Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość totalnieNIKT

smutno mi

Polecane posty

Gość Gość
16 minut temu, Gość totalnieNIKT napisał:

Zapomniałbym... Wszystko to trochę się jeszcze kotłowało... takie przepychanki, drobne potyczki itp. Ostatecznie to Ona zerwała kontakt. Dobrze jednak, że tak wyszło. Gdy przejęła inicjatywę stała się silniejsza, a przede wszystkim gotowa na to co miało nastać. Można by powiedzieć, że zrobiła to na swoich zasadach... a te są jednoznaczne i ostateczne. Nie ma powrotu, nie ma wybaczenia, nie ma już nic i już nie będzie. Zostałem sam... w zasadzie zawsze byłem. Tylko głupio łudziłem się, że ktoś taki jak Ona może mnie pokochać. Zresztą czego ja się spodziewałem. W końcu Ona była zajęta... Generalnie nigdy nie chciałem nikomu rozbijać związku i zawsze sobie powtarzałem, że to prawdziwa świętość. Nie byłem jednak przygotowany na to, że obdarzę uczuciem kogoś kto ma inne plany na życie. 
Od początku czułem się winny wszystkiemu. Przy Niej o wszystkim zapominałem... ale to było nieuniknione. To była tylko kwestia czasu. 

Właśnie o tym pisałam wcześniej, gdy wspominałam o takich relacjach, które wywracają cały nasz system wartości do góry nogami. Całe życie wyznajemy jakieś zasady moralne, mamy też w głowie swoje ideały dotyczące tej wymarzonej osoby (przynajmniej ja tak miałam) aż tu nagle bum...Zderzenie naszych wyobrażeń z rzeczywistością, konieczność przewartościowania wszystkiego. Nadal kierujemy się swoimi zasadami postępowania, ale są momenty zapomnienia i brniesz w coś, co od początku skazuje Cię na cierpienie. Jakie to życie jest porąbane czasami. Moja znajomość z Tym Człowiekiem nauczyła mnie też, że cielesność nie jest aż tak istotna w miłości. Nie mam na myśli tego, że był dla mnie odrażający fizycznie, ale dalece różny od ideału jaki sobie zaprojektowałam w głowie. Ujął mnie w Nim charakter tak bardzo podobny do mojego a jednocześnie dużo lepszy od mojego. Wierzę w istnienie duszy, więc nazwałabym to jakimś mistycznym połączeniem dusz, bo tak to odbierałam. Zanim powiedziałam coś o czym przed chwilą pomyślałam, On już to mówił. Takie to było porozumienie. Z nikim nigdy nie nawiązałam takiej relacji. Nie powinieneś być dla siebie Autorze taki surowy. Jeśli o miłość chodzi, to wszyscy jesteśmy głupcami i błądzimy jak dzieci we mgle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnieNIKT
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Czy Ona domyślała się czym jest spowodowana Twoja złość? Pewnie zaprzeczysz, ale czytając to, co napisałeś wyłania się obraz trochę egoistycznej kobiety, która chciała wyjść za mąż i jednocześnie zachować przyjaźń z Tobą. Piszesz, że miała twarde zasady. Mnie się to wydaje dziwne w świetle Jej zachowania. Wychodzę z założenia, że kobieta zamężna nie potrzebuje przyjaźni ze strony innych mężczyzn. Znam takie historie z życia moich znajomych i  uważam to zjawisko za destrukcyjne dla małżeństw. Jeżeli kocham męża i jestem z nim szczęśliwa, to jestem wobec niego uczciwa to znaczy jest on dla mnie jednocześnie najlepszym przyjacielem, kochankiem i ojcem moich dzieci. Mając męża, nie szukam męskich przyjaciół na boku, nie opowiadam o intymnych szczegółach z mojego życia innemu mężczyźnie, bo przecież na tym między innymi opiera się przyjaźń. Nie chciałabym też, żeby mój mąż miał przyjaciółkę. Tak to widzę, ale jestem chyba mało popularna ze swoimi poglądami, bo teraz wszędzie dookoła jakieś pseudo małżeństwa, gdzie każde prowadzi niemalże osobne życie. Jak na to patrzę, to się wszystkiego odechciewa. 

Owszem... miałem podobne zdanie do Twojego. Dlatego nie potrafiłem zrozumieć pewnych Jej zachowań. Łudziłem się, że mnie kocha i w porę się zorientuje zrywając tym samym zaręczyny. Bywały między nami specyficzne powiedział bym sytuacje, ale nigdy nie doszło do czegoś poważnego. 

Długo się nad tym zastanawiałem i im starszy jestem tym częściej dochodzę do wniosku, że nie zawsze jest tak jak nam się wydaje. Niektórzy ludzie potrafią być ponad to co nas otacza i kierować się wyższymi wartościami... lub przynajmniej się starać. Biorąc pod uwagę to, że każdy z nas jest inny i ma jakąś tam swoją przeszłość nie chce tutaj oceniać czyjegoś zachowania. Trudno mi czasami pojąć sam siebie, a co dopiero innych. Człowieka możemy jedynie akceptować lub nie. Wierzę, że w określonych warunkach przyjaźń damsko-męska jest możliwa, ale niezwykle wymagająca i niejednokrotnie trudna. Większość społeczeństwa nie jest zdolna do takich rzeczy. To jednak nie przesądza, że są niemożliwe. Z pewnością są również trudne do zaakceptowania przez partnerów czy też partnerki, no bo jak to tak... prawda? Każdy z nas ma w sobie taką podejrzliwość i zazdrość. Dlatego tak trudno nam w pewne rzeczy uwierzyć.
Wypracowałem sobie pewną opinię na ten temat, ale zachowam ją dla siebie. Nadal nie wiem czy mam rację. Wydaje mi się jednak, że rozumiem już po tych wszystkich latach co zaszło i jak trudne to było zarówno dla mnie jak i dla Niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnieNIKT

A wiesz może czy On jest wolny? Co teraz się z nim dzieje? I jak długo trwa wasza rozłąka?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ona cię nie kochała a ty tworzysz jakies chore wizje od lat. Masz fiksacje. Gdyby cię kochała to by za innego nie wyszła nigdy w życiu. Albo ty sam nie kwinales palcem żeby ją zatrzymać. Tak czy srak marnujesz życie na uzalanie się. Nie idealizuj kobiety bo to głupota. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćONA
5 minut temu, Gość totalnieNIKT napisał:

A wiesz może czy On jest wolny? Co teraz się z nim dzieje? I jak długo trwa wasza rozłąka?

 

Nie mam z Nim kontaktu od tego obojętnego rozstania około pięć lat temu. Wiem tylko z fb, że raczej jest sam, ale nie mam pewności, bo Jego podejście do portali społecznościowych jest podobne do mojego, to znaczy nie uzewnętrznia się tam za bardzo i nie relacjonuje spraw prywatnych. Wiem tylko, że rozwija swoje pasje, bo o tym zawsze potrafił rozprawiać godzinami.  P.S. zmieniam pseudonim, bo robi się tu jakiś chaos informacyjny 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Ona cię nie kochała a ty tworzysz jakies chore wizje od lat. Masz fiksacje. Gdyby cię kochała to by za innego nie wyszła nigdy w życiu. Albo ty sam nie kwinales palcem żeby ją zatrzymać. Tak czy srak marnujesz życie na uzalanie się. Nie idealizuj kobiety bo to głupota. 

Najlepiej  usprawiedliwiać własne sumienie. Wzięła rozwód dawno temu, bo kochała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Ona cię nie kochała a ty tworzysz jakies chore wizje od lat. Masz fiksacje. Gdyby cię kochała to by za innego nie wyszła nigdy w życiu. Albo ty sam nie kwinales palcem żeby ją zatrzymać. Tak czy srak marnujesz życie na uzalanie się. Nie idealizuj kobiety bo to głupota. 

Gdyby kochala to by nie wyszla ? Zalezy jak on sie zachowywal. Jesli ja ciage odrzucal i ranil to jest bardzo mozliwe , ze wyszla . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnieNIKT
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Ona cię nie kochała a ty tworzysz jakies chore wizje od lat. Masz fiksacje. Gdyby cię kochała to by za innego nie wyszła nigdy w życiu. Albo ty sam nie kwinales palcem żeby ją zatrzymać. Tak czy srak marnujesz życie na uzalanie się. Nie idealizuj kobiety bo to głupota. 

Nie bardzo wiesz co zaszło i nic dziwnego. To co tutaj piszę to tylko kilka słów, które mało obrazują faktyczny stan rzeczy. Coś dziwnego stało się ze mną i to sprawiło, że zniknęło kilka lat z mojego życia. Muszę zrozumieć co to było. Poukładać sobie szufladki w głowie. Nie jest tak do końca ważne czy Ona mnie kochała czy nie. Jeśli nie to chwała Bogu. Wolał bym aby tak było. Jednak u mnie coś pękło i rozlało się jak trucizna. Chcę zrozumieć co to było. Jeśli tego nie zrobię nie będę mógł iść dalej... Czy idealizuję owa kobietę? Z pewnością w jakimś stopniu na pewno tak jest. Prawdę powiedziawszy nie poznałem wiele kobiet, ale z tych które znałem tylko Ona tak bardzo utkwiła mi w pamięci i sercu. No i właśnie... czy jestem normalny? Od dawna się nad tym zastanawiam. Coraz częściej wydaje mi się, że nie. To kolejny dramat w moim życiu, bo to by oznaczało tylko jedno... że nigdy już nie dowiem się czym jest związek... nigdy nie poczuje ciepła drugiej osoby... nigdy nie zaznam wielu tak istotnych aspektów życia... Zresztą od dawna zmierzam w tym kierunku. Było tak nawet zanim poznałem osobę o której tak tu się rozpisuje. Nie miałem już nadziei... teraz też jej nie mam. Czasami jeszcze łudzę się, ale o zgrozo wszak ze mną nie jest jeszcze tak do końca ok. Nigdy już nie będzie.... Od dłuższego czasu widzę jak bezcelowe jest moje życie... jak ucieka między palcami. Staram się coś robić aby nie myśleć. Różnie to mi wychodzi.

Jednak nigdy, ale to nigdy już nie powiem o Niej złego słowa. Nie zasługuje na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To jego strata więc po co płakać? Nie ma nic bardziej odrazajacego niż wieczne uzalanie się nad sobą a tak robi autor. Dorosły dojrzały człowiek wie że każda decyzja to konsekwencje do poniesienia i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale

ale ty mendzisz, tworzysz jakąś alternatywną rzeczywistość, chyba ci się nudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćONA

Tak sobie myślę, że może w Waszej historii górę wziął ostatecznie zdrowy rozsądek. Z Twojej strony na pewno doszedł do głosu rozsądek a w Jej przypadku może trochę kalkulacja. Stanęła przed wyborem pt. nowe, fascynujące kontra stare, sprawdzone, wygodne. Wiem, że to brzmi jak wybór między nową kanapą a starą wysiedzianą 😛 Mogę się oczywiście mylić. Powiedzmy, że z doświadczenia wiem, że i taka zimna kalkulacja to znaczy bilans zysków i strat ma czasem miejsce w takich zażyłych relacjach. Będę okrutna wobec własnej płci, my kobiety w takich kalkulacjach przodujemy. Bardzo lubimy poczucie bezpieczeństwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnieNIKT
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Gdyby kochala to by nie wyszla ? Zalezy jak on sie zachowywal. Jesli ja ciage odrzucal i ranil to jest bardzo mozliwe , ze wyszla . 

Właśnie... To było oczywiste. I chwała Jej za to, że tak postąpiła. On był oczywistym wyborem. W zasadzie pchnąłem Ją w jego ramiona. Mam fatalne podejście, wręcz destrukcyjne. Jedyne co mogła do mnie czuć to sentyment, litość, ewentualnie irracjonalną więź jaką "ofiara" darzy "oprawcę".

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnieNIKT
13 minut temu, Gość GośćONA napisał:

Nie mam z Nim kontaktu od tego obojętnego rozstania około pięć lat temu. Wiem tylko z fb, że raczej jest sam, ale nie mam pewności, bo Jego podejście do portali społecznościowych jest podobne do mojego, to znaczy nie uzewnętrznia się tam za bardzo i nie relacjonuje spraw prywatnych. Wiem tylko, że rozwija swoje pasje, bo o tym zawsze potrafił rozprawiać godzinami.  P.S. zmieniam pseudonim, bo robi się tu jakiś chaos informacyjny 🙂

A może zapytaj kogoś z jego otoczenia. Może macie szansę. Ja nie mam najmniejszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnieNIKT
8 minut temu, Gość Gość napisał:

To jego strata więc po co płakać? Nie ma nic bardziej odrazajacego niż wieczne uzalanie się nad sobą a tak robi autor. Dorosły dojrzały człowiek wie że każda decyzja to konsekwencje do poniesienia i tyle. 

Gdybym postępował w sposób chłodny i wyrachowany to owszem, tak jest. Gdybym nastawił się tylko na konsumpcje i branie... gdybym był totalnym egoistą. Niestety jednak jestem głupcem. Dobra rada... nie musisz tego czytać. 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I co się rzucasz? Wiem że nie muszę ale dziękuję bardzo za przypomnienie... Nie odpowiada Ci ze ktos ma inne zdanie na temat twoich wypowiedzi niż sobie założyłes? To nie udzielaj się w przestrzeni publicznej jakby nie patrzeć. Skoro jednak spowiadasz się w sieci to chyba jednak liczysz na odzew z tym że ja po jajach nie glaszcze gdy się z czyms nie zgadzam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnieNIKT
9 minut temu, Gość GośćONA napisał:

Tak sobie myślę, że może w Waszej historii górę wziął ostatecznie zdrowy rozsądek. Z Twojej strony na pewno doszedł do głosu rozsądek a w Jej przypadku może trochę kalkulacja. Stanęła przed wyborem pt. nowe, fascynujące kontra stare, sprawdzone, wygodne. Wiem, że to brzmi jak wybór między nową kanapą a starą wysiedzianą 😛 Mogę się oczywiście mylić. Powiedzmy, że z doświadczenia wiem, że i taka zimna kalkulacja to znaczy bilans zysków i strat ma czasem miejsce w takich zażyłych relacjach. Będę okrutna wobec własnej płci, my kobiety w takich kalkulacjach przodujemy. Bardzo lubimy poczucie bezpieczeństwa. 

Też to brałem pod uwagę i tym bardziej się dołowałem. Miałem to na własne życzenie. 
Pokazywałem jaki jestem i im dalej w to brnąłem tym bardziej przekonywałem się o tym jak kiepskim jestem wyborem. Wiedziałem, że to tak się skończy i tym bardziej mnie to wszystko bolało. Nie mogłem zatrzymać tego... wszystko działo się na moich oczach. Chciałem być silny... poległem. Tak czy inaczej On był lepszy pod każdym względem i nawet gdyby to była tylko kwestia tego kto zapewni Jej lepszą przyszłość to nie obwiniam Jej za to. Miała rację. To mądra kobieta. Możecie mówić co chcecie, ale nie dam się wkręcić w taką uproszczoną narrację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćONA
6 minut temu, Gość totalnieNIKT napisał:

A może zapytaj kogoś z jego otoczenia. Może macie szansę. Ja nie mam najmniejszej.

Nie mamy szans. W tym życiu na pewno nie, bo też zasady ponad wszystko. Musiałabym zniszczyć kilku osobom życie, a tego nie chcę. Nie rozwinę tego wątku, bo nie chcę się już bardziej pogrążać. To wszystko jest mocno skomplikowane. A czy wyznałeś jej wprost co czujesz? U nas nie padły nigdy żadne deklaracje. Tym bardziej zastanawiam się czy sobie wszystkiego przypadkiem nie uroiłam, a to wskazywałoby na jakąś chorobę psychiczną w moim przypadku. Zresztą miłość, zwłaszcza ta nieszczęśliwa to też poniekąd choroba psychiczna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnieNIKT
5 minut temu, Gość Gość napisał:

I co się rzucasz? Wiem że nie muszę ale dziękuję bardzo za przypomnienie... Nie odpowiada Ci ze ktos ma inne zdanie na temat twoich wypowiedzi niż sobie założyłes? To nie udzielaj się w przestrzeni publicznej jakby nie patrzeć. Skoro jednak spowiadasz się w sieci to chyba jednak liczysz na odzew z tym że ja po jajach nie glaszcze gdy się z czyms nie zgadzam. 

Nie.. Tylko zastanawiam się po co normalny człowiek, który chce zamówić schabowego wchodzi do restauracji wegetariańskiej. To tylko taka przenośnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnieNIKT
3 minuty temu, Gość GośćONA napisał:

Nie mamy szans. W tym życiu na pewno nie, bo też zasady ponad wszystko. Musiałabym zniszczyć kilku osobom życie, a tego nie chcę. Nie rozwinę tego wątku, bo nie chcę się już bardziej pogrążać. To wszystko jest mocno skomplikowane. A czy wyznałeś jej wprost co czujesz? U nas nie padły nigdy żadne deklaracje. Tym bardziej zastanawiam się czy sobie wszystkiego przypadkiem nie uroiłam, a to wskazywałoby na jakąś chorobę psychiczną w moim przypadku. Zresztą miłość, zwłaszcza ta nieszczęśliwa to też poniekąd choroba psychiczna. 

Tak... wyznałem... Nie było to zbyt rozsądne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bingo
4 minuty temu, Gość totalnieNIKT napisał:

Nie.. Tylko zastanawiam się po co normalny człowiek, który chce zamówić schabowego wchodzi do restauracji wegetariańskiej. To tylko taka przenośnia.

użalasz się plus jesteś przekonany o swojej wyższości nad innymi, zdecyduj sie, póki co daremny z ciebie typek, tyle biadoliłes ale wyczuwałam że tam jest drugie dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćONA
3 minuty temu, Gość totalnieNIKT napisał:

Tak... wyznałem... Nie było to zbyt rozsądne.

Brawo za odwagę. Postawiłeś Ją zatem przed wyborem. Myślałam, że Wasza znajomość opierała się głównie na wzajemnych domysłach. W takim razie i tak mieliście więcej szczęścia. Nie było jakichś niedopowiedzeń jak w moim i Jego przypadku. Może kiedyś też dowiem się o Jego ślubie. Teraz na samą myśl czuję jednocześnie radość i żal. Radość - bo jest szczęśliwy, a żal, bo to nie ja będę Jego wybranką. Ależ my się tu wszyscy nawzajem dołujemy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz

Autorze podaj jakieś namiary gdzie byśmy mogli w spokoju porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnieNIKT
9 minut temu, Gość Bingo napisał:

użalasz się plus jesteś przekonany o swojej wyższości nad innymi, zdecyduj sie, póki co daremny z ciebie typek, tyle biadoliłes ale wyczuwałam że tam jest drugie dno

Daremny? Haha... a co to oznacza? 🙂
Generalnie wiesz, że inteligentny człowiek jak nie chce przebywać w czyimś towarzystwie to dyskretnie opuszcza lokal? Jedynym logicznym wytłumaczeniem tego, że nadal tu jesteś i starasz się mnie teraz sprowokować jest trolling. Rozumiem, że możesz chcieć pokazać co masz za uszami, ale ja też mam i się wcale tego nie wstydzę. Już wystarczająco wiele napisałem słów, które mnie dyskredytują. Nie szukam tu poklasku, nie oczekuje wsparcia. Liczę jedynie na normalną rozmowę z ludźmi, którzy nie rzucają kotletem mielonym w twarz. Tak więc albo zacznij jeść sałatę, albo poszukaj sobie działu mięsnego i tam wylewaj swój gorący tłuszcz. 
Tak czy inaczej od teraz będę ignorował tego typu zaczepki i prowokacje. Dziękuję 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćONA
9 minut temu, Gość Bingo napisał:

użalasz się plus jesteś przekonany o swojej wyższości nad innymi, zdecyduj sie, póki co daremny z ciebie typek, tyle biadoliłes ale wyczuwałam że tam jest drugie dno

Po co ta agresja słowna? Gołym okiem widać, że nie rozumiesz w pełni o czym tu się rozmawia, więc po co się udzielasz i atakujesz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnieNIKT
2 minuty temu, Gość GośćONA napisał:

Brawo za odwagę. Postawiłeś Ją zatem przed wyborem. Myślałam, że Wasza znajomość opierała się głównie na wzajemnych domysłach. W takim razie i tak mieliście więcej szczęścia. Nie było jakichś niedopowiedzeń jak w moim i Jego przypadku. Może kiedyś też dowiem się o Jego ślubie. Teraz na samą myśl czuję jednocześnie radość i żal. Radość - bo jest szczęśliwy, a żal, bo to nie ja będę Jego wybranką. Ależ my się tu wszyscy nawzajem dołujemy. 

A i owszem były niedomówienia. Kilka sytuacji było takich, że to właśnie one skłaniały mnie do podejrzewania iż Jej postawa nie jest tak jasno ukierunkowana jak mogło by się to pozornie wydawać. Z jednej strony chciałem w to wierzyć, ale z drugiej jak teraz na to spoglądam, to każdy ma chwile zwątpienia, słabości. Nawet Ona...  Życie często zmusza nas do podjęcia wyboru i nie jest to łatwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnieNIKT
7 minut temu, Gość xyz napisał:

Autorze podaj jakieś namiary gdzie byśmy mogli w spokoju porozmawiać

A czy możesz uzasadnić dlaczego chcesz nawiązać ze mną prywatny kontakt? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xvz

Jeśli znajdziesz w gąszczu wpisów coś co skłania do refleksji nad własną historią a jakże podobną a może tylko tak mi się wydaje .

Czy to nie powód szukania kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorze , ale co sie z toba stalo , co sie dziwnego  stalo , ze umknelo ci pare lat ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalnieNIKT
7 minut temu, Gość xvz napisał:

Jeśli znajdziesz w gąszczu wpisów coś co skłania do refleksji nad własną historią a jakże podobną a może tylko tak mi się wydaje .

Czy to nie powód szukania kontaktu

Zastanowię się... nie mówię tak, nie mówię nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bingo
25 minut temu, Gość GośćONA napisał:

Po co ta agresja słowna? Gołym okiem widać, że nie rozumiesz w pełni o czym tu się rozmawia, więc po co się udzielasz i atakujesz? 

Nie atakuję, to tylko głos jakiegoś rozsądku w tym całym bagnie które sobie funduje. Ile mozna tkwić w przesłości no nie oszukujmy się KAŻDY ma rozczarowania w życiu ale tkwienie w przeszłości to już grzech, dlatego uważam że to bardzo na życzenie autora i tego nie łykam i bardziej pokazówka a gośc jest po prostu toksyczny w tym wszystkim, spijajcie soie dalej z dziubków nie przeszkadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×