Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Milka78

Zdrada

Polecane posty

Skoro tak cudownie z k , skoro tak zle z m i jest się samowystarczalnym to po co się z m męczyc jeszcze 20 i więcej lat gdy szczęście czeka ? Może m też ma dosyc tego i chętnie rozejdzie się w koncu dziecko dorosłe, stabilizacja finansowa. Nie lepiej teraz niż gdy wyda się romans który zrujnuje psychikę m (pal jego ) i dzieciaka ( nigdy tego nie wymaże z umysłu że matka zdradzała tatę). Szansę na poprawę małżeństwa z powodu twojej zdrady raczej nie widzę , ty już nigdy nie powrócisz z uczuciami pierwotnymi do męża którego nie cierpisz a to uczucie będzie narastać aż do nienawiści. Między bajki można włożyć tzw wyjście szczęśliwe z romansu , to tylko w harlekinach. Weż kartkę i napisz co ci da: 1) pozostanie w starym związku 2) rozwód 3) wydanie się romansu i rozwód. Przy czym opcja 1 jest czasowa aż przejdzie w opcję 3 bo ty już popłynełaś i nie zrezygnujesz z kochanka no chyba że on kopnie ciebie = takie schematyczne życie (poczytaj na forach). Nawet nie zdajesz sobie jeszcze sprawy jaką sobie krzywdę wyrządziłaś , ale to z czasem dotrze do ciebie (poczytaj wychodzenie z romansu ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przemyślałam to co piszesz. Patrzę na to z każdej możliwej strony... będzie co ma być 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A więc witaj w klubie pań : ,,wychodzenie z romansu" które nigdy nie nastąpi. Wytrzymasz to ? nie kazda osoba jest w stanie unieść psychicznie romans a nawet pojedyńczą zdradę (wyrzutu przychodzą z czasem) nie każda osoba jest w stanie ukrywać romans bo to wymaga ciągłej uwagi i czujności, przebiegłości, doskonałego oszukiwania i kłamania nie tylko jeszcze męża ale i rodziny, nie każdy jest w stanie wytrzymać z osobą którą się nie kocha a z tamtym widzieć się od czasu do czasu. Teraz jesteś w fazie początkowej , zauroczenie zasłania perspektywę = tu i teraz a co potem to nieważne. To fajne uczucie , znikają wszystkie problemy, odpowiedzialność ale tak się nie da długo wytrzymać. Dlaczego boimy się prawdy nie tylko o sobie ? dlaczego komplikujemy sobie życie - bo nudno . A wystarczy si e rozejść i bedzie jeszcze bardziej ciekawie bo już nic nas nie będzie obciążało odpowiedzialnością, obowiązkiem, zobowiązaniami itp - będziemy tylko my i ewentualnie aktualny kochanek chociaż w tym momencie to byłby partner. Ty już nie wrócisz uczuciowo do męża. Pamiętaj bardziej od zdrady rani romans a od niego dowiedzenie się od obcych a wtenczas nie tylko rozstanie ale trzęsienie ziemi was czeka w awanturach, złośliwości, poniżaniu. Gdyby to co tobie się wydarzyło się mężowi to jak byś chciała by postąpił ? To nie kupno butów po cichu przed mężem to najważniejsza sprawa w życiu no chyba że liczysz że się nie zorientuje a ty po burzliwym romansie i jego (ewentualnie) zakończeniu wrócisz tylko fizycznie do rodziny. Właśnie teraz musisz podjąć swoją i tylko swoją (nie kochanka który bajkę zarzucił co życie przyniesie)  decyzję życiową która jest nieodwracalna . Przeczekanie też jest dcyzją - patrz opcja 1 w 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A więc witaj w klubie pań : ,,wychodzenie z romansu" które nigdy nie nastąpi. Wytrzymasz to ? nie kazda osoba jest w stanie unieść psychicznie romans a nawet pojedyńczą zdradę (wyrzutu przychodzą z czasem) nie każda osoba jest w stanie ukrywać romans bo to wymaga ciągłej uwagi i czujności, przebiegłości, doskonałego oszukiwania i kłamania nie tylko jeszcze męża ale i rodziny, nie każdy jest w stanie wytrzymać z osobą którą się nie kocha a z tamtym widzieć się od czasu do czasu. Teraz jesteś w fazie początkowej , zauroczenie zasłania perspektywę = tu i teraz a co potem to nieważne. To fajne uczucie , znikają wszystkie problemy, odpowiedzialność ale tak się nie da długo wytrzymać. Dlaczego boimy się prawdy nie tylko o sobie ? dlaczego komplikujemy sobie życie - bo nudno . A wystarczy si e rozejść i bedzie jeszcze bardziej ciekawie bo już nic nas nie będzie obciążało odpowiedzialnością, obowiązkiem, zobowiązaniami itp - będziemy tylko my i ewentualnie aktualny kochanek chociaż w tym momencie to byłby partner. Ty już nie wrócisz uczuciowo do męża. Pamiętaj bardziej od zdrady rani romans a od niego dowiedzenie się od obcych a wtenczas nie tylko rozstanie ale trzęsienie ziemi was czeka w awanturach, złośliwości, poniżaniu. Gdyby to co tobie się wydarzyło się mężowi to jak byś chciała by postąpił ? To nie kupno butów po cichu przed mężem to najważniejsza sprawa w życiu no chyba że liczysz że się nie zorientuje a ty po burzliwym romansie i jego (ewentualnie) zakończeniu wrócisz tylko fizycznie do rodziny. Właśnie teraz musisz podjąć swoją i tylko swoją (nie kochanka który bajkę zarzucił co życie przyniesie)  decyzję życiową która jest nieodwracalna . Przeczekanie też jest dcyzją - patrz opcja 1 w 3.

Dużo wiesz!

Zastanawiam się, czy ktoś Ciebie skrzywdził, czy Ty kogoś?

A może jak w moim przypadku i u Ciebie, sprawnie i na czas, zadziałały wewnętrzne hamulce? 

Pytanie, czy dam radę w tym wytrwać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zbyt psychologiczne podejście. Za dużo myślenia. Zastanawiania się. Teraz nie mam odwrotu, chyba że się zatrzymam... ale czy chcę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Co by się nie działo....oficjalnie jest to nadal małżeństwo.

Ale tylko oficjalnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

będzie co ma być 

Mamy wpływ na pewne sprawy.  Takie podejście jest bezrefleksyjnym i dość bezmyślnym podejściem do życia.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie teatr w którym można grać, chociaż ten scenariusz może być rzeczywisty, tu na ekranie jest tylko ''kupą'' literek do których można się odnieś, inną ''kupą'' literek.

😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Hmmm może powiem, może nie. Dla wygody jestem z mężem, tak!  Na chwilę szczęścia w ramionach kochanka czekam z bijacym sercem... mam nadzieję że taki układ będzie trwał. Pierwszy raz w życiu myślę tylko o sobie 

I bardzo dobrze może to że nasz chwilę zapomnienia jest Tobie potrzebne a może zmiana Ciebie bo na pewno zmieniłaś się np styl ubierania bardziej dbasz o siebie zrobi wrażenie nie tylko na kochanku Ale może mąż Ciebie zauważy i to że jesteś piękną kobietą i to nie koledzy A Ty będziesz najważniejsza Trzymam za Ciebie kciuki✊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

I bardzo dobrze może to że nasz chwilę zapomnienia jest Tobie potrzebne a może zmiana Ciebie bo na pewno zmieniłaś się np styl ubierania bardziej dbasz o siebie zrobi wrażenie nie tylko na kochanku Ale może mąż Ciebie zauważy i to że jesteś piękną kobietą i to nie koledzy A Ty będziesz najważniejsza Trzymam za Ciebie kciuki✊

Hmmm może coś w tym jest. Możesz mieć racje...zmieniłam się. Dopiero teraz to zauważyłam. W zachowaniu też jestem inna, to zauważyłam sama. Ciągle się śmieję, żartuję. Dziękuję za inne Twoje spojrzenie 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno ciesz się chwilą co my z tego życia mamy jestem w trochę podobnej sytuacji tylko ja swojego nie zdradziłam Ale cóż kto się 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dużo wiesz!

Zastanawiam się, czy ktoś Ciebie skrzywdził, czy Ty kogoś?

A może jak w moim przypadku i u Ciebie, sprawnie i na czas, zadziałały wewnętrzne hamulce? 

Pytanie, czy dam radę w tym wytrwać ?

Ktoś w bliskiej rodzinie, był długi romans, porzucenie a po latach usiłowanie powrotu jej na próżno. O kilku zdradach w dalszej rodzinie nie mojej dowiedziałem się w tajemnicy (wszystkie kończyły się definitywnym rozwodem). U dalekich znajomych popłyneła całkowicie a on się powiesił. Kiedyś zdrada była rzadkością i często się nie wydawała. Aktualnie jest to coraz częstsze zjawisko, a i styl życia powoduje łatwiejsze wydanie się jej nawet jak na forach opisują o zdradzie po 20 latach i póżniej w błahy, głupi, w zemście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

zwykła niedoruhana próżna kur/wa,... chcesz dawać mu doopy to bierz rozwód i się ruhaj dowolnie a nie takie cyrki kobito, stara a głupia

Urzekly mnie twoje słowa. Ewidentnie brak kultury. No cóż. Twoja opinia o kant doopy pękła. Będę robić na co mam ochotę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A ruhaj se nawet Simona Mola, próżność to twoja zguba

Widzę znawca w każdym temacie... Tak będę miała m i k taki kaprys 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Kiedyś zdrada była rzadkością i często się nie wydawała. Aktualnie jest to coraz częstsze zjawisko

Nie była rzadkością. Rozmawialam o tym z moją dziewięćdziesiecioparoletnia babcią. Walnęła mi tyradę o tym jak teraz jest kiepsko, bo małżeństwa się rozpadają, tyle rozwodów. A kiedyś było tak spoko, bo jeśli był jakiś problem, to ludzie zdradzali się latami ale w małżeństwie trwali. A zdrady były tajemnicą poliszynela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko , mam prośbę i myślę, że nie tylko ja. W celach edukacyjnych i poznawczych a także z zwykłej ciekawości o ile będziesz wstanie (psychika) napisz jak potoczyło się za miesiąc, pół roku , rok. Na forach jest cykl (telenowela) o romansach mężatek bardzo interesujący i pouczający. W większości przypadków goszczą zdradzeni ( nieliczni którzy trafili i korzystali z sieci oraz przełamali barierę wstydu i poniżenia) natomiast z drugiej strony barykady cisza. Wiem że wszyscy przed są nieświadomi , nie znają zagrożenia , nie są przygotowani i nie umieją zrozumieć zdradzającego a szkoda. Gdyby zdradzeni znali przyczynę i emocje jakimi się kierują zdradzający postąpiliby jak w filmie ,,Alternatywy 4" gdzie grający główną rolę Gajos nakrywa małżonkę w mieszkaniu na zdradzie załatwiając wszystko na spokojnie rozumiejąc jej zachowanie i nie łudząc się co do przyszłości swojego małżeństwa.

p.s. tak naprawdę współczuję ci , zrobiłaś sobie wielką krzywdę (zrozumiesz to po latach) bo najpierw powinnaś wziąśc rozwód . Polecam Ci artykuł  (wpisz www).salon24.pl/u/psychologiadlaludzi/1035596,kiedy-zdrada-staje-sie-kurxstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zdradziłam męża chyba coś źle przeczytałeś zastanawiam się nad spotkaniem z dawnym przyjacielem do którego póki co nie doszło. Więc nie oceniaj mnie bo nie zrobiłam nic złego Pozdrawiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A sNie zdradziłam męża chyba coś źle przeczytałeś zastanawiam się nad spotkaniem z dawnym przyjacielem do którego póki co nie doszło. Więc nie oceniaj mnie bo nie zrobiłam nic złego Pozdrawiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×