Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elficzek13

co gotujecie dla rodziny na koniec miesiąca i przed wypłato?

Polecane posty

Gość Sisi
5 minut temu, Gość gość napisał:

jogurt grecji 2, 5 w biedronce , bakłazan za sztuke jakos 3 zł wychodzi

Drożej niż parówki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćffffff
3 minuty temu, Gość gość napisał:

i co? Ja kiedys kupiłam i namroziłam dzieciom na pizze sera za 9 zł, gouda, bardzo dobry

To nie był ser zółty tylko WYRÓB SEROPODOBNY. To nie jest ser

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość gośćffffff napisał:

To nie był ser zółty tylko WYRÓB SEROPODOBNY. To nie jest ser

sama jesteś wyrób seropodobny sz mato! Gouda, bardzo dobry ser, ty sobie żryj za 30 zł jak chcesz ale nie wmawiaj że jakis seropodobny co to jest gouda m atole??????

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfff
14 minut temu, Gość gość napisał:

sama jesteś wyrób seropodobny sz mato! Gouda, bardzo dobry ser, ty sobie żryj za 30 zł jak chcesz ale nie wmawiaj że jakis seropodobny co to jest gouda m atole??????

 

''Gouda'' za 9 zł? Otóż moja droga, jest to goovno, nie ser 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość ja
Dnia 10.11.2019 o 12:41, Gość Gosc napisał:

Na to wygląda. Skoro takie oburzenie bo ktoś warzywa z rosołu wyrzuca, to pewnie chleb i herbata. 

Ja się nie oburzam tylko jest mi przykro bo wiem co to głód niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ona nie potrafi zrozumiec ze nikt nie zazdrosci jej ''bogactwa'' ( bo tym jest dla niej najwyrazniej wyrzucanie dobrego jedzenia),tylko że niektórzy ludzie mają do jedzenia szacunek, bo wiedzą że na siwecie wielu ludzi cierpi głód i marzy o kromce chleba. Zresztą... tyle zwierząt jest głodnych, zostawic gdzies pod smietnikiem czy  pod domem( nie wiem czy ona mieszka w bloku czy domu) w miseczce to wygotowane mieso z warzywami, jaakies stworzonko by sie posiliło... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 minut temu, Gość Gość ja napisał:

Ja się nie oburzam tylko jest mi przykro bo wiem co to głód niestety

Też nieraz marzyłam o obiedzie i przykro sie to czyta. Zwłaszcza to z jakim smiechem i pogardą ona pisze o tym ze wyrzuca mieso ziemniaki i warzywa. Złe babsko po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A bidoki dalej przeżyć nie mogą że ktoś resztki do śmieci wyrzuca i nie odgrzewa posiłków przez cały tydzień, póki się nie skończą 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

A bidoki dalej przeżyć nie mogą że ktoś resztki do śmieci wyrzuca i nie odgrzewa posiłków przez cały tydzień, póki się nie skończą 🤣

Szkoda słów na ciebie żałosny robaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

sama jesteś wyrób seropodobny sz mato! Gouda, bardzo dobry ser, ty sobie żryj za 30 zł jak chcesz ale nie wmawiaj że jakis seropodobny co to jest gouda m atole??????

 

Nie obruszaj sie bo tamta laska miala racje. Wyciagnij ten ser i zobacz sklad i co tam jest dokładnie napisane. Moim zdaniem wyrob seropodobny. Albo jak nawet i ser to z jakims marnym skladem. Nie ma prawdziwych serow żółtych za 9 pln/ kg. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

Szkoda słów na ciebie żałosny robaku

Sama jesteś żałosna. Ty i te twoje odgrzewańce hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie obruszaj sie bo tamta laska miala racje. Wyciagnij ten ser i zobacz sklad i co tam jest dokładnie napisane. Moim zdaniem wyrob seropodobny. Albo jak nawet i ser to z jakims marnym skladem. Nie ma prawdziwych serow żółtych za 9 pln/ kg. 

Wyrób seropodobny, to wyrób roślinny. Czasem wcale nie taki tani jak ci się wydaje. Ja widuję po 22 zł nawet. A każdy ser mleczny niezależnie od ceny, będzie serem, czy tego chcesz, czy nie. Można się tutaj kłócić tylko o jakość, albo rodzaj sera. Bo rodzaj sera, czy kraj pochodzenia też dyktuje cenę. Zluzuj i ty i tamta laska, bo jedyne co możecie na temat tego sera za 9 zł kupionego prawdopodobnie w promocji powiedzieć, to to, że jest kiepskiej jakości, dokładnie jak kiełbasa za 12 zł za kg.

Wyciągnęłam swój ser, który kupiłam w promocji za 12 zł. Skład: mleko, sól, nieszkodliwy chlorek wapnia,  kultury bakterii, barwnik annato, który może być alergenny, jak każdy produkt roślinny. I to jest cały podejrzany skład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
25 minut temu, Gość Gosc napisał:

Sama jesteś żałosna. Ty i te twoje odgrzewańce hahaha

"hahahahhahaha" 🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kupcie se pangę z delty mekongu, samo zdrowie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiolek
3 godziny temu, Gość gość napisał:

Wyrób seropodobny, to wyrób roślinny. Czasem wcale nie taki tani jak ci się wydaje. Ja widuję po 22 zł nawet. A każdy ser mleczny niezależnie od ceny, będzie serem, czy tego chcesz, czy nie. Można się tutaj kłócić tylko o jakość, albo rodzaj sera. Bo rodzaj sera, czy kraj pochodzenia też dyktuje cenę. Zluzuj i ty i tamta laska, bo jedyne co możecie na temat tego sera za 9 zł kupionego prawdopodobnie w promocji powiedzieć, to to, że jest kiepskiej jakości, dokładnie jak kiełbasa za 12 zł za kg.

Wyciągnęłam swój ser, który kupiłam w promocji za 12 zł. Skład: mleko, sól, nieszkodliwy chlorek wapnia,  kultury bakterii, barwnik annato, który może być alergenny, jak każdy produkt roślinny. I to jest cały podejrzany skład.

No chcesz się truc to się truj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Przepis na tani i zdrowy obiad, idealne dla dziecka 

obieramy ziemniaki kroimy na talarki 

smazymy na patelni, dodajemy suszone zioła 

do tego jajko, mieszamy i podajemy, palce lizać ,kakao podaje po posiłku jako deser

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gsoc

Ale po co obierać i kroić, czas marnować!!, ja otwieram paczkę frytek i gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gggg

Patrzę na te niektore przepisy z parowek w tym temacie i zastanawiam sie skad ten kult. Bo niekoniecznie chodzi ze taniej. Na ten obiad z parowek i tak trzeba jskies 0.5 kg. Parowki powiedzmy po 12-14 xl choc i drozsze sa. Za ta cene mozna kupic mieso w promocji  wiem ze marketowe to roznie z opiniami ale to chyba i tak zdrowiej.

Zeby 2 osoby sie najadly to paczka parowek. Za ta cene mozna kupic plasterki wedliny i to nie na 1 posilek. Zdrowiej i taniej wychodzi. 

Myslalam ze moze obiady sa szybsze, ale ten przepis z mieleniem parówek i smazeniem kotletow to dlugawo sie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Przepis na tani i zdrowy obiad, idealne dla dziecka 

obieramy ziemniaki kroimy na talarki 

smazymy na patelni, dodajemy suszone zioła 

do tego jajko, mieszamy i podajemy, palce lizać ,kakao podaje po posiłku jako deser

A Ty to jesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Przepis na tani i zdrowy obiad, idealne dla dziecka 

obieramy ziemniaki kroimy na talarki 

smazymy na patelni, dodajemy suszone zioła 

do tego jajko, mieszamy i podajemy, palce lizać ,kakao podaje po posiłku jako deser

Brakuje parowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc

Po wypłacie iak są pieniądze to podaje z kabanosami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Gość gość napisał:

Zresztą... tyle zwierząt jest głodnych, zostawic gdzies pod smietnikiem czy  pod domem( nie wiem czy ona mieszka w bloku czy domu) w miseczce to wygotowane mieso z warzywami, jaakies stworzonko by sie posiliło... 

Tak, szczur. Te stworzonka też chcą jeść 😁 A później plaga szczurów i śmietnik na trawnikach, bo taka dobra duszyczka sru przez okno wszystkie zlewki. Nikomu nie robisz przysługi rozrzucając odpadki, tylko sobie poprawiasz nastrój, a faktycznie robisz syf. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ???
44 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak, szczur. Te stworzonka też chcą jeść 😁 A później plaga szczurów i śmietnik na trawnikach, bo taka dobra duszyczka sru przez okno wszystkie zlewki. Nikomu nie robisz przysługi rozrzucając odpadki, tylko sobie poprawiasz nastrój, a faktycznie robisz syf. 

Przecież dziewczyna pisała o wyniesieniu a nie wyrzuceniu przez okno. Kto cywilizowany cokolwiek wyrzuca przez okno w bloku? To chyba zwyczaj ze wsi, jak kury pod oknem mieliscie.

A szczur i nie tylko on, spokojnie dostanie sie do śmietnika i rozerwie worek w ktorym sa resztki jedzenia.

Czy Wy to wyrzucanie jedzenia to z domu wynosicie? Tak Wasze mamy i babcie robia?

Czy to taka filozofia ugotowac odpowiednia ilosc na obiad? Przerobić nadwyzki na dobre danie? Zamrozic dodatkowe porcje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena
Dnia 10.11.2019 o 09:33, Gość Gość napisał:

W każdym mieście jest warzywniaku, albo bazar. Warzywa są tanie. Tak, nie mieści mi się w głowie że można kupować je w Lidlu albo biedronce. 

Super że kupujesz organiczne jedzenie, ale co to ma do reszty twojego wpisu? 

Mieszkam w domku jednorodzinnym, sąsiad za płotem prowadzi taki bazar/ warzywniak. Jest to druga w mieście „najbogatsza” dzielnica. widzę że sąsiedzi warzywka kupują, niektorzy tu z kasą nie muszę się liczyć, chociaż 3 razy droższe niż w Lidlu. Ja bywam często w Lidlu;) sąsiada który prowadzi warzywniak widuje tam dość często jak kupuje całe skrzynki selera, marchwi, pomarańczy, cytryn, ziemniaków w promocji, itd. Nie robie zakupów w biedronce, ale sadze ze on i tam bywa, jak jakaś promka na warzywa. Tak wiem ze na giełdę warzyw tez jeździ, szczególnie jak są swieze truskawki, czereśnie, ale jesienią to już znacznie rzadziej, giełdy są rano a jak mu czegoś zabraknie w ciągu dnia to tez po skrzynkę do lidla. Siedzę na ogrodzie to widzę. No ale ludzie czuja się lepiej...bo nie kupują w SUPERMARKETACH. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 4.11.2019 o 19:15, DANIEL napisał:

Ja wszystko rozumiem że bieda itp ale oszczędzać na jedzeniu to już przegięcie. Większość tradycyjnych potraw to w przeliczeniu na porcje groszowe wydatki. Wychowałem się w domu gdzie w latach 90 była prawdziwa bieda a nawet swiatło czasem odcinali bo matka rachunku nie zapłaciła, ale jedzenie nigdy nie było punktem oszczędności. 

Babcia i Mama mowily: "gdyby nie du pa dupecxka byłabym chalpeczka" w znaczeniu ze wszystkie pieniądze m9zna przejesc Ale można oszczędzać i tak jak dziadkowie wybudować duży piętrowy dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Babcia i Mama mowily: "gdyby nie du pa dupecxka byłabym chalpeczka" w znaczeniu ze wszystkie pieniądze m9zna przejesc Ale można oszczędzać i tak jak dziadkowie wybudować duży piętrowy dom.

Jak komuś odpowiadasz, to adekwatnie, bo akurat w tym przypadku ci poszło. W latach 90tych nastąpiło wielkie bezrobocie, więc nie za bardzo było nawet co przejadać, a co dopiero odkładać i budować dom. Zwłaszcza, jak ten duży piętrowy dom twoich dziadków budowany był pewnie za komuny, a połowa materiałów budowlanych wyniesiona z zakładów pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ghh
6 godzin temu, Gość Milena napisał:

Mieszkam w domku jednorodzinnym, sąsiad za płotem prowadzi taki bazar/ warzywniak. Jest to druga w mieście „najbogatsza” dzielnica. widzę że sąsiedzi warzywka kupują, niektorzy tu z kasą nie muszę się liczyć, chociaż 3 razy droższe niż w Lidlu. Ja bywam często w Lidlu;) sąsiada który prowadzi warzywniak widuje tam dość często jak kupuje całe skrzynki selera, marchwi, pomarańczy, cytryn, ziemniaków w promocji, itd. Nie robie zakupów w biedronce, ale sadze ze on i tam bywa, jak jakaś promka na warzywa. Tak wiem ze na giełdę warzyw tez jeździ, szczególnie jak są swieze truskawki, czereśnie, ale jesienią to już znacznie rzadziej, giełdy są rano a jak mu czegoś zabraknie w ciągu dnia to tez po skrzynkę do lidla. Siedzę na ogrodzie to widzę. No ale ludzie czuja się lepiej...bo nie kupują w SUPERMARKETACH. 

Chyba tylko de/bil da sie nabrać i nie poczuje w smaku, że gość oszukuje 😂 debi/li nie szkoda. 😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś

Smieszne jestescie z tymi warzywniakami i bazarami. Przeciez Ci sprzedawcy w wiekszosci jeżdżą na giełdę i kupują od handlarzy. A markety to przynajmniej maja stalych dostawców. Dzieki temu określoną  jakość. Ja mam znajoma, ktora ma maly warzywniak i wiekszosc towaru ze swoich pol i foliakow. Ale tez jej mąż jezdzi na gielde, szczegolnie po owoce egzotyczne ale nie tylko ... W mojej okolicy jest duze gospodarstwo, ktore ma kontrakt z dostawca marketow. Maja normalne,  dobre jakosciowo i smakowo warzywa i nie pryskaja wiecej niz przecietny rolnik sprzedający handlarzowi lub na gielde.

Nie stac mnie na ekologiczne warzywa i owoce a od kilku lat jestem na diecie z przewaga zieleniny. Początkowo wiekszosc kupowalam w marketach a i teraz czesc w Biedronce. I po moich rewelacyjnych wynikach powiem Wam, ze lepiej jesc takie niz zadne, wiec przestancie demonizowac markety a zachwalac lokalne warzywniaki, ktore kupuja od roznych handlarzy. A podstawa to jeść sezonowo, o tej porze jak zachce Wam sie kalafiora, to polski wszedzie bedzie spod ogrzewanej foli. A jak nie polski to w Biedronce przynajmniej wiecie skąd a pani w warzywniaku zna co najwyzej imie handlarza z giełdy.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Jak komuś odpowiadasz, to adekwatnie, bo akurat w tym przypadku ci poszło. W latach 90tych nastąpiło wielkie bezrobocie, więc nie za bardzo było nawet co przejadać, a co dopiero odkładać i budować dom. Zwłaszcza, jak ten duży piętrowy dom twoich dziadków budowany był pewnie za komuny, a połowa materiałów budowlanych wyniesiona z zakładów pracy.

Z relacji dziadków czasy komuny były dość specyficzne. Pieniędzy nie brakowało, za to gorzej z wszelkimi towarami. Dziadek za taczke pełną gotówki nawet cegły by nie kupił, ale dwie aluminiowe bańki po 60 litrów bimbru i cały star pustaka na podwórku. Co do biedy w moim domu w latach 90 nakladało się kilka czynników. Rozwód rodziców, upadek lokalnego PGR i zamknięcie restauracji gdzie połowa domowników pracowała od małego. Kruche lata nie trwały długo ale jednak były i uważam je za pouczające doswiadczenie. Z tamtych czasów pamietam że chociaż nie było wytykania palcami kto biedny, kto bogaty bo większość jechała na tym samym wózku. Kto nie przeżył nie zrozumie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Gość Milena napisał:

Mieszkam w domku jednorodzinnym, sąsiad za płotem prowadzi taki bazar/ warzywniak. Jest to druga w mieście „najbogatsza” dzielnica. widzę że sąsiedzi warzywka kupują, niektorzy tu z kasą nie muszę się liczyć, chociaż 3 razy droższe niż w Lidlu. Ja bywam często w Lidlu;) sąsiada który prowadzi warzywniak widuje tam dość często jak kupuje całe skrzynki selera, marchwi, pomarańczy, cytryn, ziemniaków w promocji, itd. Nie robie zakupów w biedronce, ale sadze ze on i tam bywa, jak jakaś promka na warzywa. Tak wiem ze na giełdę warzyw tez jeździ, szczególnie jak są swieze truskawki, czereśnie, ale jesienią to już znacznie rzadziej, giełdy są rano a jak mu czegoś zabraknie w ciągu dnia to tez po skrzynkę do lidla. Siedzę na ogrodzie to widzę. No ale ludzie czuja się lepiej...bo nie kupują w SUPERMARKETACH. 

Przecież w tym lidlu, biedronce czy innym tałatajstwie masz te same owoce i warzywa co na giełdzie. Często ten sam rolnik co sprzedaje cześć towaru na biedronke stoi później z resztą na giełdzie. Od lat mieszkam w rejonie sadowniczym i z doświadczenia wiem że jak ktoś chce warzywo czy owoc ekologiczny to niech sam sobie go wychoduje bo na rynku takich nie ma. Jabłko z nalepką eko wcale takie nie jest ono spełnia jedynie pewne normy stężenia pozostałości po zabiegach chemicznych. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×