Aja 477 Napisano Lipiec 9, 2020 2 godziny temu, DoMi napisał: Właśnie dzwonili z kliniki. Niestety nie widać cech zapłodnienia żadnej komórki. Każą czekać bo może do soboty coś się ruszy. Strasznie się podłamałam bo niby wszystko szło dobrze. Miałyście kiedyś taką sytuację? Ja tak miałam przy pierwszej procedurze. Ale miałam tylko 1 dobra komórkę i jedna, która dojrzała w laboratorium. Ty mialas 9 prawidłowych komórek? Czy 9 komórek pobrali pobrali wogole, ale nie podali ci ile z nich jest dojrzała i zdolna do zapłodnienia? Bo to wynik aż niewyobrażalny. Żeby z 9 nie zapłodniła się żadna? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Lipiec 9, 2020 Przed chwilą, Aja napisał: Ja tak miałam przy pierwszej procedurze. Ale miałam tylko 1 dobra komórkę i jedna, która dojrzała w laboratorium. Ty mialas 9 prawidłowych komórek? Czy 9 komórek pobrali pobrali wogole, ale nie podali ci ile z nich jest dojrzała i zdolna do zapłodnienia? Bo to wynik aż niewyobrażalny. Żeby z 9 nie zapłodniła się żadna? Pobrali 9. 6 poddali zapłodnieniu ale zadna się nie zapłodniła i kazali czekać do soboty. 3 chciałam oddać na dawstwo ale w tej sytuacji chyba będę mrozić. Czy twoja komórka ruszyła z opóźnieniem czy jej się nie udało? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Lipiec 9, 2020 26 minut temu, czarnamamba777 napisał: Dzisiaj rano kontrola, już 9 dzień stymulacji (krótki protokół). Lekarz naliczyl w prawym jajniku 19 pęcherzyków między 12 a 17 mm a w lewym ponad 20 między 11 a 16 mm. Powiedział że sporo tego i na pewno transfer będzie mrożony. Mam kontynuować do soboty leki żeby wszystko podrosło jeszcze i w sobote mieć kontrole. Punkcja prawdopodobnie w poniedziałek, może we wtorek. Troszkę mnie przeraża ta liczba. Czy to normalne Przy pco tak. Zwłaszcza jeśli masz bardzo wysokie AMH. Ja miałam ponad 30 pęcherzyków w drugiej stymulacji. Po prostu tak jest. I to że transfer odroczony. Też prawie standard przy pco. Musisz się tylko przygotować na to że ok 2/3 pęcherzyków będzie pustych. A z tych gdzie będą komórki, ok połowa bedzie niedojrzała. Ale to i tak powinno dać ci wynik koło 10 pięknych komórek do zapłodnienia. Taka specyfika PCO. Trzam kciuki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Keffy 249 Napisano Lipiec 9, 2020 1 godzinę temu, słoneczko1988 napisał: Będziemy tu trzymać kciuki. 8 leków?? Co dostałaś ?? Chgba jesteś obstawiona z każdej strony Dosłownie z każdej strony mam plastry System, areozol lenzetto, luteinę, buscopan, prolutex, metypred, estrofem, neoparin. Samego estrogenu 3 rodzaje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
czarnamamba777 231 Napisano Lipiec 9, 2020 (edytowany) Dzięki za odpowiedź. Tak to moja pierwsza stymulacja. Wlasnie tego sie obawiam, ze duza ilosc znaczy super g...niana jakosc... i mam nadzieje, ze do tego poniedzialku to te jajniki mi nie wybuchna od srodka... bo drugiej doby czulam jakby mi ktos mini bombe wsadzil do srodka... Edytowano Lipiec 9, 2020 przez czarnamamba777 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Luna_ 861 Napisano Lipiec 9, 2020 U mnie upadła teoria ewentualnego cudu okres spóźniony ale przyszedł dzisiaj. Od jutra ruszam z zastrzykami . Ostatnio miałam 1 świeży zarodek transferowany i 2 blastki do zamrożenia. Tym razem mam nadzieję na trochę więcej. No ale oby nie poszło gorzej bo zmieniłam lekarza i idę z innymi lekami itd. Parter mój był przeciwny tej zmianie więc jak pójdzie gorzej będę miała w domu dym 3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Lipiec 9, 2020 7 minut temu, DoMi napisał: Pobrali 9. 6 poddali zapłodnieniu ale zadna się nie zapłodniła i kazali czekać do soboty. 3 chciałam oddać na dawstwo ale w tej sytuacji chyba będę mrozić. Czy twoja komórka ruszyła z opóźnieniem czy jej się nie udało? Nie. Nie miałam żadnego zarodka po pierwszej procedurze. U mnie dokładnie było tak. Perzerzykow było 12. I z wszystkich pobrali płyn. Ale tylko w 5 były komórki. I z tych 5 tylko jedna była dozrzala i jedna rokująca. I te dwie tylko zapladniali. I żadna się nie zapłodniła. Więc informacja że pobrali 9 nic nie mówi o tym ile z nich było dojrzałych i zdolnych do zapłodnienia. Jeśli zapladniali 6 to domysl się że te były conalmniej rokujące. Ale moze dobrym pomysłem byłoby dowiedzieć się od nich ile dojrzałych komórek udało się uzyskać. A nie wszystkich komórek ogółem. Chyba że 9 to liczba dojrzałych komórek które udało się pozyskać? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Keffy 249 Napisano Lipiec 9, 2020 2 minuty temu, Luna_ napisał: U mnie upadła teoria ewentualnego cudu okres spóźniony ale przyszedł dzisiaj. Od jutra ruszam z zastrzykami . Ostatnio miałam 1 świeży zarodek transferowany i 2 blastki do zamrożenia. Tym razem mam nadzieję na trochę więcej. No ale oby nie poszło gorzej bo zmieniłam lekarza i idę z innymi lekami itd. Parter mój był przeciwny tej zmianie więc jak pójdzie gorzej będę miała w domu dym Luna to trzymam kciuki!! A faceta zawsze da się jakoś uglaskac jakby co najlepsze jest z nimi też to że oni są poza tym wszystkim a mają czasem najwięcej do powiedzenia 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczko1988 134 Napisano Lipiec 9, 2020 11 minut temu, Keffy napisał: Dosłownie z każdej strony mam plastry System, areozol lenzetto, luteinę, buscopan, prolutex, metypred, estrofem, neoparin. Samego estrogenu 3 rodzaje To musi się udać . Tylko czopków brakuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Lipiec 9, 2020 11 minut temu, czarnamamba777 napisał: Dzięki za odpowiedź. Tak to moja pierwsza stymulacja. Wlasnie tego sie obawiam, ze duza ilosc znaczy super g...niana jakosc... i mam nadzieje, ze do tego poniedzialku to te jajniki mi nie wybuchna od srodka... bo drugiej doby czulam jakby mi ktos mini bombe wsadzil do srodka... Nie powinny. Po punkcji może być trochę gorzej. Ale mi jajniki urosły do 15 cm i nie pękły. I nawet jakoś bardzo nie bolały. Więc dasz radę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mroowka Zet 135 Napisano Lipiec 9, 2020 3 godziny temu, P@ulina napisał: Tzn w pierwszej procedurze na 4 komorki mialam 3 zarodki. Jedna blastocysta a dwa 3dniowe super klasy. Teraz przy drugiej procedurze mialam 5 komorek z czego jedna sie nie zaplodnila, dwie stanely na etapie wytworzonych przedjądrzy, jedna stanela na etapie moruli a jedna byla ze mną i byla podobno super, z ogromnym węzłem zarodkowym. Problem lezy po mojej stronie, mam pieprz**ną endometriozę przez którą mam slabe komorki. Do tego niskie amh wiec nie wystymuluje chyba wiecej komorek niz ok 5.. maz nasienie ma wzorowe. Jakby tego bylo malo mam kir AA i moje cialo zwalcza zarodek. Po prostu masakra.. Paulina a co to jest ten kir aa i jak to można zbadać? Ja się zastanawiam nad dodatkowymi badaniami, lekarz zaproponował kariotyp. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Lipiec 9, 2020 22 minuty temu, Aja napisał: Nie. Nie miałam żadnego zarodka po pierwszej procedurze. U mnie dokładnie było tak. Perzerzykow było 12. I z wszystkich pobrali płyn. Ale tylko w 5 były komórki. I z tych 5 tylko jedna była dozrzala i jedna rokująca. I te dwie tylko zapladniali. I żadna się nie zapłodniła. Więc informacja że pobrali 9 nic nie mówi o tym ile z nich było dojrzałych i zdolnych do zapłodnienia. Jeśli zapladniali 6 to domysl się że te były conalmniej rokujące. Ale moze dobrym pomysłem byłoby dowiedzieć się od nich ile dojrzałych komórek udało się uzyskać. A nie wszystkich komórek ogółem. Chyba że 9 to liczba dojrzałych komórek które udało się pozyskać? Właśnie zdałam sobie sprawę, że nic nie wiem więc zadzwoniłam do kliniki i będą się dziś ze mną kontaktować 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Luna_ 861 Napisano Lipiec 9, 2020 2 minuty temu, DoMi napisał: Właśnie zdałam sobie sprawę, że nic nie wiem więc zadzwoniłam do kliniki i będą się dziś ze mną kontaktować To jest jednak plus doświadczenia ale i plus tego forum. Przy 1 procedurze każda z nas jak dziecko we mgle. Nic nie wiemy o co tak naprawdę chodzi, o co spytać, co ważne, co i jak powinno wyglądać jeżeli masz jakies wątpliwości pytaj się i korzystaj z wiedzy innych a potem męcz lekarza i klinikę żeby jeżeli ta procedura nie wypali z drugą poszło lepiej. Trzymam kciuki mimo wszysko żeby te komoreczki ruszyły Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Lipiec 9, 2020 (edytowany) 26 minut temu, Luna_ napisał: To jest jednak plus doświadczenia ale i plus tego forum. Przy 1 procedurze każda z nas jak dziecko we mgle. Nic nie wiemy o co tak naprawdę chodzi, o co spytać, co ważne, co i jak powinno wyglądać jeżeli masz jakies wątpliwości pytaj się i korzystaj z wiedzy innych a potem męcz lekarza i klinikę żeby jeżeli ta procedura nie wypali z drugą poszło lepiej. Trzymam kciuki mimo wszysko żeby te komoreczki ruszyły No to już wszystko wiem. Wszystkie 6 komórek do zapłodnienia było dojrzałych. Nasienie też było dobre. Komórki dalej żyją i embriolog kazał czekać do soboty bo może dadzą cechy zapłodnienia tzn.zaczną się dzielić. Tak może się zdarzyć. Na sobotę mam teoretycznie zaklepany transfer. Jutro mogę też sama zadzwonić do lab.embriologicznego i dowiedzieć się jak wygląda sytuacja. Wszystkie leki do ewentualnego transferu też mam przyjmować. Edytowano Lipiec 9, 2020 przez DoMi 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Lipiec 9, 2020 25 minut temu, DoMi napisał: Właśnie zdałam sobie sprawę, że nic nie wiem więc zadzwoniłam do kliniki i będą się dziś ze mną kontaktować Ja przy pierwszej procedurze tez nic nie rozumiałam i tak robiłam co mi kazali i robiłam. Dopiero jak się okazało, że nie mam żadnych zarodków, to jakby mnie cegła walnęli i się o ocknęłam. Jak wracam pojęcia do tej stymulacji to przypomina sobie że to było tak Punkcja była w piątek i w sobotę telefon że żadna z 2 komórek się nie zapłodniła, ale...... Że chodują je dalej do 3 doby, bo czasem jest tak, że komórka rusza później, albo wręcz przeciwnie, ruszyła wczesniej i przy obserwacji nie by było już widać przedjadrzy, no one się pojawiają tylko na krótki czas, a potem znikają, a komórka zaczęła się później prawidłowo dzielić. Więc jest jeszcze szansa że która ruszy. Trzeba w to wierzyć. Bo to by było wręcz niesowicie nieprawdopodobne jakby żadna się niezaplodnila. Co u was jest przeszkodą w zajściu w ciążę wogole? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Lipiec 9, 2020 4 minuty temu, DoMi napisał: No to już wszystko wiem. Wszystkie 6 komórek do zapłodnienia było dojrzałych. Nasienie też było dobre. Komórki dalej żyją i embriolog kazał czekać do soboty bo może dadzą cechy zapłodnienia tzn.zaczną się dzielić. Tak może się zdarzyć. Na sobotę mam teoretycznie zaklepany transfer. Jutro mogę też sama zadzwonić do lab.embriologicznego i dowiedzieć się jak wygląda sytuacja. Wszystkie leki do ewentualnego transferu też mam przyjmować. A zapytałaś o 3 pozostałe? Czy też są dojrzałe? No.... Czyli dokładnie tak jak mi powiedzieli. Mogli z obserwacją nie trafić na przedjardza, ale jeśli zaczną się dzielisz to znaczy że ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Lipiec 9, 2020 12 minut temu, Aja napisał: Ja przy pierwszej procedurze tez nic nie rozumiałam i tak robiłam co mi kazali i robiłam. Dopiero jak się okazało, że nie mam żadnych zarodków, to jakby mnie cegła walnęli i się o ocknęłam. Jak wracam pojęcia do tej stymulacji to przypomina sobie że to było tak Punkcja była w piątek i w sobotę telefon że żadna z 2 komórek się nie zapłodniła, ale...... Że chodują je dalej do 3 doby, bo czasem jest tak, że komórka rusza później, albo wręcz przeciwnie, ruszyła wczesniej i przy obserwacji nie by było już widać przedjadrzy, no one się pojawiają tylko na krótki czas, a potem znikają, a komórka zaczęła się później prawidłowo dzielić. Więc jest jeszcze szansa że która ruszy. Trzeba w to wierzyć. Bo to by było wręcz niesowicie nieprawdopodobne jakby żadna się niezaplodnila. Co u was jest przeszkodą w zajściu w ciążę wogole? Właśnie dokładnie to usłyszałam od lekarza. Ze może nie było widać przedjądrzy ale potem będą się normalnie rozwijać. Wszystkie 9 komórek są dobrej jakości ale tylko 6 mogli poddać zapłodnieniu bo nie mam 35lat. U nas problemem jak dotychczas są tylko niedrożne jajowody ale wiem, że wielu badań nie mamy zrobionych bo moja Pani doktor stwierdziła, że przy pierwszej próbie i wszystkich pozytywnych wynikach nie chce nas bez sensu naciągać na koszty. Ach i jeszcze usłyszałam "absolutnie nie mówiłam, że komórki nie ruszyły tylko, że nie widać cech zapłodnienia". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Lipiec 9, 2020 20 minut temu, DoMi napisał: Właśnie dokładnie to usłyszałam od lekarza. Ze może nie było widać przedjądrzy ale potem będą się normalnie rozwijać. Wszystkie 9 komórek są dobrej jakości ale tylko 6 mogli poddać zapłodnieniu bo nie mam 35lat. U nas problemem jak dotychczas są tylko niedrożne jajowody ale wiem, że wielu badań nie mamy zrobionych bo moja Pani doktor stwierdziła, że przy pierwszej próbie i wszystkich pozytywnych wynikach nie chce nas bez sensu naciągać na koszty. Ach i jeszcze usłyszałam "absolutnie nie mówiłam, że komórki nie ruszyły tylko, że nie widać cech zapłodnienia". Super. A ty jako laik nie po studiach medycznyvh mialas wyłapać i prawidłowo zrozumieć te subtelność językową.... Eh.... Nic to. Życzę żeby transfer się odbył!!!! Trzymam kciuki. Co robicie z pozostałymi 3 komórkami? Jeśli masz niedrożne jajowody to faktycznie warto było spróbować pierwszy raz bez tej tony badań. Chyba że powód niedrożności jajowodów moze być też przyczyną innych komplikacji. . . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Lipiec 9, 2020 11 minut temu, Aja napisał: Super. A ty jako laik nie po studiach medycznyvh mialas wyłapać i prawidłowo zrozumieć te subtelność językową.... Eh.... Nic to. Życzę żeby transfer się odbył!!!! Trzymam kciuki. Co robicie z pozostałymi 3 komórkami? Jeśli masz niedrożne jajowody to faktycznie warto było spróbować pierwszy raz bez tej tony badań. Chyba że powód niedrożności jajowodów moze być też przyczyną innych komplikacji. . . Bardzo chciałam te komórki oddać, bo myślałam, że z tych 6 coś jednak będzie. Nawet podpisałam już wszystkie zgody na dawstwo ale dzis doktor powiedziała że może lepiej je w tej sytuacji zamrozić. Do soboty mam podjąć decyzję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Caffea 39 Napisano Lipiec 9, 2020 DoMi , dawstwo to piękny gest, ale mysle ze Ty i lekarka macie racje, ze w tej sytuacji lepiej je zamrozić. Śledzę Twoje posty i chce Ci tylko napisać ze zrobiłaś juz co mogłaś, teraz pozostaje tylko czekać. Cieżko układać plany i miec strategie na to co dalej, kiedy embriolog mowi ze trzeba czekać. Nie chciałabym żebys miała poczucie ze za mało robisz- telefon do kliniki to wszystko co teraz pozostaje. Czasami mam wrażenie ze tu na tym forum panuje przekonanie ze wszystkie musimy DZIALAC, wiedzieć co dalej, planować , duzo czytac, nie poddawać sie, mobilizować od razu po porażce. Ja przy swojej pierwszej procedurze nawet nie rozmawiałam z embriologiem. W dniu transferu dowiedziałam sie od lekarza ze mam 2 zarodki z czego jeden bardzo slaby. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Caffea 39 Napisano Lipiec 9, 2020 2 godziny temu, Luna_ napisał: U mnie upadła teoria ewentualnego cudu okres spóźniony ale przyszedł dzisiaj. Od jutra ruszam z zastrzykami . Ostatnio miałam 1 świeży zarodek transferowany i 2 blastki do zamrożenia. Tym razem mam nadzieję na trochę więcej. No ale oby nie poszło gorzej bo zmieniłam lekarza i idę z innymi lekami itd. Parter mój był przeciwny tej zmianie więc jak pójdzie gorzej będę miała w domu dym Luna, to bedzie DOBRA ZMIANA. Pan D. juz dostal 'swoja szanse', teraz czas na nowe, swieze spojrzenie . Uwazam ze to bylo swietne posuniecie. Napisz prosze co zaproponowal nowy lekarz. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Lipiec 9, 2020 23 minuty temu, Caffea napisał: DoMi , dawstwo to piękny gest, ale mysle ze Ty i lekarka macie racje, ze w tej sytuacji lepiej je zamrozić. Śledzę Twoje posty i chce Ci tylko napisać ze zrobiłaś juz co mogłaś, teraz pozostaje tylko czekać. Cieżko układać plany i miec strategie na to co dalej, kiedy embriolog mowi ze trzeba czekać. Nie chciałabym żebys miała poczucie ze za mało robisz- telefon do kliniki to wszystko co teraz pozostaje. Czasami mam wrażenie ze tu na tym forum panuje przekonanie ze wszystkie musimy DZIALAC, wiedzieć co dalej, planować , duzo czytac, nie poddawać sie, mobilizować od razu po porażce. Ja przy swojej pierwszej procedurze nawet nie rozmawiałam z embriologiem. W dniu transferu dowiedziałam sie od lekarza ze mam 2 zarodki z czego jeden bardzo slaby. Caffea dziękuję za pokrzepiające słowa. Wiem, że w tym momencie nic więcej zrobić nie mogę ale mimo wszystko to strasznie frustrujące bo niby komórki dobre nasienie też a satysfakcjonującego efektu brak Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziallena31 113 Napisano Lipiec 9, 2020 2 godziny temu, Mroowka Zet napisał: Paulina a co to jest ten kir aa i jak to można zbadać? Ja się zastanawiam nad dodatkowymi badaniami, lekarz zaproponował kariotyp. To jest badanie genetyczne. Kir to są receptory, ktore znajduja sie na powierzchni komorek NK i albo jak to Docent powiedzial przyciagaja, albo odpychaja zarodek. W wyniku wychodzi albo bx albo aa, jak wyjdzie aa wtedy bedxiemy sie martwic tak mi powiedzial Docent. Ja zamówiłam badanie w Medgen w Warszawie, gdzie przesyłają Ci pakiet do domu i trzeba samemu zakraplac krwią z palca zaznaczone miejsca na bibulce. Przedwczoraj odeslalam, dziś do nich doszło. Teraz pozostaje czekać na wynik. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzanna# 48 Napisano Lipiec 9, 2020 2 godziny temu, DoMi napisał: No to już wszystko wiem. Wszystkie 6 komórek do zapłodnienia było dojrzałych. Nasienie też było dobre. Komórki dalej żyją i embriolog kazał czekać do soboty bo może dadzą cechy zapłodnienia tzn.zaczną się dzielić. Tak może się zdarzyć. Na sobotę mam teoretycznie zaklepany transfer. Jutro mogę też sama zadzwonić do lab.embriologicznego i dowiedzieć się jak wygląda sytuacja. Wszystkie leki do ewentualnego transferu też mam przyjmować. Ja dzisiaj miałam punkcie. Miałam mało komórek ale wszystkie 5 udało się pobrać. Teraz pozostaje tylko czekać w stresie. Boję się czy któraś będzie dobra i będzie zarodek. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Lipiec 9, 2020 9 minut temu, Zuzanna# napisał: Ja dzisiaj miałam punkcie. Miałam mało komórek ale wszystkie 5 udało się pobrać. Teraz pozostaje tylko czekać w stresie. Boję się czy któraś będzie dobra i będzie zarodek. Będzie dobrze. A jak się czujesz po punkcji? Do mnie jeszcze dzwoniła moja Pani doktor i przyznała, że skoro wszystko było dobrze to podejrzane wydaje jej się, że żadna komórka nie daje oznak zapłodnienia. Podejrzewa, że komórki zapłodniły się wcześniej a akurat jak embriolog je podglądał to przedjądrza zanikły i jutro będą się już dzielić. Także mam iskierkę nadziei 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kinga123 381 Napisano Lipiec 9, 2020 (edytowany) 1 godzinę temu, DoMi napisał: Bardzo chciałam te komórki oddać, bo myślałam, że z tych 6 coś jednak będzie. Nawet podpisałam już wszystkie zgody na dawstwo ale dzis doktor powiedziała że może lepiej je w tej sytuacji zamrozić. Do soboty mam podjąć decyzję. Jeśli mogę coś doradzić, to myśl najpierw o sobie. Myślę że w razie jakbyś je chciała kiedyś oddać a będą zamrożone to też nie będzie problemu. A jeśli będzie to trudno. I trzymam kciuki za te iskierki nadziei dbaj o siebie Edytowano Lipiec 9, 2020 przez Kinga123 Dopisek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DoMi 327 Napisano Lipiec 9, 2020 5 minut temu, Kinga123 napisał: Jeśli mogę coś doradzić, to myśl najpierw o sobie. Myślę że w razie jakbyś je chciała kiedyś oddać a będą zamrożone to też nie będzie problemu. A jeśli będzie to trudno. I trzymam kciuki za te iskierki nadziei dbaj o siebie Tak, w tej sytuacji to my jesteśmy priorytetem, nie dawstwo. Są już nawet zamrożone tylko muszę w sobotę wycofać zgodę na oddanie. Szkoda bo myślałam, że razem ze mną będzie się też cieszyć inna kobieta. A tu nikt się na razie nie cieszy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magdaa 218 Napisano Lipiec 9, 2020 Grrr, bylam na krwi po osmej a nadal nie mam wyniku... w labolatorium nie odbieraja telefonow, szlag mnie dzis trafi:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Aja 477 Napisano Lipiec 9, 2020 8 minut temu, Magdaa napisał: Grrr, bylam na krwi po osmej a nadal nie mam wyniku... w labolatorium nie odbieraja telefonow, szlag mnie dzis trafi:/ Ech.... Trzymaj się. Czekam tu już od 14 na te twoje wyniki..... Nie jesteś sama. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzanna# 48 Napisano Lipiec 9, 2020 (edytowany) 1 godzinę temu, DoMi napisał: Będzie dobrze. A jak się czujesz po punkcji? Do mnie jeszcze dzwoniła moja Pani doktor i przyznała, że skoro wszystko było dobrze to podejrzane wydaje jej się, że żadna komórka nie daje oznak zapłodnienia. Podejrzewa, że komórki zapłodniły się wcześniej a akurat jak embriolog je podglądał to przedjądrza zanikły i jutro będą się już dzielić. Także mam iskierkę nadziei Boli mnie podbrzusze ale to normalne. Ogólnie narkoza ok nie miałam żadnych sensacji żołądkowych. Stresuje się tylko co będzie z tego ale to jak każdy. Trochę mnie martwi że mam mało komórek. Musimy obie byc dobrej myśli . Edytowano Lipiec 9, 2020 przez Zuzanna# Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach