Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Amelie

Ekspedienci w sklepach sportowych, czy tylko mnie denerwują

Polecane posty

Gość Amelie

Czy tylko ja spotkałam się z takim traktowaniem?

Kupowanie w sklepach sportowych gdzie są marki typu nike, reebok itd zawsze mnie stresuje. Już na wejściu czuję się jak złodziej. 

Żeby przymierzyć buty trzeba zawsze prosić ekspedientow, trwa to bardzo długo znam je przybniosą i zazwyczaj są niechętni by przynosić kilka par butów (a wiadomo że dobrać rozmiar to niełatwa sprawa). A już najlepsza była kiedyś jedna baba, co mi przyniosła jednego buta (!!!) do przymiarki. I musiałam prosić o drugi  ona z łaską przyniosla. Jeszcze jak mierzył to stoją nade mną  (i nie tylko nade mną) i się pytają czy dobre zamiast dać spokój żeby człowiek mógł spokojnie zmierzyć i się zastanowić. 

 

Byłam w kilku takich sklepach i wszędzie to samo. O co chodzi? Czy to jakaś specyfika tych sklepow? Wszędzie indzej, nawet w drogich sklepach człowiek sobie normalnie człowiek mierzy a tutaj się czuję oszacona przez tych ludzi. Mam kilka wyprobowanych butów i rozważam zakupy już tylko przez internet z możliwym zwrotem tak mnie oni denerwują. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

kiepskie zarządzanie. Ja tez tak mam.Nie znosze chodzić do sport direct bo wieki sie czeka na obsluge, z rana w ciagu tygodnia w ogole nikogo w sklepie nie ma i szukasz kogos,zeby ci podal twoj rozmiar buta. Niz przyniesie te buty to juz zapominam co kupilam.Przy kasie zawsze ogonek i jedna ekspedientka. Znam jeszvze kilka takich sklepow, odzieżowych rownież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja też tego nie znoszę. Nie lubię jeszcze, gdy wchodzę do jakiegoś drogiego sklepu, jestem jedyną klientką i rzucają się na mnie trzy ekspedientki by "pomóc", a potem wodzą za mną wzrokiem przez cały czas 😕 Staram się omijać takie miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelie

Uffff, czyli nie tylko ja mam takie spostrzeżenia. 

Mnie nawet nie wkurza kolejka i gdy muszę czekać bo jest dużo ludzi itd tylko ta niesympatyczna obsługa który śledzi kazdy twój krok i to  proszę sie (dosłownie) o każdy rozmiar. Czuję się niekomfortowo 

6 minut temu, Gość gość napisał:

Ja też tego nie znoszę. Nie lubię jeszcze, gdy wchodzę do jakiegoś drogiego sklepu, jestem jedyną klientką i rzucają się na mnie trzy ekspedientki by "pomóc", a potem wodzą za mną wzrokiem przez cały czas 😕 Staram się omijać takie miejsca.

To prawda, chociaż ostatnio wchodzilam do kilku marek i było lepiej ale też kojarzę takie miejsca. Nie wiem czy oni nie wiedzą że tym odstraszają klientów 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dziwne jesteście. Co wam ekspedientka winne. One tylko wykonują swoją pracę. Mają wytyczne i muszą się tego pilnować. Nie ich wina, że firma ma swoje własne zasady, które one muszą przestrzegać. W sklepach są kamery i szef zawsze może sprawdzić jak one się zachowują. A najczęściej te wszystkie dziwne pomysły w takich sklepach, to polityka danej firmy i one muszą tak robić. Macie jakieś zastrzeżenia do ich zachowań? Iść do kierownictwa i nawymyslac im na głupie waszym zdaniem przepisy, do których te dziewczyny muszą się dostosowywać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Dziwne jesteście. Co wam ekspedientka winne. One tylko wykonują swoją pracę. Mają wytyczne i muszą się tego pilnować. Nie ich wina, że firma ma swoje własne zasady, które one muszą przestrzegać. W sklepach są kamery i szef zawsze może sprawdzić jak one się zachowują. A najczęściej te wszystkie dziwne pomysły w takich sklepach, to polityka danej firmy i one muszą tak robić. Macie jakieś zastrzeżenia do ich zachowań? Iść do kierownictwa i nawymyslac im na głupie waszym zdaniem przepisy, do których te dziewczyny muszą się dostosowywać. 

Ale generalnie autorka narzeka,że nie robią, albo robią na odwal. Ja ostatnio byłam w pewnym sklepie z odzieżą, był pusty. Wzięłam bluzkę, ekspedientka suwala sie po sklepie bez celu a ja stoję przy kasie. W koncu mijala mnie i pytam czy mogłabym zapłacić za bluzkę. Wywrocila oczami i z wielką łachą skasowala. Niestety tak pracuja w wielu miejscach. Brak chęci do pracy, niska płaca, brak motywacji i ludzie wkurzaja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mają swoje wytyczne i tego się trzymają.  Firma ma jakieś tam procedury a one robią swoje. Do kasy kolejka? Nie ma ludzi do.pracy to są kolejki. W sumie to wina klientów. .połowa zachowuje się jak bydło t dziewczyny rezygnują....i wcale imię nie dziwie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź się

ty przeczytałaś post wyżej?chyba że nazywasz się dżesika to nie czytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
37 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale generalnie autorka narzeka,że nie robią, albo robią na odwal. Ja ostatnio byłam w pewnym sklepie z odzieżą, był pusty. Wzięłam bluzkę, ekspedientka suwala sie po sklepie bez celu a ja stoję przy kasie. W koncu mijala mnie i pytam czy mogłabym zapłacić za bluzkę. Wywrocila oczami i z wielką łachą skasowala. Niestety tak pracuja w wielu miejscach. Brak chęci do pracy, niska płaca, brak motywacji i ludzie wkurzaja. 

Nie na to narzeka autorka. To na praca na odwal.  Narzeka, że dostała do przymiarki jednego buta. A to nie wina ekaspedientki, tylko na sto procent  ma takie wytyczne. Mierzysz buta i wiesz, czy kupujesz czy nie. Mniejsze prawdopodobieństwo, że ubierzesz buty i wyjdziesz że sklepu

To nie wina ekspedientek, tylko na pewno tak firma pracuje i takie ma zasady. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko skoro masz swoją ulubioną marke to po co mierzysz różne rozmiary? Ja mam stopę rozmiar 37/38 i nie muszę mierzyć kilku par żeby kupić buty, w pewnych markach numeracja jest zaniżona I wtedy kupuję 38, reszta kupuję 37. A mierze gdy biorę jakieś nieznane buty. Przecież noga ci nie rośnie żebyś za każdym razem musiała mierzyć kilka rozmiarów 😥 jeśli to nieduże miasto i stała obsada sklepu to może już Cię znają, że to ta, co mierzy buty i ich nie kupuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
26 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie na to narzeka autorka. To na praca na odwal.  Narzeka, że dostała do przymiarki jednego buta. A to nie wina ekaspedientki, tylko na sto procent  ma takie wytyczne. Mierzysz buta i wiesz, czy kupujesz czy nie. Mniejsze prawdopodobieństwo, że ubierzesz buty i wyjdziesz że sklepu

To nie wina ekspedientek, tylko na pewno tak firma pracuje i takie ma zasady. 

Ale jak można kupić buty.mierzac jeden? 😳

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex go sport

Pracowalam w Go Sport i powiem wam, że to nie są wymysły obsługi tylko centrali. Z tym, że buty do orzymiarki to nawet po 7 par przynosiliśmy, nie było problemu. Sprzedawcy się na was rzucają bo jest coś takiego jak badanie TK czyli tajemniczy klient i trzeba właśnie podejść samemu i odyebać te formułki oraz procedury. Teraz nie jest tak źle, nie ma ludzi do pracy ale ja pracowałam 15 lat temu kiedy taka praca to był skarb i każdy dygał. Jak się obsluzylo zgodnie z procedurą to było 100zł premii, a uwierzcie jak się na cały etat zarabialo 1200zł to były kokosy. To był koszt kserówek na cały semestr na uczelni hehe, ale jak były uchybienia to wielkie kazania, kwasy w pracy jakby się co najmniej strat na milion dolarów straciło. Strasznie się nad nami pastwili. Oprócz tego kierownicy robili coachingi czyli zwyczajnie szpiegowali nas na sklepie w relacjach z klientami. To było tak idio/tyczne, że szkoda słów. Ja układałam rozmowę pod klienta przykladowo nie zaproponiwałam napoju energetycznego pani, która miała chyba z 90 lat i przyszła po skarpety narciarskie dla siebie tak do chodzenia, żadna sport babcia i to nie było na kasie tylko na sklepie. Albo miałam zaproponować 3 produkty z 3 półek cenowych ale wiedziałam, że to droższe nie jest warte tej ceny albo że to wręcz szajs więc proponowalam średnie i tanie, a akurat znów byłam szpiegowana zza rogu i znów zyeby. Innym razem pozdejmowałam gumki z kijkow nordic, kóre miały isc do smieci, bo mialy jakąś wadę i rozdawałam stałym klientom, o których wiedziałam, że uprawiają nordic, jako gratisy. O jesssu co ja sobie narobiłam! przeciez to było zaprotokołowane do śmieci, to jest oficjalnie w śmieciach i co teraz?!! Apokalipsa! Przyjedzie prezes Michael z Francji i przeryje śmietnik kurła mać! Masakra!

Pamiętajcie, że każdy medal ma dwie strony 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale jak można kupić buty.mierzac jeden? 😳

Normalnie. Autorka pisze o sklepie sportowym. Więc to nie jakieś eleganckie szpilki, że musi na obie stopy założyć buty i sprawdzić jak wygląda. I jak kupujesz rozmiar 38, to drugi but na stówe to też 38.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek was irytuje obsługa nadgorliwoscia to tak jak napisał ziomek post wyżej - praktycznie zawsze są to wymogi odgórne. W sklepach, w bankach, w ubezpieczalniach są badania tajemniczego klienta. I żaden pracownik nie ma ochoty pozbyć się premii / słuchać narzekania na siebie / zobaczyć siebie w tabelce na ostatnim miejscu w zestawieniu z 293847727274 osobami 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex go sport
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Normalnie. Autorka pisze o sklepie sportowym. Więc to nie jakieś eleganckie szpilki, że musi na obie stopy założyć buty i sprawdzić jak wygląda. I jak kupujesz rozmiar 38, to drugi but na stówe to też 38.

Nieprawda. Ludzie mają różne stopy i czasem jeden but będzie uwierał w jednym miejscu, tylko na jednej nodze i może być potrzebny zupełnie inny model. Powinno się te buty normalnie przynosić jednak to są buty sportowe, w których  można uciec spokojnie i nie wiem jak teraz ale kiedyś potrafili sprzedawców tym obciążać więc może to jest powodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelie
14 minut temu, Gość Gość napisał:

Autorko skoro masz swoją ulubioną marke to po co mierzysz różne rozmiary? Ja mam stopę rozmiar 37/38 i nie muszę mierzyć kilku par żeby kupić buty, w pewnych markach numeracja jest zaniżona I wtedy kupuję 38, reszta kupuję 37. A mierze gdy biorę jakieś nieznane buty. Przecież noga ci nie rośnie żebyś za każdym razem musiała mierzyć kilka rozmiarów 😥 jeśli to nieduże miasto i stała obsada sklepu to może już Cię znają, że to ta, co mierzy buty i ich nie kupuje...

To jest właśnie chamstwo w polskich sklepach i jeszcze widze że niektórym się to podoba... Buty to nie bluzka, muszą być dopasowane i wygodne. Kupić dobre buty to sztuka i dlatego ludzie mają pełno par a potem nie chodzą. Bzdura. Kazdy ma inny kształt stopy i często jest tak (u mnie np) że jedne but jest dobry drugi nie i muszę mierzyć dalej albo zrezygnować. Mam ulubione marki ale kupuje tez całkiem nowe. Zresztą nie powinno się nikomu tlumaczyc... To jest brak szacunku dla klienta. Z oddaniem też potem problem dlatego już chociaż mierzenia nie powinni utrudniać żeby dobrze wybrać. Po to jest sklep żeby buty mierzyć i nie zawsze się kupi, a mogę sobie zmierzyć nawet 5 czy więcej par... Nie wiem jak kogoś może to dziwić, masakra. Nie, nie znają mnie bo to nie jest małe miasto. 

 

Rozumiem Panią powyżej i jeżeli taka jest polityka firma to współczuję... Ale widzę że tutaj nie było problemu z kontaktem z klientem.

Ale czepianie się mierzenia albo mówienie że jeden but do przymiarki jest ok, to żenada i cebulactwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Normalnie. Autorka pisze o sklepie sportowym. Więc to nie jakieś eleganckie szpilki, że musi na obie stopy założyć buty i sprawdzić jak wygląda. I jak kupujesz rozmiar 38, to drugi but na stówe to też 38.

Nie. Różnice potrafią być w obrębie jednego rozmiaru. Zdarzają się niewygodne wkładki, wady, nierówności w rozmarówce. Nie wyobrażam sobie kupić butów nie mierząc obu. Zresztą pierwszy raz słyszę o takich zwyczajach w sklepie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie. Różnice potrafią być w obrębie jednego rozmiaru. Zdarzają się niewygodne wkładki, wady, nierówności w rozmarówce. Nie wyobrażam sobie kupić butów nie mierząc obu. Zresztą pierwszy raz słyszę o takich zwyczajach w sklepie. 

* kupić buty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość ex go sport napisał:

Nieprawda. Ludzie mają różne stopy i czasem jeden but będzie uwierał w jednym miejscu, tylko na jednej nodze i może być potrzebny zupełnie inny model. Powinno się te buty normalnie przynosić jednak to są buty sportowe, w których  można uciec spokojnie i nie wiem jak teraz ale kiedyś potrafili sprzedawców tym obciążać więc może to jest powodem.

Dlatego bądźmy ludźmi. Jak poprosisz ekspedientke o drugiego buta do przymiarki, ona go przyniesie. Ale takie hasła jak autorka rzuca, że ekspedientki to "lenie", bo ona dostała jednego buta do przymiarki, są lekko nie na miejscu. To nie jej wina, a jak poprosisz normalnie drugiego buta przyniesie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie. Różnice potrafią być w obrębie jednego rozmiaru. Zdarzają się niewygodne wkładki, wady, nierówności w rozmarówce. Nie wyobrażam sobie kupić butów nie mierząc obu. Zresztą pierwszy raz słyszę o takich zwyczajach w sklepie. 

Dlatego bądźmy ludźmi. Jak poprosisz ekspedientke o drugiego buta do przymiarki, ona go przyniesie. Ale takie hasła jak autorka rzuca, że ekspedientki to "lenie", bo ona dostała jednego buta do przymiarki, są lekko nie na miejscu. To nie jej wina, a jak poprosisz normalnie drugiego buta przyniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelie
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Dlatego bądźmy ludźmi. Jak poprosisz ekspedientke o drugiego buta do przymiarki, ona go przyniesie. Ale takie hasła jak autorka rzuca, że ekspedientki to "lenie", bo ona dostała jednego buta do przymiarki, są lekko nie na miejscu. To nie jej wina, a jak poprosisz normalnie drugiego buta przyniesie. 

Czy ja coś takiego napisałam, e są lenie? Nie, więc nie wkładaj mi w usta słów. Napisałam, ze ekspedientka przyniosła mi jednego, musiałam prosić o drugiego (co uważam a nie na miejscu, nie powinno się tak robić, ciężko mi uwierzyć że tak im każą) i z łaską mi go przyniosła jeszcze się dziwiła bo rzuciła jakiś tekst, nie pamiętam dokładnie ale że no skoro już muszę dwa mierzyć... jakby mi jeden nie wystarczał. Dla mnie to jest brak szacunku i to mi się nie podoba. I czepianie się o mierzenie butów bo nie robi sie tego na złoć czy dla rozrywki, każdy mierzy bo chce wybrać dobre i wygodne, odpowiednie dla siebie to chyba logiczne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

BŁAGAM WAS KOCHANE MOJE!

"przyniosła JEDEN BUT, mierzylam JEDEN BUT" bo mi oczy krwawią 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Amelie napisał:

Czy ja coś takiego napisałam, e są lenie? Nie, więc nie wkładaj mi w usta słów. Napisałam, ze ekspedientka przyniosła mi jednego, musiałam prosić o drugiego (co uważam a nie na miejscu, nie powinno się tak robić, ciężko mi uwierzyć że tak im każą) i z łaską mi go przyniosła jeszcze się dziwiła bo rzuciła jakiś tekst, nie pamiętam dokładnie ale że no skoro już muszę dwa mierzyć... jakby mi jeden nie wystarczał. Dla mnie to jest brak szacunku i to mi się nie podoba. I czepianie się o mierzenie butów bo nie robi sie tego na złoć czy dla rozrywki, każdy mierzy bo chce wybrać dobre i wygodne, odpowiednie dla siebie to chyba logiczne. 

Tak każą. Mało widziałaś. Piszesz o sklepie sportowym. Takie buty młodzież lubi i to towar, który się sprzedaje. Łatwo ukraść. A jedna para może kosztować 400 i 500 zł. Więc się nie dziw, że mają takie wytyczne. Wystarczy założyć buty jak masz i mierzysz dwa,odpiac magnesem czujnik i wyjdziesz że sklepu nawet nikt nie zauważy. A kto potem za takie buty zapłaci? Ekspedientka? A no właśnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

BŁAGAM WAS KOCHANE MOJE!

"przyniosła JEDEN BUT, mierzylam JEDEN BUT" bo mi oczy krwawią 😉

Mowa potoczna, już nie przesadzaj, gorsze błędy są popełniane

 

5 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak każą. Mało widziałaś. Piszesz o sklepie sportowym. Takie buty młodzież lubi i to towar, który się sprzedaje. Łatwo ukraść. A jedna para może kosztować 400 i 500 zł. Więc się nie dziw, że mają takie wytyczne. Wystarczy założyć buty jak masz i mierzysz dwa,odpiac magnesem czujnik i wyjdziesz że sklepu nawet nikt nie zauważy. A kto potem za takie buty zapłaci? Ekspedientka? A no właśnie. 

Czyli traktowanie klienta jak potencjalnego złodzieja i utrudnianie mu wybrania dobrego  towaru jest ok? Super podejście 😉 takie nowoczesne, i zachodnie, genialne. Rzeczywiscie będę musiała się przejść do kierownictwa, jeśli się to powtórzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelie
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Mowa potoczna, już nie przesadzaj, gorsze błędy są popełniane

 

Czyli traktowanie klienta jak potencjalnego złodzieja i utrudnianie mu wybrania dobrego  towaru jest ok? Super podejście 😉 takie nowoczesne, i zachodnie, genialne. Rzeczywiscie będę musiała się przejść do kierownictwa, jeśli się to powtórzy.

tu autorka, to moja odpowiedź tylko nick się nie zapisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Ja też tego nie znoszę. Nie lubię jeszcze, gdy wchodzę do jakiegoś drogiego sklepu, jestem jedyną klientką i rzucają się na mnie trzy ekspedientki by "pomóc", a potem wodzą za mną wzrokiem przez cały czas 😕 Staram się omijać takie miejsca.

Dokładnie. Jeśli będę potrzebować pomocy, to o nią poproszę. Wystarczy raz zapytać, kiedy klient wchodzi. Wkurzony nic nie kupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
43 minuty temu, Klara napisał:

Jakkolwiek was irytuje obsługa nadgorliwoscia to tak jak napisał ziomek post wyżej - praktycznie zawsze są to wymogi odgórne. W sklepach, w bankach, w ubezpieczalniach są badania tajemniczego klienta. I żaden pracownik nie ma ochoty pozbyć się premii / słuchać narzekania na siebie / zobaczyć siebie w tabelce na ostatnim miejscu w zestawieniu z 293847727274 osobami 

A mnie jako klienta irytuje nachalność i deptanie po piętach. Nie znoszę tego i takie sklepy omijam szerokim łukiem. Natarczywe zachowanie powoduje, że nic nie kupuję i wychodzę. Rozprasza przy wyborze butów i tylko przeszkadza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Przecież noga ci nie rośnie żebyś za każdym razem musiała mierzyć kilka rozmiarów 😥

I tu się mylisz. Po ciąży np. rozmiar często się zmienia (właśnie rośnie). Zdarzają się też przejściowe problemy zdrowotne, kiedy stopa może się zmienić i trzeba znów mierzyć, żeby dobrać odpowiedni rozmiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Normalnie. Autorka pisze o sklepie sportowym. Więc to nie jakieś eleganckie szpilki, że musi na obie stopy założyć buty i sprawdzić jak wygląda. I jak kupujesz rozmiar 38, to drugi but na stówe to też 38.

Nie, nie normalne, bo każde buty są inne i zeby sprawdzić czy są wygodne to trzeba przymierzyć dwa. Wy to serio macie nastawienie na byle co byle było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
36 minut temu, Gość Gość napisał:

Mowa potoczna, już nie przesadzaj, gorsze błędy są popełniane

 

Czyli traktowanie klienta jak potencjalnego złodzieja i utrudnianie mu wybrania dobrego  towaru jest ok? Super podejście 😉 takie nowoczesne, i zachodnie, genialne. Rzeczywiscie będę musiała się przejść do kierownictwa, jeśli się to powtórzy.

Ale to nie wytyczne dziewczyn. Przeważnie to kierownictwo wprowadza takie głupie zasady. A jeżeli chodzi o zagraniczne sklepy tych samych butów. Wy naprawdę nie wiem w jakim świecie żyjecie. Polskie kierownictwo, to na samym szczycie takich sieciowek, ma w dupie zagranicę. Oni walczą o stołki. Co którys zablysnie głupim pomysłem, są wprowadzane nowe wytyczne. Jakby popracowali z klientami, ponad połowa jak nie 70 procent tych głupich wytycznych, które wprowadzają , i które sami wymyślają, nie było by wymyślonych, bo są groteskowe i wręcz niepraktyczne. Mowa nawet o tym ciągłym wypytywaniu i siedzeniu prawie na kliencie. Myślicie, ze czyje to pomysły? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×