Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
plastka-77

In vitro z komórką dawczyni cz. 3

Polecane posty

Przed chwilą, plastka-77 napisał:

Przed transferem robiłaś test? Nie masz żadnych objawów?

Tak przed transferem na zlecenie lekarza. Ale ja nie mam ani jednego objawu. Czuję się rewelacyjnie....a tu taka niespodzianka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, MartaM napisał:

Tak przed transferem na zlecenie lekarza. Ale ja nie mam ani jednego objawu. Czuję się rewelacyjnie....a tu taka niespodzianka.

Pytanie czy naprawdę ten covid masz. Moja koleżanka tez miała robiony test przed transferem w In. Gd. i wyszedł jej pozytywny, była totalnie bez objawów,  oczywiście jak u Ciebie jej transfer przełożony. Natomiast robiła później test na przeciwciała i wyszło ze ich wcale nie ma, wiec chyba wynik był błędny. 

Niestety i tak nic na to nie poradzisz, bo nawet jeśli wynik jest błędny to i tak transferu teraz Ci nie zrobią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Wiosenka napisał:

Pytanie czy naprawdę ten covid masz. Moja koleżanka tez miała robiony test przed transferem w In. Gd. i wyszedł jej pozytywny, była totalnie bez objawów,  oczywiście jak u Ciebie jej transfer przełożony. Natomiast robiła później test na przeciwciała i wyszło ze ich wcale nie ma, wiec chyba wynik był błędny. 

Niestety i tak nic na to nie poradzisz, bo nawet jeśli wynik jest błędny to i tak transferu teraz Ci nie zrobią.

O ile przesunięty miała transfer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, MartaM napisał:

O ile przesunięty miała transfer?

Nie jestem pewna. Bo to było w tym samym czasie, w którym ja miałam transfer i ja juz potem nie chodziłam do pracy. Z tego co wiem to na pewno jeszcze w styczniu (czyli 3 miesiace po tescie) pracowała i nie miala transferu, ale nie wiem czym było to spowodowane. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Wiosenka napisał:

Nie jestem pewna. Bo to było w tym samym czasie, w którym ja miałam transfer i ja juz potem nie chodziłam do pracy. Z tego co wiem to na pewno jeszcze w styczniu (czyli 3 miesiace po tescie) pracowała i nie miala transferu, ale nie wiem czym było to spowodowane. 

Rozumiem. Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jakim badaniem stwierdzono covid? Test antygenowy czy badanie PCR? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, PolaMela napisał:

A jakim badaniem stwierdzono covid? Test antygenowy czy badanie PCR? 

Wymaz z nosa😪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oba to wymazy z nosa niestety. Tylko antygenowy daje wynik po 15 min a na PCR się czeka minimum kilka godzin bo to test genetyczny. Tylko on daje pewność, antygenowe mogą być fałszywie dodatnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A widzisz jak się znam....miałam PCR. Rano test, wynik wieczorem. Juz jestem po rozmowie z lekarzem...przekładamy transfer na za miesiąc więc czekam na okres po odstawieniu leków i zaczynam od początku się nastawiać. Trochę opadlam z sił... Miałam takie super nastawienie i pozytywne myśli. Oby to wróciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, miesiąc temu transfer u mnie przesunięto, bo endometrium nie takie jak być powinno. Jak mi teraz kolejny miesiąc by przepadł przez covida, to bym się wkurzyła już, szczególnie że nigdzie nie wychodzę. MartaM, rozumiem Cię, trzeba się jednak nastawiać pozytywnie, bo co innego nam zostaje? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Rewolucja napisał:

Kurczę, miesiąc temu transfer u mnie przesunięto, bo endometrium nie takie jak być powinno. Jak mi teraz kolejny miesiąc by przepadł przez covida, to bym się wkurzyła już, szczególnie że nigdzie nie wychodzę. MartaM, rozumiem Cię, trzeba się jednak nastawiać pozytywnie, bo co innego nam zostaje? 🙂

Tak masz rację....mam nadzieję że energia wróci do mnie. Trzymam kciuki za Ciebie 🤭😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiosenka, jaki masz już piękny brzusio!

Beliver, Mola, Bounty co u Was?

MartaM przykro mi 😞 u nas w okolicy to niestety większa część rodziny ma teraz covida 😞

Ja wczoraj pożegnałam invimed. Byłam na ostatniej wizycie, widać było piękne serduszko! 🙂 Teraz przeniosłam się juz do mojej dr na prowadzenie ciąży. Wciąż mam mnóstwo obaw, ale też męczą mnie przeokropne mdłości, więc mam poczucie, że z maluszkiem ok 🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Maja12 napisał:

Wiosenka, jaki masz już piękny brzusio!

Beliver, Mola, Bounty co u Was?

MartaM przykro mi 😞 u nas w okolicy to niestety większa część rodziny ma teraz covida 😞

Ja wczoraj pożegnałam invimed. Byłam na ostatniej wizycie, widać było piękne serduszko! 🙂 Teraz przeniosłam się juz do mojej dr na prowadzenie ciąży. Wciąż mam mnóstwo obaw, ale też męczą mnie przeokropne mdłości, więc mam poczucie, że z maluszkiem ok 🙂

Super ze niektórym z nas się tak pięknie udaje, trzymam kciuki. Ja wczoraj chciała w 9 dpt zrobić sikanca ale mnie los pokarał i się nie pokazała nawet kreska testowa 🙂 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Maja12 napisał:

Wiosenka, jaki masz już piękny brzusio!

Beliver, Mola, Bounty co u Was?

MartaM przykro mi 😞 u nas w okolicy to niestety większa część rodziny ma teraz covida 😞

Super! Teraz wielką przygoda przed Tobą! 

U mnie dzisiaj zaczął się 34tc. Świruje trochę, bo na forum kwietniowych mam, dzidziuś zmarł bo udusił się pępowiną podobno... Mam schize i trzy razy dziennie przykładam detektor... zdarzylo mi się kiedyś robić dwóm parom sesje ciążowe, a tydzień przed terminem maluszki odeszły... Mam taką schize okropna... Zwłaszcza że teraz ruchy są inne, wolniejsze, takie jakby przepychanie w środku bo już jest duży i to dodatkowo mnie stresuje. Już chciałabym miec za sobą ten poród i być w domu. Stresuje mnie też pójście do szpitala, test na wejściu, to że będę kompletnie sama, jeśli to będzie CC to jak sobie poradzę sama z dzieckiem w szpitalu 🙄😔 odczuwam panikę i lęk.

 Ale to chyba normalne... 

Torbę mam spakowana na każdą ewentualność, lekarka mówiła że jak dotrwamy do 37tc to będzie dobrze, bo jest wyjątkowo duży a ja mam cukrzycę typu 2. Także, za miesiąc powinien już być na świecie. Nierealne, na maksa nierealne. 

Od początku nie wierzyłam, że to się uda. Przy naszej sytuacji skomplikowanej z każdej możliwej strony, to jakbyśmy oszukali przeznaczenie. Jeszcze chyba to do mnie nie dociera, w niedzielę może złożymy łóżeczko, to jak będę je codziennie widzieć to może do mnie dotrze 🙄😁

Dziewczyny, wszystkim nam się uda. Pytanie tylko na ile starczy sił, czasu i pieniędzy. Ale gdzieś na końcu jest ta meta, na pewno najpiękniejsza i pełna obsranych pieluch 😁😁😁 

Brzuch od trzech dni wreszcie widać, czuje się jak słoń. W ogóle dwa tygodnie temu szłam sobie że sklepu i spotkała mnie mama mojej przyjaciółki, która mieszka za granicą. Szła ze mną z pół km, gadaliśmy, opowiadała o wnukach i zauważyłam, że nie wie że jestem w ciąży i nic nie mówiłam. Wieczorem dzwoni do mnie przyjaciółka, że mama jej mówiła, że mnie widziała. I ona się pyta mamy, czy duży już mam brzuszek, a jej mama "a czemu ma mieć duży?" I ona, że no ja w ciąży jestem przecież. A jej mama "a to jeszcze nie widać tak na początku" 😁😁😁 a to był początek ósmego miesiąca hahaha. Ogólnie trzymam dietę cukrzycowa i na szczęście tylko 8kg na plusie mam - taki mój mały sukces chyba 😁😁😁😉

  • Like 5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Maja12 napisał:

Wiosenka, jaki masz już piękny brzusio!

Beliver, Mola, Bounty co u Was?

MartaM przykro mi 😞 u nas w okolicy to niestety większa część rodziny ma teraz covida 😞

Ja wczoraj pożegnałam invimed. Byłam na ostatniej wizycie, widać było piękne serduszko! 🙂 Teraz przeniosłam się juz do mojej dr na prowadzenie ciąży. Wciąż mam mnóstwo obaw, ale też męczą mnie przeokropne mdłości, więc mam poczucie, że z maluszkiem ok 🙂

Mój lekarz jak marudziłam o wymiotach i mdłościach powiedział mi, że im większe mdłości tym silniejsze dziecko i większa szansa na donoszenie 🙂 a nawet urodzenie w terminie. 

A co do covida to miałam jechać do Warszawy do rodziny, a połowa zachorowała i pojadę dopiero w kwietniu. A ostatnio byłam w domu w czerwcu 2020. Wcale co prawda nie chce mi sie z tym brzuchem jeździć, ale wiadomo tęsknie za rodzina. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uwierzcie mi że ja bardzo wątpię w te testy covida....ja się czuję rewelacyjnie i mam pozytyw a mój mąż tydzień temu czuł się gorzej i miał gorączkę i na negatyw więc gdzie tu jakiś sens? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłam dziś w 10 dpt test z moczu i niestety negatywny 😰😰😰 idę jeszcze na betę ale to pewnie tylko formalność 😰😰😰

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, PolaMela napisał:

Zrobiłam dziś w 10 dpt test z moczu i niestety negatywny 😰😰😰 idę jeszcze na betę ale to pewnie tylko formalność 😰😰😰

Przykro mi Kochana, nie poddawaj się....zrób betę dla pewności 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, od kiedy miałyście jakieś objawy, mdłości, senność, od którego tygodnia? Ja nie mam nic, oprócz bolesnych piersi i czasem coś pociągnie w pachwinie...teoretycznie koniec 5 tygodnia...teoretycznie, bo beta przyrastała nierówno, 9 dpt 196, 12 dpt 616, ale 16 dpt 1546, dzień później 2222. Dalej nie sprawdzałam.Teoretycznie pęcherzyk 19 dpt 8 mm, ale nie usłyszałam nic o ciałku żółtym. Zobaczymy w przyszłym tygodniu, ale coś czuję, że nie idzie jak powinno...ten czas takiego zawieszenia jest jeszcze gorszy niż po transferze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, PolaMela napisał:

Zrobiłam dziś w 10 dpt test z moczu i niestety negatywny 😰😰😰 idę jeszcze na betę ale to pewnie tylko formalność 😰😰😰

Kochana, wiem że Ci trudno ale nie rozpaczaj jeszcze, mi sikance w 10dpt też nic nie pokazały, a beta była koło 50. Trzymam kciuki, żebyś miała właśnie taką sytuacje. Daj znać jak będzie wynik 😘

 

53 minuty temu, Izzy napisał:

Dziewczyny, od kiedy miałyście jakieś objawy, mdłości, senność, od którego tygodnia? Ja nie mam nic, oprócz bolesnych piersi i czasem coś pociągnie w pachwinie...teoretycznie koniec 5 tygodnia...teoretycznie, bo beta przyrastała nierówno, 9 dpt 196, 12 dpt 616, ale 16 dpt 1546, dzień później 2222. Dalej nie sprawdzałam.Teoretycznie pęcherzyk 19 dpt 8 mm, ale nie usłyszałam nic o ciałku żółtym. Zobaczymy w przyszłym tygodniu, ale coś czuję, że nie idzie jak powinno...ten czas takiego zawieszenia jest jeszcze gorszy niż po transferze...

Senność miałam od 6dpt, ciągle spałam, po dwie drzemki dziennie. Mdłości gdzieś od siódmego może tygodnia. Ale nie sugeruj się czyimiś objawami, bo każda z nas jest inna, a nawet gdybyśmy były w kilku ciążach to każda z ciąż byłaby inna. U mnie beta przyrastala za mało, ciągle jechałam na USG z myślą, se już pozamiatane na pewno bo to niemożliwe, żeby z takiej bety coś było. Odetchnęłam dopiero na połówkowym USG, i od tamtej pory jechałam na badania z uśmiechem a nie z pytaniem w głowie "czy żyje". Wiem, że to czekanie na zobaczenie serduszka jest trudne, ale musisz być dobrej myśli dla swojej maleńkiej fasoli. Piszesz, że czujesz, że nie idzie tak jak powinno - miałam dokładnie to samo. Staraj się wyluzować, stres fasolce nie służy. Nie masz już teraz na nic wpływu, przeżywanietego nic nie zmieni. Trzeba poczekać. Mam nadzieję, że na wizycie Wszystko będzie git i będziesz mogła zacząć cieszyć się ciąża 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, PolaMela napisał:

Zrobiłam dziś w 10 dpt test z moczu i niestety negatywny 😰😰😰 idę jeszcze na betę ale to pewnie tylko formalność 😰😰😰

Idź Kochana na betę. U mnie w 11dpt też sikańce nic nie pokazały.... A beta wyszła 165. Trzymam kciuki! 😊

Edytowano przez Moniii78

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2021 o 10:53, PolaMela napisał:

Super ze niektórym z nas się tak pięknie udaje, trzymam kciuki. Ja wczoraj chciała w 9 dpt zrobić sikanca ale mnie los pokarał i się nie pokazała nawet kreska testowa 🙂 

Może za wcześnie i tak miało po prostu być 🙂

23 godziny temu, Bounty90 napisał:

Super! Teraz wielką przygoda przed Tobą! 

U mnie dzisiaj zaczął się 34tc. Świruje trochę, bo na forum kwietniowych mam, dzidziuś zmarł bo udusił się pępowiną podobno... Mam schize i trzy razy dziennie przykładam detektor... zdarzylo mi się kiedyś robić dwóm parom sesje ciążowe, a tydzień przed terminem maluszki odeszły... Mam taką schize okropna... Zwłaszcza że teraz ruchy są inne, wolniejsze, takie jakby przepychanie w środku bo już jest duży i to dodatkowo mnie stresuje. Już chciałabym miec za sobą ten poród i być w domu. Stresuje mnie też pójście do szpitala, test na wejściu, to że będę kompletnie sama, jeśli to będzie CC to jak sobie poradzę sama z dzieckiem w szpitalu 🙄😔 odczuwam panikę i lęk.

 Ale to chyba normalne... 

Torbę mam spakowana na każdą ewentualność, lekarka mówiła że jak dotrwamy do 37tc to będzie dobrze, bo jest wyjątkowo duży a ja mam cukrzycę typu 2. Także, za miesiąc powinien już być na świecie. Nierealne, na maksa nierealne. 

Od początku nie wierzyłam, że to się uda. Przy naszej sytuacji skomplikowanej z każdej możliwej strony, to jakbyśmy oszukali przeznaczenie. Jeszcze chyba to do mnie nie dociera, w niedzielę może złożymy łóżeczko, to jak będę je codziennie widzieć to może do mnie dotrze 🙄😁

Dziewczyny, wszystkim nam się uda. Pytanie tylko na ile starczy sił, czasu i pieniędzy. Ale gdzieś na końcu jest ta meta, na pewno najpiękniejsza i pełna obsranych pieluch 😁😁😁 

Brzuch od trzech dni wreszcie widać, czuje się jak słoń. W ogóle dwa tygodnie temu szłam sobie że sklepu i spotkała mnie mama mojej przyjaciółki, która mieszka za granicą. Szła ze mną z pół km, gadaliśmy, opowiadała o wnukach i zauważyłam, że nie wie że jestem w ciąży i nic nie mówiłam. Wieczorem dzwoni do mnie przyjaciółka, że mama jej mówiła, że mnie widziała. I ona się pyta mamy, czy duży już mam brzuszek, a jej mama "a czemu ma mieć duży?" I ona, że no ja w ciąży jestem przecież. A jej mama "a to jeszcze nie widać tak na początku" 😁😁😁 a to był początek ósmego miesiąca hahaha. Ogólnie trzymam dietę cukrzycowa i na szczęście tylko 8kg na plusie mam - taki mój mały sukces chyba 😁😁😁😉

Bounty, nie dziękuję 🙂 Takie obawy chyba są normalne, niestety. Ja mam wrażenie, że nie będę pewna i spokojna dopóki nie będę trzymać dziecka w ramionach. A moja siostra mówi, że teraz to już nigdy nie pozbędę się tego niepokoju, bo o dziecko zawsze się człowiek martwi. Niestety to już takie rzeczy, na które nie mamy wpływu, więc musimy wierzyć, że będzie dobrze❤️

6 godzin temu, PolaMela napisał:

Zrobiłam dziś w 10 dpt test z moczu i niestety negatywny 😰😰😰 idę jeszcze na betę ale to pewnie tylko formalność 😰😰😰

PolaMela przykro mi 😞 Może jeszcze się zaskoczysz, beta wszystko pokaże. Macie jeszcze jakieś zarodki? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2021 o 12:23, Bounty90 napisał:

Super! Teraz wielką przygoda przed Tobą! 

U mnie dzisiaj zaczął się 34tc. Świruje trochę, bo na forum kwietniowych mam, dzidziuś zmarł bo udusił się pępowiną podobno... Mam schize i trzy razy dziennie przykładam detektor... zdarzylo mi się kiedyś robić dwóm parom sesje ciążowe, a tydzień przed terminem maluszki odeszły... Mam taką schize okropna... Zwłaszcza że teraz ruchy są inne, wolniejsze, takie jakby przepychanie w środku bo już jest duży i to dodatkowo mnie stresuje. Już chciałabym miec za sobą ten poród i być w domu. Stresuje mnie też pójście do szpitala, test na wejściu, to że będę kompletnie sama, jeśli to będzie CC to jak sobie poradzę sama z dzieckiem w szpitalu 🙄😔 odczuwam panikę i lęk.

 Ale to chyba normalne... 

Torbę mam spakowana na każdą ewentualność, lekarka mówiła że jak dotrwamy do 37tc to będzie dobrze, bo jest wyjątkowo duży a ja mam cukrzycę typu 2. Także, za miesiąc powinien już być na świecie. Nierealne, na maksa nierealne. 

Od początku nie wierzyłam, że to się uda. Przy naszej sytuacji skomplikowanej z każdej możliwej strony, to jakbyśmy oszukali przeznaczenie. Jeszcze chyba to do mnie nie dociera, w niedzielę może złożymy łóżeczko, to jak będę je codziennie widzieć to może do mnie dotrze 🙄😁

Dziewczyny, wszystkim nam się uda. Pytanie tylko na ile starczy sił, czasu i pieniędzy. Ale gdzieś na końcu jest ta meta, na pewno najpiękniejsza i pełna obsranych pieluch 😁😁😁 

Brzuch od trzech dni wreszcie widać, czuje się jak słoń. W ogóle dwa tygodnie temu szłam sobie że sklepu i spotkała mnie mama mojej przyjaciółki, która mieszka za granicą. Szła ze mną z pół km, gadaliśmy, opowiadała o wnukach i zauważyłam, że nie wie że jestem w ciąży i nic nie mówiłam. Wieczorem dzwoni do mnie przyjaciółka, że mama jej mówiła, że mnie widziała. I ona się pyta mamy, czy duży już mam brzuszek, a jej mama "a czemu ma mieć duży?" I ona, że no ja w ciąży jestem przecież. A jej mama "a to jeszcze nie widać tak na początku" 😁😁😁 a to był początek ósmego miesiąca hahaha. Ogólnie trzymam dietę cukrzycowa i na szczęście tylko 8kg na plusie mam - taki mój mały sukces chyba 😁😁😁😉

Ehh, po co czytasz te historie, na moim czerwcowym forum też sie od czasu do czasu coś dzieje, ale staram sie nie mysleć o tym dłuzej niż jeden dzień. 

A co do brzucha i ciąży, to pewnie dlatego, ze jesteś bardzo wysoka. Ja mam 168 i jestem drobna a brzuch (jak dla mnie) mam olbrzymi. Już od 5 miesiąca wszyscy pytają mnie na kiedy mam termin, przepuszczają w kolejce itp. Może to też kwestia tego że go nie ukrywam tylko zawsze w obcisłych bluzkach chodzę a w kurtki płaszcze itp to już od miesiąca nie jestem w stanie się zapiąć, wiec ten brzuch zawsze sterczy na zewnątrz.  Ale ja przytyłam już +9 kg, wiec jak dla mnie to masakra, już ledwo chodzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bounty, dzięki za odpowiedź. Oby było jak piszesz 🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niestety moja beta tez ujemna 😰😰😰

3 godziny temu, Maja12 napisał:

Może za wcześnie i tak miało po prostu być 🙂

Bounty, nie dziękuję 🙂 Takie obawy chyba są normalne, niestety. Ja mam wrażenie, że nie będę pewna i spokojna dopóki nie będę trzymać dziecka w ramionach. A moja siostra mówi, że teraz to już nigdy nie pozbędę się tego niepokoju, bo o dziecko zawsze się człowiek martwi. Niestety to już takie rzeczy, na które nie mamy wpływu, więc musimy wierzyć, że będzie dobrze❤️

PolaMela przykro mi 😞 Może jeszcze się zaskoczysz, beta wszystko pokaże. Macie jeszcze jakieś zarodki? 

niestety moja beta tez ujemna 😰😰😰 mamy jeszcze 3 zamrożone. Ale złapałam kosmicznego doła. 

  • Sad 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Wiosenka napisał:

Ehh, po co czytasz te historie, na moim czerwcowym forum też sie od czasu do czasu coś dzieje, ale staram sie nie mysleć o tym dłuzej niż jeden dzień. 

A co do brzucha i ciąży, to pewnie dlatego, ze jesteś bardzo wysoka. Ja mam 168 i jestem drobna a brzuch (jak dla mnie) mam olbrzymi. Już od 5 miesiąca wszyscy pytają mnie na kiedy mam termin, przepuszczają w kolejce itp. Może to też kwestia tego że go nie ukrywam tylko zawsze w obcisłych bluzkach chodzę a w kurtki płaszcze itp to już od miesiąca nie jestem w stanie się zapiąć, wiec ten brzuch zawsze sterczy na zewnątrz.  Ale ja przytyłam już +9 kg, wiec jak dla mnie to masakra, już ledwo chodzę. 

Pewnie tak jest, u mnie się rozkłada na większym ciałku 🤣🤣 ja też niby w obcisłych chodzę, ale jakoś jakby ten dzieč bardziej w środek wepchany 🤣🤣

 

1 godzinę temu, PolaMela napisał:

Niestety moja beta tez ujemna 😰😰😰

niestety moja beta tez ujemna 😰😰😰 mamy jeszcze 3 zamrożone. Ale złapałam kosmicznego doła. 

Przykro mi bardzo 😔😔😔 który to był transfer? Wiem, że masz mega doła.. zrób dla siebie coś miłego wieczorem, może jakieś winko i lody.. lody czekoladowe zawsze podnoszą na duchu. Trzymaj się cieplutko 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Bounty90 napisał:

Pewnie tak jest, u mnie się rozkłada na większym ciałku 🤣🤣 ja też niby w obcisłych chodzę, ale jakoś jakby ten dzieč bardziej w środek wepchany 🤣🤣

 

Przykro mi bardzo 😔😔😔 który to był transfer? Wiem, że masz mega doła.. zrób dla siebie coś miłego wieczorem, może jakieś winko i lody.. lody czekoladowe zawsze podnoszą na duchu. Trzymaj się cieplutko 😘


to był 4 transfer ale trzy pierwsze były naszymi zarodkami i jak się potem okazało nasze własne nie dadzą rady bo maja za duże wady genetyczne. Ten transfer był pierwszy z adopcją zarodka

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, PolaMela napisał:

Niestety moja beta tez ujemna 😰😰😰 mamy jeszcze 3 zamrożone. Ale złapałam kosmicznego doła. 

Bardzo mi przykro 😞 Choś te 3 zamrozone to jest pociecha, bo z każdego z nich może być słodki maluszek. 

Ostatnio jakoś dużo złych wiadomości. Może kwiecień będzie lepszy 😞 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Wiosenka napisał:

Bardzo mi przykro 😞 Choś te 3 zamrozone to jest pociecha, bo z każdego z nich może być słodki maluszek. 

Ostatnio jakoś dużo złych wiadomości. Może kwiecień będzie lepszy 😞 

Oj ja liczę na ten kwiecień 😪 chociaż powiem Wam że tak byłam fajnie nastawiona na ten jutrzejszy termin który został odwołany ze nie wiem czy to wróci teraz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi pewnie droczą na dwa lub trzy cykle kolejną próbę ale tego dowiem się w poniedziałek lub wtorek. Najgorsze jest to czekanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×