Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
plastka-77

In vitro z komórką dawczyni cz. 3

Polecane posty

40 minut temu, PolaMela napisał:

Dzięki, oczywiście boje się ze to tylko biochemia i czy będzie przyrost. Po ilu dniach robilyscie drugą i trzecią bete ?

Najlepiej po 48h,albo  72 lub 96. W internecie są kalkulatory przyrostu beta hcg i można sprawdzić czy wartości są prawidłowe. Który to dzień po transferze? Brałaś 1 czy 2 zarodki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Moniii78 napisał:

Najlepiej po 48h,albo  72 lub 96. W internecie są kalkulatory przyrostu beta hcg i można sprawdzić czy wartości są prawidłowe. Który to dzień po transferze? Brałaś 1 czy 2 zarodki?

Mialam 1 zarodek 5-dniowy. Bete robiłam 14 dni od transferu

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem ze liczy się teraz przyrost B-hcg, ale jak mam liczyć tygodnie ciąży? Zarodek powstał w lab 19 dni temu. Od ostatniej miesiączki minęło 33 dni. Ale to było raczej krwawienie z odstawienia leków po poprzedniej nieudanej próbie. Czy powinnam liczyć ciąże od tego czy od zapłodnienia w lab? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, amore napisał:

@rewolucja ja sie czujesz  ty i  twoja fasolka .

Dzięki, że pytasz 😀 U nas na razie wszystko dobrze, fasolka rośnie, mój wielki krwiak się ciut zmniejsza. Krwawienia ustały, plamienia ledwo co.

a jak Ty się czujesz? I @Moniii78 bo transferowałyśmy wszystkie w podobnym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

PolaMela, ja najpierw wyliczałam w aplikacji ciąża+ , wpisywało się datę przeniesienia zarodka 3 lub 5dniowego i datę ostatniej miesiączki. Może też tak spróbuj? Krwawienie z odstawienia to też jak miesiączka

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Rewolucja napisał:

Dzięki, że pytasz 😀 U nas na razie wszystko dobrze, fasolka rośnie, mój wielki krwiak się ciut zmniejsza. Krwawienia ustały, plamienia ledwo co.

a jak Ty się czujesz? I @Moniii78 bo transferowałyśmy wszystkie w podobnym czasie

Dziękuję,że pytasz. Cieszę się,że u Ciebie już lepiej. Ja mam prenatalne 17 czerwca z testem Pappa. Teraz czuję się fatalnie. Zmęczenie, senność i koszmarne mdłości, nawet przez cały dzień...😞Hormony szaleją i wszystko mnie wkurza, złości i męczy. Najchętniej przespałabym 1 trymestr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Moniii78 napisał:

Dziękuję,że pytasz. Cieszę się,że u Ciebie już lepiej. Ja mam prenatalne 17 czerwca z testem Pappa. Teraz czuję się fatalnie. Zmęczenie, senność i koszmarne mdłości, nawet przez cały dzień...😞Hormony szaleją i wszystko mnie wkurza, złości i męczy. Najchętniej przespałabym 1 trymestr...

O, to mamy prenatalne tego samego dnia.

 Kurczę, ciężka sprawa z tym samopoczuciem... Musisz przetrwać. Do końca pierwszego trymestru już nie tak daleko 💪

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, PolaMela napisał:

Wiem ze liczy się teraz przyrost B-hcg, ale jak mam liczyć tygodnie ciąży? Zarodek powstał w lab 19 dni temu. Od ostatniej miesiączki minęło 33 dni. Ale to było raczej krwawienie z odstawienia leków po poprzedniej nieudanej próbie. Czy powinnam liczyć ciąże od tego czy od zapłodnienia w lab? 

Pewnie każdy ginekolog będzie liczył tygodnie ciąży od ostatniej miesiączki. Pierwsze USG i kolejne zweryfikują wielkość i normy rozwoju zarodka, a co za tym idzie termin porodu 😊

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny, jestem tu nowa. Przygotowujemy się z mężem do pierwszej procedury. Mam 36 lat. Nigdy nie byłam w ciąży. Mam zdiagnozowane Hashimoto i do tej pory wszystkie pozostałe wyniki w normie. AMH z 1.74 w listopadzie spadło w pół roku do 0.91😥

Wczoraj byłam na wizycie przed rozpoczęciem stymulacji. W prawym jajniku 3 pęcherzyki, w lewym 5. Kiedy ubierałam się po badaniu usłyszałam jak lekarz mówi do pielęgniarki po cichu " tu nic z tego nie będzie".

Wizyt skończyła się szybko, dostałam instrukcje jak brać zastrzyki i wróciłam do domu. Nie dopytałam co doktor miał na myśli bo wszystko działo się tak szybko i chyba bałam się tego co lekarz ma mi do powiedzenia. 

Wróciłam do domu i ryczę od wczoraj. Do tej pory byliśmy teoretycznie "zdrowi", teraz wina jest po mojej stronie. Jak z tym żyć. Mój mąż może mieć dzieci. Może powinnam dać mu wolność, zamiast być jego kulą u nogi.

Z drugiej strony całe życie moim największym marzeniem było założyć rodzinę, realizować się jako żona i matka.

Może powinnam rozważyć komórkę dawczyni. 

Możecie mi powiedzieć jak wygląda procedura adopcji komórki? Jakie warunki trzeba spełniać?

 

Moje kolejne pytanie jak Wy sobie z tym wszystkim radzicie??? Ja rozpadłam się dzisiaj na milion kawałków 😥

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Biochemiczna raczej nie bo od razu masz oiekna wysoka beta to beda albo blizniaki albo corka , bo tak jes przewaznie z wysokimi betami. Ja przy biochemicznej  pierwsza bete mialam 10,droga 60 i puzniej zaczela spadac. Przy blizniakach w 9 po transfrrze dni blastki 274,. trzymam mocno kciuki daj znac jak powtorzysz bete i zycze nudnej ciazy.🍀😍

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, PolaMela napisał:

Wiem ze liczy się teraz przyrost B-hcg, ale jak mam liczyć tygodnie ciąży? Zarodek powstał w lab 19 dni temu. Od ostatniej miesiączki minęło 33 dni. Ale to było raczej krwawienie z odstawienia leków po poprzedniej nieudanej próbie. Czy powinnam liczyć ciąże od tego czy od zapłodnienia w lab? 

ciaze zawsz liczy sie od ostatniej miesiaczki czy to jest naturalna czy inv.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Rewolucja napisał:

Dzięki, że pytasz 😀 U nas na razie wszystko dobrze, fasolka rośnie, mój wielki krwiak się ciut zmniejsza. Krwawienia ustały, plamienia ledwo co.

a jak Ty się czujesz? I @Moniii78 bo transferowałyśmy wszystkie w podobnym czasie

U mnie tez ustaly krwawienie i ledwo co plamie.Wczoraj bylam u gin .i wszysko w porzadku ale i tak mam lezec fotel i sofa na czas ciazy.tydzien przed wizyta u lekazav balam sie czy moje fasolki jeszcze sa.ja nie mialam zadnych objawow opro piersi bolacych i mieso mi smierdzialoaz tu nagle w 10 tyg.wszystko nagle zaniklo piersi przestaly bolec,myslalam ze to koniec a na usg  jedna z fasole spokojna ale wszystko ok droga fasolka za to skakala ze az lekarz powidzial ze to bedzie akrobata

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, amore napisał:

Biochemiczna raczej nie bo od razu masz oiekna wysoka beta to beda albo blizniaki albo corka , bo tak jes przewaznie z wysokimi betami. Ja przy biochemicznej  pierwsza bete mialam 10,droga 60 i puzniej zaczela spadac. Przy blizniakach w 9 po transfrrze dni blastki 274,. trzymam mocno kciuki daj znac jak powtorzysz bete i zycze nudnej ciazy.🍀😍

Oooo córeczka mi się marzy wiec ogromne dzięki za ten wpis 🙂 bliźniaki nie ma większej szansy bo dostałam 1 zarodek, teoretycznie oczywiście może się podzielić ale chyba ryzyko małe. Nudna ciąża to marzenie również 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tą wysoką betą na córkę u mnie się nie sprawdziło: 9 dpt beta 196, 12 dpt 619, a jest syn 🙂 PolaMela, gratuluję 🙂 Krokus, trzymam kciuki, żeby tym razem sprawy potoczyły się pomyślnie do końca 🙂

U mnie 14 tydzień, czuję się sporo lepiej i trochę mnie to martwi...w międzyczasie odstawiłam encorton i cyclogest, pozwoliłam sobie na mały wypad do Szczyrku, trochę spacerów, oczywiście nie pod górę,  choć to kocham, i teraz panikuję 😞

 

 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, PolaMela napisał:

Beta 389, progesteron 14.1

czy ktoś może mnie uszczypnąć ?

Gratulację! 
u nas synuś przy becie Blastki 5 dniowej 

6dpt 30 

8dpt 114 

11dpt 313

13dpt 584

14dpt 914

15dpt 1456

 

tak że wysoka beta I synuś. Kocham go najbardziej na świecie.

trzymamy kciuki za wszystkie dziewczyny starajace się❤️

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Krokus napisał:

Tak. Już jestem w trakcie przygotowań powolnych do transferu. Zdecydowaliśmy się na Reprofit w Brnie i jedziemy w lipcu. Póki co wrażenia znacznie lepsze niż poprzednia klinika, ale pożyjemy zobaczymy. Nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca. Wstąpiła jednak we mnie nowa nadzieja. To będzie już nasza ostatnia procedura. Także proszę za kciuki.

Trzymam kciuki!

17 godzin temu, PolaMela napisał:

Beta 389, progesteron 14.1

czy ktoś może mnie uszczypnąć ?

Pięknie! Gratulacje, teraz tylko oby beta pięknie rosła 🙂

17 godzin temu, MartaM napisał:

Od wczoraj jestem w domu. Szwy strasznie ciągną bo są w bardzo nie wygodnym miejscu(od pępka w dół)...ale jakoś daje radę. Zalecenia.... badać spadek bety, rok bez starań, zdjęcie szwów i USG za 2 tygodnie. Psychicznie zbieram się do kupy 🙂

W dalszym ciągu kibicuje Wam wszystkim. Zastanawiam się nad zaprzestaniem śledzenia wszystkiego co dotyczy in vitro na jakiś czas ale z drugiej strony daje mi to w dalszym ciągu nadzieję na zostanie kiedyś mamą. Mam już 32 lata więc ten zakazany rok to dla mnie wieczność i kara 😥

Spróbuj potraktować ten rok jako czas na regeracje, podreperujecie budżet, bo to wszystko kosztuje, ty sobie łykaj suple, zdrowo się odżywiaj i przygotuj swoje ciało jako świątynię na przyjęcie maluszka. Masz dopiero 32 lata, jeszcze jest czas na macierzyństwo.

12 godzin temu, Karollusia napisał:

Cześć dziewczyny, jestem tu nowa. Przygotowujemy się z mężem do pierwszej procedury. Mam 36 lat. Nigdy nie byłam w ciąży. Mam zdiagnozowane Hashimoto i do tej pory wszystkie pozostałe wyniki w normie. AMH z 1.74 w listopadzie spadło w pół roku do 0.91😥

Wczoraj byłam na wizycie przed rozpoczęciem stymulacji. W prawym jajniku 3 pęcherzyki, w lewym 5. Kiedy ubierałam się po badaniu usłyszałam jak lekarz mówi do pielęgniarki po cichu " tu nic z tego nie będzie".

Wizyt skończyła się szybko, dostałam instrukcje jak brać zastrzyki i wróciłam do domu. Nie dopytałam co doktor miał na myśli bo wszystko działo się tak szybko i chyba bałam się tego co lekarz ma mi do powiedzenia. 

Wróciłam do domu i ryczę od wczoraj. Do tej pory byliśmy teoretycznie "zdrowi", teraz wina jest po mojej stronie. Jak z tym żyć. Mój mąż może mieć dzieci. Może powinnam dać mu wolność, zamiast być jego kulą u nogi.

Z drugiej strony całe życie moim największym marzeniem było założyć rodzinę, realizować się jako żona i matka.

Może powinnam rozważyć komórkę dawczyni. 

Możecie mi powiedzieć jak wygląda procedura adopcji komórki? Jakie warunki trzeba spełniać?

 

Moje kolejne pytanie jak Wy sobie z tym wszystkim radzicie??? Ja rozpadłam się dzisiaj na milion kawałków 😥

Na razie podejdź do tego spokojnie, może ta wypowiedz wcale nie dotyczyla ciebie? Może pielęgniarka coś pokazała lekarzowi? AMH to jeszcze nie dramat u Ciebie i nie ma co z góry zakładać niepowodzenia 🙂 

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Maja12 napisał:

Trzymam kciuki!

Pięknie! Gratulacje, teraz tylko oby beta pięknie rosła 🙂

Spróbuj potraktować ten rok jako czas na regeracje, podreperujecie budżet, bo to wszystko kosztuje, ty sobie łykaj suple, zdrowo się odżywiaj i przygotuj swoje ciało jako świątynię na przyjęcie maluszka. Masz dopiero 32 lata, jeszcze jest czas na macierzyństwo.

Na razie podejdź do tego spokojnie, może ta wypowiedz wcale nie dotyczyla ciebie? Może pielęgniarka coś pokazała lekarzowi? AMH to jeszcze nie dramat u Ciebie i nie ma co z góry zakładać niepowodzenia 🙂 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny,czy na cyku sztucznym badałyście estradiol po transferze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja w postaci estrofemu 3×1 do 9 tygodnia. Oczywiście cykl sztuczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Izzy napisał:

Ja w postaci estrofemu 3×1 do 9 tygodnia. Oczywiście cykl sztuczny.

Izzy a badałaś poziom estradiolu po transferze czy tylko progesteron?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ada23, Ja w ogóle nie badałam po transferze, ani estradiolu ani progesteronu. Ja byłam prowadzona w ten sposób, że  badałam przed rozpoczęciem suplementacji, po lekarz nie zalecał. Pytałam, twierdził, ze stradiol w ogóle nie ma po co badać, jeśli przed transferem był wysoki. Co do progesteronu są różne podejścia. Z tego co wiem w niektórych klinikach przywiązują do tego dużą wagę.  Mój lekarz twierdził, że  dawki są tak duże, że muszą wystarczyć, a badanie z krwi progesteronu przyjmowanego dopochwowo da fałszywe wyniki. Duphaston w krwi jest niewykrywalny. Nie robiłam nic na własną rękę. Miałam cyclogest 400×2 i duphaston 3x1. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Ada23 napisał:

Dziewczyny,czy na cyku sztucznym badałyście estradiol po transferze?

Nie. Zbadałam tylko progesteron razem z betą,ale na własną rękę,bo nie miałam takiego zalecenia.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W Brnie lekarz mi nie zaleca badania hormonów aczkolwiek sama to zrobiłam i na tej podstawie przy ostatniej próbie dodał mi Prolutex. Estradiolu nie sprawdzam. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja  tylko progesteron sprawdzalam

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 17.05.2021 o 11:30, PolaMela napisał:

Dziś 4dpt a ja zaczynam wariować... jaka szkoda, że nie da się wcześniej wiedzieć! I po tylu porażkach już nawet nie umiem sobie wyobrazić ze beta mogłaby być dodatnia. W czasie ewentualnej implantacji 2-4 dni po transferze miałyście jakieś objawy? 

Ja nie miałam żadnych albo nie chciałam się ich wyszukiwać. Mi urosły piersi prawie do razu. I to zauważyła moja mama na zdjęciach. Prócz  tego żadnych objawów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Ada23 napisał:

Dziewczyny,czy na cyku sztucznym badałyście estradiol po transferze?

Tez nic nie sprawdzałam oprócz bety. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.05.2021 o 17:10, Karollusia napisał:

Cześć dziewczyny, jestem tu nowa. Przygotowujemy się z mężem do pierwszej procedury. Mam 36 lat. Nigdy nie byłam w ciąży. Mam zdiagnozowane Hashimoto i do tej pory wszystkie pozostałe wyniki w normie. AMH z 1.74 w listopadzie spadło w pół roku do 0.91😥

Wczoraj byłam na wizycie przed rozpoczęciem stymulacji. W prawym jajniku 3 pęcherzyki, w lewym 5. Kiedy ubierałam się po badaniu usłyszałam jak lekarz mówi do pielęgniarki po cichu " tu nic z tego nie będzie".

Wizyt skończyła się szybko, dostałam instrukcje jak brać zastrzyki i wróciłam do domu. Nie dopytałam co doktor miał na myśli bo wszystko działo się tak szybko i chyba bałam się tego co lekarz ma mi do powiedzenia. 

Wróciłam do domu i ryczę od wczoraj. Do tej pory byliśmy teoretycznie "zdrowi", teraz wina jest po mojej stronie. Jak z tym żyć. Mój mąż może mieć dzieci. Może powinnam dać mu wolność, zamiast być jego kulą u nogi.

Z drugiej strony całe życie moim największym marzeniem było założyć rodzinę, realizować się jako żona i matka.

Może powinnam rozważyć komórkę dawczyni. 

Możecie mi powiedzieć jak wygląda procedura adopcji komórki? Jakie warunki trzeba spełniać?

 

Moje kolejne pytanie jak Wy sobie z tym wszystkim radzicie??? Ja rozpadłam się dzisiaj na milion kawałków 😥

36 lat to całkiem dobry wiek na to by jeszcze zostać mama. Ja nią zostałam jak miałam 43. Uda się i Tobie. U nas było bez większych przemyśleń. Nie mogłam zajęć w ciąże naturalnie? Co nam pozostaje? Jedyna opcja to invitro z komórką dawczyni. Robimy. Od razu. Starania zaczęliśmy w 2018 roku a w 2020 zostałam mamą. Za drugim podejściem. Dziś mamy cudnego lobuzka w domu. Jest śliczny. Wyglada na 2,3 latka a ma dopiero 15 miesięcy. A ile komplementów się nasłucham... jest bardzo podobny do męża. O czym zawsze marzyłam.  Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A do tych które maja wątpliwości co do obcej komórki jajowej ... to zupełnie nie ma znaczenia. Wcale wie o tym nawet nie pamięta ani rozmawia z mężem. Wcześniej mówiłam ze będę o tym dziecku mówić ale chyba składałam bo raczej nawet o tym nie będę pamiętać. Dziecko jest na 1000% Twoje i męża. Ciało z twojego ciała. Krew z twojej krwi. Poza tym udowodniono ze dziecko przejmuje 1/3 materiału genetycznego od matki „nosicielki „. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Celli77 napisał:

36 lat to całkiem dobry wiek na to by jeszcze zostać mama. Ja nią zostałam jak miałam 43. Uda się i Tobie. U nas było bez większych przemyśleń. Nie mogłam zajęć w ciąże naturalnie? Co nam pozostaje? Jedyna opcja to invitro z komórką dawczyni. Robimy. Od razu. Starania zaczęliśmy w 2018 roku a w 2020 zostałam mamą. Za drugim podejściem. Dziś mamy cudnego lobuzka w domu. Jest śliczny. Wyglada na 2,3 latka a ma dopiero 15 miesięcy. A ile komplementów się nasłucham... jest bardzo podobny do męża. O czym zawsze marzyłam.  Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa.

Dziękuję za odpowiedź. A możesz powiedzieć jak wygląda taka procedura adopcji? Czytałam że jedna dziewczyna czekała na komórkę pół roku. Od czego to zależy? Jestem kompletnie zielona w tym temacie. 

Co do adopcji komórki nie mam rozterek w tym temacie. Pragnienie dziecka jest tak silne że nie ma to dla mnie znaczenia. Gdyby procedury adopcyjne w Polsce były łatwiejsze to byśmy adoptowali dziecko. U nas w rodzinie jest taki przypadek. To na dodatek moja chrześnica. Kocham całym sercem. Ale u nich formalności trwały przeszło 2 lata. Nie chce tyle czekać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Karollusia napisał:

Dziękuję za odpowiedź. A możesz powiedzieć jak wygląda taka procedura adopcji? Czytałam że jedna dziewczyna czekała na komórkę pół roku. Od czego to zależy? Jestem kompletnie zielona w tym temacie. 

Co do adopcji komórki nie mam rozterek w tym temacie. Pragnienie dziecka jest tak silne że nie ma to dla mnie znaczenia. Gdyby procedury adopcyjne w Polsce były łatwiejsze to byśmy adoptowali dziecko. U nas w rodzinie jest taki przypadek. To na dodatek moja chrześnica. Kocham całym sercem. Ale u nich formalności trwały przeszło 2 lata. Nie chce tyle czekać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×