Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka corkiiii

dziś powiedziałam córce ze nie chce jej laurek

Polecane posty

Gość matka corkiiii
9 godzin temu, Gość gość napisał:

Kiedy pojawiła się na świecie młodsza siostra? Od kiedy chodzicie na te różne terapie i eksperymentujecie? Wydaje mi się, że córka czuje się odrzucana i w taki dramatyczny i rozpaczliwy sposób próbuje wymusić Twoją miłość i uwagę. Ciebie to irytuje i męczy a ona doskonale to czuje i podwaja wysiłki...Zamknięte koło. Szkoda dziecka. Tylko miłość i prawdziwa szczera żywa relacja może je uzdrowić ale Ty już zdaje się nie masz na to siły. TYlko, że to prowadzi ją wprost w objęcia choroby psychicznej, z którą być może będzie się orykać do końca życia. 

Młodsza siostra ma 1,5 roku. Ale starsza córka była taka zawsze. Właściwie to młodsza siostra polepszyła sytuację bo daje jej uwagę której starsza tak łaknie. 

Wielokrotnie myślę o tym, ze to moja wina, bo jestem zbyt mało uczuciowa w stosunku do niej, nie daję tyle miłości, czasu i uwagi ile powinnam, mam wyrzuty sumienia, zadręczam się. Teraz jest ranek, zaszyłam się w moim pokoju bo dziewczynki jeszcze śpią. Kiedy starsza mnie usłyszy, przybiegnie i nie pozwoli mi pisać. Kiedy jestem przed komputerem, staje za mną, czesze mnie, usiłuje po mnie malować - wiem jak to brzmi ale ja  otrząsam sie jak od natrętnej muchy, ciągle mówi mi do ucha, nie rozumie że to przeszkadza, pokazuje różne rzeczy od swoich zabawek po niezliczone ilości laurek przysłaniajac nimi ekran monitora. Podobnie kiedy np. gotuję, siada obok patrzy i komentuje, wciska swoje ręce kiedy kroję i ja denerwuje sie  ze ktoregoś razu ja skaleczę. Kreci się kiedy ktoś smaży i pryska tłuszcz. No jak z dwultkiem. Nigdy sie soba nie zajmie, nie poczyta np. Próbowaliśmy ja zmusić do czytania to nie da rady, kręci się na krzesełku, macha nogami i całym ciałem, zapomina co przed chwilą przeczytała, ma pretensje ciągłe. Za każde przeczytane słowo wymaga oklasków i fanfar, za każdą najmniejsza trudność się złości i nie stara się sama tylko wymaga natychmiastowej pomocy. Cały dom ma być zaangażowany i postawiony na rowne nogi bo corka czyta. Na weekendy często zabiera ją babcia (moja mam), jedyna osoba która ją chce zabrać. Druga babcia ma dość, zabroniła jej do siebie przychodzić (!). Czasem bierze wnuczkę na kilka dni - w wakacje, ferie. Niestety, może mieć wtedy tylko jednego wnuka, ponieważ nie dała by rady z większą ilością dzieci (jest ciągle zaabsorbowana moją córką). Córka "wisi" na niej od rana do wieczora, ma wymagania, ciągle wyciąga babcie na place zabaw, spacery itp. Babcia nie może nikogo zaprosić, załatwić się, wykąpać, poczytać, zająć się sobą. Jest to duży kontrast - pamiętam kiedy ja w dzieciństwie jeździłam w gości do cioci-babci, ona nam jedynie dawała jeść. Moja mama kiedy odda mi już córkę to to śmieszne, ale kupuje suszone śliwki i środki przeczyszczające, bo przez kilka dni ze stresu nie mogła się załatwić. Poza tym nikt nie lubi kiedy ktos mu wystaje pod drzwiami. Bierze dodatkowo kilka dni urlopu, by odpocząć i dojść do siebie. Babcia też ma duże wyrzuty sumienia, ciągle się zadręcza że np. nie wytrzymała i krzyknęła na wnuczkę itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Cackacie się z nią. Tu już tylko egzorcysta pomoże. Poważnie polecam iść do księdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
10 godzin temu, Gość Iubire napisał:

Poszukalabym jeszcze na Twoim miejscu specjalistów od marihuany leczniczej. Są lekarze, którzy specjalizują się w leczeniu padaczki lekoopornej tym specyfikiem, na pewno mają pojęcie o dawkowaniu i prowadzeniu pacjenta. Może być też tak, że te bóle głowy to był objaw powrotu organizmu do równowagi (tzw. epileptokryzys) gdy pacjentom pogarsza się stan zdrowia na jakiś czas, a potem jest tylko lepiej. Zresztą, w każdej chorobie, nawet najzwylkejszej taki epileptokryzys występuje, często nie zdajemy sobie z niego sprawy.

Zrobilabym na pewno biorezonans i badanie z tzw. żywej kropli krwi, też ba obecność metali ciężkich (bóle głowy po kroplach z marihuany?).

I ostatnia (A może pierwsza rzecz), skonsultowalabym się że specjalistą psychobiologii  lub recall haeling, bo takie nierozwiązywalne z punktu widzenia medycyny akademickiej objawy, można stosunkowo łatwo wyjaśnić i rozwiązać. Ja tak bezpowrotnie wyciągnęłam syna ze skazy białkowej. Tonący brzytwy się chwyta, a brzytwa okazała się oceanem możliwości;)

Autorko, prosze, nie trac czasu i pieniedzy na takie szamanizmy. 

Nie istnieje cos takiego jak zywa kropla krwi, biorezonans to sciema, ziemia jest okragla a homeopatia nie dziala. 

Marihuana lecznicza tak, terapia tak, ogolnie medycyna, a nie medycyna alternatywna. 

Sa szkoly z internatem dla dzieci z ADHD i innymi zaburzeniami. Jedna jest w toruniu na przyklad. z ktorego wojewodztwa jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wiem że dostajesz na córkę niemałe pieniądze ale ja na twoim miejscu oddałabym ją do szkoły z internatem ,moi sąsiedzi też mieli niepełnosprawnego syna i nie mogli już sobie z nim poradzić i w wieku 14 lat oddali go gdzieś do ośrodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A czemu nie dostaliście skierowania na zajęcia indywidualne w szkole? Może to tylko pogłębić problem, bo będzie miała wtedy uwagę jedynie dla siebie, ale ona przecież zaburza cały bieg lekcji. Jak inne dzieci maja się uczyć? Współczuje wam bardzo. Tez uważam, Ze internat to jedyne rozwiązanie. Dobrze, ze chociaż weekendy macie dla młodszej, to musi być koszmar, całe życie na drugim planie. Znam podobna sytuacje dziecka rocznego, starsze ma autyzm, poważne zaburzenia si, jest agresywny. Teraz będzie kończył 3 lata i odkąd jest mniejsze, jest w żłobku, bo nawet przy niani ciężko było poświęcać czas młodszemu. Małe jeszcze walczy o uwagę rodziców, raczkuje do nich, za nogi łapie, płacze, domaga się raczek. Próbują robić wszystko co w ich mocy, ale ten straszy nie jest tak duży jak Twoja corka, nie ma nawet porównania. Pracujesz? Nie wiem, jakbym ja połączyła opiekę nad dzieckiem z takimi zaburzeniami, prace i opiekę nad maluchem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka corkiiii
1 godzinę temu, Lampka napisał:

wiem że dostajesz na córkę niemałe pieniądze ale ja na twoim miejscu oddałabym ją do szkoły z internatem ,moi sąsiedzi też mieli niepełnosprawnego syna i nie mogli już sobie z nim poradzić i w wieku 14 lat oddali go gdzieś do ośrodka.

Jakie pieniądze ? Nie rozumiem co masz na myśli. Nie chodzi mi o żadne pieniądze. Po prostu uważam że rodzina powinna być razem. Mówiąc szczerze nie spodziewałam się porad w stylu oddania do ośrodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka corkiiii
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

A czemu nie dostaliście skierowania na zajęcia indywidualne w szkole? Może to tylko pogłębić problem, bo będzie miała wtedy uwagę jedynie dla siebie, ale ona przecież zaburza cały bieg lekcji. Jak inne dzieci maja się uczyć? Współczuje wam bardzo. Tez uważam, Ze internat to jedyne rozwiązanie. Dobrze, ze chociaż weekendy macie dla młodszej, to musi być koszmar, całe życie na drugim planie. Znam podobna sytuacje dziecka rocznego, starsze ma autyzm, poważne zaburzenia si, jest agresywny. Teraz będzie kończył 3 lata i odkąd jest mniejsze, jest w żłobku, bo nawet przy niani ciężko było poświęcać czas młodszemu. Małe jeszcze walczy o uwagę rodziców, raczkuje do nich, za nogi łapie, płacze, domaga się raczek. Próbują robić wszystko co w ich mocy, ale ten straszy nie jest tak duży jak Twoja corka, nie ma nawet porównania. Pracujesz? Nie wiem, jakbym ja połączyła opiekę nad dzieckiem z takimi zaburzeniami, prace i opiekę nad maluche

Dziecko ma nauczycielke wspomagającą - asystentkę. Nie poprawiło to za bardzo sytuacji. Wręcz jest jeszcze bardziej zazdrosna i zaborcza. Tak, pracuję. Nie chcę nigdzie jej oddawać. Serce by mi pękło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Omnia

Musicie wyciszyć dziecko, kto wam powiedział, że jakieś fale w mózgu wykluczają leczenie farmakologiczne? To pierwsza sprawa, a druga, że to brzmi jak prowo bo tak się żyć nie da, z twojej strony jest niemoc, nie wiem czy to dziecko ma upośledzenie i jakiego stopnia, czy ma zaburzenia osobowości, bo samo rzekome ADHD tak nie wygląda, to wygląda na mega lek separacyjny i nerwice z zaburzeniami, to trzeba zdiagnozować i leczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Huhu

Hmmm, napisz mi gdzie na ADHD przyznaja nauczyciela wspomagajacego?! To jest niemozliwe!

diagnoza AdHd w przedszkolu tez brzmi nieprawdopodobnie, po te diagnoze stawia sie po 7rz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne to bardzo...

Strasznie szkoda mi Twojej młodszej córeczki, raczej nie będziesz mieć z nią kontaktu w dorosłym życiu bo będzie miała do Ciebie żal, że całe dzieciństwo czuła się pomijana i niekochana. Wiem, że jest Ci strasznie ciężko  (nawet trudno wyobrazić sobie jak bardzo) ale więcej czasu poswiecaj młodszej. I przemysl ten ośrodek dla starszej. Prędzej czy później i tak tam trafi bo jak poradzisz sobie z tak zachowującą się dwudziesto czy trzydziestolatka? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kio

To durne prowo a wy jak zawsze bezmyślnie łykacie, w tej historii nic nie trzyma się kupy, zero logiki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 godzin temu, Gość matka corkiiii napisał:

Psychiatra nie dał leków bo ma fale mózgowe bardzo złe. Nie może brać leków, są niewskazane. Obserwujemy i co kilka miesiecy robimy EEG głowy i badamy hormony. Tyle ile badan porobiłam to nie zlicze. Próbowałam ziół, w tym medycznej marihualny (legalnej) niestety fale sie pogorszyły po oleju. Najgorzej że ja nie jestem wcale dobra matka teresą, jestem często wściekła krzyczę nie radze sobie tak jak dziś a potem mam wyrzuty sumienia no i ranię córkę. 

Nikt nie jest idealnym rodzicem. Nie możesz  myśleć, że jesteś złą matka bo tak nie jest, jesteś psychicznie wykończona dlatego pewne twoje reakcje są takie jakbyś sobie tego nie życzyła. Może spróbujcie z mężem chociaż raz w tygodniu (robić sobie wolne od córki) chodzi mi o to, że raz ty gdzieś wychodzisz na kilka godzin aby się odstresować sama albo z młodszym dzieckiem a raz mąż. A czy istnieje coś co chociaż na chwilę potrafi corkę uspokoić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććć

hop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skscksall

Ograniczaj kontakt z nią. Lepiej mało kontaktu a lepszego niż więcej ale od niechcenia. Dziecko widzi nie że się starasz tylko twoje prawdziwe emocje. A masz jej dosyć.

                Bądź twardsza. Np zamknij ją w pokoju na trochę jak się awanturuje. Nawet na godzinę, czy 2.

Pokaż jej że aby mieć uwagę musi się zachowywać normalnie.

            Bo dostanie nie raz kopa w dupę od innych osób a to będzie dla niej szok. Ona wie że masz jej dosyć. Nie bądź miła na siłe.  Ale poco masz krzyczeć, po prostu wsadź ją do osobnego pokoju za każdym razem jak sie awanturuje. 

                                                      

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skscksall

A traktuj ją dobrze jak się zachowuje spokojnie,wtedy jej nie pomijaj, tylko dawaj jej tą uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ktoś wspomniał o metalach ciężkich. Autorko przebadają ja na obecność metali. Rtęć może upośledzać układ nerwowy. Nie wiem, czy podawanie kwasu GABA by nie pomogło. Poczytaj o tym kwasie, a metale zrób na pewno. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mija
20 godzin temu, Gość matka corkiiii napisał:

Jakie pieniądze ? Nie rozumiem co masz na myśli. Nie chodzi mi o żadne pieniądze. Po prostu uważam że rodzina powinna być razem. Mówiąc szczerze nie spodziewałam się porad w stylu oddania do ośrodka.

Szczerze mówiąc mnie tez zaskoczyły porady " oddania dziecka do ośrodka". Ale widać dla niektórych pań tak ważna jest rodzina i dzieci, pojawia się problem to go trzeba usunąć. Spróbuj poszukać dobrego psychologa który pracował już z takimi dziećmi jak twoja córka( najlepiej prywatnie ) z własnego doświadczenia wiem, że jak pójdziesz prywatnie oni całkiem inaczej podchodzą do sprawy. Może. spróbuj tez kogoś. do pomocy zatrudnić chociaż na dwie trzy godziny dziennie, zajmie sie. córka a ty będziesz miała chwile dla drugiego dziecka i siebie. Poszukaj w internecie rodziców którzy maja podobny problem z dziećmi jak ty, w grupie łatwiej pozatym może. ktoś coś podpowie jak dalej postępować . Trzymaj sie cieplutko i bądź dobrej myśli, że wszystko dobrze sie poukłada, córka będzie coraz starsza i jej zachowanie z czasem też może być coraz mniej absorbujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka corkiiii
Dnia 26.02.2019 o 11:44, Gość Huhu napisał:

Hmmm, napisz mi gdzie na ADHD przyznaja nauczyciela wspomagajacego?! To jest niemozliwe!

diagnoza AdHd w przedszkolu tez brzmi nieprawdopodobnie, po te diagnoze stawia sie po 7rz

Na zagrozenie niedostosowaniem spolecznym dostaje sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

A czemu córka nie ma nauczania indywidualnego?

Rada z ośrodkiem według mnie beznadziejna. Może lepiej właśnie jakąś pomoc zatrudnić. Musisz też myśleć o młodszej córce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga

A ile lat ma starsza córka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhh

A może jednak sprawdzić tez egzorcyste? Pisze poważnie - na pewno nie zaszkodzi - ja jestem wierząca i umbra ścieżkę tez brała pid uwagę - oczywiście nie rezygnując z lekarzy terapii itp 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kiedyś na wszyskie ADHDy było jedno bardzo skuteczne lekarstwo - sznur od żelazka. W przedszkolu skakanka, a w szkole linijka. I było cichutko i milutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Kiedyś na wszyskie ADHDy było jedno bardzo skuteczne lekarstwo - sznur od żelazka. W przedszkolu skakanka, a w szkole linijka. I było cichutko i milutko.

Oj, tak, nikt nie podskoczył rodzicom czy nauczycielom, a wyszliśmy na ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Oj, tak, nikt nie podskoczył rodzicom czy nauczycielom, a wyszliśmy na ludzi.

Jednak nie bardzo, skoro sznur od żelazka to wg. Ciebie dobre "lekarstwo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie tylko dobre ale i wyjątkowo skuteczne - 30 lat temu nie było dzieci z ADHD. A i fale mózgowe miały wyprostowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 25.02.2019 o 18:30, Gość matka corkiiii napisał:

Nie jest niebezpieczna dla siostry. Kocha ją ale mała oszołomiona siostra starszą, czesto widac że zmęczona jest nią. No i nie ma siły przebicia w ogóle, już nawet nie płacze nie wyciąga raczek bo i tak zawsze jest olewana (tylko starsza i starsza). Jest bardzo nieśmiała i cicha.Żal mi jej też.

Kiedy młodsza chce coś od ciebie to musisz jej pokazać, że jest ważna i nie olewać jej, bo siostra ją zniszczy i będziesz miała w dorosłych latach taką Dodę i drugą córkę która sobie nie będzie radziła w życiu stłamszona już od dzieciństwa. Starsza musi mieć rygor ostry, musi być uczona już prac domowych. 8 lat to już jest naprawde duże dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

"Jest to duży kontrast - pamiętam kiedy ja w dzieciństwie jeździłam w gości do cioci-babci, ona nam jedynie dawała jeść."

bo prawda jest taka, że gdyby za naszych czasów twoja córka żyła to by ją rodzice prali i nikt by się z nią nie cackał. Czy pamiętacie aby 30 lat temu ktoś miał ADHD ? Ja nie kojarzę.

Dzieciaki biegały samopas, miały siebie nawzajem do poświęcania uwagi i wymyślania zabaw, a dorośli zajmowali sie robotą i tyle, jak jakieś dziecko było problematyczne to miało potem tylko jeszcze większe i dotkliwe kłopoty. Z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Oczywiście!

Sznur od żelazka, suchy chleb i klęczenie na grochu leczy wszystkie ADHD świata i prostuje wszystkie fale mózgowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak ja byłam na wakacjach u kuzynki to jak raz krzyknełam na korytarzu to ciotka od razu przyleciała mi przylać w dupe, a chodziło o to, że wujek odsypiał nocną zmianę i ciotka kazała nam bawić cicho a ja zapomniałam o zakazie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×