Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kura domowa

Polecane posty

Gość gosc
Przed chwilą, Rescator555 napisał:

Owszem, rozumiem, że jest to dyskusja teoretyczna (i fajnie), ale jakieś prawdopodobieństwo sytuacji powinno być zachowane. I uważam, że jest możliwe, że kobieta uprze się, że pójdzie do pracy, mimo, że tego nie musi robić. Ale sędzia orzekajacy, że facet musi płacić więcej, bo kobiecie brakuje na luksusowe ciuchy, jakoś w prawdopodobieństwie się nie mieści.

Tak. Jest to w praktyce mozliwe (powiedzmy kobieta ktora zajmuje sie biologia molekularna albo jest spiewaczka operowa raczej nie zrezygnuje ze swojej pracy bo ma duzo pieniedzy, prawda?), uwazam nawet ze to prawdopodobne. Natomiast sytuacja w ktorej maz takiej kobiety tak bardzo nie chce zeby ona pracowala, tak bardzo nie chce zeby ona mogla robic to co chce, ze az stosuje szantaz finansowy? To wydaje mi sie wysoko nieprawdopodobne. Znasz taki przypadek? Ktory do tego nie zakonczyl sie szybkim rozwodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

mysla mysla. Ale jakby maz nagle doszedl do duzych pieniedzy i chcialby zabierac zone na urlop szesc razy do roku to zaraz zmienilyby zdanie. Jestem tak na 96% pewna.

Możliwe. Ale wciąż pozostaje te 4 procent, to dosyć dużo. Jak je określisz? Bo dla mnie to nawiedzone kre/tynki, zasługujące tylko na kopniaka w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Rescator555 napisał:

Możliwe. Ale wciąż pozostaje te 4 procent, to dosyć dużo. Jak je określisz? Bo dla mnie to nawiedzone kre/tynki, zasługujące tylko na kopniaka w d...

Jezeli faktycznie ich praca to "sztuka dla sztuki" w takim znaczeniu ze nie przynosi zadnej wartosci dodanej poza "godnoscia i niezaleznoscia" to w pelni sie zgodze z okresleniem "nawiedzonej ...ki" i uwazam ze rozwod w tej sytuacji bylby najlepszym rozwiazaniem. 

Inna sprawa kiedy te 4% pracuje nad lekarstwem na raka trzustki. wtedy jest to dla mnie zrozumiale (chociaz w pracy naukowca dosyc latwo o dopasowanie urlopow)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Tak. Jest to w praktyce mozliwe (powiedzmy kobieta ktora zajmuje sie biologia molekularna albo jest spiewaczka operowa raczej nie zrezygnuje ze swojej pracy bo ma duzo pieniedzy, prawda?), uwazam nawet ze to prawdopodobne. Natomiast sytuacja w ktorej maz takiej kobiety tak bardzo nie chce zeby ona pracowala, tak bardzo nie chce zeby ona mogla robic to co chce, ze az stosuje szantaz finansowy? To wydaje mi sie wysoko nieprawdopodobne. Znasz taki przypadek? Ktory do tego nie zakonczyl sie szybkim rozwodem?

Tylko, że taka kobieta o jakiej piszesz, zarabia raczej więcej niż grosze. I może sobie pozwolić na finansową niezależność. Natomiast jeżeli jest marna śpiewaczką albo marnym naukowcem i dostaje grosze, to raczej ona szantażuje męża, że ma finansować jej zachcianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Jezeli faktycznie ich praca to "sztuka dla sztuki" w takim znaczeniu ze nie przynosi zadnej wartosci dodanej poza "godnoscia i niezaleznoscia" to w pelni sie zgodze z okresleniem "nawiedzonej ...ki" i uwazam ze rozwod w tej sytuacji bylby najlepszym rozwiazaniem. 

Inna sprawa kiedy te 4% pracuje nad lekarstwem na raka trzustki. wtedy jest to dla mnie zrozumiale (chociaz w pracy naukowca dosyc latwo o dopasowanie urlopow)

Jeśli pracuje nad takim lekarstwem, to raczej nie za grosze, ale za prawdziwe pieniądze i wtedy może być niezależna od męża.

Co do pierwszej części to się zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 minut temu, Rescator555 napisał:

Tylko, że taka kobieta o jakiej piszesz, zarabia raczej więcej niż grosze. I może sobie pozwolić na finansową niezależność. Natomiast jeżeli jest marna śpiewaczką albo marnym naukowcem i dostaje grosze, to raczej ona szantażuje męża, że ma finansować jej zachcianki.

 

4 minuty temu, Rescator555 napisał:

Jeśli pracuje nad takim lekarstwem, to raczej nie za grosze, ale za prawdziwe pieniądze i wtedy może być niezależna od męża.

Co do pierwszej części to się zgadzam.

hmmmmm... sa inne wyznaczniki pozytecznosci pracy niz pieniadze. Wiec jesli facet wzial sobie za zone altruistke, ktora nie baczac na pieniadze pracuje jako wychowawczyni w domu dziecka, albo jako terapeuta w panstwowej placowce bo chce pomagac tym ktorych nie stac na terapie prywatna i ona sie w tym spelnia to nie wydaje mi sie prawdopodobne zeby taki maz po rozkreceniu swojego biznesu ktory teraz zaczal przynosic krocie mial nie tylko zazyczyc sobie zeby zona na przyklad nie wracala do pracy po wychowawczym, ale tez pozostal gluchy na jej tlumaczenie ze ja ta praca uszczesliwia i postawic jej ultimatum "albo praca albo dostep do pieniedzy". A gdyby tak zrobil to wykazalby szokujacy egoizm i brak milosci do zony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Rescator555 napisał:

Tylko, że taka kobieta o jakiej piszesz, zarabia raczej więcej niż grosze. I może sobie pozwolić na finansową niezależność. Natomiast jeżeli jest marna śpiewaczką albo marnym naukowcem i dostaje grosze, to raczej ona szantażuje męża, że ma finansować jej zachcianki.

Kobieta naukowiec może pozwolić sobie na finansową niezależność????? Welcome to Poland! Obudź się 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Kobieta naukowiec może pozwolić sobie na finansową niezależność????? Welcome to Poland! Obudź się 🙂 

Dobry naukowiec moze. Nawet na uczelniach doktoranci stukaja niezle sumki z grantow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
21 minut temu, Gość gosc napisał:

 

hmmmmm... sa inne wyznaczniki pozytecznosci pracy niz pieniadze. Wiec jesli facet wzial sobie za zone altruistke, ktora nie baczac na pieniadze pracuje jako wychowawczyni w domu dziecka, albo jako terapeuta w panstwowej placowce bo chce pomagac tym ktorych nie stac na terapie prywatna i ona sie w tym spelnia to nie wydaje mi sie prawdopodobne zeby taki maz po rozkreceniu swojego biznesu ktory teraz zaczal przynosic krocie mial nie tylko zazyczyc sobie zeby zona na przyklad nie wracala do pracy po wychowawczym, ale tez pozostal gluchy na jej tlumaczenie ze ja ta praca uszczesliwia i postawic jej ultimatum "albo praca albo dostep do pieniedzy". A gdyby tak zrobil to wykazalby szokujacy egoizm i brak milosci do zony. 

Tak, za to ona upierając się przy takiej pracy i wymagając od ciężko pracującego męża by ją sponsorował, nie wykaże egoizmu tylko pełna miłość. Ciekawe jak byłby oceniany facet, który zamiast zarabiać porządne pieniądze, zajmował by się jakaś hobbystyczna działalnością za grosze, bo przy tym się spełnia i są inne wyznaczniki pożyteczności pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Kobieta naukowiec może pozwolić sobie na finansową niezależność????? Welcome to Poland! Obudź się 🙂 

Jeśli nie ma z tego pieniędzy, to widocznie jej praca nie jest nikomu potrzebna. Więc dlaczego jej mąż ma sponsorować jej zachcianki, nikomu nie potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka

Ja mam dochód pasywny. Wynajmuję dom na pokoje dla turystów mam jeszcze mieszkanie na długi termin. W przeliczeniu rocznym wychodzi mi 8000 zł na czysto miesięcznie. Uwielbiam być bezrobotną kurą domową, raz w tygodniu przychodzi do mnie pani do sprzątania i prasowania. Ja czasem coś gotuję a czasem zjemy na mieście.  Ogólnie robię sobie teraz kolejną podyplomówkę i jest super. 

Koko kokokoko! pozdrawiam was wszystkie!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 minuty temu, Rescator555 napisał:

Tak, za to ona upierając się przy takiej pracy i wymagając od ciężko pracującego męża by ją sponsorował, nie wykaże egoizmu tylko pełna miłość. Ciekawe jak byłby oceniany facet, który zamiast zarabiać porządne pieniądze, zajmował by się jakaś hobbystyczna działalnością za grosze, bo przy tym się spełnia i są inne wyznaczniki pożyteczności pracy?

ad1 To bedzie oczywiscie egoizm, ale korzysc zony z tej sytuacji (szeroko rozumiane szczescie i poczucie spelnienia) przebija korzysc meza z alternatywnego rozwiazania (brak koniecznosci zatrudnienia sprzataczki). Ja w sytuacji kiedy mam z mezem odmienne plany mysle wlasnie w taki sposob "jak bardzo mnie bedzie bolalo jesli ja ustapie vs jak bardzo jego bedzie bolalo jesli on ustapi". 

Ad2 jest takich ludzi (w tym mezczyzn) calkiem sporo. Bo rozumiem ze "hobbystyczna dzialalnosc za grosze" to na przyklad wykladanie na uczelni czy rozmaite zawody artystyczne. I kobiety wiazac sie z takimi mezczyznami doskonale zdaja sobie sprawe z tego ze on kokosow do domu nie przyniesie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Rescator555 napisał:

Jeśli nie ma z tego pieniędzy, to widocznie jej praca nie jest nikomu potrzebna. Więc dlaczego jej mąż ma sponsorować jej zachcianki, nikomu nie potrzebne.

Siostra moja pracuje wlasnie nad szczepionka na HCV.  Taka ma nikomu niepotrzebna zachcianke. Widze ze bardzo wierzysz w pieniazki. Kapitalizm (nawet dzialajacy w pelni, nie tak jak u nas) nie oznacza wcale ze wysoko oplacane beda zawsze rzeczy potrzebne, oznacza ze wysoko oplacane beda rzeczy oplacalne/chciane, a to nie zawsze to samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
8 minut temu, Gość gosc napisał:

ad1 To bedzie oczywiscie egoizm, ale korzysc zony z tej sytuacji (szeroko rozumiane szczescie i poczucie spelnienia) przebija korzysc meza z alternatywnego rozwiazania (brak koniecznosci zatrudnienia sprzataczki). Ja w sytuacji kiedy mam z mezem odmienne plany mysle wlasnie w taki sposob "jak bardzo mnie bedzie bolalo jesli ja ustapie vs jak bardzo jego bedzie bolalo jesli on ustapi". 

Ad2 jest takich ludzi (w tym mezczyzn) calkiem sporo. Bo rozumiem ze "hobbystyczna dzialalnosc za grosze" to na przyklad wykladanie na uczelni czy rozmaite zawody artystyczne. I kobiety wiazac sie z takimi mezczyznami doskonale zdaja sobie sprawe z tego ze on kokosow do domu nie przyniesie. 

Ad1. A co jeśli mąż nie zechce ustąpić?

Ad2. Tacy mężczyźni powinni mieć więcej poczucia odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Rescator555 napisał:

Ad1. A co jeśli mąż nie zechce ustąpić?

Ad2. Tacy mężczyźni powinni mieć więcej poczucia odpowiedzialności.

Ad 2 Ale nie maja. A kobiety wychodzace za nich za maz zdaja sobie sprawe ze taki maz sam rodziny nie utrzyma i nie beda od niego tego oczekiwaly

Ad1 Tak jak maz kobiety dla ktorej praca to pasja nie bedzie oczekiwal ze ona nagle zmieni to kim jest i co sprawia jej radosc bo on zaczal zarabiac. Natomiast realnie, w przypadku gdy zadne nie chce ustapic to chyba nastepuje rozwod? Bo nie wydaje mi sie zeby mialo sens wprowadzanie w zycie srodkow zaproponowanych przez Ciebie (dokladanie do budzetu po polowie) ani przeze mnie (droga sadowa egzekwowania obowiazkow od meza)- w takiej sytuacji chyba nie ma tam co naprawiac. Chyba ze znasz taka sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
11 minut temu, Gość gosc napisał:

Siostra moja pracuje wlasnie nad szczepionka na HCV.  Taka ma nikomu niepotrzebna zachcianke. Widze ze bardzo wierzysz w pieniazki. Kapitalizm (nawet dzialajacy w pelni, nie tak jak u nas) nie oznacza wcale ze wysoko oplacane beda zawsze rzeczy potrzebne, oznacza ze wysoko oplacane beda rzeczy oplacalne/chciane, a to nie zawsze to samo. 

Owszem wierzę w pieniążki i wierzy w to, że to co potrzebne, jest także opłacalne. Jeśli jest potrzebne naprawdę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Rescator555 napisał:

Owszem wierzę w pieniążki i wierzy w to, że to co potrzebne, jest także opłacalne. Jeśli jest potrzebne naprawdę. 

a szczepionka na zapalenie watroby typu c nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Albo edukacja dzieci z biednych rodzin? Nie jest potrzebna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

Albo edukacja dzieci z biednych rodzin? Nie jest potrzebna?

Do czego? Potrzeba też sprzątaczy ulic czy hydraulików. Nie każdy musi kończyć uniwersytet. Dla osób wybitnie zdolnych pochodzących z takich rodzin za naukę powinno płacić społeczeństwo. A niby dlaczego ma za to płacić mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

a szczepionka na zapalenie watroby typu c nie jest?

Pewnie jest potrzebna i koncerny farmaceutyczne płacą za badania nad nia. Ale nie widzę powodu, dlaczego miałby płacić mąż takiej pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
9 minut temu, Gość gosc napisał:

Ad 2 Ale nie maja. A kobiety wychodzace za nich za maz zdaja sobie sprawe ze taki maz sam rodziny nie utrzyma i nie beda od niego tego oczekiwaly

Ad1 Tak jak maz kobiety dla ktorej praca to pasja nie bedzie oczekiwal ze ona nagle zmieni to kim jest i co sprawia jej radosc bo on zaczal zarabiac. Natomiast realnie, w przypadku gdy zadne nie chce ustapic to chyba nastepuje rozwod? Bo nie wydaje mi sie zeby mialo sens wprowadzanie w zycie srodkow zaproponowanych przez Ciebie (dokladanie do budzetu po polowie) ani przeze mnie (droga sadowa egzekwowania obowiazkow od meza)- w takiej sytuacji chyba nie ma tam co naprawiac. Chyba ze znasz taka sytuacje?

Ad.2  Jeśli wiedzą co biorą i nie oczekują, że się zmieni, to ich sprawa.

Ad.1 Jeśli on nie ma zamiaru podjąć dodatkowego wysiłku, tylko oczekuje, że mąż się dostosuje do jej zachcianek, to rzeczywiście tylko rozwód. Bo gdybym ja miał tak pasje, to realizował bym po zaspokojeniu potrzeb rodziny, dodatkowym wysiłkiem. A nie stwierdził: ja zabawiam świat, a ty martw się o resztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Gość gosc napisał:

Dobry naukowiec moze. Nawet na uczelniach doktoranci stukaja niezle sumki z grantow.

To prawda. Duuuużo gorzej jest po doktoracie jak skończysz 35 lat i stracisz szansę na granty dla młodych naukowców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
48 minut temu, Rescator555 napisał:

Jeśli nie ma z tego pieniędzy, to widocznie jej praca nie jest nikomu potrzebna. Więc dlaczego jej mąż ma sponsorować jej zachcianki, nikomu nie potrzebne.

To tak jak z drogim hobby. Ludzie mają hobby i potrafią ładować w nie kupę kasy i energii. A to co robią też nie jest nikomu potrzebne tylko im samym. A pracując naukowo, robiąc tzw badania podstawowe dorzucasz swoje cegiełki do zrozumienia świata i to co robisz, połączone z tym co robią inne podobne tobie osoby może zaowocować jakimś postępem w przyszłości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
47 minut temu, Gość kurka napisał:

Ja mam dochód pasywny. Wynajmuję dom na pokoje dla turystów mam jeszcze mieszkanie na długi termin. W przeliczeniu rocznym wychodzi mi 8000 zł na czysto miesięcznie. Uwielbiam być bezrobotną kurą domową, raz w tygodniu przychodzi do mnie pani do sprzątania i prasowania. Ja czasem coś gotuję a czasem zjemy na mieście.  Ogólnie robię sobie teraz kolejną podyplomówkę i jest super. 

Koko kokokoko! pozdrawiam was wszystkie!

 

A kto zajmuje się tym wynajmem? Zatrudniasz firmę do tego? Nie nadzorujesz tego w żaden sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
25 minut temu, Rescator555 napisał:

Owszem wierzę w pieniążki i wierzy w to, że to co potrzebne, jest także opłacalne. Jeśli jest potrzebne naprawdę. 

Pokazywanie dupy w TV jest opłacalne. Ale czy jest to komuś tak naprawdę potrzebne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Rescator555 napisał:

Pewnie jest potrzebna i koncerny farmaceutyczne płacą za badania nad nia. Ale nie widzę powodu, dlaczego miałby płacić mąż takiej pani.

nie. Jest potrzebna, ale badania nad nia sa dlugie, zmudne i kosztowne, wiec sa finansowane glownie z publicznych srodkow. 

Po drugie technicznie maz nie placi (niepracujacej zonie tez by "placil"), godzi sie jedynie na pewne niedogodnosci i nie po to zeby znaleziono szczepionke, tylko po to zeby jego zona byla szczesliwa i spelniona, a to przeciez w milosci nic nowego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Rescator555 napisał:

Pewnie jest potrzebna i koncerny farmaceutyczne płacą za badania nad nia. Ale nie widzę powodu, dlaczego miałby płacić mąż takiej pani.

Ciekawe jest to co piszesz. Rozumiem, ze jak baba ma zachciankę aby siedzieć w domu to mąż z chęcią za tą zachciankę zapłaci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
13 minut temu, Rescator555 napisał:

Ad.2  Jeśli wiedzą co biorą i nie oczekują, że się zmieni, to ich sprawa.

Ad.1 Jeśli on nie ma zamiaru podjąć dodatkowego wysiłku, tylko oczekuje, że mąż się dostosuje do jej zachcianek, to rzeczywiście tylko rozwód. Bo gdybym ja miał tak pasje, to realizował bym po zaspokojeniu potrzeb rodziny, dodatkowym wysiłkiem. A nie stwierdził: ja zabawiam świat, a ty martw się o resztę.

Ad1 hahaha, a to o kobietach mowia ze bezsasadnie oczekuja ze mezczyzna sie zmieni. Wzial za zone altruistke- widzialy galy co braly, a teraz oczekuje ze ona zrezygnuje ze swojej pasji bo on wskoczyl w inny prog podatkowy. I jeszcze twierdzisz ze on jest tu poszkodowany. Rozwod wskazany jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Ciekawe jest to co piszesz. Rozumiem, ze jak baba ma zachciankę aby siedzieć w domu to mąż z chęcią za tą zachciankę zapłaci?

I rozumiem, ze taka kura domowa nie będzie mogła mieć żadnej pasji, która generowałaby jakieś koszty, żeby pan mąż nie musiał za to płacić. Innych zachcianek z których mąż nie miałby żadnych korzyści również. Rzeczywiście rozwód wskazany jak już popełniło się ten błąd i zawarło się małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

On juz napisal, ze

4 godziny temu, Rescator555 napisał:

W normalnym małżeństwie, kalkuluje się co się obojgu opłaca.

Wiec jesli staremu sie nie oplaca zeby stara kupowala sobie wloczke na robotki to nie bedzie wloczki. Chyba ze starej uda sie sprzedac te robotki z zyskiem to wtedy prosze. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×