Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Koda

Czy krzyczycie na swoje dzieci?

Polecane posty

Gość Koda

Bo ja na 9 latka tak. Ciągle czegoś zapomina, nie pamięta, kłamie. W piątek nauczycielka podała im informację dotyczącą strajku...A on dopiero dzisiaj łaskawie pokazuje mi notatkę wklejoną w zeszyt. Dodam, że doskonale wiedział, że czekałam na potwierdzenie strajku, bo w sobotę miałam zawieźć syna do dziadków żeby sam nie siedział 9 godzin w domu i żeby się nie kisił w mieszkaniu, jak może skorzystać z pogody i pobyć na świeżym powietrzu, na wsi.

Wszystko mi opadło. Wytrącił mnie z równowagi tym swoim brakiem mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowazmusu

Czasem nerwy puszcza, mam 12 i 14 latkę.

Ale wiesz, 9 latek to jeszcze nie pamięta o takich rzeczach, jak notatka od nauczyciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Troche nie podoba mi się, ze piszesz o swoim dziecku, ze nie ma mózgu. Jeśli do niego tez tak się zwracasz, to mogę zrozumieć jego bunt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czasem, glownie jak nie robi o co go proszę po kolejnej prośbie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koda

Nie zwracam się tak do syna. Mamy dobre relacje. Dużo rozmawiamy, staram się na codzień mieć dużo dla niego cierpliwości. Czasami jednak puszczają nerwy. Wiem, że krzyk jest objawem bezsilności. Pomimo to czasem nie rozumiem skąd u syna takie zachowanie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tez mam czasu wyrzuty sumienia, jak krzyknę na dziecko, no, ale jesteśmy ludzmi, to i mamy emocje. Tylko, ze potem na nerwowa atmosfera się udziela, i ciężko o cos konstruktywnego.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toro M8
52 minuty temu, Gość Koda napisał:

Nie zwracam się tak do syna. Mamy dobre relacje. Dużo rozmawiamy, staram się na codzień mieć dużo dla niego cierpliwości. Czasami jednak puszczają nerwy. Wiem, że krzyk jest objawem bezsilności. Pomimo to czasem nie rozumiem skąd u syna takie zachowanie.

Krzyk nie jest objawem bezsilności,powoduje że dziecko czuje respekt i ustawia się do pionu.moje dzieci w ogóle nie słuchają mnie i męża dopóki na nich nie krzykniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weewwe

No proszę, jest i głos rozsądku.

 

A co do tematu, ja też krzyczę, dość często. Mam 9-letnią córę, która jedzie na naciąganych trójczynach, a komputer i telefon są ważniejsze niż sprawdzenie, co zadane oraz czy nie zbliża się jakiś sprawdzian, o codziennym użeraniu się o pewne obowiązki nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lajd

Czasami krzyczę w kontrolowany sposób, żeby syn poczuł że pora się zmobilizować. Niestety czasem, zdarza się że się DRE bo rzeczywiście mi nerwy puszczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0
1 godzinę temu, Gość weewwe napisał:

No proszę, jest i głos rozsądku.

 

A co do tematu, ja też krzyczę, dość często. Mam 9-letnią córę, która jedzie na naciąganych trójczynach, a komputer i telefon są ważniejsze niż sprawdzenie, co zadane oraz czy nie zbliża się jakiś sprawdzian, o codziennym użeraniu się o pewne obowiązki nie wspomnę.

Ja nie rozumiem po co nadal sa oceny w szkolach podstawowych. NO PO CO?

Moje dziecko nie ma ocen w podstawowce. w sredniej szkole - ktora zacznie majac 13 lat - bedzie juz miec oceny. ale w podstawowej nie ma tego. Sprzwdziany sa ale rzadko - glownie z matematyki sa. Zadania domowe oczywiscie sa, ale nie jest ich jakos duzo. Dzieci maja przerozne ciekawe zajecia, a np fizyka to prawie czysta praktyka a nie nudne regulki i wzory.

Nie ma takiego stresu i napiecia. Dzieci szanuja nauczyciela, rodzice tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość gość0 napisał:

Ja nie rozumiem po co nadal sa oceny w szkolach podstawowych. NO PO CO?

Moje dziecko nie ma ocen w podstawowce. w sredniej szkole - ktora zacznie majac 13 lat - bedzie juz miec oceny. ale w podstawowej nie ma tego. Sprzwdziany sa ale rzadko - glownie z matematyki sa. Zadania domowe oczywiscie sa, ale nie jest ich jakos duzo. Dzieci maja przerozne ciekawe zajecia, a np fizyka to prawie czysta praktyka a nie nudne regulki i wzory.

Nie ma takiego stresu i napiecia. Dzieci szanuja nauczyciela, rodzice tez.

Oceny to akurat nie nasz wymysł, zresztą uważam że dobrze, że są, bo skąd ty np. możesz wiedzieć co i na ile się twoje dziecko nauczyło. Zbędne oceny są w pierwszej klasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tola

Na corke krzyczalam jak byla nastolatka , oj to byl ciezki przypadek , na szczescie przeszlo minelo , zaczela mowic ludzkim glosem inawet na studia poszla i prace znalazla 

na syna nie krzycze bo nie mam powodow , syn ma diametralnie inny charakter jak corka , potrafi dyskutowac , argumentowac , ale tez sluchac, chyba zostanie politykiem , bo uczy sie miernie , za to potrafi wszystko przekrecic jak kota ogonem i wszystkich sobie zjednac 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy krz
16 godzin temu, Gość Koda napisał:

Bo ja na 9 latka tak. Ciągle czegoś zapomina, nie pamięta, kłamie. W piątek nauczycielka podała im informację dotyczącą strajku...A on dopiero dzisiaj łaskawie pokazuje mi notatkę wklejoną w zeszyt. Dodam, że doskonale wiedział, że czekałam na potwierdzenie strajku, bo w sobotę miałam zawieźć syna do dziadków żeby sam nie siedział 9 godzin w domu i żeby się nie kisił w mieszkaniu, jak może skorzystać z pogody i pobyć na świeżym powietrzu, na wsi.

Wszystko mi opadło. Wytrącił mnie z równowagi tym swoim brakiem mózgu.

Mózgu to ty nie masz. Dziecku się zeszyty sprawdza po lekcjach od tego jesteś. 9 lat to wcale nie tak mało a takie dziecko ma mnóstwo ważnych dla siebie spraw i ma prawo zapomnieć. Trzbeybylo zapytać w piątek czy ma  coś od nauczyciela. Współczuję małemu serio 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na mnie krzyk nie działał, ale surowe spojrzenie i ton głosu po którym wiedziałam ze jak nie przestane to będzie kara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To czy mój wrzask działa, zależy od kontekstu. Jeżeli wrzeszcze w bezsilnosci, ze zmęczenia itp, to oczywiście efekt jest żaden, tylko eskalacja agresji i rozpaczy u obu stron. Ale gdy wrzasnelam stój, jak mlody wbiegal na ulicę, to się na szczescie zatrzymal. Czyli ton i kontekst był taki, że potraktował to poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Oceny to akurat nie nasz wymysł, zresztą uważam że dobrze, że są, bo skąd ty np. możesz wiedzieć co i na ile się twoje dziecko nauczyło. Zbędne oceny są w pierwszej klasie.

Wiem po spotkaniach 1 :1 z nauczycielem, oraz po szczegółowym kilkustronicowym raporcie, który szkoła zawsze wydaje rodzicom pod koniec maja/początek czerwca, jest tam opisane co sie działo w każdym przedmiocie w tym roku , czego się dzieci uczyły i jakie postępy osiągnęło moje dziecko, oraz tez osobna rubryka na szczególnie warte uwagi osiagnięcia, a także osobna na to nad czym trzeba mocniej popracować. i naprawdę, oceny nie oddają prawdziwiej wiedzy, inteligencji i umiejętności.  ja - same piątki w podstawowej, w prestiżowym liceum czwórki i czasem tróje, ale piątki też; dobre studia.  Mój mąż - w podstawówce czwórki i trójki, w liceum - dobrym ale nie prestiżowym - głównie same trójki, z wyjątkiem dwóch przedmiotów gdzie mial 4 i czasem 5. na studia nie poszedł. I co? jest znacznie mądrzejszy niż ja,  ma ogromną wiedzę gdzie ja często nie wiem czegoś, poza tym mąż zarabia 2x tyle co ja i ma dużo ciekawszą pracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×