Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Milka78

Zdrada

Polecane posty

 

No cóż mąż woli kolegów i piwko z nimi...szczęśliwa? Bywają dni ale rzadko. Co nas łączy chyba kredyt 😐

Nie bardzo rozumiem kobiet,  które mając nieudane małżeństwo, zamiast się rozstać (jeżeli nie da się naprawić małżeństwa) zaczynają romansować.  Przecież jeszcze bardziej komplikujesz sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie bardzo rozumiem kobiet,  które mając nieudane małżeństwo, zamiast się rozstać (jeżeli nie da się naprawić małżeństwa) zaczynają romansować.  Przecież jeszcze bardziej komplikujesz sobie życie.

Może strach przed bitwą, którą przyjdzie stoczyć, to powoduje.Z relacji tych, którzy przez to przeszli wynika, że nie jest to bułka z masłem. Może dlatego niektórzy, wybierają takie rozwiązanie, aby poczuć się szczęśliwszymi. To dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Może strach przed bitwą, którą przyjdzie stoczyć, to powoduje.Z relacji tych, którzy przez to przeszli wynika, że nie jest to bułka z masłem. Może dlatego niektórzy, wybierają takie rozwiązanie, aby poczuć się szczęśliwszymi. To dotyczy zarówno mężczyzn jak i kobiet.

Z tym, że jak bitwa się skończy to można odetchnąć i zacząć być szczęśliwym człowiekiem . Czy można być tak naprawdę szczęśliwa osoba zdradzając?- chyba to zależy od człowieka.  Czy można być do końca szczęśliwym mieszkając z kimś z kim juz niewiele łączy i tylko czasami w ukryciu spędzać czas z kimś z kim ten czas spędza się miło? Co to za szczęście? 

Znam parę osób po rozwodach (niektórzy mieli bitwę, inni rozeszli się w miarę spokojnie) i nawet te osoby, które stoczyły bitwę nie żałują. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Czy można być tak naprawdę szczęśliwa osoba zdradzając?- chyba to zależy od człowieka.  Czy można być do końca szczęśliwym mieszkając z kimś z kim juz niewiele łączy i tylko czasami w ukryciu spędzać czas z kimś z kim ten czas spędza się miło? Co to za szczęście? 

Na powyższe pytania, nie potrafię odpowiedzieć. Nie posiadam takich doświadczeń, ale zawsze staram się zrozumieć drugiego czlowieka. Błądzić jest rzeczą ludzką i śmiem twierdzić, że  znajdą się tacy, którzy stwierdzą, że nie zbłądzili i nie żałują!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Na powyższe pytania, nie potrafię odpowiedzieć. Nie posiadam takich doświadczeń, ale zawsze staram się zrozumieć drugiego czlowieka. Błądzić jest rzeczą ludzką i śmiem twierdzić, że  znajdą się tacy, którzy stwierdzą, że nie zbłądzili i nie żałują!

Szczęśliwi w małżeństwie,  szczęścia poza małżeństwem nie szukają.  A jak się nie jest w małżeństwie szczęśliwym to się zawsze można rozstać.  

W aktualnej sytuacji, gdy większość osób jednak przestrzega zaleceń- siedzenie w 4 ścianach z mężem/żona, który/która  już szczęścia nie daje, a jednocześnie tęskni za osobą z którą się ma romans i która daje szczęście,  to dość mało komfortowa sytuacja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

A jak się nie jest w małżeństwie szczęśliwym to się zawsze można rozstać.  

 

Niby to takie oczywiste ale nijak się ma do rzeczywistości, jak widać, choćby na tym forum i nie tylko. Zdradzają też i tak zwani szczęśliwi.Ot chwila zapomnienia, taki jednorazowy skok w bok, wystarczą sprzyjające warunki. Człowiek to jednak słaba istota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Milka...zapraszam na nasza strone “wychodzenie z romansu” - Kinia, nie wspimnialas o tym? “Wychodzimy” od lat 😁, dylematy te same...😁

Zajrzę przy chwili wolnej 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To wszystko jest bardzo skomplikowane. Długo zmagałam się sama ze sobą. Bronilam się przed Nim... ani przez chwilę nie żałuję. Nawet przez sekundę. Co mnie pchnęło w jego ramiona.... zainteresowanie mną. No cóż ani ja pierwsza ani ostatnia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Też o tym myślałam. Nie potrafię teraz odpowiedzieć... 

Możesz być  pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Niby to takie oczywiste ale nijak się ma do rzeczywistości, jak widać, choćby na tym forum i nie tylko. Zdradzają też i tak zwani szczęśliwi.Ot chwila zapomnienia, taki jednorazowy skok w bok, wystarczą sprzyjające warunki. Człowiek to jednak słaba istota!

Na tym forum to kobiety uwielbiają znajdować sobie wiele powodów dlaczego mają romans. Zdradzają tzw szczęśliwi (nie mylić ze szczęśliwymi), którym czegoś brakuje w małżeństwie i zamiast pogadać o tym z mężem to wdają się w romans - niestety ludzie nie potrafią rozmawiać szczerze o problemach (nawet w długoletnich małżeństwach). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Milka...zapraszam na nasza strone “wychodzenie z romansu” - Kinia, nie wspimnialas o tym? “Wychodzimy” od lat 😁, dylematy te same...😁

Oj Lola ,no widzisz jaki głuptas że mnie 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Na tym forum to kobiety uwielbiają znajdować sobie wiele powodów dlaczego mają romans. Zdradzają tzw szczęśliwi (nie mylić ze szczęśliwymi), którym czegoś brakuje w małżeństwie i zamiast pogadać o tym z mężem to wdają się w romans - niestety ludzie nie potrafią rozmawiać szczerze o problemach (nawet w długoletnich małżeństwach). 

Szczera rozmowa? Podejmowała kilka prób. Prośbą, groźbą, płaczem. Nic. Pewny siebie samiec. No więc zaczęłam go olewać... zero reakcji. Ja nie potrzebuję adoracji i wiecznego uwielbienia. Potrzebuję rozmowy... A mąż, no cóż 😪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Na tym forum to kobiety uwielbiają znajdować sobie wiele powodów dlaczego mają romans. Zdradzają tzw szczęśliwi (nie mylić ze szczęśliwymi), którym czegoś brakuje w małżeństwie i zamiast pogadać o tym z mężem to wdają się w romans - niestety ludzie nie potrafią rozmawiać szczerze o problemach (nawet w długoletnich małżeństwach). 

Zdradzają nie tylko kobiety, mężczyźni również, może nawet częściej.Kobiety nie znajdują powodów na forum, one tu "przychodzą"z problemami. Gdyby rozmowa z mężem/żoną, mogła te problemy rozwiązać....

Do większości zdrad, niewątpliwie by nie doszło. Odpowiedź jest zawarta w twoim poście. Nie chcą, nie lubią rozmawiać o tym co nie wygodne.Nagle staje na drodze ktoś, kto wysłucha, doradzi, okaże zainteresowanie, powie komplement, którego nie słyszą od współmałżonka.Tak to najprawdopodobniej się zaczyna. Brak pożycia seksualnego, powoduje kompletny rozpad.Żona czuje się pokrzywdzona, bo on jej nie wspiera, mąż czuje dokładnie to samo, bo ona unika zbliżeń.

Koło się zamyka!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Szczera rozmowa? Podejmowała kilka prób. Prośbą, groźbą, płaczem. Nic. Pewny siebie samiec. No więc zaczęłam go olewać... zero reakcji. Ja nie potrzebuję adoracji i wiecznego uwielbienia. Potrzebuję rozmowy... A mąż, no cóż 😪

Jeżeli tylko jedna osoba chce rozmawiać to czas się rozstać.  Czy romans zmieni twoją sytuację w małżeństwie?- dalej będzie jak jest,  a jak romans wyjdzie na jaw to w razie rozwodu zamiast rozwód bez orzekania o winie,  skończy się inaczej.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Zdradzają nie tylko kobiety, mężczyźni również, może nawet częściej.Kobiety nie znajdują powodów na forum, one tu "przychodzą"z problemami. Gdyby rozmowa z mężem/żoną, mogła te problemy rozwiązać....

Do większości zdrad, niewątpliwie by nie doszło. Odpowiedź jest zawarta w twoim poście. Nie chcą, nie lubią rozmawiać o tym co nie wygodne.Nagle staje na drodze ktoś, kto wysłucha, doradzi, okaże zainteresowanie, powie komplement, którego nie słyszą od współmałżonka.Tak to najprawdopodobniej się zaczyna. Brak pożycia seksualnego, powoduje kompletny rozpad.Żona czuje się pokrzywdzona, bo on jej nie wspiera, mąż czuje dokładnie to samo, bo ona unika zbliżeń.

Koło się zamyka!

 

Małżeństwo to nie jest niewola, nie trzeba się męczyć do końca życia. Z tego co czytałam to większość kobiet uwikłanych w romansach ma już nie tylko problem z mężem, ale i z kochankiem. 

Wynika z tego,  że kobiety lubią sobie komplikować życie - tkwią w dziwnych układach małżeńskich i dziwnych układach z kochankami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jeżeli tylko jedna osoba chce rozmawiać to czas się rozstać.  Czy romans zmieni twoją sytuację w małżeństwie?- dalej będzie jak jest,  a jak romans wyjdzie na jaw to w razie rozwodu zamiast rozwód bez orzekania o winie,  skończy się inaczej.  

Jak wyjdzie na jaw, to wtedy będzie się zastanawiać co dalej. Na razie nie wie jakie zmiany jej da romans i jeśli będą ostrożni, to jest mała szansa, że wpadną. 

Nie każdy ma potrzebę rozstawać się. Jej mężowi, też raczej dobrze, bo pomimo jej rozmów on się z nią nie rozstaje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jak wyjdzie na jaw, to wtedy będzie się zastanawiać co dalej. Na razie nie wie jakie zmiany jej da romans i jeśli będą ostrożni, to jest mała szansa, że wpadną. 

Nie każdy ma potrzebę rozstawać się. Jej mężowi, też raczej dobrze, bo pomimo jej rozmów on się z nią nie rozstaje. 

Błąd zasadniczy- zastanawiać się należy, nim się wyda. 

Każdy jest kowalem swojego losu - jak odpowiada jej mąż z którym nie da się porozmawiać to widocznie to lubi. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Małżeństwo to nie jest niewola, nie trzeba się męczyć do końca życia. Z tego co czytałam to większość kobiet uwikłanych w romansach ma już nie tylko problem z mężem, ale i z kochankiem. 

Wynika z tego,  że kobiety lubią sobie komplikować życie - tkwią w dziwnych układach małżeńskich i dziwnych układach z kochankami .

Małżeństwo to nie układ, ale związek z kochankiem swobodnie, można tak nazwać. Na początku nikt pewnie nie zakłada, że może być źle.Początki są piękne i ekscytujące. Tak prawdę mówiąc, ciekawi mnie, czy te kobiety, sypiają tylko z kochankiem, czy z mężem też. Mam nadzieję, że żadna z Pań, nie poczuje się urażona i być może odpowie na pytanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem, jak można okłamywać kogoś z kim żyje się tyle lat. Lepiej odejść. Zacząć od nowa. Kłamstwa mają krótkie nogi i niszczą obie ''strony''.

To tylko spostrzeżenie, nie oceniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Małżeństwo to nie układ, ale związek z kochankiem swobodnie, można tak nazwać. 

Jeżeli w małżeństwie jest zdrada, oszustwa i brak porozumienia to jest to już tylko uklad.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem pod wrażeniem że tak przychylne komentarze są dla i o autorce. Widzę uczuciowe podnosi poziom. 

Ale czas go zepsuć 🙃 Moim zdaniem jest to mentalne kure.stwo. Nie żałujesz, ok ale miej że honor i odejdź od męża. Daj biedakowi wybór. Może on nie ma ochoty na życie z kimś kto będzie posuwany regularnie przez innego? Rozumiem, kredyt, dziecko. To są wymówki, bardzo słabe wymówki i udowadnianie swojego dna umysłowego jeszcze mocniej. Z mężem siedzisz dla wygody? Śmieszne, jak taka odważna jesteś by bzykać się ( bez wyrzutów) na boku, to miej odwage odejść od męża. No albo chociaż powiadom go o tym że od teraz żyjecie w trójkącie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jeżeli w małżeństwie jest zdrada, oszustwa i brak porozumienia to jest to już tylko uklad.  

Tym bardziej jeśli jest to układ to osoba będąca w nim, powinna wiedzieć w czym bierze udział. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tym bardziej jeśli jest to układ to osoba będąca w nim, powinna wiedzieć w czym bierze udział. 

Oczywiście, że tak - wszyscy zainteresowani powinni wiedzieć na czym stoją. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jestem pod wrażeniem że tak przychylne komentarze są dla i o autorce. Widzę uczuciowe podnosi poziom. 

Ale czas go zepsuć 🙃 Moim zdaniem jest to mentalne kure.stwo. Nie żałujesz, ok ale miej że honor i odejdź od męża. Daj biedakowi wybór. Może on nie ma ochoty na życie z kimś kto będzie posuwany regularnie przez innego? Rozumiem, kredyt, dziecko. To są wymówki, bardzo słabe wymówki i udowadnianie swojego dna umysłowego jeszcze mocniej. Z mężem siedzisz dla wygody? Śmieszne, jak taka odważna jesteś by bzykać się ( bez wyrzutów) na boku, to miej odwage odejść od męża. No albo chociaż powiadom go o tym że od teraz żyjecie w trójkącie 

Hmmm może powiem, może nie. Dla wygody jestem z mężem, tak!  Na chwilę szczęścia w ramionach kochanka czekam z bijacym sercem... mam nadzieję że taki układ będzie trwał. Pierwszy raz w życiu myślę tylko o sobie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Hmmm może powiem, może nie. Dla wygody jestem z mężem, tak!  Na chwilę szczęścia w ramionach kochanka czekam z bijacym sercem... mam nadzieję że taki układ będzie trwał. Pierwszy raz w życiu myślę tylko o sobie 

Nie będe nazywać rzeczy po imieniu, ale gratuluje podejścia. Pierwszy raz w życiu myslisz tylko o sobie? Niech zgadne, pewnie męczennica która całe życie poświęcała dla rodziny. Ale chyba zrobiłaś to świadomie. Nie powinnaś budować szczescia na czyimś nieszczęściu. Jednak nie będe umoralniać bo mogłabyś być moją matką. 

Wystarczy taka magiczna energia jak karma a życie Ci się odwdzięczy z nawiązką. 

Powodzenia 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jeżeli w małżeństwie jest zdrada, oszustwa i brak porozumienia to jest to już tylko uklad.  

Co by się nie działo....oficjalnie jest to nadal małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Hmmm może powiem, może nie. Dla wygody jestem z mężem, tak!  Na chwilę szczęścia w ramionach kochanka czekam z bijacym sercem... mam nadzieję że taki układ będzie trwał. Pierwszy raz w życiu myślę tylko o sobie 

Powiem krótko. Przeczytalam ten wątek i rozumiem Twoja sytuację. Nie będę mówić o konkretach, mój romans ma inne przyczyny, ale jedno jest podobne: też chcę wreszcie myśleć o sobie, swojej radości i przyjemności.

Zakładam, że mogę w przyszłości żałować, ale wolę to, niż żal z powodu inercji i braku działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie będe nazywać rzeczy po imieniu, ale gratuluje podejścia. Pierwszy raz w życiu myslisz tylko o sobie? Niech zgadne, pewnie męczennica która całe życie poświęcała dla rodziny. Ale chyba zrobiłaś to świadomie. Nie powinnaś budować szczescia na czyimś nieszczęściu. Jednak nie będe umoralniać bo mogłabyś być moją matką. 

Wystarczy taka magiczna energia jak karma a życie Ci się odwdzięczy z nawiązką. 

Powodzenia 😉

Męczennica nigdy. Pracuję. Realizuję się.  Córka dorosła. Własne życie. Ja dla własnej przyjemności i psychiki zrobiłam to co zrobiłam. Zbyt wiele razy słyszałam że karma wraca...poczekam. Może On to moja karma 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Powiem krótko. Przeczytalam ten wątek i rozumiem Twoja sytuację. Nie będę mówić o konkretach, mój romans ma inne przyczyny, ale jedno jest podobne: też chcę wreszcie myśleć o sobie, swojej radości i przyjemności.

Zakładam, że mogę w przyszłości żałować, ale wolę to, niż żal z powodu inercji i braku działania.

Pomyślałam podobnie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×