NowaOna 118 Napisano Grudzień 5, 2020 6 godzin temu, emkw35 napisał: w Waszych klinikach tez tak długo czekacie na info czy sie zaplodnily? Do mnie zadzwonili dzień po punkcji ile się zaplodnilo i kazali czekać na kolejny telefon ile przetrwało i udało się zamrozić... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NowaOna 118 Napisano Grudzień 5, 2020 (edytowany) 5 godzin temu, Goralka napisał: Dzięki sliczne Ile ich masz? Czekają na mnie jeszcze 3 ❤ Edytowano Grudzień 5, 2020 przez NowaOna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NowaOna 118 Napisano Grudzień 5, 2020 3 godziny temu, m_art_a napisał: A lekarz przepisał wam te leki z jakiegoś konkretnego powodu? Wiem oczywiście, że każda z nas jest inna i każda ma inne problemy, ale z tego co czytam to bierzecie bardzo dużo lekarstw a ja jedynie estrofem i crinone żel - na marginesie czy z was też on wypływa w ciagu dnia? Ja brałam metypred chociaż nie wiem na co on jest i też zastrzyki flexiparyna właśnie tak jak Aja napisała na wszelki wypadek... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kiteras 111 Napisano Grudzień 5, 2020 4 godziny temu, m_art_a napisał: A lekarz przepisał wam te leki z jakiegoś konkretnego powodu? Wiem oczywiście, że każda z nas jest inna i każda ma inne problemy, ale z tego co czytam to bierzecie bardzo dużo lekarstw a ja jedynie estrofem i crinone żel - na marginesie czy z was też on wypływa w ciagu dnia? Ja biorę tylko luteinę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nadzieja1993 187 Napisano Grudzień 6, 2020 Cześć dziewczyny! wy to najlepiej wiecie, po jakim czasie od transferu bada sie bete? Wiem tylko z informacji w książce, którą dostalam od kliniki ze 3 razy, wtedy lekarz potwierdza ciążę, a 2 tygodnie po transferze test z moczu . Zauważyłam że różnie dziewczyny tu badaja tą bete. Pomóżcie! Bo juz wszystko mi się miesza . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 6, 2020 8 minut temu, Nadzieja1993 napisał: Cześć dziewczyny! wy to najlepiej wiecie, po jakim czasie od transferu bada sie bete? Wiem tylko z informacji w książce, którą dostalam od kliniki ze 3 razy, wtedy lekarz potwierdza ciążę, a 2 tygodnie po transferze test z moczu . Zauważyłam że różnie dziewczyny tu badaja tą bete. Pomóżcie! Bo juz wszystko mi się miesza . Ja badalam 7dpt - 35, 9dtpt - 81, teraz mam zrobić w poniedziałek. Na początku miałam zrobić po 10 dniach a że wypadała to niedziela to lekarz prosił o sprawdzenie bety 11dpt czyli w poniedziałek ale wystąpiło u mnie krwawienie i lekarz kazał zrobić szybciej. Wydaje mi się, że jak u Ciebie jest wszystko ok to wystarczy zrobić po 10 dniach. ❤ Kliniki mają różne podejścia. Najlepiej słuchać lekarza. A który dpt jesteś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Goralka 508 Napisano Grudzień 6, 2020 9 godzin temu, NowaOna napisał: Czekają na mnie jeszcze 3 ❤ Świetny wynik Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Grudzień 6, 2020 46 minut temu, Nadzieja1993 napisał: Cześć dziewczyny! wy to najlepiej wiecie, po jakim czasie od transferu bada sie bete? Wiem tylko z informacji w książce, którą dostalam od kliniki ze 3 razy, wtedy lekarz potwierdza ciążę, a 2 tygodnie po transferze test z moczu . Zauważyłam że różnie dziewczyny tu badaja tą bete. Pomóżcie! Bo juz wszystko mi się miesza . Kiedy kliniki chcą żeby badać to jest bardzo różnie, zależy jakie mają procedury. Z biologicznego punktu widzenia bhcg zaczyna być produkowana w organizmie w odpowiedzi na zagnieżdżenie się zarodka. Zarodek zagnieżdża się między 6 lub 8 - różnie podają, a 12 dniem po zapłodnieniu. Więc teraz zależy ilu dniowy masz podany zarodek. Załóżmy, że 5 dniowy. To ewentualne zagnieżdżenie nastąpi między 1 (lub 3) a 7dpt. Dlatego w większości klinik zalecają testowanie mniej więcej między 7 a 10 dpt. Jeśli zarodek byłby 3 dniowy, to wtedy zagnieżdżenie ma miejsce między 3(5) a 9 dpt i wtedy betę zaleca się między 9 a 14dpt. Wyjątek stanowią transfery Świerże i na cyklu naturalnym ze wspomaganiem owulacji. Wówczas bowiem dostaje się zastrzyk z bhcg który fałszuje wynik na fałszywie dodatni. I test bhcg ma sens i jest wiarygodny dopiero po 14 dniach od podania zastrzyku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 6, 2020 Kobietki potrzebuje porady. Jutro miałam wrócić do pracy. Nie wiem czy powinnam? Krwawienie nie ustępuje. Dalej jest tak samo intensywne. Lekarz twierdzi, że dziecku to nie przeszkadza bo beta rośnie więc mogę normalnie pracować tylko muszę się oszczędzać. Czy dam rade się oszczędzać? Mam tyle myśli w głowie. Kocham swoją pracę. Daje mi wiele satysfakcji i radości. Jestem nauczycielem w grupie dzieci 2-3 lata. Dzieci są grzeczne i nauczone samodzielnisci. Ja raczej jestem obserwatorem. Do pracy mam 5min spacerkiem. Pracuje 8h. Tylko jak pomyśle, ze mogloby to zaszkodzic maleństwu.... Co byście zrobiły na moim miejscu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miśka2020 65 Napisano Grudzień 6, 2020 Przed chwilą, Martuska napisał: Kobietki potrzebuje porady. Jutro miałam wrócić do pracy. Nie wiem czy powinnam? Krwawienie nie ustępuje. Dalej jest tak samo intensywne. Lekarz twierdzi, że dziecku to nie przeszkadza bo beta rośnie więc mogę normalnie pracować tylko muszę się oszczędzać. Czy dam rade się oszczędzać? Mam tyle myśli w głowie. Kocham swoją pracę. Daje mi wiele satysfakcji i radości. Jestem nauczycielem w grupie dzieci 2-3 lata. Dzieci są grzeczne i nauczone samodzielnisci. Ja raczej jestem obserwatorem. Do pracy mam 5min spacerkiem. Pracuje 8h. Tylko jak pomyśle, ze mogloby to zaszkodzic maleństwu.... Co byście zrobiły na moim miejscu? Jeżeli się nie forsujesz w pracy to ja bym wróciła. Zajmiesz trochę głowę i nie będziesz biegać co chwilkę do łazienki sprawdzać czy wszystko jest okej. A jak mówisz , że daje Ci to tyle radości to tym bardziej - endorfinki na pewno nie zaszkodzą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Keffy 249 Napisano Grudzień 6, 2020 4 minuty temu, Martuska napisał: Kobietki potrzebuje porady. Jutro miałam wrócić do pracy. Nie wiem czy powinnam? Krwawienie nie ustępuje. Dalej jest tak samo intensywne. Lekarz twierdzi, że dziecku to nie przeszkadza bo beta rośnie więc mogę normalnie pracować tylko muszę się oszczędzać. Czy dam rade się oszczędzać? Mam tyle myśli w głowie. Kocham swoją pracę. Daje mi wiele satysfakcji i radości. Jestem nauczycielem w grupie dzieci 2-3 lata. Dzieci są grzeczne i nauczone samodzielnisci. Ja raczej jestem obserwatorem. Do pracy mam 5min spacerkiem. Pracuje 8h. Tylko jak pomyśle, ze mogloby to zaszkodzic maleństwu.... Co byście zrobiły na moim miejscu? Z jednej strony powiedziałabym abyś wróciła bo to lepiej dla głowy. Ale z drugiej strony dałabym sobie jeszcze ze 3 dni bo w pracy czasem łatwo się zapomnieć i możesz się schylać za dużo albo coś dźwignąć. Ja osobiście poczekałabym aby silne krwawienie ustanie, aby w razie czego nie być później na siebie złą. Ale decyzja należy do Ciebie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Strusio85 1271 Napisano Grudzień 6, 2020 7 minut temu, Martuska napisał: Kobietki potrzebuje porady. Jutro miałam wrócić do pracy. Nie wiem czy powinnam? Krwawienie nie ustępuje. Dalej jest tak samo intensywne. Lekarz twierdzi, że dziecku to nie przeszkadza bo beta rośnie więc mogę normalnie pracować tylko muszę się oszczędzać. Czy dam rade się oszczędzać? Mam tyle myśli w głowie. Kocham swoją pracę. Daje mi wiele satysfakcji i radości. Jestem nauczycielem w grupie dzieci 2-3 lata. Dzieci są grzeczne i nauczone samodzielnisci. Ja raczej jestem obserwatorem. Do pracy mam 5min spacerkiem. Pracuje 8h. Tylko jak pomyśle, ze mogloby to zaszkodzic maleństwu.... Co byście zrobiły na moim miejscu? Szczerze...nie ma opcji żebym wróciła do pracy gdybym krwawila. Oczywiście to sprawa indywidualna . Z racji moich 2 poronień po ciążach naturalnych gin już mi zaznaczył, że na zwolnieniu będę od pozytywnego testu ciążowego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AsiaWin 996 Napisano Grudzień 6, 2020 13 minut temu, Martuska napisał: Kobietki potrzebuje porady. Jutro miałam wrócić do pracy. Nie wiem czy powinnam? Krwawienie nie ustępuje. Dalej jest tak samo intensywne. Lekarz twierdzi, że dziecku to nie przeszkadza bo beta rośnie więc mogę normalnie pracować tylko muszę się oszczędzać. Czy dam rade się oszczędzać? Mam tyle myśli w głowie. Kocham swoją pracę. Daje mi wiele satysfakcji i radości. Jestem nauczycielem w grupie dzieci 2-3 lata. Dzieci są grzeczne i nauczone samodzielnisci. Ja raczej jestem obserwatorem. Do pracy mam 5min spacerkiem. Pracuje 8h. Tylko jak pomyśle, ze mogloby to zaszkodzic maleństwu.... Co byście zrobiły na moim miejscu? Ja bym leżała w domu. To bardzo wczesna ciąża i nawet lekarz nie widział pęcherzyka na usg. Trochę się dziwię lekarzowi, że tak lekko do tego podchodzi, bo Ty nie plamisz tylko krwawisz! Pewnie gdyby mnie coś takiego spotkało to bym leżała w domu plackiem, bez wstawania z łóżka (tylko do toalety). No i zwiększyłabym progesteron, bo nie bierzesz go dużo - dziewczyny biorą dużo większe dawki, no ale wiem lekarz ma inne podejście... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Grudzień 6, 2020 15 minut temu, Martuska napisał: Kobietki potrzebuje porady. Jutro miałam wrócić do pracy. Nie wiem czy powinnam? Krwawienie nie ustępuje. Dalej jest tak samo intensywne. Lekarz twierdzi, że dziecku to nie przeszkadza bo beta rośnie więc mogę normalnie pracować tylko muszę się oszczędzać. Czy dam rade się oszczędzać? Mam tyle myśli w głowie. Kocham swoją pracę. Daje mi wiele satysfakcji i radości. Jestem nauczycielem w grupie dzieci 2-3 lata. Dzieci są grzeczne i nauczone samodzielnisci. Ja raczej jestem obserwatorem. Do pracy mam 5min spacerkiem. Pracuje 8h. Tylko jak pomyśle, ze mogloby to zaszkodzic maleństwu.... Co byście zrobiły na moim miejscu? Ja też pracuje z dziećmi, w różnym wieku. I przy krwawieniu nikt by mnie chyba nawet siła nie ruszył z domu. Ale ja jestem bardzo ostrożna i zachowawcza i wolę zapobiegać niż leczyć. I wolei miec pewność że w 100% zrobiłam wszystko co mogłam. A nie potem zastanawiać się co by było gdyby. Do tego ryzyko infekcji. Pozatym wiem jak to jest z dziećmi. Wydaje nam się że się nieprzeforsowywujemy, bo to faktycznie frajda z nimi pracować. A tak na prawdę, 8 h bez możliwości położenia się? Czy odpoczynku? Może faktycznie to kwestia tego że jak się już przeszło 2 poronienia to się dmucha na zimne. Ale jak masz możliwość zostać w domu to ja bym została. Przynajmniej do czasu ustania krwawienia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kinga123 381 Napisano Grudzień 6, 2020 17 godzin temu, emkw35 napisał: w Waszych klinikach tez tak długo czekacie na info czy sie zaplodnily? Hej ja mialam punkcję w sobotę i na wizycie po dr zadzwonił do embriologow i juz wiedzieli że z 21 pęcherzyków jest 9 dojrzałych komórek. Aletak szybko było chyba dlatego że było mało punkcji, potem miałam telefon w poniedziałek że zapłodniło się 8, a potem z racji że miałam odroczony transfer to zaprosili mnie 5 dnia po punkcji na zobaczenie maluchów (pokazali mi jakby filmiki z ich rozwoju co ciekawe przy 1 punkcji tego nie było, a ta sama klinika) i wtedy dowiedziałam się że mamy 4 blastki +1 ze znakiem zapytania. Jakoś byłam spokojna, mogłam pewnie dzwonić do kliniki, ale i tak nie mialam na to wpływu wiec nie widziałam w tym sensu i mam 5 blastek które na zimowisku jedzą właśnie na nartach 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milach 433 Napisano Grudzień 6, 2020 32 minuty temu, Martuska napisał: Kobietki potrzebuje porady. Jutro miałam wrócić do pracy. Nie wiem czy powinnam? Krwawienie nie ustępuje. Dalej jest tak samo intensywne. Lekarz twierdzi, że dziecku to nie przeszkadza bo beta rośnie więc mogę normalnie pracować tylko muszę się oszczędzać. Czy dam rade się oszczędzać? Mam tyle myśli w głowie. Kocham swoją pracę. Daje mi wiele satysfakcji i radości. Jestem nauczycielem w grupie dzieci 2-3 lata. Dzieci są grzeczne i nauczone samodzielnisci. Ja raczej jestem obserwatorem. Do pracy mam 5min spacerkiem. Pracuje 8h. Tylko jak pomyśle, ze mogloby to zaszkodzic maleństwu.... Co byście zrobiły na moim miejscu? Ja tez bym zostala w domu i pewnie lezala jak najwięcej, to bardzo wczesna ciaza potwierdzona jednym wynikiem bety wiec do czasu az bym nie zobaczyła serduszka to napewno bym leżała przy krwawieniu. Moze to tez zle podejscie ale ja juz sie tak boje ze pewnie gdybym musiala przelezec 9 mce to nawet bym okiem nie mrugnela. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 6, 2020 Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Serce i rozum podpowiadają to samo. Zostaje w domu. Jutro kolejna weryfikacja bety. Trzymajcie kciuki ❤ 7 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Strusio85 1271 Napisano Grudzień 6, 2020 5 minut temu, Martuska napisał: Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Serce i rozum podpowiadają to samo. Zostaje w domu. Jutro kolejna weryfikacja bety. Trzymajcie kciuki ❤ To bardzo dobra decyzja. Ja poroniłam 2 razy i nie na nic gorszego niż poczucie winy, że może coś zrobiłam nie tak. Wierzę, że u Ciebie wszystko będzie dobrze. Odpoczywaj i relaksuj się. Zasługujesz teraz na odpoczynek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yoka 20 Napisano Grudzień 6, 2020 Dnia 2.12.2020 o 11:21, AsiaWin napisał: Agnieszka, wiem co czujesz, tez przeżyłam 3 razy koszmar cp i moim największym zmartwieniem jest nie to czy zajdę w ciąże tylko czy to nie będzie cp. Musisz przetrwać jeszcze parę dni aż beta będzie 1000 i leć do lekarza na usg niech sprawdzi czy widzi pęcherzyk w macicy! Pamiętaj że w naszym przypadku większa szansa na cp jest w staraniach naturalnych niż z in vitro. Trzymam za Ciebie kciuki i nie martw się - będzie ok! Szczególnie że sikaniec wyszedł Ci pozytywny w 8dpt PS. Ja w każdej cp miałam inne objawy i szczerze nawet nic mnie nie bolało na tym etapie co Ty jesteś! Agnieszka, AsiaWin Mam to samo, przeraża mnie cp.. gdy pierwszy raz zaszłam naturalnie, okazało się ze ciąża rozwija się w jajowodzie. Jak zaszłam drugi raz w ciąże to byłam pewna ze jak zarodek będzie w macicy to już wszystko będzie dobrze. Będę podchodzić niebawem do crio i oczywiście prześladuje mnie myśl dotycząca CP. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Yoka 20 Napisano Grudzień 6, 2020 21 godzin temu, Martuska napisał: Niestety krwawienie nie ustępuje. Lekarz zwiększył mi estrofem i progesteron. Mówił, że miał pacjentki które krwawily całą ciążę i mogę do nich należeć. Dziecku to nie przeszkadza bo beta rośnie a to najważniejsze 🥰 Martuśka GRATULUJĘ!! Trzymam mocno kciuki, nie stresuj się ja także znam wiele dziewczyn które krwiawily i maja już cudne dzieciaczki;) mi lekarz powiedział kiedyś ze krwiaki robią się często jak zarodek „wgryza” się w macice. Trzymam tez kciuki za wysoki progesteron Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 6, 2020 2 godziny temu, Yoka napisał: Martuśka GRATULUJĘ!! Trzymam mocno kciuki, nie stresuj się ja także znam wiele dziewczyn które krwiawily i maja już cudne dzieciaczki;) mi lekarz powiedział kiedyś ze krwiaki robią się często jak zarodek „wgryza” się w macice. Trzymam tez kciuki za wysoki progesteron Lekarz znów zwiększył mi leki więc powinien już być w normie. Zjadłam prawie wszystko co miałam. Tak to jest jak z jeden zalecanej tabketki robi sie 6 dziennie Jutro wykupie kolejną receptę. Jutro Też pochwalę się wynikiem trzycyfrowym ❤ Trzymajcie kciuki 4 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Goralka 508 Napisano Grudzień 6, 2020 Emkw jak tam się miewasz? Przeszły ci dolegliwości po punkcji? Gotowa na jutro? Trzymam mocno kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dreamscometrue 506 Napisano Grudzień 6, 2020 (edytowany) 4 godziny temu, Martuska napisał: Lekarz znów zwiększył mi leki więc powinien już być w normie. Zjadłam prawie wszystko co miałam. Tak to jest jak z jeden zalecanej tabketki robi sie 6 dziennie Jutro wykupie kolejną receptę. Jutro Też pochwalę się wynikiem trzycyfrowym ❤ Trzymajcie kciuki Martusia o której jutro idziesz na krew ? Ja mam na 8:40 będziemy jutro czekały na wyniki razem Edytowano Grudzień 6, 2020 przez Dreamscometrue 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 6, 2020 15 minut temu, Dreamscometrue napisał: Martusia o której jutro idziesz na krew ? Ja mam na 8:40 będziemy jutro czekały na wyniki razem Mąż mnie zawiezie przed pracą czyli jakoś po 6 wyniki około 15. A ty o której masz mieć wyniki ? Trzymam kciuki za nas Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miśka2020 65 Napisano Grudzień 6, 2020 3 minuty temu, Martuska napisał: Mąż mnie zawiezie przed pracą czyli jakoś po 6 wyniki około 15. A ty o której masz mieć wyniki ? Trzymam kciuki za nas Chyba dołączę jutro do Was z wynikami. Klinika zalecała 11 dpt czyli w środę.. ale nie wytrzymam tego czekania. 9 dpt jutro to jak coś się zadziało to już będzie widać pewnie.. ale się boję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dreamscometrue 506 Napisano Grudzień 6, 2020 9 minut temu, Martuska napisał: Mąż mnie zawiezie przed pracą czyli jakoś po 6 wyniki około 15. A ty o której masz mieć wyniki ? Trzymam kciuki za nas Myślę,że do 15:00 też powinnam mieć bo zabierają krew do badania o 9:00 z tego co pamiętam. Zwykle zajmuje im to 4,5 godzin,ale z doświadczenia wiem,że poniedziałki są bardzo oblegane więc nie wiadomo. Troszkę się stresuję przyznam szczerze. Tak bardzo chciała bym się już umieć cieszyć a tak na prawdę jestem troszkę przerażona do póki nie zobaczę,nie usłyszę na USG ,że jest. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 6, 2020 6 minut temu, Miśka2020 napisał: Chyba dołączę jutro do Was z wynikami. Klinika zalecała 11 dpt czyli w środę.. ale nie wytrzymam tego czekania. 9 dpt jutro to jak coś się zadziało to już będzie widać pewnie.. ale się boję Zapraszamy 1 minutę temu, Dreamscometrue napisał: Myślę,że do 15:00 też powinnam mieć bo zabierają krew do badania o 9:00 z tego co pamiętam. Zwykle zajmuje im to 4,5 godzin,ale z doświadczenia wiem,że poniedziałki są bardzo oblegane więc nie wiadomo. Troszkę się stresuję przyznam szczerze. Tak bardzo chciała bym się już umieć cieszyć a tak na prawdę jestem troszkę przerażona do póki nie zobaczę,nie usłyszę na USG ,że jest. Ja już się cieszę. Teraz będzie tylko dobrze! Wierzę w to ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nadzieja1993 187 Napisano Grudzień 6, 2020 11 godzin temu, Martuska napisał: Ja badalam 7dpt - 35, 9dtpt - 81, teraz mam zrobić w poniedziałek. Na początku miałam zrobić po 10 dniach a że wypadała to niedziela to lekarz prosił o sprawdzenie bety 11dpt czyli w poniedziałek ale wystąpiło u mnie krwawienie i lekarz kazał zrobić szybciej. Wydaje mi się, że jak u Ciebie jest wszystko ok to wystarczy zrobić po 10 dniach. ❤ Kliniki mają różne podejścia. Najlepiej słuchać lekarza. A który dpt jesteś? Jeszcze jestem przed transferem, pytam na zaś Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Martuska 1734 Napisano Grudzień 6, 2020 1 minutę temu, Nadzieja1993 napisał: Jeszcze jestem przed transferem, pytam na zaś Kiedy zaplanowany transfer ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dreamscometrue 506 Napisano Grudzień 6, 2020 1 minutę temu, Martuska napisał: Zapraszamy Ja już się cieszę. Teraz będzie tylko dobrze! Wierzę w to ! Zazdroszczę Ci tego optymizmu. Nie żebym ja siedziała i się dołowała bo po cichu patrzę sobie na wózki ,ale ja już dwa razy cieszyłam się za wcześnie dlatego jestem troszkę zdystansowana tym razem. Miśka - jeśli ma Ci to pomóc z nerwami to idź jutro. Mi już 9dpt wyszła piękna kreska na domowym teście ja go zrobiłam bo takie było moje i męża postanowienie żeby w razie niepowodzenia przygotować moją psychikę. Na betę poszłam tak jak kazał lekarz też tak jak u Ciebie w 11dpt. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach