Kto powiedział że Kościół katolicki zabrania antykoncepcji?

 

Jeśli ma wadliwie ukształtowane sumienie to nie poczuje różnicy. Różnica jest po śmierci bo okazuje się, że nie jest w stanie łaski i zamiast witać się ze św. Piotrem diabeł go pogania do kociołka. Jeśli pan nie wierzy w życie pozagrobowe, to nasze rozkminki są na pewno bardzo zabawne dla pana. Mogę zapytać czy był pan ochrzczony?

Czyli ktos, kto byl za zycia dobrym czlowiekiem, nikomu nic zlego nie zrobil a wrecz pomagal, wspolczul, pocieszal, sobie odejmowal, ze dac drugiemu i tak pojdzie sie smazyc, bo nie byl w stanie laski? A ten kto mordowal, zabieral biednym, dreczyl slabszych sie wyspowiada dajmy na to i wskoczy do nieba? Cos mi sie wydaje, ze ten nasz Bog niewiele ma wspolnego z zalozeniami KK. 

 

A kapłani czy teologowie kościoła, do które go Pani należy, nic na ten temat nie mają do powiedzenia? Nie mają akurat w takiej sprawie swojego zdania? 

PS. Powinni tam trafic. Myślałem, że to tylko ja mam takie problemy, że te same wpisy pojawiają się kilka razy, albo w ogóle nie.mozna otworzyć strony. Ale widzę, że to problem szerszy.

Nic mi o tym nie wiadomo. Ale czy to nie jest szerszy problem tego czy jest zbawienie poza KK? Z tego co się orientuję to nawet w samym kościele katolickim niektóre episkopaty odrzucają naukę papieską o antykoncepcji. To już jest dla mnie nowa schizma. Kwestia kilku lat i kościół oficjalnie się podzieli na linii nauki o rodzinie. 

 

Res przecież ty masz ślub kościelny ,twoje dzieci maja chrzest ,komunie sw wiec tez jesteś wierzący. 

A skąd ty niby o tym wszystkim wiesz? Że szklanej kuli czy z d....

 

Czyli ktos, kto byl za zycia dobrym czlowiekiem, nikomu nic zlego nie zrobil a wrecz pomagal, wspolczul, pocieszal, sobie odejmowal, ze dac drugiemu i tak pojdzie sie smazyc, bo nie byl w stanie laski? A ten kto mordowal, zabieral biednym, dreczyl slabszych sie wyspowiada dajmy na to i wskoczy do nieba? Cos mi sie wydaje, ze ten nasz Bog niewiele ma wspolnego z zalozeniami KK. 

Sama spowiedź w sensie wyznania grzechów tego nie gwarantuje. Musi być szczery żal i chęć przyjęcia miłosierdzia Boga. Ale kara za czyny będzie choćby w czyśćcu. Natomiast dobrzy ludzie którzy nie mieli możliwości poznania nauki o Bogu też są w pewnym sensie członkami kościoła bo dążą do jego ideałów i przez to zasługują na zbawienie. 

 

Czyli ktos, kto byl za zycia dobrym czlowiekiem, nikomu nic zlego nie zrobil a wrecz pomagal, wspolczul, pocieszal, sobie odejmowal, ze dac drugiemu i tak pojdzie sie smazyc, bo nie byl w stanie laski? A ten kto mordowal, zabieral biednym, dreczyl slabszych sie wyspowiada dajmy na to i wskoczy do nieba? Cos mi sie wydaje, ze ten nasz Bog niewiele ma wspolnego z zalozeniami KK. 

I ten ksiadz, ktory z zalozenia powinien udzielac sakramentow za darmo, wyskakujacy z cennikiem za slub lub zabierajacy schorowanej babci ostatni grosz po koledzie tez pojdzie do nieba? Czy ten, ktory tej babci pomoze? 

 

Nic mi o tym nie wiadomo. Ale czy to nie jest szerszy problem tego czy jest zbawienie poza KK? Z tego co się orientuję to nawet w samym kościele katolickim niektóre episkopaty odrzucają naukę papieską o antykoncepcji. To już jest dla mnie nowa schizma. Kwestia kilku lat i kościół oficjalnie się podzieli na linii nauki o rodzinie. 

No cóż, jeśli nawet episkopaty różnią się między sobą w takiej sprawie, to jaki sens utrudniać sobie życie przestrzeganiem tak wątpliwych zakazów?

 

Dla mnie akurat żadna. Ale może ty to wytlumaczysz?

A co Ci mam tłumaczyć. Tu nie ma nic do tłumaczenia. Katolik ma się stosować do katechizmu i tyle. Albo jesteś katolikiem albo nie. Chodzisz natomiast do kościoła, komunii itd bo lubisz te rytuały i lepiej się czujesz gdy je odprawiasz.

A jaka to różnica dla Ciebie, czy po śmierci spala cię w mundurze, worku pokutnym czy zakopia na cmentarzu komunalnym. Nie będziesz żył i będzie ci to wisieć.

 

A co Ci mam tłumaczyć. Tu nie ma nic do tłumaczenia. Katolik ma się stosować do katechizmu i tyle. Albo jesteś katolikiem albo nie. Chodzisz natomiast do kościoła, komunii itd bo lubisz te rytuały i lepiej się czujesz gdy je odprawiasz.

A jaka to różnica dla Ciebie, czy po śmierci spala cię w mundurze, worku pokutnym czy zakopia na cmentarzu komunalnym. Nie będziesz żył i będzie ci to wisieć.

Nie ma nic do tłumaczenia bo nie ma żadnej różnicy. To wszystko tylko zmyślenia jakiejś tam grupy ludzi, aby mogli realizować swoje cele.

Po śmierci będzie mi to wisieć. Ma to jakieś tam nieprzesadnie wielkie znaczenie jedynie teraz. Podobnie jak jakieś tam znaczenie ma dla ludzi przynależność do kościoła. Po śmierci też już będzie im wszystko jedno. Więc za życia odprawiają jakieś tam rytuały, bo czują się z tym lepiej. Ale dopóki realnie nie zostaną w jakiś sposób dotknięci, jest im wszystko jedno.

 

Nie ma nic do tłumaczenia bo nie ma żadnej różnicy. To wszystko tylko zmyślenia jakiejś tam grupy ludzi, aby mogli realizować swoje cele.

Po śmierci będzie mi to wisieć. Ma to jakieś tam nieprzesadnie wielkie znaczenie jedynie teraz. Podobnie jak jakieś tam znaczenie ma dla ludzi przynależność do kościoła. Po śmierci też już będzie im wszystko jedno. Więc za życia odprawiają jakieś tam rytuały, bo czują się z tym lepiej. Ale dopóki realnie nie zostaną w jakiś sposób dotknięci, jest im wszystko jedno.

No właśnie. Więc niewiele się różnica od tych ludzi. Też zależy ci na rytualach i podobnych szkołach mimo, że nie ma to żadnego znaczenia. 

 

No właśnie. Więc niewiele się różnica od tych ludzi. Też zależy ci na rytualach i podobnych szkołach mimo, że nie ma to żadnego znaczenia. 

Ja wiem, że dla mnie nie będzie miało żadnego znaczenia po śmierci. Natomiast oni uważają , że to co będzie po śmierci jest dużo ważniejsze niż jest za życia. Jeśli dla ciebie to niewielka różnica, to masz elementarne braki w logicznym myśleniu.

 

No cóż, jeśli nawet episkopaty różnią się między sobą w takiej sprawie, to jaki sens utrudniać sobie życie przestrzeganiem tak wątpliwych zakazów?

Choćby po to by tutaj dosta

 

Ja wiem, że dla mnie nie będzie miało żadnego znaczenia po śmierci. Natomiast oni uważają , że to co będzie po śmierci jest dużo ważniejsze niż jest za życia. Jeśli dla ciebie to niewielka różnica, to masz elementarne braki w logicznym myśleniu.

No i? Różnica jest kosmetyczna. I Ty i oni robicie coś bez sensu. 

 

No cóż, jeśli nawet episkopaty różnią się między sobą w takiej sprawie, to jaki sens utrudniać sobie życie przestrzeganiem tak wątpliwych zakazów?

Choćby po to żeby od tutejszego księdza dostać rozgrzeszenie i iść do komunii. Mi te zakazy nie wadzą aż tyle by zmieniać wyznanie. Wiedziałam na co się piszę.

 

No i? Różnica jest kosmetyczna. I Ty i oni robicie coś bez sensu. 

To może według ciebie, troska o wizerunek, jaki pozostawi się po sobie jest bez sensu. Moim zdaniem jakiś sens w tym jednak jest. Na przykład pogrzeb z honorami wojskowymi,  ma znaczenie dla rodziny, a więc dla kogoś, kto myśli o losach bliskich po śmierci także ma znaczenie. Podobnie jak testament zaspokajający ich materialne potrzeby.

 

To może według ciebie, troska o wizerunek, jaki pozostawi się po sobie jest bez sensu. Moim zdaniem jakiś sens w tym jednak jest. Na przykład pogrzeb z honorami wojskowymi,  ma znaczenie dla rodziny, a więc dla kogoś, kto myśli o losach bliskich po śmierci także ma znaczenie. Podobnie jak testament zaspokajający ich materialne potrzeby.

Tak samo rytuały kościelne i stosowanie się do zasad kościoła może mieć dla kogoś takie znaczenie. Takie samo jak dla Ciebie ma taki a nie inny pochówek.

 

Tak samo rytuały kościelne i stosowanie się do zasad kościoła może mieć dla kogoś takie znaczenie. Takie samo jak dla Ciebie ma taki a nie inny pochówek.

Ależ ja nie neguje znaczeń rytuałów kościelnych dla kogoś. Natomiast ja wiem, że mi po śmierci będzie obojętne co się stanie ze mną, a dla nich to jest sprawa bardzo ważna, która decyduje o wielu ich wyborach życiowych. I to jest różnica. Ja nie mam zamiaru męczyć się unikając seksu w ileś tam dni w miesiącu, oni to robią. I to ma być kosmetyczna różnica? Chyba dla kogoś, kto myśleć nie potrafi.

 

Ależ ja nie neguje znaczeń rytuałów kościelnych dla kogoś. Natomiast ja wiem, że mi po śmierci będzie obojętne co się stanie ze mną, a dla nich to jest sprawa bardzo ważna, która decyduje o wielu ich wyborach życiowych. I to jest różnica. Ja nie mam zamiaru męczyć się unikając seksu w ileś tam dni w miesiącu, oni to robią. I to ma być kosmetyczna różnica? Chyba dla kogoś, kto myśleć nie potrafi.

 

Dla mnie jest to kosmetyczną różnica. Ty wierzysz, że spalenie cię w mundurze czy taki a nie inny pochówek będzie prestiżowy (???) A oni wierzą, że powstrzymywanie od seksu itp w czymś im pomoże po śmierci. Jedno i drugie wynika z jakiś subiektywnych przekonań.

 

Ależ ja nie neguje znaczeń rytuałów kościelnych dla kogoś. Natomiast ja wiem, że mi po śmierci będzie obojętne co się stanie ze mną, a dla nich to jest sprawa bardzo ważna, która decyduje o wielu ich wyborach życiowych. I to jest różnica. Ja nie mam zamiaru męczyć się unikając seksu w ileś tam dni w miesiącu, oni to robią. I to ma być kosmetyczna różnica? Chyba dla kogoś, kto myśleć nie potrafi.

 

Jeśli ktoś myśli inaczej niż Ty to od razu myśleć nie potrafi? Wiesz co? Nie nadajesz się do żadnej dyskusji. Jesteś zwyczajnym, zrozumiałym bucem. Nie masz żadnego powodu aby być taki zrozumiały. Nie jesteś w niczym lepszy od innych, mimo że za takiego się uważasz.

 

Dla mnie jest to kosmetyczną różnica. Ty wierzysz, że spalenie cię w mundurze czy taki a nie inny pochówek będzie prestiżowy (???) A oni wierzą, że powstrzymywanie od seksu itp w czymś im pomoże po śmierci. Jedno i drugie wynika z jakiś subiektywnych przekonań.

To twoja sprawa, jeśli nie widzisz różnicy.

 

Dla mnie jest to kosmetyczną różnica. Ty wierzysz, że spalenie cię w mundurze czy taki a nie inny pochówek będzie prestiżowy (???) A oni wierzą, że powstrzymywanie od seksu itp w czymś im pomoże po śmierci. Jedno i drugie wynika z jakiś subiektywnych przekonań.

To twoja sprawa, jeśli nie widzisz różnicy. Ja tam nie dostoso

 

To twoja sprawa, jeśli nie widzisz różnicy.

 

To twoja sprawa, jeśli nie widzisz różnicy. Ja tam nie dostoso

Napisałam o kosmetycznej różnicy.

Poza tym to również twoja sprawa co myślisz na ten temat. To również twoja sprawa co zrobisz.

 

 

Napisałam o kosmetycznej różnicy.

Poza tym to również twoja sprawa co myślisz na ten temat. To również twoja sprawa co zrobisz.

Jeśli między ustawianiem całego swojego życia według wskazań jakiegoś tam kościoła, a pomysleniem jak ma się odbyć pogrzeb, ty widzisz jedynie "kosmetyczna" różnice, to życzę zdrowia, bo na rozum za późno .

 

A ja zaraz wskoczę w strój czarodziejki z księżyca i powiem, że jestem marynarzem! Kto mi zabroni skoro tak uważam? Nazywajcie się katolikami skoro się tak upieracie. Tam na górze każdy będzie rozliczony z tego jak przestrzegał przykazań i nauki kościoła. Autorka uparcie podważa kompetencje nauczycielskie Kościoła i w tym jest problem. A najgorsze jest to że przyjmuje komunię św. świętokradzko i jeszcze się tym chwali. Siejesz zgorszenie! Uważasz się za mądrzejszą od wszystkich teologów i papieża i głosisz tu swoje herezje. Chyba żaden człowiek ci już do rozumu nie przemówi, jedynie można liczyć na łaskę oświecenia od Ducha Świętego. 

Wściekasz się, bo wiesz że mam rację i jesteś rozczarowana bo nagle runęło to co do tej pory wierzyłaś i nie wiesz jak mi dogryźć dlatego tak piszesz.  Już ci pisałam że najwyższe prawa, to są te prawa które dał nam Pan Jezus i to nie ja mówię herezje, tylko stosuję się wg Pisma Świętego i choćby nie wiem ile zebrało się hierarchów Kościoła i coś tam ustanowili, to przykazań w Piśmie Świętych nie przeskoczą. Rescatorowi i innym odpowiem, że nie ma czegoś takiego, że ten należy do tej religii, to może tak postępować, a ten do tej, to nie może. Masz racje, tam na górze każdy z nas zostanie rozliczony z tego jak przestrzegał przykazań. Biblia jest jedna dla wszystkich i to co jest w niej zawarte obowiązuje wszystkich bez względu na religię. Nawet jeżeli ktoś jest ateistą, to tak samo zostanie rozliczony ze swoich czynów. Słusznie ktoś tu napisał, że nieznajomość prawa nie zwalnia nikogo od przestrzegania go, więc dla jego własnego dobra lepiej się z tymi prawami zapoznać, żeby później nie było, że nie wiedział, czy że ktoś inny za niego podjął decyzję np. ksiądz, papież, biskupi. Nie ma potrzeby przepisywać się do innej religii bo mi jakiś jeden przepis jest nie jasny. Ja nikogo nie zabiłam, ani nie okradłam. Jeżeli dla kogoś ważniejsza jest uchwała papieża niż Pismo Święte, to za podpowiedzią jednego gościa poszukałam w necie o zakonnicach i co się dowiedziałam. Papież wydał dyspensę i ze względu, na ryzyko gwałtu, pozwolił zakonnicom w Kongo stosować środki antykoncepcyjne. I teraz pytanie: Dlaczego jak ktoś pracuje do późna i wraca do domu ciemną ulicą, nie może stosować środków antykoncepcyjnych? Przecież też jest narażony na gwałt. Czym różni się zakonnica od normalnej kobiety? Tutaj możemy spekulować, ale papież Franciszek powiedział, że unikanie ciąży nie jest złym absolutnym. Vanessa stosująs npr uprawiając seks w dni niepłodne, unika ciąży w identyczny sposób jak ja stosując prezerwatywę w dni płodne. Tam bardziej, że stosunek przerywany nie zalicza się do środków antykoncepcyjnych, gdyż w preejakulacie znajdują się plemniki, więc skoro stosunek przerywany nie jest środkiem antykoncepcyjnym i kilka plemników znalazło już się w pochwie, to nie ma nic złego jeżeli mąż zakończy resztę wytrysku na moich cycach.

Ty mnie bardziej śmieszysz niż denerwujesz. Żyj sobie po swojemu ale innym ciemnoty nie wciskaj. Kompletnie nie rozumiesz tego co tu było wcześniej napisane. Ubzdurałaś sobie jakieś nakazy seksu z Biblii dla usprawiedliwienia swoich seksualnych upodobań. Wypraszam sobie porównywanie mojego npr z twoją antykoncepcją. Ja się nie ubezpładniam w przeciwieństwie do ciebie. Ja nie przeciwdziałam ciąży skoro nie ma możliwości zapłodnienia. Jakie może być przeciwdziałanie gdy nie ma działania? I żadne moje przekonania nie runęły przez twoją pisaninę. Twoje argumenty każdemu się nasuwają na myśl ale ja zadałam sobie trud poczytania trochę więcej na ten temat i utwierdzilo mnie to w słuszności nauki kościoła. 

 

Jeśli między ustawianiem całego swojego życia według wskazań jakiegoś tam kościoła, a pomysleniem jak ma się odbyć pogrzeb, ty widzisz jedynie "kosmetyczna" różnice, to życzę zdrowia, bo na rozum za późno .

Niczego nie zrozumiałeś. No ale to juz twój problem. Tak jak było napisane powyzej: bardzo mierny z ciebie dyskutant.

 

Niczego nie zrozumiałeś. No ale to juz twój problem. Tak jak było napisane powyzej: bardzo mierny z ciebie dyskutant.

Jeśli nie potrafisz pisać zrozumiałe, tylko coś kręcisz, to miej pretensje do siebie, jeśli uważasz, że ktoś ciebie nie rozumie. A zdanie na mój temat kogoś takiego jak ty, mało mnie interesuje.

 

Jeśli nie potrafisz pisać zrozumiałe, tylko coś kręcisz, to miej pretensje do siebie, jeśli uważasz, że ktoś ciebie nie rozumie. A zdanie na mój temat kogoś takiego jak ty, mało mnie interesuje.

I vice versa.

 

Ty mnie bardziej śmieszysz niż denerwujesz. Żyj sobie po swojemu ale innym ciemnoty nie wciskaj. Kompletnie nie rozumiesz tego co tu było wcześniej napisane. Ubzdurałaś sobie jakieś nakazy seksu z Biblii dla usprawiedliwienia swoich seksualnych upodobań. Wypraszam sobie porównywanie mojego npr z twoją antykoncepcją. Ja się nie ubezpładniam w przeciwieństwie do ciebie. Ja nie przeciwdziałam ciąży skoro nie ma możliwości zapłodnienia. Jakie może być przeciwdziałanie gdy nie ma działania? I żadne moje przekonania nie runęły przez twoją pisaninę. Twoje argumenty każdemu się nasuwają na myśl ale ja zadałam sobie trud poczytania trochę więcej na ten temat i utwierdzilo mnie to w słuszności nauki kościoła. 

Ja ciemnoty nikomu nie wciskam, tylko mówię jaka jest rzeczywistość. Możesz sobie coś wypraszać, ale faktów nie zmienisz. Jeżeli ktoś mi nie wierzy, to niech sam sobie sprawdzi w Piśmie Świętym. Pan Bóg nikomu nie zakazał antykoncepcji, więc nie jest to grzechem i nie ma sensu się z tego spowiadać. Jedynie co zakazał, to seksu poza małżeńskiego, a w małżeństwie za obopólną zgodą nakazał cieszyć się ciałem współmałżonka do woli wg własnych upodobań. Jeżeli pragniesz żyć wg swoich przekonań, to nie jest nic złego, ale dla wątpiących którzy biją się z własnymi myślami dałam dobrą radę.

 

Ja ciemnoty nikomu nie wciskam, tylko mówię jaka jest rzeczywistość. Możesz sobie coś wypraszać, ale faktów nie zmienisz. Jeżeli ktoś mi nie wierzy, to niech sam sobie sprawdzi w Piśmie Świętym. Pan Bóg nikomu nie zakazał antykoncepcji, więc nie jest to grzechem i nie ma sensu się z tego spowiadać. Jedynie co zakazał, to seksu poza małżeńskiego, a w małżeństwie za obopólną zgodą nakazał cieszyć się ciałem współmałżonka do woli wg własnych upodobań. Jeżeli pragniesz żyć wg swoich przekonań, to nie jest nic złego, ale dla wątpiących którzy biją się z własnymi myślami dałam dobrą radę.

Taką dałaś radę żeby występować przeciw własnemu kościołowi i świetokradzko przyjmować sakramenty. Nie puszczaj dzieci na religię skoro kościół zakłamuje Pismo Święte. 

 

Ja ciemnoty nikomu nie wciskam, tylko mówię jaka jest rzeczywistość. Możesz sobie coś wypraszać, ale faktów nie zmienisz. Jeżeli ktoś mi nie wierzy, to niech sam sobie sprawdzi w Piśmie Świętym. Pan Bóg nikomu nie zakazał antykoncepcji, więc nie jest to grzechem i nie ma sensu się z tego spowiadać. Jedynie co zakazał, to seksu poza małżeńskiego, a w małżeństwie za obopólną zgodą nakazał cieszyć się ciałem współmałżonka do woli wg własnych upodobań. Jeżeli pragniesz żyć wg swoich przekonań, to nie jest nic złego, ale dla wątpiących którzy biją się z własnymi myślami dałam dobrą radę.

Taką dałaś radę żeby występować przeciw własnemu kościołowi i świetokradzko przyjmować sakramenty. Nie puszczaj dzieci na religię skoro kościół zakłamuje Pismo Święte.