Dobry dowcip.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Claudiaschifferr
21:11 myślę że wszystko zależy od podejścia. No i od okoliczności. Myślę że jeśli ma się osoby z rodziny i przyjaciół, ludzi którzy nam sprzyjają i którym możemy ufać, to zawsze jest dużo lepiej niż np być parą ale bez przyjaciół, bez rodziny, gdzieś za granicą w wielkim mieście. Ta para będzie bardziej samotna niż ten singiel który ma bliskich na wyciągnięcie ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Claudio... Trochę Cię rozczaruję. Mam trzy rodziny przyjaciół, mam sporo rodziny, mam sporo kolegów. A siedzę teraz w firmie, słucham muzyki i cieszę się, że chociaż przez neta mogę się do kogoś odezwać. Taka pustka, że aż w uszach dzwoni... Każdy ma swoje życie, a osoba wolna u przyjaciół jest różnie postrzegana. Jesteś dużym potencjalnym zagrożeniem dla żon lub mężów. Powiedzieć dlaczego? Skrabi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelaaa
Można mieć też męża, a także rodzinę, koleżanki, znajomych. To w niczym nie przeszkadza. Mówię Wam, za długa samotność nie jest dobra Ja to już powoli tracę nadzieję, że kogoś poznam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Claudiaschifferr
Potencjalnym zagrożeniem, ale właśnie czytałam że wszyscy wolą romansować z innymi mężami i żonami, niż z singlami ;) Zależy od osoby. Ja tak nie czuję i nie jestem też jedyną singielką wśród moich przyjaciół. Wszystko to nastawienie. A nie ma nic gorszego i bardziej stresującego, niż kłótnia w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadzieja umiera ostatnia. Na rodzinę, przyjaciół i koleżanki najzwyczajniej w świecie zabraknie Ci czasu, będziesz musiała dokonać jakiś wyborów. Co się teraz w takim razie dzieje? W firmie mam dwóch kawalerów, rodzeństwo wolne, trochę znajomych wolnych ... wszyscy w średnim wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelaaa
Myślę, że spokojnie pogodze spotkania z koleżankami i rodzina, mając partnera. Z resztą on też będzie miał swoich znajomych. Czasem można się spotykac razem, aczasem wychodzić osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Claudio Nic gorszego niż kłótnia w związku? Kłótnia to pikuś. Będzie parę cichych dni i w końcu któreś nie wytrzyma. nie da się żyć we dwoje nie rozmawiając, nie da się czegokolwiek załatwić bez drugiej osoby. Ważna kwestia by być ze sobą i razem sypiać. Jedno z pierwszych pytań jakie zadała mi Pani psycholog zadała to było " Czy państwo śpicie ze sobą? Nie? To bardzo źle." Pokłócicie się, przytulicie i znów jest dobrze. Przewaga singielki: zadbana, dobrze ubrana osoba, prowadzi urozmaicone życie, wolna, chętna do wejścia w związek. Jest dużo przypadków, że koleżanka koleżance odbija faceta. Chcesz przykład?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca, prowadzenie domu małe dzieci, które płaczą,chorują, chcą iść na pół dnia na plac zabaw, koledzy, przyjaciółki, własne pasje, rodzice. To są dane. A teraz zrób rozpiskę jak chcesz to rozplanować. Czasem padasz i budzisz się nad ranem w ubraniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelaaa
Mam 41 lat, nie będę miała żadnych dzieci. Spokojnie mając tylko męża znajdę czas na koleżanki a on na kolegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Claudiaschifferr
22:04 ja i moje koleżanki z którymi o tym rozmawiałam bardzo przeżywałyśmy kłótnie i one zawsze wiązały się z dużą ilością wylanych łez. Po kłótni też nigdy nie miałam ochoty się przytulać i one mówiły podobnie. Kilka takich kłótni i potrafiłam schudnąć dwa kilo, chociaż nie chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Adela Zarzekasz się jak żaba wody. Jeżeli nie chcesz i nie planujesz dzieci to z pewnością tak. Ponieważ odpadną ci problemy które pochłaniają mnóstwo czasu. Niestety masz ograniczony zasób wolnych i czystych partnerów. Kawalerowie i bezdzietni będą trudni do wychwycenia, zdecydowanie łatwiej o tych z odzysku, ale tu wiążesz się z ich przeszłością... Są jeszcze młodsi, ale tu musisz być lepsza niż młodsze konkurentki. W tej wojnie nie ma litości i nie skrupułów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelaaa
Przecież pisze, że tracę nadzieję. Dla rówieśników będę za stara. Dla tych, którzy będą chcieli własne dzieci-ja już im nie urodze, więc też odpada. Rozwodnik, wdowiec może być. Ale bez dzieci. Nie mam nerwów na przepychanki z ex żoną a na to się już dosyć napatrzylam w rodzinie. W zasadzie w moim wieku już tylko na śmierć idzie czekac . Nie ma już znaczenia, czy ma te 41lat czy będę mieć 51 czy 61. Wszystko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klaudia... Kłótnia, ale o co o marchewkę czy o sprawę poważną. Kto komu chciał co udowodnić, kto komu chciał pokazać miejsce w szeregu. Związek z inną osobą to pasmo różnic zdań, problemów, kłótni i godzenia się. Pokaż mi małżeństwo, które ani razu nie pokłóciło się? Bycie z drugą osoba to ciągłe szukanie konsensusu i kompromisu. Mi żona dopiekła do żywego. Czy ją wymazałem z pamięci? Nie. Co więcej nie ma takiej możliwości. Co to jest życie i czego się składa? Skabi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Claudiaschifferr
Kłótnie które wiązały się z manipulacją, szantażami, generalnie zagrywkami poniżej pasa, paranoicznym wmawianiem złych intencji, obniżaniem poczucia własnej wartości, zdarzały się i wyzwiska... Ogólnie kiedy on krzywdził. Nie byłam nigdy u psychologa, wystarczyło mi odejść aby wyzdrowiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Adella. Nie przyjmujesz do wiadomości argumentów. Niczego nie wiesz i niczego nie możesz być pewna. Życie płata różne figle i wszystko może się zdarzyć. ale to w dużej mierze zależy tylko od ciebie. Kawalerowie w Twoim wieku są... choćby mój Brat..., trzeba ich tylko znaleźć. Natomiast rozwodnicy i wdowcy to już ciężki temat. Trzeba tolerować byłą i akceptować dzieci. Trudne ale do zrobienia - przykład Kuzyn. Niestety wiek ma znaczenie. Im później tym gorzej, bo górę zaczną brać Twoje nawyki i przyzwyczajenia. Z mojego ( ale nie bierz tego do serca - patrzę przez pryzmat) punktu widzenia lepszym partnerem jest osoba po przejściach, która wie czego chce i wie co może dostać niż osoba romantycznie patrząca na związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelaaa
Z przyzwyczajeniami to norma. Przecież każdy ma swoje. A czy są do zaakceptowania? To już zależy od ludzi. Pewnie, w danym wieku każdy ma już swoją historię i doświadczenia. Ważne, by wyciągać wnioski. Życie lubi platac figle? Mi właśnie spłatało taki, że nie chcąc -jestem po 40 stce i sama. A szukalam i szukalam. Do tej pory jakoś się trzymałam , ale od miesiąca, może ciut dłużej złapał mnie mega dół z tego powodu. Tu przynajmniej mogę się wygadać, bo nie chce zatruwac moich znajomych i rodziny smutnymi wynurzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Claudia... To co opisałaś to z całą pewnością nie jest kłótnia. To jest próba zdominowania, poniżenia i obdarcia z godności innego człowieka. Kłótnia na wyrzucić z siebie negatywne emocje, atak na osobowość już nie. Można powiedzieć: Głupio postępujesz, albo jesteś głupia. Niby to samo ale ładunek emocjonalny zupełnie inny. Rozumiem, że tak postępował Twój partner wobec Ciebie, jeśli tak to doskonale to rozumiem - z autopsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygadanie się to już dużo. Zrzucasz z siebie ciężar. Lepiej jest się wygadać niż tłumić w sobie. Z perspektywy - co zaszło, że ciągle jesteś wolna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelaaa
22:50 Tego nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Adela Bardzo wyczerpująca odpowiedź. Jak Ci ułatwić? Jesteś średnio atrakcyjna fizycznie, ciężka we współżyciu, zamknięta w sobie, domatorka co mam jeszcze podpowiadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelaaa
Naprawdę nie wiem. Jakbym wiedziała, dlaczego jestem sama, to bym mogła nad tym popracowac. Przykładowo, jakbym była nieśmiała to bym mogła pracować nad pokonaniem tej cechy. Pojęcia nie mam, dlaczego jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umawiałaś się z facetami? Jakie miałaś wymagania, jakie założenia. Zaczepiali Cię podrywali, jakieś miłostki. Coś przecież musiało być. Może jesteś dobrze wykształcona i z dobrego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelaaa
Pewnie, że sie umawiałam. Wymagania? Aby był wolny i mnie kochał. Innych wymagań nie miałam. Ja się nawet umawiałam z takimi, którzy mi się całkiem nie podobali ani z charakteru ani z wyglądu. Myślałam, że każdej znajomości należy dać szanse. Oczywiście byli tzn mężczyźni, którzy mnie fascynowali i charakterem, powodem bycia i wyglądem, ale ci nie zwracali na mnie uwagi. To tak mniej więcej. Związki miałam 2. Jeden studencki, a drugi dłuższy już po 30stce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Adela W moim życiu również było kobiety, które mi się szalenie podobały ale nie zwracały na mnie uwagi. Tego nawet nie ma co brać pod uwagę. Dwa związki to dużo i niedużo. Jak w nich funkcjonowałaś i co spowodowało, że się rozpadły? Masz wyższe wykształcenie, pewnie dobrą pracę - czyli dla wielu facetów jesteś poza zasięgiem. Ja sporo o sobie powiedziałem, jeśli zadasz pytanie, które w czymś Ci ułatwi przemyślenia - odpowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Claudiaschifferr
Może jesteś dobrze wykształcona i z dobrego domu Xxx A to wada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelaaa
Pierwszy- to blo takie "chodzenie dla chodzenia" jak to teraz widzę. Drugi-odmienne plany na przyszłość. Z resztą nie ma co pisać na publiczym forum. I tyle. Czy mam pytanie, a może i mam. Czy w wieku 40 paru lat istnieją jeszcze wolni mężczyźni, poszukujący partnerki? (Oprócz alkoholików, oszustów, narkomanów, lryminalistow itp)??? Osobiście nie znam. Co poznam, to zajęty. A raz na ruski rok jak się zdarzy wolny, to się mną nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Claudiaschifferr
22:46 kłótnia w znaczeniu burzliwej konwersacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klaudia W żadnym wypadku nie jest to wada, ale spore ograniczenie. Dla wielu facetów kobiety dobrze wykształcone, które dobrze radzą sobie w życiu są mniej interesujące. Dlaczego? Są niedostępne swoim sposobem bycia, swoimi umiejętnościami, swoją wiedzą... Po prostu są za dobre. Mam nadzieję, że nie jesteście blondynkami, ale lepsza jest głupia ale ładna blondynka na ona błyszczy urodą a facet resztą... Na potwierdzenie teorii moja, żona i jej koleżanka, moja Siostra.... Wymieniać dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×