Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anna8888

Mąż choleryk

Polecane posty

Witam. Mam problem a z drugiej strony wiem co mi poradzicie  i wydaje mi się że wiem co mam zrobić. Mój mąż mnie nie szanuje i jest chamskie. O byle głupoty wścieka się, krzyczy i mówi bardzo niemiłe rzeczy typu:...ko, ...alaj itp. Oczywiście oprócz tych akcji mniej więcej raz w miesiącu, jest między nami dobrze. Tylko jeśli coś pójdzie nie po jego myśli, zrobię coś źle to on się wścieka. Aha.. I nigdy nie przeprasza, obraza się na tydzień dwa. Zastanawiam się czy jest co ratować. Wiem że powinnam mu kopnąć w dupe... No ale... Mamy 2 dzieci, poza tymi akcjami jest ok, już raz się rozwiodłam (1mąż mnie zdradzal) i nie wyobrażam sobie zostać znowu sama. Jestem przerażona, jestem w krop w a z drugiej strony wiem że nie zasługuje na takie traktowanie. Bo jak się kłócimy on mówi niestworzone rzeczy żeby mi tylko sprawić przykrość. Ze nie sprzątam dobrze, gotuję raz za czas, na moją mamę itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mówią ze człowiek po przejściach jest mądrzejszy. Wyciągnęłaś wnioski z poprzedniego związku? Po jakim czasie ponownie się związałaś i dlaczego nie wyobrażasz sobie bycia samotną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też myślałam że spotkałam cudownego człowieka. Bo tak było na początku. Znaliśmy się już długo przez tym jak zostaliśmy para. Był fantastyczny i kochany. Związałam się po 3 latach. Wnioski to takie wyciągnęłam żeby w kolejnym dać z siebie 100% i się starać. Nie wyobrażam sobie bycia samotna bo już raz to przechodziłam i wiem że to nie jest łatwe. Poza tym dzieciom nie wiem jak to wytłumaczyć bo kochają tatę a on ich. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trudno mi radzić, bo nie rozumiem ludzi, z którymi nie da się usiąść i spokojnie porozmawiać, wyciągnąć wnioski i pracować nad sobą. Jeśli rozmawiasz z nim na spokojnie  i uświadamiasz mu, że niszczy w ten sposób Twoją miłość, że może doprowadzić tym do rozpadu rodziny i żeby pracował nad metodami wyciszania się, bo to konieczne by was zatrzymać, a on zaraz znowu to robi to trudno tu doradzać. Powinien nauczyć się panować nad językiem, inaczej bym złożyła pozew o  separacje, może to nim wstrząśnie, samo straszenie i nic nie robienie w temacie, powoduje, że on czuje się bezkarny, nie wierzy, że odejdziesz, więc nie ma powodu się zmieniać, bo fakt, że Cię rani widać mało go obchodzi, a powinien. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie szukaj wymówek. Praktycznie z takiej sytuacji są dwa wyjścia, albo się podporządkowujesz, przyjmujesz do świadomości ze sytuacja nie ulegnie zmianie, ciagle wachania nastroju itp.  albo robisz rewolucje i zaprowadzasz porządek w swoim życiu. Tak wiec wszystko zależy od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Dzisiaj nawet zaczęłam myśleć że o wiele prościej byłoby jakby mnie uderzył wtedy na pewno zostawiłabym go. Dlatego też tak panicznie boję się rozstania bo to byłaby druga moja porazka. Jestem w dobrej sytuacji, mam dobrą pracę, dom rodziców na mnie więc tu tylko chodzi o kwestie uczuciowe i o wartości bo rodzina dla mnie najważniejsza. Ale tak jak piszecie, ja mu daje przyzwolenie tylko strasząc słowami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziękuję. Dzisiaj nawet zaczęłam myśleć że o wiele prościej byłoby jakby mnie uderzył wtedy na pewno zostawiłabym go. Dlatego też tak panicznie boję się rozstania bo to byłaby druga moja porazka. Jestem w dobrej sytuacji, mam dobrą pracę, dom rodziców na mnie więc tu tylko chodzi o kwestie uczuciowe i o wartości bo rodzina dla mnie najważniejsza. Ale tak jak piszecie, ja mu daje przyzwolenie tylko strasząc słowami. 

Kiedyś przeczytałam słowa  psychologa, że jak kobieta straszy wyprowadzką, to musi być na nią gotowa, bo nie ma nic gorszego niż straszyć i nie działać, wtedy lepiej nic nie mówić, bo efekt jest odwrotny, kobieta pokazuje, że nie ma siły na poważne kroki i tym samym mężczyzna czuje się jeszcze bardziej  bezkarny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Malwa coś w tym jest. Mi psycholog mówiła właśnie podobnie. Ze albo zgodzę się tak żyć. Ponoć niektórym kobietom to nie przeszkadza. A jak nie to powinnam go "wyrzucić" może wtedy zrozumie, choć nie gwarantuje że tak będzie. Gdyż te typy mają czasem tak, że nawet jeśli widzą swój błąd to nigdy do niego się nie przyznadza. A mój mąż nigdy.. A jesteśmy razem 9 lat mnie nie przeprosił. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Anna8888 Myślę, że gdyby Cię uderzył to wcale nie byłoby prościej, też byś go tłumaczyła, że się zdenerwował, że miał gorszy dzień... Nie pytam czy próbowałaś z nim rozmawiać, bo na pewno tak. Uważam, że nie masz co słuchać złotych rad w stylu: pogadaj z nim, wytłumacz...podejdz delikatnie, to nic nie pomoże. Musisz myśleć o sobie, dzieciach i wtedy postanów. Nie bój się też, że zostaniesz sama, bo czasami to lepsze niż żyć z potworem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak coś mu nie gra to niech sam sobie ugotuje i posprząta 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To jest tzw przemoc psychiczna i raczej nic dobrego z tego nie będzie.Tylko czekać aż Cię uderzy,to tylko kwestia czasu.Szczera rozmowa i warunek ze jeśli sie nie zmieni ,odejdziesz.Inaczej bedziesz meczona psychicznie juz zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie też zaczynam współczuć jak mogłam na to wszystko pozwolić. Najgorsze jest to, że nie mam pojęcia dlaczego tak się to potoczyło.. Przecież na początku nie było żadnych oznak przemocowosci i wydaje mi się że jako mama i  żona spełniałam się a on nie miał i nie ma podstaw do takich zachowań. Sorry wg niego ma podstawy... Bo chyba nie powinnam mieć swojego zdania i jak on mówi że gdzieś jest brudno to ja powinnam że skruszona miną wziąć ścierę i iść sprzątać. Ale to nie ja... Ja wtedy bronię się i swoich racji i jego to chyba najbardziej wkurza że nie chodzę z podkolonym ogonem. I wtedy dochodzi do największych kłótni i jego obrażania mnie. Walczę o swoje ala potem walczę też o swoją rodzinę. On twierdzi że to ja powoduje u niego te nerwy i że jak będę robiła dobrze to on się nie będzie wkurzal. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pomyśl teraz Lakier z paznokcia, że nie ma przyzwolenia społecznego na rozwód, bo mężu raz na miesiąc nazwał kobietę ku.rwa. Chociaż przyznaję ci like.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszystkie pomocne słowa. Pistaram się być silniejsza w swoich czynach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facet stosuje wobec Ciebie przemoc psychiczną. 

Jak można żyć z kimś takim, jaki przykład dla dzieci? 

Jesteś szczęśliwa z nim? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Facet stosuje wobec Ciebie przemoc psychiczną. 

Jak można żyć z kimś takim, jaki przykład dla dzieci? 

Jesteś szczęśliwa z nim? 

Poza tymi dniami gdy najpierw jest niemiły a pitem milczy to tak. Jestem wtedy szczęśliwa. Jest wtedy dobrym i wartościowym człowiekiem. Dlatego tak ciężko zdezygnowac mi z tego małżeństwa i walczę o pełna rodzinę. Ale z drugiej strony uważam, że on ma jakieś zaburzenia psychiczne i wymagają one leczenia. Chciałam mu pomóc, proponowałam terapię, Tłumaczyłam. On nie widzi problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trwa u niego ponurność i jest w sobie zamknięty i chce mieć spokój, więc ma zerową empatie i nienawiść do wszystkich, jak nie chce psychologa, to musisz zrobić sobie od niego przerwę aż zacznie tęsknić lub też dieta pomaga czasem też na układ nerwowy ogórki kiszone pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Poza tymi dniami gdy najpierw jest niemiły a pitem milczy to tak. Jestem wtedy szczęśliwa. Jest wtedy dobrym i wartościowym człowiekiem. Dlatego tak ciężko zdezygnowac mi z tego małżeństwa i walczę o pełna rodzinę. Ale z drugiej strony uważam, że on ma jakieś zaburzenia psychiczne i wymagają one leczenia. Chciałam mu pomóc, proponowałam terapię, Tłumaczyłam. On nie widzi problemu

Twoja decyzja, ale mnie by taki facet męczył. Bałabym się znowu tych dni, bałabym się każdego problemu, sprawy żeby nie wrócił taki diabeł. 

Tak, potrzebuje pomocy. Ale jeśli prosisz go a on ma na to wywalone, widać jak mu zależy na zmianie. Nie zmienisz go. On się nie zmieni. Sam nie chce, to nikt za niego tego nie zrobi. 

Kiedyś może Cię uderzyć, i co wtedy? 

Nie ma to jak rollacaster w życiu, przy pełnych emocjach i napięciu, jeśli odpowiada Tobie takie życie to droga wolna. 

Baby, czemu Wy latacie za takimi facetami?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz 2 dzieci - chcesz żeby żyły w strachu? W wiecznym wstydzie? Bo to się z nimi stanie, jeśli nie zareagujesz. Będąc z nim dalej pozwalasz, by niszczył życie tobie i dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×