Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

Ciąża cuckold

Polecane posty

3 godziny temu, mental-cuckold napisał:

A byłbyś w stanie zaakceptować układ pussyfree?

a co masz dokładnie na myśli, bo ja nie za bardzo jestem wtajemniczony w te nazwy erotyczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2020 o 12:19, ddt60 napisał:

no tak ale to istotny problem. Jeśli daje to radość rodzicom a dziecko rodzi się zdrowe to może jest super. Jeśli rodzi się chore i jest obce genetycznie to niestety będzie to pewnie bardziej odrzucone (jako płód - do przerwania czy jako dziecko do oddania do zakładu opieki) niż własne dziecko genetyczne

w przypadkach normalnego dziecka jeśli obce genetycznie i sprawia radość nie ma pewnie sprawy ...

https://media3.s-nbcnews.com/j/newscms/2018_09/1321000/culturally-fluent-today-inline-1-180227_1f0493a2da5dcfb5c91f47ca5d6d87f6.fit-760w.jpg

no właśnie, i dlatego gdyby prawdziwi samce alfa, zdrowi, silni  zapładniali kobiety to nie trzeba by było martwić się że urodzi się z wadami genetycznymi. Myślisz że dawniej jak ludzie żyli w grupach, osadach to zwykła facet, jakiś wypierdek mógł mieć dziecko? Ja mam córkę, ale zdecydowałem się na potomstwo dlatego że u mnie w rodzinie nie było żadnych wad genetycznych, po za tym jestem zdrowy i silny. Ale jak się znajdzie lepszy samiec to chętnie się zgodzę na zapłodnienie mojej żony przez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, slawek.fajny.rogaty napisał:

 Ale jak się znajdzie lepszy samiec to chętnie się zgodzę na zapłodnienie mojej żony przez niego

rozumiem, że twoja filozofia

najsilniejszy samiec, wódz stada, ten który dowodzi grupie polującej na mamuty i broniącej przed obcymi plemionami wybiera sobie harem kobiet - tyle, ile jest w stanie - i je zapładnia. Pozostali musieli zadowolić się tymi, które pozostały albo jeśli mieli na tyle siły wziąć branki czyli najechać na inne plemię, wygrać wojnę - mężczyzn zabić a kobiety uprowadzić. I podobno jest to całkiem możliwy scenariusz bo tego typu opisy postępowania znaleźć można nawet w biblii. Problem w tym, że dzisiaj już tak się nie robi. Ludzie i ludzkość zmieniła się. Po pierwsze mamy monogamię więc jeden wódz nie będzie miał przynajmniej oficjalnie haremu. Po drugie nie trzeba zdobywać obcego plemienia można dobrowolnie poznać kobietę z innego miasta, państwa - obecnie nawet przez internet

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, ddt60 napisał:

rozumiem, że twoja filozofia

najsilniejszy samiec, wódz stada, ten który dowodzi grupie polującej na mamuty i broniącej przed obcymi plemionami wybiera sobie harem kobiet - tyle, ile jest w stanie - i je zapładnia. Pozostali musieli zadowolić się tymi, które pozostały albo jeśli mieli na tyle siły wziąć branki czyli najechać na inne plemię, wygrać wojnę - mężczyzn zabić a kobiety uprowadzić. I podobno jest to całkiem możliwy scenariusz bo tego typu opisy postępowania znaleźć można nawet w biblii. Problem w tym, że dzisiaj już tak się nie robi. Ludzie i ludzkość zmieniła się. Po pierwsze mamy monogamię więc jeden wódz nie będzie miał przynajmniej oficjalnie haremu. Po drugie nie trzeba zdobywać obcego plemienia można dobrowolnie poznać kobietę z innego miasta, państwa - obecnie nawet przez internet

no i w jakim kierunku teraz brnie te twoje społeczeństwo? Do samo destrukcji! Bo dla mnie nie ważna jest ilość tylko jakość. W obecnym społeczeństwie nawet niepełnosprawny zakłada rodzinę i rodzą się niepełnosprawne dzieci. I ja czy Ty musimy je z naszych pieniędzy utrzymywać. I takiego świata chcesz gdzie ludzi cała zgraja chorych, niepełnosprawnych, upośledzonych itd. w końcu zaczną Ci po głowie chodzić bo nie będzie miejsca na tej planecie? Czy to nie zmierza do samodestrukcjii? Twoje społeczeństwo niestety upadnie, bo macie po kilkoro dzieci ale tak naprawdę nie potraficie nawet zapewnić im zdrowej ekologicznej żywności. Ja mam jedną córkę ale mam swoje warzywa, zwierzęta, ule, super wodę prosto z lasu. I właśnie takie społeczeństwo , składające się z takich osób jak np. moja córka może przetrwać a nie takie co żre fast fudy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2020 o 18:25, slawek.fajny.rogaty napisał:

a co masz dokładnie na myśli, bo ja nie za bardzo jestem wtajemniczony w te nazwy erotyczne?

W skrócie, że zostajesz zupełnie pozbawiony dostępu i kontaktu z Jej pusią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciąża jako zachcianka chorych fantazji - zdecydowanie nie! Pełna zgoda. Decydując się jednak, może nie na taki styl życia, co na po prostu życie, nawet jako proza życia, trzeba mieć na uwadze konsekwencje tego typu konsekwencje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12 września 2020 o 15:07, slawek.fajny.rogaty napisał:

Zgadzam się, zapłodnić kobietę to nie jest problem, ale kryć powinien ten ogier który da najwięcej podniecenia i rozkoszy kobiecie, u którego w łóżku kobieta będzie czuć najwięcej ognia i najbardziej będzie rozpalona sexualnie, to i potomstwo będzie mocniejsze.

Pomijając inne mankamenty (do których zamierzam się jeszcze odnieść) nakreślonego przez ciebie modelu związku, problem tego akurat aspektu jest taki, że (tu zaznaczę, że odnoszę się do własnych doswiadczeń, może się mylę) kobiety zwykle najbardziej podnieca mężczyzna, z ktorym wiążę ich najbliższa relacja emocjonalna. Przywiązanie zdaje się być tu kluczowe. Wygląd gra rolę drugoplanową. Stąd wizja związku, w którym kobieta godzi się na tak radykalne ograniczenie erotyzmu (ktory w koncu jest istotnym składnikiem budowania bliskości) z mężem na rzecz kontaktów seksualnych z "samcem alpha" jest hmm zwyczajnie nierealna. W zdrowym związku kobieta chce utrzymywać kontakty seksualne ze swoim mężem lub partnerem (nawet jesli związek jest otwarty i kobieta pozwala sobie na sypianie z innymi). Już samo to stwierdzenie prowadzi nas do dość zabawnego paradoksu. W związku cuckold tak naprawdę to mężczyzna jest dominujący, bo odmawia partnerce seksu z mężczyzną, ktorego kocha, seksu na ktory każda kobieta w udanym związku ma ochotę.

jeśli nie ma, to co by ją przy nim trzymało? Kwestie finansowe? Zaradność rogacza? Jeśli jednak kobieta jest z meżczyzną wyłącznie z przyczyn ekonomicznych, związek ten ewidentnie pozbawiony jest uczucia. To prowadzi nas do kolejnej nieznaszalnej sprzeczności, bo w fantazjach o cuckoldzie mężczyźni Rogacze zwykle utrzymują wiarę, że ich partnerka, choć z nimi nie sypia, darzy ich szczerym i silnym uczuciem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Machanie tu przykładami wyciągniętymi ze społeczeństw plemiennych dodatkowo podbudowuje wspomnianą sprzeczność, bo praktyki takie, jak ograniczenie prawa prokreacji do określonej grupy samców mają charakter albo czysto praktyczny (z jakiegoś powodu oni płodzą lepiej) albo przemocowy (grupa najsilniejszych fizycznie samców gwałtem i przemocą monopolizuje stosunki seksualne). Szczegolnie ten drugi przykład wydaje się niepokojącą.

Edytowano przez witek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, witek napisał:

Pomijając inne mankamenty (do których zamierzam się jeszcze odnieść) nakreślonego przez ciebie modelu związku, problem tego akurat aspektu jest taki, że (tu zaznaczę, że odnoszę się do własnych doswiadczeń, może się mylę) kobiety zwykle najbardziej podnieca mężczyzna, z ktorym wiążę ich najbliższa relacja emocjonalna. Przywiązanie zdaje się być tu kluczowe. Wygląd gra rolę drugoplanową. Stąd wizja związku, w którym kobieta godzi się na tak radykalne ograniczenie erotyzmu (ktory w koncu jest istotnym składnikiem budowania bliskości) z mężem na rzecz kontaktów seksualnych z "samcem alpha" jest hmm zwyczajnie nierealna. W zdrowym związku kobieta chce utrzymywać kontakty seksualne ze swoim mężem lub partnerem (nawet jesli związek jest otwarty i kobieta pozwala sobie na sypianie z innymi). Już samo to stwierdzenie prowadzi nas do dość zabawnego paradoksu. W związku cuckold tak naprawdę to mężczyzna jest dominujący, bo odmawia partnerce seksu z mężczyzną, ktorego kocha, seksu na ktory każda kobieta w udanym związku ma ochotę.

jeśli nie ma, to co by ją przy nim trzymało? Kwestie finansowe? Zaradność rogacza? Jeśli jednak kobieta jest z meżczyzną wyłącznie z przyczyn ekonomicznych, związek ten ewidentnie pozbawiony jest uczucia. To prowadzi nas do kolejnej nieznaszalnej sprzeczności, bo w fantazjach o cuckoldzie mężczyźni Rogacze zwykle utrzymują wiarę, że ich partnerka, choć z nimi nie sypia, darzy ich szczerym i silnym uczuciem.  

Nie do końca przywiązanie jest kluczowym czynnikiem, który działa na kobiety podniecająco - może np. przywiązanie do męża..., czyli to, że ma w nim przystań emocjonalną, finansową, zrozumienie i opiekę. Osobiście znam panie, które podnieca właśnie przygodny seks bez zaangażowania emocjonalnego. Nie wiem z czego to wynika. Zatem nawet idąc w ekstremalizm, brak kontaktów seksualnych z mężem,a utrzymywanie z innymi mężczyznami, wcale nie ma bezpośredniego przełożenia na realność takiego związku. 

Jeśli nawet jeśli kochanek zakazałby kontaktów kobiecie z jej mężem, to nie znaczy nic innego jak tylko, to że ona jest mu zupełnie podporządkowana (a i tak najczęściej jest) w tej sferze życia. Nie ma tu żadnej sprzeczności, ona dominuje tak czy inaczej...

Przyczyn jest wiele, dla których kobieta może tkwić w takim związku. Jedną z nich jest to, że zazwyczaj kochanek zwyczajnie nie nadaje się na męża (który zapewni Jej tak przecież ważne bezpieczeństwo, również emocjonalne) i ojca. To i wiele innych rzeczy może Jej zapewnić kochający mąż. Zapewniam, że istnieje takie uczucie, gdzie dobro partnerki, nawet Jej znaczny egozim i wygoda stoją dla męża na pierwszym planie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, mental-cuckold napisał:

Nie do końca przywiązanie jest kluczowym czynnikiem, który działa na kobiety podniecająco - może np. przywiązanie do męża..., czyli to, że ma w nim przystań emocjonalną, finansową, zrozumienie i opiekę. Osobiście znam panie, które podnieca właśnie przygodny seks bez zaangażowania emocjonalnego. Nie wiem z czego to wynika. Zatem nawet idąc w ekstremalizm, brak kontaktów seksualnych z mężem,a utrzymywanie z innymi mężczyznami, wcale nie ma bezpośredniego przełożenia na realność takiego związku. 

Jeśli nawet jeśli kochanek zakazałby kontaktów kobiecie z jej mężem, to nie znaczy nic innego jak tylko, to że ona jest mu zupełnie podporządkowana (a i tak najczęściej jest) w tej sferze życia. Nie ma tu żadnej sprzeczności, ona dominuje tak czy inaczej...

Przyczyn jest wiele, dla których kobieta może tkwić w takim związku. Jedną z nich jest to, że zazwyczaj kochanek zwyczajnie nie nadaje się na męża (który zapewni Jej tak przecież ważne bezpieczeństwo, również emocjonalne) i ojca. To i wiele innych rzeczy może Jej zapewnić kochający mąż. Zapewniam, że istnieje takie uczucie, gdzie dobro partnerki, nawet Jej znaczny egozim i wygoda stoją dla męża na pierwszym planie. 

Nie twierdzę, że nie ma kobiet gustujących w niezobowiązujących czy jednorazowych stosunkach. Oczywiście, kobiety nie są jednorodną grupą pod względem erotycznych preferencji. Jednak hmm doświadczenie wskazuje na to, że kobiety są statystycznie mniej zainteresowane niezobowiązującymi znajomościami niż mężczyźni. Sądzę (choć pewien być nie mogę), że wynika to z tego jakie przeważnie kobiety mają podejście do seksu. Erotyzm jest zwykle silniej zeiązany ze sferą emocjonalną. Przeważająca część kobiet, gdy darzy swojego partnera uczuciem, pragnie spełniać się z nim również w sypialni. To w zasadzie tyczy się również większości mężczyzn. Całkowita rezygnacja ze wspołżycia jest hmm fetyszem raczej znikomej części ludzi, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. 

Stwierdzenie, że kobiety zwykle są całkowicie podporządkowane kochankowi w sferze erotycznej jest sporym nadużyciem. Nawet gdy mówimy związkach cuckold. Na tym forum przewinęło się wiele różnych wątków o tej tematyce. Kobiety bardzo rzadko wypowoadają się w nich. Jednak zwykle, gdy trafi się jakaś pani gustująca w klimatach cuckold, deklaruje, że mimo różnych gier, zabaw, kontrolowanych zdrad, praktyk dominacji mężczyzny itd. to życiowy partner jest zawsze na pierwszym miejscu, nie kochanek. To też jest całkiem ciekawe, bo wypowiedzi te stoją w wyraźnej sprzeczności z tym co piszą Rogacze. Świadczy o tym, Żr kobiety wykazują się w tych sprawach o wiele większym "zdrowym rozsądkiem" niż męscy fetyszyści. Bez takiego ustawienia priorytetów budowanie trwałej relacji wydaje się prawie niemożliwe. A jak sam Pan pisał, wspomniana stabilność jest dla kobiet ważna.

sprzecznosc jak najvardziej występuje. Tylko kryje się w dość nieoczywistym miejscu. Fantazje o kobiecej dominacji i pełnej uleglosci mężczyzny są w gruncie rzeczy spektaklem reżyserowanym przez mężczyznę. I nie mam tu na myśli kochanka. Są w zasadzie prawie nierealne, bo prawie żadna kobieta nie chciałaby być w ekstremalnym układzie. We wszystkim należy zachować zdrowy umiar, co najwyraźniej kobietom przychodzi łatwiej niż mężczyznom. 

Och, że istnieje takie uczucie, w to nie wątpię. Jednak czy to zdrowe? Co innego bawić się i pozorować dominująco-uległą dynamikę relacji, a co innego faktycznie wprowadzać ją w życie. Sytuacja, w ktorej jedna strona związku jest tak radykalnie podporządkowana woli drugiej strony (bez względu na to ktora płeć jest po ktorej stronie) jest zwyczajnie toksyczna, prowadzi do nadużyć. Dojrzała relacja opiera się na nieustannym wzajemnym upodmiatawianiu się, przypominaniu dobiec że po drugie stronie stoi drugi człowiek, ktorego kochamy i któremu należy się szacunek. Związek, jakkolwiek banalnie to brzmi, powinien być dialogiem. Ja, W tym, co Pan opisuję, widzę jedynie monolog. 

Edytowano przez witek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I o ile potrafię zrozumieć, że taka wizja może być pociągająca, to wprowadzona w życie, wydaje się piekłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe, ale mam wrażenie, że krzywa estremalności opisywanych fantazji cuckold zwykle pokrywa się z krzywą niezrozumienia kobiet. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, witek napisał:

To ciekawe, ale mam wrażenie, że krzywa estremalności opisywanych fantazji cuckold zwykle pokrywa się z krzywą niezrozumienia kobiet.  

To dziwna teza bo zakłada, że kobiety nie rozumieją kobiet 😉 . Chociaż zgadzam się, że częściej niż mężczyźni, kobiety wykazują się zdrowym rozsądkiem (może dlatego części z nich pasuje taki układ), to myślę, że hamulce puszczają czasem na całego i jednak stają się podporządkowane (w sferze seksualności) kochankowi. Czasem też inne sfery życia przeplatają się implikują z życiem erotycznym kobiety.

 

34 minuty temu, witek napisał:

sprzecznosc jak najvardziej występuje. Tylko kryje się w dość nieoczywistym miejscu. Fantazje o kobiecej dominacji i pełnej uleglosci mężczyzny są w gruncie rzeczy spektaklem reżyserowanym przez mężczyznę. I nie mam tu na myśli kochanka. Są w zasadzie prawie nierealne, bo prawie żadna kobieta nie chciałaby być w ekstremalnym układzie. We wszystkim należy zachować zdrowy umiar, co najwyraźniej kobietom przychodzi łatwiej niż mężczyznom.  

Czy jest to spektakl reżyserowany przez fetyszystę "rogacza"? Z pewnością nie zawsze. Uwierz mi, że jest pewien procent kobiet lubiących dominować nad mężczyzną (zazwyczaj mężem), choć to w zasadzie wbrew naturze, bo to jednak kobieta raczej woli być zdominowana przez silnego i władczego mężczyznę. Być może znajdując dominującego kochanka spełnia się jako "uległa, oddana" ale jednocześnie wie, że ma oddanego i uległego męża, który spełnia Jej inne potrzeby. Ot taka dwoistość natury kobiety. 

Sytuacja nie musi prowadzić do nadużyć, a warunkiem tego jest świadomość, czego się chce i dojrzałość obu małżonków, ze wskazaniem na kobietę. Bo ona rozdaje karty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, mental-cuckold napisał:

To ciekawe, ale mam wrażenie, że krzywa estremalności opisywanych fantazji cuckold zwykle pokrywa się z krzywą niezrozumienia kobiet.  

Nie że ja jestem kobietą 😉 Posiłkuję się opiniami realnych kobiet, jak też z własnego z nimi doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, mental-cuckold napisał:

To dziwna teza bo zakłada, że kobiety nie rozumieją kobiet 😉 . Chociaż zgadzam się, że częściej niż mężczyźni, kobiety wykazują się zdrowym rozsądkiem (może dlatego części z nich pasuje taki układ), to myślę, że hamulce puszczają czasem na całego i jednak stają się podporządkowane (w sferze seksualności) kochankowi. Czasem też inne sfery życia przeplatają się implikują z życiem erotycznym kobiety.

 

Czy jest to spektakl reżyserowany przez fetyszystę "rogacza"? Z pewnością nie zawsze. Uwierz mi, że jest pewien procent kobiet lubiących dominować nad mężczyzną (zazwyczaj mężem), choć to w zasadzie wbrew naturze, bo to jednak kobieta raczej woli być zdominowana przez silnego i władczego mężczyznę. Być może znajdując dominującego kochanka spełnia się jako "uległa, oddana" ale jednocześnie wie, że ma oddanego i uległego męża, który spełnia Jej inne potrzeby. Ot taka dwoistość natury kobiety. 

Sytuacja nie musi prowadzić do nadużyć, a warunkiem tego jest świadomość, czego się chce i dojrzałość obu małżonków, ze wskazaniem na kobietę. Bo ona rozdaje karty.

Życia erotycznego nie zawsze da się oddzielić od reszty, to prawda. A jednak zdecydowanie zdrowsze wydaje się nie przerzucanie dominacji erotycznej na dominacje w codzienności. 

Nie sądzę by dominacja czy uległość była z góry przyporządkowana którejkolwiek z płci. Nawet jeśli postawa uległa może wydawać się typowa dla kobiet, wynika to bardziej z patriarchalnych fundamentów kultury niż z natury kobiet.

generalnie fantazja o byciu uległym w sypialni cieszy się większą popularnością niż fetysz dominowania. To się tyczy męzczyzn i kobiet. 

Switch, mowisz o switchach. 

To takie pustosłowie, "wystarczy wiedzieć czego się chce". A co to w ogóle znaczy? Czy świat nie jest pełen ludzi, którzy "wiedzieli czego chcą", a koniec końców ich własne spełnione pragnienia okazywały się udręką. Do tego sytuacja nie jest taka łatwa. W grę wchodzą uczucia. Partnerzy zwykle mają na siebie duży wpływ. Związek wymaga drlikatności, również w kwestii poszanowania drugiej osoby i jej niezależności.

potrzeba tak ekstremalnej dominacji lub bycia zdominowanym sama w sobie świadczy o niedojrzałości pragnących jej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie twierdzi, że cuckolding, w jakiejkolwiek formie by nie był, jest to statystycznie "normalny" związek. Jest to swego rodzaju coś co odbiega od standardu, co nie znaczy że taka forma małżeństwa czy związku nie ma miejsca, i że nie jest w stanie trwać i trwać i trwać. A jedną z najważniejszych spraw, jeśli nie najważniejszą, jest właśnie wiedzieć czego się chce. Oczywiście można dywagować, że teraz się wie czego chce, ale pod wpływem jakichś czynników, już się nie wie, albo wie coś innego. Ewolucja poglądów i postaw może się zdarzyć, ale dotyczy to każdej dziedziny życia, również związków opartych na wyłączności partnerów. Ale wtedy można powiedzieć, że nikt, nigdy, w zasadzie nie wie, czego chce... a to byłoby spore nadużycie. Pełna zgoda co do tego, że czasem spełnione marzenia mogą się stać udręką... Dlatego nie jest to "zabawa" dla każdego.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, mental-cuckold napisał:

Nikt nie twierdzi, że cuckolding, w jakiejkolwiek formie by nie był, jest to statystycznie "normalny" związek. Jest to swego rodzaju coś co odbiega od standardu, co nie znaczy że taka forma małżeństwa czy związku nie ma miejsca, i że nie jest w stanie trwać i trwać i trwać. A jedną z najważniejszych spraw, jeśli nie najważniejszą, jest właśnie wiedzieć czego się chce. Oczywiście można dywagować, że teraz się wie czego chce, ale pod wpływem jakichś czynników, już się nie wie, albo wie coś innego. Ewolucja poglądów i postaw może się zdarzyć, ale dotyczy to każdej dziedziny życia, również związków opartych na wyłączności partnerów. Ale wtedy można powiedzieć, że nikt, nigdy, w zasadzie nie wie, czego chce... a to byłoby spore nadużycie. Pełna zgoda co do tego, że czasem spełnione marzenia mogą się stać udręką... Dlatego nie jest to "zabawa" dla każdego.

 

Absolutna zgoda. Ludziom w różnych związkach zmieniają się potrzeby. Tyczy się to zarówno tych w układach tradycyjnych jak i mniej powszechnych modelach związkowych. 

Ja tu nie występuje jako obrońca tradycyjnej rodziny i pełnej ekskluzywności w związku. Jestem przekonany, że istnieje więcej niż jeden sposób na udane życie uczuciowe i seksualne. Co ktor woli, związki otwarte, półotwarte, swingerstwo, cuckold, przykłady można mnożyć do woli, co kto lubi. 

Jednak projekt ekstremalnej relacji cuckold, którą przedstawił Pan na początku naszej rozmowy wydaje się być pod prawie (mowię tu "prawie" jedynie z powodu mojej wrodzonej ostrożności w ferowaniu opinii) każdym względem szkodliwy i demoralizujący emocjonalnie przynajmniej dla jednej ze stron. To w zasadzie ucieleśnienie toksycznej relacji. Partnerstwo opiera się na przynajmniej względnej ekwiwalencji pozycji zajmowanych przez zaangażowane w nie podmioty. Jasne, można pozwolić sobie na zabawę w dominację i uległość, ale w momencie gdy przekłada się to tak radykalnie na całe życie Hmmm coś tu zaczyna bardzo nie grać. Zdrowia relacja, powiem to ponownie, opiera się na zachowaniu odrębności. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, witek napisał:

 Ja tu nie występuje jako obrońca tradycyjnej rodziny i pełnej ekskluzywności w związku. Jestem przekonany, że istnieje więcej niż jeden sposób na udane życie uczuciowe i seksualne. Co ktor woli, związki otwarte, półotwarte, swingerstwo, cuckold, przykłady można mnożyć do woli, co kto lubi. 

 

niezależnie jaki model rodziny preferujemy zwykle jest tak, że przyszłe matki i kobiety ciężarne w większości kultur traktuje się z wielkim szacunkiem. Stąd pewnie jest też tak,  że są mężczyźni, którzy są skłonni zaopiekować się taką kobietą, zwłaszcza młodą, nawet jeśli dziecko jest obcego mężczyzny.  W jakimś sensie być może także na tym empatycznym podejściu do kobiet opiera się tak drastyczny cuckolding. Co prawda (jest to znany wątek w ludowych piosenkach) "wartość" takiej kobiety z cudzym (w dawnych czasach na wsi - "pańskim" dzieckiem) spadała ale mimo wszystko jeśli miała coś do zaoferowania mężczyźnie (posag, uroda, pracowitość, szczerość być może nawet miłość) i jednocześnie nie wybrzydzała (brała sobie faceta z niższej pozycji w rankingu - czasami starszego wdowca lub kawalera) to miała szansę na "osiągnięcie populacyjnego sukcesu".

https://x3vid.com/images/18146/Big_Boobs_Nipples_Tits_FLOPPY_SAGGY_PUFFY_NIPPLES_PREGNANT_6_4298228-1.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, ddt60 napisał:

niezależnie jaki model rodziny preferujemy zwykle jest tak, że przyszłe matki i kobiety ciężarne w większości kultur traktuje się z wielkim szacunkiem. Stąd pewnie jest też tak,  że są mężczyźni, którzy są skłonni zaopiekować się taką kobietą, zwłaszcza młodą, nawet jeśli dziecko jest obcego mężczyzny.  W jakimś sensie być może także na tym empatycznym podejściu do kobiet opiera się tak drastyczny cuckolding. Co prawda (jest to znany wątek w ludowych piosenkach) "wartość" takiej kobiety z cudzym (w dawnych czasach na wsi - "pańskim" dzieckiem) spadała ale mimo wszystko jeśli miała coś do zaoferowania mężczyźnie (posag, uroda, pracowitość, szczerość być może nawet miłość) i jednocześnie nie wybrzydzała (brała sobie faceta z niższej pozycji w rankingu - czasami starszego wdowca lub kawalera) to miała szansę na "osiągnięcie populacyjnego sukcesu".

https://x3vid.com/images/18146/Big_Boobs_Nipples_Tits_FLOPPY_SAGGY_PUFFY_NIPPLES_PREGNANT_6_4298228-1.jpg

Często masz trafne spostrzeżenia. Jest tak i tym razem.

Akceptując taki układ, o jakim mowa, nie wyobrażam sobie innego podejścia męża/ partnera  jak tylko pełna akceptacja i pełne wsparcie dla żony, partnerki, nawet (a może nawet zwłaszcza) jeśli zaszła w ciążę z innym mężczyzną. Taka pełna akceptacji wsparcia postawa męża (zalegalizowany związek ma tu szczególne znaczenie) to dla kobiety, jak myślę, najlepszy dowód na oddanie, wsparcie i  bezwarunkową akceptację ze strony jej męża.

 

1 godzinę temu, witek napisał:

Absolutna zgoda. Ludziom w różnych związkach zmieniają się potrzeby. Tyczy się to zarówno tych w układach tradycyjnych jak i mniej powszechnych modelach związkowych. 

Ja tu nie występuje jako obrońca tradycyjnej rodziny i pełnej ekskluzywności w związku. Jestem przekonany, że istnieje więcej niż jeden sposób na udane życie uczuciowe i seksualne. Co ktor woli, związki otwarte, półotwarte, swingerstwo, cuckold, przykłady można mnożyć do woli, co kto lubi. 

Jednak projekt ekstremalnej relacji cuckold, którą przedstawił Pan na początku naszej rozmowy wydaje się być pod prawie (mowię tu "prawie" jedynie z powodu mojej wrodzonej ostrożności w ferowaniu opinii) każdym względem szkodliwy i demoralizujący emocjonalnie przynajmniej dla jednej ze stron. To w zasadzie ucieleśnienie toksycznej relacji. Partnerstwo opiera się na przynajmniej względnej ekwiwalencji pozycji zajmowanych przez zaangażowane w nie podmioty. Jasne, można pozwolić sobie na zabawę w dominację i uległość, ale w momencie gdy przekłada się to tak radykalnie na całe życie Hmmm coś tu zaczyna bardzo nie grać. Zdrowia relacja, powiem to ponownie, opiera się na zachowaniu odrębności. 

Jak każdy ekstremizm, niesie to ze sobą różne niebezpieczeństwa o jakich wspomniałeś. Również i inne. Co nie zmienia jednak faktu, że przy obustronnej zgodzie mogą być i takie ekstremalne dość relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, mental-cuckold napisał:

Akceptując taki układ, o jakim mowa, nie wyobrażam sobie innego podejścia męża/ partnera  jak tylko pełna akceptacja i pełne wsparcie dla żony, partnerki, nawet (a może nawet zwłaszcza) jeśli zaszła w ciążę z innym mężczyzną. Taka pełna akceptacji wsparcia postawa męża (zalegalizowany związek ma tu szczególne znaczenie) to dla kobiety, jak myślę, najlepszy dowód na oddanie, wsparcie i  bezwarunkową akceptację ze strony jej męża.

 

nie każdy mężczyzna taki związek zaakceptuje - aby była jasność. Mężczyzna, który ma świadomość, że jest silny, zdrowy, samodzielny, w rodzinie rodzą się zdrowe i silne dzieci, które są oparciem, osiągają dobre wyniki nie ma powodu aby samemu nie zapłodnić własnej żony i raczej nie będzie tolerował ani niewierności ani dzieci z obcego nasienia. Co więcej jeśli taki mężczyzna wejdzie w jakiś układ typu cuckold to raczej w roli byka. Jeśli natomiast mężczyzna ma bardzo małą samoocenę (słusznie lub niesłusznie) ma świadomość bo tak jest w jego rodzinie, że ich geny są słabe, dzieci chorują albo też nie osiągają żadnych sukcesów to może być to kandydat na rogacza. Co więcej - w przypadku kiedy zwiąże się z kobietą znacznie bardziej atrakcyjną od niego, taką która także jego zdaniem zasługuje na znacznie lepszego partnera, lepszą przyszłość to w całym jego świadomym lub podświadomym procesie decyzyjnym może powstać myśl aby tak jego wyjątkowa żona została zapłodniona spermą kogoś,  na kogo bardziej zasługuje. I to może być patrząc psychologicznie jakimś impulsem dla wyrażenia przez męża zgody na zapłodnienie spermą obcego mężczyzny a nawet namawianie swojej żony do tego aktu jednocześnie zapewniając, że uzna to dziecko jako swoje (przedłużenie wartości swojej żony) i będzie dumny, że będzie mógł je wychowywać. Jestem w stanie uwierzyć, że takie psychologiczno-uczuciowe aberracje się zdarzają (choć nie ukrywam, że jednak dla mnie jest to patologia). Problem powstanie wtedy, kiedy z tego związku z obcym bykiem nie urodzi się zgodnie z oczekiwaniem silne i zdrowe dziecko ale np. dziecko z z. Downa. Będzie wówczas rozczarowanie i hotki i rogacza. Poza tym pewnie problemy mogą powstać także inne. Wychowanie dziecka to długotrwały proces i z czasem rogacz może zmienić podejście, poprawić swoją samoocenę i przestać akceptować obce dziecko wyrządzając mu krzywdę. Dlatego dla mnie takie układy są bardzo ryzykowne

https://x3vid.com/images/6571/ep6.xhcdn.com_000_115_166_584_1000.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ryzykowne są zgadzam się. Ciąża z innym może się przytrafić jako skutek, na szczęście nie musi..., ryzyko jednak jest i trzeba się z tym zmierzyć. I dobrze jest mieć tego świadomość już na samym początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, ddt60 napisał:

niezależnie jaki model rodziny preferujemy zwykle jest tak, że przyszłe matki i kobiety ciężarne w większości kultur traktuje się z wielkim szacunkiem. Stąd pewnie jest też tak,  że są mężczyźni, którzy są skłonni zaopiekować się taką kobietą, zwłaszcza młodą, nawet jeśli dziecko jest obcego mężczyzny.  W jakimś sensie być może także na tym empatycznym podejściu do kobiet opiera się tak drastyczny cuckolding. Co prawda (jest to znany wątek w ludowych piosenkach) "wartość" takiej kobiety z cudzym (w dawnych czasach na wsi - "pańskim" dzieckiem) spadała ale mimo wszystko jeśli miała coś do zaoferowania mężczyźnie (posag, uroda, pracowitość, szczerość być może nawet miłość) i jednocześnie nie wybrzydzała (brała sobie faceta z niższej pozycji w rankingu - czasami starszego wdowca lub kawalera) to miała szansę na "osiągnięcie populacyjnego sukcesu".

Ddt, Ty i Pan M mówicie o czymś zupełnie innym. Nie ma nic złego we wchodzeniu w związek z kobietą ciężarną lub posiadającą dzieci z poprzedniego małżeństwa. Przecież każdy ma prawo układać sobie życie na nowo. 

Ty mówisz o relacji opartej na akceptacji partnerki, jej przeszłych wyborów i jej dzieci. To zdrowe i dobre. Pan M opisuje wizję, w której niejako wykorzystuje swoją partnerkę zachęcając ją do zajścia w ciążę z innym mężczyzną. Jej stosunek z kochankiem staje się dla niego narzędziem osiągania erotycznej rozkoszy. Co samo w sobie nie musi być złe. Jednak ten konkretny ekstremalny przykład opisywany przez Pana M (rogacz zachęca do poczęcia dziecka i wychowywania go jak swojego, jednoczesnie wyrzeka się jakichkolwiek kontaktów erotycznych z żonà) zawiera bardzo konkretny i nieuczciwy element. Narzędziem jego przyjemnosci jest nie tylko partnerka oraz jej kochanek. Pan M ciągnie też perwersyjną przyjemność z wychowywania nie swojego dziecka. To wypacza zupełnie ideę zdrowego ojcostwa, bo dla skrajnego rogacza dziecko (a konkretniej to kto jest jego biologicznym ojcem) staje się tylko kolejną składową perwersyjnej przyjemności. Narzędziem realizowania jego ostatecznej fantazji erotycznej. Uważam, że to nieuczciwe wobec dziecka i bardzo generalnie niezdrowe. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, ddt60 napisał:

nie każdy mężczyzna taki związek zaakceptuje - aby była jasność. Mężczyzna, który ma świadomość, że jest silny, zdrowy, samodzielny, w rodzinie rodzą się zdrowe i silne dzieci, które są oparciem, osiągają dobre wyniki nie ma powodu aby samemu nie zapłodnić własnej żony i raczej nie będzie tolerował ani niewierności ani dzieci z obcego nasienia. Co więcej jeśli taki mężczyzna wejdzie w jakiś układ typu cuckold to raczej w roli byka. Jeśli natomiast mężczyzna ma bardzo małą samoocenę (słusznie lub niesłusznie) ma świadomość bo tak jest w jego rodzinie, że ich geny są słabe, dzieci chorują albo też nie osiągają żadnych sukcesów to może być to kandydat na rogacza. Co więcej - w przypadku kiedy zwiąże się z kobietą znacznie bardziej atrakcyjną od niego, taką która także jego zdaniem zasługuje na znacznie lepszego partnera, lepszą przyszłość to w całym jego świadomym lub podświadomym procesie decyzyjnym może powstać myśl aby tak jego wyjątkowa żona została zapłodniona spermą kogoś,  na kogo bardziej zasługuje. I to może być patrząc psychologicznie jakimś impulsem dla wyrażenia przez męża zgody na zapłodnienie spermą obcego mężczyzny a nawet namawianie swojej żony do tego aktu jednocześnie zapewniając, że uzna to dziecko jako swoje (przedłużenie wartości swojej żony) i będzie dumny, że będzie mógł je wychowywać. Jestem w stanie uwierzyć, że takie psychologiczno-uczuciowe aberracje się zdarzają (choć nie ukrywam, że jednak dla mnie jest to patologia). Problem powstanie wtedy, kiedy z tego związku z obcym bykiem nie urodzi się zgodnie z oczekiwaniem silne i zdrowe dziecko ale np. dziecko z z. Downa. Będzie wówczas rozczarowanie i hotki i rogacza. Poza tym pewnie problemy mogą powstać także inne. Wychowanie dziecka to długotrwały proces i z czasem rogacz może zmienić podejście, poprawić swoją samoocenę i przestać akceptować obce dziecko wyrządzając mu krzywdę. Dlatego dla mnie takie układy są bardzo ryzykowne

Ryzykowne to mało powiedziane. Nie ma żadnej gwarancji, że rogacz sobie nie odwidzi całego przedsięwzięcia. 

Pewne fantazje powinny pozostać jedynie fantazjami. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, witek napisał:

Ryzykowne to mało powiedziane. Nie ma żadnej gwarancji, że rogacz sobie nie odwidzi całego przedsięwzięcia. 

Pewne fantazje powinny pozostać jedynie fantazjami. 

jestem przeciwnikiem cuckold w ogóle a już tak ekstremalnej postaci jak nakłanianie własnej żony do tego aby zostać zapłodniona nasieniem innego w przypadku kiedy mąż jest płody i jest ją w stanie zapłodnić sam to dla mnie w ogóle rzecz niedopuszczalna - mieszanie fantazji z normalnym życiem, manipulowanie, nie wiem co jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, witek napisał:

Ddt, Ty i Pan M mówicie o czymś zupełnie innym. Nie ma nic złego we wchodzeniu w związek z kobietą ciężarną lub posiadającą dzieci z poprzedniego małżeństwa. Przecież każdy ma prawo układać sobie życie na nowo. 

Ty mówisz o relacji opartej na akceptacji partnerki, jej przeszłych wyborów i jej dzieci. To zdrowe i dobre. Pan M opisuje wizję, w której niejako wykorzystuje swoją partnerkę zachęcając ją do zajścia w ciążę z innym mężczyzną. Jej stosunek z kochankiem staje się dla niego narzędziem osiągania erotycznej rozkoszy. Co samo w sobie nie musi być złe. Jednak ten konkretny ekstremalny przykład opisywany przez Pana M (rogacz zachęca do poczęcia dziecka i wychowywania go jak swojego, jednoczesnie wyrzeka się jakichkolwiek kontaktów erotycznych z żonà) zawiera bardzo konkretny i nieuczciwy element. Narzędziem jego przyjemnosci jest nie tylko partnerka oraz jej kochanek. Pan M ciągnie też perwersyjną przyjemność z wychowywania nie swojego dziecka. To wypacza zupełnie ideę zdrowego ojcostwa, bo dla skrajnego rogacza dziecko (a konkretniej to kto jest jego biologicznym ojcem) staje się tylko kolejną składową perwersyjnej przyjemności. Narzędziem realizowania jego ostatecznej fantazji erotycznej. Uważam, że to nieuczciwe wobec dziecka i bardzo generalnie niezdrowe. 

Zgoda, tylko ja nie mam na myśli zachęcania do zajścia w ciążę z innym. Podkreślam, że jestem w stanie zaakceptować ewentualne konsekwencje - Jej ciążę z innym w tym przypadku  - takiego właśnie stylu życia. Sytuacja ta, nie jest czymś o czym jakoś szczególnie marzę...,  ale ale akceptując jedno, godzę się też i na drugie. To w zasadzie logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, mental-cuckold napisał:

Zgoda, tylko ja nie mam na myśli zachęcania do zajścia w ciążę z innym. Podkreślam, że jestem w stanie zaakceptować ewentualne konsekwencje - Jej ciążę z innym w tym przypadku  - takiego właśnie stylu życia. Sytuacja ta, nie jest czymś o czym jakoś szczególnie marzę...,  ale ale akceptując jedno, godzę się też i na drugie. To w zasadzie logiczne.

Co prawda nie każdy facet się pogodzi z zajściem swojej kobiety z innym, ale wymaga to dużej odwagi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Darek M napisał:

Co prawda nie każdy facet się pogodzi z zajściem swojej kobiety z innym, ale wymaga to dużej odwagi. 

Odwagi? Na pewno poniekąd też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×