Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Trud życia z NIEPIJĄCYM alkoholikiem

Polecane posty

Gość gość

na złe forum trafiłyście dziewczyny, na kafe królują stereotypy, że jak ktoś ma wymagającą pracę i na dobry sen walnie sobie piwko lub setkę to z automatu kwalifikuje go jako nałogowca, gdyż stres podobno da się rozładować spacerami po parku albo sportem 😄 nieważne, że osoba zestresowana to robi, ale nie dociera.

podobnie jak ktoś sobie lubi zrobić imprezkę z piątku na niedziele od czasu do czasu to utajony alkoholik.

także Was też zgnoją tym bardziej i Waszych mężów, bo te paniusie nie mają racjonalnego podejścia do życia i problemów społecznych jako neurotyczki zawsze będą przesadzać.

a jako pop-psycholożki bez licencji doszukiwać się problemów tam gdzie ich nie ma np. w dzieciństwie, bo może tata odmawiał mamusi kasy na fryzjera przez co nie odejdziesz z dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

na złe forum trafiłyście dziewczyny, na kafe królują stereotypy, że jak ktoś ma wymagającą pracę i na dobry sen walnie sobie piwko lub setkę to z automatu kwalifikuje go jako nałogowca, gdyż stres podobno da się rozładować spacerami po parku albo sportem 😄 nieważne, że osoba zestresowana to robi, ale nie dociera.

podobnie jak ktoś sobie lubi zrobić imprezkę z piątku na niedziele od czasu do czasu to utajony alkoholik.

także Was też zgnoją tym bardziej i Waszych mężów, bo te paniusie nie mają racjonalnego podejścia do życia i problemów społecznych jako neurotyczki zawsze będą przesadzać.

a jako pop-psycholożki bez licencji doszukiwać się problemów tam gdzie ich nie ma np. w dzieciństwie, bo może tata odmawiał mamusi kasy na fryzjera przez co nie odejdziesz z dziećmi?

O czym Ty piszesz? 😄 Przecież to nie osoby komentujące stwierdziły, że to alkoholik tylko autorka. Nie było dyskusji ile pije i czy jest czy nie jest alkoholikiem 😄 To oceniła autorka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jeśli mąż w ten sposób reaguje czyli problemy w pracy urastają do rangi tragedii, jest ciągle poddenerwowany to lepiej żeby sobie jednak setkę chlapnął na wieczór. Inaczej nerwy go wykończą i dostanie depresji. Nieprzypadkowo dla ludzi dorosłych wskazany jest reset związny z imprezami już w okresie studenckim 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

O czym Ty piszesz? 😄 Przecież to nie osoby komentujące stwierdziły, że to alkoholik tylko autorka. Nie było dyskusji ile pije i czy jest czy nie jest alkoholikiem 😄 To oceniła autorka. 

uderz w stół a nożyce się odezwą 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Połączenie do du/py z emocjami to oni mają jak im alkohol połowę mózgu zeżre. A ogólnie to lubią chlać. To  jest  główny  powód  do chlania. Jestem DDA i z racji zrąbanego przez ojca pijusa i sadysty miałam problemy z emocjami i jakoś pić nie zaczęłam. W całym moim 42 letnim życiu poznałam wielu ludzi, a w tym i sporo alkoholików, choćby pod postacią męża koleżanki z pracy. Z tych wszystkich ludzi tylko dwie osoby piją, bo mają problem z emocjami. Jednej dziecko zmarło przy porodzie, a o drugiej nie będę pisać, bo to troszkę bardziej złożony problem. To jest powód. Reszta chleje, bo lubi. Bo alkohol jest fajny. A jak się wpadnie w uzależnienie to się robi jeszcze fajniejszy. Pierdzielicie obie o mechanizmach, emocjach, a tak naprawdę guzik o tym wiecie. 

Podchodzisz do tego z perspektywy dziecka, które ma żal do ojca i widzi wszystko czarno-biało. Alkoholizm czarno - biały nie jest, ale oczywiście Ty wiesz lepiej. Alkoholizm to nie tylko lubienie picia, tak samo, jak głód, to nie chętka na alkohol.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Jeśli mąż w ten sposób reaguje czyli problemy w pracy urastają do rangi tragedii, jest ciągle poddenerwowany to lepiej żeby sobie jednak setkę chlapnął na wieczór. Inaczej nerwy go wykończą i dostanie depresji. Nieprzypadkowo dla ludzi dorosłych wskazany jest reset związny z imprezami już w okresie studenckim 🙂

Poważnie sugerujesz, żeby alkoholik niwelował stres piciem? 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

na złe forum trafiłyście dziewczyny, na kafe królują stereotypy, że jak ktoś ma wymagającą pracę i na dobry sen walnie sobie piwko lub setkę to z automatu kwalifikuje go jako nałogowca, gdyż stres podobno da się rozładować spacerami po parku albo sportem 😄 nieważne, że osoba zestresowana to robi, ale nie dociera.

podobnie jak ktoś sobie lubi zrobić imprezkę z piątku na niedziele od czasu do czasu to utajony alkoholik.

także Was też zgnoją tym bardziej i Waszych mężów, bo te paniusie nie mają racjonalnego podejścia do życia i problemów społecznych jako neurotyczki zawsze będą przesadzać.

a jako pop-psycholożki bez licencji doszukiwać się problemów tam gdzie ich nie ma np. w dzieciństwie, bo może tata odmawiał mamusi kasy na fryzjera przez co nie odejdziesz z dziećmi?

Problem polega na tym, że sam/sama właśnie walisz stereotypem, alkohol nie poprawia snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina
9 godzin temu, Gość Aśka napisał:

Też usłyszałam te słowa po co drugie dziecko. A ja mam wrażenie że drugie dziecko które urodziłam 4 miesiące temu bardzo go podbudowalo.  Cieszy się razem ze mną. Ktoś nawet nas określił że idealna rodzina. Widać że się kochamy. Ale ten ktoś nie zna problemu męża.  Też nie jest tak że chodzi pijany. Jego pijaństwo kończy się na setce wódki. I nic więcej. Ale to go oczywiście nie usprawiedliwia i nie wymaże tego co było kiedyś 

Dziecko ma 2 latka czy 4 miesiące? zapomniałaś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość gość napisał:

Poważnie sugerujesz, żeby alkoholik niwelował stres piciem? 😄

jeden desperados nie zaszkodzi 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość Ewelina napisał:

Dziecko ma 2 latka czy 4 miesiące? zapomniałaś??

Wydaje mi się, że mylisz autorkę postu a Aśką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 minut temu, Gość gość napisał:

Problem polega na tym, że sam/sama właśnie walisz stereotypem, alkohol nie poprawia snu.

oj poprawia, poprawia.

w przypadku ciężkiego okresu w pracy budziłam się ok. 3 już z gonitwą myśli co do następnego dnia i piaskiem pod oczami mimo, że poprzedni zaraz po pracy spędzałam aktywnie (albo jogging 10 km albo godzina serii łączonych na siłowni) to tylko tyle mogłam pospać.

jak sobie dodałam na noc dwa piwka w tym jedno do gorącej kąpieli to ledwie mnie budzik dobudzał 😄 a wyspana i wyluzowana chodziłam niesamowicie i wydajność w moim dziale marketingowym zwielokrotniona 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość gość napisał:

Poważnie sugerujesz, żeby alkoholik niwelował stres piciem? 😄

Czy ja napisałam niewyraźnie czy po prostu spało się na czytaniu ze zrozumienie w trakcie j.polskiego? Setka na wieczór, to dalej nie jest picie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Gość Aśka napisał:

Ja mimo wszystko bardzo kocham meza. Moje odejście miało być tylko 'straszakiem ' który oczywiście nie zadziałał. Nie chce się z nim rozstawać, chce mu pomóc i chce żyć normalnie. Zanim to wszystko się zaczęło byliśmy naprawdę szczęśliwi

No to masz odpowiedź dlaczego tak Ciebie traktuje. Najgorsze co może być to straszyć. Teraz on jest pewny, że mu nic nie grozi bo nawet jak odejdziesz to i tak wrócisz. Po co ma się starać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

jeden desperados nie zaszkodzi 🙂

Może od razu Porter?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

budziłam się ok. 3 już 

To nie praca. To wątroba niedomaga 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina

Mi to naprawdę zwisa czy Ty z nim zostaniesz czy odejdziesz. Jak dla mnie do możesz z nim zacząć chlać i żyć długo i szczęśliwie. 

Ale pójdź na terapię. Terapia Tobie pomoże. Jesteś wspoluzalezniona. 

Liczyłaś na więcej zrozumienia??dziewczyny dają Tobie rady, ale Ty na wszystko masz odpowiedź i wiesz lepiej, a bo to przedszkole, a bo to miłość, a bo to rodzina, a bo to dom. Mi to się wydaje, że na wszystko masz odpowiedź. 

Ja mam nadzieję, że kiedyś Twoje dzieci wykażą się dużym zrozumieniem dla Ciebie, że kazałaś im tkwić w tej "rodzinie"!

Ja kiedyś miałam chłopaka 5 lat, który po jakimś czasie miał problemy z piciem i mówieniem prawdy. Mieszkaliśmy razem, wspólne pieniądze znikały czasem, historie były dziwne. Nie bił, nie krzyczał na mnie.  W końcu coś we mnie pękło, miałam dosyć nie chciałam tak żyć. Napisałam list, chciałam żeby przyznał się do błędu, do uzależnienia, że mu pomogę, razem przez to przejdziemy. Wróciłam z pracy szczęśliwa, że zaczniemy układać życie na nowo, a w drzwiach przywitał mnie on z wielką gębą o co mi chodzi???!!!i to był koniec dla mnie. Rozstaliśmy się. On się wyprowadził. On myślał, że potrzebujemy czasu, musimy odpocząć od siebie. Ja nie miałam w planach żyć z kimś takim. W szoku był jak znalazłam sobie kogoś. Na chwilę obecną mam męża, który wypiję drinka od wielkiego dzwonu. Mój ex ożenił się, ale już jest rozwiedziony-mozna domyśleć się czemu. 

Ja wiem, że zaraz napiszesz, bo nie było dzieci bla bla bla. Mimo wszystko nie było łatwo zakończyć ten związek, byłam zawiedziona, zraniona, kochałam go, ale niestety on kochał piwo bardziej ode mnie. 

Życzę Ci, żebyś znalazła wystarczająco dużo siły, żeby go zostawić i być znowu szczęśliwą. Idź na terapię. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość gość napisał:

oj poprawia, poprawia.

w przypadku ciężkiego okresu w pracy budziłam się ok. 3 już z gonitwą myśli co do następnego dnia i piaskiem pod oczami mimo, że poprzedni zaraz po pracy spędzałam aktywnie (albo jogging 10 km albo godzina serii łączonych na siłowni) to tylko tyle mogłam pospać.

jak sobie dodałam na noc dwa piwka w tym jedno do gorącej kąpieli to ledwie mnie budzik dobudzał 😄 a wyspana i wyluzowana chodziłam niesamowicie i wydajność w moim dziale marketingowym zwielokrotniona 😄

Od właśnie takich dwóch piwek wieczorem się zaczyna.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

To nie praca. To wątroba niedomaga 🙂

chyba twoja od nadmiaru cukru i insulinoodporności 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Czy ja napisałam niewyraźnie czy po prostu spało się na czytaniu ze zrozumienie w trakcie j.polskiego? Setka na wieczór, to dalej nie jest picie.

Ja napisałam niewyraźnie, czy spało się na... ojej, takich lekcji nawet nie ma w szkołach, zwracam honor! Jednym z objawów ZUA jest zmiana tolerancji, więc owszem, jedną seteczką też można się uchlać, ale nawet nie o tym. Dla alkoholika żadna dawka alkoholu nie jest wskazana, bo może prowadzić do pełnoobjawowego nawrotu. Nawet dźwięk otwierania puszki może być wyzwalaczem, a Ty proponujesz beztroskie wypicie alkoholu na sen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, na każdy temat napisał:

Od właśnie takich dwóch piwek wieczorem się zaczyna.

 

A kończy na trzech!

Wmawiacie autorce problemy z domu rodzinnego wyniesione a to chyba u Was tatuś się awanturował po alkoholu nie mając umiaru stąd podejście macie nawet do piwek zero-jedynkowe. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

oj poprawia, poprawia.

w przypadku ciężkiego okresu w pracy budziłam się ok. 3 już z gonitwą myśli co do następnego dnia i piaskiem pod oczami mimo, że poprzedni zaraz po pracy spędzałam aktywnie (albo jogging 10 km albo godzina serii łączonych na siłowni) to tylko tyle mogłam pospać.

jak sobie dodałam na noc dwa piwka w tym jedno do gorącej kąpieli to ledwie mnie budzik dobudzał 😄 a wyspana i wyluzowana chodziłam niesamowicie i wydajność w moim dziale marketingowym zwielokrotniona 😄

Może zasypiasz, ale jakość snu pozostawia wiele do życzenia i to są fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość gość napisał:

Czy ja napisałam niewyraźnie czy po prostu spało się na czytaniu ze zrozumienie w trakcie j.polskiego? Setka na wieczór, to dalej nie jest picie.

Jest piciem niezależnie od ilości alkoholu. Właśnie tak myśli alkoholik - przecież 2 piwa czy setka to nie jest picie. Owszem, jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

A kończy na trzech!

Wmawiacie autorce problemy z domu rodzinnego wyniesione a to chyba u Was tatuś się awanturował po alkoholu nie mając umiaru stąd podejście macie nawet do piwek zero-jedynkowe. 😉

Uważasz, że piwko, to nie alkohol? Ktoś proponował Porterka, machnij sobie 3 na wieczór, co 2 dzień 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, NaugthyBitch napisał:

Jest piciem niezależnie od ilości alkoholu. Właśnie tak myśli alkoholik - przecież 2 piwa czy setka to nie jest picie. Owszem, jest. 

To się nazywa mechanizm iluzji i zaprzeczenia, a dokładniej minimalizowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Ja napisałam niewyraźnie, czy spało się na... ojej, takich lekcji nawet nie ma w szkołach, zwracam honor! Jednym z objawów ZUA jest zmiana tolerancji, więc owszem, jedną seteczką też można się uchlać, ale nawet nie o tym. Dla alkoholika żadna dawka alkoholu nie jest wskazana, bo może prowadzić do pełnoobjawowego nawrotu. Nawet dźwięk otwierania puszki może być wyzwalaczem, a Ty proponujesz beztroskie wypicie alkoholu na sen?

No a teraz jest dobrze? Facet znerwicowany, ona roztrzęsiona to już lepiej aby się napił setki od czasu do czasu.

To lepiej żeby marihuanę palił jak poprzedniczka proponowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość gość napisał:

A kończy na trzech!

Wmawiacie autorce problemy z domu rodzinnego wyniesione a to chyba u Was tatuś się awanturował po alkoholu nie mając umiaru stąd podejście macie nawet do piwek zero-jedynkowe. 😉

Mój ojciec pił piwko, a nawet 4, dziennie. Nie, nie awanturował się. Ale był alkoholikiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość gość napisał:

chyba twoja od nadmiaru cukru i insulinoodporności 😄

Ja się nie budzę o 3 więc nie mój problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

Może zasypiasz, ale jakość snu pozostawia wiele do życzenia i to są fakty.

Chyba kefeteryjne fakty będące mitami w rzeczywistości.

Mi wówczas lepiej się funkcjonowało a 2 piwka mogą być szkodliwe dla organizmu niemowlaczka. Jeśli ktoś uważa za szkodliwe dla osoby dorosłej powinien w pierwszej kolejności przyjrzeć się swoim nawykom od żywienia po zalecaną dziennie dawkę sportu. Niemożliwe, że funkcjonują na tym świecie ludzie, dla których 2 piwa stanowią zagrożenie dla ich zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Ja się nie budzę o 3 więc nie mój problem. 

Jak widać nie doświadczyłaś ani wymagającej pracy ani też stresów właściwych dla życia dorosłego. Tak to jest jak się żyje pod kloszem 🙂 Albo świadomie z lęku nie podejmuje wyzwań to wtedy i po 10 h dziennie można spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość gość napisał:

A kończy na trzech!

Wmawiacie autorce problemy z domu rodzinnego wyniesione a to chyba u Was tatuś się awanturował po alkoholu nie mając umiaru stąd podejście macie nawet do piwek zero-jedynkowe. 😉

Myślisz, że alkoholik rodzi się i od razu wypija flaszkę na śniadanie? Od czegoś zaczynał.

Pytanie jak często te dwa piwka występują, czy potrzebne jest do nich towarzystwo, czy wypijasz dwa mimo, że planowałeś jedno, czy zdarzało się je wypić po kryjomu, czy wypiłeś je jako zaprawę przed imprezą, czy wypiłeś je na kaca z samego rana, czy kupiłeś je zamiast czekolady dla dziecka bo stać Cię było tylko na jedną z tych dwóch rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×