Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zła mama

Dwulatek od rana do wieczora się drze, jest marudny i nie do wytrzymania. Kiedy to minie? Zwariuje.

Polecane posty

Gość Zła mama
39 minut temu, Gość Elinde33 napisał:

Kurcze no,  postanowiłam i ja dołaczyć się do dyskusji, mimo że nie mam dzieci.

Jak to wszystko czytam to z dnia na dzień jeszcze bardziej doceniam swój święty spokój. Mam 33 lata i nigdy nie chciałam mieć dzieci... a dokładnie kiedyś była taka sytuacja,  gdy mialam 17 lat i byłam u mojej cioci i rocznej kuzyneczki która wtedy bardzo płakała,  pamiętam ten dzień,  ciocia ją wykąpala i przebierała a malutka tak bardzo sie rozplakała, nie wiadomo dlaczego. i wtedy sobie uświadomiłam że dziecko w domu to ciężki kawałek chleba i zbyt duże poświęcenie. Od tamtej pory nie chciałam. Bo zdecydowałam że nigdy nie będę chciała być matką. 

Znajomi i rodzina zapewniali że instynkt przyjdzie z czasem i zapragnę... Mówili że gdy sie zakocham to zapragnę mieć swoją rodzinę. 

Jak zwykle mieli najwięcej do powiedzenia 😄

A ja na to "g***o prawda" 

i z tej decyzji bardzo sie cieszę że nigdy nie wpadłam..nie mam.. nie chce mieć dzieci. 

Moje życie jest takie jakie sobie zaplanowalam. Mam 33 lata i czysty wlasny zadbany dom bez dzieci i bałaganu.  Spokój i ciszę.. mój dom jest moim azylem.

Podróżuję. Mam swoją paczkę przyjaciół.. realizuję marzena, doceniam pieniądze bo finansowo też jest całkiem nieźle. Dzisiaj spałam do 12.00.. odpoczywam .mam czas na wszystko. Potrafię sobie zorganizować swój czas. 

Od jakiegoś czasu spotykam sie z facetem, uwielbiam randki, miejskie życie, spotkania, kocham moich przyjaciół, podróże...pieniądze... 

Dzisiaj taki plan: ide się ogarnąć, potem obiad z przyjaciółką, a potem wieczorem randka.. ♡

Cieszę się że mam swoje życiowe dylematy typu " jakie perfumy użyć na wieczór Gucci czy Dolce Gabbana.. "albo gdzie sie wybrać na wakacje Kanary czy Grecja.. itp 

Gdybym miała dziecko pewnie dostałabym nerwicę.. nie potrafię nawet sobie tego dokładniej wyobrazić. Ciężko byłoby mi się przestawić z mojego beztroskiego życia na życie z pieluchami obiadkami i z ciągłym brakiem czasu..

Mogę robić co chcę...jestem do tego przyzwyczajona już..

Uważam że można mieć życie jakie sobie czlowiek wymarzy i zaplanuje. Trzeba dążyć do tych marzeń i realizować cele.. Polecam wierzyć w marzenia!

 kocham życie..

Pozdrawiam słonecznie!

🙂

 

 

Każdy żyje jak uważa. Ja chciałam mieć dziecko, ale fakt, to duże wyzwanie i wywraca życie do góry nogami. Nikt nikogo do zakładania rodziny nie zmusza przecież 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Z tym niezwracaniem uwagi gdy dziecię wrzeszczy to ja się nie zgodzę. Dzieci uczą się dopiero emocji, dorośli te emocje powinni odzwierciedlać. Zauważone dziecko i zrozumiane szybko się uspokaja. I nie trzeba przy tym spełniać jego "zachcianek", trzeba okazać empatię, czy akceptację dla żalu, smutku, nerwa jaki to niespełnienie wywołało. 

I te sławetne już granice. Wiadomo, że dzieci potrzebują granic by czuły się bezpieczne ale jakże trudno te granice stawiać, jak się własnych nie zna? Nie wie gdzie one są? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanoi

Autorko głowa do góry - to normalny i naturalny etap w rozwoju dziecka. To wtedy właśnie uświadamia sobie swoje jestestwo, to ze jest odrębna istota mająca wpływ na to co się dzieje. Dochodzi do tego ogromny bum emocjonalny i wychodzi potworny okres. Co zrobisz najlepiej? Nie daj się prowokować, postaraj się zapewnić dziecku bezpieczeństwo podczas wszystkich ataków histerii, ustalają granice w sposób konsekwentny i jasny dla dziecka jednak pamiętaj ze właśnie teraz tworzy się między wami ważna relacja - teraz dostrzegasz w dziecku nie tylko mała dzidzia do ściskania a i wojownika wojojojucego o swoje zdanie. I musisz mieć do malucha cały czas szacunek. Jeśli dobrze przejdziecie okres buntu już za niedługi czas będziesz się cieszyć fajnym wesołym opanowanym synkiem. 

O pani kurator nawet nie chce pisać - żal mi tylko ze takie osoby maja realny wpływ na tak ważne sytuacje 

 

do Pani bez dzieci - każdy żyje jak lubi ;) ja mam dwoje dzieci i gwarantuje, ze nie czuje się umęczona życiem matka Polka. Wszystko można pogodzić a gorzej z czegoś zrezygnować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaBe

Znajoma miała takie trudne dziecko.. doszło nawet do tego ze próbowała ją egzorcyzmować ( córkę znaczy ) .. była diabłem wcielonym.. nic nie działało aż do momentu gdy po prostu z tego wyrosła jak miała jakieś 4,5 roku.. zaczęła przesypiać noce i zachowywać się jak człowiek ;) Wiem ile nerwów ją to kosztowało i ile przeżyło ich małżeństwo. Na szczęście teraz jest już wszystko w porządku. Mała to świetny dzieciak - uśmiechnięty, radosny .. do dziś się czasem zastanawiam z czego  wynikało tamto zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaBe

Znajoma miała takie trudne dziecko.. doszło nawet do tego ze próbowała ją egzorcyzmować ( córkę znaczy ) .. była diabłem wcielonym.. nic nie działało aż do momentu gdy po prostu z tego wyrosła jak miała jakieś 4,5 roku.. zaczęła przesypiać noce i zachowywać się jak człowiek ;) Wiem ile nerwów ją to kosztowało i ile przeżyło ich małżeństwo. Na szczęście teraz jest już wszystko w porządku. Mała to świetny dzieciak - uśmiechnięty, radosny .. do dziś się czasem zastanawiam z czego  wynikało tamto zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa

Autorko ja też mam takie trudne dziecko, choć ja przy mojej małej mogłam ugotować, potrafiła się sama bawić w wieku 2,5 roku, ale i tak było z nią ciężko. Częste płacze o nic. Taka mała beksa. Miałam serdecznie dość. Nie było dnia bez płaczu, w najtrudniejszym momencie nawet co pół godziny. Zaczęło się gdy miała 1,5 roku. Sadzałam do kąta za karę. W sklepach rzadko co wymuszała, ale właśnie codzienne czynności typu ubieranie, mycie rąk było z nią mega trudne. Odpieluchowanie też trwało kilka miesięcy. Teraz mała ma prawie 4 latka i jest dużo lepiej. Już prawie nie ma tych zachowań. Zdarzają się gdy jest zmęczona, a jeszcze musi coś zrobić, np. umyć zęby. Ale widzę, że już jest dużo, dużo lepiej. I ważne dla mnie, że widzę, że jej zależy, żeby mówić o niej, że jest grzeczna, że jej zależy na tym, żeby być jednak grzeczną, ale jak zmęczona wpadnie w ten swój stan płaczu o nic, to niestety jeszcze potrafi pokazać rogi. Jak mała miała 3 latka pojawiła się na świecie jej siostra, co utrudniło jeszcze wychowywanie, bo była jednak zazdrosna i złym zachowaniem chciała na siebie zwrócić uwagę.

Autorko musisz to przeczekać. Nadal konsekwentnie robić tak jak robisz i zobaczysz z każdym miesiącem będzie coraz lepiej. Ale niestety to trwa dość długo. Moja dopiero teraz staje się, że tak powiem normalnym dzieckiem. I jak możesz to zapisz małego do przedszkola w wieku 3 lat. Moja poszła i to też pomogło, bo była takim dzikuskiem jeśli chodzi o kontakty z dziećmi mimo, że bardzo się starałam, żeby od małego miała częsty kontakt z dziećmi. Przedszkole zaakceptowała dopiero teraz w maju. Teraz dopiero mówi o kolegach i koleżankach z grupy.

Co do odpieluchowania to zacznij jak będzie ciepło. Nawet teraz w lipcu czy sierpniu. Ja zaczęłam w styczniu ze względu na zapalenie pęcherza u małej i zbliżający się poród siostry, ale to nie było dobre rozwiązanie. Jak się nie uda, będziesz widziała, że mały bardzo oporny, to poczekaj do przyszłych wakacji.

Co do wypowiedzi dziewczyny, która wybrała życie bez dzieci. Ja też takie życie prowadziłam, a jednak bardzo chciałam mieć dzieci. Nudziło mnie już bardzo i nie sprawiało przyjemności randkowanie, spotkania ze znajomymi i takie tam przyjemności. Ile tak można. Teraz z dwójką dzieci jest mi ciężko, czasem wspominam tamte beztroskie życie i od razu przypominam sobie jak mi jednak brakowało takiego rodzinnego życia. I mimo trudów wolę życie z dziećmi. Ich przywiązanie do mnie, ich radość, uśmiech sprawia, że nie żałuję podjętych decyzji, bo obie córeczki były zaplanowane. Piękne uczucie, gdy idę do przedszkola po starszą córkę, a ona w szatni śpiewa mi głośno, że jestem najlepszą mamą na świecie:) choć czasem mam wrażenie, że nie jestem taką dobrą mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 godzin temu, Gość Elinde33 napisał:

Kurcze no,  postanowiłam i ja dołaczyć się do dyskusji, mimo że nie mam dzieci.

Jak to wszystko czytam to z dnia na dzień jeszcze bardziej doceniam swój święty spokój. Mam 33 lata i nigdy nie chciałam mieć dzieci... a dokładnie kiedyś była taka sytuacja,  gdy mialam 17 lat i byłam u mojej cioci i rocznej kuzyneczki która wtedy bardzo płakała,  pamiętam ten dzień,  ciocia ją wykąpala i przebierała a malutka tak bardzo sie rozplakała, nie wiadomo dlaczego. i wtedy sobie uświadomiłam że dziecko w domu to ciężki kawałek chleba i zbyt duże poświęcenie. Od tamtej pory nie chciałam. Bo zdecydowałam że nigdy nie będę chciała być matką. 

Znajomi i rodzina zapewniali że instynkt przyjdzie z czasem i zapragnę... Mówili że gdy sie zakocham to zapragnę mieć swoją rodzinę. 

Jak zwykle mieli najwięcej do powiedzenia 😄

A ja na to "g***o prawda" 

i z tej decyzji bardzo sie cieszę że nigdy nie wpadłam..nie mam.. nie chce mieć dzieci. 

Moje życie jest takie jakie sobie zaplanowalam. Mam 33 lata i czysty wlasny zadbany dom bez dzieci i bałaganu.  Spokój i ciszę.. mój dom jest moim azylem.

Podróżuję. Mam swoją paczkę przyjaciół.. realizuję marzena, doceniam pieniądze bo finansowo też jest całkiem nieźle. Dzisiaj spałam do 12.00.. odpoczywam .mam czas na wszystko. Potrafię sobie zorganizować swój czas. 

Od jakiegoś czasu spotykam sie z facetem, uwielbiam randki, miejskie życie, spotkania, kocham moich przyjaciół, podróże...pieniądze... 

Dzisiaj taki plan: ide się ogarnąć, potem obiad z przyjaciółką, a potem wieczorem randka.. ♡

Cieszę się że mam swoje życiowe dylematy typu " jakie perfumy użyć na wieczór Gucci czy Dolce Gabbana.. "albo gdzie sie wybrać na wakacje Kanary czy Grecja.. itp 

Gdybym miała dziecko pewnie dostałabym nerwicę.. nie potrafię nawet sobie tego dokładniej wyobrazić. Ciężko byłoby mi się przestawić z mojego beztroskiego życia na życie z pieluchami obiadkami i z ciągłym brakiem czasu..

Mogę robić co chcę...jestem do tego przyzwyczajona już..

Uważam że można mieć życie jakie sobie czlowiek wymarzy i zaplanuje. Trzeba dążyć do tych marzeń i realizować cele.. Polecam wierzyć w marzenia!

 kocham życie..

Pozdrawiam słonecznie!

🙂

 

 

Jesteś tak spełniona, że komentujesz wątki poświęcone dzieciom. Ciekawe ;) 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja córka 29 czerwca kończy 2 lata. Mam to samo. Często nie chce się ubrać,  marudzi, miewa ataki szału,  np.potrafi wyć godzinę,  wymusza i jest uparta. Zaczęło się ok.18miesiaca. Nawet w nocy potrafi ryczec bez powodu. A co do pieluch to też jeszcze używa,  ale od kilku dni zaczęła sikac do kibelka (na nocnik za nic nie chce usiąść). Jeszcze świadomie nie woła,  więc większość czasu chodzę  "olana".:D  Pociesza się,  że w końcu jej przejdzie, starszy syn też mnie tak umęczył w tym wieku. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×