Anka Skakanka 343 Napisano Maj 31, 2020 4 godziny temu, słoneczko1988 napisał: Aniu jeśli was stać to napewno nie zaszkodzi !! Stać, heh, jestem naprawdę zła na ten kraj, ze państwo nie finansuje procedury; po 40 leki nie są refundowane, wiadomo, za wszystko trzeba płacić, jeśli teraz się nie uda, nie wiem, jak wycisnąć środki na koleje podejście, to mnie tez stresuje bardzo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milkaa 93 Napisano Maj 31, 2020 Lexyy jak tam u Was? ;* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Beta 161 Napisano Maj 31, 2020 12 minut temu, Anka Skakanka napisał: Jeden na 5 . Rany, mamy dwa i nie wiem, skąd wziąć pieniądze gdyby był potrzebny jeszcze jeden raz. Wiadomo, nadzieja miesza się z lekiem, nie wiem, jak to wytrzymać. Nie przejmuj się ty aż tak bardzo, tak mówi statystyka co nie znaczy, że Ty nie możesz mieć obu prawidłowych! Ale jak możesz to zrób badanie, ja od razu się na to zgodziłam. Co do refundacji to też nie rozumiem dlaczego nie refundują przynajmniej leków... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kinga. 22 Napisano Maj 31, 2020 32 minuty temu, Anka Skakanka napisał: To chyba o mnie mam tak samo, przy pierwszej punkcji prawie uciekłam ze strachu przy przebieraniu się O kurcze przed punkcją to była tragedia, jeszcze pierwsza narkoza w życiu☺ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pacjentka Invimed 70 Napisano Maj 31, 2020 16 minut temu, Kinga. napisał: O kurcze przed punkcją to była tragedia, jeszcze pierwsza narkoza w życiu☺ Ja przy pierwszej punkcji pierwszy raz w życiu mialam welflon i myślałam ze to cienka igła jak do pobierania krwi, jak spojrzałam ze jest nieco grubsza i pielegniarka wpychała ja w żyłę to zrobilam fik, mroczki przed oczami przy kolejnych podejsciach juz luzik był 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rapita 356 Napisano Maj 31, 2020 5 godzin temu, Anka Skakanka napisał: O rany, współczuje i tez naprawdę się boje, mamy dwa zarodki. trzymam mocno kciuki za transfer! ❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rapita 356 Napisano Maj 31, 2020 5 godzin temu, słoneczko1988 napisał: Kiedy transfer ?? Miałam mieć w tym tygodniu ale okazało się że mam polipy musiałam je usunąć więc teraz muszę znowu czekać na miesiączke więc myślę że początek lipca będzie transfer. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kiteras 111 Napisano Maj 31, 2020 1 godzinę temu, Anka Skakanka napisał: To chyba o mnie mam tak samo, przy pierwszej punkcji prawie uciekłam ze strachu przy przebieraniu się Heheh punkcja czeka mnie we wtorek - chyba tez ucieknę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Akszeinga 46 Napisano Maj 31, 2020 22 minuty temu, kiteras napisał: Heheh punkcja czeka mnie we wtorek - chyba tez ucieknę Każdy etap przy in vitro kosztuje nas chyba wszystkie tyyyle stresu. Wytyczamy sobie cele, boimy się ale na upartego brniemy po swoje szczęście. To po to by kiedyś w życiu nie żałować że nie zrobiłyśmy wszystkiego aby usłyszeć "mamusiu" Strasznie to trudne, bardzo i prawda jest taka, że nikt tego nie rozumie oprócz Was wszystkich wspaniałych dziewczyn tu na forum, forum najlepszym w internecie. Damy radę bo kto jak nie my?? 6 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kiteras 111 Napisano Maj 31, 2020 Dokładnie tak... trzymajcie się dziewczyny. Powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anka Skakanka 343 Napisano Maj 31, 2020 28 minut temu, kiteras napisał: Heheh punkcja czeka mnie we wtorek - chyba tez ucieknę Wysyłam dużo siły, nie uciekaj, będzie dobrze i oby z sukcesem 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Akszeinga 46 Napisano Maj 31, 2020 P@ulina pytałaś o moje kiry. Na kilka dni przed tranferem mam mieć "mytą" macicę accofilem. A potem zastrzyki z tego leku. Tyle wiem. Czekam cierpliwie, z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej to nasza ostatnia szansa... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Akszeinga 46 Napisano Maj 31, 2020 49 minut temu, Rapita napisał: Miałam mieć w tym tygodniu ale okazało się że mam polipy musiałam je usunąć więc teraz muszę znowu czekać na miesiączke więc myślę że początek lipca będzie transfer. Rapita być może razem będziemy sie stresować w tym samym czasie!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gingko 39 Napisano Maj 31, 2020 12 godzin temu, Anka Skakanka napisał: Słuchajcie, tak czytając wątek mam wrażenie, ze bardzo mało Was decydowało się na badania zarodków, Chciałam Was spytac, czy lekarze nie proponowali czy może Wy się nie decydujecie z jakiegoś powodu? i pytanie do osób, które badały - ile miałyście zarodków i jak wyszło po badaniu? Ja teraz napewno bede robila badania genetyczne. Mam juz jedno zle doswiadczenie za soba. Teraz jestem lepiej zdiagnozowana. Wczesniej lekarz mi nie proponowal badan, obecnie zmieniam lekarza i klinike i nowa lekarka mi proponowala. Wczesniej leczylam sie poza Polska. Mam wrazenie, ze w Polsce proponuja te badania kazdemu, kto ma skonczone 35 lat. Czy masz zrobione wszystkie pozostale badania jak immunologie, trombofilie ...? Szkoda, by bylo robic transfer zdrowego zarodka, w przypadku jesli do szczescie brakowaloby jakiegos podstawowego leku jak np. heparyna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iryza 109 Napisano Czerwiec 1, 2020 Hej Dziewczynyjest godz. 3.49 nad ranem. Moje dziewczynki nakarmione, ja totalnie wybita ze snu, więc jest wolna chwila na odwiedziny na forum. Luna chcę Ci powiedzieć, żebyś się nie przejmowala jakością swojego transferu. Moje pierwsze dwa transfery to była rewelacja. Zero bólu, szybkie wprowadzenie slomek, idealny podgląd na monitorach, wspaniała atmosfera... I zero powodzenia. Beta nie drgnęla, objawów nie było, jakby się nic nie wydarzyło. Trzeci transfer koszmar. Ból masakryczny, pęcherz mi rozsadzalo, bo przesadziłem z nawodnieniem, łzy mi płynęły, nie mogłam opanować drżenia, fakt, z własnej głupoty to wszystko, ale mądrym się jest zawsze po. I mimo transferu trudnego i nie książkowe go obok mnie pochrapują TwixyBędzie dobrze Ktoś tu pytał o sytuację nierozmrożonego zarodka. Ja to miałam. Transfer umówiony na godz. 11. O godz. 9 dzwonią z kliniki, że zarodek się nie rozmrozil, że nie wiadomo dlaczego, wszak był super klasy, o świetnej morfologii. Proszę się nie martwić, statystyki mówią, że zdarza się to w około 5 %. Czyli bardzo mało przypadków. Proszę sobie nie dokładać zmartwień, to w niczym nie pomoże, wręcz przeciwnie. 26 maja był Dzień Matki, pierwszy raz z tej okazji dostałam piękne tulipany. Doczekałam się. Życzę każdej z Was by nie straciła nadziei, by nie ustawała w walce, bo bukiet tulipanów na Was też czeka. Już tak wiele przeszłyście, nie można się teraz poddać bo może już zaraz meta? A wiadomo co na mecie... Medale i.... Bukiety kwiatów Czego Wam z całego życzę. zawsze o Was pamiętam, nie zapomnę i nieustająco Was proszę, NIE SCHODŹCIE Z MATY, DACIE RADĘ Iryza 10 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marzena090488 17 Napisano Czerwiec 1, 2020 9 godzin temu, kiteras napisał: Heheh punkcja czeka mnie we wtorek - chyba tez ucieknę Nie uciekniesz my kobity jesteśmy silne napewno nie jest fajnie mi łzy leciały ale przeżyłam a jak ja przezylam jak mnie wszystko boli co by mi się nie działo hehe to każda da radę jedyne pocieszenie że nie trwa to długo 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marzena090488 17 Napisano Czerwiec 1, 2020 2 godziny temu, Iryza napisał: Hej Dziewczynyjest godz. 3.49 nad ranem. Moje dziewczynki nakarmione, ja totalnie wybita ze snu, więc jest wolna chwila na odwiedziny na forum. Luna chcę Ci powiedzieć, żebyś się nie przejmowala jakością swojego transferu. Moje pierwsze dwa transfery to była rewelacja. Zero bólu, szybkie wprowadzenie slomek, idealny podgląd na monitorach, wspaniała atmosfera... I zero powodzenia. Beta nie drgnęla, objawów nie było, jakby się nic nie wydarzyło. Trzeci transfer koszmar. Ból masakryczny, pęcherz mi rozsadzalo, bo przesadziłem z nawodnieniem, łzy mi płynęły, nie mogłam opanować drżenia, fakt, z własnej głupoty to wszystko, ale mądrym się jest zawsze po. I mimo transferu trudnego i nie książkowe go obok mnie pochrapują TwixyBędzie dobrze Ktoś tu pytał o sytuację nierozmrożonego zarodka. Ja to miałam. Transfer umówiony na godz. 11. O godz. 9 dzwonią z kliniki, że zarodek się nie rozmrozil, że nie wiadomo dlaczego, wszak był super klasy, o świetnej morfologii. Proszę się nie martwić, statystyki mówią, że zdarza się to w około 5 %. Czyli bardzo mało przypadków. Proszę sobie nie dokładać zmartwień, to w niczym nie pomoże, wręcz przeciwnie. 26 maja był Dzień Matki, pierwszy raz z tej okazji dostałam piękne tulipany. Doczekałam się. Życzę każdej z Was by nie straciła nadziei, by nie ustawała w walce, bo bukiet tulipanów na Was też czeka. Już tak wiele przeszłyście, nie można się teraz poddać bo może już zaraz meta? A wiadomo co na mecie... Medale i.... Bukiety kwiatów Czego Wam z całego życzę. zawsze o Was pamiętam, nie zapomnę i nieustająco Was proszę, NIE SCHODŹCIE Z MATY, DACIE RADĘ Iryza Hej ja pytałam o ten nie rozmrożony zarodek i co dalej jak ci zadzwonili to poprostu już nie miałas transferu czy rozmrazali 2 odrazu jak to wygląda.... Ja mam 4 i pierwszy raz będę miała rozmrazany:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iryza 109 Napisano Czerwiec 1, 2020 22 minuty temu, Marzena090488 napisał: Hej ja pytałam o ten nie rozmrożony zarodek i co dalej jak ci zadzwonili to poprostu już nie miałas transferu czy rozmrazali 2 odrazu jak to wygląda.... Ja mam 4 i pierwszy raz będę miała rozmrazany:) Marzena, ponieważ mieliśmy jeszcze zarodki to spytali nas jaka decyzja, czy odwołujemy transfer czy rozmrażamy kolejny. Nic nie odwołalismy. Transfer odbył się godzinę poźniej niż planowano. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Luna_ 861 Napisano Czerwiec 1, 2020 3 godziny temu, Iryza napisał: Hej Dziewczynyjest godz. 3.49 nad ranem. Moje dziewczynki nakarmione, ja totalnie wybita ze snu, więc jest wolna chwila na odwiedziny na forum. Luna chcę Ci powiedzieć, żebyś się nie przejmowala jakością swojego transferu. Moje pierwsze dwa transfery to była rewelacja. Zero bólu, szybkie wprowadzenie slomek, idealny podgląd na monitorach, wspaniała atmosfera... I zero powodzenia. Beta nie drgnęla, objawów nie było, jakby się nic nie wydarzyło. Trzeci transfer koszmar. Ból masakryczny, pęcherz mi rozsadzalo, bo przesadziłem z nawodnieniem, łzy mi płynęły, nie mogłam opanować drżenia, fakt, z własnej głupoty to wszystko, ale mądrym się jest zawsze po. I mimo transferu trudnego i nie książkowe go obok mnie pochrapują TwixyBędzie dobrze 10 godzin temu, Kinga. napisał: Iryza dziękuję za poranne dobre słowo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anka Skakanka 343 Napisano Czerwiec 1, 2020 6 godzin temu, Gingko napisał: Ja teraz napewno bede robila badania genetyczne. Mam juz jedno zle doswiadczenie za soba. Teraz jestem lepiej zdiagnozowana. Wczesniej lekarz mi nie proponowal badan, obecnie zmieniam lekarza i klinike i nowa lekarka mi proponowala. Wczesniej leczylam sie poza Polska. Mam wrazenie, ze w Polsce proponuja te badania kazdemu, kto ma skonczone 35 lat. Czy masz zrobione wszystkie pozostale badania jak immunologie, trombofilie ...? Szkoda, by bylo robic transfer zdrowego zarodka, w przypadku jesli do szczescie brakowaloby jakiegos podstawowego leku jak np. heparyna. Nie mam dodatkowych badań :( czy masz wiedzę, ile mogą kosztować? Co powinnam zbadać? Tak pytam, bo skoro lekarz nie zlecił, to pewnie musiałabym na własna rękę robić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Marzena090488 17 Napisano Czerwiec 1, 2020 32 minuty temu, Iryza napisał: Marzena, ponieważ mieliśmy jeszcze zarodki to spytali nas jaka decyzja, czy odwołujemy transfer czy rozmrażamy kolejny. Nic nie odwołalismy. Transfer odbył się godzinę poźniej niż planowano. Super dzięki mam nadzieję że pójdzie dobrze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iryza 109 Napisano Czerwiec 1, 2020 26 minut temu, Luna_ napisał: Iryza dziękuję za poranne dobre słowo Do usług słońca życzę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Czerwiec 1, 2020 Iryza, powiedz mi proszę czy przy twixach brałaś embrioglue ?? Zdecydowaliśmy się z mężem też na podanie dwóch i się zastanawiam czy nie wziąść embrioglue ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Czerwiec 1, 2020 Iryza Jak czas leci pamiętam jeszcze twój transfer a teraz potrz bliźniaki;)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rapita 356 Napisano Czerwiec 1, 2020 10 godzin temu, Akszeinga napisał: Rapita być może razem będziemy sie stresować w tym samym czasie!!! Razem będzie nam raźniej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kiteras 111 Napisano Czerwiec 1, 2020 1 godzinę temu, Marzena090488 napisał: Nie uciekniesz my kobity jesteśmy silne napewno nie jest fajnie mi łzy leciały ale przeżyłam a jak ja przezylam jak mnie wszystko boli co by mi się nie działo hehe to każda da radę jedyne pocieszenie że nie trwa to długo A Ty nie miałaś punkcji robionej w narkozie ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Iryza 109 Napisano Czerwiec 1, 2020 1 godzinę temu, słoneczko1988 napisał: Iryza, powiedz mi proszę czy przy twixach brałaś embrioglue ?? Zdecydowaliśmy się z mężem też na podanie dwóch i się zastanawiam czy nie wziąść embrioglue ? Słoneczko, zastanawialiśmy się nad tym, koszt w porównaniu do ogólnych wydatków nieistotne, ale lekarz powiedział, żebyśmy sobie darowali, kiedyś uważano, że pomaga, teraz statystyki mówią o 1 % wsparcia. A 1 %to jest granica błędu statystycznego. Więc my akurat z tej procedury zdezygnowalismy. Blizniaczki mają już miesiąc i 11 dni cudowny czas, przyjdzie i na Was pora Dziewczyny. Wiem to Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kokotka 38 Napisano Czerwiec 1, 2020 Moje kochane! Moje szczescie nie trwalo dlugo..Stracilam moja naturalna ciaze... 4 dni temu zaczelam plamic, wiec pojechalismy do szpitala na nocny dyzur. Na pogotowiu, pan doktor powiedzial, ze w Norwegii nie uznaja podawania progesteronu, wiec ciaza sama ma sie obronic. Nie zrobili mi tam bety, zrobili mi test z moczu, ktory wyszedl pozytywnie. Podczad wywiadu wyslal mnie dwa razy do ubikacji, zebym sprawdzila « czy na majtkach pojawia sie wiecej krwi» :/ Beta spadla juz ponizej « ciazowych norm» Napisalam o wszystkim do Invikty. Pan doktor zadzwonil jeszcze tego samego dnia. Poinstruowal mnie, jak mam sie przygotowywac do sztucznego transferu na sierpien. Dziekuje Wam kochane za przeslanie lekow. Sloneczko, Izulka.. nigdy Wam tego nie zapomne... 3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Czerwiec 1, 2020 24 minuty temu, Kokotka napisał: Moje kochane! Moje szczescie nie trwalo dlugo..Stracilam moja naturalna ciaze... 4 dni temu zaczelam plamic, wiec pojechalismy do szpitala na nocny dyzur. Na pogotowiu, pan doktor powiedzial, ze w Norwegii nie uznaja podawania progesteronu, wiec ciaza sama ma sie obronic. Nie zrobili mi tam bety, zrobili mi test z moczu, ktory wyszedl pozytywnie. Podczad wywiadu wyslal mnie dwa razy do ubikacji, zebym sprawdzila « czy na majtkach pojawia sie wiecej krwi» Beta spadla juz ponizej « ciazowych norm» Napisalam o wszystkim do Invikty. Pan doktor zadzwonil jeszcze tego samego dnia. Poinstruowal mnie, jak mam sie przygotowywac do sztucznego transferu na sierpien. Dziekuje Wam kochane za przeslanie lekow. Sloneczko, Izulka.. nigdy Wam tego nie zapomne... Nawet nie wiesz jak mi przykro. Trzymaj się kochana. Jesteśmy z tobą. Pisz jakbyś cokolwiek potrzebowała. Ps. Zawsze wydawało mi się że medycyna w Skandynawii stoi dużo wyżej niż u nas. Zupełnie zaskakuje mnie w związku z tym to co piszesz. Procedury zaskakujące. Pewnie mają na to jakieś medyczne potwierdzenia w badaniach i uzasadnienie. Nie robią tego od tak. Acz będąc przyzwyczajonym do polskich standardów to zaskakujące. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Czerwiec 1, 2020 3 godziny temu, Iryza napisał: Słoneczko, zastanawialiśmy się nad tym, koszt w porównaniu do ogólnych wydatków nieistotne, ale lekarz powiedział, żebyśmy sobie darowali, kiedyś uważano, że pomaga, teraz statystyki mówią o 1 % wsparcia. A 1 %to jest granica błędu statystycznego. Więc my akurat z tej procedury zdezygnowalismy. Blizniaczki mają już miesiąc i 11 dni cudowny czas, przyjdzie i na Was pora Dziewczyny. Wiem to Tak wiem. Tylko u mnie 2 razy brak implantacji i mnie to właśnie zastanawia. Strasznie zazdraszczam oczywiście pozytywnie ;))) roboty przy nich zapewne pełno. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach