Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xxLinka

Teściowa chce ciagle przychodzić

Polecane posty

Gość Gretta_
24 minuty temu, Bimba napisał:

Jak tęskni za robotą to niech sobie pracę znajdzie i dorabia finansowo!

Jak znam życie to ona chce siedzieć, pić kawkę i gadać o bzdetach a nie zapierniczać przy chwastach.

O! I tak właśnie bywa 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gretta_
1 godzinę temu, xxLinka napisał:

Ona pracowała ale ani nie znalazła sobie partnera ani nie ma koleżanek bo na wszystkie się poobrazala. Teraz jak emerytura to siedzi w małym mieszkaniu I najlepiej codziennie byłaby u nas. U mnie zawsze obiad gotowy, kawka na tarasie to jej pasuje, a mi już ciśnienie skacze! Nie dlatego, ze chciałabym jej zabronić kontaktów bo nie chce krzywdzić dziecka ale dlatego, ze mamy z mężem swoje sprawy, obowiązki i życie, a nie teraz bawienie kobiety, która wcześniej się nami nie interesowała. 

To obiad też codziennie jada u Ciebie? Dokłada się chociaż albo zmyje naczynie? Praktycznie to ona tak jakby mieszkała z wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, @Fionka napisał:

A dlaczego ?   W ogródku zajęcia jest w bród...   i przy dziecku też...

Kobitka tęskni za robotą - to trzeba jej pomóc.

Jak tęskni za robotą to może powinna rozejrzeć się za działką. We własnym domu każdy ma prawo robić co mu się podoba i w sposób jaki mu się podoba. Trudno będzie chodzić po domu w samych majtkach przy teściowej popijającej kawkę, albo przytulać się do męża mając świadomość, że za chwilę wejdzie do pokoju, bo nie wie gdzie jest cukier...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, xxLinka napisał:

Jak w temacie czyli zastanawiam się jak zwrócić uwagę teściowej, która od momentu odejścia na emeryturę (6 miesięcy temu) chciałaby codziennie nas odwiedzać. Irytuje mnie to ponieważ do tej pory, pojawiała się raz w tyg, raz na dwa tyg na 2 godz, a mieszkała 8min pieszo od nas. Cały swój wolny czas poświęcała na odwiedziny i pomoc drugiemu synkowi, my byliśmy na boku i jak to powiedziała do nas, nic nie poradzi, ze ja mam rodzine 300km dalej. Fakt pracowała, ale po pracy czy w weekendy jeździła do drugiego synka. Teraz gdy jest na emeryturze, a że jest sama to się jej nudzi i chce wpadać do nas na...całe dnie! Mieszkamy w domu jednorodzinnym, wiec jest tu jej fajnie w ogrodzie posiedzieć i np. wczoraj była 6godz i zapowiedziała się, że dziś tez przyjedzie bo co ma do roboty... 

pomocy!!! Dodam, ze mój mąż nie ma i nigdy nie miał dobrych z nią relacji. 

Ja mam podobnie. A mąż powiedział mi "przecież nie mogę zabronić przychodzić mojej mamie "a gdy ja kiedyś powiedziałam żeby się stąd wynosiła bo mi awanturę zrobiła że jest brudno i więcej nie przychodziła to odpowiedziała "właśnie że będę przychodziła!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
3 minuty temu, Lampka napisał:

Ja mam podobnie. A mąż powiedział mi "przecież nie mogę zabronić przychodzić mojej mamie "a gdy ja kiedyś powiedziałam żeby się stąd wynosiła bo mi awanturę zrobiła że jest brudno i więcej nie przychodziła to odpowiedziała "właśnie że będę przychodziła!"

Zawsze można nie wpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Lampka napisał:

ja kiedyś powiedziałam żeby się stąd wynosiła bo mi awanturę zrobiła że jest brudno i więcej nie przychodziła to odpowiedziała "właśnie że będę przychodziła!"

Dziwne macie rodziny...   no cóż, współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, xxLinka napisał:

Jak w temacie czyli zastanawiam się jak zwrócić uwagę teściowej, która od momentu odejścia na emeryturę (6 miesięcy temu) chciałaby codziennie nas odwiedzać. Irytuje mnie to ponieważ do tej pory, pojawiała się raz w tyg, raz na dwa tyg na 2 godz, a mieszkała 8min pieszo od nas. Cały swój wolny czas poświęcała na odwiedziny i pomoc drugiemu synkowi, my byliśmy na boku i jak to powiedziała do nas, nic nie poradzi, ze ja mam rodzine 300km dalej. Fakt pracowała, ale po pracy czy w weekendy jeździła do drugiego synka. Teraz gdy jest na emeryturze, a że jest sama to się jej nudzi i chce wpadać do nas na...całe dnie! Mieszkamy w domu jednorodzinnym, wiec jest tu jej fajnie w ogrodzie posiedzieć i np. wczoraj była 6godz i zapowiedziała się, że dziś tez przyjedzie bo co ma do roboty... 

pomocy!!! Dodam, ze mój mąż nie ma i nigdy nie miał dobrych z nią relacji. 

Miałam podobny problem, a nawet identyczny! Kiedy z Tobą rozmawia- zacznij ją ignorować. Wejdzie nie bądź miła. Zajmuj się swoimi sprawamia- nawet za to jej nie przepraszaj. Po dwóch, trzech dniach- powiedz- teraz mogę z mamą usiąść i porozmawiać- ale oczywiście po tym jak coś zroisz. Ona to wyczuje i dopiero zaczną się emocje. Wtedy powiedz jej, że bardzo lubisz z nią rozmawiać, ale nie masz na to zbyt dużo czasu i zawsze ochoty i chętnie Ty ją teraz będziesz odwiedzać. Przychodź do niej co 2 dzień na kawę. raz na godz, raz na dwie. Jeśli Ty nie wyznaczysz granicy ona wejdzie Ci na łeb. Uwierz mi! Musisz być trwała. A paplanie o co Ci chodzi- to jeszcze się obrazi, zacznie buntować męża. Jeszcze wpadnie na pomysł i pod Twoją nieobcność będzie Ci mieszać, tzn pomagać w domu. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja tez uważam, ze to twój mąż powinien z nią porozmawiać.  bo to jego mama. Znam też przypadki gdzie babcia nie byla  mile widziana ale jak mloda mama chciała wrócić do pracy to nagle darmowa opieka babci była już ok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AnnaMaria1982 napisał:

Ja tez uważam, ze to twój mąż powinien z nią porozmawiać.  bo to jego mama. Znam też przypadki gdzie babcia nie byla  mile widziana ale jak mloda mama chciała wrócić do pracy to nagle darmowa opieka babci była już ok. 

Właśnie jak babcia potrzebna do opieki to już inna rozmowa. 

Widać że żadna z was nie wie co to samotność. Jasne że codzienne wizyty to może przesada ale chyba można jakoś normalnie porozmawiać a nie jakieś chowanie się czy inne gierki. Kobieta pragnie towarzystwa bo to nic przyjemnego siedzieć samemu jak palec w mieszkaniu tym bardziej jeśli się nie pracuje, a z koleżankami chyba codziennie też po mieście biegać nie będzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, Karaleczka125 napisał:

Kiedy z Tobą rozmawia- zacznij ją ignorować. Wejdzie nie bądź miła. Zajmuj się swoimi sprawamia- nawet za to jej nie przepraszaj.

Brawo.  Traktuj innych dokładnie tak, jak sama chciałabyś być traktowana.

I radzę to zapamiętać. Za 25 - 30 lat spotkamy się na tym, albo innym forum - i wtedy pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, luska.s napisał:

Kobieta pragnie towarzystwa bo to nic przyjemnego siedzieć samemu jak palec w mieszkaniu tym bardziej jeśli się nie pracuje, a z koleżankami chyba codziennie też po mieście biegać nie będzie.

Koleżanek nie ma bo autorka pisała że ze wszystkimi jest pokłócona.

A sama jak palec siedzi w mieszkaniu bo zapewne ma podły charakter i jest leniwa.

Mam  72letnią ciotkę, nie ma dnia żeby nie była czymś zajęta - basen, kije, Zumba, koleżanki, wycieczki, las, grzyby, kino, teatr, czasem opieka nad dziećmi, psem, mieszkaniem jak ktoś z jej znajomych wyjeżdża, teraz uczy się hiszpańskiego.

Nie ma nic gorszego niż polska ograniczona wredna baba, która zachowuje się jak mała roszczeniowa dziewczynka dyrygująca życiem swoich dorosłych dzieci.

Jest takie powiedzenie "jak sobie pościelesz..." albo "zbierasz to co zasiałeś".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, @Fionka napisał:

A dlaczego ?   W ogródku zajęcia jest w bród...   i przy dziecku też...

Kobitka tęskni za robotą - to trzeba jej pomóc.

Chociażby dla tego, że gdy ona pracowała to my ułożyliśmy swoje życie tak jak jest teraz i nie mam zamiaru zmieniać tego co przez lata budowaliśmy z mężem czyli własny, cichy kącik, znajomi i mnóstwo innych rzeczy bo babci się nagle z nudów przypomniało, ze jesteśmy. Wcześniej każdy wolny czas spędzała u drugiego syna, my musieliśmy ze wszystkim radzić sobie sami. Fajnie, radziliśmy i radzimy, nie prosiliśmy i nie prosimy o pomoc. Teraz role się odwróciły i już nie mogę zaprosić sąsiadki czy przyjaciółki bo...babci się w domu nudzi i jest u nas codziennie? A może powinnam wtajemniczyć jej w sprawy swoje i znajomych żeby babcia posłuchała i się nie nudziła 😉 co do ogrodu to nie musi nic tu robić, wszystko kwitnie i podlewa się samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ale jak ktoś nie ma żadnych znajomych, koleżanek czy sąsiadki z którą może wypić kawę od czasu do czasu to bardzo źle o nim świadczy. I jak taka osoba jest sama to tylko i wyłącznie jej wina i nie to oznacza, że może zatruwać życie synowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Bimba napisał:

A do drugiego, ważniejszego synka czemu już nie chodzi?

Została pogoniona?

Chodzi ale synek i synowa pracują, poza tym nie dawno się przeprowadzili 20km dalej to już się jej tak nie uśmiecha jechać, a do nas ma zdecydowanie bliżej. My z mężem prowadzimy firmę, ja obecnie jeszcze rok jestem z córką w domu, później wracam do pracy. I nie wyobrażam sobie codziennych wizyt jeszcze przez rok 😕 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Gretta_ napisał:

To obiad też codziennie jada u Ciebie? Dokłada się chociaż albo zmyje naczynie? Praktycznie to ona tak jakby mieszkała z wami.

Tak, je u nas prawie codziennie obiady bo jak przychodzi i siedzi cały dzień to nakładając dla nas głupio mi nie zapytać czy nie zje. Je z chęcią bo wie, ze ja dobrze gotuje i zawsze coś innego jest. Nie dokłada się i nie oczekuje tego, zmywania naczyń tez, chce tylko aby nie przychodziła tak często i nie siedziała zawsze po 6godz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, @Fionka napisał:

Dziwne macie rodziny...   no cóż, współczuję.

Ja się nie kłócę z teściową i narzekać na mnie do tej pory nie mogła ale już przegina! Szanuje ją za to, że urodziła mojego męża i jest babcią naszego dziecka ale my żyliśmy własnym zyciem, ona nie chciała się w nie angażować, a teraz nagle jak się jej nudzi na emeryturze to mamy wszystko zmieniać i akceptować codzienne, całodniowe wizyty? Uważasz to za coś dziwnego? Ja chce pobyć z mężem i dzieckiem sam na sam, pogadać normalnie o wszystkim, a nie angażować to teściową. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Bimba napisał:

Koleżanek nie ma bo autorka pisała że ze wszystkimi jest pokłócona.

A sama jak palec siedzi w mieszkaniu bo zapewne ma podły charakter i jest leniwa.

Mam  72letnią ciotkę, nie ma dnia żeby nie była czymś zajęta - basen, kije, Zumba, koleżanki, wycieczki, las, grzyby, kino, teatr, czasem opieka nad dziećmi, psem, mieszkaniem jak ktoś z jej znajomych wyjeżdża, teraz uczy się hiszpańskiego.

Nie ma nic gorszego niż polska ograniczona wredna baba, która zachowuje się jak mała roszczeniowa dziewczynka dyrygująca życiem swoich dorosłych dzieci.

Jest takie powiedzenie "jak sobie pościelesz..." albo "zbierasz to co zasiałeś".

Już jej zaproponowaliśmy, żeby zapisała się na jakieś fajne zajecia dla osób starszych typu właśnie basen czy np malowanie. Wzrusza ramiona i tyle. Mąż powiedział, ze jak tak dalej będzie to zwróci jej uwagę, ze mamy swoje żucie i niech wpada ale np dwa razy w tyg na 2-3 godz. Wypic kawę, pogadać, pobawić się z wnuczką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, luska.s napisał:

Właśnie jak babcia potrzebna do opieki to już inna rozmowa. 

Widać że żadna z was nie wie co to samotność. Jasne że codzienne wizyty to może przesada ale chyba można jakoś normalnie porozmawiać a nie jakieś chowanie się czy inne gierki. Kobieta pragnie towarzystwa bo to nic przyjemnego siedzieć samemu jak palec w mieszkaniu tym bardziej jeśli się nie pracuje, a z koleżankami chyba codziennie też po mieście biegać nie będzie. 

Też prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jaka prawda?

Nikt jej do opieki nie potrzebował o nie potrzebuje.

A sama koleżanek i znajomych nie ma na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Lampka napisał:

Też prawda.

A kto pisał, że kiedykolwiek potrzebowaliśmy jej do opieki? Jak mąż zapytał dlaczego do nas nie wpada, gdy mała się urodziła to powiedziała przy mnie, że ona nic nie poradzi, ze ja rodzine mam 300km dalej. To jest fajne zachowanie? A teraz ja mam rozumieć, że ona samotna i jej się nudzi? Nie ma koleżanek bo ze wszystkimi się pokłóciła, siedzi sama tez nie bez powodu. A co do pomocy, skoro jeździła do drugiego syna to niech jeździ tam codziennie, a nas odwiedza np dwa razy w tyg na 2-3 godz. Tak ułożyła sobie życie niestety to ja swojego zmieniać nie będę żeby bawić po tylu latach teściową. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, luska.s napisał:

Właśnie jak babcia potrzebna do opieki to już inna rozmowa. 

Widać że żadna z was nie wie co to samotność. Jasne że codzienne wizyty to może przesada ale chyba można jakoś normalnie porozmawiać a nie jakieś chowanie się czy inne gierki. Kobieta pragnie towarzystwa bo to nic przyjemnego siedzieć samemu jak palec w mieszkaniu tym bardziej jeśli się nie pracuje, a z koleżankami chyba codziennie też po mieście biegać nie będzie. 

Pomieszkaj rok z toksyczną teściową, a wtedy wymienimy się doświadczeniami. A do tego pojedź z nią na urlop i mieszkaj w jednym pokoju. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, xxLinka napisał:

Jak mąż zapytał dlaczego do nas nie wpada, gdy mała się urodziła to powiedziała przy mnie, że ona nic nie poradzi, ze ja rodzine mam 300km dalej. To jest fajne zachowanie?

To nie jest fajne zachowanie.   I nawet cię rozumiem Linko.   Ale mimo wszystko postaraj się załatwić tę niełatwą sprawę dyplomatycznie.

Zawsze pamiętaj, że to matka twojego męża i babka twojej córeczki. Nie pal mostów za sobą.

Jak teściowa przyjdzie, to bądź czymś zajęta. Przeproś ją, że akurat masz : pranie, sprzątanie, gotowanie, szycie, czegoś naprawianie, albo właśnie w ważnej sprawie wychodzisz. 

I tak powoli przygotujesz ją, że na spotkanie to najlepiej będzie się umówić, bo inaczej, to zawsze może być jakaś przeszkoda.

A potem powiesz, że najbardziej to by ci pasowała środa co drugi tydzień, od godz 16-tej. Można byłoby podać, że do 18-tej ale w polskiej obyczajowości to jeszcze nie funkcjonuje. Co innego w UK gdzie zapraszasz na przyjęcie (także wesele) w godzinach od - do. 

Ale nawet jak nie określisz, do której godziny ta wizyta, to o 18-tej albo 19-tej zaczniesz się wiercić a gdy nie poskutkuje to potem przeprosisz i powiesz, że musisz się czymś zająć. I że zapraszasz na środę za 2 tygodnie.  Właściwie taka krótka wizyta co tydzień też by mogła chyba być do zniesienia ?

Oczywiście - trzeba nakreślić granice własnej prywatności.  Trzymaj się. Pozdrawiam.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, luska.s napisał:

Właśnie jak babcia potrzebna do opieki to już inna rozmowa. 

Widać że żadna z was nie wie co to samotność. Jasne że codzienne wizyty to może przesada ale chyba można jakoś normalnie porozmawiać a nie jakieś chowanie się czy inne gierki. Kobieta pragnie towarzystwa bo to nic przyjemnego siedzieć samemu jak palec w mieszkaniu tym bardziej jeśli się nie pracuje, a z koleżankami chyba codziennie też po mieście biegać nie będzie. 

Ciekawe czy gdybyś to ty codziennie miała takiego gościa to byś też tak pisała. I nie ważne czy to mama, teściowa czy koleżanka. No bez przesady. I nie bój się, gdyby miała się zajmować wnukiem to by nie przesiadywała codziennie, a tak synowa koło niej skacze,  obiadek poda i to jej odpowiada. Synowa jest po prostu za dobra a ona to wykorzystuje. Dlaczego nie ma koleżanek? znajomych? to już dużo  o niej mówi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, @Fionka napisał:

Dziwne macie rodziny...   no cóż, współczuję.

Nie wiem czy dziwne, ale też mam taką teściowa, że mówisz tak a ona  prawie zrobi na przekór.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, @Fionka napisał:

To nie jest fajne zachowanie.   I nawet cię rozumiem Linko.   Ale mimo wszystko postaraj się załatwić tę niełatwą sprawę dyplomatycznie.

Zawsze pamiętaj, że to matka twojego męża i babka twojej córeczki. Nie pal mostów za sobą.

Jak teściowa przyjdzie, to bądź czymś zajęta. Przeproś ją, że akurat masz : pranie, sprzątanie, gotowanie, szycie, czegoś naprawianie, albo właśnie w ważnej sprawie wychodzisz. 

I tak powoli przygotujesz ją, że na spotkanie to najlepiej będzie się umówić, bo inaczej, to zawsze może być jakaś przeszkoda.

A potem powiesz, że najbardziej to by ci pasowała środa co drugi tydzień, od godz 16-tej. Można byłoby podać, że do 18-tej ale w polskiej obyczajowości to jeszcze nie funkcjonuje. Co innego w UK gdzie zapraszasz na przyjęcie (także wesele) w godzinach od - do. 

Ale nawet jak nie określisz, do której godziny ta wizyta, to o 18-tej albo 19-tej zaczniesz się wiercić a gdy nie poskutkuje to potem przeprosisz i powiesz, że musisz się czymś zająć. I że zapraszasz na środę za 2 tygodnie.  Właściwie taka krótka wizyta co tydzień też by mogła chyba być do zniesienia ?

Oczywiście - trzeba nakreślić granice własnej prywatności.  Trzymaj się. Pozdrawiam.

 

Powiedziałam jej ostatnio, że nie ma mnie w domu bo jestem na zakupach i nie wiem ile mi zleci, a późnym popołudniem musimy coś zalatwic. Każdy normalny by odpuścił, a ona powiedziała, żebym dała jej znać jak wroce z zakupów bo przecież 4 godziny nie będę to ona wpadnie. Odwiedziny raz w tyg byłyby super i nie na cały dzień, a powiedzmy 2-3 godziny. 
Zobaczymy jak sytuacja będzie się rozwijała dalej ale w ostateczności trzeba będzie jej delikatnie zwrócić uwagę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, @Fionka napisał:

To nie jest fajne zachowanie.   I nawet cię rozumiem Linko.   Ale mimo wszystko postaraj się załatwić tę niełatwą sprawę dyplomatycznie.

Zawsze pamiętaj, że to matka twojego męża i babka twojej córeczki. Nie pal mostów za sobą.

Jak teściowa przyjdzie, to bądź czymś zajęta. Przeproś ją, że akurat masz : pranie, sprzątanie, gotowanie, szycie, czegoś naprawianie, albo właśnie w ważnej sprawie wychodzisz. 

I tak powoli przygotujesz ją, że na spotkanie to najlepiej będzie się umówić, bo inaczej, to zawsze może być jakaś przeszkoda.

A potem powiesz, że najbardziej to by ci pasowała środa co drugi tydzień, od godz 16-tej. Można byłoby podać, że do 18-tej ale w polskiej obyczajowości to jeszcze nie funkcjonuje. Co innego w UK gdzie zapraszasz na przyjęcie (także wesele) w godzinach od - do. 

Ale nawet jak nie określisz, do której godziny ta wizyta, to o 18-tej albo 19-tej zaczniesz się wiercić a gdy nie poskutkuje to potem przeprosisz i powiesz, że musisz się czymś zająć. I że zapraszasz na środę za 2 tygodnie.  Właściwie taka krótka wizyta co tydzień też by mogła chyba być do zniesienia ?

Oczywiście - trzeba nakreślić granice własnej prywatności.  Trzymaj się. Pozdrawiam.

 

I myślisz, że taka teściowa się nie obrazi, że z  codziennych całodniowych wizyt autorka jej zaproponuje wizyty raz w tygodniu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość888 napisał:

I myślisz, że taka teściowa się nie obrazi, że z  codziennych całodniowych wizyt autorka jej zaproponuje wizyty raz w tygodniu? 

Przecież o to chodzi, żeby nie od razu...   Nie - odciąć się, uciąć, wyrzucić, wygarnąć itd itp    

Powoli to wyprostować. Oczywiście zakładam, że mamy do czynienia z osobą kumatą, która pojmie o co chodzi, ale jednocześnie nie zostanie obrażona/urażona i tak się nie poczuje.

Trochę psychologii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, @Fionka napisał:

Przecież o to chodzi, żeby nie od razu...   Nie - odciąć się, uciąć, wyrzucić, wygarnąć itd itp    

Powoli to wyprostować. Oczywiście zakładam, że mamy do czynienia z osobą kumatą, która pojmie o co chodzi, ale jednocześnie nie zostanie obrażona/urażona i tak się nie poczuje.

Trochę psychologii...

🙂 Trochę psychologii mówisz... jest kumata... Ta kobieta ma poważny problem z relacjami międzyludzkimi, gdyż nie ma żadnych koleżanek, przyjaciół czy faceta. Osoby towarzyskie i lubiane nie mają takich problemów... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Skb napisał:

Ta kobieta ma poważny problem z relacjami międzyludzkimi, gdyż nie ma żadnych koleżanek, przyjaciół czy faceta

Psycholog.

Czapki z głów panowie.

Nie obraź się, ale nie masz pojęcia o złożoności  relacji międzyludzkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, @Fionka napisał:

Psycholog.

Czapki z głów panowie.

Nie obraź się, ale nie masz pojęcia o złożoności  relacji międzyludzkich.

Chcesz się licytować? Moje małżeństwo rozwaliła teściowa, która całkowicie zdominowała żonę. Wszystko po to by miała towarzystwo, opiekę i utrzymanie do końca życia. Ciągle twierdzisz, że nie wiem o czym mówię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×