Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ajena

Odchudzanie babeczek.

Polecane posty

Gość Mama dwojki

Fatsecret no teraz to pojechałas z tym przegonieniem😁. Nie ciesze się bo wiem ze przynajmniej ten kilogram wroci. 

Na drugie śniadanie mialam jaglanke z duszonym jablkiem 8 ch6ba jakims soczkiem, pyszne to było, takie slodkie. 

Na obiad puree z kalafiora, poledwiczka z grzybami i salata lodowa z jakims sosem z jogurtu. 

Na podwieczorem jest krem z batatow i dwa sucharki, a na kolacje spagetti z cukinia, pomidorami i filetem z indyka. Takze smacznie. 

Jak ostatnim razem wazylam 80 kg, to brzuch tez się wciagnal, ale to bylo po pierwszej ciazy, zobaczymy jak będzie teraz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny

Dzięki za miłe słowa odnośnie mojego wyglądu . Brzuch to niestety sam tłuszcz i trzeba sięgo pozbyć m,a u mnie brzuch spada dopiero tak przy 55-54 kg także daleka droga . Jak tyjępierwszy rośnie brzuch ,a jak chudnę to znika ostatni !!Tjest dopiero sprawiedliwość  .

A co do brzucha po ciążach to tak jak piszecie że różnie to bywa .

Mnie od soboty okrótnie boli głowa . Okres mi się spóźnia i jeszcze te wiatry !!! Jestem wykończona ,a tabletki nie działają!!!

Jedzenie też makabra bo chodze i ciągle coś podjadam  (bo jest mi niedobrze , a jak coś skubnę to na chwilę lepiej , co też jest w sumie dziwne ) i to samo dziadostwo typu ,sernik parówka,kanapka itp.itd .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

No Ewcia pojechalas, ale po takim czyms widac jak takie jedzenie nas truje i jakie to go wno. Tez uwazam, ze te kg to szybka zleca, a jak czujesz się opuchnieta i to faktycznie wode, to moze to zniknac juz w tydzień,  więc glowa do gory☺️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Zolza nie dokując Cie ja tak mialam przy obu ciazach na początku😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30

U mnie jak u Zolzy, brzuch tyje pierwszy, chudnie ostatni;) w ogole gdy mlodszy synek mial tak z rok to sasiadka sie mnie pytala czy jestem w ciazy bo tak wygladalam;) no i w dodatku mam dzieci rok po roku wiec myslala ze trzecie tez bedzie z kolejnego rocznika. Ale mam nadzieje ze nasze brzuszyska znikna i bedziemy z Zolza ogladac wklesle pepuszki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30

I w ogle jak kiedys mialam spotkanie z trenerem personalnym to sam mi mowil ze powinno zawsze cofac troche miednice i biodra i chodzic z lekko wciagnietym brzuchem. Bo gdy ciazy jak mi codziennie ta falda z przodu to kregoslup sie krzywi, plecy zaokraglaja. I faktycznie, jak sie wyprotuje, wxiagne miednice to ta sylwetka jakas taka lepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam 25 lat. Może tego nie widać na zdjęciach, ale mam spory tylek, uda i łydki. Jakies 15 kg temu to super wyglądało, cała byłam szczupła, a tylek był taki kobiecy. Jak znajdę swoje stare zdjęcia to też wstawię żebyście zobaczyły. 

A z tym niezdrowym jedzeniem to racja, cera się pogarsza, samopoczucie też. Ma się energię ale na krótko, napady głodu... Rzeczywiście jak się odchudzamy to trzeba zmienić wszystkie swoje przyzwyczajenia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fatsecret  dziekuje za wsparcie 😘 Tata dochodzi do siebie i ja tez. Cały dzień poscilam az do tej pory. Zjadlam dwa pomarancze i jasność umysłu wraca. Od razu więcej energii.

Mama dwojki jestem zywym przykładem na to jak ważna jest zywnosc jaka spozywamy. Masz racje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie tak samo pierwszy brzuch tyje a chudnie ostatni. 😞 I przez niego słabo widać efekty..Na szczęście rozstępy wyblakły, co prawda jeszcze daleka droga by były mało widoczne ale jakiś progres jest. (

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka

a ja jestem przykładem ze po ciazy (i to trzech) mozna miec super brzuch, takiego jak mam po ciazach to przed ciazami nigdy nie mialam:), kwestia diety i ćwiczeń, ale glownie jednak diety - zreszta ja zaraz po porodzie mialam super brzuch, mam nawet zdj brzucha po 3 dniach od porodu jeszcze jak bylam w szpitalu, jak chcecie to poszukam i wrzucę, no ale ja w ciążach to ok 6kg tylko przybierałam, ale można? - można:), to tak optymistycznie dla tych co planuja lub sa jeszcze przed, ja np. w pierwszej bylam przekonana ze bede strasznie gruba i ze wogole bedzie tragedia z figura. W kolejnych juz cieszylam sie brzuszkiem, nawet na profesjonalnej sesji zdj. bylam przed porodem, mam super pamiatke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Qkartka to gratulacje :). 

Ja w pierwszej nawet nie uwazalam siebie za gruba, przytylsm 16 kg, po ciazy zostalo 4. W drugiej sie trochę pilnowalam i przytyłam 9 kg, po zostały 2. Mnie gubilo zawsze siedzenie w domu i żarcie z nudow. 

Dzis na śniadanie salatka z mixu, pomidora, ogórka i sera żółtego plus herbata owowowa. Na drugie będzie koktajl z buraka, banana i avokado. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30

Hehe ja w obydwu ciazach przytylam po 16 kg, ale chlopcy w sumie tez wazyli po 4 kg. No i ani razu nie wymiotowalam ani nie mialam mdlosci, gdybym miala moze mniej bym przytyla;) ale po urodzeniu po jednym i po drugim zostalo mi po 2 kg, reszte przybralam po ciazy, przy karmieniu, jedzeniu w biegu, po dzieciqxh i przez brak regularnego ruchu. Chyba ten ruch mnie najbardziej dobil bo gdy sie ruszam to jest z waga duzo lepiej, nawrt jal jem normalnie. A nawet wczoraj maz powiezial mi ze zumba dziala bo brzuch taki smuklejszy sie wydaje:) a waga dalej 70,6 kg. W przyszlym tyg mam zamiar powitac 6 z przodu 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30

A i jeszcze zajadanie zmeczenia mnie zgubilo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Emiska hohoho rozkrecilas się super!! 

6 z przodu😍😍😍. Kiedy to u mnie będzie? Moze za rok 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka

no moja najmlodsza tez do najmniejszych nie nalezała - miala 3700g,
po samym porodzie mialam te samą wagę co przed ciążą, a po wyjsciu ze szpitala (bylam 10 dni bo corcia zlapala zapelanie pluc) ubylo mnie 3kg, ale jedlam tylko to co w szpitalu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mama dwojki z tego co czytam, to naprawde pycha ta dietka :) pisz pisz co dzisiaj masz smacznego :) 

Emiska ciekawe z tym lekkim wciaganiem brzucha :) teraz jakos nie moge sie zmobilizowac, kiedys moglam ciagle chodzic z wciagnietym i wierzyłam, że mam ładniejszą postawę i że po prostu lepiej mi jest, kręgosłup mnie też nie bolał wcale, więc coś w tym jest. Robiłam brzuszki i byłam tak przyzwyczajona do wciągniętego brzucha, że to było normalne, że mam lekko wciągnięty podczas robienia śniadania, prania i wszystkiego innego. Tak samo kiedyś umiałam całe dnie bez problemu spinać mięśnie pośladków :D teraz mi się to nie udaje, zapominam żeby to robić, wypadłam z rytmu ;) a to podobno też wzmacnia mięśnie itd. 

Qkartka Ty to w moich oczach jesteś wręcz perfekcyjna! Jak można przytyć podczas ciąży tylko kilka kg? A no można, Qkartka dała radę :) ja się tego bardzo boję, że podczas ciąży się bardzo roztyje, ale muszę się do tego mentalnie przygotować i sobie uświadomić, że skoro Ty mogłaś i się pilnowałaś, to ja też dam radę i nie będzie po ciąży płaczu i żalu do siebie :) 

u mnie dziś nadal 81,8 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie się zmierzyłam dziewczyny - od samego początku zleciało mi 11 cm na wysokości pępka,
7 cm z bioder, 6 cm z talii, 2-3 cm z ud :) 

same widzicie - brzuch szybko mi spadł, ale z ud jakieś 2 cm w ciągu 4,5 miesiąca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

fatsecret - zazdro z tym brzuchem 😉  co do ciąży i tyciu to myślę że każdy tyje indywidualnie i możesz przytyć kilka kilogramów a możesz przytyć kilkanaście i myślę że nie tyle ma wpływ na to co jesz a od organizmu i przebiegu ciąży, ale mogę się mylić. 😉 

Ja wczoraj na noc robiłam chłopakowi zapiekankę makaronową z  kurczaka, cukini, papryki i serem bo z pracy wracał. Na śniadanie miałam zjeść bułkę pszenną z białym serem ale jako ze jej nie miałam, a do sklepu średnio się chciało iść to nałożyłam sobie trochę tej zapieksy na spróbowanie. 😉 Mam nadzieję że kalorycznością się zmieściłam. 😜 

Ehh dziewczyny dzisiaj wpadła do mnie babcia bo była przejazdem bo dziadek do lekarza jechał i mówi do mnie: ''Ty chyba schudłaś, co?'' Super uczucie, ale jeszcze lepsze było jak wpadł dziadek po babcię i mówi do mnie: ''Ale schudłaś, chyba z 10 kilo nie?'' xD Jest moc. ❤️ haha 

Drugie śniadanie - kromka chleba graham z sałatą, pomidorem i jajkiem + banan. 

A na obiad pierś z kurczaka z warzywami, fasolą szparagową, ziemniakiem.; ) 

Buziaaki! 😘 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Fatsecret ja tez pewnie bym się na 6 kg zatrzymała, bo przez prawie 4 miesiace nie tylam i mowie o tych koncowych ale jak meza nie bylo to zachcianki spelnialam tylko w myslach, a jak na koniec ostatni miesiąc przyjechal to często gdzieś jedlismy, albo zamawialismy, jak powiedzialam ze mam na coś ochote to zaraz jechał itd wiec doszlo. Moja endokrynolog za każdą wizyta się dziwila, ze tak malo. Najwiecej było na początku bo ciaglw zajadalam ten niesmak w buzi. 

O tym napinaniu i wciaganiu tez czytalam, ale nie moge się na tym ciągle skupic, dopiero jak sie wejdzie w rytm ćwiczeń jest latwiej. No i super z tymi cm, gratuluję!! Z ud tyle, bo sie umieśnily. 

Na obiad mialam kasze jaglana z kurczakiem i warzywami, ale jednak wole naprawdę 4 posilki, bo jak jest 5 to biedne te porcje😂. Na podwieczorek będzie deser jogurtowy z owocami, a na kolacje gulasz warzywny z ryzem. Ogólnie nie moge narzekac, bo jedzonko pyszne:). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka

w ciazy kazdy tyje indywidualnie - tak dokładnie:) =  tzn  tyle przytyje na ile sobie pozwoli ponad:):):), nie czarujmy sie, ze kobiety ktore naprawde b duzo przytyly to tak po prostu, od samej ciazy bo tak mają;)
W ciazy jest takie ogolnie przyzwolenie i przekonanie, co tam jestem w ciazy to musze jesc, tzn moge - a ile tych kcal wiecej potrzebujesz?, naprawdę niewiele więcej niz normalnie, no ale dochodza do tego zachcianki ktore ciezej niz zwykle pokonac, zreszta zawsze jest wytlumaczenie - to dla dziecka, zeby zdrowe bylo itd itd itd Oczywiscie sa osoby z chorobami przez ktore faktycznie niestety moga przybrac i to sporo, ale ja piszę tu o zdrowych, zwyklych osobach bez takich problemow hormonalnych czy innych.
Mi wbrew pozorom wcale tak latwo nie przyszlo pilnowac sie z jedzeniem, /zreszta tak samo jak teraz:)/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nalka super, że tak po Tobie widać, że się pytają :) oby tak dalej :) 

Mama dwojki wyobrażam sobie, że z mężem w domu jest ciężej, ja zapewne od początku do końca ciąży będę przy mężu, więc właśnie z uwagi na to mam największe obawy, że nie będę się pilnowała, bo on mnie będzie "pieścił"... najgorzej to siedzieć w domu bo człowiek się nudzi i chce mu się bardziej jeść, skupia się na zachciankach. Pamiętam, że moja mama tylko szepnęła w nocy, że ma ochotę na coś z Mc Donald's, to mój tata jechał 50 km w jedną stronę, kupił i przywiózł :) tak to jest z tymi facetami - niby dobrze, ale wychodzi źle... :D 

U nas w Polsce jak się jest w ciąży to od razu leci macierzyński i koniec, w Szwecji z kolei cały czas widzę zadowolone mamy w sklepach w pracy itd. i dopóki nie mają problemów ze zdrowiem i nie czują się źle, to z pracy nie odchodzą. Nie chcą bezczynnie siedzieć w domu. Mam kontakt z mamami i naprawdę żadna nie chciała siedzieć w domu, zresztą tutaj to jest norma, że mając dziecko w brzuchu nadal pracujesz dotąd, aż poczujesz, że Ci źle.
Ostatnio widziałam piękną dziewczynę na kasie, miała obok wodę, owoc i spokojnie pracowała, uśmiechnięta i w ogóle pełna życia :) a brzuchol wielki, taka piłka, więc niedługo pewnie poród :) i aż poczułam dumę, że w ogóle tutaj nie mają z tym kobiety problemu. Pewnie też ze względu na to większość Szwedek nie wygląda na zaniedbane, wręcz przeciwnie - tutaj ludzie cały czas są w ruchu i lubią pracować. Jak jeżdżę do rodziców na wieś to to wygląda tak, jakby cała wieś wyszła chodzić o kijkach, z psami itd. (nawet jak było cholernie zimno, to cały czas się widzi aktywnych ludzi w każdym wieku na zewnątrz). 

W ogóle odnoszę wrażenie, że tutaj się bardziej troszczą o psy, niż u nas w Polsce o dzieci. Wiedziałyście o tym, że tu jeśli człowiek ma psa, to go sprawdzają i człowiek nie może pracować więcej niż np. 8h dziennie, a podczas pracy musi być pies pod czyjąś opieką i regularnie wychodzić na spacery? Ewentualnie trzeba robić w pracy przerwę, wrócić i wyprowadzić psa i spowrotem do pracy. Nie ma tak, że pies sobie cały dzień siedzi zamknięty, a u nas w Polsce to przykre, ale często się to dzieje. Tutaj psy są regularnie kilka razy dziennie wyprowadzane i w ogóle nie ma czegoś takiego jak przybłędy przy drodze jak w Polsce, co bardzo mnie cieszy, bo nie raz kiedyś wracałam ze szkoły do domu w strachu, że psy mnie rozszarpią, nie raz miałam nieprzyjemności... no, ale Skandynawia też pewnie pod wieloma względami nie jest kolorowa :)
tak jakoś mnie naszło, bo może którąś zaciekawi ten temat i te ciekawostki, natknie żeby patrzeć szerzej :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka

ooo fajnie ze napisalas bo ja nie wiedzialam, no z tymi psami to super. Qurcze a u nas to nawet po psach nie sprzataja, dzis pod przedszkolem kolejny raz rozgniecione psie g.!!!! wszystkie dzieciaczki w niego chyba weszły,  dla mnie pamietam koszmar - wozek i kola w g. ktore musialam myc, bo wozek tzrymalam w domu, nie no w miescie na duzych osiedlach to jest to problem, zwlaszcza starsze osoby nie poczuwaja sie do sprzatania po swoich pupilach
Ja w ciazy tez pracowałam praktycznie do konca, nic mi nie dolegalo wiec nawet nie bylam ani dnia na zwolnieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

fatsecret - kochana jeśli ktoś chce pracować to okej. Ale w Polsce pracować mając lada poród to chyba jednak nie bardzo. Ludzie są toksyczni, a taka kasjerka nie ma łatwo użerając się z nimi.... Chyba każdy wie jak jest i chyba każdy był chociaż raz świadkiem takiej nieprzyjemnej sytuacji... 😉 No i kasjerka nie kasjerka - towar wyłożyć czy nosić musi. Przynajmniej w Polsce. Moja mama pracowała jako kasjerka, dostała problemów z kręgosłupem i trafiła na łóżko na zwolnieniu, ale postanowiła wrócić do pracy bo bała się że ją zwolnią za to że bierze l4. No i co? Kierowniczka wysłała ją od razu na wykładanie towaru, a jak koleżanka się za nią wstawiła że nie może dźwigać ciężkiego to zapytała tylko: ''to po co przyszła do pracy?''. Więc też zależy gdzie się trafi. 🙂 Może w Szwecji jest inaczej i szanuje się pracowników. W Polsce..... hmmmm.... Na pewno nie wszędzie. 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No i Wam też powiem że u mnie nie jest kolorowo, ja gotuję dla chłopaka, nie dość że jak wrócił o północy to wszamał całą michę zapiekanki, która pachniała obłędnie (jak jest się na diecie to wszystko pachnie xD) to jeszcze jak się położyliśmy do łózka to batona sobie wyjął.. -.- Ehh. 😆 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Ja w pierwszej ciąży po tygodniu poszlam na zwolnienie jak sie dowiedzialam, bo mialam bardzo ciezko prace fizyczna, ale praktyki studenckie robilam do 9 miesiąca ciazy, w drugiej non stop latalam po sklepach, z synkiem itd, ale do pracy nie zdarzylam wrocic. Jak mi się skurcze zaczely regularne pod wieczór, to jeszcze syna rano do przedszkola, z mezem po bulki, do szwagierki na warkocza i śniadanie, ale tak juz bolalo, ze nie dalam rady zjesc i wtedy na porodowke😁, ale po dwóch godzinach juz mala byla na świecie☺️. A z synem kazali od razu jak się zacznie przyjechać, a i tak mialam od 20, a pojechalismy przed 5 rano dopiero i meczylam sie do po 22 byl hardkor😳😁.  Ogólnie podsumowujac obie ciaze najgorzej sie czulam na poczatku, w pierwszej drugi, trzeci i czwarty miesiac, a wymioty jeszcze do 6, a w drugiej od 2 tygodnia ciazy objawy i do 4 słabo, a potem lajt😁. Wiem, ze tez tyja bardzo te co puchna od zatrzymania wody, od zatrucia itd i te co zra za dwóch zamiast dla dwóch 😂😁. W pierwszej zawsze jadlam slodkie wieczorem po praktykach, a w drugiej juz tylko do poludnia, taka dieta😂

Qkartka no g o w no na kole, albo dziecięcych podeszwach tragedia!!!! 

Fatsecret u nas gdyby tak bylo z psami to by byla masakra, bo nikt by Ci wolnego nie dal tylko odciągnąl z wyplaty itd i jeszcze jezdzij w te i spowrotem np autobusem. I widzisz u Ciebie tak, a tam gdzie maz to praktycznie ludzi nie bylo widac, moze co region to inaczej. W centrum trochę bardziej. 

Nalka jsk zrzucisz kurtke to dopiero zobacza, nawet Pani w sklepie czy sasiadka☺️. U mnie gorzej, bo ja w sezonoe kurtkowym(październik-styczeń) przywalilam 10 kg, więc praktycznie nie będzie różnicy😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mama dwójki - no właśnie i dlatego u Ciebie będzie najlepiej widać. Wszyscy oniemieją z wrażenia co się stało z Tobą. ❤️ Dlatego dalej pracujemy. Ja liczę na 70 kilo do świąt. 😊 Taki mały szczytny cel, 5,5kg za mną, jeszcze 7.5. 😉 Ciekawe czy wyjdzie mi. Zobaczymy. ❤️❤️ 

Jutro zrobię zdjęcie i wstawię. ❤️❤️ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Qkartka ale współczuję z tą psią kupą... ohydztwo :( 

Sporo racji jest dziewczyny w tym, co piszecie :) 

Nalka super, wrzuć zdjęcie jutro, czekamy :) 

z tego, co zrozumiałam Mama Dwójki właśnie pisała o tym, że nie będzie po niej widać, bo w sezonie gdy zakładamy kurtki przytyła 10 kg więc teraz będzie wyglądać bez kurtki tak samo jak wcześniej (jak ją ludzie pamiętają sprzed zimy) i nie będzie żadnego efektu wow :) ale Mamo Dwójki lecimy dalej i będziesz chudła w oczach :) trochę czasu potrzebujemy i będziemy laski :) 

Fitatu zmieniło interfejs, zauważyłyście? Qkartka Ty chyba też z tej apki korzystasz, co ja. Wygląda całkiem okej, ale myślałam, że jakaś nowa opcja chociaż będzie, ale nie widzę nic. Brakuje mi tam opcji wpisywania godziny kiedy zjadło się posiłek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Fatsecret dobrze mnie zrozumialas, narazie mam dwa kilo mniej niz wtedy.. 

Nalka czekamy na te fotki, bo tylko Twojej i Ewci jeszcze nie ma, ale ona na meila nie wchodzi jak dobrze pamiętam. Ambitny cel, moj pierwszy do swiat byl 85, a do wakacji 80, a teraz niech będzie do swiat 84, a do wakacji 79, a co sobie bede zalowac😂

Jutro ostatni dzień cateringu i zas wieczorem będzie stanie przy garach😳. Jak to milo bylo tylko odgrzac i nic więcej😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mama dwojki może jeszcze ktoś sprawi Ci taki prezent i znów będziesz odpoczywać od gotowania z cateringiem :) no no cele ambitne, super :) oby się zrealizowały :) 

Ja już za 3 tygodnie lecę do Polski, niestety do tej pory pewnie nadal będę ważyła ponad 80 kg (przy dobrych wiatrach być może zobaczę 7 z przodu, mam cichą nadzieję), ale na całe szczęście to wyjazd tylko kilkudniowy, więc po prostu załatwię kilka spraw i spędzę czas z mężem, a później po powrocie nadal będę się przygotowywała na wyjazdy na wakacje.

Czuję się trochę zawiedziona tym, że jednak nadal nie będę wyglądać zbyt dobrze na tym wyjeździe kilkudniowym co teraz mamy przed sobą. Jestem zawiedziona spadkiem wagi, tym że tyle w to wkładam wysiłku i cierpliwości, a takie marne efekty są. Jak pomyślę, że właściwie do urlopu męża zostało 3,5 miesiąca (nooo, można podciągnąć pod 4 miesiące) to mi się słabo robi, bo przecież wtedy mamy wylot do jego rodziny, a ja nadal nie będę zbyt dobrze się czuła w swojej skórze, choć zaczęłam się odchudzać w listopadzie 2018. Przykro mi jak o tym myślę i odechciewa mi się wszystkiego, zwłaszcza przez to, że muszę tak walczyć z metabolizmem i pilnować tego, żeby się normalnie wypróżniać pomimo prawidłowej diety. I przeczyszczać się, gdy już za długo nic nie było i boję się skoku wagi. Do czerwca pewnie będę ważyć jakieś 7 kg mniej niż teraz, czyli pewnie 75 kg... i tu już ostatnie podrygi przed wakacjami, bo w połowie lipca już urlop, więc mogę schudnąć jeszcze 1 kg w ciągu tych dwóch tygodni i wyjdzie ok. 74 kg na wakacje... ehh, gdybym tylko mogła regularnie się załatwiać w łazience... muszę wypróbować jakichś nowych sposobów lub lekarstw, bez tego nie dam rady, muszę wspomóc jelita, myślę też o podniesieniu kcal w diecie, ale boję się ryzyka, że to jeszcze bardziej opóźni chudnięcie i w efekcie przytyję i będę musiała znów schudnąć świeżą nadwyżkę. 


Dziewczyny, zgrzeszyłam dziś i nie wiem co mi jest, ale mam dziś wilczy apetyt, myślę że zjadłam dziś spokojnie z 1550 kcal+. Zobaczyłam, że znów cały dzień nie mogłam się wypróżnić i nie wiem, co mi odbiło, ale włączył mi się ciągły głód... to nie był głód właściwie, nie byłam głodna, ale czułam, że muszę, zawsze w takim momencie wierzę że po obżarstwie się wypróżnię :/ 

Wcześniej zjadłam makaron z odrobiną sosu spaghetti bez ważenia (gdy nie ważę i nie widzę ile kcal, to mi bardziej smakuje i tracę kontrolę... masakra) Teraz jeszcze mąż oglądał mecz to sobie dołożyłam garścią orzechów (nerkowca, pistacje) + dwie wasy i płatki owsiane prażone z miodem... tym wszystkim sobie dobiłam kalorii dzisiaj... 

Jutro jeśli nadal nie będę mogła się załatwić, to znów wypiję herbatę z senesem, czyli znów się przeczyszczę, co do niczego dobrego nie prowadzi... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×