Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niepewna-swego

Czy powinnam czuć się zagrożona?

Polecane posty

Gość Niepewna-swego

Cześć,

mam chłopaka od 1,5 roku, razem mieszkamy.

Wiem, że przede mną bardzo podobała mu się jedna koleżanka, ale w sumie nic z tego im nie wyszło. My jesteśmy razem.

Spotykamy się z nią oboje, zawsze w gronie też innych znajomych. Nie zdarza się to często, ona mieszka w innym mieście.
Na początku jak byliśmy razem byłam pewna że On jest 100% zaangażowany w związek ze mną i na pewno nie myśli o nikim innym. Planowaliśmy nawet że kupimy razem mieszkanie. Nadal układa nam się dobrze, dogadujemy się. Ale mam wrażenie, że ona ma na niego coraz większy wpływ, że on nigdy o niej nie zapomniał. Na początku naszego związku wiadomo były motylki i może odurzony tymi pierwszymi silnymi emocjami zapomniał o całym świecie - o niej też.
1,5 roku później między nami jest ok, ale nie ma już takiego żaru w oczach, wszystko trochę chyba spowszedniało.
Ona pojawia się raz na jakiś czas, wiem że lubią ze sobą rozmawiać - zawsze lubili. Ale to się odbywa nadal w gronie znajomych, więc niby nie mam powodów do zmartwień, Tematy są neutralne..

Ale niedawno była impreza, na której mnie nie było. Był mój chłopak i ta dziewczyna też. Wiem, że potem ją odprowadził do domu - powiedział mi o tym. Ale przypadkowo widział ich też mój dobry znajomy. Szli nocą pod rękę, potem zmienili to chwytając się za dłonie. Czekali dłuższy czas na taxi co chwilę przytulając się do siebie, On nawet uniósł ją na rękach do góry na moment i obejmował od tyłu.

Teraz od czasu do czasu do siebie piszą, z tego co wiem to są to neutralne tematy, aczkolwiek zawsze w bardzo serdecznym, ciepłym tonie.. Może to po prostu kulturalne i tak wypada, żeby komunikować się z ludźmi. Ale wiedząc jak wyglądał ich ostatni wieczór, zastanawiam się czy to ich pisanie do siebie, nie jest w jakiś sposób dla nich "większą przyjemnością" niż pozornie wygląda. Zastanawiam się czy to się nie zaczyna rozkręcać. Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna-swego

Oczywiście zależałoby mi na odpowiedziach od dziewczyn i od facetów.

Jak to wygląda z daleka z perspektywy damskiej i męskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malutka

Zartujesz? Złapali się za race, on ja obejmowal...nadal myślisz ze to tylko.koleżanka która kiedyś mu się podobała? Pewnie kręcą na dobre ze sobą, on zaczął lecieć na dwa fronty bo widać nie wyleczył się z niej. Pewnie się całowali tego wieczoru (o ile tylko calowali). Nie bądź naiwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfd

Nie wiem po co w tej całej sytuacji ty jesteś mu potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość San

Kobieca intuicja nigdy nie zawodzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malena

Szli pod rękę, chwytali się za dłonie, obejmował od tyłu - WTF??? No jaja jakieś!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna-swego

Dziękuję za Wasze odpowiedzi.

Wiem na pewno, że od tego wieczoru się nie widzieli, tak jak wspomniałam ona mieszka w innym mieście (ponad 100 km różnicy).

My nadal żyjemy razem, mieszkamy. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale podświadomie czuję, że on myśli o niej czasami. Najgorzej jak sobie wyobrażam, że może przechodzić mu przez myśl podczas naszych intymnych chwil.

Z drugiej strony nasze życie wygląda dobrze, dba o mnie, pamięta o kawie dla mnie rano itd.

Więc nie mogę powiedzieć, że w takim życiu codziennym czegoś mi brakuje. Moje wątpliwości raczej wynikają z jakiś przeczuć. No i to, że czasem coś ze sobą piszą, ale tematy neutralne, raczej nie można nazwać tego flirtem.

Tyle,  że tego jak wyglądało ich ostatnie spotkanie (opisałam wcześniej) jestem pewna na 100%. To były gesty "ponadkoleżeńskie".

Zastanawiam się czy jest ze mną bo tak jest mu bezpiecznie, a nie wie jeszcze na 100% czy z nią by się mu teraz udało być,  więc tak trwa przy mnie?
Z drugiej strony po co w takim układzie rozmawiał wcześniej ze mną np o kupnie mieszkania, jeśli ona była gdzieś w tyle jego głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Niepewna-swego napisał:

Dziękuję za Wasze odpowiedzi.

Wiem na pewno, że od tego wieczoru się nie widzieli, tak jak wspomniałam ona mieszka w innym mieście (ponad 100 km różnicy).

My nadal żyjemy razem, mieszkamy. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale podświadomie czuję, że on myśli o niej czasami. Najgorzej jak sobie wyobrażam, że może przechodzić mu przez myśl podczas naszych intymnych chwil.

Z drugiej strony nasze życie wygląda dobrze, dba o mnie, pamięta o kawie dla mnie rano itd.

Więc nie mogę powiedzieć, że w takim życiu codziennym czegoś mi brakuje. Moje wątpliwości raczej wynikają z jakiś przeczuć. No i to, że czasem coś ze sobą piszą, ale tematy neutralne, raczej nie można nazwać tego flirtem.

Tyle,  że tego jak wyglądało ich ostatnie spotkanie (opisałam wcześniej) jestem pewna na 100%. To były gesty "ponadkoleżeńskie".

Zastanawiam się czy jest ze mną bo tak jest mu bezpiecznie, a nie wie jeszcze na 100% czy z nią by się mu teraz udało być,  więc tak trwa przy mnie?
Z drugiej strony po co w takim układzie rozmawiał wcześniej ze mną np o kupnie mieszkania, jeśli ona była gdzieś w tyle jego głowy.

Bo jesteś zamozniejaza? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość b
8 minut temu, Gość Niepewna-swego napisał:

Dziękuję za Wasze odpowiedzi.

Wiem na pewno, że od tego wieczoru się nie widzieli, tak jak wspomniałam ona mieszka w innym mieście (ponad 100 km różnicy).

My nadal żyjemy razem, mieszkamy. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale podświadomie czuję, że on myśli o niej czasami. Najgorzej jak sobie wyobrażam, że może przechodzić mu przez myśl podczas naszych intymnych chwil.

Z drugiej strony nasze życie wygląda dobrze, dba o mnie, pamięta o kawie dla mnie rano itd.

Więc nie mogę powiedzieć, że w takim życiu codziennym czegoś mi brakuje. Moje wątpliwości raczej wynikają z jakiś przeczuć. No i to, że czasem coś ze sobą piszą, ale tematy neutralne, raczej nie można nazwać tego flirtem.

Tyle,  że tego jak wyglądało ich ostatnie spotkanie (opisałam wcześniej) jestem pewna na 100%. To były gesty "ponadkoleżeńskie".

Zastanawiam się czy jest ze mną bo tak jest mu bezpiecznie, a nie wie jeszcze na 100% czy z nią by się mu teraz udało być,  więc tak trwa przy mnie?
Z drugiej strony po co w takim układzie rozmawiał wcześniej ze mną np o kupnie mieszkania, jeśli ona była gdzieś w tyle jego głowy.

Jak Ci się nie oświadczył to nie myśli o tobie poważnie, jesteś tymczasowa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość b
8 minut temu, Gość Niepewna-swego napisał:

Dziękuję za Wasze odpowiedzi.

Wiem na pewno, że od tego wieczoru się nie widzieli, tak jak wspomniałam ona mieszka w innym mieście (ponad 100 km różnicy).

My nadal żyjemy razem, mieszkamy. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale podświadomie czuję, że on myśli o niej czasami. Najgorzej jak sobie wyobrażam, że może przechodzić mu przez myśl podczas naszych intymnych chwil.

Z drugiej strony nasze życie wygląda dobrze, dba o mnie, pamięta o kawie dla mnie rano itd.

Więc nie mogę powiedzieć, że w takim życiu codziennym czegoś mi brakuje. Moje wątpliwości raczej wynikają z jakiś przeczuć. No i to, że czasem coś ze sobą piszą, ale tematy neutralne, raczej nie można nazwać tego flirtem.

Tyle,  że tego jak wyglądało ich ostatnie spotkanie (opisałam wcześniej) jestem pewna na 100%. To były gesty "ponadkoleżeńskie".

Zastanawiam się czy jest ze mną bo tak jest mu bezpiecznie, a nie wie jeszcze na 100% czy z nią by się mu teraz udało być,  więc tak trwa przy mnie?
Z drugiej strony po co w takim układzie rozmawiał wcześniej ze mną np o kupnie mieszkania, jeśli ona była gdzieś w tyle jego głowy.

Jak Ci się nie oświadczył to nie myśli o tobie poważnie, jesteś tymczasowa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof
2 godziny temu, Gość Niepewna-swego napisał:

Planowalimy nawet ze kupimy razem mieszkanie.

Planowaliscie razem, czy Ty planowalas jemu? Bedziesz miala w przyszlosci jego sympatyczna kochanke. Niektorym pasuja takie rewelacje, innym-nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorr
9 minut temu, Gość Niepewna-swego napisał:

Zastanawiam się czy jest ze mną bo tak jest mu bezpiecznie, a nie wie jeszcze na 100% czy z nią by się mu teraz udało być,  więc tak trwa przy mnie?
Z drugiej strony po co w takim układzie rozmawiał wcześniej ze mną np o kupnie mieszkania, jeśli ona była gdzieś w tyle jego głowy.

Faceci zazwyczaj plotą tak trzy po trzy oby gadać żeby mu (wybacz) dostępna dziura nie uciekła. Nie patrzy się na to co facet mówi tylko na to co robi, skoro tylko mówił o kupnie mieszkania i nic dalej nie robi w tym kierunku to znaczy, że mu nie zależy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna-swego

Wspólnie planowaliśmy kupno mieszkania - nie narzucałam tego tematu.

Jesteśmy razem 1,5 roku, taki czas może nie mieć dla niego aż takiego znaczenia?

Żyjemy razem i jest nam dobrze, nie ma awantur, kochamy się często. Tak jak mówiłam dba o mnie, nawet takie drobne gesty jak właśnie kawa, czy to, że nigdy nie pozwala mi wracać samej wieczorami.

Czy ten czas spędzony razem może nie być wystarczającym dla niego argumentem, że ten związek jest udany? Przecież nie wie, czy mu się ułożyłoby z tamtą dziewczyną. Mogłoby się okazać, że zupełnie nie pasują do siebie żyjąc razem na co dzień ..
Czy  jego zauroczenie tą dziewczyną może być na tyle silne, że mógłby zaryzykować 1,5 roku związku?

Czy według mężczyzn, faceci są gotowi podejmować takie decyzje w przypadku gdy zauroczenie jest wystarczająco silne (oni znają się około 5 lat - chyba podobała mu się zawsze, ale nigdy razem nie byli).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudyna

Ograniczyć a nawet urwać kontakt z "koleżanką", bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Oni się zejdą a Ty zostaniesz sama. Po co Ci to. I jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości i podejrzenia, kobieca intuicja to podpowiada to wiedz, że masz rację i nie bagatelizuj tego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna-swego
59 minut temu, Gość Klaudyna napisał:

Ograniczyć a nawet urwać kontakt z "koleżanką", bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Oni się zejdą a Ty zostaniesz sama. Po co Ci to. I jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości i podejrzenia, kobieca intuicja to podpowiada to wiedz, że masz rację i nie bagatelizuj tego. 

Dzięki za odpowiedz. 
Intuicja to jedno, tylko wiesz, nie chce tez popadać w paranoje. Nasze życie wyglada dobrze, nie odwrócił się ode mnie. 
Caly czas myśle, ze 1,5 roku razem, mieszkanie razem, musi mieć duże znaczenie. Dla faceta chyba tez? 


Chociaż to, ze przez ten caly czas naszego związku, ona tak zupełnie mu nie wypadła z głowy i zdążył się taki wieczór.. mam mętlik w głowie.

Nie rozumiem męskiej natury, sposobu myślenia. Czym on może się kierować w tej sytuacji? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwna sprawa

No ja jako facet zawsze jak bylem.z jakas dziewczyna to nigdy sie tak nie.zachowalem I nie wyobrazam sobie zebym jakas randomowa laske lapal.za biodra czy szedl.z nia pod reke. Moim zdaniem sie z nia kumpluje bo mysli ze jest szansa ja przeleciec (tak na przyszlosc nie wiem jak moglas go puscic samego na impreze gdzie byl pewnie alko I ta laska), a I nie patrz sie nigdy na to co kto mowi tylko co robi bo gadac sobie mozna rozne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna-swego
5 godzin temu, Gość Dziwna sprawa napisał:

No ja jako facet zawsze jak bylem.z jakas dziewczyna to nigdy sie tak nie.zachowalem I nie wyobrazam sobie zebym jakas randomowa laske lapal.za biodra czy szedl.z nia pod reke. Moim zdaniem sie z nia kumpluje bo mysli ze jest szansa ja przeleciec (tak na przyszlosc nie wiem jak moglas go puscic samego na impreze gdzie byl pewnie alko I ta laska), a I nie patrz sie nigdy na to co kto mowi tylko co robi bo gadac sobie mozna rozne rzeczy

Dzięki za odpowiedź. 
No właśnie pod wpływem Waszych odpowiedzi staram się dostrzec to co robi, czyli jakby nie patrzeć 1,5 roku życia ze mną. Tak jak mowie mieszkamy razem i jest ok. 
Zastanawiam się tylko jak to wyglada z męskiego punktu widzenia jeśli chodzi o takie silne zauroczenie. Czy to jest możliwe, ze facet nigdy nie zapomni dziewczyny, która zafascynowała go od początku, mijają lata, nie są razem, a on nadal może szukać u niej szansy? 
Jednocześnie układając sobie życie z inna? 
Oczywiście czytałam już, ze prawdziwa miłość zdarza się raz, ze są osoby, o których człowiek może nigdy nie zapomnieć. Nie wiem na ile to prawda, czy facet może cały czas pragnąc „byłej- niedoszłej”? I żyć z inna (póki co).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K4k
5 godzin temu, Gość Niepewna-swego napisał:

Dzięki za odpowiedz. 
Intuicja to jedno, tylko wiesz, nie chce tez popadać w paranoje. Nasze życie wyglada dobrze, nie odwrócił się ode mnie. 
Caly czas myśle, ze 1,5 roku razem, mieszkanie razem, musi mieć duże znaczenie. Dla faceta chyba tez? 


Chociaż to, ze przez ten caly czas naszego związku, ona tak zupełnie mu nie wypadła z głowy i zdążył się taki wieczór.. mam mętlik w głowie.

Nie rozumiem męskiej natury, sposobu myślenia. Czym on może się kierować w tej sytuacji? 

Życie nie wygląda dobrze jeśli faceci obściskuje się z inną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam Nowy Nick

Autorko, oczywiście, że facet może się zachowywać wobec Ciebie w porządku, a na boku się z kimś spotykać. Byłam w związku ponad 3 lata i chciałam odetchnąć od chłopaka. Zerwała wtedy z nim, choć myślałam, że pewnie się zejdziemy. Po 2 tygodniach dowiedziałam się, że już spotyka się z inną. Nie chciał wrócić. W dalszej perspektywie dowiedziałam się, że już się spotykali w czasie trwania naszego związku. W życiu bym nie spodziewała się, że mogło tak być, bo pomimo młodego wieku (mieliśmy 20 i 21 lat) oraz kłótni, które się przydarzaly, jak w każdym chyba związku, on może mnie zdradzać. Na koniec dodam, że pobrali się 3 lata później (ona miała wtedy 19 lat, wpadli), mają swoje dzieci. Wiem też, że związek ich również nie był idealny, ale zostali że sobą. Tak więc reasumując Autorko, staż związku nie robi na facetach wrażenia. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Czy chce z nia byc czy nie, w kazdym razie jest niewierny i nie dba o Twoje uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On31
7 godzin temu, Gość Klaudyna napisał:

Ograniczyć a nawet urwać kontakt z "koleżanką", bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Oni się zejdą a Ty zostaniesz sama. Po co Ci to. I jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości i podejrzenia, kobieca intuicja to podpowiada to wiedz, że masz rację i nie bagatelizuj tego. 

Ale kto bo nie wiem? 🙂 facetowi zakazać? Sądzę, że on już wybrał, ciągnie go do koleżanki, dotykają się, pociągają, pewnie sypiaja razem to co chcesz tutaj zakazywac? Wybrał inna albo jak wielu lubi mieć kilka na boku. Jak miałem 21 lat też miałem chyba 3 dziewczyny jednocześnie, potem mi przeszło ale zrozumiałem swoje oczekiwania i jak dobrać partnerkę na przyszłość. Nauka 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna-swego
24 minuty temu, Gość On31 napisał:

Ale kto bo nie wiem? 🙂 facetowi zakazać? Sądzę, że on już wybrał, ciągnie go do koleżanki, dotykają się, pociągają, pewnie sypiaja razem to co chcesz tutaj zakazywac? Wybrał inna albo jak wielu lubi mieć kilka na boku. Jak miałem 21 lat też miałem chyba 3 dziewczyny jednocześnie, potem mi przeszło ale zrozumiałem swoje oczekiwania i jak dobrać partnerkę na przyszłość. Nauka 

Ja mam 24 lata, on 29. Nie jesteśmy nastolatkami. W tym wieku chyba faceci tez szukają stabilizacji i czegoś pewnego. Wydaje mi się ze nasz związek taki jest. 
On wcześniej miał jakieś dziewczyny, ale z żadna nie zamieszkał, ja jestem pierwsza. Szybko się na to zdecydowaliśmy, po 2 miesiącach. Znamy swoje rodziny na wzajem.


Ją znał wcześniej będąc jeszcze w związku ze swoją poprzednia. Wiem na pewno ze zawsze mu się podobała i się nią interesował. Potem jak był chwile sam próbował ja zdobyć. Ale nie zostali para ostatecznie.
Teraz będąc ze mną na pewno o niej nie zapomiał. 
Ale czy byłby w stanie zostawić to co mamy, zakładając ze ona nagle np wykazałaby zainteresowanie i chciała się z nim spotykać? To mnie martwi, jej ewentualny wpływ na niego, czy fascynacja nią trwająca już kilka lat, może być silniejsza niż nasze udane 1,5 roku razem. 
Jako kobieta oczywiście jestem zaangażowana, nie wiem jak faceci podchodzą do takich rzeczy? Są gotowi na takie ryzyko zakończenia dobrego związku dla wieloletniej fascynacji, która nagle dała szanse? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Niepewna-swego napisał:

Ja mam 24 lata, on 29. Nie jesteśmy nastolatkami. W tym wieku chyba faceci tez szukają stabilizacji i czegoś pewnego. Wydaje mi się ze nasz związek taki jest. 
On wcześniej miał jakieś dziewczyny, ale z żadna nie zamieszkał, ja jestem pierwsza. Szybko się na to zdecydowaliśmy, po 2 miesiącach. Znamy swoje rodziny na wzajem.


Ją znał wcześniej będąc jeszcze w związku ze swoją poprzednia. Wiem na pewno ze zawsze mu się podobała i się nią interesował. Potem jak był chwile sam próbował ja zdobyć. Ale nie zostali para ostatecznie.
Teraz będąc ze mną na pewno o niej nie zapomiał. 
Ale czy byłby w stanie zostawić to co mamy, zakładając ze ona nagle np wykazałaby zainteresowanie i chciała się z nim spotykać? To mnie martwi, jej ewentualny wpływ na niego, czy fascynacja nią trwająca już kilka lat, może być silniejsza niż nasze udane 1,5 roku razem. 
Jako kobieta oczywiście jestem zaangażowana, nie wiem jak faceci podchodzą do takich rzeczy? Są gotowi na takie ryzyko zakończenia dobrego związku dla wieloletniej fascynacji, która nagle dała szanse? 

Podziwiam Cię, że tak spokojnie piszesz, ja bym mojemu juz dawno mordę obiła i pogoniła na drzewo 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna-swego
13 minut temu, Gość gość napisał:

Podziwiam Cię, że tak spokojnie piszesz, ja bym mojemu juz dawno mordę obiła i pogoniła na drzewo 😉 

Staram się podchodzić do tego racjonalnie. Ocenić trzeźwo te sytuacje. 
Dla mnie ten związek jest ważny i mam poczucie ze dla niego tez. Nie chciałabym robić jakiś pochopnych ruchów. 
Tylko nie potrafię ocenić siły męskiej fascynacji. Czy to może być silniejsze niż stabilny związek 1,5 roku? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Niepewna-swego napisał:

Staram się podchodzić do tego racjonalnie. Ocenić trzeźwo te sytuacje. 
Dla mnie ten związek jest ważny i mam poczucie ze dla niego tez. Nie chciałabym robić jakiś pochopnych ruchów. 
Tylko nie potrafię ocenić siły męskiej fascynacji. Czy to może być silniejsze niż stabilny związek 1,5 roku? 

Ja nie zgodziłabym się na związek z mężczyzną, który jest zafascynowany inną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Niepewna-swego napisał:

Dla mnie ten związek jest ważny i mam poczucie ze dla niego tez. 

I dlatego chcesz godzinę "złapać" na kredyt?

Bo o ślubie i dzieciach pewnie królewicz nie wspomina, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gupi gupek

A ja dalej nie rozumiem, ze gosc mialby wybierac pomiedzy zwiazkiem a spotkaniami z tamta laska. Przeciez moze byc z toba w zwiazku a tamta posuwac prawda? Przeciez nie jestescie kumpelkami, a on moze liczyc na taki uklad/taka przelotna mozliwosc , moze jednorazowa kto wie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale polew

Ale tutaj siedzą miernoty umysłowe... ślub i zasmarkane bachory są dla was najważniejsze... żal mi was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Ale polew napisał:

Ale tutaj siedzą miernoty umysłowe... ślub i zasmarkane bachory są dla was najważniejsze... żal mi was.

dla mnie nie ale wierność i bycie jedyną tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepewna-swego
12 minut temu, Gość Gość napisał:

I dlatego chcesz godzinę "złapać" na kredyt?

Bo o ślubie i dzieciach pewnie królewicz nie wspomina, co?

Nie chce go „złapać” na kredyt. Przecież jesteśmy razem, a nie mamy żadnego kredytu. Nie jest ze mną bo musi. Sami zadecydowaliśmy ze chcemy razem mieszkać. 
On generalnie nie planuje dzieci, ja o tym wiem od początku. Mi tez się podoba to jak żyjemy we dwójkę. 
Jedynie w tym temacie wiem na pewno ze ona tez ma takie poglądy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×