Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Klara007

Komunia w dobie pandemii

Polecane posty

Mąż ma w rodzinie dziewczynke której jest chrzestnym. Mała ma mieć teraz komunie i mąż upiera się by jechać. Ja obawiam się tej imprezy bo w domu mamy 1,5 roczne dziecko. 

A Wy jak uważacie? Czy udział w komunii jest rozsądny w obecnej sytuacji? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jak na co dzień wygląda wasza ochrona przed pandemią? Nie wyściubiacie nosa z domu? Czy uroczystość jest w obszarze gdzie jest dużo zachorowań? Wielu ma być gości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uroczystość ma być w świętokrzyskiem. Niby tam aż tak wielu zarażonych nie ma. 

Gdyby nie małe dziecko myślę że bym się za bardzo nie przejmowała. Ale w tej sytuacji trochę jednak panikuje bo w mediach jednak dużo sprzecznych informacji się słyszy. W sensie na ile jest ten wirus groźny dla dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas jest zapowiedziane Ze tylko dzieci i rodzice sa zaproszeni na uroczystosc w kosciele...babcia, dziadkowie Czy chrzestni nie, Chyba Ze na uroczystosc Juz w domu Czy w restauracji.. takze komunia tylko w naszym najblizszym gronie..dzieci i my... na obiad idziemy do restauracji i tyle, torta zrobie i Po obiedzie posiedzimy w ogrodzie.... dziadkowie zrozumieli i przyjadą na jesień dopiero w odwiedziny a chrzestny córki tez by nie przyjechał bo jego żona jest w grupie ryzyka... takze odpada nam impreza i goście .... z jednej strony rozumiem a z drugiej szkoda Ze Bez rodziny, No Ale Taki rok🙈 na twoim miejscu bym sie zorientowala Ile osob Bedzie, gdzie Gdzie To bedzie i Czy zachowane sa srodku ostroznosci i wtedy podejmiesz decyzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No szkoda że tak się to wszystko układa. Myślałam że pojedziemy z córeczka na uroczystość. 

Ogólnie wyszło to tak że mąż chce jechać bo jest chrzestnym i koniec. Nie bierze pod uwagę w ogóle moich obaw o dziecko 😕

Argumentuje to tak że wirus nie zniknie i trzeba się przyzwyczaić. 

Przede wszystkim boję się o dziecko. Ale też jest mi przykro że dla męża jest ważniejsze żeby zadowolić swoją rodzinę niż bezpieczeństwo córki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jechać bez obaw, nie popadajmy w paranoje z tym wirusem.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę nie wiemy z czym mamy do czynienia. Mam na myśli koronawirus. Gdyby to o mnie chodziło to nie byłoby tematu. A tak, trudno podejmować jakieś ryzyko gdy na szali może leżeć zdrowie dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Klara007 napisał:

No szkoda że tak się to wszystko układa. Myślałam że pojedziemy z córeczka na uroczystość. 

Ogólnie wyszło to tak że mąż chce jechać bo jest chrzestnym i koniec. Nie bierze pod uwagę w ogóle moich obaw o dziecko 😕

Argumentuje to tak że wirus nie zniknie i trzeba się przyzwyczaić. 

Przede wszystkim boję się o dziecko. Ale też jest mi przykro że dla męża jest ważniejsze żeby zadowolić swoją rodzinę niż bezpieczeństwo córki. 

A ty wzięłaś pod uwagę to, że on ma rację? Jest chrzestnym musi się poczuć i jechać. A ty się kobieto uspokój i jedź, a jak się boisz to zostaw dziecko z rodzicami. A wirus już z nami zostanie na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×