Ulka 5 Napisano Lipiec 13, 2019 2 godziny temu, Mara93 napisał: W poniedziałek zrobię bete z krwi Wczoraj rano zrobiłam z moczu test z apteki i są dwie kreski. Ta druga nie jest taka mocna jak ta pierwsza ale jest Tak więc jestem dobrej myśli Super, powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ulka 5 Napisano Lipiec 13, 2019 Dziewczyny ja się trochę stresuję, wczoraj zacza pobolewac mnie brzuch (7tc) jak na okres, nie jest to ciągły ból, ale raz na jakiś czas się odzywa. We wtorek drugi raz z kolei poronila moja siostra wiec już zaczynam wariowac, wizytę mam w poniedziałek więc mam nadzieję, że jakoś zaniosę ten weekend. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mara93 0 Napisano Lipiec 13, 2019 42 minuty temu, Ava123123 napisał: Super oby sie potwierdziło a to Twój pierwszy transfer? Ile mialas podawanych zarodków? Ja po pierwszym transferze robiłam sikańca i wyszła 1 kreska i tak sie stało że sie nie udało. Stymulację miałam dwa razy. Bo przy pierwszej była tylko jedna komórka. A transfer jest pierwszy. Podany mam jeden zarodek. A drugi jest dalej zamrożony. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mara93 0 Napisano Lipiec 13, 2019 24 minuty temu, Ulka napisał: Dziewczyny ja się trochę stresuję, wczoraj zacza pobolewac mnie brzuch (7tc) jak na okres, nie jest to ciągły ból, ale raz na jakiś czas się odzywa. We wtorek drugi raz z kolei poronila moja siostra wiec już zaczynam wariowac, wizytę mam w poniedziałek więc mam nadzieję, że jakoś zaniosę ten weekend. Będzie dobrze. Czytałam że można odczuwać bóle takie jak na okres lub owulacyjne i jak nie towarzyszy im krawawienie to nie ma się czym martwić. Poprostu macica się powiększa i robi miejsce dla dzidziusia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ulka 5 Napisano Lipiec 13, 2019 15 minut temu, Mara93 napisał: Będzie dobrze. Czytałam że można odczuwać bóle takie jak na okres lub owulacyjne i jak nie towarzyszy im krawawienie to nie ma się czym martwić. Poprostu macica się powiększa i robi miejsce dla dzidziusia Tak, też tak czytałam, po transferze też mnie bolał, gdzie myślałam, że nic z tego, ale strach jest, tym bardziej, że to czas mojej miesiączki. Krwawienia chyba nie dostanę, bo biorę kupe leków, czy może jednak się zdarzyć? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marta11111 6 Napisano Lipiec 13, 2019 2 godziny temu, Ulka napisał: Dziewczyny ja się trochę stresuję, wczoraj zacza pobolewac mnie brzuch (7tc) jak na okres, nie jest to ciągły ból, ale raz na jakiś czas się odzywa. We wtorek drugi raz z kolei poronila moja siostra wiec już zaczynam wariowac, wizytę mam w poniedziałek więc mam nadzieję, że jakoś zaniosę ten weekend. Ja mam tak samo jak ty. Często wieczorem mam takie wrażenie ze zaraz dostanę okres Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mara93 0 Napisano Lipiec 13, 2019 Mnie dzisiaj nic nie boli i przez to też się trochę zestresowałam. Na początku odczuwałam ból jak na okres razem z plecami, a później taki jak podczas owulacji kłucie w jajnikiach i w pachwinach ciągnęło, a dzisiaj nic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia83.1 88 Napisano Lipiec 13, 2019 Dziewczyny jak u was z kontrolami po transferze? U mnie lekarz zalecił w 2, 7 i 11 dpt. Poprzednio tak nie było, fakt, że zmieniłam klinikę. Pierwsza kontrola była w środę. Lekarz powiedział, że całkiem przyzwoicie, co ja przyjęłam za zły omen. Teraz jadę w poniedziałek. Badają poziom estradiolu, progesteronu i bety. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mara93 0 Napisano Lipiec 13, 2019 4 minuty temu, Kasia83.1 napisał: Dziewczyny jak u was z kontrolami po transferze? U mnie lekarz zalecił w 2, 7 i 11 dpt. Poprzednio tak nie było, fakt, że zmieniłam klinikę. Pierwsza kontrola była w środę. Lekarz powiedział, że całkiem przyzwoicie, co ja przyjęłam za zły omen. Teraz jadę w poniedziałek. Badają poziom estradiolu, progesteronu i bety. Ja nie miałam żadnych wizyt po transferze przez te dwa tygodnie. Będę miała dopiero po becie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia83.1 88 Napisano Lipiec 13, 2019 (edytowany) 5 minut temu, Mara93 napisał: Ja nie miałam żadnych wizyt po transferze przez te dwa tygodnie. Będę miała dopiero po becie. Lekarz tłumaczy, że w zależności od wyników można jeszcze kombinować z lekami. Biorę estrofem 3x1, Lutinus 3x1 i Prolutex 1x1. Jednak na moje jak nie zaskoczyło, to i zwiększanie dawek nie pomoże, a te kontrole chyba jeszcze bardziej mnie stresują. No ale karnie się im poddaję. Za pierwszym podejściem też nie miałam żadnych kontroli po transferze. Edytowano Lipiec 13, 2019 przez Kasia83.1 Dodawanie tekstu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mia Napisano Lipiec 13, 2019 Czesc dziewczyny. Jestem po jednym nieudanym transferze świeżych zarodków. Obecnie jestem po transferze 2 mrozaczkow (2 blastki) I weryfikacja 2 dpt beta <0,1 II weryfikacja 6 dpt beta 14,2 III weryfikacja 9 dpt beta 63,9 IV weryfikacja za tydzień i lekarz moiw że musi być beta ponad 1000. Myślicie że jest szansa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona58 Napisano Lipiec 13, 2019 1 godzinę temu, Kasia83.1 napisał: Dziewczyny jak u was z kontrolami po transferze? U mnie lekarz zalecił w 2, 7 i 11 dpt. Poprzednio tak nie było, fakt, że zmieniłam klinikę. Pierwsza kontrola była w środę. Lekarz powiedział, że całkiem przyzwoicie, co ja przyjęłam za zły omen. Teraz jadę w poniedziałek. Badają poziom estradiolu, progesteronu i bety. Taka praktyka jest na pewno w Inviccie. Nazywają to Nadzór nad implantacją. Jeśli wszystko idzie w dobrym kierunku można wykupić 2 dodatkowe wizyty. Przyjmij to jako dobry omen. Znaczy, że hormony masz na dobrym poziomie. Mi już 3 dpt zwiększyli dawkę progesteronu, bo był trochę za niski. powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia83.1 88 Napisano Lipiec 13, 2019 2 godziny temu, Gość Ilona58 napisał: Taka praktyka jest na pewno w Inviccie. Nazywają to Nadzór nad implantacją. Jeśli wszystko idzie w dobrym kierunku można wykupić 2 dodatkowe wizyty. Przyjmij to jako dobry omen. Znaczy, że hormony masz na dobrym poziomie. Mi już 3 dpt zwiększyli dawkę progesteronu, bo był trochę za niski. powodzenia Może to i dobra praktyka. Teraz czekam do poniedziałku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ava123234 Napisano Lipiec 13, 2019 Atena co tam u Ciebie? Czego się nie odzywasz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość trtr Napisano Lipiec 13, 2019 5 godzin temu, Gość Mia napisał: Czesc dziewczyny. Jestem po jednym nieudanym transferze świeżych zarodków. Obecnie jestem po transferze 2 mrozaczkow (2 blastki) I weryfikacja 2 dpt beta <0,1 II weryfikacja 6 dpt beta 14,2 III weryfikacja 9 dpt beta 63,9 IV weryfikacja za tydzień i lekarz moiw że musi być beta ponad 1000. Myślicie że jest szansa? Jest szansa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Agata Napisano Lipiec 13, 2019 Dnia 31.12.2018 o 15:37, Gość Ava1231234 napisał: Nie mam pojecia, może to zależy od kliniki albo województwa. Może nie w całej Polsce są leki refundowane. Jeżeli lek jest objęty refundacją, to dotyczy całej Polski, tzn. we wszystkich aptekach , w całej Polsce leki refundowane kosztują tyle samo. Koszt leków do stymulacji zależy od leku i jego ilości. Jeżeli para ma udokumentowaną historię leczenia, odprowadza składki zdrowotne do NFZ (tzn są ubezpieczeni) to leki do stymulacji wykupi z refundacją. Ja mam przepisany Gonal i Citrotide. Citrotide bez zniżki kosztuje 127, z refundacją ok 65 zł. Gonal pełnopłatnie 404 zł, po znizce 84zl. Za całą kurację do stymulacji zapłacę ok 600 zł, bo zastrzykow lekarz przepisał kilka sztuk. Jest fajna strona internetowa www.doz.pl i można sobie tam sprawdzić ceny leków i trochę o nich poczytać. Pozdrawiam Was koleżanki staraczki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Milena Napisano Lipiec 14, 2019 16 godzin temu, Gość Mia napisał: Czesc dziewczyny. Jestem po jednym nieudanym transferze świeżych zarodków. Obecnie jestem po transferze 2 mrozaczkow (2 blastki) I weryfikacja 2 dpt beta <0,1 II weryfikacja 6 dpt beta 14,2 III weryfikacja 9 dpt beta 63,9 IV weryfikacja za tydzień i lekarz moiw że musi być beta ponad 1000. Myślicie że jest szansa? Brawo! Super ze ci się udało! Będzie pewnie ponad 1000 za 7 dni Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mia Napisano Lipiec 14, 2019 Dzięki dziewczyny! Od razu lepiej na sercu sie robi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ulka 5 Napisano Lipiec 14, 2019 19 godzin temu, Marta11111 napisał: Ja mam tak samo jak ty. Często wieczorem mam takie wrażenie ze zaraz dostanę okres Do tego wszystkiego ustaly mi trochę mdłości, nie miałam mocnych, ale trochę mnie mulilo. Ból głowy mam od wczorajszego wieczoru, zasnęłam z bólem, wstałam też z nim. Jutro wizyta, mam nadzieję, że wszystko ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ulka 5 Napisano Lipiec 14, 2019 17 godzin temu, Gość Mia napisał: Czesc dziewczyny. Jestem po jednym nieudanym transferze świeżych zarodków. Obecnie jestem po transferze 2 mrozaczkow (2 blastki) I weryfikacja 2 dpt beta <0,1 II weryfikacja 6 dpt beta 14,2 III weryfikacja 9 dpt beta 63,9 IV weryfikacja za tydzień i lekarz moiw że musi być beta ponad 1000. Myślicie że jest szansa? Coś już zaczęło się dziać więc super, będzie dobrze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mia Napisano Lipiec 14, 2019 9 godzin temu, Ulka napisał: Coś już zaczęło się dziać więc super, będzie dobrze. Dziękuję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mara93 0 Napisano Lipiec 14, 2019 Dziewczyny, czy wy jak już się dowiedziałyście, że jesteście w ciąży to normalnie poszłyście do pracy czy wzięliście urlop lub L4? Bo jutro mam bete z krwi i jak się okaże że jest wszystko ok i potwierdzi test, to nie wiem czy iść we wtorek do pracy. Mój mąż nie chce żebym szła, boi się że coś się może stać. A ja już sama nie wiem co robić. Do pracy mam niecałe 40 km w jedną stronę i roboty drogowe po drodze. Pracuje w biurze i jest tam sporo stresu w związku z audytami jakościowymi i nieraz jeżdże samochodem, żeby załatwić sprawy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ilona58 Napisano Lipiec 14, 2019 15 minut temu, Mara93 napisał: Dziewczyny, czy wy jak już się dowiedziałyście, że jesteście w ciąży to normalnie poszłyście do pracy czy wzięliście urlop lub L4? Bo jutro mam bete z krwi i jak się okaże że jest wszystko ok i potwierdzi test, to nie wiem czy iść we wtorek do pracy. Mój mąż nie chce żebym szła, boi się że coś się może stać. A ja już sama nie wiem co robić. Do pracy mam niecałe 40 km w jedną stronę i roboty drogowe po drodze. Pracuje w biurze i jest tam sporo stresu w związku z audytami jakościowymi i nieraz jeżdże samochodem, żeby załatwić sprawy. Mi lekarze zasugerowali od razu zwolnienie. Ja chciałam normalnie pracować. Fakt o ciąży musiałam powiedzieć od razu (praca w laboratorium z odczynnikami), ale miałam zamiar inne rzeczy robić. Jednak życie weryfikuje i dwa dni po tym jak powiedziałam o ciąży wieźli mnie z pracy do Kliniki, bo zaczęłam krwawić i już nie było dyskusji - zwolnienie i leżenie przez większość czasu. moim zdaniem zdaj się na lekarza i własną intuicje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ava123234 Napisano Lipiec 15, 2019 7 godzin temu, Mara93 napisał: Dziewczyny, czy wy jak już się dowiedziałyście, że jesteście w ciąży to normalnie poszłyście do pracy czy wzięliście urlop lub L4? Bo jutro mam bete z krwi i jak się okaże że jest wszystko ok i potwierdzi test, to nie wiem czy iść we wtorek do pracy. Mój mąż nie chce żebym szła, boi się że coś się może stać. A ja już sama nie wiem co robić. Do pracy mam niecałe 40 km w jedną stronę i roboty drogowe po drodze. Pracuje w biurze i jest tam sporo stresu w związku z audytami jakościowymi i nieraz jeżdże samochodem, żeby załatwić sprawy. Ja bym do pracy na pewno nie poszła, wzięła bym z kliniki L4 np na 2 tyg. ale w pracy od razu bym się nie przyznala o ciąży bo wiadomo jak to czasem na początku bywa do pierwszych tygodni. Powiedziała bym że się źle czuje albo ze jestem chora. Nie siala bym niepotrzebnego zamętu. Kiedy będziesz znała betę? Powodzenia. Ja dopiero za tydzień testuje ale nie czuje zupełnie nic, nie wiem czy to dobrze czy źle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx Napisano Lipiec 15, 2019 53 minuty temu, Gość Ava123234 napisał: Ja bym do pracy na pewno nie poszła, wzięła bym z kliniki L4 np na 2 tyg. ale w pracy od razu bym się nie przyznala o ciąży bo wiadomo jak to czasem na początku bywa do pierwszych tygodni. Powiedziała bym że się źle czuje albo ze jestem chora. Nie siala bym niepotrzebnego zamętu. Kiedy będziesz znała betę? Powodzenia. Ja dopiero za tydzień testuje ale nie czuje zupełnie nic, nie wiem czy to dobrze czy źle. L4 z kliniki leczenia niepłodności może wskazywać jednoznacznie na przyczynę. Dodatkowo nie wiadomo co za symbol choroby tam wpisza - chociaż nie wiem czy ten element nadal jest przez lekarza uzupelniany i czy nie jest jawny. Więc jeżeli chcesz uniknąć na początku zbędnego rozglosu to może lepiej zwolnienie od internisty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia83.1 88 Napisano Lipiec 15, 2019 16 minut temu, Gość Xxx napisał: L4 z kliniki leczenia niepłodności może wskazywać jednoznacznie na przyczynę. Dodatkowo nie wiadomo co za symbol choroby tam wpisza - chociaż nie wiem czy ten element nadal jest przez lekarza uzupelniany i czy nie jest jawny. Więc jeżeli chcesz uniknąć na początku zbędnego rozglosu to może lepiej zwolnienie od internisty. Czyli nie tylko u mnie zaraz głośno, gdy idzie się na l4 ginekologiczne, chociaż powodów takiego zwolnienia może być mnóstwo. Jednak l4 z kliniki leczenia nieplodnosci raczej jasno wskazuje na przyczynę. Z drugiej jednak strony nie każda klinika ma w nazwie niepłodność, a leczyć się można wszędzie przecież. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia83.1 88 Napisano Lipiec 15, 2019 1 godzinę temu, Gość Ava123234 napisał: Ja bym do pracy na pewno nie poszła, wzięła bym z kliniki L4 np na 2 tyg. ale w pracy od razu bym się nie przyznala o ciąży bo wiadomo jak to czasem na początku bywa do pierwszych tygodni. Powiedziała bym że się źle czuje albo ze jestem chora. Nie siala bym niepotrzebnego zamętu. Kiedy będziesz znała betę? Powodzenia. Ja dopiero za tydzień testuje ale nie czuje zupełnie nic, nie wiem czy to dobrze czy źle. U mnie dziś 7dpt. Wydaje mi się, że pobolewa mnie podbrzusze, a idąc moim cyklem w środę powinnam okres dostać. Dziś kolejna kontrola po transferze. Ech, ten stres. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Małgo Napisano Lipiec 15, 2019 1 godzinę temu, Gość Xxx napisał: L4 z kliniki leczenia niepłodności może wskazywać jednoznacznie na przyczynę. Dodatkowo nie wiadomo co za symbol choroby tam wpisza - chociaż nie wiem czy ten element nadal jest przez lekarza uzupelniany i czy nie jest jawny. Więc jeżeli chcesz uniknąć na początku zbędnego rozglosu to może lepiej zwolnienie od internisty. Z tego co się orientuje bezpośredni przełożony nie ma prawa dopytywać o powód l4, taka informacja pozostaje jedynie jawna dla działu HR. Ja miałam taką sytuacje niedawno i tak zostałam poinformowana . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ava123234 Napisano Lipiec 15, 2019 Ja się dopytywalam w kadrach i oni nie wiedzą skąd jest L4, tam jest tylko kod lub symbol, wiedzą tylko że zwolnienie jest albo że szpitala albo od lekarza. Przedtem jak było na papierze to była pieczątka i od razu było wiadomo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mara93 0 Napisano Lipiec 15, 2019 Chyba pójdę do rodzinnego lekarze i poproszę o zwolnienie. Może mi da Byłam rano oddać krew do badania. Wyniki ok 15:00, ale się stresuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach