Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego kobiety które nie pracują

Polecane posty

Gość gosc
6 minut temu, Gość Mama pracująca napisał:

Przeczytałam z uwagą. Jestem mamą 2 dzieci. 8 i  5 lat. Od 6 lat mam firmę (obecnie mam 40lat). Pracuję nie przerwanie od 21 lat. (odliczyć ciąże,  gdzie leżałam 9 miesięcy na podtrzymaniu i 4 miesiące macierzyńskiego, bo na synka macierzyńskiego z ZUSU nie dostałam). Marzę o tym, by pobyć w domu z dziećmi choć przez jeden rok. Zazdroszczę kobietom rocznego urlopu macierzyńskiego, 4 lat urlopu wychowawczego.

Bycie  w domu postrzegam ja wakacje. Widzę w tym spokojny sen i czas z rodziną. Jest też druga strona medalu. Mój ojciec zostawił mamę w wieku 50lat. Dlaczego: bo powiedział, ze jest bezużyteczna: nie ma prawa do emerytury (przez 10 lat dzieci płacił ubezpieczenie, żeby bidulka miała tę emeryturę), jest schorowana, wiec do pracy nie pójdzie - odszedł i znalazł sobie 15lat młodszą i bardziej wydajną.

I to był strzał na ocucenie - co jeśli z różnych przyczyn losowych mojego męża zabraknie.

Dlatego jestem samodzielna, niezależna, z rozdzielnością majątkową i własnymi nieruchomościami.

JESTEM WOLNA. SAMO-DECYDUJĄCA. PODEJMUJĘ DECYZJE, BEZ STRESU O SWÓJ BYT. TO naprawdę sporo.

Mam czas dla dzieci, domu, męża, na wakacje, weekendowe wypady.

ALe...... mam też ogromny stres w pracy, gigantyczną odpowiedzialność utrzymania rodziny - bo 80% budżetu domowego to moje zarobki.

Pogodzenie pracy z domem - to ogromne wyzwanie. Zazdroszczę kobietom nie pracującym spokojnego snu oraz faktu, że nie czują ciężaru, że na wszystko muszą zarobić. I powiem wam coś moje Panie - opiekuję się z mężem dziećmi na przemiennie. Ja lekcje z polskiego i angielskiego, on z matmy, on zakupy, ja gotowanie. Ja śniadania, on kolacje.  On lekarz i sport, a ja pilnuję , by chodzili czyści. Mój mąż ugotuje, umyje okna, posprząta dom -i nie powie mi, że to nie jest ciężka praca. Oboje pracujemy, oboje szanujemy się na wzajem. Mąż zadowolony jest  z udziału w życiu i obowiązkach rodzinnych. Oboje zarabiam dobrze, awansujemy i choć nie idziemy  finansowo łeb w łeb - to fakt, że jesteśmy partnerami niezależnymi od siebie pod  żadnym względem sprawia (oboje jesteśmy w stanie samodzielnie utrzymać rodzinę bez drugiej połowy), ze po 15latach nadal mamy do siebie szacunek. Uważam, że taki model jest naprawdę spoko. Od roku  (jak dzieci podrosły)zaczęliśmy wychodzi do kina, do restauracji na trzydniowe wypady bez dzieci. Fajnie jest. Nie znam modeli, gdzie mąż pracuje, ona zajmuje się dziećmi - żeby było tak fajnie jak  u nas. A ile mąż nasłucha się komplementów od kolegów - że żona obrotna, zaradna, dzieci ogarnięte, dom ogarnięty - naprawdę jak tego słucham, to zastanawiam się czy naprawdę mężczyźni chcą modelu ja zarabiam, ty zajmujesz się domem - mam podstawy oparte na faktach, aby w to poprostu wątpić.

Można z dziećmi posiedzieć jak są małe. Ale one dorosną i zaczną swoje życie. Warto mieć coś swojego, swoje pasje, hobby, niezależność i pieniądze, aby się nie okazało, ze po za mężem i dziećmi - nas nie ma wcale.

 

Nie wierzę w to co tu napisałaś, myślę że to ściema jakiejś gimbazy, ale do rzeczy.

Dużo w tym prawdy. Znam dwóch braci w dodatku bliźniaków. Skonczyli te same studia i robią to samo, bardzo podobnie zarabiają  (różnica mniej niż 50 zł). Oboje mają 2 dzieci i 500plus na jedno dziecko. I teraz do rzeczy. Jeden ma żonę co nie pracuje, a drugiego pracuje i zarabia 3800 na rękę. Powiem wam tyle: różnica w poziomie życia spora. No nie da się zaprzeczyć że to jest różnica dla całej rodziny i to spora. Zakładając że odkładają całą wypłatę tej kobiety to mają w 2 lata 91200zł a mieszkają w tym samym mieście i mają pidobne koszty życia. Ja uwazam że warto pracować, przy dwójce dzieci na pewno się da i można to pogodzić, a lepiej potem pomóc tak dzieciom żeby kupić im na start kawalerki czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

A se postrzegaj ..

Wali mnie to 🙂

 

Ja postrzegam mamy pracujace jako uciekajace od rodziny, a te co jezdza na "szkolenia" jako zdradzajace mezow.

Kazdy kij ma dwa konce :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Leżaczek napisał:

5 minut temu, Gość gość napisał: PZU miało split w stosunku 1:10, więc nagle z jednej akcji o wartości 500 zł zrobiło się 10 o wartośći 50 zł Teraz Pzu kursuje regualrnie między 37 (kupuj) a 44 jak dziś (wedle uznania, ja tam trzymam i nie sprzedaje ) X o to nie wiedziałem muszę poczytać, jakieś źródło wiedzy byś poleciła komuś kto ma kapitał książki strony? 😗 

Nic nie czytałam. Po prostu uważne obserwacja trendów począwszy od tych udostępnionych na rachunkach maklerskich po fora jak stockwatch, bankier. Metoda prób i błędów, komfort, że jak się wrzuci nawet 50-100 tys w ryzykowną inwestycje to i tak radykalnie nie spadnie moja stopa życiowa wystarczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

A se postrzegaj ..

Wali mnie to 🙂

 

Ciebie wali. Jednak kilka osób mocno się zdenrwowało na to postrzegaie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olik
32 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja praktycznie nie mam takich rodzin w swoim otoczeniu. Jedyne niepracujące kobiety to matki malutkich dzieci na wychowawczym. Absolutnie nie odczuwam też wobec takich kobiet żadnej zazdrości nawet jak mają super majętnych mężów i nie muszą nic robić. Dla mnie to takie trochę zmarnowane życie, zmarnowany potencjał. Taka kobieta jest jak duże dziecko, które przeszło spod opieki rodziców pod opiekę męża. Niby załozyła, niby ma dzieci ale za nic nie jest odpowiedzialna, nie bierze życia "na klatę". Mam też wrażenie, że mało kto się liczy z takimi gospodyniami domowymi.

Tak. Teraz napiszecie, że zazdroszczę...

Co za głupoty opowiadasz, że kobieta która nie pracuje nie jest za nic odpowiedzialna?A wychowanie dzieci ,pomoc w lekcjach rozwijanie zainteresowań u dziecka często bieganie na dodatkowe zajęcia z  dzieckiem zajmowanie się domem.To według ciebie co to jest zabawa?Albo nie bierze życia na klatę czy jest trochę jak duże dziecko?  Czasami kobieta która pracuje może być bardziej nieodpowiedzialna i infantylna niż ta która zajmuje siè domem. Taka niepracująca ma napewno więcej czasu na rozwijanie swoich pasji z pewnością też nie żyje w takim pędzie jak mama pracująca.A to czy się z nią liczą czy nie to bardziej zależy od jej inteligencji, wykształcenia i kultury osobistej a nie od tego czy pracuje.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama pracująca
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

 

1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Nie wierzę w to co tu napisałaś, myślę że to ściema jakiejś gimbazy, ale do rzeczy. 

1 minutę temu, Gość gosc napisał:

A dlaczego nie wierzysz - to bardzo ciekawe. Nikt nigdy nie powiedział mi, że mi nie wierzy, być może dlatego, że mnie znają. Ciekawi mnie jednak fakt, co w mojej historii jest tak mało wiarygodne?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Ja postrzegam mamy pracujace jako uciekajace od rodziny, a te co jezdza na "szkolenia" jako zdradzajace mezow.

Kazdy kij ma dwa konce :)

 

A ojców pracujących i jeżdżących na szkolenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

Nie wierzę w to co tu napisałaś, myślę że to ściema jakiejś gimbazy, ale do rzeczy.

Dużo w tym prawdy. Znam dwóch braci w dodatku bliźniaków. Skonczyli te same studia i robią to samo, bardzo podobnie zarabiają  (różnica mniej niż 50 zł). Oboje mają 2 dzieci i 500plus na jedno dziecko. I teraz do rzeczy. Jeden ma żonę co nie pracuje, a drugiego pracuje i zarabia 3800 na rękę. Powiem wam tyle: różnica w poziomie życia spora. No nie da się zaprzeczyć że to jest różnica dla całej rodziny i to spora. Zakładając że odkładają całą wypłatę tej kobiety to mają w 2 lata 91200zł a mieszkają w tym samym mieście i mają pidobne koszty życia. Ja uwazam że warto pracować, przy dwójce dzieci na pewno się da i można to pogodzić, a lepiej potem pomóc tak dzieciom żeby kupić im na start kawalerki czy coś.

3800 na rękę to rzadko kto w tym kraju zarabia, więc nie jest dziwne, że poziom egzystencji dużo wyższy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Olik napisał:

Co za głupoty opowiadasz, że kobieta która nie pracuje nie jest za nic odpowiedzialna?A wychowanie dzieci ,pomoc w lekcjach rozwijanie zainteresowań u dziecka często bieganie na dodatkowe zajęcia z  dzieckiem zajmowanie się domem.To według ciebie co to jest zabawa?Albo nie bierze życia na klatę czy jest trochę jak duże dziecko?  Czasami kobieta która pracuje może być bardziej nieodpowiedzialna i infantylna niż ta która zajmuje siè domem. Taka niepracująca ma napewno więcej czasu na rozwijanie swoich pasji z pewnością też nie żyje w takim pędzie jak mama pracująca.A to czy się z nią liczą czy nie to bardziej zależy od jej inteligencji, wykształcenia i kultury osobistej a nie od tego czy pracuje.

 

Nie wiem skąd fałszywe wrażenie, że matka zatrudniona gdziekolwiek tego nie robi - nie dba o dom, nie rozwija zainteresowań dziecka, a potomstwo chowa się gdzieś za szafą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A B C D
13 minut temu, Gość Mama pracująca napisał:

Córka ma 8lat:) chodzi do drugiej klasy - tak jest matka, polski i angielski:).

też miałam firmę ale przed dziećmi, na studiach zaczęłam dorabiać i się rozkręciło, że tak powiem. 10 lat prowadziłam, dużo zarabialam. Potem dzieci i zlikwidowalam i sprzedalam co się dało. Posiedziałam w domu z dziecmi. Teraz coś innego rozkrecam, też na wlasny rachunek ale dużo mniejszego. Co robiłaś tzn gdzie pracowałaś wczesniej? Bo firme zalożyłaś w wieku 34 lat, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama pracująca
1 minutę temu, Gość gość napisał:

3800 na rękę to rzadko kto w tym kraju zarabia, więc nie jest dziwne, że poziom egzystencji dużo wyższy.

Poważnie - 3800 to nie jest dużo. Moj 26letni pracownik zarabia więcej, naprawdę.  Kwestia przez jaki zawód rozpatrujemy zarobki, ale raczej mało kto pracuje poniżej 2500z, ja bynajmniej nie znam. Raczej norma to 3000-5000zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Olik napisał:

Co za głupoty opowiadasz, że kobieta która nie pracuje nie jest za nic odpowiedzialna?A wychowanie dzieci ,pomoc w lekcjach rozwijanie zainteresowań u dziecka często bieganie na dodatkowe zajęcia z  dzieckiem zajmowanie się domem.To według ciebie co to jest zabawa?Albo nie bierze życia na klatę czy jest trochę jak duże dziecko?  Czasami kobieta która pracuje może być bardziej nieodpowiedzialna i infantylna niż ta która zajmuje siè domem. Taka niepracująca ma napewno więcej czasu na rozwijanie swoich pasji z pewnością też nie żyje w takim pędzie jak mama pracująca.A to czy się z nią liczą czy nie to bardziej zależy od jej inteligencji, wykształcenia i kultury osobistej a nie od tego czy pracuje.

 

To wszystko robią także kobiety pracujące. Tak. Uważam, że kobieta niepracująca nie ma nawet kawałka tej odpowiedzialności co pracujący człowiek. Jest dużym dzieckiem.

"Rozwijanie swoich pasji"... Fajny slogan, często powtarzany w dyskusjach pracujące vs niepracujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Leżaczek napisał:

1 minutę temu, Gość gość napisał: Nic nie czytałam. Po prostu uważne obserwacja trendów począwszy od tych udostępnionych na rachunkach maklerskich po fora jak stockwatch, bankier. Metoda prób i błędów, komfort, że jak się wrzuci nawet 50-100 tys w ryzykowną inwestycje to i tak radykalnie nie spadnie moja stopa życiowa wystarczy X czyli po prostu trzeba mieć dużo a grać za mało, dla mnie to będzie jedno zero mniej dziękuję 😄

No cóż, :kto nie ryzykuje szampana nie pije" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

A ojców pracujących i jeżdżących na szkolenia?

To byla ironia na temat "postrzegania". Kazdy moze postrzegac jak sobie chce- co o niczym nie swiadczy,procz tego czy mamy do czynienia z czlowiekiem zlosliwym i sfrustrowanym (tu pytanie dlaczego) badz skupionym na swoich celach i pochopnie nie szufladkujacych ludzi.

Mamy siedzace w domach sa uposledzone a mamy pracujace sfrustrowane. To stereotyp.

To jakie sa zalezy od osobowosci i radosci z wybranego stylu zycia :)

To samo tyczy tatusiow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama pracująca
2 minuty temu, Gość A B C D napisał:

też miałam firmę ale przed dziećmi, na studiach zaczęłam dorabiać i się rozkręciło, że tak powiem. 10 lat prowadziłam, dużo zarabialam. Potem dzieci i zlikwidowalam i sprzedalam co się dało. Posiedziałam w domu z dziecmi. Teraz coś innego rozkrecam, też na wlasny rachunek ale dużo mniejszego. Co robiłaś tzn gdzie pracowałaś wczesniej? Bo firme zalożyłaś w wieku 34 lat, tak?

Pracuję w branży finansowej i obrocie nieruchomościami od 23 r.ż. W wieku 34 lat zeszłam ze stanowiska kierowniczego w banku i poszłam na swoje, powodem były właśnie dzieci - by mieć dla nic czas:). Ale mi się marzy rok w domu, ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Mama pracująca napisał:

Poważnie - 3800 to nie jest dużo. Moj 26letni pracownik zarabia więcej, naprawdę.  Kwestia przez jaki zawód rozpatrujemy zarobki, ale raczej mało kto pracuje poniżej 2500z, ja bynajmniej nie znam. Raczej norma to 3000-5000zł.

Hahaha, wystarczy pośledzić statystyki GUS.

2500 to jeszcze, oferuje choćby Biedronka, ale 4000 netto to miałam ostatnio w jednym z banków.

Znam więcej ludzi, którzy nie mają pow. 3000 zł niż tcyh, którzy z pracy 8h dziennie wyciągają więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość Madka napisał:

No bardzo jestem ciekawa co to oznacza że kobietę stać na siedzenie w domu i że mąż jest zaradny i ona może sobie na to pozwolić???

Ile to kasy ten biedny facet musi do domu przynieść żeby go nazwać zaradnym?

Z tego co widzę w okolicy to w domu siedzą właśnie matki którym się w domu finansowo nie przelewa.  Ich mężowie najczęściej haruja za granicą i w domu są w gości. 

Za to pracują  kobiety bystrzejsze i bardziej ogarnięte co mają dobra pracę i zazwyczaj mężów co opiekują się z nimi dziećmi naprzemiennie. Nie wyobrażam sobie jak można siedzieć w domu 24h gdzie opieką i dom są na głowie kobiety. To dużo gorsze psychicznie niż zawodowa praca gdzie mąż bierze po równo opiekę nad dzieckiem i domem.

Widzisz,niektórzy sobie nie tylko to wyobrazają.. oni tak zyja 🙂

Po rowno podzielili sie obowiazkami.. tyle ze inaczej niz inni . Tak jak to IM pasuje, a nie innym.

Skoro to duzo gorsze psychicznie to dlaczego te kobiety wyzywa sie odleni i pasozytów ?

Zaradny facet przynosi tyle,ile trzeba 🙂 Kazda rodzina ma inne potrzeby.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Mama pracująca napisał:

Poważnie - 3800 to nie jest dużo. Moj 26letni pracownik zarabia więcej, naprawdę.  Kwestia przez jaki zawód rozpatrujemy zarobki, ale raczej mało kto pracuje poniżej 2500z, ja bynajmniej nie znam. Raczej norma to 3000-5000zł.

Ciekawe w jakiej branży i ile pod stołem ma płacy pracownik świeżo po studiach by osiągnąć bagatela 3800 netto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 minut temu, Gość gość napisał:

3800 na rękę to rzadko kto w tym kraju zarabia, więc nie jest dziwne, że poziom egzystencji dużo wyższy.

To prawda, ale po tym przykładzie widać jaki to ma wpływ na całośc, a przykład dobry bo ci faceci są tacy sami dosłownie, to jest na 100% prawda. Babka tyle zarabia bo pracowała praktycznie od 20 roku zycia, dziś są grubo po 30stce. Tyle lat pracy to też ma wpływ. Ale pomyśł że nawet jakby zarabiała 2000zł/m-c to po 2 latach mają 48000zł więcej niż ci drudzy. W skali życia to robi sie w ogóle sporo. I jeszcze jak ktoś ma w głowie poukladane i nie wydaje na lewo i prawo to już w ogóle dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama pracująca
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Hahaha, wystarczy pośledzić statystyki GUS.

2500 to jeszcze, oferuje choćby Biedronka, ale 4000 netto to miałam ostatnio w jednym z banków.

Znam więcej ludzi, którzy nie mają pow. 3000 zł niż tcyh, którzy z pracy 8h dziennie wyciągają więcej. 

Zatem nie mogę się wypowiadać. Jeśli tak wyglądają statystki - to cholera  żyję w dobrobycie, muszę to docenić ;). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A B C D
4 minuty temu, Gość Mama pracująca napisał:

Pracuję w branży finansowej i obrocie nieruchomościami od 23 r.ż. W wieku 34 lat zeszłam ze stanowiska kierowniczego w banku i poszłam na swoje, powodem były właśnie dzieci - by mieć dla nic czas:). Ale mi się marzy rok w domu, ech...

no mi się też marzył bo ja pracowałam mając jeszcze malutkie i powoli wymiekalam, nie dawalam rady, więc zakończylam to żeby wyjsc jeszcze z kasą. Szkoda jak diabli mi było ale fizycznie nie dawałam już rady... Teraz juz mam z powrotem wiecej czasu wiec działam i jakoś sie kreci, nie narzekam, rozwarzalam tez etat ale najpierw chcialam sprobowac wrocic do dg... Zobaczymy jak to bedzie, a Tobie zycze powodzenia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ooo
53 minuty temu, Gość do kogo zapukasz napisał:

ja mieszkam w zamożnej dzielnicy i większość kobiet pracuje, najwięcej razem z mężem np. są lekarzami, dentystami czy prawnikami lub prowadzą wspólnie firmę.

To gdzie poznałaś tyle tych rodzin klepiących biedę? Jak mieszkasz w takiej dzielnicy gdzie sama śmietanka  mieszka najbardziej prestiżowe zawody  wykonują:):):)A można spytać jakiego zawodu ty jesteś reprezentantem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama pracująca
5 minut temu, Gość gość napisał:

Ciekawe w jakiej branży i ile pod stołem ma płacy pracownik świeżo po studiach by osiągnąć bagatela 3800 netto? 

Ten pracownik pracuje u mnie 5 lat;). Oceniam go przez pryzmat wiedz, wyników i podejścia do pracy. Dlaczego utarło się  w tym kraju, że ludzie muszą zarabiać pod stołem - ja tego naprawdę nie rozumiem. Nigdy nie zarabiałam nic pod stołem i nikogo w takiej sytuacji nie stawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

To prawda, ale po tym przykładzie widać jaki to ma wpływ na całośc, a przykład dobry bo ci faceci są tacy sami dosłownie, to jest na 100% prawda. Babka tyle zarabia bo pracowała praktycznie od 20 roku zycia, dziś są grubo po 30stce. Tyle lat pracy to też ma wpływ. Ale pomyśł że nawet jakby zarabiała 2000zł/m-c to po 2 latach mają 48000zł więcej niż ci drudzy. W skali życia to robi sie w ogóle sporo. I jeszcze jak ktoś ma w głowie poukladane i nie wydaje na lewo i prawo to już w ogóle dobrze.

Coś w tym jest, ale to też zależy od stylu życia.

Otóż jesteśmy zatrudnione ze znajomą praktycznie z tym samym stażem i zarobkami w jednej firmie, pełen etat. Zbiegiem okoliczności nasi faceci zarabiają mniej więcej tyle samo, z tymże mój w ubezpieczeniach a jej w budowlance. Zastawiałam się jakim sposobem nas jako bezdzietnych trzyma się bardziej kasa, mozemy odkładać i jeszcze inwestować. I wiele daje to czy chłop przepuszcza kasę, mój ma kartę benefitową z dopłatą od agencji, więc ćwiczy 5 razy w tygodniu, dba rygorystycznie o dietę, w piątek jak wróci z roboty i boksu to ma w głowie tylko poogarniać porządki w domu i pograć na konsoli i pada po 22, a jej przepala, żre fast foody, w piątek jak nie zostawi kilka stów z innymi kumplami z budowy w knajpie to jest chory etc.

Ja bym mimo wszystko nie upatrywała różnicy li tylko na gruncie dezaktywacji zawodowej a na tyle ile mogła zweryfikowała ich styl życia. Bo nawet 48 tys w przeciągu 2 lat nie musi być zainwestowane w cokolwiek, ale równie dobrze rozwalone ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

Ciekawe w jakiej branży i ile pod stołem ma płacy pracownik świeżo po studiach by osiągnąć bagatela 3800 netto?

bramka w burdelu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Mama pracująca napisał:

Ten pracownik pracuje u mnie 5 lat;). Oceniam go przez pryzmat wiedz, wyników i podejścia do pracy. Dlaczego utarło się  w tym kraju, że ludzie muszą zarabiać pod stołem - ja tego naprawdę nie rozumiem. Nigdy nie zarabiałam nic pod stołem i nikogo w takiej sytuacji nie stawiam.

A jaka to branża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Ooo napisał:

To gdzie poznałaś tyle tych rodzin klepiących biedę? Jak mieszkasz w takiej dzielnicy gdzie sama śmietanka  mieszka najbardziej prestiżowe zawody  wykonują:):):)A można spytać jakiego zawodu ty jesteś reprezentantem?

Nie jestem autorką tej wypowiedzi, ale tak się złożyło, że ja wyemigrowałam za pracą do Warszawy, ostatecznie kupiliśmy pod stolicą i w moim przypadku by szukać potwierdzenia tezy wystarczy wrócić do mego rodzinnego miasta. Trójka dzieci przed 30 rokiem życia nie jest tam niczym szokującym, podobnie jak nadwaga i wieczne bezrobocie, strach pomyśleć co będzie się tam działo gdy brexit uniemożliwi wyjazdy zarobkowe i 500+ zostanie wstrzymane. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Gość gosc napisał:

Widzisz,niektórzy sobie nie tylko to wyobrazają.. oni tak zyja 🙂

Po rowno podzielili sie obowiazkami.. tyle ze inaczej niz inni . Tak jak to IM pasuje, a nie innym.

Skoro to duzo gorsze psychicznie to dlaczego te kobiety wyzywa sie odleni i pasozytów ?

Zaradny facet przynosi tyle,ile trzeba 🙂 Kazda rodzina ma inne potrzeby.

 

rozumiem zajmowac sie domem.np 10 lat przy dwojce dzieci, może i nawet 15, ale miec 50 lat i nawet kilku lat przepracowanych? Bardzo dziwne, piszcie co chcecie, nie przekonacie mnie, dla mnie to jest dziwne, bezcelowe i świadczy o: albo 1. problemach emocjonalnych tej niepracujacej osoby, albo o 2. wyuczonej bezradnosci (tylko co jest przyczyną?) ew. o 3. lenistwie lub 4. braku perspektyw na dobrą pracę wiec na zasadzie" za najniższa robić nie bede skoro mąż zarabia wystarczająco". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

A jaka to branża?

przecież to ściema, podobnie jak odrabianie matmy z 5 latkiem.

wszystko można, nawet poniżej 3500 z łóżka się nie ruszać do pracy, pod warunkiem, że ma się syndrom notorycznego kłamcy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
22 minuty temu, Gość Mama pracująca napisał:

Jak pasuje to ok:). Mojemu ojcu pasowało do 50tki. To zawsze kiedyś się kończy. Ale póki pasuje jest ok:), potem zawsze można wszystko zmienić. Tylko z wiekiem coraz trudniej jest zmienić. Znam kobietę po studiach. Córka chodzi do 4 klasy. Jedynaczka. Mąż od roku prosi, by poszła do pracy. A ona nie potrafi się przełamać. Rękami i nogami się broni. Woli prowadzić dom, prowadzić córkę do szkoły i  ją odbierać. Nie chce dodatkowych obowiązków jak praca.

Nie,nie zawsze 🙂

W sumie ja powinnam byc juz sama jak twoja matka 😉 

 ale dziwnym trafem mężowi dalej pasuje ten układ.

Moze dlatego, ze dzieci jeszcze małe,a moze ze nie mieszkamy w PL i mamy inne standarty ?

Nie wiem.. ale wiem jedno , jak bedzie chciał odejsc to sobie pojdzie;.. A ja dam sobie rade 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×