Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy nie uważacie że bardzo malo sie mowi o wadach posiadania dzieci?

Polecane posty

Gość Koralik

Mi tez się wydaje ,ze o wadach posiadania dzieci się mówi wszędzie ! Odkąd jestem w ciąży i przed nią jak już o dziecku myślałam to wszędzie czytam tylko te negatywy . Pozytywów jest w porównaniu z wadami dużo mniej. Zdecydowałam się mieć dziecko i właśnie na nie czekam. Za 4 miesiące sama się przekonam jak to będzie ale ogólnie nastawiam się, ze będzie ciężko i już w mojej głowie powstał obraz ,ze jak tylko wyjdę ze szpitala to już nie będzie spania i pełno obowiązków . Wole się miło zaskoczyć niż gorzko rozczarować. Wiadomo u każdego jest i będzie inaczej pod każdym względem . Jak będzie u mnie nie wiem ale liczę się z tym,ze będzie ciężko i tak to sobie wyobrażam. Właściwie tyle się naczytałam ,ze nie mam pojęcia dlaczego wciąż ludzie chcą mieć dzieci ale może z tych samych powodów co ja . Wiem,ze mimo wszystko dają one dużo szczęścia i gdybym ich nie miała pewnie bym żałowała ,ze się nie przekonałam i nawet nie spróbowałam. Myśle tez ,ze na pewnym etapie czułabym się tez nie do końca spełniona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 minut temu, Gość Gość napisał:

Po co, nie jestem kaleką którą przerasta posprzatanie domu i ugotowanie obiadu. Nie mądruje się również na forum, jakie to macierzyństwo jest łatwe. 

Przecież to każdego sprawa, czy ktoś jej sprząta czy nie. Ty nie chcesz, to Twoja sprawa. Nie trzeba być też kaleką, żeby mieć kogoś do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

No i Panią do sprzątania i gotowania. Czyli mogłaś się wylegiwac całymi dniami z bombelkiem bo cała robotę odwalała służąca. Faktycznie wówczas macierzyństwo nie jest żadnym wyzwaniem. 

A kto Tobie zabronił zatrudnić Panią do sprzątania i gotowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulo

Dziwne pytanie w tytule. Można by  je przerabiac na wiele sposobow:"Czy nie uważacie że bardzo malo sie mowi o wadach chodzenia do szkoły/pracy/sprzatania?latania samolotem/prowadzenia samochodu/posiadania męża - mozna tak w nieskonczonośc- generalnie - o wadach zycia :). Robi sie z posiadania dzieci jakąs tajemna traumę, lub wyczyn, a  to przeciez najzwyczajniejsze zycie, przezyly to tysiace pokolen -w dodatku  na ogól w zdecydowanie gorszych warunkac) . Tłumaczę to faktem,  ze na kafeteri jest wiecej niewydarzonych pechowców i frustratów ( w kazdej dziedzinie, wiec i w tej) niz w realu. Prawie wszystkie moje znajome maja dzieci ,pokonczyly studia, jezdza po swiecie, pracuja , ciesza sie zyciem. Nie demonizujmy macierzyństwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
32 minuty temu, Gość Gość napisał:

Po co, nie jestem kaleką którą przerasta posprzatanie domu i ugotowanie obiadu. Nie mądruje się również na forum, jakie to macierzyństwo jest łatwe. 

Mnie też nie przerasta, ale jeśli stać mnie na zatrudnienie Pani to nie znaczy że jestem kaleka, raczej jestem zaradna czego najwyraźniej zazdroscisz. Coz zatrudniam Panią do sprzątania od 16 lat, tyle czasu też nie robiłam prania ani nie mylam okien-nie muszę, robią to za mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
28 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mnie też nie przerasta, ale jeśli stać mnie na zatrudnienie Pani to nie znaczy że jestem kaleka, raczej jestem zaradna czego najwyraźniej zazdroscisz. Coz zatrudniam Panią do sprzątania od 16 lat, tyle czasu też nie robiłam prania ani nie mylam okien-nie muszę, robią to za mnie.

Zaradna? W czym? Że zamówiłaś sobie babe do sprzątania🤣 O byciu zaradnym mogą powiedzieć te kobiety które robią wszystko same. Mają zadbane dzieci i dom. Ciekawe co zrobisz jak się niespodziewanie pieniążki skończą. Życie jest przewrotne. Z racji wykonywanego zawodu mam styczność z ludźmi którzy niegdyś żyli na wysokim poziomie ale noga się im powineła i teraz żyją na skraju ubóstwa. Więc na Twoim miejscu byłabym bardziej pokorna.

Ja naszczęście nie muszę nikogo zatrudniać do najprostszych czynności domowych. Sorry ale czułabym się nieswojo jakby obca baba prała mi gacie i kręcił mi się po domu. No ale co kto lubi. 

Poza tym, mi głównie chodzi o to, że się głupio mądrzysz jaka to opieka nad dzieckiem jest łatwa i przyjemna. A jak widac nie masz pojęcia o przyziemnych sprawach, wiec żaden z Ciebie autorytet. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Zaradna? W czym? Że zamówiłaś sobie babe do sprzątania🤣 O byciu zaradnym mogą powiedzieć te kobiety które robią wszystko same. Mają zadbane dzieci i dom. Ciekawe co zrobisz jak się niespodziewanie pieniążki skończą. Życie jest przewrotne. Z racji wykonywanego zawodu mam styczność z ludźmi którzy niegdyś żyli na wysokim poziomie ale noga się im powineła i teraz żyją na skraju ubóstwa. Więc na Twoim miejscu byłabym bardziej pokorna.

Ja naszczęście nie muszę nikogo zatrudniać do najprostszych czynności domowych. Sorry ale czułabym się nieswojo jakby obca baba prała mi gacie i kręcił mi się po domu. No ale co kto lubi. 

Poza tym, mi głównie chodzi o to, że się głupio mądrzysz jaka to opieka nad dzieckiem jest łatwa i przyjemna. A jak widac nie masz pojęcia o przyziemnych sprawach, wiec żaden z Ciebie autorytet. 

Zaradna, bo pewnie dobrze zarabia. Czyli sobie jednak radzi z życiem. Jeśli pieniądze się skończą, to ich nie będzie mieć, po co tak gdybać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Zaradna, bo pewnie dobrze zarabia. Czyli sobie jednak radzi z życiem. Jeśli pieniądze się skończą, to ich nie będzie mieć, po co tak gdybać?

Też dobrze zarabiam. Zresztą oboje z mężem mamy świetnie płatne posady. Kase odkładamy na lokaty właśnie ze względu na to, że w życiu może różnie być. Najwyraźniej autorka posta wyznaje zasadę "dziś wszystko a jutro nic" 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Też dobrze zarabiam. Zresztą oboje z mężem mamy świetnie płatne posady. Kase odkładamy na lokaty właśnie ze względu na to, że w życiu może różnie być. Najwyraźniej autorka posta wyznaje zasadę "dziś wszystko a jutro nic" 😉

Skąd wiesz, że ona nic nie odkłada? Przecież tego nie wiesz... Dlaczego przeszkadza Ci, że ktoś wynajmuje panią do sprzątania? Przecież każdy żyje jak chce. Fajnie, że odkładasz lokatę, a jak będzie wielka inflacja, to co zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Skąd wiesz, że ona nic nie odkłada? Przecież tego nie wiesz... Dlaczego przeszkadza Ci, że ktoś wynajmuje panią do sprzątania? Przecież każdy żyje jak chce. Fajnie, że odkładasz lokatę, a jak będzie wielka inflacja, to co zrobisz?

A wisi mi to czy ktoś jej pierze te gacie czy nie. Napisałam przecież, że głównie mi chodzi o to że się głupio mądrzy, gdzie nie ma pojęcia o przyziemnych sprawach. To autorka posta stwierdziła, że jej zazdroszczę służącej, więc wyraziłam w tej kwestii swój pogląd 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coo

Ja tez biore pania do spzratania, nie dlatego,zebym nie umiala zrobic porzadkow, bo do tego nie trzeba specjalnych kwalifikacji ,tylko w tym samym czasie wole robic to, co akurat ja potrafie a inni niekoniecznie, więć co jest  bardziej oplacalne dla mnie, a takze - mówiac wzniosle - dla spoleczenstwa,  Najwazniejszy w zyciu jest czas, wiec staram sie go wykozrystac najefektywniej, porzadki, zwlaszcza generalne, duzo go zajmuja. Gaci akurat nikt mi nie pierze, wrzucam do pralki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A ja mam dziecko, bo jestem głupia. Uległam gadkom, że swoje to się pokocha, że niewiadomo co. Nigdy za dzieciami nie przepadalam, a jeszcze mąż coraz częściej nalegał no i prawie 30stka się zbliżała. Myślałam, że i tak nie uda się zajść za pierwszym razem, a tu niespodzianka. Syn ma 2,5 roku i kocham go w pewnym sensie i dbam o niego, ale to jest wszystko z poczucia obowiązku. Chyba nie ma w tym czystej matczynej miłości. Czasami jak czytam albo słyszę jak się matki rozpływają nad dziećmi to mam wrażenie, że moje miejsce jest na kozetce u psychiatry, bo ja nic takiego nie czuje względem własnego dziecka.. Czuje się jak w więzieniu. Dzieciak jest mega absorbujący. Jego uśmiech nic mi nie wynagradza, chociaż nasłuchałam się frazesów tego typu. Generalnie gdybym mogła cofnąć czas to bym się na dziecko nie decydowała. To straszna, straaaaszna harówa za darmo. Człowiek jest uwiązany przy dziecku, nie może wyjść kiedy chce, wrócić kiedy chce, robić co chce. W domu zapomnij człowieku o odpoczynku, o porządku czy ciszy. Nie i jeszcze raz nie dla dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość Gosc napisał:

A ja mam dziecko, bo jestem głupia. Uległam gadkom, że swoje to się pokocha, że niewiadomo co. Nigdy za dzieciami nie przepadalam, a jeszcze mąż coraz częściej nalegał no i prawie 30stka się zbliżała. Myślałam, że i tak nie uda się zajść za pierwszym razem, a tu niespodzianka. Syn ma 2,5 roku i kocham go w pewnym sensie i dbam o niego, ale to jest wszystko z poczucia obowiązku. Chyba nie ma w tym czystej matczynej miłości. Czasami jak czytam albo słyszę jak się matki rozpływają nad dziećmi to mam wrażenie, że moje miejsce jest na kozetce u psychiatry, bo ja nic takiego nie czuje względem własnego dziecka.. Czuje się jak w więzieniu. Dzieciak jest mega absorbujący. Jego uśmiech nic mi nie wynagradza, chociaż nasłuchałam się frazesów tego typu. Generalnie gdybym mogła cofnąć czas to bym się na dziecko nie decydowała. To straszna, straaaaszna harówa za darmo. Człowiek jest uwiązany przy dziecku, nie może wyjść kiedy chce, wrócić kiedy chce, robić co chce. W domu zapomnij człowieku o odpoczynku, o porządku czy ciszy. Nie i jeszcze raz nie dla dzieci. 

To przykre co piszesz. Kazda kobieta jest inna. Czy masz wsparcie męża? Ja tak naprawde dopiero przy dziecku odzylam. Oczywiscie, sa dni ze jestem przemeczona, ze drazni mnie balagan, ze sie nie wysypiam. Ale dziecko daje mi tyle szczescia, ze to wszystko staje sie niewazne. Maly uwielbia ukladac puzzle, grac w gry, bawic sie w chowanego czy sluchac po raz setny tej samej ksiazki, co jest czasami irytujace, ale przeciez to jeszcze maluszek. On wszystkiego nie rozumie. A w dodatku tak pieknie okazuje swoja miłość, nawet nie myslalam, ze takie male serduszko moze tak bardzo kochac. 

Odnosnie pytania autorki - ja mam wrazenie, ze o wadach posiadania dzieci mowi sie az za duzo. Wszyscy jestesmy przyzwyczajeni do narzekania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 godzin temu, Gość lulo napisał:

Dziwne pytanie w tytule. Można by  je przerabiac na wiele sposobow:"Czy nie uważacie że bardzo malo sie mowi o wadach chodzenia do szkoły/pracy/sprzatania?latania samolotem/prowadzenia samochodu/posiadania męża - mozna tak w nieskonczonośc- generalnie - o wadach zycia :). Robi sie z posiadania dzieci jakąs tajemna traumę, lub wyczyn, a  to przeciez najzwyczajniejsze zycie, przezyly to tysiace pokolen -w dodatku  na ogól w zdecydowanie gorszych warunkac) . Tłumaczę to faktem,  ze na kafeteri jest wiecej niewydarzonych pechowców i frustratów ( w kazdej dziedzinie, wiec i w tej) niz w realu. Prawie wszystkie moje znajome maja dzieci ,pokonczyly studia, jezdza po swiecie, pracuja , ciesza sie zyciem. Nie demonizujmy macierzyństwa!

Popieram!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 godzin temu, Gość coo napisał:

Ja tez biore pania do spzratania, nie dlatego,zebym nie umiala zrobic porzadkow, bo do tego nie trzeba specjalnych kwalifikacji ,tylko w tym samym czasie wole robic to, co akurat ja potrafie a inni niekoniecznie, więć co jest  bardziej oplacalne dla mnie, a takze - mówiac wzniosle - dla spoleczenstwa,  Najwazniejszy w zyciu jest czas, wiec staram sie go wykozrystac najefektywniej, porzadki, zwlaszcza generalne, duzo go zajmuja. Gaci akurat nikt mi nie pierze, wrzucam do pralki.

Tu na kafe same kobiety sukcesu, które mają panie do sprzątania, super stanowiska w pracy i w ogole żyją jak królowe życia😋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potem
9 godzin temu, Gość Gosc napisał:

A ja mam dziecko, bo jestem głupia. Uległam gadkom, że swoje to się pokocha, że niewiadomo co. Nigdy za dzieciami nie przepadalam, a jeszcze mąż coraz częściej nalegał no i prawie 30stka się zbliżała. Myślałam, że i tak nie uda się zajść za pierwszym razem, a tu niespodzianka. Syn ma 2,5 roku i kocham go w pewnym sensie i dbam o niego, ale to jest wszystko z poczucia obowiązku. Chyba nie ma w tym czystej matczynej miłości. Czasami jak czytam albo słyszę jak się matki rozpływają nad dziećmi to mam wrażenie, że moje miejsce jest na kozetce u psychiatry, bo ja nic takiego nie czuje względem własnego dziecka.. Czuje się jak w więzieniu. Dzieciak jest mega absorbujący. Jego uśmiech nic mi nie wynagradza, chociaż nasłuchałam się frazesów tego typu. Generalnie gdybym mogła cofnąć czas to bym się na dziecko nie decydowała. To straszna, straaaaszna harówa za darmo. Człowiek jest uwiązany przy dziecku, nie może wyjść kiedy chce, wrócić kiedy chce, robić co chce. W domu zapomnij człowieku o odpoczynku, o porządku czy ciszy. Nie i jeszcze raz nie dla dzieci. 

pierwsze lata życia są podporządkowane dziecku, zawsze tak było, jest i będzie. Twoi rodzice też przez to przechodzili.Ale pocieszę cię, że ten czas bardzo szybko mija .Ja mam wrażenie że niedawno urodziłam a synowie mają już dzisiaj 13 lat i 11 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosccc
10 minut temu, Gość gość napisał:

Tu na kafe same kobiety sukcesu, które mają panie do sprzątania, super stanowiska w pracy i w ogole żyją jak królowe życia😋

nie trzeba zaraz byc kobieta sukcesu, Ukrainka bierze 50zl/h za posprzatanie calego mieszkania 110m2 w godzine, max 2 wiec to nie sa jakies wielkie pieniadze, a przeciez tez nie robi sie wielkich porzadkow codziennie.

 

11 godzin temu, Gość Gość napisał:

Zaradna? W czym? Że zamówiłaś sobie babe do sprzątania🤣 O byciu zaradnym mogą powiedzieć te kobiety które robią wszystko same. Mają zadbane dzieci i dom. Ciekawe co zrobisz jak się niespodziewanie pieniążki skończą. Życie jest przewrotne. Z racji wykonywanego zawodu mam styczność z ludźmi którzy niegdyś żyli na wysokim poziomie ale noga się im powineła i teraz żyją na skraju ubóstwa. Więc na Twoim miejscu byłabym bardziej pokorna.

Ja naszczęście nie muszę nikogo zatrudniać do najprostszych czynności domowych. Sorry ale czułabym się nieswojo jakby obca baba prała mi gacie i kręcił mi się po domu. No ale co kto lubi. 

Poza tym, mi głównie chodzi o to, że się głupio mądrzysz jaka to opieka nad dzieckiem jest łatwa i przyjemna. A jak widac nie masz pojęcia o przyziemnych sprawach, wiec żaden z Ciebie autorytet. 

chyba jest sie bardziej zaradnym, jak zrobi sie cos mniejszym nakladem sily. a jak pieniadze sie skoncza (co tez jest gdybaniem, bo mozna tak gdybac na kazdy sposob), to przeciez dalej ma sie 2 rece i mozna sprzatac co za problem/

 

 

ale chyba wg madek na kafe prawdziwa kobieta to cierpietnica, kazdy kto ma lepiej jest juz rozkapryszona paniusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

Po co, nie jestem kaleką którą przerasta posprzatanie domu i ugotowanie obiadu. Nie mądruje się również na forum, jakie to macierzyństwo jest łatwe. 

Ale macierzynstwo może być łatwe, jesli ma się właśnie taką pomoc, nie widzę sensu w robieniu wszystkiego samej (nie efekcie odczuwaniu ciężaru macierzyństwa) tylko dlatego, ze nie jestem kaleka. Mogłabym prac na tarze w rzece, bo nie jestem kaleka, ale tego nie robię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Dla mnie trzeba być albo mega ułomnym zycioeo albo mega leniem, żeby nie umieć/nie chcieć posprzątać po sobie. Nawet moja 11 letnia córka potrafi i chce to robić. 

Pierze pralka, tylko wrzucić, zmywa zmywarka, tylko włożyć, odkurzanie i mycie podłóg zajmuje naprawdę niewiele czasu a zawsze to jakaś aktywnośc fizyczna. Mam sąsiadke, której Tesco przywozi zakupy i tez przychodzi pani do sprzątania. Sąsiadka waży pond 100 kg. A jakby się trochę ruszyła to na pewno by jej to na zdrowie wyszło. Ale dla niektórych jedyna aktywność to siedzenie przed tv z paczką chipsów i pouczanie inne kafeterianki, bo przecież mają kupę czasu który zaoszczędziły na sprzątaniu. I jedyny obraz takiej osoby który mi się nasuwa to taki, że taka kobieta tylko leży i sra pod siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Dla mnie trzeba być albo mega ułomnym zycioeo albo mega leniem, żeby nie umieć/nie chcieć posprzątać po sobie. Nawet moja 11 letnia córka potrafi i chce to robić. 

Pierze pralka, tylko wrzucić, zmywa zmywarka, tylko włożyć, odkurzanie i mycie podłóg zajmuje naprawdę niewiele czasu a zawsze to jakaś aktywnośc fizyczna. Mam sąsiadke, której Tesco przywozi zakupy i tez przychodzi pani do sprzątania. Sąsiadka waży pond 100 kg. A jakby się trochę ruszyła to na pewno by jej to na zdrowie wyszło. Ale dla niektórych jedyna aktywność to siedzenie przed tv z paczką chipsów i pouczanie inne kafeterianki, bo przecież mają kupę czasu który zaoszczędziły na sprzątaniu. I jedyny obraz takiej osoby który mi się nasuwa to taki, że taka kobieta tylko leży i sra pod siebie. 

a dla niektorych takie "aktywnosci fizyczne" nie sa wystarczajace i wlasnie jak jest pani sprzatajaca mozna skoczyc na silownie albo zrobic cos, na co zwykle nie starcza czasu. 

idac twoja logika, dlaczego uzywasz pralki, zmywarki? przeciez mozna samemu. i tak jak w przypadku urzadzen, tak w przypadku pomocy domowej mozna sobie ulatwic zycie i nie ma w tym nic zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
19 minut temu, Gość gość napisał:

Dla mnie trzeba być albo mega ułomnym zycioeo albo mega leniem, żeby nie umieć/nie chcieć posprzątać po sobie. Nawet moja 11 letnia córka potrafi i chce to robić. 

Pierze pralka, tylko wrzucić, zmywa zmywarka, tylko włożyć, odkurzanie i mycie podłóg zajmuje naprawdę niewiele czasu a zawsze to jakaś aktywnośc fizyczna. Mam sąsiadke, której Tesco przywozi zakupy i tez przychodzi pani do sprzątania. Sąsiadka waży pond 100 kg. A jakby się trochę ruszyła to na pewno by jej to na zdrowie wyszło. Ale dla niektórych jedyna aktywność to siedzenie przed tv z paczką chipsów i pouczanie inne kafeterianki, bo przecież mają kupę czasu który zaoszczędziły na sprzątaniu. I jedyny obraz takiej osoby który mi się nasuwa to taki, że taka kobieta tylko leży i sra pod siebie. 

Naprawde, jesli dla Ciebie jedyna alternatywa dla sprzątania jest leżenie i ... pod siebie, to faktycznie lepiej sprzątaj. Ja wolę spędzić miło czas z mężem, umowic się z koleżanka, pójść na plażę albo zabrać psa na dłuższy spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 godzin temu, Gość Gość napisał:

Zaradna? W czym? Że zamówiłaś sobie babe do sprzątania🤣 O byciu zaradnym mogą powiedzieć te kobiety które robią wszystko same. Mają zadbane dzieci i dom. Ciekawe co zrobisz jak się niespodziewanie pieniążki skończą. Życie jest przewrotne. Z racji wykonywanego zawodu mam styczność z ludźmi którzy niegdyś żyli na wysokim poziomie ale noga się im powineła i teraz żyją na skraju ubóstwa. Więc na Twoim miejscu byłabym bardziej pokorna.

Ja naszczęście nie muszę nikogo zatrudniać do najprostszych czynności domowych. Sorry ale czułabym się nieswojo jakby obca baba prała mi gacie i kręcił mi się po domu. No ale co kto lubi. 

Poza tym, mi głównie chodzi o to, że się głupio mądrzysz jaka to opieka nad dzieckiem jest łatwa i przyjemna. A jak widac nie masz pojęcia o przyziemnych sprawach, wiec żaden z Ciebie autorytet. 

Nigdzie nie napisałam, że opieka nad dzieckiem jest taka super latwa to raz. A dwa to o moją sytuację materialną się nie martw bo nigdy nie żyliśmy ponad stan, zawsze część pieniedzy odkladalam. Także nie musisz się o mnie martwić. A raczej wylewać żółci z zazdrości bo już na kolejnym temacie się zoladkujesz jak to ja życia nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 minut temu, Gość Gosc napisał:

Naprawde, jesli dla Ciebie jedyna alternatywa dla sprzątania jest leżenie i ... pod siebie, to faktycznie lepiej sprzątaj. Ja wolę spędzić miło czas z mężem, umowic się z koleżanka, pójść na plażę albo zabrać psa na dłuższy spacer.

hahaha dokladnie tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Dla mnie trzeba być albo mega ułomnym zycioeo albo mega leniem, żeby nie umieć/nie chcieć posprzątać po sobie. Nawet moja 11 letnia córka potrafi i chce to robić. 

Pierze pralka, tylko wrzucić, zmywa zmywarka, tylko włożyć, odkurzanie i mycie podłóg zajmuje naprawdę niewiele czasu a zawsze to jakaś aktywnośc fizyczna. Mam sąsiadke, której Tesco przywozi zakupy i tez przychodzi pani do sprzątania. Sąsiadka waży pond 100 kg. A jakby się trochę ruszyła to na pewno by jej to na zdrowie wyszło. Ale dla niektórych jedyna aktywność to siedzenie przed tv z paczką chipsów i pouczanie inne kafeterianki, bo przecież mają kupę czasu który zaoszczędziły na sprzątaniu. I jedyny obraz takiej osoby który mi się nasuwa to taki, że taka kobieta tylko leży i sra pod siebie. 

Zgadzam. Ja się wręcz brzydze takimi leniami śmierdzącymi. Czego one w życiu swojego potomstwa nauczą? Że obsrane gacie ma im gosposia prać. Wychowują kolejne pokolenie nieudaczników. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duuutaa
11 godzin temu, Gość Gosc napisał:

A ja mam dziecko, bo jestem głupia. Uległam gadkom, że swoje to się pokocha, że niewiadomo co. Nigdy za dzieciami nie przepadalam, a jeszcze mąż coraz częściej nalegał no i prawie 30stka się zbliżała. Myślałam, że i tak nie uda się zajść za pierwszym razem, a tu niespodzianka. Syn ma 2,5 roku i kocham go w pewnym sensie i dbam o niego, ale to jest wszystko z poczucia obowiązku. Chyba nie ma w tym czystej matczynej miłości. Czasami jak czytam albo słyszę jak się matki rozpływają nad dziećmi to mam wrażenie, że moje miejsce jest na kozetce u psychiatry, bo ja nic takiego nie czuje względem własnego dziecka.. Czuje się jak w więzieniu. Dzieciak jest mega absorbujący. Jego uśmiech nic mi nie wynagradza, chociaż nasłuchałam się frazesów tego typu. Generalnie gdybym mogła cofnąć czas to bym się na dziecko nie decydowała. To straszna, straaaaszna harówa za darmo. Człowiek jest uwiązany przy dziecku, nie może wyjść kiedy chce, wrócić kiedy chce, robić co chce. W domu zapomnij człowieku o odpoczynku, o porządku czy ciszy. Nie i jeszcze raz nie dla dzieci. 

Kobieto przecież to minie- nie będziesz zawsze uwiazana młody zaraz pójdzie do pr'szkoła Ty do pracy i do ludzi - dzieci tak do 3/4 roku życia są absorbujace i wkyrzsjace czasem A potem już zaczynają być fajne.  Dasz radę jeszcze trochę  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zgadzam. Ja się wręcz brzydze takimi leniami śmierdzącymi. Czego one w życiu swojego potomstwa nauczą? Że obsrane gacie ma im gosposia prać. Wychowują kolejne pokolenie nieudaczników. 

Kolejne pokolenie nieudaczników którzy potrafią zarobić na to żeby ktoś im sprzątnął? No tak. Bo każdy człowiek, nawet bardzo bogaty, powinien zasuwać na mopie raz w tygodniu tak jak Wy, żeby nie być nieudacznikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jestem zdumiona że młode, zdrowe kobiety nie potrafią same zadbać o swój dom. Sama mieszkam na ponad 160 metrach. Sprzątam zawsze w piątki i zajmuje mi to niewiele ponad godzinę. Piore na bieżąco, podobnie z brudnymi naczyniami. Jakoś do głowy by mi nie przyszło żeby kogoś do tego zatrudniać. I jakoś nie uważam, że wydawanie na takie usługi pieniędzy świadczy o zaradnosci. 

A tak z ciekawości, jak skończą się wam czyste naczynia, to kupujecie nowe, czy dzwonicie po gosposie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość Duuutaa napisał:

Kobieto przecież to minie- nie będziesz zawsze uwiazana młody zaraz pójdzie do pr'szkoła Ty do pracy i do ludzi - dzieci tak do 3/4 roku życia są absorbujace i wkyrzsjace czasem A potem już zaczynają być fajne.  Dasz radę jeszcze trochę  

Potem zamiast tylko swojego dziecka będzie też musiala znosić przewijających się po domu jego kolegów, organizować jakieś urodziny z tabunami dzieci (albo wozić to dziecko na takowe), itp. Itd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
21 minut temu, Gość Gość napisał:

Jestem zdumiona że młode, zdrowe kobiety nie potrafią same zadbać o swój dom. Sama mieszkam na ponad 160 metrach. Sprzątam zawsze w piątki i zajmuje mi to niewiele ponad godzinę. Piore na bieżąco, podobnie z brudnymi naczyniami. Jakoś do głowy by mi nie przyszło żeby kogoś do tego zatrudniać. I jakoś nie uważam, że wydawanie na takie usługi pieniędzy świadczy o zaradnosci. 

A tak z ciekawości, jak skończą się wam czyste naczynia, to kupujecie nowe, czy dzwonicie po gosposie? 

A ja jestem zdumiona, ze sa ludzie, ktorzy sa tak malo ambitni zyciowo, ze nie maja lepszych rzeczy do roboty niz sprzatanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A ja jestem zdumiona, ze sa ludzie, ktorzy sa tak malo ambitni zyciowo, ze nie maja lepszych rzeczy do roboty niz sprzatanie. 

Lepszych rzeczy? Przecież pisałam, że sprzątanie zajmuje mi godzinę tygodniowo. Potrafisz Ty czytać ze zrozumieniem, czy nie przyszła jeszcze Pani która Ci tłumaczy takie treści? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×