Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Miała matka syna

Nasz dobytek a przyszla synowa

Polecane posty

Gość Gość
7 minut temu, Gość Pola napisał:

W razie rozwodu i tak sad nie bralby tego pod uwage,podzieliby majatek na pol.a wspolczuje tej dziewczynie,nie weszłabym w taka rodzine.widac ze jestescie materialistami,synek niestety tez.

No właśnie. Weźmie ślub. Pozuje rok i potem rozwód. I co? Pół domu o wartości kilkaset tysięcy się należy? Super i po co pracować. Lepiej kogoś naciągnąć na spłatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miała matka syna

Ja się nie zamierzam wtrącać w ich życie. Ona mogła synowi zaproponować żeby rozszerzył wspólnotę majątkową o mieszkanie gdzie mieszkaja- no ale to wielka płyta, 40 mkw ze ślepą kuchnią, woli nasze mieszkanie- 64 mkw, 3 pokoje, loggia, blok z lat 90tych lub nasz dom 100 mkw w mieście w fajnej lokalizacji. Tutaj wyszedł z niej materializm nie z nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol

Nic jej nie zapisuj. Jak długo będą małżeństwem to będzie korzystała z tych nieruchomości i tak, jakby się rozwiedli to dzieci i tak będą dziedziczyć po ojcu. Jak pomieszka parę lat nie na swoim to jej korona z głowy nie spadnie, swojego się szybko dorobią jak Twój syn ma nieruchomości to będą mogli odkładać. Ja bym nie chciała wydębic mieszkania czy domu od teściów, ale to kwestia honoru... A jak nie ma honoru to też spodziewanych zarobków. Co ona studiuje? Bo jakby studiowała medycynę czy prawo czy jakis inny poplatny kierunek to pewnie by nie była taka łasa na dom, wiadomo że lekarz czy prawniczka się dorobi, a jak jakąś lipę studiuje to szuka pieniędzy gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

zle ja oceniasz, naprawdę. dzisiaj sa inne czasy, pełno rozwodów, więc wiadomo, ze jak oni skorzystają z mieszkania od was to na pewno coś zmienią, a ona zwyczajnie nie chce wkładac pieniędzy w nie swoje. wiesz ja sama mieszkałam kątem u teściowej przez 7 lat, a wtym czasie wzielismy z mesem kredyt i zmieniliśmy sobie z takiej dobudówki na aneks kuchenny i lazienke, potem jak zaszłam w ciaze to wzielismy drugi kredyt plus moje oszczednosci 50 tys i dobudowaliśmy kolejne pomieszczenia, pieniądze tez poszły w osobne podworko, nigdy nie mowilam o tym , ze chciałabym aby było mi to przepisane, inwestowałam w niesoje. dopiero jak urodziłam i tesciowa pokazala rogi, to postawiłam mezowi warunek : albo gada z rodzicami o przepisaniu na niego albo ja już złotówki tu ie wloze, i tak mieszkaliśmy , bo rodzice nie przepisali, a ja się balam, ze się z mezem rozwiodę i nawet tych 50tys nie dostane w podziale majątku a faktur zebrałam na 20tys raptem na siebie. i tak mieszkaliśmy , mielismy betonowe schody w salonie nie wykończone, nie podokanczane listwy, ale postawiłam sprawę jasno nawet złotówki. wyszło z tego to, ze jak my możemy w każdej chwili być wywaleni na bruk i nie mieć nic to kupiliśmy dzialke, wzielismy kredyt i aliwederci roma-nie utrzymujemy kontaktów ze sobą. oczywiście nie był to głowny powód bo poszlo o wtracalstwo do dziecka ale był to gwóźdź do trumny. i wiesz co nie sobie tam umierają sami z ta chalupa, z naszymi wlozonymi 15otys mamy to w dupie!! głęboko i szeroko. a ty skoro jesteś taka bogata to sprzedaj chate i daj synowi , niech się postawią. a jak się boisz żeby cie synowa z pieniędzy nie obłupała no to wybacz , nigdy jej nie wpuścisz do rodziny i dupe jeszcze nie raz jej zatrujesz, tesciowa się szykuje na medal. jak moja haha!! weź do grobu i się posraj tym haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

dodam tylko do mojego ostatniego wpisu, ze wprowadziłam się do meza dopiero jak wzielismy kredyt i dobudowaliśmy osobne. i to był mój najgorszy blad . miałam wtedy jakos 23-24 lata. gdybym mogla cofnac czas to wtedy z odlozonych pieniędzy i kredytu powinnismy kupic dzialke a nie kipic u teściowej. i bylam doprowadzona do ostateczności i zamartwialam się żeby mieć spowrotem wlozone pieiadze . dlatego ten pomysl z przepisaniem, chciałam by tylko ta polowa która zrobiliśmy była na nas, nie chciałam podworka, jej części domu, chociaż nie wiem czt yak by się nawet dalo wydzielić. wyszlo jak wyszlo, bo mają teraz za darmo, osobny dom , który wynajmują i czerpią z niego korzyści. a my bardzo ciężko pracujemy by splacac kredyt, bo nestety brac kredyt w wieku 30 lat, nie możemy sobie pozwolić na 30 letni czy 25 letni kredyt. wlozylismy tam dużo pieniędzy i zaczelismy od zera. myśl , ze twoja synowa po prostu martwi się o swój tylek i wcale się nie dziwie, na jej  miejscu nawet obrazka bym nie wymienia w nie swoim domu, ale madry człowiek po szkodzie. głupio by poszli wyajmowac jak twój syn ma gdzie mieszkac, powinni zatem brac kredyt i kupywac mieszkanie a ty nie dawaj nic skoro stawiasz warunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starsza pani

Mamuska ty sie nie zdziw jak ci synek przepusci mieszkanie. Kobiety sa madrzejsze,zwlaszcza jak juz sa dzieci.

Moj syn niestety popadl w hazard,przepisalam mu dom i go stracil,dzis z tym rozumem przepisalabym na synową a jemu tylko meldunek. I to nie jest zart,trzeba spojrzec obiektywnie. Na razie nic im nie zapisuj,na tamten swiat sie nie wybierasz. Poczekaj,zobacz jak beda zyc. Ale nie rok,dwa.. 15,20. Niepotrzebnie w ogole odezwalas sie z ta darowizna na syna. Teraz to bedzie kosc niezgody

Ja nie przepisalam na synowa,bo ona w ogole nie pracowala tylko co 5 lat rodzila dzieci,ale dzis wiem ze zle na to patrzylam. Wychowala praktycznie sama 3 dzieci. Najstarszy gra w zespole,druga jest weterynarzem a trzeci ma ogromna gospodarke. Ona tylko dorabiala sobie,np pilnujac dzieci ,starsze kobiety,dopiero jak najmlodsze mialo 10lat poszla na kolej do pracy jako sprzataczka. Ten moj nieudacznik siedzi za granica bo go w koncu pognała,jak byl z nia to jeszcze jakos się trzymal ,teraz dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jestem 5 lat po ślubie i dostałam w darowiznie dom. Jest tylko mój. Mieszkamy w nim razem z naszym dzieckiem. Nie widzę powodów by zapisywać go też mężowi.  Tej nieruchomosci dorobila się moja rodzina. Ja po majątek jego rodziny rąk nie wyciągam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja nie rozumiem dlaczego ludzie cisną tak na dorobienie się tyłu domów? Całe życie ciężko pracują żeby potem na starość mieć problem  bo nie wiesz jak przepisać te nieruchomości????

Zamiast żyć na luzie, dorobić się 1 domu   

I cieszyć się na spokojnie życiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość B33

Dokładnie. Tyle nieruchomości. Później same problemy. Albo firma taka, domki nad morzem, wynajem mieszkań, a później kłótnie, stres. Do grobu nie weźmiesz. Lepiej żyć spokojniej inie być tak pazernym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karina
21 minut temu, Gość B33 napisał:

Dokładnie. Tyle nieruchomości. Później same problemy. Albo firma taka, domki nad morzem, wynajem mieszkań, a później kłótnie, stres. Do grobu nie weźmiesz. Lepiej żyć spokojniej inie być tak pazernym. 

Tez tak uwazam. My mamy dom i nie zamierzam zaharowywac sie. Dzieciom w zyciu pomoge jak bede mogla ale nie bede traciła całej młodosci na harówkę. Nie te czasy. 50 lat temu łatwiej bylo kupic dom. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja powiem ci tak niczego nie przepisuje na synową. Jak chce majątek niech idzie do rodziców. Ja nie miałam nic prócz zarobionych pieniędzy i nie wymagałam żeby mąż przepisał na mnie dom co dostał od rodziców. Dom wynajął a za kasę wzięliśmy w kredycie mieszkanie. Nasze wspólne. Razem je opłacamy. Dom zostanie przepisany na nasze dzieci jak się pojawią. Jestem z mężem nie dla kasy a dlatego że go kocham. I dla mnie szczytem buractwa jest domaganie się dopisania do majątku. Jak synowa chce niech się obraża ba niech nawet idzie w piz** skoro tylko kasa ją interesuje. W tej sytuacji majątek przepisać na syna. Syn nie ma go nikomu dawać. Wziąć mieszkanie czy dom w kredycie. W razie rozstaniasyn najem wypowie i będzie miał swoje. Skoro synowa jest zaradna a chce mieć coś wspólnego kredyt hipoteczny i po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
7 minut temu, Gość Gość napisał:

A ja powiem ci tak niczego nie przepisuje na synową. Jak chce majątek niech idzie do rodziców. Ja nie miałam nic prócz zarobionych pieniędzy i nie wymagałam żeby mąż przepisał na mnie dom co dostał od rodziców. Dom wynajął a za kasę wzięliśmy w kredycie mieszkanie. Nasze wspólne. Razem je opłacamy. Dom zostanie przepisany na nasze dzieci jak się pojawią. Jestem z mężem nie dla kasy a dlatego że go kocham. I dla mnie szczytem buractwa jest domaganie się dopisania do majątku. Jak synowa chce niech się obraża ba niech nawet idzie w piz** skoro tylko kasa ją interesuje. W tej sytuacji majątek przepisać na syna. Syn nie ma go nikomu dawać. Wziąć mieszkanie czy dom w kredycie. W razie rozstaniasyn najem wypowie i będzie miał swoje. Skoro synowa jest zaradna a chce mieć coś wspólnego kredyt hipoteczny i po kłopocie.

Tez uwazam, ze jest to dobre rozwiązanie. Nie mniej jednak autorka napisała,  cyt: 

"Dziewczyna fakt ma jakieś tam oszczędności (30 tysięcy) i chce albo żeby coś zapisać na nią albo chce brać kredyt i kupować coś po ślubie z synem.Dla mnie to bez sensu, bo po co pakować się wkredyt? Skoro mają gdzie mieszkać. Nieruchomości nie wymagają wkładu bo są poremontach-ewentualnie jakieś drobne aranżacje. Ale generalnie syn robił je już pod siebie. Ja rozumiem że dziewczyna chciałaby być współwłaścicielka ale może nią zostać jak za jakiś czas dorobia się czegoś wspólnie a nie teraz. "

Czyli mamusia syneczka, nie chce żeby synek brał kredyt, bo przecież będzie miał swoje mieszkanie i mają gdzie mieszkać. Sugeruje, że mają oszczędzać i kupić mieszkanie jak się dorobią bez kredytu, co może nigdy nie nastąpić lub na starość jak już zbiorą pieniądze na wspólne mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Bo mamusia już zaplanowała całe życie syneczkowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa3

Mamusia, niech sobie mamusia do dupy wlozy to mieszkanie. 
Synowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 godzin temu, Gość Miała matka syna napisał:

Dotąd nie poruszała tematu nieruchomości. Teściowa zmarła już jak się spotykali. Ale to były początki ich związku. Uważam że poruszanie tematy i sugerowanie ze przepisanie na nich oboje którejś nieruchomości to byłby fajny prezent ślubny było co najmniej nietaktowne z jej strony. Pokazala ze jest pazerna na pieniadze

Ale ona chce  być dopisana tylko do jednego z tych mieszkań. A wiesz dlaczego? Bo remonty i inne pójdą też z jej pieniędzy. Druga sprawa, jak kobieta mieszka u faceta, to facet "rządzi", bawi się w pana na włościach, a jak jest na odwrót, to nagle potrafi być partnerem i dawać coś od siebie. Widocznie twoja synowa nie chce w razie czego zostać z niczym, lub ulegać szantażom. Człowiek zawiera związek małżeński, a na pewno powinien w dobrej wierze, ale nigdy nie wiadomo co będzie potem. Jak widzisz chcą wziąć kredyt i się budować wspólnie, ale ty byś to pewnie chciała służącą na łasce jaśnie pana mieć za synową co? A jak trzeba będzie zawieźć cię za 20 lat do lekarza, to będzie ojoj dziecko drogie wizytę mam. Wtedy to ty pokażesz swój wredny, fałszywy charakterek,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Też mi się wydaje że synowa spłaci przepisana jej część nieruchomości pracą, dbaniem o nią, spłacaniem kredytów, które pójdą na remonty.

A jak nie chcecie nic dawać to się odpieprzcie i pozwólcie im dorabiać się wspólnie A wasz majątek zapiszcie wnukom!

No, chyba że uważacie ze wnuki mają połowę jej krwi więc są obce i im nic nie wolno dać z "waszego dobytku" - wtedy dajcie Rydzykowi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akytio

Autorko, po ślubie małzeństwo jest jednością. Siedź sobie na tych trzech domach, kto Ci zabroni 🙂 Tylko nie płacz później, że synowa utrudnia Ci kontakty z wnukami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Keks

To synek nie ma rozumu? To po co sie żeni skoro nie zna kobiety? Bo wg mnie skoro biora slub to sobie ufają, kochaja się? A rodzice jesli chcą coś dać synowi- niech dadzą. A jak nie chcą to niech nie udają dobrych rodzicow bo juz na tym etapie widać ewidentny ból czterech liter... moi rodzice nic mi nie dali- nic od nich nie oczekuję. Chociaż mają czym się dzielić. Z żoną utrzymuję się sam, tylko nie rozumiem- do grobu zabierzecie swoje skarby? Największa głupota to nie załatwienie testamentu/przepisania za zycia, bo potem tyllko rodzina cierpi na tym(bo wiadomo jedno wyjechalo, drugie przykezdzalo do rodzicow tylko na swieta, a trzecie cale zycie u boku pomagalo, a kazdemu względem prawa nalezy się == ) i kłoci się, standard. Inna sprawa- skoro nie jestto kobieta życia, to gonić ją póki nie jest za późno? Trochę dziwny temat jak dla mnie. Albo się żenię, i żyje z nią jak nalezy czyli nie chowam 'dorobku ' albo się nie żenię.  Nie ma tak że trochę sie ozenie, ale majatku nie będę dzielił i finansowo żyjemy kazde na swoja reke. Paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Keks napisał:

Największa głupota to nie załatwienie testamentu/przepisania za zycia, bo potem tyllko rodzina cierpi na tym(bo wiadomo jedno wyjechalo, drugie przykezdzalo do rodzicow tylko na swieta, a trzecie cale zycie u boku pomagalo, a kazdemu względem prawa nalezy się == ) i kłoci się, standard.

Ale to co wyjechało i to co przychodziło tylko na święta nie korzystało z nieruchomości, nie mieszkało sobie za darmo odkładają kasę, tyko płaciło za wynajem albo spłacało kredyt.

Także nie rób wielkich męczenników z dzieci które mieszkały przy rodzicach bo tacy oszczędzają na rachunkach i na niani do dziecka!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emi 30

Ja dobrze rozumiem? Syn ma na siebie mieszkanie plus dom ktory wynajmuje tak? Jesli synowrj bardzo zalezy to niech syn ja dopisze do wspolwlasnosci. Wy macie mieszkanie kyore jest WASZE, dlaczego macie dawac im mieszkanie w prezencie slubnym jesli maja gdzie mieszkac, ba, nawet maja 2 katy do mieszkania.

Moi tesciowie sa w dobrej sytuacji materialnej, gdy na slubie okazali sie ze jestem w ciazy (okazalo sie w poniedzialek, w sobote byl slub) to tesiowie pol pieniedzy na zakup mieszkania nam pozyczyli (mamy spisana umowe i splacamy co miesiac), druga polowe moj maz-a ich syn dostal w darowiznie (mniejsze podatki). Kupilismy za to mieszkanie- w akcie notarialnym jest zaznaczone ze meza jest 3/4 mieszkania, moje 1/4 - pozyczyke splacamy oboje wiec stad moja czesc mieszkania. Mi to pasuje bo nie o pieniadze mi chodzilo, mamy teraz dwojke dzieci, w razie czego one cos dostana, ja nic nigdy nie chcialam - chociaz wiem ze tesciowie na pewno nie zostawiliby mnie na lodzie

Takze droga autorko Wy nic nie zapisujcie synowej, jesli syn ma taka wole niech rozszerzy wspolwlasnosc. Mlodzi maja gdzie mieszkac - sa baaardzi mlodzi i nawet te 40 metrow dla mlodego malzenstwa jest wystarczajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wszystkim "mamusiom" i "tatusiom" takim jak ty życzę żeby się pochowali w grobach z tymi swoimi wszystkimi nieruchomościami. Całe życie tyrać i się dorabiać tylko po to, żeby na koniec być jak ten pies warczący w obronie swojej michy, smutne. Macie tego wszystkiego tyle, że nic wam nie grozi, choćby nawet jedna nieruchomoś kiedyś trafiła w ręce synowej, ale i tak wolisz w imię zasady siać ferment pomiędzy młodymi. Życzę Ci, aby prędko się na tobie poznali i odcięli Cię raz na zawsze ze swojego życia, wtedy będziesz mogła się tułać sama pomiędzy swoimi pięknymi domami i mieszkaniami dopóki nie zdechniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joplin

Aż mnie w dolku scisnelo....DZIEWCZYNA to raczej synowa którą powinna Pani traktować jak córke A po tych wypocinach widac że raczej zazdrosna mamusia z niechęcią oddaje synalka I żeby miała zabezpieczenie to oddaje DOrobek żeby mieć synusia   potem czym na litość brać....powiem  tylko tyle....weźcie ślub i jak najdalej od mamusi bo się będzie wpierniczac we wszystko....dorobicie się z Czasem i domu i samochodu...przynajmniej nie będzie miał kto wypominać że dal to i tamto...A mamusia może z czasem zrozumie może nie  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość incepcja

Niech podpiszą intercyze. Wspólne potomstwo i tak odziedziczy te nieruchomości a ona i on zachowują swoje nieruchomości jako zabezpieczenie w razie w. Ona mieszkanie po teściach a on mieszkanie i dom po dziadkach. Jak zostaną małżeństwem wynajmą swoje nieruchomości, wezmą kredyt i kupią kto wie może jakąś luksusowe mieszkanko na kredyt - stać ich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie stać ich, bo według teściowej cała kasa w związku ma być jej synusia. Więc ja na miejscu jej synowej zgodziła się na mieszkanie w mieszkaniu męża, ale całkowity koszt utrzymania mieszkania i jego remontów niech spoczywa na mężu. Ja ze swojej wypłaty dokładałabym 100 zł do rachunków i to wszystko. Chce mieć swoje, to niech utrzymuje swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nykolka
5 godzin temu, Gość Starsza pani napisał:

Mamuska ty sie nie zdziw jak ci synek przepusci mieszkanie. Kobiety sa madrzejsze,zwlaszcza jak juz sa dzieci.

Moj syn niestety popadl w hazard,przepisalam mu dom i go stracil,dzis z tym rozumem przepisalabym na synową a jemu tylko meldunek. I to nie jest zart,trzeba spojrzec obiektywnie. Na razie nic im nie zapisuj,na tamten swiat sie nie wybierasz. Poczekaj,zobacz jak beda zyc. Ale nie rok,dwa.. 15,20. Niepotrzebnie w ogole odezwalas sie z ta darowizna na syna. Teraz to bedzie kosc niezgody

Ja nie przepisalam na synowa,bo ona w ogole nie pracowala tylko co 5 lat rodzila dzieci,ale dzis wiem ze zle na to patrzylam. Wychowala praktycznie sama 3 dzieci. Najstarszy gra w zespole,druga jest weterynarzem a trzeci ma ogromna gospodarke. Ona tylko dorabiala sobie,np pilnujac dzieci ,starsze kobiety,dopiero jak najmlodsze mialo 10lat poszla na kolej do pracy jako sprzataczka. Ten moj nieudacznik siedzi za granica bo go w koncu pognała,jak byl z nia to jeszcze jakos się trzymal ,teraz dno

Nie dziwie się więc, że syn próbował szczęścia w grach losowych skoro synowa nie hańbiła się pracą i uszczuplała budżet domowy dziećmi. Pieniądze z nieba nie spadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ratuj dobytek! :classic_ohmy:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość nykolka napisał:

Nie dziwie się więc, że syn próbował szczęścia w grach losowych skoro synowa nie hańbiła się pracą i uszczuplała budżet domowy dziećmi. Pieniądze z nieba nie spadają.

Dzieci sobie też sama nie zrobiła, a ktoś do pewnego wieku ktoś musi się nimi zajmować i tyle. Serio kobieta potrafi napisać o kobiecie, że ta uszczupla budżet dziećmi? Może w kapuście je znajdowała jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Dzieci sobie też sama nie zrobiła, a ktoś do pewnego wieku ktoś musi się nimi zajmować i tyle. Serio kobieta potrafi napisać o kobiecie, że ta uszczupla budżet dziećmi? Może w kapuście je znajdowała jeszcze?

Jedno by nie wystarczyło by wypełnić instynkt macierzyński prawda? Trzeba było sobie robić wakacje od pracy jak panienka pod parasolem ochronnym a to rodziców a to męża. W XXI wieku istnieje coś takiego jak antykoncepcja co oznacza, że jeżeli lawirujesz gdzieś na granicy bankructwa, masz swój honor i nie chcesz być zależną całe życie od kogoś, a jesteś niezaradna by stanąć o własnych siłach to ją stosujesz.

Ta teściowa jest jakaś pomylona. Sorry, ale widać, że w pierwszej kolejności to synowa niedojda postarała się o to by sprowadzić syna na psychiczne dno i utratę majątku. A ta ją jeszcze pod niebiosa wynosi bo znalazła sobie obiekt zastępczy w "poświęcaniu się dzieciom". Mam syna, mam nadzieje, że larwa tego typu nigdy nie wejdzie do naszej rodziny. Gdyby matka kochała swojego syna to w reakcji na jego zmarnowane życie (przy wydatnym udziale synowej nieroba) pękłoby mi serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Jedno by nie wystarczyło by wypełnić instynkt macierzyński prawda? Trzeba było sobie robić wakacje od pracy jak panienka pod parasolem ochronnym a to rodziców a to męża. W XXI wieku istnieje coś takiego jak antykoncepcja co oznacza, że jeżeli lawirujesz gdzieś na granicy bankructwa, masz swój honor i nie chcesz być zależną całe życie od kogoś, a jesteś niezaradna by stanąć o własnych siłach to ją stosujesz.

Ta teściowa jest jakaś pomylona. Sorry, ale widać, że w pierwszej kolejności to synowa niedojda postarała się o to by sprowadzić syna na psychiczne dno i utratę majątku. A ta ją jeszcze pod niebiosa wynosi bo znalazła sobie obiekt zastępczy w "poświęcaniu się dzieciom". Mam syna, mam nadzieje, że larwa tego typu nigdy nie wejdzie do naszej rodziny. Gdyby matka kochała swojego syna to w reakcji na jego zmarnowane życie (przy wydatnym udziale synowej nieroba) pękłoby mi serce.

Decyzja o posiadaniu lub nie dzieci należy do obu stron, nie tylko do kobiety, która ma niszczyć swoje zdrowie, żeby tylko nie mieć dzieci. Skoro mąż owej synowej był tak jak myślisz takim cudownym mądrym i dojrzałym człowiekiem, mógł sam się poddać wazektomii i zadbać o brak dalszego potomstwa. Widać że masz synka i dażysz go ślepym i patologicznym uczuciem, skoro wszystkim co zrobi złego już z góry zamierzasz obarczać inne osoby. Każdy decyduje za siebie, jeśli się stacza to dlatego że jest słabym flejtuchem a nie dlatego że ktośtam zrobił cośtam, albo jest jakiśtam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jakby tak każdy chciał pić bo ma dużo dzieci no to ciekawe co by było. Gość wpadł w hazard a te go jeszcze bronią. Sorry ale to był jego wybór nikt mu nie kazał grać. No jasne może jeszcze jak ktoś alkoholik to wina żony. Żałosne, każdy sam bierze odpowiedzialność za to co robi. Gardziła bym taką teściowa co by mnie oskarżała o to że śmiałam jej synalkowi dzieci urodzić.. taka to dopiero wstrętna baba co pod kołdrę zagląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×