Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mama w ciąży

Trudna relacja z rodziną a stres w ciąży

Polecane posty

Cześć,

Jestem mamą dwulatka. Obecnie jestem w ciąży, już 7 miesiąc. Strasznie stresuję się, ale nie porodem, ani opieką nad dziećmi. Chodzi o moją rodzinę. Nie mam właściwie już żadnej relacji z ojcem (w moim dzieciństwie był złym tatą, bałam się go.,krzyczal, pił alkohol i ogólnie zastraszał całą naszą rodzinę). Na mój ślub nie przyszedł,bo był cywilny a on wielki świętoszek - pijak nie akceptowal cywilnego. Na chrzest mojego dziecka przyszedł do kościoła. Do restauracji już się nie pofatygował. Rodzina męża (teściowie, rodzeństwo) w ogóle nigdy nie poznali mojego ojca (a po ślubie jesteśmy już 7 lat). Od kiedy mam dziecko, widział je może że 3-4 razy. Ja do domu rodziców nie chodzę, bo niestety pala, śmierdzi tam papierosami, zresztą wolę gdy mama mnie odwiedza. Ale za każdym razem kiedy nagle dzwoni mój ojciec jestem zdenerwowana. Nie potrafię przejść do porządku dziennego. Dzisiaj dzwonił właśnie, że po 9 miesiącach nagle by przy hal zobaczyć wnuka. Tyle że ja serio nie potrafię znieść jego wizyty. Moje dziecko go nie zna, a on chciałby od razu brać na kolana i zgrywać super dziadka, choć swoją córkę ma i miał zawsze w d. Teraz jestem w ciąży i tak się tym zestresowałam, że siedzę zalana lzami. Ma ktoś z Was też trudna sytuację z rodziną a mimo to spotyka się z nimi i jakoś to znosi? Dzięki z góry za odpowiedzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Może zaproponuj spotkanie w niedzielę, na świeżym powietrzu (np. park), nie w domu🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może, nie wiem, on chciałby przyjechać tylko kiedy mu pasuje. Zresztą, szczerze mówiąc nie umiem się przełamać by w ogóle go widzieć... Zwłaszcza teraz w ciąży jestem jeszce bardziej nerwowa i tak wszystko biorę do siebie. Dzisiaj jak zadzwonił po wielu miesiącach to nawet nie powiedział, że chce nas odwiedzić (mnie, męża dziecko) , tylko że chce zobaczyć wnuka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To powiedz, że nie czas na spotkania w końcu koronawirus.Nie będziesz dzieci narażać, w ciąży jesteś.Skoro tyle go nie było to wytrzyma i teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Olej dziada. To, że on chce nie znaczy jeszcze że reszta świata ma się dostosować. Nie chcesz mieć relacji, to po prostu ich nie utrzymuj. Wystarczy się odważyć i przestać dać sobą manipulować hasłami "to przecież twój ojciec"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za odpowiedzi. Mój mąż też mówi, że powinnam po prostu się nie przejmować i odmówić spotkania jeśli tego nie chcę, zwłaszcza, że zna go i wie jaki to toksyczny człowiek. Ale właśnie przez to, że tak potrafił w dzieciństwie mnie zastraszać ja do tej pory mam jakiś dziwny lęk i wyrzuty sumienia, że go olewam. Zwłaszcza, że pewnie moja mama nasłucha się, że nie chciałam, żeby odwiedził wnuka (mama z nim mieszka). 

Może faktycznie za jakiś czas na jakimś spacerze się przełamię, ale teraz nie dam rady, bo zbyt się denerwuję w ciąży. 

Dzięki Dziewczyny, na forum jakoś łatwiej się wyżalić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Mama w ciąży napisał:

Na mój ślub nie przyszedł,bo był cywilny a on wielki świętoszek - pijak nie akceptowal cywilnego. Na chrzest mojego dziecka przyszedł do kościoła

Po co chrzcisz dzieci skoro nie chcesz brać ślubu kościelnego???

Nie wiesz ze nie wolno się spotykać że względu na epidemię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nie napisałam dlaczego nie wzięłam ślubu kościelnego i czy jestem wierzącą, czy nie wierzącą osobą. Ale jeśli to takie ważne, to chrzcilismy nasze dziecko, bo tak chcieliśmy. niewykluczone, że kiedyś weźmiemy również ślub kościelny. Ja jestem wierząca, mój mąż niekoniecznie. Na ślubie mi nie zależy, cywilny na razie mi wystarcza. Dziecko wychowujemy natomiast "normalnie", będzie również iść do komunii, tak jak inne dzieci i tyle. 

A co do pandemii, to wiem, że jest stan izolacji, natomiast większość rodzin jednak czasem się spotyka i widuje. Moja mama od czasu do czasu do mnie przyjeżdża, od czasu pandemii mniej, ale jednak nas odwiedza, ja w ciąży nie zawsze skoczę sobie do sklepu z dzieckiem, a mama chętnie podjedzie i mi coś podrzuci, chwilkę pogada i jedzie. A mój ojciec to chyba w ogóle nie zwraca uwagi na tego koronawirusa, ale nie wiem napewno bo nie rozmawiam z nim prawie wcale. Nagle zadzwonił i mnie zdziwiło to bardzo, ale niestety aż mnie brzuch rozbolał ze stresu. Jak był tutaj jakiś rok temu (niecały rok) to nie miałam o czym z nim rozmawiać, moja dzidzia się go bała, bo on chciał brać od razu na ręce (mimo, że wtedy jakoś koło roczku było i wcześniej w ogóle też go nie widywaliśmy). Do tego strofował mnie, gdy asekurowalam przy pierwszych próbach chodzenia (bo to akurat był ten czas pierwszych kroczków), że mam puścić niech idzie, i takie tam swoje mądrości (choć gdy ja byłam mała i moja siostra to nawet go przy nas nie było i nie pamięta jak to jest z bobaskami). Chwalił się również, że jak moja siostra miała trochę ponad rok to jej zlał tylek (napisałam delikatniej), bo chciała iść do schodow a mówił że nie wolno.... Szczerze mówiąc, to na samą myśl spotkania mam ścisk w żołądku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Mama w ciąży napisał:

chrzcilismy nasze dziecko, bo tak chcieliśmy. niewykluczone, że kiedyś weźmiemy również ślub kościelny. Ja jestem wierząca, mój mąż niekoniecznie. Na ślubie mi nie zależy, cywilny na razie mi wystarcza. Dziecko wychowujemy natomiast "normalnie", będzie również iść do komunii, tak jak inne dzieci i tyle

Ach ta polska wiara!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Bimba napisał:

Ach ta polska wiara!

Proszę sobie nie żartować. Nie ważne czy się wierzy czy nie ważne jest to co ludzie powiedzą. A kogo obchodzi, że jest się hipokrytą. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Bimba napisał:

Ach ta polska wiara!

Ach ta polska nieżyczliwość.

Temat dotyczy czegoś innego, ale odniosę się do ślubu. Jeśli jeden małżonek jest wierzący, a drugi nie, to nie znaczy, że dziecko nie może być ochrzczone i być wychowywane w ten sposób. Można też wziąć ślub kościelny z osobą niewierzącą, ale musi być wola dwóch małżonkow. Nie widzę w tym nic dziwnego, jeśli jest ślub cywilny, a dzieci są ochrzczone. 

To żadna hipokryzja, jeśli jeden rodzic jest wierzący. A jeśli takie słowa głupie padają, to znaczy, że mało o życiu wiecie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Mama w ciąży napisał:

Ach ta polska nieżyczliwość.

Temat dotyczy czegoś innego, ale odniosę się do ślubu. Jeśli jeden małżonek jest wierzący, a drugi nie, to nie znaczy, że dziecko nie może być ochrzczone i być wychowywane w ten sposób. Można też wziąć ślub kościelny z osobą niewierzącą, ale musi być wola dwóch małżonkow. Nie widzę w tym nic dziwnego, jeśli jest ślub cywilny, a dzieci są ochrzczone. 

To żadna hipokryzja, jeśli jeden rodzic jest wierzący. A jeśli takie słowa głupie padają, to znaczy, że mało o życiu wiecie. 

Odpowiedz szczerze, co warta jest przysięga osoby niewierzącej przed Bogiem, który dla niej nie istnieje. Cóż warty jest chrzest w którym osoba niewierząca zobowiązuje się do wychowywania dziecka w wierze do Boga, który według niej jest bajką? To nie jest nieżyczliwość a związek przyczynowo skutkowy. Wszystko opiera się na wyklepaniu za kimś formułki bez zrozumienia jej treści i bez jakichkolwiek refleksji. Konkretnie jakie głupie słowa? O tym, że wszystko robi się na pokaz, dla oczy innych a nie w zgodzie z własnym sumieniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niesamowicie zaściankową osobą jesteś. Mam w swoim kręgu dwa małżeństwa po ślubie kościelnym, gdzie jedna osoba jest niewierząca, a dodatkowo jest z innej kultury. Nie przeszkadza to im w wychowywaniu dziecka w Polsce w naszej kulturze i tradycji, dzieci są po komunii, wychowywane po katolicku. To że ojciec albo matka nie mają tego samego wyznania nie powoduje, że jest się hipokryta. Co ma do tego w ogóle sumienie? Ps. Kościół godzi się na małżeństwa z osobami niewierzącymi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Mama w ciąży napisał:

Niesamowicie zaściankową osobą jesteś. Mam w swoim kręgu dwa małżeństwa po ślubie kościelnym, gdzie jedna osoba jest niewierząca, a dodatkowo jest z innej kultury. Nie przeszkadza to im w wychowywaniu dziecka w Polsce w naszej kulturze i tradycji, dzieci są po komunii, wychowywane po katolicku. To że ojciec albo matka nie mają tego samego wyznania nie powoduje, że jest się hipokryta. Co ma do tego w ogóle sumienie? Ps. Kościół godzi się na małżeństwa z osobami niewierzącymi. 

Czuję się zdruzgotany.... Tak Kościół godzi się na  małżeństwa z osobami niewierzącymi pod ścisłymi obwarowaniami, których niedochowanie grozi nieważnością małżeństwa. Byłem na ślubie, gdzie przyszły małżonek był innego wyznania... najpierw musiał wyrzec się swojej wiary a później przystąpić do kościoła katolickiego, dopiero po tym nastąpił ślub. Tu nie chodzi o to czy obydwoje rodzice są tego samego wyznania, tu chodzi tylko o istotę składanych przysiąg i chęć ich wypełnienia. Czyli o robienie czegoś zgodnie z własnymi przekonaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Mama w ciąży napisał:

Ja jestem wierząca, mój mąż niekoniecznie. Na ślubie mi nie zależy, cywilny na razie mi wystarcza.

Zastanawiałaś się co napisałaś???

Nie zwracaj braku ślubu na niewierzącego partnera!

To ty, wielce wierząca katoliczka nie chciałaś ślubu kościelnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Lady_in_red napisał:

Autorko, przestań się tłumaczyć jakiej tam bimbie (czy jak jej tam) bo to jest strasznie mało inteligenty twór, żeby już nie powiedzieć troll, tego forum, któremu nie wiedzieć czemu wydaje się wydaje, że ma rację

Ciebie również prawda boli hipokrytko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Lady_in_red napisał:

Autorko, przestań się tłumaczyć jakiej tam bimbie (czy jak jej tam) bo to jest strasznie mało inteligenty twór, żeby już nie powiedzieć troll, tego forum, któremu nie wiedzieć czemu wydaje się wydaje, że ma rację😂 

 

😊 Zauważyłam 😊

A co do mojej sytuacji, to dziękuję wszystkim życzliwym osobom za odpowiedzi. Zawsze lepiej jak się wygadałam trochę na forum. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Troll bo nie znoszę hipokryzji?

Tatuś pijak jest złym katolikiem bo chce żeby córka trzymała się zasad wiary, a córka jest lepszą od niego katoliczką bo w prawdzie wybiera sobie z zasad wiary to co jej pasuje ale nie pije.

Gdzieś mam twoje tłumaczenia, przez takich jak ty w tym kraju nigdy nic się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie muszę cię znać.

Jeśli przytakujesz hipokryzji dla mnie również jesteś hipokrytką.

I nie ty będziesz decydować kto może się wypowiadać a kto nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Mama w ciąży napisał:

Niesamowicie zaściankową osobą jesteś. Mam w swoim kręgu dwa małżeństwa po ślubie kościelnym, gdzie jedna osoba jest niewierząca, a dodatkowo jest z innej kultury. Nie przeszkadza to im w wychowywaniu dziecka w Polsce w naszej kulturze i tradycji, dzieci są po komunii, wychowywane po katolicku. To że ojciec albo matka nie mają tego samego wyznania nie powoduje, że jest się hipokryta. Co ma do tego w ogóle sumienie? Ps. Kościół godzi się na małżeństwa z osobami niewierzącymi. 

Po pierwsze, nie to, że im nie przeszkadza, a mają taki obowiązek, bo biorąc ślub kościelny w KK zobowiązujesz się wychowywać swoje potomstwo w wierze katolickiej. Po drugie, jeśli jesteś wierząca, nie masz ślubu kościelnego, nie masz przeszkody do zawarcia takiego ślubu, a chcesz wychowywać dziecko w wierze katolickiej, to każdy ksiądz ci powie, żebyś ten ślub wzięła i nie żyła w grzechu, bo dajesz zły przykład dziecku. To, że księża chrzczą dzieci małżeństw cywilnych, to tylko ich dobra wola i chęć przytulenia paru stówek.

Co do pytania w temacie. Wiesz jaki jest ojciec, to mu nie ulegaj. Jesteś dorosła i świadoma krzywd jakie ci wyrządził, to co się dajesz manipulować. Zalicz kilka wizyt u psychologa, żeby pomógł ci poradzić sobie z wizytą ojca, a teraz wymów się koroną. Może mu do tego czasu jak się pandemia uspokoi przejdzie ochota na wizyty.

30 minut temu, Lady_in_red napisał:

A ty nie będziesz decydować czy ktoś kto nie ma ślubu kościelnego może chrzcić dziecko czy nie. Ch.uj ci do tego co robi autorka, strażniczko moralności 😂

 

Bimba ma rację. Jeśli ktoś nie ma przeszkody, to jak chce chrzcić dzieci, to powinien wziąć ślub kościelny. Tak mówi kościół. Nie jestem super wierząca, jestem trochę na bakier z kościołem, ale podstawowe postawy znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Lady_in_red napisał:

A ty nie będziesz decydować czy ktoś kto nie ma ślubu kościelnego może chrzcić dziecko czy nie. Ch.uj ci do tego co robi autorka, strażniczko moralności 😂

Jesteś typowym trollem. Włazisz tu i ni z gruchy ni z pietruchy czepiasz się autorki, jednocześnie nie pisząc nic na zadane przez nią pytanie. Robisz tak zresztą w różnych tematach. Troll specjalnie pisze głupoty czy pisze na przekór. I nikt nie przekona trolla,  bo jego zadaniem nie jest dyskusja, tylko robienie szamba z tematu. 

W sumie troll to taki internetowy śmieć...widać niektorzy lubią być śmieciem. 

Ja w przeciwieństwie do ciebie nie wyzywam ludzi i nie popisuję się chamstwem używając wulgarnych słów.

Widzę też, że kompletnie nie rozumiesz co to jest forum!

Wyobraź sobie że każdy ma prawo tu wejść i wyrazić swoje zdanie - jakie by nie było - o zgrozo! nawet krańcowo różne od autora tematu i przyklaskujacych mu lizusów.

I co to znaczy "włazaisz tu ni z ruchy ni z pietruchy"?

Mam się anonsować przed wejściem czy pytać cię o pozwolenie na napisanie postu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj i nie kłam.

Mogłam użyć wulgarnego słowa opisując jakąś sytuację, ale nigdy zwracając się do kogoś!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam odmienne zdanie i sprzeczam się tu z wieloma osobami, ale żadna, absolutnie żadna z tych osób nie została przeze mnie wyzwana wulgarnymi słowami.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Lady_in_red napisał:

Ani bimba ani ty racji nie macie. 

"Stanowisko Kościoła katolickiego w sprawie chrztu dzieci ze związków niesakramentalnych jest precyzyjne: nie powinno się odmawiać chrztu i robić z tym żadnych problemów. Ksiądz powinien zachęcić rodziców do ślubu, ale chrztu odmówić nie może..." 

"... księża nie mogą już odmówić chrztu dziecka tylko dlatego, że jego rodzice nie mają ślubu kościelnego.... księżom nie wolno zmuszać rodziców do ślubu i uzależniać od niego chrztu dziecka. A wszelkie decyzje o odmowie lub odłożeniu chrztu proboszczowie muszą konsultować z kurią"

To są cytaty z pierwszych dwóch stron w necie które mi się wyświetliły szukają info na ten temat. 

Znasz sytuację z netu czy z życia. Znam osobiście sporo spraw gdzie ksiądz odmówił chrztu ze względu na brak ślubu. W sąsiedniej miejscowości ksiądz jednak ochrzcił dziecko ... przy nieco grubszej kopercie. Konsultacja z kurią ... w tej chwili biskupi tłumaczą swoim owieczkom co papież miał na myśli wypowiadając się na różne kwestie. 

Autorka powinna trzymać się swoich przekonań i robić to co jest najlepsze dla niej i dla jej rodziny. Jednak ona krytykuje swojego ojca idąc jego drogą. W oczy bije jej niekonsekwencja i to, że nie potrafi powiedzieć NIE wyjaśniając dlaczego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Walnij się w głupi pusty łeb" jest obrazą?

Na pewno nie taką jak twoje "ch.u.j cie to obchodzi" które napisałaś do mnie.

Ćwierćineligent też nie ma takiej rangi jak twój "śmieć".

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pusty łeb i ćwierćinteligent to nie są wulgaryzmy.

Natomiast zaglądając na twój profil zauważyłam, że zwracając się do ludzi preferujesz słowo "ch.u.j" 

Miłego dnia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Lady_in_red napisał:

*To, że ksiądz odmówił chrztu, nie oznacza, że takie jest stanowisko kościoła. Zawsze w każdym środowisku znajdzie się czarna owca. 

*autorka na problem z tym co ją spotkało ze strony ojca. Boi się go, i tu nie trzeba być psychologiem żeby to zauważyć. Przeczytaj książkę np. "Toksyczni rodzice" i będziesz wiedział czemu ma taką a nie inną postawę. 

Przez toksycznego rodzica rozpadło się moje małżeństwo. Na bieżąco jestem z psychologiem. Jak chcesz mi coś ciekawego powiedzieć, to jestem otwarty na wszystkie sugestie.

Autorka założyła rodzinę i musi twardo bronić dobra jej członków. Nawet kosztem zerwania więzi z rodziną. Własna rodzina ponad dobro innych.

Co do kościoła... byłem/jest blisko kościoła więc wiem jak to działa. Wiesz jak potrafi zmieszać się wysoki dostojnik kościelny na trudne pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Lady_in_red napisał:

A bycie śmieciem to wulgaryzm? Ch.ujem cię nie nazwałam, więc o co ci chodzi, po co robisz z siebie sierotkę? A widzisz jak to jest, jak ty się odnosisz chamsko to jest ok, ale jak ktoś jest chamski w stosunku do ciebie to się wielka krzywda dzieje. 

A gdzie ja napisałam że mi się krzywda dzieje???

Nie jesteś w stanie mnie skrzywdzić ani obrazić.

Chu.jem mnie nie nazwałaś ale zwróciłaś się do mnie słowami "chu.j cię to obchodzi" A to jest wulgaryzm - używany często przez ludzi z rusztowań i nizin społecznych.

Zresztą zwracasz się tak nie tylko do mnie.

A poza tym skończ już rozwlekać temat bo nudzisz.

Bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

*ludzi z rynsztoka i nizin społecznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Lady_in_red napisał:

*no to skoro wszystko wiesz, to chyba tymbardziej powinieneś zrozumieć autorkę. 

*ja absolutnie nie bronię "kościoła" , nie w tym rzecz. Denerwują mnie tylko tacy moralizatorzy, którzy mówią innym co powinni, a czego im nie wolno. A temat autorki był zupełnie o czym innym. 

Miłego dnia życzę. 

Autorka cały czas robi to co wypada albo tak trzeba. W pierwszym wpisie postawiła zarzut, a później pokazuje, że robi podobnie. Wiem jak to wygląda dokładnie, naprawdę dokładnie, czy mogę ją zrozumieć - nie, ma działać dla dobra rodziny a tego nie robi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×