Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Olaolenka

Mężatki, czy czujecie sie lepsze od samotnych matek?

Polecane posty

Dobra, ja tam nigdy nie miałam cierpliwosci by tłumaczyć że coś jest białe jeśli inny widzi to czarnym.

Ja nie wiem skad jakies twoje dziwne wnioski odnośnie patologii, cnót i wzorów. Mogę to skwitować tylko tak jakbyś kota nie odwrociła to ogon zawsze będzie z tej samej strony. Tu się "zgadzasz poniekąd", tam "po części prawda", ale koniec końców to nie twoje zdanie i nie twoje slowa. Taka tam dulszyczyzna w okrojonej wersji. I grzecznie cie prosze nie odbieraj moich słów jako ataku na Twoją osobę, bo twoje lękliwe przyznanie się do własnego zdania może mnie dziwić, twoje poglady, do ktorych tylko "poniekad" się przyznajesz mogą mnie mierzić, dziwić, szokować, ale tak naprawdę masz prawo do tego wszystkiego. Nawet do wstydu i odwracania kota ogonem.

Co do doświadczeń i tego co moje piękne oczy widziały to... nie będę komentować nawet, bo myślę, że widziałam w jednym krótkim fragmencie swojego życia więcej niż ty zobaczysz i uwierz mi, że przy tym Twoje wesela, wyjazdy służbowe to jakaś dobranocka dla dzieci. Po prostu mamy inne myślenie i skojarzenia. Tam gdzie ty widzisz Baske wypinajaca sie w strone zonatego Krzyska ja widzę fatalny kroj ...enki i desperację. Nigdy się nie zrozumiemy i na szczęscie nie musimy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe.

Raz piszesz "ja takich kobiet nie znam, nie widziałam, coś tam tylko czytałam w necie, coś słyszałam, nie ma czegoś takiego"

  - parę minut później:

"Co do doświadczeń i tego co moje piękne oczy widziały to... nie będę komentować nawet, bo myślę, że widziałam w jednym krótkim fragmencie swojego życia więcej niż ty zobaczysz i uwierz mi, że przy tym Twoje wesela, wyjazdy służbowe to jakaś dobranocka dla dzieci. "

To się w końcu zdecyduj.

38 minut temu, roztargniona09 napisał:

Nigdy się nie zrozumiemy i na szczęscie nie musimy.

Ja od krętaczy staram trzymać się z daleka, a na rozdwojenie jaźni polecam ci wizytę u psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I się nie zrozumiałyśmy. To vo widziałam było napisane w szerszym kontekscie nie mającym nic wspolnego z jakimiś dwuznacznymi sytuacjami, ale nie będę ciągnąć tematu, bo równie dobrze mogę sobie dyskutować z własną ścianą. 

Jesteśmy innymi kobietami po prostu, napiszę wprost ty jesteś wyznawczynią zasady "jak s.ka nie da to pies nie weźmie",  ja nie i się nie dogadamy. Możesz sobie mnie obrażać do woli, sugerować mi złośliwie nawet psychiatryk, z racji tego co widziałam, wiem ze pewnym osobom się przytakuje z uśmiechem dla świętego spokoju. I tym uśmiechem kończę z Tobą dyskusję, bo mi się pokłady cierpliwości wyczerpały. Nigdy nie byłam zbyt skora do tłumaczeń, po prostu z takimi opornymi i zaprzeczającymi samym sobą osobami nie utrzymuję kontaktów. Żadnych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A, na koniec dodam, że zanim zaprzeczysz to weź przeczytaj raz jeszcze co pisałaś, bo może do polityki to byś się nadawała, ale krętactwo ci słabo idzie. Tak jak i przyznanie się do własnych ukrytych poglądów. 

Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to nie mężatki czują  się lepsze tylko czasami samotne matki czują się gorsze.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, roztargniona09 napisał:

Jesteśmy innymi kobietami po prostu, napiszę wprost ty jesteś wyznawczynią zasady "jak s.ka nie da to pies nie weźmie",  ja nie i się nie dogadamy.

Nigdzie tak nie napisałam, znowu zmyślasz.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, roztargniona09 napisał:

A, na koniec dodam, że zanim zaprzeczysz to weź przeczytaj raz jeszcze co pisałaś, bo może do polityki to byś się nadawała, ale krętactwo ci słabo idzie. Tak jak i przyznanie się do własnych ukrytych poglądów

"UKRYTE POGLĄDY "??? Padłam że śmiechu. 

Jak na razie to ty zaprezentowałaś rozdwojenie jaźni i krętactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.05.2022 o 19:52, roztargniona09 napisał:

Dzięki. Ja życiowo jestem bardzo organiętą osobą, tylko ciąża mnie wypaczyła totalnie i wywróciła cały mój swiat. Mam dosc ironiczne i humorystyczne podejście do życia, ale w kwetii mężczyzn uważam że są tylko dodatkiem do życia kobiety, a dodatki jak wiemy łatwo zmienić. Jednak by mieć takie podejście trzeba mieć ogromną pewność siebie, odwagę i poczucie wartości, a wiele kobiet traci te cechy właśnie przez facetów. Samo to, że jakaś kobieta pisze o polowaniu na mężczyzn przez samotne matki świadczy o tym, że jakiś facet mocno wypaczył jej psychikę i ostro zdeptał godność.

Mężczyzna jako dodatek do życia kobiety? Dodatkiem to może być kochanek, a mąż, czy partner życiowy powinien być osobą na równych prawach i obowiązkach w związku,  nie tylko na płaszczyźnie spraw domowych i rodzinnych, ale również na płaszczyźnie emocjonalnej. Jestem pewna siebie, wiem, że bez faceta sobie bez problemu poradzę, nie miałabym problemu pogonić, kiedy on okazałby się leniem, szowinistą, skaczącym na boki du,pkiem, ale żeby nazwać człowieka z którym żyję, mam z nim dzieci i jest mi partnerem w każdej sferze życia dodatkiem do mojego życia, to by mi do głowy nie przyszło. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No, ale dla mnie facet jest dodatkiem, nic na to nie poradzę. Miłość miłością, partnertwo partnerwstwem, ale prawda jest taka, że mąż mi głównie dostarcza rozrywki, dobrze mieć z kim czasem obejrzeć film, wyjść coś zjeść, pokłocić się, rozładować emocje w łóżku lub w innym miejscu. I tylko tyle albo aż tyle. Nawet tęsknię za swoim dodatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziecko jest dla mnie dzieckiem. Akurat tego nie da się opisać czy wyjaśnić, bo to są uczucia zupełnie odmienne. Ja nie umiem nawet tego nazwać, ale chyba każda matka tak ma na początku. Za dziecko oddałabym życie, za męża nie. A dodam, że naprawdę z moim "dodatkiem" o nazwie mąż łączy mnie ogromna więź, był dla mnie już szaloną miłością, kulą u nogi, utrapieniem, największym oparciem w trudnych chwilach, narzędziem do spełnienia fantazji i rozrywką. Kocham mój dodatek, ale patrząc obiektywnie i na zimno to dodatek można wymienić, z dzieckiem to raczej tak nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Roztargniona  gdyby to działało  tak jak piszesz to żadna matka nie powinna skrzywdzić swojego dziecka.  Wiadomo, że każdy ma swoje zdanie ale jednak nazywanie męża dodatkiem jest przykre,smutne 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×