Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

13 godzin temu, Aga5992 napisał:

Nie wiem może faktycznie ten test był za szybko... I tak jeszcze w poniedziałek idę na krew żeby potwierdzić.  No ja właśnie też mam endometrioze 3 stopnia. Miałam laparoskopei w zeszłym roku w październiku  A później byłam na lekach visane i diemono później znowu transfer- nie udany 😔i znowu leki,więc nawet nie wiem czy mam Jeszce jakieś wzrosty. Ostatnio tylko na badaniu USG  wykryto po raz kolejny torbiele ale niby małe bo poniżej 2 cm., . Ja się po prostu boją że przez ta chorobę,  mój zarodeczek nie może się zagniezdzic. To już moj 3 transfer. 

Aga też mam endometrioze 3 stopnia. W tamtym roku we wrześniu miałam laparoskopię. Usuneli mi torbiel z jajnika i próbowali usunąć zrosty, niestety było ich tak dużo, że nie udało się wszystkiego oczyścić. Naczytalam się głupot i byłam pewna, że mi się nie uda. Teraz jestem w 11 tc. A różne bóle to norma. U mnie od początku albo ból okresowy albo bóle jajnikow. Trzymam kciuki za pozytywną betę✊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Luna_ napisał:

Przegrałam. 

Walczyłam w tym cholernym szpitalu 23 dni ale krwiak pokonał mnie po raz drugi... Dziś 3cm mojego szczęścia odeszło 😔

 

Bardzo, bardzo mi przykro. Jesteś dzielna i będziesz walczyć że zdwojoną siłą dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, m_art_a napisał:

A przy okazji apropo przemyśleń to powiem Wam, że przerażające jest to jak mało wiedzy przekazują nam lekarze! Często dziewczyny nie wiedzą czy mają transfer na cyklu sztucznym czy naturalnym, czym się różnią one, czy protokół krótki czy długi, czy chociażby podstawowe informacje jak wygląda punkcja./transfer jak się do tego przygotować. 

Ja sama przyznaje, że lwią część rzeczy dowiedziałam się z forum i tego co sama doczytałam, a przecież kurde nie tak to powinno wyglądać. O ile nie dziwi mnie np. że mi czasem ktoś czegoś nie powie bo ja do in-vitro podchodzę w poradni mieszczącej się w szpitalu i mam dofinsowanie z miasta więc czasem wszystko jest szybko, szybko to nie mogę uwierzyć, że wiekszość z was płaci grube tysiące za procedure w prywatnych klinikach i nie otrzymuje podstawowych informacji, trochę to smutne 😞 

A to dziwne. Bo ja praktycznie wszystkiego dowiedziałam się od dr M. Może dlatego że on jest jednocześnie wykładowca dla studentów i ma belfrowskie zapendy, do tego często na mojej wizycie poza nim byłi też albo studenci albo lekarze po specjalizacji dokuczający się w kwestii on vitro, więc miałam darmowe wykłady.... 😉 nawet na punkcji i transferze miałam takich gosci. Ale sam z siebie też tłumaczył jak zapytałam o coś. Tłumaczył co widać na USG., Zawsze monitor ustawiony byl tak, żebym widziała.  Rozrysował mi nawet kiedyś kolejne etapy rozwoju zarodka od wprowadzenia plemnika do oocytu aż do blastocysty. A jak jrszcze mialam jakieś pytania to albo embriolog mi tłumaczyła, za równo Ewa jak i Emilia albo położna. . . No a na koniec xostawal internet i uwaga.... Ulotki od leków. Coś co malo kto czyta. A ja tak. I nie chodzi o dział dawkowanie i skutki uboczne. Bo pierwsze i tak zapisuje lekarz. A drugie tylko przeraża. Ale początek ulotki gdzie jest opisane czym jest lek i jak działa na organizm. Co do internetu to nie fora, a artykuły z oficjalnych stron klinik. Ewentualnie portalu medycznych. 

Na początku to się wydaje przerażające i nieogarnialne. A potem okazuje się, że do pewnego poziomu jest to do poukładania sobie w głowie i wszystko się da logicznie połączyć. 

Acz życzę wam tak szybkiego zajścia w ciążę, żebyście nie zdążyły poukładać sobie tego w głowie. A zajęły się czytaniem o opiece nad maluchem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Dreamscometrue napisał:

Madzia to na jakim ty cyklu w końcu masz ten transfer ?  Bierzesz teraz jakieś tabletki ? 

 

Od momentu laparoskopi mam cykle naturalne. Ale teraz podchodząc do transferu brałam lamette

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Dreamscometrue napisał:

Madzia to na jakim ty cyklu w końcu masz ten transfer ?  Bierzesz teraz jakieś tabletki ? 

 

Od momentu laparoskopi mam cykle naturalne. Ale teraz podchodząc do transferu brałam lamette. Czyli podsumowując na cyklu naturalnym ze spomagaczem. Wszystko mi się już musiało pomylić przez lekarza bo on ciągle ma wbite w głowę że nie mam cyklu naturalnego i mi powtarza czasami jak coś tłumaczy. To wszystko jest takie pogmatwane że szkoda słów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, madzia:)) napisał:

Od momentu laparoskopi mam cykle naturalne. Ale teraz podchodząc do transferu brałam lamette

Dobra. Spróbuję ci to wytłumaczyć jeszcze raz. Bo cały czas zlewają ci się dwie rzeczy w  jedno. I wiem już które. Tylko nie wiem jak to napisać zebysmy się zrozumiały. 

Na codzien mamy cykle miesiączkowe. Większość osób ma je po prostu. Bo funkcjonują prawidlowo. I ty to nazywasz cyklem naturalnym. Część osób musi brać leki żeby były prawidłowe. I to nazywasz cyklem sztucznym.

A przy transferze in vitro jest inaczej!!! "Transfer na cyklu naturalnym"  to transfer na cyklu owulacyjnym. To transfer w cyklu, w którym jest owolacja. Bez względu na to, czy wystąpiła ona naturalnie, czy w wyniku brania leków żeby ją wywołać. Ale owulacja jest więc jest ciałko żółte i hormony są przez nie produkowane naturalnie w organizmie naszym. Dlatego naturalny. 

"Transfer na cyklu sztucznym" to transfer na cyklu bezowulavyjnym. Jest wtedy, kiedy lekarz celowo lekami blokuje owulację. Owulacji nie ma, więc nie ma ciałka żółtego, a wszystkie chormony są sztucznie dostarczane do organizmu. Dlatego sztuczny. 

Jeśli masz w tym cyklu owolacje, to masz transfer na cyklu naturalnym. Nawet jeśli brałaś leki, żeby wywołać najpierw miesiączkę, a potem żeby była owolacja. Nawet jeśli bierzesz dodatkowo hormony, bo często ma cyklu naturalnym na wszelki wypadek są dodatkowo dawane hormony. Ale to nadal transfer na cyklu naturalnym. Taka nazwa własna. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, madzia:)) napisał:

Od momentu laparoskopi mam cykle naturalne. Ale teraz podchodząc do transferu brałam lamette. Czyli podsumowując na cyklu naturalnym ze spomagaczem. Wszystko mi się już musiało pomylić przez lekarza bo on ciągle ma wbite w głowę że nie mam cyklu naturalnego i mi powtarza czasami jak coś tłumaczy. To wszystko jest takie pogmatwane że szkoda słów. 

Tak. Dokładnie tak!!!! Jesteśmy w domu. Cieszę się że się dogadaliśmy. 😘

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, madzia:)) napisał:

Od momentu laparoskopi mam cykle naturalne. Ale teraz podchodząc do transferu brałam lamette. Czyli podsumowując na cyklu naturalnym ze spomagaczem. Wszystko mi się już musiało pomylić przez lekarza bo on ciągle ma wbite w głowę że nie mam cyklu naturalnego i mi powtarza czasami jak coś tłumaczy. To wszystko jest takie pogmatwane że szkoda słów. 

Czyli masz cykl naturalny ze wspomaganiem stymulacji owulacji. 

Powiem Ci,że dziwne to ze strony Twojego lekarza ,że tak postanowił Cię poprowadzić skoro wie,że nie masz owulacji. Mógł od razu zrobić cykl sztuczny jak na moje oko. No ale cóż nie jestem lekarzem.

Edytowano przez Dreamscometrue

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, m_art_a napisał:

Kurde do tej pory byłam bardzo pozytywnie nastawiona i spokojna, ale dziś wstałam i czuje się jakbym okres miała zostać 😞 jutro testuje ale ten ból okresowy chyba dobrze nie wrózy ...

Marta, u mnie to samo. Nachodzi tak nagle, ból w podbrzuszu, kłucie jajnika itp. A czasem nic. Ja dodatkowo przez 3 dni miałam plamienia co mnie bardzo stresowało bo każda wizyta w toalecie to był strach czy nie będzie tego więcej. Nie denerwuj się, to już jutro. Jak dla mnie to ta niewiedza jest najgorsza. Ja jestem dobrej myśli i ty bądź 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Aja napisał:

A to dziwne. Bo ja praktycznie wszystkiego dowiedziałam się od dr M. Może dlatego że on jest jednocześnie wykładowca dla studentów i ma belfrowskie zapendy, do tego często na mojej wizycie poza nim byłi też albo studenci albo lekarze po specjalizacji dokuczający się w kwestii on vitro, więc miałam darmowe wykłady.... 😉 nawet na punkcji i transferze miałam takich gosci. Ale sam z siebie też tłumaczył jak zapytałam o coś. Tłumaczył co widać na USG., Zawsze monitor ustawiony byl tak, żebym widziała.  Rozrysował mi nawet kiedyś kolejne etapy rozwoju zarodka od wprowadzenia plemnika do oocytu aż do blastocysty. A jak jrszcze mialam jakieś pytania to albo embriolog mi tłumaczyła, za równo Ewa jak i Emilia albo położna. . . No a na koniec xostawal internet i uwaga.... Ulotki od leków. Coś co malo kto czyta. A ja tak. I nie chodzi o dział dawkowanie i skutki uboczne. Bo pierwsze i tak zapisuje lekarz. A drugie tylko przeraża. Ale początek ulotki gdzie jest opisane czym jest lek i jak działa na organizm. Co do internetu to nie fora, a artykuły z oficjalnych stron klinik. Ewentualnie portalu medycznych. 

Na początku to się wydaje przerażające i nieogarnialne. A potem okazuje się, że do pewnego poziomu jest to do poukładania sobie w głowie i wszystko się da logicznie połączyć. 

Acz życzę wam tak szybkiego zajścia w ciążę, żebyście nie zdążyły poukładać sobie tego w głowie. A zajęły się czytaniem o opiece nad maluchem. 

A gdzie miałaś robienie invitro? Wydaje mi się że ten sam lekarz nas prowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Aga36 napisał:

A gdzie miałaś robienie invitro? Wydaje mi się że ten sam lekarz nas prowadzi

 Starynkiewicza. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Dreamscometrue napisał:

Czyli masz cykl naturalny ze wspomaganiem stymulacji owulacji. 

Powiem Ci,że dziwne to ze strony Twojego lekarza ,że tak postanowił Cię poprowadzić skoro wie,że nie masz owulacji. Mógł od razu zrobić cykl sztuczny jak na moje oko. No ale cóż nie jestem lekarzem.

No tak. W zasadzie jak jest problem z owu to lekarze robią sztuczny i już! W ogóle lekarze wola sztuczny cykl. I myślę że stosują go nad wyraz, bo jest im wygodniej 😉 ja podchodzilam 2 razy na naturalnym i lekarz dawał mi ovitrelle, bo też mu się nie chciało mnie codziennie przyjmować na usg (pomijając koszt wizyt). Ale co lekarz to inne podejście! Ważne żeby było skutecznie:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, AsiaWin napisał:

No tak. W zasadzie jak jest problem z owu to lekarze robią sztuczny i już! W ogóle lekarze wola sztuczny cykl. I myślę że stosują go nad wyraz, bo jest im wygodniej 😉 ja podchodzilam 2 razy na naturalnym i lekarz dawał mi ovitrelle, bo też mu się nie chciało mnie codziennie przyjmować na usg (pomijając koszt wizyt). Ale co lekarz to inne podejście! Ważne żeby było skutecznie:) 

Raz wygodniej. Dwa, jak by wypadł transfer akurat w Boże Narodzenie albo niedzielę. To przy naturalnym nie masz piła manewru. Jak klinika w tym dniu nie działa to przepadło, czekasz na kolejny cykl. Tak samo jak na złość akurat w tym cyklu pęcherzyk nie będzie chciał urosną. Albo pęknąć. A to się podobno zdarza każdemu, nawet jak nie ma zaburzeń płodności. Też jesteś cykl do tyłu. A na sztucznym jesteś w stanie nad tym zapanować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Aja napisał:

Raz wygodniej. Dwa, jak by wypadł transfer akurat w Boże Narodzenie albo niedzielę. To przy naturalnym nie masz piła manewru. Jak klinika w tym dniu nie działa to przepadło, czekasz na kolejny cykl. Tak samo jak na złość akurat w tym cyklu pęcherzyk nie będzie chciał urosną. Albo pęknąć. A to się podobno zdarza każdemu, nawet jak nie ma zaburzeń płodności. Też jesteś cykl do tyłu. A na sztucznym jesteś w stanie nad tym zapanować. 

Dokładnie! U mnie akurat w ndz jest dyżur więc robią wszystko w razie potrzeby. Ale nie wiem jak to będzie w święta  🙂 A swoją drogą to raz próbowałam na sztucznym i mi endo nie urosło... może następnym razem też będę próbować na sztucznym i może endo urośnie i transfer w końcu się powiedzie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, AsiaWin napisał:

Dokładnie! U mnie akurat w ndz jest dyżur więc robią wszystko w razie potrzeby. Ale nie wiem jak to będzie w święta  🙂 A swoją drogą to raz próbowałam na sztucznym i mi endo nie urosło... może następnym razem też będę próbować na sztucznym i może endo urośnie i transfer w końcu się powiedzie 🙂

No niestety. Wszystko ma plusy i minusy. Ja w pierwszym przygotowaniu do transferu brałam Estrofem od 2 dnia cyklu. 7 DC nadal krwawiłam. Endometrium urosło do ok. 5 mm. Po czym w następnych dniach się zluszczylo i zaczęło narastać od nowa. Do 16 DC krwawił/ plamiłam. Transfer dopiero w 26 DC. Ale w następnych transferach rosło już jak trzeba. Więc mam nadzieję że u ciebie też będzie już Ok

 

Edytowano przez Aja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Aja napisał:

No niestety. Wszystko ma plusy i minusy. Ja w pierwszym przygotowaniu do transferu brałam Estrofem od 2 dnia cyklu. 7 DC nadal krwawiłam. Endometrium urosło do ok. 5 mm. Po czym w następnych dniach się zluszczylo i zaczęło narastać od nowa. Do 16 DC krwawił/ plamiłam. Transfer dopiero w 26 DC. Ale w następnych transferach rosło już jak trzeba. Więc mam nadzieję że u ciebie też będzie już Ok

 

Też mam taką nadzieję  🙂 wogole powiem Wam dziewczyny, że mam przymusowa przerwę ze względu na czekanie na badania. Jaki mam luz w głowie,  że nie trzeba brać leków, brak stresu czy się teraz uda,  po prostu głowa wolna 🙂 czuję że jestem wolna, jakby ktoś mi kamień z serca zdjął!!! Nabieram sił na przyszły rok!

Edytowano przez AsiaWin
  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, m_art_a napisał:

A przy okazji apropo przemyśleń to powiem Wam, że przerażające jest to jak mało wiedzy przekazują nam lekarze! Często dziewczyny nie wiedzą czy mają transfer na cyklu sztucznym czy naturalnym, czym się różnią one, czy protokół krótki czy długi, czy chociażby podstawowe informacje jak wygląda punkcja./transfer jak się do tego przygotować. 

Ja sama przyznaje, że lwią część rzeczy dowiedziałam się z forum i tego co sama doczytałam, a przecież kurde nie tak to powinno wyglądać. O ile nie dziwi mnie np. że mi czasem ktoś czegoś nie powie bo ja do in-vitro podchodzę w poradni mieszczącej się w szpitalu i mam dofinsowanie z miasta więc czasem wszystko jest szybko, szybko to nie mogę uwierzyć, że wiekszość z was płaci grube tysiące za procedure w prywatnych klinikach i nie otrzymuje podstawowych informacji, trochę to smutne 😞 

 ja przy pierwszym podejściu miałam tylko informacje które przekazał mi lekarz i nie było tego dużo ale od czasu kiedy trafiłam na to forum to raz że bardzo dużo się dowiedziałam a dwa że zaczęłam zadawać już lekarzom konkretne pytania i dużo więcej mi powiedzial. Zresztą podczas jednej z wizyt też przyznał że łatwiej mu się ze mną rozmawia jak widzi że w miarę rozumiem co do mnie mówi i nie przytłacza mnie ilość informacji jakie mi przekazuje.  Przy drugiej i teraz przy trzeciej procedurze trafiłam też na fajne embriolozki które też dokładnie wszystko powiedziały chociaż ja też już trochę więcej wiedzy miałam więc może to ja rozumiem bardziej o czym oni mówia.wiem że napewno warto jest dopytywać jak się czegos nie rozumie i nie przejmować się tym że zajmuje się czas lekarzowi mimo że bardzo się spieszy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, margareta napisał:

Ja miałam transfer 3.2.2, byłam pewna że się nie uda, wolno rosnąca beta itd a teraz jestem w 24 tc, wszystkie badania prenatalne i połówkowe ok, tak więc nie ma reguły. Zastosowaliśmy dodatkowo nacięcie otoczki. Nie nastawiaj się źle, choć wiem że ciężko, ale może my też byłyśmy takimi wolniej rozwijającym się blastkami ? tego nie wiemy. Niech pomaga Ci myśl, że masz najlepszą z możliwych blastek i powodzenia 💪 

Dodalas mi skrzydeł 🙏🏻 Dziękuje. To moja ostatnia szansa, mam nadzieje ze się uda 

Edytowano przez Haaniaa01
  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Anna Katarzyna napisał:

Oni robią badania imunologiczne itp?

Nie mają immunologa. I szczerze to niechętnie kieruja na takie badania. Acz mój lekarz w końcu się zgodził na konsultację Immunologiczne. Ale łatwo nie bylo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Aja napisał:

 Starynkiewicza. 😉

A Ty jesteś juz po udanym transferze czy w trakcie? Przepraszam ale jestem tu od niedawna, tyle nas tu jest ze jeszcze nie kojarzę dobrze kto co i kiedy 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Goralka napisał:

 ja przy pierwszym podejściu miałam tylko informacje które przekazał mi lekarz i nie było tego dużo ale od czasu kiedy trafiłam na to forum to raz że bardzo dużo się dowiedziałam a dwa że zaczęłam zadawać już lekarzom konkretne pytania i dużo więcej mi powiedzial. Zresztą podczas jednej z wizyt też przyznał że łatwiej mu się ze mną rozmawia jak widzi że w miarę rozumiem co do mnie mówi i nie przytłacza mnie ilość informacji jakie mi przekazuje.  Przy drugiej i teraz przy trzeciej procedurze trafiłam też na fajne embriolozki które też dokładnie wszystko powiedziały chociaż ja też już trochę więcej wiedzy miałam więc może to ja rozumiem bardziej o czym oni mówia.wiem że napewno warto jest dopytywać jak się czegos nie rozumie i nie przejmować się tym że zajmuje się czas lekarzowi mimo że bardzo się spieszy. 

No właśnie... Ja trafiłam tutaj kiedy już wiedziałam, że jestem w ciąży. Udało się przy 2 transferze mojej pierwszej procedury. Naprawdę byłam bardzo nieświadoma, chociaż nie powiem, że teraz posiadam jakąś ogromną wiedzę 😋

Edytowano przez Iffci@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2020 o 19:14, margareta napisał:

Ja miałam transfer 3.2.2, byłam pewna że się nie uda, wolno rosnąca beta itd a teraz jestem w 24 tc, wszystkie badania prenatalne i połówkowe ok, tak więc nie ma reguły. Zastosowaliśmy dodatkowo nacięcie otoczki. Nie nastawiaj się źle, choć wiem że ciężko, ale może my też byłyśmy takimi wolniej rozwijającym się blastkami ? tego nie wiemy. Niech pomaga Ci myśl, że masz najlepszą z możliwych blastek i powodzenia 💪 

Margareta jeśli mogę zapytać która próba u ciebie udana ? Z tego co pamietam zmienialas klinikę na Invicta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Goralka napisał:

 ja przy pierwszym podejściu miałam tylko informacje które przekazał mi lekarz i nie było tego dużo ale od czasu kiedy trafiłam na to forum to raz że bardzo dużo się dowiedziałam a dwa że zaczęłam zadawać już lekarzom konkretne pytania i dużo więcej mi powiedzial. Zresztą podczas jednej z wizyt też przyznał że łatwiej mu się ze mną rozmawia jak widzi że w miarę rozumiem co do mnie mówi i nie przytłacza mnie ilość informacji jakie mi przekazuje.  Przy drugiej i teraz przy trzeciej procedurze trafiłam też na fajne embriolozki które też dokładnie wszystko powiedziały chociaż ja też już trochę więcej wiedzy miałam więc może to ja rozumiem bardziej o czym oni mówia.wiem że napewno warto jest dopytywać jak się czegos nie rozumie i nie przejmować się tym że zajmuje się czas lekarzowi mimo że bardzo się spieszy. 

A w jakiej klinice sie leczysz? 

Jak tak piszecie o kontakcie z embriologami, to zastanawiam się czemu u nas tego nie ma... dalej nie wiem czemu byl tylko 1 zarodek, ile komorek sie zaplodnilo itd. Zastanawiam się, czy ktoś mi zadzwoni, wysle jakies informacje... czy mam się umawiać na wizyte.. Jutro będę dzwonić do koordynatorki, bo mi się kończy Neoparin to zapytam...

 

A Ty kochana kiedy transferujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2020 o 22:04, Luna_ napisał:

Przegrałam. 

Walczyłam w tym cholernym szpitalu 23 dni ale krwiak pokonał mnie po raz drugi... Dziś 3cm mojego szczęścia odeszło 😔

 

Luna tak bardzo mi przykro. Nie wyobrażam sobie nawet, co teraz czujesz.

Mam nadzieje, ze masz duzo wsparcia od bliskich.

Byłaś bardzo, bardzo dzielna. Mam nadzieję, że wkrótce los sie do Ciebie usmiechnie i przyjdzie cos dobrego, co choc troche zaleczy rany.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Haaniaa01 napisał:

Margareta jeśli mogę zapytać która próba u ciebie udana ? Z tego co pamietam zmienialas klinikę na Invicta?

3 transfer z 2 procedury. Tak, na początku byliśmy w invimed, ale lekarz nas za bardzo nie porwał, mimo mega słabego nasienia nic nam nie zaoferowali dodatkowego (choćby selekcja plemników) a do tego nie mieliśmy żadnych mrozakow z pierwszej procedury, więc decyzja była łatwa. Przenieśliśmy się do invicty i  w sumie już w pierwszym transferze była ciąża, ale niestety puste jajo i poronienie. Mieliśmy tylko jednego mrozaka i to właśnie 3.2.2 w którego naprawdę nie wierzyłam a teraz jest mi mega głupio, jak synek mnie od srodka kopie w brzuchu. Ja postanowiłam zrobić wszystko co mogłam przed tym szczęśliwym transferem, m.in. konsultowałam się z immulno i miałam włączony encorton na podwyższone NK. Myślę że to mogło pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.12.2020 o 22:04, Luna_ napisał:

Przegrałam. 

Walczyłam w tym cholernym szpitalu 23 dni ale krwiak pokonał mnie po raz drugi... Dziś 3cm mojego szczęścia odeszło 😔

 

Strasznie mi przykro 😞 śledzę Twoje losy od dawna i życzę Ci z całego serca, żeby w końcu uśmiechnelo się do Was szczęście. Jesteś bardzo dzielna, wiele przeszłaś i teraz też się podniesiesz 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny czy któraś z was miała robione badanie receptywnosci endometrium ERA? Zastanawiam się czy aby nie zmaksymalizować mojej ostatniej szansy nie zrobić tego badania. Krio na naturalnym cyklu nie powiódł się u mnie, praktycznie od dnia transferu miałam już bóle miesiączkowe. Teraz mam niby podchodzić na sztucznym. Lekarz na pytanie apropo zwiększenia szansy zasygerowal właśnie badanie ERA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, emkw35 napisał:

A w jakiej klinice sie leczysz? 

Jak tak piszecie o kontakcie z embriologami, to zastanawiam się czemu u nas tego nie ma... dalej nie wiem czemu byl tylko 1 zarodek, ile komorek sie zaplodnilo itd. Zastanawiam się, czy ktoś mi zadzwoni, wysle jakies informacje... czy mam się umawiać na wizyte.. Jutro będę dzwonić do koordynatorki, bo mi się kończy Neoparin to zapytam...

 

A Ty kochana kiedy transferujesz?

Lecze się w Parens. Dzwoń i pytaj o wszystko powinni ci powiedzieć jeszcze możesz też poprosić o pełną dokumentację i tam też dużo więcej informacji jest niż na wizytach. 

Ja jeszcze nie wiem dokładnie kiedy transferuje. W przyszły pon mam wizyte to sie dowiem ale jak się uda to w okolicy świat. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Iffci@ napisał:

No właśnie... Ja trafiłam tutaj kiedy już wiedziałam, że jestem w ciąży. Udało się przy 2 transferze mojej pierwszej procedury. Naprawdę byłam bardzo nieświadoma, chociaż nie powiem, że teraz posiadam jakąś ogromną wiedzę 😋

I super że się udało! Obyś nie musiała się dokształcać 😉 trzymajcie się tam zdrowo 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×