Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Miała matka syna

Nasz dobytek a przyszla synowa

Polecane posty

Gość synowa

O matko - nigdy nie chciałabym być twoją synową, zastanawiam się czy synuś powinien zakładać rodzinę.

PS. skąd jesteś?, chętnie wybiorę się na pogrzeb popatrzeć jak za trumną wleką domy i mieszkania. Eee w sumie to może pokażą w tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dlaczego w tym dziwnym kraju wogole jest tak że się dzieciom coś zapisuje.?To jest majątek rodziców mają to na co sobie zapracowali nikomu nie muszą niczego dawać. Niech się sami mlodzi dorabiaja. Ja mam swój dom ale nie zamierzam nikomu go dawać. Mogą pomieszkiwać jak nie mają gdzie drzwi będą zawsze otwarte a jak umrę to i tak odziedziczą to sobie wtedy sprzedadzą albo zrobią co chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna sytuacja

a ja sie nie dziwie tej dziewczynie bo mieszkanie bedzie tylko na jej meza a ona bedzie wkladac kupe kasy w remonty, urzadzanie itp itd, potem w razie rozstania wszystko zgodnie z prawem jest wlasciciela mieszkania. U nas byla taka sytuacja, ze tesciowie chcieli dac mojemu mezowi dzialke, zebysmy sie wybudowali. Chcieli ja dac tylko jemu. Tylko zgodnie z prawem wtedy dom, ktory bylby stawiany tez  z moich pieniedzy bylby tez w calosci jego! Wkurzylam sie i powiedzialam zeby mu dali dzialke, ale ja sie nie bede na niej budowac. Moj maz zrobil wspolwlasnosc tej dzialki tez na mnie i teraz oboje jestesmy wlascicielami domu. W razie rozwodu uwazam, ze mojemu mezowi bedzie sie nalezalo wiecej kasy ze wzgledu na ta dzialke(ale nigdy z nikim tego tematu nie poruszalam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jakby tak każdy chciał pić bo ma dużo dzieci no to ciekawe co by było. Gość wpadł w hazard a te go jeszcze bronią. Sorry ale to był jego wybór nikt mu nie kazał grać. No jasne może jeszcze jak ktoś alkoholik to wina żony. Żałosne, każdy sam bierze odpowiedzialność za to co robi. Gardziła bym taką teściowa co by mnie oskarżała o to że śmiałam jej synalkowi dzieci urodzić.. taka to dopiero wstrętna baba co pod kołdrę zagląda.

A jego żona popadła w nieróbstwo, łapała go na dzieci byle żeby nie pracować. Nie dziwie się, że facet z poczuciem zmarnowanego życia bez sił zmarnowaną na niezbyt udaną rodzinkę się rozpił i próbował szczęścia w grach losowych. Jak inaczej mieli stanąć na nogi skoro ona jedynie co potrafiła to z wygody cyklicznie co 5 lat rodziła dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
56 minut temu, Gość Gość napisał:

Dlaczego w tym dziwnym kraju wogole jest tak że się dzieciom coś zapisuje.?To jest majątek rodziców mają to na co sobie zapracowali nikomu nie muszą niczego dawać. Niech się sami mlodzi dorabiaja. Ja mam swój dom ale nie zamierzam nikomu go dawać. Mogą pomieszkiwać jak nie mają gdzie drzwi będą zawsze otwarte a jak umrę to i tak odziedziczą to sobie wtedy sprzedadzą albo zrobią co chcą

Bo na Zachodzie większość przekazuje się dzieciom jeszcze za życia w formie niepodatkowancyh darowizn. U nas sie trzyma do śmierci z nadzieją, że będzie się widzem spektaklu gdy dzieci się żrą po śmierci o pieniądze, nieruchomości, ziemie, akcje etc. Typowa polska cebuliada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miała matka syna
7 godzin temu, Gość Starsza pani napisał:

Mamuska ty sie nie zdziw jak ci synek przepusci mieszkanie. Kobiety sa madrzejsze,zwlaszcza jak juz sa dzieci.

Moj syn niestety popadl w hazard,przepisalam mu dom i go stracil,dzis z tym rozumem przepisalabym na synową a jemu tylko meldunek. I to nie jest zart,trzeba spojrzec obiektywnie. Na razie nic im nie zapisuj,na tamten swiat sie nie wybierasz. Poczekaj,zobacz jak beda zyc. Ale nie rok,dwa.. 15,20. Niepotrzebnie w ogole odezwalas sie z ta darowizna na syna. Teraz to bedzie kosc niezgody

Ja nie przepisalam na synowa,bo ona w ogole nie pracowala tylko co 5 lat rodzila dzieci,ale dzis wiem ze zle na to patrzylam. Wychowala praktycznie sama 3 dzieci. Najstarszy gra w zespole,druga jest weterynarzem a trzeci ma ogromna gospodarke. Ona tylko dorabiala sobie,np pilnujac dzieci ,starsze kobiety,dopiero jak najmlodsze mialo 10lat poszla na kolej do pracy jako sprzataczka. Ten moj nieudacznik siedzi za granica bo go w koncu pognała,jak byl z nia to jeszcze jakos się trzymal ,teraz dno

Ja się nic nie odzywalam z darowizną na syna. To jego narzeczona wymyśliła sobie to przepisywanie.my za życia nie planujemy niczego przypisywać. Obecnie mieszkają w mieszkaniu syna, więc niech z nim sobie rozmawia nie z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miała matka syna

U nas sytuacja jest klarowna-mamy jednego syna i on po naszej śmierci dziedziczy więc ja nic za życia nie muszę dzielić. Syn dziś rozmawiał z narzeczoną, generalnie się poklocili. Oczywiście o pieniądze. Ona nie chce już brać kredytu, nie chce żeby on ja dopisywal do mieszkania tylko mamy przepisać albo nasz dom-ten w którym mieszkamy!! Albo mieszkanie na nich w prezencie slubnym. Bo mieszkanie I dom które on ma po działach jest w gorszej lokalizacji i ogólnie to stare i ciasne. Syn mocno się zastanawia nad tym ślubem. Ja powiedziałam mu jedno-my im niczego nie zapiszemy. Ani jemu ani jej. Jeśli dojdzie do ślubu to dostaną od nas gotówkę i niech robią sobie z pieniędzmi co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Taka prawda. Nie wtracajcie sie ewentualnie uzycz. Jesli bedziesz za to wymagala wdziecznosci od synowej to tez sie odczep. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna sytuacja

autorko ale jak odniesiesz sie do tego, ze Twoja synowa ladowalaby kase w postaci remontow, sprzetow do nie swojego mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miała matka syna
4 minuty temu, Gość podobna sytuacja napisał:

autorko ale jak odniesiesz sie do tego, ze Twoja synowa ladowalaby kase w postaci remontow, sprzetow do nie swojego mieszkania?

Jak pisałam mieszkanie jest świeżo po remoncie który w wakacje zrobił syn. Był to remont kapitalny łącznie ze zbiciem starych kafli, podłóg itp. Także jedyne co to teraz może nowe firanki tam kupić. I jak pisałam-mieszkanie jest syna, nie moje. Ale ona tego mieszkania nie chce bo jest za male i w starym budownictwie. Ja od niej nie chce wdzięczności ani nic innego. Jeśli będę stara i niedolezna to będzie mnie stać na dom opieki i niczego od synowej nie będę chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowa

Ale czemu atakujecie autorkę ze jest pazerna i do grobu niech sobie weźmie? Chyba same pasożyty to piszą. A już ta co napisała że autorka ma dużo to jej nie ubedzie nawet jak synowa jedną nieruchomośc zabierze to już dno dna. Autorka ma to na co pracowała. Jeśli ta pannica chcę coś mieć też niech pracuje. My z mężem też się ciężka praca dorobilismy 2 mieszkan i domu

 I też nie zamierzam tego nikomu dawać. Bo niby z jakiego powodu? My się dorabialismy od zera. Na pewno pomogę mojemu dziecku, ale za życia nie zamierzam nic nikomu przypisywać a już na pewno nie synowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Też miałam taką koleżankę. Ona na dodatek oczekiwała od teściów żeby tylko na nią przepisali mieszkanie jak zaszła w ciążę. Nie zgodzili się, doszło do rozwodu. Utrudniała jak tylko mogła kontakt ojca z synem. Teraz ma nowego faceta. Syna oddała ojcu bo przeszkadzał nowemu kochasiowi. I wiecie co? Karma wraca. Koleś nie dość że nic nie ma i mieszkają u jej matki, to tłucze ja jak mokre żyto. Jej matkę też ustawia. Nigdzie nie pracuje i żyje na ich koszt. I szczerze? Dobrze jej tak. Autorko nic nikomu nie przepisuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Miała matka syna napisał:

 Jak pisałam mieszkanie jest świeżo po remoncie który w wakacje zrobił syn. Był to remont kapitalny łącznie ze zbiciem starych kafli, podłóg itp. Także jedyne co to teraz może nowe firanki tam kupić. I jak pisałam-mieszkanie jest syna, nie moje. Ale ona tego mieszkania nie chce bo jest za male i w starym budownictwie. Ja od niej nie chce wdzięczności ani nic innego. Jeśli będę stara i niedolezna to będzie mnie stać na dom opieki i niczego od synowej nie będę chciała.

Właśnie, lepiej zostawić sobie zabezpieczenie na stare lata bo dzieci i tak mają gdzieś rodziców jak są już są starzy zwłaszcza synowe. Tylko wszystko im dawać a potem chcą żeby taki rodzić jak najszybciej umarł żeby mieli spokój albo wogole odwracają się od rodziców. Lepiej przeznaczyć to co się ma na dom opieki kiedyś lub opiekunkę a nie prosić się o pomoc synową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Weźcie se tymi mieszkaniami nagrobki udekorujcie i do trumny włóżcie. Chytrusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Weźcie se tymi mieszkaniami nagrobki udekorujcie i do trumny włóżcie. Chytrusy.

A Ty golodupcu czego żałujesz? Idź do roboty to i Ty se coś kupisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Masakra jakaś, całe życie tyrać, urabiać się, żeby tylko mieć po kilka mieszkań i domów a na starość nie pomóc swojemu jedynemu dziecku, tłumacząc że wy tyraliście to niech on wytyra swoje. Współczuję takiego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

I tak Ci syn zdaje dokładną relację co narzeczona powiedziała, czego chce i że on zastanawia się czy w ogóle brać ślub? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

A Ty golodupcu czego żałujesz? Idź do roboty to i Ty se coś kupisz.

A skąd wniosek, że nie kupiłam?

Nie byłabym po prostu ześwirowana na punkcie 40m2 ze ślepą kuchnią w zapierdziałej wielkiej płycie i bronić tego jak Westerplatte. Bo może synowa oszuka. Z takim podejściem do mieszkania jej nie wpuszczajcie, bo może srebra rodowe Wam wyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Masakra jakaś, całe życie tyrać, urabiać się, żeby tylko mieć po kilka mieszkań i domów a na starość nie pomóc swojemu jedynemu dziecku, tłumacząc że wy tyraliście to niech on wytyra swoje. Współczuję takiego życia

Też się dziwie. My mamy jedno 4 pokojowe mieszkanie już spłacone (sprzedaliśmy moją kawalerkę studencką, mąż 2 pokojówke po pradziadkach) i wzięliśmy kredyt na małe 2 pokojowe dla córki na przedmieściach na kredyt, a ci mają i się nie podzielą. Wszystko pod siebie, tylko do siebie grabić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Synową nie musi oszukać. Wystarczy rozwód po 30 latach i sprawy się komplikują. Nie mówię żeby nic im nie dawać ale ona chyba rzeczywiście chce za dużo. Mają tą ślepa kuchnię jak chcą więcej to może niech sobie też sami na coś zarobią. Niektórzy by dużo dali żeby choć tą ślepą kucnie mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miała matka syna
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Masakra jakaś, całe życie tyrać, urabiać się, żeby tylko mieć po kilka mieszkań i domów a na starość nie pomóc swojemu jedynemu dziecku, tłumacząc że wy tyraliście to niech on wytyra swoje. Współczuję takiego życia

A gdzie ja napisałam że ja nie pomogę dziecku i chce żeby tyral? Poza tym o jakiej starosci piszecie? Mam 49 lat, mam znajome, które mają malutkie dzieci, stara się nie czuję, do grobu kłaść się nie zamierzam. Syn dostał mieszkanie i dom po dziadkach-tak z nimi ustaliliśmy, że my na swoje sobie zapracowalismy a oni swoje przepisza na wnuka w testamencie. Ja to na co pracujemy albo zapisze w testamencie wnukom albo nie będę tego zapisywać i syn po naszej śmierci odziedziczy. Sprawa o nabycie spadku w sądzie to koszt aż 55zl. 

Tak syn zadzwonił dzisiaj z przeprosinami do nas bo uznał że zachowanie jego narzeczonej było co najmniej niestosowne. Nie uzgadniala tego z nim wcześniej. Jak jej o to zwrócił w domu uwagę to doszło do kłótni.

Jak pisałam ją im mogę dac w prezencie ślubnym pieniądze (i nie myślę tu o 2-3 tysiącach). Większej pomocy finansowej uważam że nie potrzebują- maja pieniądze za 2 wynajmy, jeden syna i jeden nasz. Mają mieszkanie po dziadkach więc płacą tylko czynsz. Uważam że taka pomoc z naszej strony jest wystarczająca. Jeśli dziewczyna ma jeszcze jakieś oczekiwania niech idzie do swoich rodziców którzy nawet złotówki jej nie dają. Oczywiście ślub i wesele my oplacilismy, jej rodzice nic nie dolozyli bo nie mieli z czego. A 70% gości to jej rodzina. Zaraz ktoś powie że wypominam-nie zrobiłam to dla syna, on chciał uszczęśliwić narzeczona bo ona marzyła o pięknym przyjęciu i sukni jak z bajki. Syn mógłby sam to opłacić ale wtedy nie zrobiłby remontu w mieszkaniu. Zaproponowalismy ze dołożymy. Koszt wesela wyszedł 56 tysięcy. Jej rodzice powiedzieli że nie dołożą bo nie mają z czego a kredytu brać przecież nie będą. Ona ma swoje oszczędności i też się nie spieszy żeby dorzucić. Także przepraszam bardzo-my i tak dużo już pomogliśmy i daliśmy od siebie. Chyba czas żeby ta dziewczyna też coś z siebie dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Masz absolutną rację, waszą rolą jest zadbać o własne dziecko, a nie synową. Jeśli jej nie pasuje - niech się sama dorabia od podstaw, a nie sięga po cudze. Ja dam córce mieszkanie, ale nie do pomyślenia jest, żeby to miało być wspólne z mężem, bo z jakiej niby racji? różnie w życiu bywa, czasem i tak jak u mojej koleżanki, której rodzice jak idioci przekazali dom (jej i mężowi), a potem on sobie znalazł inną i teraz tam mieszka, a ich córka się musiała wynieść z domu po własnych dziadkach, bo nie dało się pod jednym dachem wytrzymać. Musiałaby mu spłacić to, co dostał od jej rodziców..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To narzeczona czy żona już?

Ehhh, kiedyś to te prowokacje trzymały klase. Teraz marne podróby tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

To narzeczona czy żona już?

Ehhh, kiedyś to te prowokacje trzymały klase. Teraz marne podróby tylko.

A Ty co bierzesz? Gdzie autorka napisała że to żona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
35 minut temu, Gość gość napisał:

A skąd wniosek, że nie kupiłam?

Nie byłabym po prostu ześwirowana na punkcie 40m2 ze ślepą kuchnią w zapierdziałej wielkiej płycie i bronić tego jak Westerplatte. Bo może synowa oszuka. Z takim podejściem do mieszkania jej nie wpuszczajcie, bo może srebra rodowe Wam wyniesie.

Widać że nic nie kupiłaś a przynajmniej nie za swoje 😬

A kto swiruje na punkcie 40 mkw w starej płycie? Nikt, synowa autorki go nie chce a autorka nic do tego nie ma bo to mieszkanie syna nie jej. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
11 minut temu, Gość Miała matka syna napisał:

Koszt wesela wyszedł 56 tysięcy

Trzeba mocno w głowę się walnąć, żeby tyle na wesele wydawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

A Ty co bierzesz? Gdzie autorka napisała że to żona?

Umiesz czytać ze zrozumieniem?

CYTUJE: "Oczywiście ślub i wesele my oplacilismy, jej rodzice nic nie dolozyli bo nie mieli z czego. A 70% gości to jej rodzina. Zaraz ktoś powie że wypominam-nie zrobiłam to dla syna, on chciał uszczęśliwić narzeczona bo ona marzyła o pięknym przyjęciu i sukni jak z bajki. Syn mógłby sam to opłacić ale wtedy nie zrobiłby remontu w mieszkaniu. Zaproponowalismy ze dołożymy. Koszt wesela wyszedł 56 tysięcy. Jej rodzice powiedzieli że nie dołożą bo nie mają z czego a kredytu brać przecież nie będą."

Co ma oznaczać więc pisanie w czasie przeszłym o ślubie? Kim się stajesz po ślubie? a) żoną b) narzeczoną c) konkubiną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Widać że nic nie kupiłaś a przynajmniej nie za swoje

xxx

Za swoje. Musieliśmy dołożyć jeszcze ponad 100 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Miała matka syna napisał:

A gdzie ja napisałam że ja nie pomogę dziecku i chce żeby tyral? Poza tym o jakiej starosci piszecie? Mam 49 lat, mam znajome, które mają malutkie dzieci, stara się nie czuję, do grobu kłaść się nie zamierzam. Syn dostał mieszkanie i dom po dziadkach-tak z nimi ustaliliśmy, że my na swoje sobie zapracowalismy a oni swoje przepisza na wnuka w testamencie. Ja to na co pracujemy albo zapisze w testamencie wnukom albo nie będę tego zapisywać i syn po naszej śmierci odziedziczy. Sprawa o nabycie spadku w sądzie to koszt aż 55zl. 

Tak syn zadzwonił dzisiaj z przeprosinami do nas bo uznał że zachowanie jego narzeczonej było co najmniej niestosowne. Nie uzgadniala tego z nim wcześniej. Jak jej o to zwrócił w domu uwagę to doszło do kłótni.

Jak pisałam ją im mogę dac w prezencie ślubnym pieniądze (i nie myślę tu o 2-3 tysiącach). Większej pomocy finansowej uważam że nie potrzebują- maja pieniądze za 2 wynajmy, jeden syna i jeden nasz. Mają mieszkanie po dziadkach więc płacą tylko czynsz. Uważam że taka pomoc z naszej strony jest wystarczająca. Jeśli dziewczyna ma jeszcze jakieś oczekiwania niech idzie do swoich rodziców którzy nawet złotówki jej nie dają. Oczywiście ślub i wesele my oplacilismy, jej rodzice nic nie dolozyli bo nie mieli z czego. A 70% gości to jej rodzina. Zaraz ktoś powie że wypominam-nie zrobiłam to dla syna, on chciał uszczęśliwić narzeczona bo ona marzyła o pięknym przyjęciu i sukni jak z bajki. Syn mógłby sam to opłacić ale wtedy nie zrobiłby remontu w mieszkaniu. Zaproponowalismy ze dołożymy. Koszt wesela wyszedł 56 tysięcy. Jej rodzice powiedzieli że nie dołożą bo nie mają z czego a kredytu brać przecież nie będą. Ona ma swoje oszczędności i też się nie spieszy żeby dorzucić. Także przepraszam bardzo-my i tak dużo już pomogliśmy i daliśmy od siebie. Chyba czas żeby ta dziewczyna też coś z siebie dała.

Pisałam mój komentarz nie personalnie do Ciebie, a bardziej do komentatorek wyrażających się właśnie w tym tonie, że one tyrały to ich dzieci też niech radzą sobie same, co jest dla mnie nie do pomyślenia. Każdy pomaga jak może i na tyle ile uważa to za stosowne, Twój syn ma dobrą sytuację, i jeśli wygląda to tak jak piszesz to w pełni się z Tobą zgadzam, zwłaszcza że sami młodzi są naprawdę młodzi, wszystko przed nimi. Ale komentarze, że dzieciom nic się nie należy z tego co dorobili się rodzice, niech radzą sobie sami mimo że rodzice mogą pomóc ale nie chcą... są dla mnie dnem dna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

A kto swiruje na punkcie 40 mkw w starej płycie? Nikt, synowa autorki go nie chce a autorka nic do tego nie ma bo to mieszkanie syna nie jej. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

xxx

To jak nikt nie chce to niech mi podarują. Jestem skłonna pokryć podatek z tytułu darowizny.

Wygląda z opisu jednak na to, że autoreczka broni tych swoich włości co najmniej jakby to kamienice były na warszawskim Nowym Świecie. Normalnie jak Goblin fortu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×