Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

whoko

Czy ona mnie kocha czy pieniądze?

Polecane posty

Dziewczyna na koniec naszej randki powiedziała że teraz po zrobieniu licencjatu chce się wyprowadzic z domu i ze jeżeli ja nie znajdę pracy i wyprowadze się do listopada to się rozstanie bo ona nie chce jeszcze przez 2 lata moich studiów mieszkać z rodzicami i nie wytrzyma takiego związku z widywaniem się dwa razy w tygodniu. 

Spotykamy się od 1.5 roku.

Nie mam jak pracować w trakcie studiow bo zajęcia są od 8 do 16 i ważne jest dla mnie zdanie LEPu na wysokim poziomie. Ona jeszcze nie znalazła pracy ani nigdy nie pracowala.

Na mnie od dłuższego czasu naciska  i mówi "że nie garne się do pracy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

tu nie chodzi o pieniadze tylko o dorosle decyzje. chodzi o to ze chce miec mezczycne a nie chlopca. chodzi o to ze chce mieszkac z tobą, a nie z twoją rodziną. widać że cię kocha. i chce zebys sie wyrowadził od rodziców ale ci tego nie powie w prost, bo było by to chamskie troche.. a do pracy możesz chodzić w weekendy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie zarobię 2,5k żeby mieszkać z laską, ciężko mi nawet tylko studiować a co dopiero jeszcze zarabiać. W weekendy mam kolokwia. Ona ma dopiero 22 lata. Chcę być lekarzem i te studia pochłaniają mi mnóstwo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

pytam bo powiedziała mi to pół roku temu, powiedziała, że nie garnę się do pracy, jej koledzy zarabiają pieniadze a ja nie. Koniec końców zerwała i w 3 tygodnie znalazła faceta co pracuje i chyba ma dom. Mam mega depresje, biorę leki, nie radze sobie. Nienawidzę medycyny przez to że jeszcze nie pracuję. Zostawiła mnie bo powiedziała, że to wstyd w takim wieku nie pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

o, a  to już nie jesteście razem?

jeszcze 35 minut temu dodając posta pisałeś w czasie teraźniejszym - "spotykamy się od 1,5 rok", "ona chce..." itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, whoko napisał:

pytam bo powiedziała mi to pół roku temu, powiedziała, że nie garnę się do pracy, jej koledzy zarabiają pieniadze a ja nie. Koniec końców zerwała i w 3 tygodnie znalazła faceta co pracuje i chyba ma dom. Mam mega depresje, biorę leki, nie radze sobie. Nienawidzę medycyny przez to że jeszcze nie pracuję. Zostawiła mnie bo powiedziała, że to wstyd w takim wieku nie pracować.

Chciała wyrwać się z domu i chyba było jej wszystko jedno z kim... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Sandi napisał:

o, a  to już nie jesteście razem?

jeszcze 35 minut temu dodając posta pisałeś w czasie teraźniejszym - "spotykamy się od 1,5 rok", "ona chce..." itd....

Napisałem tak żebyście nie musieli się zagłębiać dlaczego się rozstalismy. Właśnie przez to ze jej rodzice mnie nienawidzili. Mówili że "nie jestem robotny." Kiedyś po rozstaniu napisała mi ze sytuacja w domu jest gnilna i chce się wyprowadzic. Czasami narzekała na matkę ze ta organizuje jej życie.  Nie wiem. Jestem w strzepkach. Nie wiem czy mnie kochała czy po prostu chciała uciec z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, whoko napisał:

jeżeli ja nie znajdę pracy i wyprowadze się do listopada to się rozstanie

Taki waruneczek? Pocałować w czółko na pożegnanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ona też zamierza studiowac medycynę? A gdy robiła licencjat pracowała i stać ja było na utrzymanie was (teoretycznie)? Chce, byś kiedyś był lekarzem i dobrze zarabiał, czy żebyś może rzucił studia, by jej zapewnić gniazdko z dala od rodziców? Jest krótkowzroczna egoistka i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W trakcie robienia licencjatu nie pracowala. Mieszkala z rodzicami. Ona skończyła kierunek na zarządzaniu.  Tersz od kilku miesięcy szuka pracy ale niczego nie znalazła. Znalazla za to faceta. Nie wiem czy chciała żebym był lekarze. Jak kiedyś powiedziałem ze chce być chirurgiem to powiedziała ze mnie zostawi bo będę za dużo pracował i zaczęła liczyć ile będzie miała wtedy lat co podsumowała: "będę miała 25 to jeszcze sobie kogoś znajdę 😉 ". Mnie to bardzo bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pustak. Czym się martwisz? 

Poszła na kierunek bez przyszłości Znalazła typa, który pracuje. Ona nie. Myślisz, że to miłość? Nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam straszne wyrzuty sumienia ze nie znalazłem żadnej pracy chociaż tyle zeby pokazać że coś robię ale mogłem ją podjąć dopiero w momencie w którym wybuchł covid. Wtedy nikt nie szukał takich ludzi jak ja. Z resztą wysłałem cv i nie było żadnej odpowiedzi. Może wtedy byłaby ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Leżaczek napisał:

Życie, twój czas na związki będzie jak zostaniesz tym lekarzem i zgromadzisz z milion majątku netto, taki dom i porsche. Niestety tak to wygląda. Kobiety wolą na gotowe.

To jest żałosne ze tak jest. To nie jest miłość a pragmatyzm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Studia ważniejsze, zwłaszcza medyczne. Na tym się skup, na poważny związek z jakąś poważną osobą masz czas 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam 4 lata opóźnienia na medycynie, bo wcześniej studiowałem coś innego. Czuje się jak .... Jak zero. Mam 27 lat i nie pracuje. Moje poczucie własnej wartości po rozstaniu spadło do zera. Nie jestem w stanie zrobić nic innego jak zacisnąć zęby i przez jeszcze 2 lata dać z siebie wszystko. Naprawdę często żałuję tego wyboru mimo, że bardzo chcę to robić, ale poza tym chciałbym też być z kimś kogo będę kochał(tak jak ją kochałem). To ma dla mnie największą wartość, większą niż kariera i pieniądze. Obecność ukochanej osoby z którą spędzałbym czas i dzielił życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej, jestem na końcówce medycznych i mogę  Ci powiedzieć jak to wygląda z mojej perspektywy. 

Tak ciężkie studia trudno jest pogodzić z pracą i życiem osobistym - kto próbował ten wie. Jesteś dopiero w połowie drogi, ale musisz pojąć, że nie można oczekiwać zrozumienia od ludzi, którzy w życiu z medycyną nic wspólnego nie mieli. Dziewczyna miała inne wyobrażenie odnośnie przebiegu związku, myślała, że jak postawi ultimatum to się zmobilizujesz do pracy, ale nie rozumie że pewne rzeczy pomimo najlepszych chęci nie są możliwe. Też z drugiej strony patrząc, uważam że lepiej że tak jasno postawiła sprawę. To by i tak się tak skończyło z tego co piszesz, a tak masz szansę poznać na studiach jakąś przyszłą Panią Doktor, która doskonale zrozumie, że na tych studiach to po prostu trzeba poświęcić czasem i życie towarzyskie i czas na naukę. Także trzymaj się na tych studiach! 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie widzialem ze dziewczyna na każde moje uwagi ze to są ciężkie studia, że czasami jest beznadziejna atmosfera i ze chodzenie po szpitalu tez odbija jakieś swoje piętno na psychice uważała ze ja jestem dziwny i uważam się z tego powodu za kogoś lepszego od innych. Dla niej studiowanie ekonometrii i medycyny to jest to samo. Sam studiowalem na uniwersytecie zwyczujny kierunek i nie mogę tego porównywać. Chyba faktycznie związek z lekarką, pielęgniarką albo położną to najlepsze rozwiązanie.

Na dodatek te ciągłe przytyki do tego że nie pracuje i mógłbym wieczorami być barmanem albo pracować we wszystkie weekendy. Zupełnie nierealne. Koleżanka z grupy pracuje 80h w miesiącu i narzeka na to ze na nic się nie wyrabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, whoko napisał:

Dziewczyna na koniec naszej randki powiedziała że teraz po zrobieniu licencjatu chce się wyprowadzic z domu i ze jeżeli ja nie znajdę pracy i wyprowadze się do listopada to się rozstanie bo ona nie chce jeszcze przez 2 lata moich studiów mieszkać z rodzicami i nie wytrzyma takiego związku z widywaniem się dwa razy w tygodniu. 

Spotykamy się od 1.5 roku.

Nie mam jak pracować w trakcie studiow bo zajęcia są od 8 do 16 i ważne jest dla mnie zdanie LEPu na wysokim poziomie. Ona jeszcze nie znalazła pracy ani nigdy nie pracowala.

Na mnie od dłuższego czasu naciska  i mówi "że nie garne się do pracy".

wymień ją na mniej wadliwy model

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, whoko napisał:

nie zarobię 2,5k żeby mieszkać z laską, ciężko mi nawet tylko studiować a co dopiero jeszcze zarabiać. W weekendy mam kolokwia. Ona ma dopiero 22 lata. Chcę być lekarzem i te studia pochłaniają mi mnóstwo czasu.

olej panne, koncentruj się na studiach, potem panny same bedą za tobą ganiały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, whoko napisał:

pytam bo powiedziała mi to pół roku temu, powiedziała, że nie garnę się do pracy, jej koledzy zarabiają pieniadze a ja nie. Koniec końców zerwała i w 3 tygodnie znalazła faceta co pracuje i chyba ma dom. Mam mega depresje, biorę leki, nie radze sobie. Nienawidzę medycyny przez to że jeszcze nie pracuję. Zostawiła mnie bo powiedziała, że to wstyd w takim wieku nie pracować.

odstaw leki bo to syf, zamiast tracić czas na tępą strzałe, zajmij się studiami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, whoko napisał:

Mam straszne wyrzuty sumienia ze nie znalazłem żadnej pracy chociaż tyle zeby pokazać że coś robię ale mogłem ją podjąć dopiero w momencie w którym wybuchł covid. Wtedy nikt nie szukał takich ludzi jak ja. Z resztą wysłałem cv i nie było żadnej odpowiedzi. Może wtedy byłaby ze mną.

jak możesz ubolewać że odeszła od ciebie taka pustaczka? masz okazje poznać mądrzejszą, zrobiła ci przysługe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, whoko napisał:

Mam 4 lata opóźnienia na medycynie, bo wcześniej studiowałem coś innego. Czuje się jak .... Jak zero. Mam 27 lat i nie pracuje. Moje poczucie własnej wartości po rozstaniu spadło do zera. Nie jestem w stanie zrobić nic innego jak zacisnąć zęby i przez jeszcze 2 lata dać z siebie wszystko. Naprawdę często żałuję tego wyboru mimo, że bardzo chcę to robić, ale poza tym chciałbym też być z kimś kogo będę kochał(tak jak ją kochałem). To ma dla mnie największą wartość, większą niż kariera i pieniądze. Obecność ukochanej osoby z którą spędzałbym czas i dzielił życie.

Ty może i ją kochałeś ale ona ciebie nie. Takie realia. Żyj z tym i ruszaj do przodu a o niej zapomnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Slabe prowo kolejnego koniorzepa co zmysli historyjke o egoistycznej dziewczynie by chociaz na chwile poczuc sie lepiej, bo ktos mu przyklaskuje. 😅😅😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Vedma napisał:

Slabe prowo kolejnego koniorzepa co zmysli historyjke o egoistycznej dziewczynie by chociaz na chwile poczuc sie lepiej, bo ktos mu przyklaskuje. 

Jeżeli sadzisz ze to prowokacja to musiałem rzeczywiście być niezłym frajerem a ona wybitną egoistką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Plasterekbeokonu1992 napisał:

W jakim wieku skonczysz studia medyczne?

28.5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorze, coś rzeczywiście z twoim wnętrzem jest nie tak, skoro przyciągasz takie barachło. Olej, zresetuj się i zajmij sobą. Gdy będziesz pogodny i harmonijny, będziesz przyciągał dobrych ludzi. Niunia wyświadczyła ci przysługę, to nie jest twój poziom, jesteś wrażliwy i wartościowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest jak się wchodzi do rodziny na poziomie intelektualnym suwerena z rzeszowskiego, dla którego praca na czarno za 1500 to jest piniondz a nie 6 lat nauki, 3 lata specjalizacji, wysokich wymaganiach na kolokwiach i laborkach. Jak sam pisałeś nie lubili Cię bo byłeś "mało robotny". Skoro laska nie widzi perspektyw w horyzoncie dłuższym niż 6 miesięcy to olać takiego pustaka. 

Życze lepszego doboru dziewczyn i ich poglądów na życie dorosłe. 

Wydawało mi się że jak ktoś dostał się na medycynę, utrzymał się na niej i obraca się w środowisku ludzi podobnych sobie to ma zupełnie inny pogląd na swoją wartość. Zupełnie więc nie rozumiem tej deprechy u 27 letniego faceta. Przez tępą dzidę ze wsi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×