Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dość

Ja mu pokażę - schudnę

Polecane posty

Gość Gość

Głodówka nie schudniesz takiej ilości Kg...

jedząc 800cal zniszczysz sobie zdrowie i będziesz wyglądać źle nawet jak dobijesz 50kg. A potem i tak ptzytyjesz....mówię że swojego doświadczenia 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosc

Przygotowałam kolację zapiekankę warzywną. Mąż mówi" sobie zrobiłaś ?" A ja mówię nie wam. Ja nie jem. A on na to. Pewnie zjesz. Bo Ty tak zajebiście się odchudzasz. Przez tydzień wysłałbym Cię do fizycznej roboty to byś schudła. A tak ... co się odchudzasz. 

Dla niego to co dziś zjadłam to i tak za dużo ;).

A zjadłam to co pisałam 

Potem pół kanapki z sałatą szynką i pomidorem i rzodkiewka 80 kcal

Na kolację zjadłam dwie marchewki 40 kcal

Oprócz kawy z cukrem nie napilam się dziś żadnego słodkiego napoju. Piłam sama wodę. 

Razem na cały dzień 600-700 kcal

Chciałabym chociaż ja siebie pokochać skoro nikt inny mnie nie jest w stanie...

Co do hejtu. Nie jestem tu po to żeby komuś się tłumaczyć. A tym bardziej nie po to by ktoś tutaj mnie rozliczal. Zupełnie szczerze mam gdzieś to czy mi ktoś tu wierzy czy nie. Mam gdzieś to czy ktoś mówi że to prowokacja. Nie będę się tłumaczyć bo nie mam ochoty tracić na to czasu.

Hejtu mam wystarczająco dużo w domu, na tyle dużo że mam jakąś chyba odporność na to wszystko bo to co piszecie wcale mnie nie rusza.

Zrozumiałam że muszę po prostu być silna umysłem. Że taki hejt powinien motywować mnie do działania. Bo ludzie którzy hejtuja robią to po to żeby poczuć się lepiej moim kosztem. Chcą sprawić żebym się załamała wpadła w depresję. Z jednego powodu. Zazdroszczą. W domu zazdrość dotyczy samego mojego istnienia , może mniejszych ograniczen, może tego że mimo wszystko staram się jakoś rozwijać itp i hejt ma na celu to żebym czuła się niżej gorzej i żeby on miał satysfakcję.

Tutaj natomiast hejtuja mnie ludzie  którzy są sami sfrustrowani. Też cieszą się czyjąś porażka. Ubliżają nazywają ...ka itp. Ciekawa jestem kto jest po drugiej stronie ale się nie dowiem. Mam wrażenie że problemy tgch osób są większe niż moje. Ciekawa jestem co trzeba myśleć żeby cieszyć się z ubliżania drugiej osobie... Co ma się w głowie i to naprawdę potrafi aż tak cieszyć. Mi by było szkoda stukać w klawiaturę tylko po to żeby ktoś czuł się gorzej. Chyba bała bym się wracającej karmy albo że to ubliżanie odbije się w końcu na mnie..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość dość napisał:

Wszystko fajnie wszystko super. Ale każdy powinien dobrać dietę do swoich możliwości i czasowych i finansowych i ogólnie.

Ze zdrową żywnością jest tak moja droga, że czego sama nie wychodujesz zdrowe nie jest.

Uważasz że czym różni się parówka od tej piersi kurczaka np? Jak w kurczaka ładowane są antybiotyki, karmiony jest sproszkowaną breją z odpadów poprzemysłowych

Co ty bredzisz? Ty naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy parówką, a takim kurczakiem? To jeśli ten kurczak jest taki ble, to parówka jest tym bardziej ble. Przetworzona na maksa, z dodatkiem soi i konserwantów i to zjesz bez problemu? Druga sprawa, co się mleka czepiasz, że niby odtłuszczone chemicznie? Mleko się odwirowuje z tłuszczu, a nie chemicznie odtłuszcza. Kolejno, co mi wciskasz jedzenie farbowanego cukrem chleba skoro nie wiesz jak się odżywiam, a moja konwersacja z tobą pokazuje, że jednak to ja jestem bardziej świadoma. Co do płatków. Oczywiście, że samo zło, bo to przetworzone maksymalnie zboże. Nie dość, że przetworzone, to zakleja jelita. Jak chcesz płatki to tylko owsiane.

Podobno odchudzasz się ścinając kalorie i ty będziesz mi tutaj wyskakiwać z wyższością mleka 4% prosto od krowy nad mlekiem z mleczarni 2%? Ja doskonale wiem, że to mleko przed dostawą do mleczarni jest lepsze. Ma głębszy smak i więcej witamin, ale jak ścinasz kalorie, to trzeba z czegoś zrezygnować, a akurat mleko ze sklepu chemii w sobie nie ma, bo by się nie skwasiło. Sama go kupujesz i pijesz, bo byś nie wpisała w listę mleko 3,2%. Więc jeśli już pijesz odtłuszczone mleko z mleczarni, to nie ma żadnych przeszkód kupić chudsze, a masz zaoszczędzone kalorie na oliwę, czy inny olej do surówki, czy sałatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 minut temu, Gość Dosc napisał:

Co do hejtu. Nie jestem tu po to żeby komuś się tłumaczyć. A tym bardziej nie po to by ktoś tutaj mnie rozliczal. Zupełnie szczerze mam gdzieś to czy mi ktoś tu wierzy czy nie. Mam gdzieś to czy ktoś mówi że to prowokacja. Nie będę się tłumaczyć bo nie mam ochoty tracić na to czasu.

To po uj tu piszesz. Przeciez to logiczne, że jak rzucisz się na coś, co niesie ryzyko efektu jojo i innych ujemnych skutków, to cię ktoś uświadomi. Ty nawet nie słuchasz tych, co ci piszą, że te 800 kcal można dużo lepiej rozpracować. Napisałam ci, na kafeterii jest dział diety. Tam się doklej. Tak patrzę co wypisujesz i bredzisz, po prostu bredzisz. Ty się ciesz, że twoje problemy z wagą są wynikiem tylko i wyłącznie z obżarstwa, a to, że się upasłaś to tylko twoja wina, bo ci się nawet półgodzinnej porządniejszej rundy rowerem po wsi nie chce zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosc

Oczywiście że widzę różnicę.

Ja nie jestem tu po to żeby się wymadrzac jakie jedzenie lepsze jakie gorsze. Jesteś dorosła sama wiesz jakie jest jedzenie w dzisiejszych czasach. Obcinam kalorie. A jem jak dotychczas. 

Nie bardzo mnie obchodzi twoja wiedza na temat dodatków do parówek i wirowania mleka i tego co dobre co nie zdrowe. Tak jak już mówiłam ile diet tyle ludzi. Ja tez mam swoje zdanie. Pogadamy za miesiąc czy dobre.

Co tam kto przeczyta to powtarza. Bardziej by mnie interesowały historię odchudzania a nie rozważania na temat tego co jest zdrowe co nie.

Jak kazdy grubas przerobiłam milion diet przeczytałam milion blogów opinii i odpowiedzi dietetyka i nie chce mi się tu czytać kolejnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosc

Ta runda rowerem dobra była. Był taki czas że robiłam po 40 km dziennie rowerem odzywialam się zdrowo i nic nie schudłam.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

Wspolczuje Ci ze dla takiego psychola chce ci sie odchudzac. Masz totalnie wyprany mozg. On chamem pozostanie. Jedyne co by cie uzdrowilo, to rozwods. Wspolczuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc
24 minuty temu, Gość Dosc napisał:

Ta runda rowerem dobra była. Był taki czas że robiłam po 40 km dziennie rowerem odzywialam się zdrowo i nic nie schudłam.;)

Jak sie zre wiecej niz sie spala to sie nie chudnie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna

Cos tu sie nie klei. Jakie oddawanie dziecka do przedszkoli, skoro ledwo skonczyl 3 lata? W prywatnych przyjmuja od 2,5, to ile razy go tak dawalas rzekomo, skoro jest rekrutacja i zaczynaja od wrzesnia, a piszesz jakbys co miesiac dostawala miejscw w srodku roku... Albo faktycznie prowo, albo masz niebywale szczescie ze ci tak z ulicy dziecko brali bez wzgledu na wszystko, a piszesz jakbys go co miesiac oddawala do nowego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta

Rozumiem autorko Twoja "agresję" w stosunku do męża. Ale dlaczego nazywasz hejterami wszystkich, ktorzy tu sie wypowiedzieli? 

Piszesz, że kazdemu pasuje inna dieta. Zajrzyj do aktywnych wątków dietowych, cecha wspólną jest redukcja ale nie znajdziesz tam nikogo kto schodzi ponizej 1200 kalorii.

Zastanów sie dlaczego.

Druga sprawa, piszesz o zdrowych kaloriach po czym wymieniasz co jadłaś i jestes zdziwiona, że ludzie pisza Ci, ze to nie jest zdrowe. Nie, nie ma różnych teorii zdrowego jedzenia. Jedzenie przetworzone jak parowki nigdy nie bedzie  zdrowe. Piszesz o ogromie własnych ekologicznych warzyw a w Twoim menu sa trzy podstawowe warzywa na krzyż.

Też zajadalam problemy, w tym te w zwiazku. Przytylam ale opamietalam sie zanim doszlam do nadwagi. Tez slyszalam niemiłe rzeczy o swojej figurze - "grubej d.u.p.i.e" , o tym ile jem itd.

Postanowiłam to zmienic DLA SAMEJ SIEBIE. Przy pierwszym podejściu poleglam przez brak konkretow, dobilam kilka kilo i  wzielam sie drugi raz.

Zweryfikowalam to co jem. Wyeliminowalam biały cukier, produkty przetworzone, ograniczylam prawie do zera pieczywo i biala mąkę,  postawiłam na warzywa, czasowo zmniejszylam  weglowodany. Zmniejszylam porcje o jakies 20 procent.

Nie chwalilam się w domu, jadlam jak gdyby nigdy nic ale wg nowego planu. 

Cwiczylam 3-5 razy tygodniowo, kontrolowalam minimalna dzienna ilosc kroku.

Po pierwszych dużych spadkach nastąpił zastoj, na moment zwiekszylam troche porcje i ruch, zaczelo iść dalej  choc już wolniej.

Kiedy zrobilo się cieplo i wskoczylam w krotkie spodenki to nie dalo sie nie zauważyć 😊 

Fakt, nie doprowadziłam sie do Twojego stanu, proces trwał krócej  ale schemat odchudzania jest jeden 😊

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość katia

Autorka mnie rozbawiła stwierdzeniem, że ludzie ja hejtują, bo jej zazdroszczą. Tak, zazdroszczą męża psychola, który jej nie pozwala wyjść z domu, niegrzecznego dziecka i otyłości. No, klękajcie narody, takie wspaniałe ma życie.

Autorko wszyscy wiedzą, że nie wytrzymasz długo na takiej diecie, więc dają ci dobre rady, których nie słuchasz, bo wydaje ci się, że jesteś najmądrzejsza. Nie schudniesz, bo za kilka dni wrócisz do poprzedniego obżarstwa. Jeżeli poprzednio jadłaś ok. 3 tysięcy kalorii dziennie, to nie rozumiem skąd nagle pomysł, że wytrzymasz na 800 kcal. Jesteś uzależniona od jedzenia, zajadasz negatywne emocje, które wywołuje w tobie twoja tragiczna sytuacja rodzinna. To się nie zmieniło i bez jakichkolwiek zmian w twoim życiu, będziesz dalej uzależniona od jedzenia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fyfa

Każdy dietetyk potwierdzi że nie ma jednego schematu odchudzania.

Autorka chce niech się odchudza chciala mieć swoje miejsce w sieci i tyle a wy się dopierdzielacie do tego co je. 

Parowka zdrowsza niż MAC albo ciastka 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o taaaak :D

Ona się chwali w domu do męża, bo on jak już się do niej odezwie to tylko jej dogryza i z niej szydzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość Kobieta napisał:

Rozumiem autorko Twoja "agresję" w stosunku do męża. Ale dlaczego nazywasz hejterami wszystkich, ktorzy tu sie wypowiedzieli? 

Piszesz, że kazdemu pasuje inna dieta. Zajrzyj do aktywnych wątków dietowych, cecha wspólną jest redukcja ale nie znajdziesz tam nikogo kto schodzi ponizej 1200 kalorii.

Zastanów sie dlaczego.

Druga sprawa, piszesz o zdrowych kaloriach po czym wymieniasz co jadłaś i jestes zdziwiona, że ludzie pisza Ci, ze to nie jest zdrowe. Nie, nie ma różnych teorii zdrowego jedzenia. Jedzenie przetworzone jak parowki nigdy nie bedzie  zdrowe. Piszesz o ogromie własnych ekologicznych warzyw a w Twoim menu sa trzy podstawowe warzywa na krzyż.

Też zajadalam problemy, w tym te w zwiazku. Przytylam ale opamietalam sie zanim doszlam do nadwagi. Tez slyszalam niemiłe rzeczy o swojej figurze - "grubej d.u.p.i.e" , o tym ile jem itd.

Postanowiłam to zmienic DLA SAMEJ SIEBIE. Przy pierwszym podejściu poleglam przez brak konkretow, dobilam kilka kilo i  wzielam sie drugi raz.

Zweryfikowalam to co jem. Wyeliminowalam biały cukier, produkty przetworzone, ograniczylam prawie do zera pieczywo i biala mąkę,  postawiłam na warzywa, czasowo zmniejszylam  weglowodany. Zmniejszylam porcje o jakies 20 procent.

Nie chwalilam się w domu, jadlam jak gdyby nigdy nic ale wg nowego planu. 

Cwiczylam 3-5 razy tygodniowo, kontrolowalam minimalna dzienna ilosc kroku.

Po pierwszych dużych spadkach nastąpił zastoj, na moment zwiekszylam troche porcje i ruch, zaczelo iść dalej  choc już wolniej.

Kiedy zrobilo się cieplo i wskoczylam w krotkie spodenki to nie dalo sie nie zauważyć 😊 

Fakt, nie doprowadziłam sie do Twojego stanu, proces trwał krócej  ale schemat odchudzania jest jeden 😊

 

A z ciekawości - ile udało Ci się schudnąć i w jakim czasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alutkabudka

Ja 3 lata temu poszłam do dietetyczki. Stanęłam na specjalnej maszynie. Co się okazało w spoczynku spalam 1400 kcal. Mało. Więc dostałam dietę 1200 kcal. 5 posiłków. Od lutego do lipca schudłam 15 kg. I taka była moja nadwaga. Polecam takie rozwiązanie. Wcześniej na pseudo dietach co schudłam to potem więcej przytyłam. A tu miałam rozpiskę, dokładne ważnie produktów. Na początku było ciężko, bo dieta niskokaloryczna i porcje małe. Ale jadłam 5 posiłków plus owoc i coś mlecznego. Przyzwyczaiłam się. Dietetyczka tez zrobiła ze mną szczegółowy wywiad kiedy wstaje, jak praca, o której kładę się spać. I wyszło, że nawet o 20 mogę zjeść lekką kolację! Tak robiłam i schudłam! A jak czytam, że ktoś nie je już o 17-18 to mu współczuje. Teraz po czasie mój metabolizm się unormował przez stałe pory posiłków. Nie magazynuje tłuszczu, bo nie mam długich przerw między posiłkami. Jem co 3-4 godziny. Moje przerwy mają być od 3 do max 6 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

A z ciekawości - ile udało Ci się schudnąć i w jakim czasie?

W sumie 7 kg w niecałe 4 miesiace, ale ponad 5 juz w 2 miesiace.

Znajomy startował z wyższej wagi i na podobnych zasadach w niecałe 5 m-cy 14 kg, tylko wiekszy nacisk na trening siłowy i ilosc bialka.

Dodam, ze jadlam i jem 3 posilki, ewentualnie dwie przekąski miedzy nimi (owoc czy  bialy serek) ale słuchałam organizmu, kolacje minimum 3 godziny przed snem, sniadanie po minimum 11 godzinach. Do tego duzo wody.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 minut temu, Gość Kobieta napisał:

W sumie 7 kg w niecałe 4 miesiace, ale ponad 5 juz w 2 miesiace.

Znajomy startował z wyższej wagi i na podobnych zasadach w niecałe 5 m-cy 14 kg, tylko wiekszy nacisk na trening siłowy i ilosc bialka.

Dodam, ze jadlam i jem 3 posilki, ewentualnie dwie przekąski miedzy nimi (owoc czy  bialy serek) ale słuchałam organizmu, kolacje minimum 3 godziny przed snem, sniadanie po minimum 11 godzinach. Do tego duzo wody.

 

 

 

 

No to nieźle. Tak trzymać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 godzin temu, Gość Dosc napisał:

Oczywiście że widzę różnicę.

Ja nie jestem tu po to żeby się wymadrzac jakie jedzenie lepsze jakie gorsze. Jesteś dorosła sama wiesz jakie jest jedzenie w dzisiejszych czasach. Obcinam kalorie. A jem jak dotychczas. 

Nie bardzo mnie obchodzi twoja wiedza na temat dodatków do parówek i wirowania mleka i tego co dobre co nie zdrowe. Tak jak już mówiłam ile diet tyle ludzi. Ja tez mam swoje zdanie. Pogadamy za miesiąc czy dobre.

Co tam kto przeczyta to powtarza. Bardziej by mnie interesowały historię odchudzania a nie rozważania na temat tego co jest zdrowe co nie.

Jak kazdy grubas przerobiłam milion diet przeczytałam milion blogów opinii i odpowiedzi dietetyka i nie chce mi się tu czytać kolejnych.

Nie bardzo cię obchodzi moja wiedza. Aha, to po ch/uj pier/dolisz o zdrowych kaloriach co? Wyszło na moje, to cię nagle nie obchodzi jak produkuje się żywność? Pisałaś o swojej kurzej fermie, swoich warzywach, swoim mięsie i szynkach itd. A przepraszam bardzo kto to wszystko obrabia co? Bo na pewno nie mężuś, którego nie ma 10 godzin dziennie w domu. Jak już chcesz tu kłamać, to rób to bardziej umiejętnie. Bo jak byś to wszystko miała, to byś się nie upasła z braku ruchu. Nie ma czegoś takiego jak ile diet tyle ludzi. Jest ile schorzeń tyle diet. W twoim przypadku wystarczy standardowe postępowanie.

Oj przeczytałaś milion blogów , wypowiedzi dietetyków itd, a nigdzie nie natrafiłaś na zdanie, że im więcej świństwa w jedzeniu, tym bardziej to jedzenie może zahamować odchudzanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 godzin temu, Gość Dosc napisał:

Ta runda rowerem dobra była. Był taki czas że robiłam po 40 km dziennie rowerem odzywialam się zdrowo i nic nie schudłam.;)

 A kiedy był ten czas, skoro mąż cię z domu nie wypuszczał? Na każdym kroku się kompromitujesz, nie widzisz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko jesteś śmieszna. Już nawet nie chce mi się pisać o twojej '' diecie'' bo cukier, mleko i parówki to rzeczywiście samo zdrowie. NIE MA zdrowych parówek, coś takiego nie istnieje. Bierzesz się za dietę i bardzo źle to robisz, bo doprowadzisz do tego, że będziesz po lekarzach latać, nie mówiąc o wypadaniu włosów. Źle się odżywiasz i choćbyś nie wiem jak tu się zapierała, to nie masz racji. 

Masz męża, który traktuje cię jak g/ów/no ale to ci nie przeszkadza. Dramat jakiś. Ludzie dobrze ci tu radzą, a ty reagujesz agresją. To po co zakładałaś temat, skoro sama wiesz wszystko najlepiej?? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc
3 godziny temu, Gość gość napisał:

 A kiedy był ten czas, skoro mąż cię z domu nie wypuszczał? Na każdym kroku się kompromitujesz, nie widzisz tego?

Byla po prostu za piekna by wychodzic z domu 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dość

Dziś 720 kcal

Głównie warzywa + trochę mięsa 

 

Ale jad i agresja. Już opluly mogą iść spać. Az ziewam z przejęcia. 

Na dietetyka trza mieć kasę to raz i na porady i na dietę , trza gotować to dwa jeden obiad dla siebie drugi dla rodziny, trza trafić na dobrego a to łatwe nie jest 😉 to trzy. Mam kilka koleżanek które skorzystały z porad dietetyka rzadna nie dała rady tyle kupić tyle gotować.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dość

Żadna *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dość

Koniec z pisaniem co jadłam 😉 nie dowiecie się 🙂

a na wadze już 87 kg. A 5 dni temu bylo 91 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcd
36 minut temu, Gość Dość napisał:

Koniec z pisaniem co jadłam 😉 nie dowiecie się 🙂

a na wadze już 87 kg. A 5 dni temu bylo 91 🙂

Hahahahaha. Jasne. Idź opowiadaj te bajki gdzie indziej.

Jeśli Twoje koleżanki są takimi marudami jak Ty, to się nie dziwię, że nie dały rady. A tak naprawdę nie wierzę, że masz koleżanki, skoro nie możesz z domu wychodzić. O nie, czekaj. Czyżbyś znowu przez pomyłkę napisała coś, co nie pasuje do historii?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Niecałe 800 kalorii i jeszcze jesteś z siebie dumna. Masakra.... Doprowadzisz swój organizm do ruiny, będą ci włosy wypadać i będziesz chodzić po lekarzach, nie mówiąc już o efekcie jojo. Bardzo źle to robisz, bardzo. A w dodatku nie przyjmujesz krytyki i nie kumasz, że wszyscy tutaj dobrze piszą. ...ka.

I masz s...iałego męża. To nie waga jest tu kłopotem, tylko wasze pseudo relacje. Dajesz się traktować jak szmatę i ci to nie przeszkadza. 

Zero godności, zero. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :):)
7 godzin temu, Gość Dość napisał:

Koniec z pisaniem co jadłam 😉 nie dowiecie się 🙂

a na wadze już 87 kg. A 5 dni temu bylo 91 🙂

Straszne, jak żyć 😫😫😫

Mlekiem z platkami i parowka szybko nabijalas 800 kalorii ale mięsem i warzywami, to juz potrzeba bardziej  ruszyć głową. 

Moze schabowy i kilogram marchwi? 🤣🤣🤣

To musi byc prowokacja, albo jestes mocno zaburzona osoba.

Teraz dzien w dzien bedziesz pisac, ze ubywa kilogram a ty zdrowa i coraz piękniejsza? 🤣🤣🤣

Miłych fantazji 😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dość

Dziś na wadze będzie kolejny kg mniej. A ja coraz zdrowsza i coraz piękniejsza. Tak właśnie jest 🙂 dziś założyłam bluzkę która była na mnie opięta dziś jest luźna. 

Mam cel isie go trzymam.

52kg coraz bliżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Dość napisał:

Dziś na wadze będzie kolejny kg mniej. A ja coraz zdrowsza i coraz piękniejsza. Tak właśnie jest 🙂 dziś założyłam bluzkę która była na mnie opięta dziś jest luźna. 

Mam cel isie go trzymam.

52kg coraz bliżej

Taaaaa głupie PROWO a Wy się lapiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123
2 godziny temu, Gość Dość napisał:

Dziś na wadze będzie kolejny kg mniej. A ja coraz zdrowsza i coraz piękniejsza. Tak właśnie jest 🙂 dziś założyłam bluzkę która była na mnie opięta dziś jest luźna. 

Mam cel isie go trzymam.

52kg coraz bliżej

Taak, na pewno. Idź zrób coś pożytecznego, a nie wymyślasz bajki na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×