Jestem wdową z własnej winy

Mam 31 lat i jestem wdową. Tak, z własnej winy. Od zawsze bardzo lubiłam seks. Już jako nastolatka miałam wielu partnerów. Taka już jestem, nic tego nie zmieni. Jak skończyłam 30 lat postanowiłam się ustabilizować i wyszłam za mąż. Mój mąż był wielkim romantykiem, idealistą, wierzył w miłość od pierwszego wejrzenia. Jednak ja już przed ślubem zdradzałam go. Bardzo mnie kochał i wybaczał. Wierzył że w końcu przestanę. Tak naprawdę to ja go bardzo kochałam i nawet po śmierci kocham, tyle że jak już powyżej pisałam jeden partner w seksie mi nie wystarczał. Potem przyszło najgorsze. Wyjechałam w służbową delegację i doszło do seksu z kolegami z pracy. Zaszłam w ciążę z którymś z nich. Jak urodzę dziecko podam sprawę do sądu o ustalenie ojcostwa, bo nie wiem który z nich jest ojcem. Jakiś bydlak zrobił mi telefonem zdjęcie i wysłał do męża. Wróciłam z delegacji do domu i z przerażeniem zobaczyłam że mój mąż POWIESIŁ SIĘ. Zostawił list w którym napisał że bardzo mnie kocha i wybacza ale nie wytrzyma tych ciągłych zdrad. Bardzo to przeżyłam. Rodzina męża mnie nienawidzi, wypędzili mnie z pogrzebu, cały czas zatruwają mi życie na wszystkie możliwe sposoby. Głupio mi przyznać ale pomimo że mam smutek w sercu już rozglądam się za innymi facetami. Czy ja jestem nimfomanką? Co mam robić. To jest silniejsze ode mnie. Jestem młoda chcę czerpać z życia pełnymi garściami ale w obecnej sytuacji żałoby trzeba przecież zachować jakieś pozory przed ludźmi. A ja nie uprawiając seksu męczę się, jestem jak ryba bez wody. Czy któraś z was przeżyła coś takiego?

Mąż był słabym w sexie czy jak? 

Ostro, naprawdę. Niezła zdzira musi być z ciebie.

Bez przesady. Autorka zachowała się fatalnie więc powinna odpokutować- wyspowiadać się i pójść na pielgrzymkę do Częstochowy nie uprawiając tam też seksu bo koniec końców złapie HIV-a i innych pozaraża. Niech przeprosi rodzinę męża. On był chyba niezrównoważony psychicznie skoro targnął się na swoje życie z powodu głupiej puszczalskiej baby. Nie powinien był się z nią żenić a jak się ożenił to powinien też ją zdradzać a na koniec się z nią rozwieść.

Po co oceniacie?  Każdy ma inne potrzeby. 

Pytam się czy jeden wystarczył by i ile na dzień lub w tygodniu. 

Mąż jej raz na miesiąc albo raz na tydzień czy na dwa? 

Za bardzo spłycacie temat.

Mąż i mógł dużo ale są specyficzne laski, które lubią co chwila zmiany, zresztą goście też się tacy zdarzają.

Gość się wyhuśtał bo autorka dała chyba za bardzo czadu. Pomyślcie sobie, macie super żonę (w łóżku istny szatan) i nagle wiadomość, panie puszcza ci się kobita i tak co jakiś czas ktoś mówi to i owo. Aż w końcu babie odwala na delegacji i dostajecie zdjęcia (to nie był bydlak ale bardzo zdegustowany twoim zachowaniem człowiek) i czara goryczy się przelewa. Gościowi świat się zawalił, psychicznie nie wytrzymał takiej presji.

Jak ktoś ma tak duże potrzeby seksualne to niezależnie od tego jakiej jest płci nie powinien wchodzić w stały związek bo unieszczęśliwi drugą połowę. Chyba że jest to związek otwarty. Autorko,może powinnaś albo chodzić do klubu dla swingersów albo zacząć pracować jako prostytutka to będziesz w swoim żywiole. Tylko pamiętaj że jeśli urodzisz córkę to ona szybko zejdzie na złą drogę, a jesli to będzie syn to wyrośnie z niego jakiś alfons, który i tak będzie się ciebie wstydzić przed kumplami. Bo co innego mieć kontakt z takimi OBCYMI ...ami a co innego jak nią jest własna matka.

Mąż był słaby psychicznie. Byłby złym ojcem i tak. Takie jednostki muszą znikać ze społeczeństwa.

A właśnie że bydlak wysyła takie zdjęcia bo porządny człowiek nie zajmuje się anonimowymi donosami, tylko albo nie wtrąca się do cudzych spraw albo staje z winowajcą twarzą w twarz i mówi co mu się nie podoba. To przez takiego właśnie niby-życzliwego zginął człowiek. Autorka ze swoim kurewskim charakterem nie powinna w ogóle wychodzić za mąż bo to typ na kochankę a nie żonę a jak już chciała zdradzać to robić to dyskretnie żeby nikt się nie dowiedział i nie cierpiał. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.

Tak się pytam mam duże potrzeby 

zamiast 5 to wystarczy 1 co robi za 5.

"Mąż był słaby psychicznie. Byłby złym ojcem i tak. Takie jednostki muszą znikać ze społeczeństwa."

Przypomniałem sobie jak oglądałem kiedyś dokument o jednej lasce, która grała w pornolach (swego czasu nawet dość znana była).

Miała właśnie takiego kolesia. Marudził jej, żeby się do niego przeniosła bo ją kocha, akurat jak miała sceny analne grać i zlała go bezczelnie i poszła zwieracze rozluźniać. Koleś się płaszczył przed nią jak robak.

Właśnie tego typu laski dobierają sobie stałych partnerów tego typu, żeby w razie wpadki taki ciepły misio wybaczył.

To chyba prowokacja, ale samobojstwo jest czesto efektem zachowania innych, wobec osoby samobojcy. Moze to byc jeden konkretny fakt, moze byc ich wiele i sie nawarstwily. A moze to byc jedynie decyzja tej osoby, bez "wkladu" osob trzecich. Znam jakby podobny przypadek, ale czy obwinialabym te dziewczyne? Wyszla za niego mlodo i facet juz wczesniej mial probe samobojcza, potem ona chciala sie uwolnic, nie pozwalal jej, nie byla szczesliwa widac, bo zwiazala sie z jego najlepszym przyjacielem tego meza... druzgocace i nieuczciwe, ale ten facet byl chyba zawsze taki rozchwiany, potem sie targnal i tym razem skutecznie. Ta dziewczyna wciaz jest z tym najlepszym przyjacielem meza, chociaz z pewnoscia wiele osob do tej pory ja wini...

"A właśnie że bydlak wysyła takie zdjęcia bo porządny człowiek nie zajmuje się anonimowymi donosami, tylko albo nie wtrąca się do cudzych spraw albo staje z winowajcą twarzą w twarz i mówi co mu się nie podoba. To przez takiego właśnie niby-życzliwego zginął człowiek. Autorka ze swoim kurewskim charakterem nie powinna w ogóle wychodzić za mąż bo to typ na kochankę a nie żonę a jak już chciała zdradzać to robić to dyskretnie żeby nikt się nie dowiedział i nie cierpiał. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal."

Jak to mówią: "Kurva kurvie łba nie urwie"

Przemyśl to.

A co mnie obchodzi że komuś się coś nie podoba? Jedynie rodzice muszą wtrącać się do spraw swoich niepełnoletnich dzieci. Do dorosłych dzieci mogą się wtrącić ale już nie muszą. Ale ktoś zupełnie obcy? Mam żyć jak wykastrowana zakonnica bo komuś tak sie podoba? Zdrada małżeńska nie jest czynem heroicznym ale nie jest to też nic niezgodnego z prawem. Dorosła kobieta ma się tłumaczyć przed społeczeństwem? Owszem powinna mieć wyrzuty sumienia że doprowadziła do śmierci współmałżonka ale człowiek uczy się na błędach więc niech wie żeby już nigdy z nikim nie wchodzić w stały związek.

Ile jest nieszczęśliwych kobiet sex od niedzieli albo od święta,  może nie dobrali się pod tym względem? 

Niestety sex jest bardzo ważnym elementem w związku. 

Ci co napiszą że nie to:

Oboje wykastowani. 

Znam taką kobietę jak autorka, jest biseksualna. Ma bardzo duże potrzeby, sypia zarówno z facetami jak i z kobietami. Ale ma na tyle zdrowego rozsądku że z nikim nie wchodzi w stały związek.

3 minuty temu, Gość gość napisał:

Znam taką kobietę jak autorka, jest biseksualna. Ma bardzo duże potrzeby, sypia zarówno z facetami jak i z kobietami. Ale ma na tyle zdrowego rozsądku że z nikim nie wchodzi w stały związek.

Tak doświadczony w zboczeniach nie jestem. 

Ha,ha,ha wyszła za niego młodo. Ja bym powiedziała że nawet późno bo młodo to wyszła moja siostra w 18 i nie zdradzała lat a 30 lat to już nie tak młodo. Owszem gdyby umarła w tym wieku to jak najbardziej BARDZO MŁODO ale pierwszy ślub to póżno. Ale nieważne w jakim wieku się zawiera małżeństwo,ważna jest lojalność partnerska i nie zdradzanie się.

"Ile jest nieszczęśliwych kobiet sex od niedzieli albo od święta,  może nie dobrali się pod tym względem?"

Działa to w obie strony. Pożyj w małżeństwie + 10 lat, to zobaczysz ciekawe rzeczy. Jednemu może się odechcieć całkowicie a drugiej stronie zachcieć jeszcze bardziej.

Zresztą jak między ludźmi nie trybi od razu (duże różnice w temperamencie) to się za żeniaczkę nie biorą tylko rozchodzą. Chyba, że jak wcześniej napisałem, autorka znalazła ciepłego misia i szczęśliwa, że misio będzie siedział cicho jak ona będzie na lewo i prawo się puszczać. 

1 minutę temu, Gość gość napisał:

Ha,ha,ha wyszła za niego młodo. Ja bym powiedziała że nawet późno bo młodo to wyszła moja siostra w 18 i nie zdradzała lat a 30 lat to już nie tak młodo. Owszem gdyby umarła w tym wieku to jak najbardziej BARDZO MŁODO ale pierwszy ślub to póżno. Ale nieważne w jakim wieku się zawiera małżeństwo,ważna jest lojalność partnerska i nie zdradzanie się.

Zgadza się dla tego trzeba się dobrać potem są rozwody,  jak np kobieta pozna z czasem przyjemność z sexu to baybay mężusiu. 

autorka ma demona z którym walczy i przegrywa, to nie jest śmieszne, ale facet też durny aby przez babe się wieszać, jakby było mało bab