Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wsiowa

Jak można kupić mieszkanie w bloku zamiast domku na wsi

Polecane posty

Gość Wsiowa

Ale macie ból dupy. Piszą praktycznie same osoby mieszkające w bloku. 

Temat jest o tym jak można zdecydować się będąc na początku swojego życia dorosłego i rodzinnego na kredyt np 200 tys (do oddania 300 lub 350) na mieszkanie w bloku 40 m albo mniejsze gdzie masz czynsz i uciążliwość sąsiadów.

Niż wybudowac domek pod miastem nawet na małej działce powiedzmy 20 arów gdzie możesz mieć folie z pomidorami i np trochę własnych warzyw rozłożyć latem basen dla dziecka postawić garaż a tak samo masz wszędzie blisko jak w mieście 5-10 min dłużej w samochodzie to nie życiowa tradedia... 😉 

Za te pieniądze jakie bierzecie na mieszkanie w bloku spokojnie można domek wybudować i masz komfort życia. Ja jak mieszkałam w 50 m mieszkaniu w bloku to wstyd mi było znajomych zaprosić druga rodzina 2+2 i my i scisk był niesamowity... A jakieś party typu skromne urodziny nie wchodziło w grę bo 3 rodziny to ścisk 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

W tych czasach wybudowanie domu za 140 tysięcy to nierealne,nie mając jeszcze działki to już kosmos. My z mężem budowalismy się 3 lata temu, na materialach nie zaoszczędzisz bo robisz dla siebie i na lata. Za działkę w 12 tysiecznym miasteczku musieliśmy dac  80 tysięcy. Do tego porządna ekipa i fachowcy. Za wybudowanie domu 120 metrów powiechrzni uzytkowej wraz z działką daliśmy okolo  400 tysięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Wsiowa napisał:

Ale macie ból dupy. Piszą praktycznie same osoby mieszkające w bloku. 

Temat jest o tym jak można zdecydować się będąc na początku swojego życia dorosłego i rodzinnego na kredyt np 200 tys (do oddania 300 lub 350) na mieszkanie w bloku 40 m albo mniejsze gdzie masz czynsz i uciążliwość sąsiadów.

Niż wybudowac domek pod miastem nawet na małej działce powiedzmy 20 arów gdzie możesz mieć folie z pomidorami i np trochę własnych warzyw rozłożyć latem basen dla dziecka postawić garaż a tak samo masz wszędzie blisko jak w mieście 5-10 min dłużej w samochodzie to nie życiowa tradedia... 😉 

Za te pieniądze jakie bierzecie na mieszkanie w bloku spokojnie można domek wybudować i masz komfort życia. Ja jak mieszkałam w 50 m mieszkaniu w bloku to wstyd mi było znajomych zaprosić druga rodzina 2+2 i my i scisk był niesamowity... A jakieś party typu skromne urodziny nie wchodziło w grę bo 3 rodziny to ścisk 

 

To Ty masz ból d..py że Ci nie przyklaskują wszyscy i nie popierają Twojego jedynego słusznego zdania. Mam znajomych, którzy mają mieszkanie w dużym mieście w centrum, dużo większe niż Twój dom, na wykończenie wydali więcej niż Ty na budowę, warte obecnie z mln i co też myślisz że zrobili to bo chcą się umartwiać  i po cichu zazdroszczą takim jak Ty ? 

Poza tym kręcisz w zeznaniach - domek pod miastem 5-10 min dłużej dojazdu, a wcześniej pisałaś, że pół godz. to blisko do pracy. Żeby mieć 5-10 min dłużej to naprawdę musi to być mikro miasteczko, bo do KRK czy Warszawy w 5 minut z daaalszych przedmieść, gdzie ceny gruntu nie zwalają z nóg nie dojedziesz.

Zrozum, że nie każdy ma frajdę w tych Twoich warzywkach, a zamiast większej wanny na podwórku wolimy iść z dzieckiem na duży basen z jacuzzi, zjeżdżalnią i takimi tam atrakcjami czy jechać sobie na termy. Moje dziecko z basenu przy domu wyrosło - Twoje jest jeszcze małe z tego co piszesz, to ma frajdę.

Z kredytem sprawa jest prosta - kupujesz mieszkanie tam gdzie możesz dobrze zarabiać żeby nie ładować komuś w kieszeń za wynajem,  dobrze zarabiasz to go spłacasz i kupujesz większe ew. budujesz się jak masz taka potrzebę i fantazję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wsiowa

Nawet do Warszawy można autostrada dojechać ze wsi oddalonej o 15 km w 15 min. Bzdury piszesz że aż się nie chce słuchać. Żeby wbic się do centrum jedynie jest problem. Ale nie każdy pracuje w wawie i nie każdy pracuje w centrum.

W mieście przynajmniej tym wielkim traci się mnóstwo czasu na dojazdy. Bo nikt nie widzi pracy z okna. A jeśli już to są pojedyncze przypadki. Nawet duze korpo np mechaniczne architektoniczne budowlane i farmaceutyczne rzadko kiedy są w centrum. 

To samo z tymi lekarzami. W razie choroby idziesz do szpitala a nie dojeżdżasz codziennie to też argument z dupy wyssany. Do lekarza jak zachoruje dziecko czy Ty jedziesz raz a potem za tydzień na kontrolę. I żeby to zrobić masz L4 więc cały dzień wolny. 15 min więcej ( bo mieszkasz na wsi) niz gdybys mieszkała zalozmy że jadąc z blokowiska jedziesz 5 min. To tu masz 20 min że wsi strata życia naprawdę. A wcześniej któraś się chwalila że na pieszo ma max pół godziny 😄 no.

Ja chciałam porównać młodych którzy mieszkają w mieście jak Nysa np i tam pracują. I biorą kredyt na pół miliona ( bo tyle jest do oddania ) i kupują 60 M2 bez żadnej pomocy od rodziców bez spadków bez posiadania milionów na koncie z pracą po 3 tys na głowę i dzieckiem bądź 2.

Do młodych którzy biorą to pół miliona i buduja dom 10 km od Nysy na działce 30 arów.

Gdzie dojazd z bloku do pracy, lekarza , przedszkola zajmuje 10 min 

A ze wsi 20 min 

Gdzie na wsi masz sklepy i market i jeździ samochod z pieczywem o 6:00 i 8:00 i jogurtami masłem serem i szynką 

A przedszkole i żłobek jest na tej samej wsi ( nowoczesne wybudowane 2 lata temu)

Choć przy mądrych zamiarach i dobrym planowaniu da się wybudować i bez kredytu.

Jakie w tym przypadku są korzyści mieszkania w bloku z małym dzieckiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja jestem typowym blokersem i w życiu bym nie zamieniła mieszkania na domek, nie znoszę robadztwa i prac w ogrodzie. Najpiękniejsze odgłosy to dla mnie odgłosy miasta z 8 pietra, a nie śpiew ptaków. Widok to światła miasta nocą, a nie zieleń. Zrozumcie w końcu że ludzie są różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Mieszkanie w Warszawie 3 pokojowe koszt 400-500 tysięcy dom 20 km od Warszawy koszt 700-1000 tysięcy wiem bo szukam domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill

23 lata mieszkałam w domu pod miastem. Blisko stacja kolejowa 20 minut i jestem w mieście. Później auto 40 minut. Nigdy więcej. Pamietam jak za czasów LO chciałam pójść na imprezę to albo ojciec musiał po mnie przyjechac albo musiałam spać u koleżanki albo taksa za bagatela 150... nie, nie i jeszcze raz nie. Koło domu ciagle jest coś do zrobienia. Miałam do wyboru wybudować się na działce, która dostałam od rodziców albo kupić mieszkanie w mieście. No zgadnij co wybrałam. Dom jest ok na weekend jak dla mnie. Nienawidzę prac przy domu, niecierpie grzebać się w ziemi a dojazdy mnie irytują. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość Wsiowa napisał:

Nawet do Warszawy można autostrada dojechać ze wsi oddalonej o 15 km w 15 min. Bzdury piszesz że aż się nie chce słuchać. Żeby wbic się do centrum jedynie jest problem. Ale nie każdy pracuje w wawie i nie każdy pracuje w centrum.

W mieście przynajmniej tym wielkim traci się mnóstwo czasu na dojazdy. Bo nikt nie widzi pracy z okna. A jeśli już to są pojedyncze przypadki. Nawet duze korpo np mechaniczne architektoniczne budowlane i farmaceutyczne rzadko kiedy są w centrum. 

To samo z tymi lekarzami. W razie choroby idziesz do szpitala a nie dojeżdżasz codziennie to też argument z dupy wyssany. Do lekarza jak zachoruje dziecko czy Ty jedziesz raz a potem za tydzień na kontrolę. I żeby to zrobić masz L4 więc cały dzień wolny. 15 min więcej ( bo mieszkasz na wsi) niz gdybys mieszkała zalozmy że jadąc z blokowiska jedziesz 5 min. To tu masz 20 min że wsi strata życia naprawdę. A wcześniej któraś się chwalila że na pieszo ma max pół godziny 😄 no.

Ja chciałam porównać młodych którzy mieszkają w mieście jak Nysa np i tam pracują. I biorą kredyt na pół miliona ( bo tyle jest do oddania ) i kupują 60 M2 bez żadnej pomocy od rodziców bez spadków bez posiadania milionów na koncie z pracą po 3 tys na głowę i dzieckiem bądź 2.

Do młodych którzy biorą to pół miliona i buduja dom 10 km od Nysy na działce 30 arów.

Gdzie dojazd z bloku do pracy, lekarza , przedszkola zajmuje 10 min 

A ze wsi 20 min 

Gdzie na wsi masz sklepy i market i jeździ samochod z pieczywem o 6:00 i 8:00 i jogurtami masłem serem i szynką 

A przedszkole i żłobek jest na tej samej wsi ( nowoczesne wybudowane 2 lata temu)

Choć przy mądrych zamiarach i dobrym planowaniu da się wybudować i bez kredytu.

Jakie w tym przypadku są korzyści mieszkania w bloku z małym dzieckiem ?

No i coraz bardziej  kombinujesz żeby pasowało do Twoich teorii:) Nigdzie nie pisałaś że chodzi Ci o małe miasteczka i ludzi którzy maja mozliwosci zarobkowe na poziomie max  3000. Tylko mieszkania w takich miasteczkach nie kosztują 300 tyś tylko 150000 więc gdzie do 500.000? Nadal są sporo tańsze A przy takich zarobkach może być po prostu problem z kredytem na większą kwotę. Poza tym nie każdy jak Ty ma kasę z wesela 50.000 i drewno za Free. Swoją drogą ktoś musiał Ci to wesele zasponsorowac skoro tyle dostałaś z prezentów, więc musiało być spore, wcześniej jeszcze kupiliscie auto. No chyba że od 18 r.z. pracujesz i odkladalas na to wesele i wymarzoną "willę". A tak z ciekawosci gdzie mieszkalas przez czas budowy? Tylko wiesz inni w tym czasie studiują, żeby maksimum ich możliwości nie były te 3000, albo podróżują. I wolno im. Znam masę ludzi którzy swojego domu/mieszkania nie mają ale zwiedzili pół świata w tym np. Australię. 

Nie każdy mieszka w W-wie czy KRK ale takich jest mnostwo dla nich zrezygnować z dobrych zarobków żeby mieszkać pod Nysa to żaden biznes. Poza tym nie trzeba pracować w centrum, żeby długo dojeżdżać, no ale jak mieszkasz w By się to możesz o tym nie wiedzieć. Dojedz z takiej np. Wieliczki na Azory w 15 min.

Są też tacy, którzy nie lubia zajmować się ogródkiem A prace wokół domu to dla nich udręka i co wolno im chyba żyć, czy nie pozwalasz? 

 A btw na wielu wsiach nie ma żłobków, ba w mojej rodzinnej miejscowości przedszkole jest od 12 do 16 więc powodzenia życzę przy takiej opiece. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ale głupi temat. Każdy kupuje to na co go stać. Wyobraźcie sobie taką sytuację. 30-latek ekonomista, pracujący w korpo, a więc uzależniony od dużych miast. Dobrze zarabia, ale nie ma jeszcze tyle kasy by kupić dom w mieście czy tuż pod miastem. To oczywiste, że kupi mieszkanie. Mógłby za tę samą kasę kupić mały dom na jakimś wypiździejewie, ale straciłby pół dnia na dojazdy, nie wspominając już o kosztach dojazdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill

Mój kuzyn był taki hej do przodu jak rozmawialiśmy o kosztach zakupu budowy domu. Wyjechał z tekstem ze za 300k on dom wybudował. Tak, tyle ze działkę miał. Bo gdyby nie fakt ze ja miał to musiałby wyłożyć 500k

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Wsiowa napisał:

Nawet do Warszawy można autostrada dojechać ze wsi oddalonej o 15 km w 15 min. Bzdury piszesz że aż się nie chce słuchać. Żeby wbic się do centrum jedynie jest problem. Ale nie każdy pracuje w wawie i nie każdy pracuje w centrum.

W mieście przynajmniej tym wielkim traci się mnóstwo czasu na dojazdy. Bo nikt nie widzi pracy z okna. A jeśli już to są pojedyncze przypadki. Nawet duze korpo np mechaniczne architektoniczne budowlane i farmaceutyczne rzadko kiedy są w centrum. 

To samo z tymi lekarzami. W razie choroby idziesz do szpitala a nie dojeżdżasz codziennie to też argument z dupy wyssany. Do lekarza jak zachoruje dziecko czy Ty jedziesz raz a potem za tydzień na kontrolę. I żeby to zrobić masz L4 więc cały dzień wolny. 15 min więcej ( bo mieszkasz na wsi) niz gdybys mieszkała zalozmy że jadąc z blokowiska jedziesz 5 min. To tu masz 20 min że wsi strata życia naprawdę. A wcześniej któraś się chwalila że na pieszo ma max pół godziny 😄 no.

Ja chciałam porównać młodych którzy mieszkają w mieście jak Nysa np i tam pracują. I biorą kredyt na pół miliona ( bo tyle jest do oddania ) i kupują 60 M2 bez żadnej pomocy od rodziców bez spadków bez posiadania milionów na koncie z pracą po 3 tys na głowę i dzieckiem bądź 2.

Do młodych którzy biorą to pół miliona i buduja dom 10 km od Nysy na działce 30 arów.

Gdzie dojazd z bloku do pracy, lekarza , przedszkola zajmuje 10 min 

A ze wsi 20 min 

Gdzie na wsi masz sklepy i market i jeździ samochod z pieczywem o 6:00 i 8:00 i jogurtami masłem serem i szynką 

A przedszkole i żłobek jest na tej samej wsi ( nowoczesne wybudowane 2 lata temu)

Choć przy mądrych zamiarach i dobrym planowaniu da się wybudować i bez kredytu.

Jakie w tym przypadku są korzyści mieszkania w bloku z małym dzieckiem ?

Weź skumaj w końcu tempa dzido, że nie każdy chce mieszkać pod Nysa. Są ludzie którzy mieszkają w Krakowie, Warszawie lub innych dużych miastach, bo albo mają tam dobrze płatna pracę(nie mówimy tu o 3 tyś na głowę)albo pochodzą stamtąd i mają tam rodziny. I nie chcą albo nie mogą się wyprowadzić na wy...owek. A zakup domu lub budowa na obrzeżach dużej metropolii to jest minimum milion złotych, czyli tyle ile Ty przez całe życie nie zobaczysz. Sama dzialka na przedmieściach dużego miasta, w sensownej lokalizacji to jest pewnie z 300 tyś, czyli więcej to warte niż ta twoja hacjenda z basenem. Po za tym  nie każdy lubi mieszkać w domu i związane z tym prace, tak jak nie każdy lubi mieszkać w bloku. Ale ty tego nie jesteś wstanie pojąć, bo masz dom wybudowany najtańszym sumptem, z najtańszych materiałów i to jeszcze metodą gospodarczą, a opowiadasz czego ty nie masz i jaka jesteś szczęśliwa. Skoro ci tak tam dobrze to sadz te swoje pomidory i daj innym żyć tak jak chcą i gdzie chcą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
44 minuty temu, Gość Lill napisał:

Mój kuzyn był taki hej do przodu jak rozmawialiśmy o kosztach zakupu budowy domu. Wyjechał z tekstem ze za 300k on dom wybudował. Tak, tyle ze działkę miał. Bo gdyby nie fakt ze ja miał to musiałby wyłożyć 500k

Ale to i tak 2 razy więcej niż podaje Wsiowa, która nie podała kosztów wykończenia, bo pewnie dalej wykańcza i ma swoje drewno, które jej koszt budowy obniża.

4 godziny temu, Gość Wsiowa napisał:

Ja chciałam porównać młodych którzy mieszkają w mieście jak Nysa np i tam pracują. I biorą kredyt na pół miliona ( bo tyle jest do oddania ) i kupują 60 M2 bez żadnej pomocy od rodziców bez spadków bez posiadania milionów na koncie z pracą po 3 tys na głowę i dzieckiem bądź 2.

Do młodych którzy biorą to pół miliona i buduja dom 10 km od Nysy na działce 30 arów.

Guzik chciałaś porównać. To wyszło w trakcie dyskusji, że w jednych miejscach kupisz działkę za 30 tys,a w innych np w mojej okolicy nie zejdziesz poniżej 80tys. Poza tym 30 arów to 3 tys m2, więc w uj ziemi, więc za 30 tys tego nie kupisz. Jak gdzieś na wsi jest sklep objazdowy, to nie ściemniaj, że są sklepy, bo jeździ coś takiego tzn, że jednak nie ma sklepów.

 

14 godzin temu, Gość Wsiowa napisał:

Ale macie ból dupy. Piszą praktycznie same osoby mieszkające w bloku. 

Temat jest o tym jak można zdecydować się będąc na początku swojego życia dorosłego i rodzinnego na kredyt np 200 tys (do oddania 300 lub 350) na mieszkanie w bloku 40 m albo mniejsze gdzie masz czynsz i uciążliwość sąsiadów.

Niż wybudowac domek pod miastem nawet na małej działce powiedzmy 20 arów gdzie możesz mieć folie z pomidorami i np trochę własnych warzyw rozłożyć latem basen dla dziecka postawić garaż a tak samo masz wszędzie blisko jak w mieście 5-10 min dłużej w samochodzie to nie życiowa tradedia... 😉 

Za te pieniądze jakie bierzecie na mieszkanie w bloku spokojnie można domek wybudować i masz komfort życia. Ja jak mieszkałam w 50 m mieszkaniu w bloku to wstyd mi było znajomych zaprosić druga rodzina 2+2 i my i scisk był niesamowity... A jakieś party typu skromne urodziny nie wchodziło w grę bo 3 rodziny to ścisk 

 

Nikt nie ma bólu dupy, tylko każdy ci tłumaczy, że mieszkanie jest tańsze. Dla mnie jest logicznym, że gdybym miała pół miliona, to nie wybiorę 100m apartamentu, tylko kupię dom gdzieś w mieście, ale do jasnej cholery znam realia i znam swoją kieszeń. Na dom musisz mieć na początek 200tys. Nie ma innej opcji. Działka, pozwolenia i gołe mury. Odkładając po 3 tys masz 5 lat zbierania. Zanim się wprowadzisz, to ten dom budujesz 7 lat, więc na początku dorosłego życia się raczej nie wprowadzisz. Przy zarobkach ok 6 tys ma się zdolności kredytowej ok 250 tys w zależności od miejsca pracy i czy ma się dzieci. Jak ktoś nie chce mieszkać u rodziców, to bierze kredyt na mieszkanie, bo to dużo lepsza opcja niż wynajem, a mieszkanie jakby ktoś się potem budował, można sprzedać, lub wynająć. I co z tego, że oddasz 300tys, biorąc z banku 200? Jak wynajem wychodzi drożej.

Jeszcze raz ci napiszę. NIE!!!! Nie wybudujesz. Jak masz działkę za free, to może to sama bez ekipy budowlanej to zrobisz, ale nie każdy ma umiejętności budowlane i niektóre materiały tzw swoje.  I co ty masz z tymi warzywami? Ja sobie mogę cały plac kostką brukową wyłożyć i nie mieć ani jednego krzaczka.

20-30 arów to wielka działka! Ooo wstyd było zaprosić rodzinę na urodziny w bloku? A wcześniej pisałaś o zaniedbanej klatce, patoli wśród sąsiadów etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
41 minut temu, Gość Gość napisał:

Weź skumaj w końcu tempa dzido, że nie każdy chce mieszkać pod Nysa. Są ludzie którzy mieszkają w Krakowie, Warszawie lub innych dużych miastach, bo albo mają tam dobrze płatna pracę(nie mówimy tu o 3 tyś na głowę)albo pochodzą stamtąd i mają tam rodziny. I nie chcą albo nie mogą się wyprowadzić na wy...owek. A zakup domu lub budowa na obrzeżach dużej metropolii to jest minimum milion złotych, czyli tyle ile Ty przez całe życie nie zobaczysz.

W metropolii? Kobitko, u mnie we wsi domy po 700-800tys chodzą. Jak coś stoi za 300tys, to jest to rudera, do kapitalnego remontu. Działki minimum 120 zł za m2. A poszerzając trochę obszar to za 80 zł za m2 w górę, a jak znajdziesz taniej, to na totalnym zadupiu. W pobliskim mieście domy deweloperskie kupisz za 400-600 tys. I ja wcale nie mieszkam pod Krakowem, czy pod Warszawą, tylko 30 km od Katowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogrodniczka

Ale pojechałaś z ta Warszawa, myslalby kto, że z kazdej strony opleciona autostradami i 15 km od miasta dzialki w dobrej cenie 🤣🤣🤣

Zejdź na ziemię, ponad 10 lat temu byl bum na domki na wsiach po poludniowej stronie. Dzis Pulawska, jedyna dojazdowa od strony Piaseczna, jedziesz minimum godzine,  luźno jest tylko nocą. Może za 5 -10 lat zmodernizuja kolej. Zeby mowic o atrakcyjnej cenie działki, tak zeby wraz z kosztem budowy dalo sie porównać do mieszkania i miec ogródek wiekszy niz chusteczka do nosa, to.musisz sie wynieść minimu 25 km od miasta.   A z innych stron, gdzie masz SKM czy WKD to i 25 moze byc malo. 

Bardzo dużo biur jest zlokalizowane w poludniowej czesci na Sluzewcu, dojazd samochodem i parking to tez wyzwanie i lepiej korzystac z komunikacji miejskiej. A taka łączona podróż, to jak w Zmiennikach, tylko łódki brakuje 🤣🤣🤣

Uwielbiam wieś, lubię grzebać sie w ziemi ale wiem ile mnie takie zycie kosztowalo i kosztuje i widzę wady takiego rozwiązania, nie mowiac o kosztach finansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meggie

W sumie ciekawe macie rozkminy. Mi się udało zamieszkać w Ząbkach na Neptunie w bloku w niskiej zabudowie z dala od betonozy, a jednoczesnie blisko Wawki. Myślę, że to fajny kompromis, bo ceny stanowczo niższe niż w wawce, dojazd jest wygodny (serio, bez auta jadę kolejką i zajmuje mi to mało czasu). Nie mamy na głowie tych wszystkich problemów jakie się wiążą z domkiem jednorodzinnym, bo sporo u nas załatwia administracja osiedla. No i jednak fajnie wrócić z pracy w miejsce, gdzie jest wokół zielono ❤️  Takie moje doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Każdy mieszka tam, gdzie mu wygodniej 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yeti

Autorko 1 pytanie mam, ale konkretne. Bo huk ten temat :)? Hahahahhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lasunia

My z mężem będziemy budować dom na wsi, niemal w lesie. 97 m2, parter. W ogrodzie będą krzaki ozdobne, które nie będą wymagały wielkiego zachodu. Marzę o dniu, kiedy po pracy wyjdę sobie na dwór, na swój własny teren i po prostu posiedzę w ciszy, w gaciach i nie będę musiała się wstydzić przed innymi. Obecnie mieszkamy w klitce, 30m2, z oknami z jednej strony, więc nie ma żadnego przewiewu. Na klatce schodowej słychać każdy szelest, nie możemy się głośniej kochać, bo na drugi dzień wstyd mijać sąsiada. Blok na wprost jest tak blisko, że słychać rozmowy. Nienawidzę tego mieszkania, tego bloku, tego miasta. Wyprowadzamy się na wieś, gdzie nikt nas nie zna i będziemy mogli mieć w dupie, co kto powie.

Najwyraźniej są różne wsie i różne bloki. Ja nienawidzę swojej obecnej sytuacji mieszkaniowej, ale to nie znaczy, że ktoś nie ma prawa lubić bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Gość Wsiowa napisał:

Nawet do Warszawy można autostrada dojechać ze wsi oddalonej o 15 km w 15 min. Bzdury piszesz że aż się nie chce słuchać. Żeby wbic się do centrum jedynie jest problem. Ale nie każdy pracuje w wawie i nie każdy pracuje w centrum.

W mieście przynajmniej tym wielkim traci się mnóstwo czasu na dojazdy. Bo nikt nie widzi pracy z okna. A jeśli już to są pojedyncze przypadki. Nawet duze korpo np mechaniczne architektoniczne budowlane i farmaceutyczne rzadko kiedy są w centrum. 

To samo z tymi lekarzami. W razie choroby idziesz do szpitala a nie dojeżdżasz codziennie to też argument z dupy wyssany. Do lekarza jak zachoruje dziecko czy Ty jedziesz raz a potem za tydzień na kontrolę. I żeby to zrobić masz L4 więc cały dzień wolny. 15 min więcej ( bo mieszkasz na wsi) niz gdybys mieszkała zalozmy że jadąc z blokowiska jedziesz 5 min. To tu masz 20 min że wsi strata życia naprawdę. A wcześniej któraś się chwalila że na pieszo ma max pół godziny 😄 no.

Ja chciałam porównać młodych którzy mieszkają w mieście jak Nysa np i tam pracują. I biorą kredyt na pół miliona ( bo tyle jest do oddania ) i kupują 60 M2 bez żadnej pomocy od rodziców bez spadków bez posiadania milionów na koncie z pracą po 3 tys na głowę i dzieckiem bądź 2.

Do młodych którzy biorą to pół miliona i buduja dom 10 km od Nysy na działce 30 arów.

Gdzie dojazd z bloku do pracy, lekarza , przedszkola zajmuje 10 min 

A ze wsi 20 min 

Gdzie na wsi masz sklepy i market i jeździ samochod z pieczywem o 6:00 i 8:00 i jogurtami masłem serem i szynką 

A przedszkole i żłobek jest na tej samej wsi ( nowoczesne wybudowane 2 lata temu)

Choć przy mądrych zamiarach i dobrym planowaniu da się wybudować i bez kredytu.

Jakie w tym przypadku są korzyści mieszkania w bloku z małym dzieckiem ?

Ja osobiście nie zamieszkalbym w wiekszym mieście tym bardziej na ciasno upchanym blokowisku. Obecnie mieszkam w dużym mieszkaniu 78 metrów, ale całe nasze osiedle to 4 bloki mające 2 piętra. Położenie jest wręcz idealne z jednej strony potężny rezerwat przyrody a obok wielki staw. I żyje w tym mieszkaniu dlatego że mi po prostu tak wygodnie. Po dziadkach i ojcu mam jeszcze dwa domy, ale ze wzgledu na lokalizację nie mam zamiaru w nich mieszkać. Obecnie je wynajmuje, może moje dzieci kiedyś stwierdza że tam bedzie im lepiej. Musisz zrozumieć że każdy ma inny gust i przyzwyczajenia. To że ty uważasz coś za jedyne słuszne rozwiazanie nie znaczy że wszyscy muszą się z tobą zgadzać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wsiowa
Dnia 26.06.2019 o 13:42, DANIEL napisał:

Ja osobiście nie zamieszkalbym w wiekszym mieście tym bardziej na ciasno upchanym blokowisku. Obecnie mieszkam w dużym mieszkaniu 78 metrów, ale całe nasze osiedle to 4 bloki mające 2 piętra. Położenie jest wręcz idealne z jednej strony potężny rezerwat przyrody a obok wielki staw. I żyje w tym mieszkaniu dlatego że mi po prostu tak wygodnie. Po dziadkach i ojcu mam jeszcze dwa domy, ale ze wzgledu na lokalizację nie mam zamiaru w nich mieszkać. Obecnie je wynajmuje, może moje dzieci kiedyś stwierdza że tam bedzie im lepiej. Musisz zrozumieć że każdy ma inny gust i przyzwyczajenia. To że ty uważasz coś za jedyne słuszne rozwiazanie nie znaczy że wszyscy muszą się z tobą zgadzać. 

Daniel ja mam wrażenie że Tobie po prostu nie chce się, nie chce się pracować na działce, nie chce się budować, nie chce się grzebać w ziemi no takie masz zamiłowania że wolisz jak kapeć usiąść przed tym tv i siedzieć albo na browca z sąsiadami na grillu z osiedla. Masakra. Już sobie wyobrażam Ciebie jak będziesz smutnie wyglądał na tym osiedlu za 20 lat.

Człowiek stworzony jest do wolności i najlepiej czuje się blisko natury. Ja w ogóle chciałam dom drewniany na wsi ale mój się nie zgodził... Przez całe życie mieszkałam w mieście i zauważyłam że na wsi po prostu lepiej funcjonuje, jestem szczęśliwsza bardziej rozluźniona, wypoczęta. W bloku zawsze była spina. Stukanie młotkiem to z tyłu głowy było takie " nie za długo bo może ktoś ma gości". Do dziś pamiętam jak sąsiadka z dołu przyszła opie/r/d/olić moich rodziców że z siostrą za głośno tupiemy i gramy piłką w swoim pokoju. Mieszkaliśmy na 2 gim piętrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Gość Wsiowa napisał:

Daniel ja mam wrażenie że Tobie po prostu nie chce się, nie chce się pracować na działce, nie chce się budować, nie chce się grzebać w ziemi no takie masz zamiłowania że wolisz jak kapeć usiąść przed tym tv i siedzieć albo na browca z sąsiadami na grillu z osiedla. Masakra. Już sobie wyobrażam Ciebie jak będziesz smutnie wyglądał na tym osiedlu za 20 lat.

Człowiek stworzony jest do wolności i najlepiej czuje się blisko natury. Ja w ogóle chciałam dom drewniany na wsi ale mój się nie zgodził... Przez całe życie mieszkałam w mieście i zauważyłam że na wsi po prostu lepiej funcjonuje, jestem szczęśliwsza bardziej rozluźniona, wypoczęta. W bloku zawsze była spina. Stukanie młotkiem to z tyłu głowy było takie " nie za długo bo może ktoś ma gości". Do dziś pamiętam jak sąsiadka z dołu przyszła opie/r/d/olić moich rodziców że z siostrą za głośno tupiemy i gramy piłką w swoim pokoju. Mieszkaliśmy na 2 gim piętrze.

Wydaje mi się że mylisz swoje byłe osiedle z moim małym położonym na spokojnej wsi. Co do działek to przyjmij do wiadomości że akurat u nas dużo osób coś uprawia. Osobiście na jednej działce mam ziemniaki, a na drugiej warzywa. Próbujesz wcisnąć na siłę swój pogląd na życie, człowiekowi który wychował sie na wsi. To że ktoś ma kawałek warzywniaka to nie znaczy że już ciężko pracuje, bo to nie ma nic wspólnego z prawdziwą pracą na wsi. Dla mnie ogródek jest miejscem gdzie mam wszystko w du... i nie myślę wtedy o żadnych obowiązkach. Jest tylko warzywniak, takie moje miejsce gdzie mogę sobie pomyśleć w spokoju. Co do hałasów w bloku itp to po prostu miałaś uposledzonych sąsiadów, albo blok z naprawdę marnych materiałów. U nas do 22.00 żadna wiertarka nikomu nie wadzi, a i do dzieci nikt się nie czepia. Chwilowo jesteś zauroczona "wiejskim" życiem, ale z czasem zaczniesz schodzić na ziemię. Nie powiem że na wsi jest źle bo nie jest ale też nie jest zupełnie różowo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
56 minut temu, Gość Wsiowa napisał:

Daniel ja mam wrażenie że Tobie po prostu nie chce się, nie chce się pracować na działce, nie chce się budować, nie chce się grzebać w ziemi no takie masz zamiłowania że wolisz jak kapeć usiąść przed tym tv i siedzieć albo na browca z sąsiadami na grillu z osiedla. Masakra. Już sobie wyobrażam Ciebie jak będziesz smutnie wyglądał na tym osiedlu za 20 lat.

Mogłabyś przestać dopowiadać? Przecież Daniel napisał wcześniej, że grzebie w ziemi. Skoro ma warzywniak, to grzebie. Sama wcześniej napisałaś o posiadaniu swoich warzyw, a to chyba nie oznacza 5 hektarów marchwi. A po co on ma się budować, skoro posiada dwa domy? Też myślę, że mieszkałaś w jakiejś patologii i masz wypaczone spojrzenie i uraz. Wbij sobie do głowy. W mieście są i bloki i domki jednorodzinne. Na wsi też możesz mieć bloki. Moja wieś taka jest. Ma wszystko, nawet bloki i mieszkania komunalne. Nie każde osiedle jest takie jak twoje. Mam wrażenie, że kilka osób ci wbiło szpilę pod żeberko, że na zadu/piu się wybudowałaś i szpanujesz, a sama pisałaś, że kilka osób pobiadoliło, że ich nie stać, więc moim zdaniem, ubodło cię to, że biorą cię za bogaczkę. Mam mieszkanie na obrzeżach miasta pod lasem. Wychodzę z klatki i jestem w lesie. Jak będę chcieć mieć swoje warzywka, to sobie kupię działkę w Rod'zie. Nie twierdzę, że nie wolałabym domu, ale niestety dom jest droższy, a wyprowadzać się do Pcimia dolnego, bo tam mam działkę o połowie tańszą, niż w promieniu 50km, nie mam zamiaru, bo na ten dom z braku pracy też nie będzie mieć stać, albo na paliwo do pracy więcej wydam, niż warty jest ten dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Na wsi też możesz mieć bloki. Moja wieś taka jest. Ma wszystko, nawet bloki i mieszkania komunalne.

Sprostuję. Moja wieś w której jeszcze niedawno mieszkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka66

No zalezy jak już kto woli mieszkać. Ja akurat preferuje domek, ale wielu moich znajomych kupiło mieszkania. Ja przy kupnie domu korzystałam z pomocy biura abc dom  -  maja bardzo fajne oferty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×